Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kondzio

Monogatari (seria)

Polecane posty

została w doskonały sposób opisana na Wiki:

Suruga Kanbaru (...) is an admitted lesbian, fujoshi, lolicon and masochist.

Po odsłonieniu tego spoilera przerwałem czytanie posta, rzuciłem wszystko i poleciałem oglądać nowy odcinek. Serio. To już chyba jakiś objaw jest... zresztą nieważne.

oemgje.th.png

Mniej więcej taki klimat utrzymywała większość tego epizodu. Poważne rozmowy na niepoważne tematy (wszystko zostało już nadmienione wyżej) były rewelacyjne. Suruga okazała się być bardzo wesołą osóbką i jej "entuzjazm", w każdym możliwym znaczeniu tego słowa sprawia, że dialogi znowu nie zawodzą.

Coraz lepiej wypada Meme Oshino. Z niejasnych powodów za każdym razem kiedy się pojawia, seria dostaje +10 do epic i tak było tym razem. Projekt postaci przywodzi mi na myśl tajemniczego przybysza w czarnym kapeluszu, który swego czasu pojawiał się w co drugim westernie; taki utajony wymiatacz^^ Końcówka w ogóle zapowiada porządną akcję, porównywalną do odcinka drugiego, choć osobiście sądzę, że tym razem będzie jeszcze mocniej *zaciera ręce*

Wrócę jeszcze do początku. Dla mnie brak Hitagi był niestety odczuwalny, choć nie ma to związku z jakością anime, a czystym sentymentem do jej osoby. Musiało mi wystarczyć to parę minut... Gra świateł i kolorów, słowem gratka dla każdego zastanawiającego się jak tsundere-chan wygląda z innym kolorem włosów :laugh: Niech przemówi obraz (uwaga na spoilery, takie malutkie):

jakaonakochana.th.png

bjjhj.th.png

screenini.th.png

stapler.th.png

(

kolejność przemieszana celowo;p

)

PS Pytanie do Allwy: z którego odcinka pochodzi ten drugi kadr z

neko-Tsubasą

? Jakoś nie mogę sobie tego przypomnieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS Pytanie do Allwy: z którego odcinka pochodzi ten drugi kadr z

neko-Tsubasą

? Jakoś nie mogę sobie tego przypomnieć.

Oba screeny pochodzą z pierwszego odcinka, a nawet z tej samej retrospekcji zaraz na początku rozmowy Araragiego z Tsubasa. ( zaczyna sie jakos 3.18 min 1 ep ;] )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

początek z leżącym Araragim i Hitagi, mówiącej bezcenne ? Lie there and be happy ?

bake1.jpg

Istotnie, bezcenne :)

Nadmienię - obejrzenie odcinka 07 było pierwszą czynnością, jaką zrobiłem po powrocie do domu w niedzielę (wyjąwszy nieistotne bzdety jak rozpakowanie się np.). Epizod zdecydowanie na poziomie i, co ważniejsze, z końcówką sugerującą jeszcze lepsze wrażenia w numerze ósmym, dokładnie jak to stwierdził mój imiennik dwa posty wyżej.

Postać Kanbaru - zdecydowanie in plus i dostarcza równie dużo rozrywki, co Hitagi, a że ma odmienny charakter - to tym lepiej, bo nie mamy ciągle tego samego.

Poza tym, co sz.kol. zdążyli już napisać, mamy też, co myślę godne odnotowania, drugi występ dawno niewidzianej Shinobu - oczywiście nadal siedzi i nic nie robi, jednak wyjaśnienie Meme mnie osobiście rozłożyło na łopatki...

Podsumowując - seria nadal twardo oscyluje u mnie wokół 9/10, a oczekiwanie na kolejny odcinek boli (z drugiej strony- oglądanie wszystkiego na raz odebrałoby połowę funu imho)

I powoli staję się fanbojem SHAFTa.

seconded.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy dni od premiery nowego odcinka i żadnego kobylastego posta z interpretacją każdego westchnięcia naszego głównego bohatera?

Jestem ZSZO-KO-WA-NY.

Też mnie to dziwiło ^^ Widzę jednak po postach kolejnych osób, że większość miała ten sam problem co ja - brak czasu. I chociaż, jak już zresztą pisałem, do aż tak zagorzałych fanów Bakemonogatari nie należę, to jednak postaram się dodać coś od siebie.

Jakkolwiek niektórzy mogą zarzucić temu anime, że jest schematyczne

W końcu można powiedzieć, że wszystko opiera się na schematach. Najlepiej widać to w przypadku shounenów czy historii robionych w stylu Bakemonogatari właśnie.

Main hero znajduje problem (bądź problem dziurawi go spinaczem) -> zabiera go do "sobie tylko znanego, wielce mądrego i poważanego etc.etc. (bądź klepie problem po pysku w przypadku shounenów) -> po drobnych kłopotach problem się rozwiązuje.

Wiem, że to oczywiste dla większości (o ile nie dla wszystkich) pozwoliłem sobie jednak w ten sposób uprościć Bakemonogatari. Po prostu ma ono ten plus, że zarówno wykonanie jak i przedstawiane historie pozwalają nam patrzeć na ten schemat przez palce.

Poza tym, tę serię można oglądać jedynie dla wrażeń czysto wizualnych, moim skromnym zdaniem.

Z tym do końca się nie zgodzę, w końcu nie każdemu musi odpowiadać styl graficzny prezentowany przez SHAFTa. A traktując Bakemonogatari jako demo graficzne mógłbym co najwyzej przysnąć z nudów znając swoje zwyczaje :blush:

Słuchałem ich rozmów i gęba mi się śmiała cały czas

Możnaby uznać rozmowy z Senjougaharą za element fanserwisowy, gdyby nie to, że pewnie zrobiłaby nam za ten pomysł krzywdę... Podoba mi się koncepcja Araragiego w tym wszystkim - niby poważny młody człowiek, do tego po ciekawych przejściach a z drugiej strony zwyczajny nastolatek, dla którego noszenie (lub nie) bielizny uważa za ważniejsze niż doczepiona do dziewczyny

diabelska łapka

. W sumie... mnie też to bardziej zaciekawiło ^^

Wielbicielkę zszywaczy w tym odcinku godnie zastępuje Kanbaru

Czy ja wiem... Mi przez cały epizod brakowało Tsundere-chan, choć Kanbaru ma ciekawe...hmm...poglądy i jest bardzo...khem...odmienna od pokazanych do tej pory pannic. Do tego wprowadza nam ciekawą sprawę do rozważań. Bo w końcu te

rowerowo-sportowe wdzianko można uznać za spodenki, pod którymi nie ma bielizny czy to jednak pokazywane wszem i wobec majtasy

? Hmmm...

Już zdążyłem przyzwyczaić się do rozwlekłych dialogów, wolnej akcji. Ba, zapomniałem nawet czym jest główny bohater.

Czasem niestety chyba nawet twórcy zapominają, czym był Araragi, bo jednak tak łatwe zebranie

batów od małpki

to wstyd i hańba. I nie przyjmuję do wiadomości tego, że z poprzedniej "przygody" pozostało mu tylko leczenie. W końcu męska dumę trzeba mieć i nie leżeć jak osiołek! Chociaż niech mu tam będzie, w końcu

kobiet bić nie wolno

^^

Coraz lepiej wypada Meme Oshino. Z niejasnych powodów za każdym razem kiedy się pojawia, seria dostaje +10 do epic i tak było tym razem.

Przyznam się bez bicia, że chociaż postać Meme mi się podoba to jednak nie zapamiętałem go jakoś szczególnie lepiej po tym epizodzie. Ot, Araragi przyszedł, Oshino wyjaśnił co i jak i tyle, jak zwykle. Robi za standardowego wszystkowiedzącego mentora, jak już wcześniej w poście wspomniałem. Trochę to dziwne, ale przypomina mi z deczka Uraharę z Bleacha, nawet design mają lekko podobny.

Epizod zdecydowanie na poziomie i, co ważniejsze, z końcówką sugerującą jeszcze lepsze wrażenia w numerze ósmym

Dokładnie, epizod 8 powinien nam zaserwować niezłą akcję. Miałem na nią nadzieję już w epku 7, jednak tak jak podejrzewałem zafundowano nam w nim lepsze przedstawienie postaci Kanbaru (

wyznanie orientacji przebiło wszystko

, podobnie jak reakcja zszokowanego Araragiego). Dla odmiany od spokojnych epizodów przydałaby się teraz lekka rozróba i może mały berserk w wykonaniu naszego diabełka:D Nie jest to oczywiście w stylu Bakemonogatari, chciałbym jednak zobaczyć taką odmianę, mogłoby byc ciekawie.

Epizod 7 zasłużył sobie u mnie na mocne 9 z miejscowym wahaniem ku 10 a cała seria dzierży ciągle niezmienione 8. Jeśli poziom ostatnich 2 epków sie utrzyma pewnie podskoczy oczko wyżej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robi za standardowego wszystkowiedzącego mentora, jak już wcześniej w poście wspomniałem. Trochę to dziwne, ale przypomina mi z deczka Uraharę z Bleacha, nawet design mają lekko podobny.

A nawet jak nie z designu, to ze stylu wypowiadania się jest do niego podobny. Też miałem to skojarzenie. Ogólnie na razie Meme Oshino jest postacią która dla mnie emanuje wręcz potencjałem (coś jest w tej aurze epickości, o której wspomniał Kondzio), ale póki co go niezbyt pokazuje. I może taki jest plan twórców na tę postać? Byłbym nieco zawiedziony, spodziewam się jednak jakieś solidnej akcji (nie koniecznie literalnie) z naszym egzorcystą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przepraszam, że się tak wcinam z postem o epizodzie sprzed paru tygodni, ale Bakemonogatari mnie wciągnęło i mam coś do powiedzenia po każdym obejrzanym epizodzie.

wiemy już nieco więcej o Mayoi Hachikuji oraz jej 'przypadłości'

Czyli wygląda to tak: jest dziewczę, którą spotkał jakiś demon/duch/bożek, każde dziewczę prezentuje inny typ charakteru. Wewnątrz tego tkwi pewien nieszczęśnik z własnymi problemami :)

Wydaje mi się, że proces decyzyjny wyglądał tak: SZS się podoba ludziom i nawet po przeciwnej stronie globu o nim gadają, ale ogranicza nas mangowy pierwowzór. No to wymyślmy coś nowego, własnego... Tu przy okazji się wytłumaczę: gdzieś w opisach Bakemonogatari wyczytałem, że fabuła dzieli się na "rozdziały", stąd jakoś zakodowało mi się, że to kolejna adaptacja mangi, stąd moja głupia odpowiedź na kondziową zagadkę. Nie kpiłem sobie, to była po prostu niewiedza.

Wracając do wątku - nie uważam podobieństwa do SZS za coś złego, bo jest wręcz przeciwnie. Poza tym Bakemonogatari jest na tyle oryginalnie przedstawione, że raczej nie ma powodów, by się tego czepiać. Podobnie jak w Natsu no Arashi, twórcy potrafią wysilić się na stworzenie czegoś, co będzie na ekranie przez parę sekund i potem już nie wróci - w Natsu no Arashi zrobili całą plastikowo-papierową kopię restauracji Ark którą zasypali proszkiem i tyle żeśmy ją widzieli. Dlaczego chciało im się to robić? "Bo tak". Tak jak w tym epizodzie podczas rozmowy przez komórkę z Meme, gdzie pokazywały się różne bzdury. Ot, bo tak sobie wymyślili, żeby zabawić widza. Od razu zaznaczę, że bardzo mi się to podoba, niekoniecznie muszę to rozumieć, ale przynajmniej jest to ciekawe i wymaga jakiegoś wysiłku ze strony twórcy i za to Bakemonogatari otrzymuje mnóstwo punktów ode mnie.

Sam odcinek... kto ma mnie na liście kontaktów z gg i czyta moje opisy to wie, co wywarło na mnie największe wrażenie, a mianowicie nokaut na

loli

i to, co padło później, czyli komentarz. Czy dialogi są dodatkiem do fabuły, czy odwrotnie? Czy zabiegi stylistyczne mają coś znaczyć, czy są tylko dla zabawy? Gdzie i ile nawiązań do innych anime ukryli twórcy? Dlaczego trzeba myśleć podczas oglądania anime? Dziś oglądam kolejny epizod, jak nadgonię, postaram się nawiązać do ogólniejszych aspektów toczącej się w tym temacie dyskusji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MSaint - powiem Ci, że z tym faktem adaptacji to się aż tak nie myliłeś. Tyle, że Bakemonogatari powstaje na bazie light novels, nie mangi. Co w oczywisty sposób powoduje, iż mniej jest tych ograniczeń, jakie tyczyły się SZS, ale nie jest to jednak od początku do końca 'autorskie' dzieło SHAFTa.

Przy okazji potwierdzania tego info na Wikipedii poczytałem sobie trochę o bohaterkach - i wyszło mi, że mamy 8 arców:

Hitagi Crab

Mayoi Snail

Suruga Monkey

Nadeko Snake

Tsubasa Cat

Koyomi Vamp

Karen Bee

Tsukihi Phoenix

(wg. kol. wymieniania w artykule)

tymczasem mamy już prawie połowę planowanej serii za sobą i dopiero 3. arc dobiega końca (zakładam, iż ep 8 przyniesie rozwiązanie sprawy Surugi, Wiki też to potwierdza w spisie odcinków)... Pytanie brzmi więc, czy kolejne rozdziały dostaną mniej czasu antenowego, czy też jednak otrzymamy więcej niż 15 odcinków?

Istnieje też prawdopodobieństwo, iż nie każdy z wymienionych arców pojawi się w serii tv, niby seyiuu są przypisani niemal każdej postaci, ale np. siostry Araragiego już się pojawiały po prostu na ekranie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji potwierdzania tego info na Wikipedii poczytałem sobie trochę o bohaterkach - i wyszło mi, że mamy 8 arców

Na razie 8 :wink: Samo Bakemonogatari składa się z pierwszych pięciu wymienionych wyżej rozdziałów. Wg TEGO artykułu Koyomi Vamp jest prequelem, zostało później wydane jako oddzielna nowelka tytułem Kizumonogatari. Natomiast historie sióstr bohatera opowiada kontynuacja Ghostory - Nisemonogatari. A i na tym autor nie poprzestał, planując jeszcze dwie odsłony serii: Kabukimonogatari oraz Nekomonogatari (cóż za urocza nazwa). W sumie otrzymujemy 5 oddzielnych części z czego SHAFT wziął się tylko dopiero za jedną.

Powiedziałbym także, że ingerencja samego studia w wątki fabularne jest ograniczona do minimum. Wspominałem kiedyś, iż nad projektem czuwa sam autor, Ishin Nishio. Ponadto TU mamy zapewnienie Akiyuki'ego Shinbou (reżyser, jakby ktoś odważył się nie wiedzieć) jakoby planuje wierną ekranizację (samego) Bakemonogatari, nie szczędząc czasu i pieniędzy.

Zatem odcinków na 90% będzie 15, a SHAFT wyjątkowo ściśle trzyma się pierwowzoru, co mnie akurat nie martwi. Z tego co usłyszałem o naszym wesołym noweliście wnioskuję, że im dokładniej jego pomysły zostaną przeniesione na ekran, tym lepiej:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MSaint - powiem Ci, że z tym faktem adaptacji to się aż tak nie myliłeś. Tyle, że Bakemonogatari powstaje na bazie light novels, nie mangi.

W każdym razie walnąłem ponownie głupotę bez sprawdzania faktów w najbliższym dostępnym źródle :wallbash: Ale moje spostrzeżenia co podobieństwa osi fabularnej do SZS pozostają w mocy.

Najlepiej będzie, jak opiszę swoje wrażenia z piątego odcinka. Na początku wszystko idzie normalnie, czekam aż Araragi-kun ponownie znokautuje

loli

, łapię sobie wesołe screeny (przy okazji reaction images z Mayoi mogą posłużyć do potwierdzania/zaprzeczania odpowiedzi na zagadki :jezyk2: ):

firsttouch.th.jpg sexualharassment.th.jpg wronganswer.th.jpg

i wtedy wraca Sejougahara, taka jak zwykle, i wtedy... @_@ Wiecie, nie domyśliłem się o co chodzi wcześniej i nie dość, że dałem się oszukać, to na dodatek według mnie wyjaśnienie tego ma sens. Rozumiem, dlaczego Senjougahara reagowała tak, a nie inaczej na

wyraźny brak Mayoi w zasięgu wzroku

, możliwe, że na jej miejscu postąpiłbym tak samo. To samo zachowanie u

Hanekawy

z kolei nieco mnie dziwi i chyba nie było wyjaśnienia, ale generalnie cały "myk" mnie rozwalił i oceniam go niesamowicie pozytywnie, a zakończenie (zarówno to "w odcinku" jak i to, które leciało w tle creditsów) niesamowicie mi się podobało. Mówiąc w sposób uproszczony: jak wahałem się między 8 i 9 i czekałem na moment, który naprawdę walnie mnie przez łeb i każe zwiększyć ocenę, to odcinek piąty właśnie takim momentem był.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To samo zachowanie u

Hanekawy

z kolei nieco mnie dziwi i chyba nie było wyjaśnienia

Hm, ależ

Hanekawa

po prostu widziała Maioi :). Była już o tym mowa we wcześniejszych postach - wyjaśnienie jest, tylko nieco mętne.

Co do postu Kondzia - dzięki za wyjaśnienie, założyłem błędnie, iż Shaft będzie ekranizował wszystkie powieści pod zbiorczym tytułem Bakemonogatari...

Poczytałem trochę tego podlinkowanego tematu na MAL i troszkę mnie zasmucił fakt, iż 3 ostatnie odcinki będą w streamingu - tzn. fajnie, że nie przytną fabuły, ani nie trzeba czekać na dvd, ale jakość będzie średnia podejrzewam.

No i ten news, że Katanagatari będzie robione - przez inne studio niż Shaft, ale zawsze... Podobnie bowiem, uważam, że warto zobaczyć jak najwięcej adaptacji prac NisiOisina :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjaśnienie... Hm, ostatecznie do przyjęcia, ale IMO blednie w porównaniu z tym, które podano w przypadku Senjougahary. Do bardziej ogólnych postów odniosę się, gdy będę już na bieżąco z epizodami, czyli niebawem. Opinia co do szóstego odcinka: nadal jest dobrze. Oczywiście jego głównym celem przed przedstawienie nowego "przypadku", ale rozmowa z Senjougaharą była bardzo dobra, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę ten napis na ścianie: "jedna zapałka może wywołać pożar" :) W ogóle tak należy robić anime, w którym główną rolę grają dialogi, pokazywać je, ale też cały czas robić ciekawe rzeczy z tłem, z kamerą... Parę poprzednich epizodów to w dużym skrócie pogaduszki na pustym placu zabaw, a oglądałem to z zaciekawieniem, a miejscami nawet z fascynacją. Końcówka odcinka szóstego daje nieco do myślenia i dzięki niemu dziś mam bardzo silną ochotę obejrzeć sobie kolejny :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też oglądam, i się zachwycam.

Póki co, świetne. Jeden z głównych kandydatów do nagrody "anime roku", obok Higashi no Eden.

Postaci bardzo przyjemne, dialogi są świetne, muzyka i grafika bdb. O ile opening jest przeciętny, to bardzo mi sie podoba muzyka z endingu.

A Oshino musi być wersją Urahary z alternatywnego wszechświata.

Dziwi mnie tylko porzucenie kwestii dodatkowej wagi Araragiego...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O sprawach technicznych nie ma co się rozwodzić bo jak zawsze prezentuje się genialnie, muzyka również bardzo fajnie podkreśla sytuacje w jakiej znajdują się bohaterowie

Muzyka jest świetna, szczególnie ten motyw z "podejrzeniem" ("niepokojem"?), wtedy aż przybliżam się do ekranu w oczekiwaniu na coś istotnego - i przeważnie to jest, choćby ten szczegół z ogniami w oczach Senjoughary czy wędrujące zszywacze, które w ramach prostej, ale udanej metafory ranią sylwetkę Kanbaru.

Jeśli chodzi o stronę wizualną, to zabieg IMO ciekawy - postacie są rzadko animowane, zazwyczaj siedzą albo widzimy jakieś przebitki na sceny, gdzie animacja nie jest zbyt skomplikowana :) Natomiast gdy jest jakieś zbliżenie, wtedy animacja jest świetna - takie przerzucanie budżetu wewnątrz serii, a przynajmniej tak to rozumiem. Choć już parę głupot na temat Bakemonogatari udało mi się powiedzieć, może przynajmniej to przypuszczenie będzie prawdą :)

Seiyuu Oshino = seyiuu Medicine Sellera ;]

VA Araragiego = VA Itoshikiego Nozomu z SZS :soczek:

Suruga Kanbaru (...) is an admitted lesbian, fujoshi, lolicon and masochist.

Po odsłonieniu tego spoilera przerwałem czytanie posta, rzuciłem wszystko i poleciałem oglądać nowy odcinek. Serio. To już chyba jakiś objaw jest... zresztą nieważne.

One of us! :soczek: A co do fragmentu o

loliconie

- Kanbaru raczej gustuje w BL, więc prędzej

shotacon

? Reszta się zgadza, Kanbaru jako postać nieco mnie wkurza. Nie odczytujcie proszę tego jako zarzut pod adresem serii, w stosunku do Senjougahary też mam czasem ochotę użyć przemocy fizycznej za niektóre jej teksty, ale tak ogólnie to bardzo ciekawa i dobrze przedstawiona postać. Może bohaterki są na tyle realistycznie wykreowane, ze mój mizoginizm się włącza ;p Zresztą sami zobaczcie, niektóre sceny i to, co sobie wtedy pomyślałem:

lesbian.th.jpg

(patrz, pewnie uważa się przez to za lepszą, udaje spokojną, ale tak naprawdę jest napięta i gotowa zaatakować, jeśli choćby jednym gestem dasz do zrozumienia, że nie akceptujesz tego stanu rzeczy)

iwanttobehim.th.jpg

(jakież to obrzydliwe, kolejna po Senjougaharze, która traktuje swoje ciało jak towar, ze szczerą naiwnością wierzy, że tak łatwo owinie cię sobie wokół palca, a jeśli się zgodzisz, będzie tobą gardzić, jeśli do tej pory tak nie uważała)

girlsliketotalkdirty.th.jpg

(nieprawda, to tylko taka poza u niej, żeby cię oszukać, w rzeczywistości nigdy nie udało ci się czegoś takiego zaobserwować, mówi ci tak, żebyś poczuł się swobodniej i żeby mogła cię wykorzystać do swoich celów)

pantyshot.th.jpg

(wzbudza w tobie tę niepewność dotyczącą swojego ciała by osłabić twoją czujność, na pewno kryje się w tym jakiś podstęp albo co najmniej zwyczajna kobieca fałszywość)

Itd. itp. Dość powiedzieć, że patrząc na Kanbaru czuję się dosyć nieswojo i cały czas się spodziewam, że wyskoczy z czymś mocno nieprzyjemnym, tak jak to miało miejsce w końcówce poprzedniego epizodu.

Mam spore oczekiwania po następnym epizodzie, bo w nim chyba się zakończy wątek z Kanbaru. Zakończenia wątków Senjougahary i Hachikuji niesamowicie mi się spodobały i uważam je za do tej pory najlepsze fragmenty serii, teraz spodziewam się czegoś co najmniej równie dobrego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć już parę głupot na temat Bakemonogatari udało mi się powiedzieć, może przynajmniej to przypuszczenie będzie prawdą :)

To może tak, ale znów walnąłeś przynajmniej jedną...

A co do fragmentu o

loliconie

- Kanbaru raczej gustuje w BL, więc prędzej

shotacon

?

Beeep! Primo, zachwyca się Shinobu i chciałaby ją objąć (lub być przez nią objęta). Secundo, zakochana jest w Senjougaharze, która też ewidentnie małym chłopcem nie jest. Tertio, właściwie to o BL pyta Araragiego. Anyway, wszelkie znaki pozwalają twierdzić, iż owszem, jest yaoistką, ale shotacon mi w to ciężko wplątać, lolicon jednak bardziej pasuje... Swoją drogą, mogliby nas autorzy (lub utalentowani fani) uraczyć jakimś fanserwisowym pairingiem Hitagi+Suruga :wub:

Seiyuu Oshino = seyiuu Medicine Sellera ;]

VA Araragiego = VA Itoshikiego Nozomu z SZS :soczek:

...a w tym przypadku masz naprawdę żółwi refleks, bo wspomniał o tym już w poscie #4 Brando.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zachwyca się Shinobu i chciałaby ją objąć (lub być przez nią objęta)

Tutaj się zgadza, choć nie odebrałem w tym aż tak złych intencji jak przy poprzednich obrazkach (aż dziwne o_O ) i jakoś o tym zapomniałem. Shotacon wziął mi się stąd, że było krótkie ujęcie z jej książeczek przy okazji wspomnienia o BL, stąd proste skojarzenie, że te książeczki to stosiki mang shotaconowych. Choć równie dobrze mogło to być yaoi.

...a w tym przypadku masz naprawdę żółwi refleks, bo wspomniał o tym już w poscie #4 Brando.

Tu rzeczywiście dałem plamę, nie czytałem ponownie wszystkich postów w temacie, tylko te późniejsze. W ramach zadośćuczynienia: soczek dla Brando :soczek:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem się pospieszyłem i odcinek 8. opracowałem (tego anime chyba nie wystarczy tylko 'oglądać') od razu^^

Wątek Surugi został zakończony, znowu dostaliśmy spektakularny finał, choć tym razem brakowało mi paru szczegółów ostatecznie wyjaśniających sprawę, może przyjdą później... Okazało się, że "łapka"

wcale nie spełnia życzeń na opak, a koleżanka ukrywała swoje prawdziwe intencje i emocje (w tym miejscu gratuluję MSaintowi, który przejrzał ją odcinek wcześniej; ja myślałem że tylko wstawiono w jej postać kilka dewiacji ot, żeby było ciekawiej i nic więcej)

. Znalazło to swoje ujście w pięknie animowanej, pełnej akcji scenie. Choć pozostałości wampirycznych mocy protagonisty pozwalają mu załatwić małą dziewczynkę, z najprawdziwszym demonem problem był nieco większy :confused: Tutaj też widzimy, że Shinobu oprócz pączków lubi coś jeszcze. Gdyby poprzedni obrazek dziwnie się komuś skojarzył, zupełnie przypadkiem oczywiście, uzupełniam informacje, chodzi o TO. Seria przyzwyczaiła nas do nietypowych rozwiązań, również tym razem "walka" skończyła się w sposób, którego nikt wcześniej się nie spodziewał, a w każdym razie tak zostało nam to pokazane. Ku mojej radości, na końcu pojawiła się Senjougahara. Zauważyłem przy tym kolejny schemat: pozbycie się następnego problemu = HitagixAraragi - level up. W niczym mi to nie przeszkadza, nawet się podoba.

Ciągle zastanawiam się nad postacią Oshino, bez względu na to do kogo jest podobny, czy z kim dzieli seiyuu. Przede wszystkim prawie niczego o nim nie wiemy: skąd się wziął, jak został tym kim teraz jest. Zwykle nie rusza się zbyt często, ale jak już wejdzie do akcji to wióry lecą (początek pierwszego odcinka). Nie bez znaczenia, a może nawet kluczowy jest sposób w jaki mówi - bezpośredni, trochę arogancki; czegokolwiek by nie mówił, zachowuje taki irytujący spokój i uśmieszek. Jak stwierdził Koyomi - Magnificent Bastard (wyszedł mi taki mały Meme imageboard...). Taki opis z pewnością pasuje do wielu postaci z różnych anime, nie mam wprawdzie skali porównawczej w tej materii, jednak zaryzykuje stwierdzenie, iż w Bakemonogatari ten typ bohatera wyszedł szczególnie udany.

Mamy też nowy opening. Według mnie to całościowo najlepszy spośród wszystkich dotychczasowych w serii, aż szkoda że nie zobaczymy go już więcej, z drugiej strony szacunek dla studia za to, że włożyli tak dużo pracy w taki jednorazowy event.

Miło patrzeć jak Araragi coraz lepiej dogaduje się z siostrami:

goodmorning.th.png

Swoją drogą, mogliby nas autorzy (lub utalentowani fani) uraczyć jakimś fanserwisowym pairingiem Hitagi+Suruga :wub:
:tongue:

lovulovu.th.png

yuri.th.png

Fani również zareagowali, tłumnie i żywiołowo, niestety ciężko wyłowić z tego materiał work-safe :sad:

>>That's only for the better, ja tam nie mam szefa mogącego podglądać, co robię na kompie ;] [k0n]

Mały bonus na to konto:

hitmebabeonemoretime.th.png

Najważniejsza sprawa także pozostała tajemnicą.

Czy Suruga nosi bieliznę!?

~~

@MChief: To już było wyjaśnione. Koyomi poznał Oshino w przerwie przed rozpoczęciem trzeciej klasy liceum, kiedy został ugryziony przez wampira. Jeszcze potem Araragi przyprowadził Henekawę, by pozbyć się "kota", co chronologicznie miało miejsce przed odkryciem tajemnicy Hitagi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim zacznę odpowiadać na post Kondzia, napiszę własną opinię na temat ósmego epizodu. Niestety z obrazków to nie ma żadnego, bo wciągnęło mnie oglądanie (choć

kręcenie na jelicie aż się o to prosiło

) i w sumie mam tylko jeden zasejwowany z netu:

moedyke.th.jpg

Nazwałem go "moedyke" i to chyba jedyna pozytywna rzecz (tzn. człon "moe"), jaką mogę szczerze o Kanbaru powiedzieć. Zauważyłem, że Kondzio też to wrzucił, ale uważam, że należy to pokazać publicznie. A nawet i to moe nie do końca jest takie jednoznaczne i wyrażone szczere, bo Kanbaru to wredna istota jest i uważam, że rzucenie jej Shinobu na pożarcie to najmniejsze, co należy jej zrobić. Sam epizod: mieliśmy rozwiązanie wątku, które było bardzo dobre, ale IMO nie aż tak dobre jak dwa poprzednie z Senjougaharą i Mayoi. Może dlatego, że do Kanbaru czuję najmniej sympatii. Scena akcji była świetna, te pastelowe kolorki krwi - rewelacyjny zabieg jak dla mnie, niesamowicie mi się to spodobało. Cisi bohaterowie odcinka: Oshino i Shinobu (

wreszcie widać, że to wcale nie jest taka cicha i niewinna istotka, na jaką wyglądała

). Głośni bohaterowie: Rainy Demon i Araragi o_O Zresztą podczas sceny

gdy Senjougahara wkracza do akcji widać, jak wiele zła tkwi w kobietach. Kanbaru jest po prostu zazdrosna o swoją pozycję, reaguje agresją, nie pierwszy raz zresztą - to nie żadne opętanie przez demona, demon był tylko narzędziem, rozszerzeniem możliwości. Dopiero nowy warunek w postaci reakcji Senjougahary mógł coś zmienić, można to porównać do wpisania nowej funkcji do programu. Senjougahara też wcale nie jest taka dobra i według mnie traktuje Araragiego instrumentalnie - ot, zaspokaja potrzebę bycia z drugą osobą która zna sytuację/pomogła/toleruje/nie strzeliła w pysk za kolejny chamski tekst, który został wypowiedziany. Świadczy o tym ekstremalnie samolubna wypowiedź "to pomagasz wszystkim, a nie tylko mnie" >=/ Co Araragi ma z tego związku? Ozdobę podczas spacerów do i ze szkoły? Jedyne przypadki wzajemności ze strony Senjougahary to kupczenie widokiem własnego mniej lub bardziej roznegliżowanego ciała w stylu "a niech ma, zasłużył sobie", natomiast jakichś szczerych, jednoznacznie pozytywnych uczuć w ilościach większych niż śladowe nie stwierdzono.

A tak poza tym to nic do naszych bohaterek nie mam ^^

w tym miejscu gratuluję MSaintowi, który przejrzał ją odcinek wcześniej

W sumie nie była to niechęć konkretnie ukierunkowana, a coś zdecydowanie bardziej ogólnego, nie przeczuwałem takiego rozwoju akcji, ale też nie był on dla mnie jakimś kompletnym zaskoczeniem, a już co najmniej świetnie pasował do charakteru postaci :jezyk2:

Ciągle zastanawiam się nad postacią Oshino

Jest dokładnie tak jak mówisz. Koleś jest chyba jakimś potężnym wymiataczem, tak mi się wydawało, że na jakimś poziomie mógłby się wziąć za bary z tym całym Rainy Demonem, raczej nie w sensie fizycznym, ale np. podczas jakiejś okultystycznej walki. Pozwolił Araragiemu to próbować załatwić, bo już miał inny plan. Chciałbym zobaczyć jak Oshino zareaguje w sytuacji bezpośredniego zagrożenia - ale możliwe, że też zachowa spokój i coś wykombinuje, wyciągnie jakiegoś asa z rękawa.

szacunek dla studia za to, że włożyli tak dużo pracy w taki jednorazowy event

Nie pamiętam, czy pisałem o tym, ale Shaft jakoś lubi robić coś "bo tak" - np. w Natsu no Arashi w jednym z ujęć jest makieta, która jest szybko zniszczona... i nie widzimy jej już w żadnym innym ujęciu. Zrobili i zniszczyli na potrzeby czterech sekund odcinka. Może się jakimiś studentami/praktykantami wysługują? :lol2:

Najważniejsza sprawa także pozostała tajemnicą.

Czy Suruga nosi bieliznę!?

Mam na to nieco wulgarną odpowiedź (wulgarną pod adresem Kanbaru), ale dyplomatycznie jej na forum nie zamieszczę :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra mam teraz chwile czasu to skrobnę trzy słowa o 8 odcinku.

Okazuje się, że Kanbaru wcale nie była tak niewinną dziewczynką, której to życzenia były przeinaczane przez zasuszoną łapę, ale wredną, zajadłą i zazdrosną osóbką, której to dostało się narzędzie dające siłę i możliwości ziszczenia swoich najskrytszych pragnień. Łapa, którą dostała od matki była tylko sposobem na oczyszczenie się przed samą sobą, w końcu to nie jej wina, jej życzenia były przeinaczane. Przynajmniej to próbowała sobie wmówić.

Kolejny punkt to walka, o której wspominał MS. Również na mnie wywarło olbrzymie wrażenie, to jak została przedstawiona. Mogło by się wydawać, że ją ugrzecznili i złagodzili, ale tak naprawdę to dzięki temu zabiegowi i wykorzystaniu takich, a nie innych kolorów wyobraźnia pracowała na pełnych obrotach i cała scena wyszła naprawdę ostro . (

kręcenie na jelicie ^^ )

Najnowszy op przypadł mi bardzo do gustu. Osobiście uważam go za najlepszy z dotychczasowych.

To chyba tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może w ramach oczekiwania na kolejny odcinek takie bardzo ważne zagadnienie:

co naprawdę nosi Kanbaru

?

Może to jakaś kolejna klisza ze świata m&a - np. podobne nosi Chie Satonaka z gry (no i mangowej adaptacji tejże) Persona 4 (przy okazji: opis wrzucony na MAL strasznie dziadowski jest). Nie mam pojęcia, czy takie coś nosi się naprawdę, czy tylko jest to kolejny fetysz - natomiast na pewno można wysnuć wniosek, że tego typu część garderoby jest utożsamiana z dziewczętami uprawiającymi sport, często trenującymi, wręcz opętanymi treningiem. Gdyby się dobrze zastanowić i poszukać "sportowych" postaci żeńskich w m&a, to pewnie by się podobny ubiór znalazło. Może w Ikkitousen? :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to są kolarki ;] C o zresztą jest wyraźnie wspomniane - nosi je cały czas, bo nie chce tracić czasu na przebieranie się w szkole (AFAIR?). Jeśli to klisza, to raczej właśnie związana z uprawianiem sportu (i ogólną 'chłopczycowatością' bohaterki), ale myślę, że sama dyskusja

'nosi bieliznę na wierzchu, czy nie nosi jej wcale?'

jest wystarczającym pretekstem ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to są kolarki ;]

:icon_eek:

Fakt, że znasz nazwę tej części garderoby przywiódł mi na myśl angielskie określenie fancy :jezyk2:

>>Jeśli wprost jest coś nazywane 'cycling shorts', to przepraszam bardzo, ale ja nic w tym fancy nie widzę... [k0n]

Jeśli to klisza, to raczej właśnie związana z uprawianiem sportu (i ogólną 'chłopczycowatością' bohaterki

Tu się zgodzę, Kanbaru nawiązuje do fetyszu (nie wiem czy to jest jakiś zdiagnozowany fetysz, ale że się widzi w japońskich produkcjach to dość często, więc można dość swobodnie przyjąć, że tak) "tomboy", tyle że przeciąga go jeszcze dalej (uczucie do płci żeńskiej, wzmożona agresja), może przez nadmiar testosteronu, który posiada. Jak się słusznie domyślacie, jestem jednak daleki od robienia z Kanbaru ofiary zaburzonej równowagi hormonalnej w jej organizmie :nonono:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i pojawił się 9 odcinek. Niestety brak w nim Senjougahary, chociaż jej obecność jest w pewien sposób zaznaczona poprzez wspomnienie porad jakie dała Kanbaru. Zresztą od razu widać, że to przekaz od Hitagi (

Jeśli sprawi Ci problemy, będziesz mogła wybrać - pochować go pod górą, czy zatopić na dnie morza

).

Co do samego odcinka. Zaczyna się kolejna historia - wąż. Jest nim Sengoku Nadeko,

która okazuje się być nie widzianą przez 6 lat przyjaciółka sióstr Araragiego. Zresztą on również ją zna i ona jego, ponieważ dawniej często razem się bawili ;].

Jak wspomniałem Hitagi niestety nie uświadczymy w odcinku, za to występuje tu nadal, w dużych ilościach Kanbaru, która pomaga Araragiemu zająć się zadaniem powierzonym przez Oshino. Właściwie zostaje ona poproszona o towarzyszenie głównemu bohaterowi, przez samą Senjougahare, co znając ją oznacza kłopoty. Ja bym tą sytuacje określił jako pewien test, małe zadanie, co zresztą zostało później uświadomione Araragiemu, w trakcie wizyty w księgarni przez Hanekawe.

Pod koniec Araragi i Kanbaru ostatecznie spotykają Nadeko i zabierają ją do domu głównego bohatera. Tutaj ma miejsce pewne zdarzenie(

Klik

) po którym Araragi dowiaduje się jakiej natury jest problem Nadeko.

W tym miejscu trzeba zadać sobie trzy pytania:

- Jaki jest fetysz Araragiego !!??!!??!!?? ( i dlaczego większość dziewczyn wolała by wyskoczyć przez okno zamiast w nim uczestniczyć, ale Kanbaru może to robić łatwo i swobodnie ??!!??!! )

- Jak bardzo zboczone myśli ma Araragi patrząc na rozebraną Nedoko !!?? i dlaczego Kanbaru nosi przy sobie dodatkową parę bielizny ?? !!

- Czy Koyomi Onii-chan podoła zadaniu i ocali Nedoko ??!!

Op nie ma, ed ten sam, graficznie jak zawsze świetnie, muzyczka nadal fajnie przygrywa i podkreśla zdarzenia.

To chyba tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

interactiveshow.th.png


Moim zdaniem odcinek był GENIALNY. Od razu zwróciłem uwagę na tła z pierwszych minut. Ciekawe połączenie organicznego wyglądu jaki na ogół stanowi przyroda z tą Shaftowską sterylnością:
szot1.th.pngszot2.th.pngszot3.th.pngszot4.th.png

Co dużo mówić, początek jest mocny. Wesoła (jednostronnie wesoła;p) rozmowa natychmiast się kończy, ustępując gęstej i niepokojącej atmosferze niczym z rasowego horroru. Chwila ciszy... i kulminacja. Widzę, że autor lubi stopniować emocje, przez co każda kolejna sprawa jest bardziej mroczna/tajemnicza od poprzedniej.
A skoro o tajemnicach mowa - Hanekawa.

Do tej pory sądziłem, że "Kot" będzie w większości retrospekcją z tego jak Araragi przyprowadził ją do Oshino. Teraz jest prawdopodobne, że nastąpiły jakieś 'komplikacje' i wszystko będzie się działo w czasie rzeczywistym. Może.

Cokolwiek TO oznacza, daje już pewne pojęcie dlaczego Tsubasa widziała Mayoi. Jedno jest pewne, tajemnica to drugie imię przewodniczącej.
Wygląda na to, że polubiłem Kanbaru. Od kiedy pozbyła się demonicznej łapki odbieram ją jako niegroźną maniaczkę, choć bez wątpienia nieco uciążliwą. Ale i tak zaliczam to na plus.
terazsieboje.th.pnglemmesee.th.png

Wspomniane przez Allwę "pewne zdarzenie" uraczyło nas szerokim wachlarzem emocji: od wstydu, przez ekscytację do strachu. I znowu z dyskusji (męczenia Koyomi'ego przez Surugę) na temat fetyszy zrobiło się poważnie i dramatycznie. Mistrzostwo.
nadeko.th.png

A jeśli już kończyć pytaniami na ważkie tematy:
psysics.th.png

Jakim cudem te spodnie jej, za przeproszeniem nie spadły z tyłka!?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...