Skocz do zawartości

Knockersa Blog

  • wpisy
    312
  • komentarzy
    2083
  • wyświetleń
    221102

Spy vs Spy (Grosektorium)


Knockers

669 wyświetleń

Jeśli mowa o momentach przełomowych, które zaważyły na wszystkim, co było potem i uformowały ze mnie tego, kim obecnie jestem nie mógłbym pominąć bodaj, że pierwszej gry, z którą miałem większą styczność.

spy-vs-spy.jpg

Trudno uwierzyć, ale to od tego wszystko się zaczęło. Był to bardzo przełomowy moment, bo nigdy przed kontaktem z tą grą nie miałem do czynienia z żadną inną. Przynajmniej takiego świadomego i pełnowartościowego. Mniej więcej wtedy zorientowałem się, jaką cudowną sprawą są gry. Nie wiem, ile dokładnie miałem wtedy lat. Szacuję, że trzy, ale mogę się mylić. Pewno wiecie, o co tam chodziło. Gra dwóch graczy i każdy z nich swoim szpiegiem stara się zgromadzić rozrzucone po terenie gry przedmioty. Wydawać by się mogło, że to bardzo proste. Nie jest tak, gdy dodamy do tego możliwość kradnięcia przedmiotów gromadzonych przez przeciwnika i robienia mu pułapek. Spy'e gwarantowały i gwarantują z resztą mnóstwo śmiechu i zabawy. Trudno rozeznać się w zawiłym labiryncie, po którym przyjdzie nam chodzić, ale gdy już to przyswoimy, to pozostaje nam tylko ownić, kosić i szefować przed drugim graczem.

spy-vs-spy-screenshot-004.png

Grać można z komputerem, albo z żywym przeciwnikiem. Choć rzecz jasna radość płynąca z gry jest o niebo większa, jeśli gramy z prawdziwym przeciwnikiem, to pomimo wiekowości gry (26 lat!) sztuczna inteligencja była znacznie bardziej cwana, niż w takim Call of Duty: Black Ops. Ba, przez komputer rwałem sobie włosy z głowy, bo zawsze mnie ogrywał i wolałem grać z kuzynkami, które specjalnie dawały mi wygrać.

Swojego czasu, Spy vs Spy szczycić się mogło największą interaktywnością. ze wszystkich gier dostępnych na rynku. Możemy zbierać przedmioty z ziemi, a potem twórczo je wykorzystywać tam, gdzie tylko sobie tego życzymy. Dla przykładu w trzeciej, podbiegunowej części gry można za pomocą piły wyciąć krę w lodzie. Kra ta zapadnie się pod ciężarem innego szpiega... Lub naszego, jeśli nie zapamiętamy, gdzie ustawiliśmy pułapkę. Poza tym w każdym momencie da się sięgnąć po śnieg i rzucać w przeciwnika śnieżkami. Kilka takich mechanizmów daje wiele, naprawdę ciekawych, możliwości do urozmaicenia gry. Nie ma etapów, zawsze chodzi o to samo i w każdej części mamy tylko jedno otoczenie ale co z tego, jeśli rozgrywka za każdym razem jest inna.

spy-vs-spy-3-arctic-antics_2.jpg

Ocena, jaką stawiłbym grze nie byłaby obiektywna, bo darzę ją pokładami sentymentu. Myślę, że zasługuje na miano kultowej i szkoda, że jej piękna idea rywalizacji nie jest dziś na tyle eksploatowana, na ile bym sobie tego życzył. Szkoda. Nie ma co jednak załamywać rąk, lepiej samemu sprawdzić tę grę. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście pograli w nią sobie już za minutę. Chyba, że korzystacie z jakiegoś wyjątkowo wolnego łącza. No i jeśli należycie do grona graczy, którzy patrzą wyłącznie na oprawę graficzną, to nie macie czego szukać.

Wciąż warto wypróbować ten tytuł! Tu macie całą, najlepszą z resztą część III download

Jeszcze jedno, jeśli macie ps2, albo x'a, to powinniście zainteresować się renowacją cyklu Spy vs Spy. To, że jest dobrą grą wiem wyłącznie z opinii innych, bo sam jeszcze gry nie nabyłem.

18 komentarzy


Rekomendowane komentarze

@Knockers Pewnie widzisz coś innego, to co ja widzę dopiero po otwarciu w nowej karcie. A tak to widzę białe tło z wielkim napisem - Download this game at: http://games.mosw.com/. Co do samej gry tytuł obił mi się o uszy, ale dalej nie pamiętam co tam było... :) Mojej pierwszej gry nie mogę znaleźć w zasobach ogromnego internetu. Pamiętam tylko kilka szczegółów - pinball, kilka stołów - jeden był chyba w jakimś lesie czy cóś, a drugi wyglądał jak chatka czarownicy. Pytałem się w wątku przeznaczonym do takich poszukiwań. Niestety, nikomu nie udało się mi pomóc...

Link do komentarza

Mam x'a, jak gdzieś na straganie znajdę te spy vs spy (btw, zrobiłeś literówkę na samym końcu), to kupię i obczaję.

Co do mojej pierwszej gry - Capitan Claw! Czy jak mu tam.

Link do komentarza

Ale słit :wub:

Niestety, w poniedziałek przychodzi mi m.in. Two Worlds II, New Vegas i Black Cocks. I tak nie zdążę przejść tych 3 gier do przyszłych wakacji, więc Spy vs Spy musi cierpliwie poczekać na przypomnienie się w mojej głowie za kilka miesięcy.

Link do komentarza

Również lubiłem tą serię :) Najczęściej grałem w drugą część na tropikalnej wyspie, kaseta z trzecią częścią była w kiepskim stanie przez co bardzo rzadko udawało mi się ją uruchomić :(

Link do komentarza

Znam ta serię dobrze, nad przygodami dwóch szpiegów spędziłem mnóstwo czasu przy moim wysłużonym ATARI... Czy wiecie, że jeszcze przed grą postacie obydwu szpiegów występowały w komiksie oraz serii krótkich kreskówek (te filmiki mozna odnaleźć choćby na jutubie), trzy gry powstały dopiero później. Była "Zimna Wojna" i postacie obydwu szpiegów miały symbolizować USA (biały szpieg) i ZSRR (czarny szpieg).

Chodziły swego czasu plotki o czwartej częsci Spy VS Spy, która miałaby się rozgrywać w kosmosie (w końcu z arktycznej wyspy w tezciej części odlatuje się rakietą), ale to były tylko pogłoski. Czwarta częśc nigdy nie powstała.

Powstał za to taki "duchowy spadkobieraca" Spy VS Spy na komputery PC w latach 90-tych - gra była zrobiona w bardzo podobnej formie, też opowiadała o walce dwóch agentów - niestety nie pamiętam tytułu, może ktoś ma lepszą pamięć?

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...