Skocz do zawartości

Helmutt

Forumowicze
  • Zawartość

    445
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Komentarze blogu napisane przez Helmutt

  1. Wow...!

    Częśc z tych kreskówek pamiętam jeszcze z czasów kanałów satelitarnych typu RTL, SAT1 czy SKY-One (lata 90-te).

    - Saber Riders - taki western z robotami - pamietam, że ci "kowboje" i "konfederaci" jeździli na takich mechanicznych koniach. Cyberpunk zmieszany z dzikim zachodem, totalny odjazd.

    - Wacky races - leci obecnie na kanale Boomerang, razem z "Raccons".

    - Rocko i jego świat - odjazdowa kreskówka, kiedyś oglądałem ja na jakims lokalnym kanale - puszczali ją zdaje się na przemian z "Pełzakami".

    - Transformers - tutaj musze koniecznie napisac o "podróbie" tego serialu - a mianowicie "Challenge of the GOBBOTS" - identyczny pomysł (robooty transformujące w samochody, czołgi etc.) tyle, że inny tytuł i inne imiona. I zdaje się w "Gobbotsach" występowali też ludzie.

    - Inspector Gadet - niesamowita czołówka (szczególnie w wersji angielskiej - "tututututu - inspekczyr gadżyt"). Pamiętam ta bajkę jeszcze z Sky One.

    - Roger Ramjet - tu również nisamowita czołówka z totalnie odjechana w kosmos piosenką.

  2. Znam ta serię dobrze, nad przygodami dwóch szpiegów spędziłem mnóstwo czasu przy moim wysłużonym ATARI... Czy wiecie, że jeszcze przed grą postacie obydwu szpiegów występowały w komiksie oraz serii krótkich kreskówek (te filmiki mozna odnaleźć choćby na jutubie), trzy gry powstały dopiero później. Była "Zimna Wojna" i postacie obydwu szpiegów miały symbolizować USA (biały szpieg) i ZSRR (czarny szpieg).

    Chodziły swego czasu plotki o czwartej częsci Spy VS Spy, która miałaby się rozgrywać w kosmosie (w końcu z arktycznej wyspy w tezciej części odlatuje się rakietą), ale to były tylko pogłoski. Czwarta częśc nigdy nie powstała.

    Powstał za to taki "duchowy spadkobieraca" Spy VS Spy na komputery PC w latach 90-tych - gra była zrobiona w bardzo podobnej formie, też opowiadała o walce dwóch agentów - niestety nie pamiętam tytułu, może ktoś ma lepszą pamięć?

  3. Wypowie się zawodowy kolejarz:

    W Sytuacji Nr 1 nie jest technicznie możliwe przestawienie zwrotnicy przed nadjeżdżającym pociągiem. Nawet zabicie pracowika nic by nie dało - zwrotnice są ustawiane elektrycznie z nastawni na pewien czas przed przejazdem pociągu, ponadto ustawiona zwrotnica jest blokowana w swoim położeniu za pomoc tzw zamknięć nastawczych. W przypadku zaś zwrotnic nastawianych ręcznie - każda zamykana jest na klucz, który to klucz potem służy do nastawienia na semaforze sygnału zezwalającego na jazdę. Wszystko działa w pełnych uzależnieniach i NIE JEST MOZLIWE nastawienie zwrotnicy w torze przez kogoś nieuprawnionego (no chyba, że gdzieś na bocznicy, ale po bocznicah nie jeżdżą pociągi z dużymi prędkościami).

    Poza tym - nawet gdyby istniała taka mozliwość - to gdy pociąg jedzie z dużą szybkością, przestawienie rozjazdu "na bok" spowodowałoby na 100% wykolejenie pociagu i o wiele większe straty w ludziach.

    Sytuacja Nr 2 - pędzący cięzki pociąg ma bardzo długą drogę hamowania, do tego dochodzi też sam proces hamowania - od zaciśnięcia "kranu hamulca" w lokomotywie do zadziałania klocków hamulcowych na wszystki koła składu jest stosunkowo długi okres czasu, dalej - od zaciśnięcia się na kołach klocków do zatrzymania pociągu - również upływa długi czas i długa droga hamowania. Do tego należy doliczyc czas reakcji maszynisty na sytuacje zagrożenia. Tak więc najprawdopodobniej zrzucając na szyny grubasa zabilibysmy go, ale zgineliby również ludzie na torach.

    Jak więc widać - logika przegrywa z rzeczywistością. Ale nie tylko na kolei..... ;)

  4. "Yattaman" - tak pamiętam, to było tak głupie, że az z tej głupoty fajne i oglądało się te odcinki. Świetna piosenka tytułowa.

    "Beetlejuice" - jeden z fajniejszych seriali animowanych choć ja go oglądałem na jakimś niemieckim kanale - chyba SAT1 (ciekawe czy jeszce nadają....)

    były jeszcze bajki "Gigi la Trottola" (?), "generał Daimos" i chyba "Kapitan Tsubasa" (o tych piłkarzykach).

    Polonia 1 nadaj do dziś, tylko chyba jej większość czasu to jakieś telezakupy, w każdym razie na "Yattamana" trafiłem całkiem niedawno "skacząc" po kanałach mojego "talerzyka".

  5. W końcu!

    Może wreszcie doczekamy powrotów na scenę polskich artystek z prawdziwego zdarzenia, może w końcu zaatakują te bastiony zajęte jak na razie przez rózne Dody, Tole, Wiśniewskie i inne badziewia.

    Każda płyta Edyty była świetna, sądze, że ta też nie rozczaruje.

×
×
  • Utwórz nowe...