Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RIP

Mordheim: City of the Damned

Polecane posty

Ciekawa turówka. Początkowo byłem mega napalony, jak się dowiedziałem o tej grze, ale jak się coraz bardziej zacząłem jej przyglądać, zauważyłem coraz więcej mankamentów.

Trochę boli brak jakiegoś trybu taktycznego. Rozkazy jednostkom wydaje się zmieniając listę Q i E, jakby myszką nie było wygodniej. Ogólnie jest ok, ale nastawienie "ŁAŁ", zmieniłem na "fajne, ale podchodzić z rezerwą".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sposób wydawania rozkazów wynika chyba z tego, że chcieli grę dostosować pod sterowanie na konsolach (w opcjach jest możliwość sterowania za pomocą kontrolera).

Co do braku trybu taktycznego - jest tryb taktyczny. Za pomocą klawisza "Shift" można obejrzeć mapę miasta z zaznaczonymi na niej jednostkami, buffami/debuffami, itp. Nie można co prawda wydawać na nim rozkazów, ale nie jest to jakiś specjalny problem. Gram dosyć nietypowo, bo z wykorzystaniem mobilnych łuczników i bardzo podoba mi się jak to zmusza do zwracania uwagi na otoczenie.

Gra ma swoje niedociągnięcia (np. sposób rozmieszczania jednostek jest kiepski, bo zamiast wybierać z ekranu taktycznego trzeba przełączać między poszczególnymi polami, co jest irytujące. Zwłaszcza w wielopoziomowych budynkach, w ciasnych pomieszczeniach czy w ogóle przy fatalnej pracy kamery), ale ogólnie rzecz biorąc jest to solidna gra turowa, ciekawy roguelike (gra potrafi być naprawdę brutalna) i dla fanów Warhammera Dark Fantasy pozycja raczej obowiązkowa.

Jeżeli ktoś nie jest fanem ani gier turowych, ani settingu i nie przepada za nieco topornym wykonaniem niektórych elementów, to proponowałbym kupić po jakiejś obniżce, bo cena premierowa jest bardzo wysoka (ja kupiłem w promocji). Zdecydowanie odradzam ludziom, którzy nie mogą znieść niepowodzeń, roguelikeów czy RNG. Tacy nie mają czego szukać w Mordheim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam bardziej nie mogę znieść czasów ładowania, że zdąży człowiek herbatę zaparzyć, nim się poziom wczyta.

Trochę mnie też irytuje, że raczej nie można sobie pozwolić na daleki zwiad w celu zbierania kamyków i kosztowności, bo komp raczej nie będzie sobie tym głowy zawracał, tylko weźmie i wjedzie całym zespołem, a w takiej sytuacji nawet jednoosobowa przewaga może łatwo przechylić szalę. Skutek taki, że kamyki zbieram tylko wtedy, gdy się jakiś znajdzie na trasie natarcia, przez to trudno zbierać większe ilości, a w dalszej perspektywie trudno o gotówkę.

Ale system XP samego konta jest dość ciekawy. Miło jest, że jak już się trochę pogra, to późniejsze starty mogą być łatwiejsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No myślałem że się tematu nie doczekam! tongue_prosty.gif.

Jako fan turówek, stołowego oryginału i Warhammera w ogóle, na Mordheim czatowałem od pierwszych zapowiedzi. Pokładałem w nim spore nadzieje i przyznać muszę, że po około 80h gry jestem naprawdę bardzo, bardzo zadowolony z pieniędzy wydanych na Miasto Przeklętych. W pełni zgadzam się z waszymi opiniami, a od siebie dodał bym jeszcze, że nierówny wydaje się balans pomiędzy dostępnymi warbandami. Być może nie potrafię skutecznie wykorzystywać ich zalet, ale kompletnie nie radzę sobie grając Skavenami. Wielu graczy argumentuje, że siłą szczurków jest szybkość i uniki...ale szczerze mówiąc jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym grając nimi zakończył walkę bez strat w drużynie. Faktycznie potrafią nieźle zasuwać, wspinają się doskonale i jakby częściej kończą zeskoki bez urazów...tyle że na niewiele się to przydaje, gdy już dojdzie do starcia. A przecież prędzej czy później musi do niego dojść i wtedy zaczyna się srogi łomot w moją stronę tongue_prosty.gif . Trochę mniejszy, ale jednak problem mam również z Kultem Opętanych, a konkretnie z dość upierdliwym systemem losowych mutacji. W jednej z rozgrywek mocno się wściekłem, gdy postaci troskliwie hodowanej do tankowania (o dziwo bardzo skutecznej) nagle na klacie wyrosło paskudne, zaropiałe oko. Nie miał bym nic przeciwko, bo wygląda to bardzo klimatycznie i w dodatku bonusy daje. Tyle że tankowi uniemożliwia noszenie jakiejkolwiek zbroi. Innym razem łucznikowi w miejsce dłoni wyrosły szczypce, uniemożliwiając mu korzystanie z łuku. Cóż...chciało by się rzec, że całkowity Chaos smile_prosty.gif. Kolejną skrajnie denerwującą sprawą, jest wspomniane przez Holy.Death rozstawianie wojaków na początku misji. Nie wiem jaki geniusz wpadł na pomysł, by zrobić to w takiej formie. Nie rozumiem też co nim kierowało, ale moim zdaniem powinno mu się za to potrącić z pensji.

Pomijając jednak zgrzyty, gra mi się obłędnie przyjemnie. Od dawna marzyłem o wymagającej i klimatycznej grze, która ukazywała by Stary Świat takim, jakim był w pierwszych edycjach rpg. To jest ponurym, mrocznym, okrutnym, brudnym, niesprawiedliwym, niewybaczającym porażek i pozbawionym nadziei uniwersum smile_prosty.gif. Mam nadzieję że twórcy jeszcze to i owo poprawią, bo Mordheim ma bardzo duży potencjał. Jest na to jakaś szansa, ponieważ swego czasu zrobili ankietę, który z warbandów gracze życzyli by sobie jako piąty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostałem szczęśliwym posiadaczem gry. Ta wydaje się być całkiem solidna, ale martwią mnie pustki w lobby multiplayerowego. Dlatego jeśli ktoś chciałby pograć w sieci (gdyby było nas więcej, to można by zrobić jakąś kampanię/ligę) to niech doda mnie na Steam. Mój nick steamowy jest taki sam jak tutaj, czyli Błysk (avatar w odcieniach szarości, oko Illuminati ;) ).

Co do mutacji, ludzie strasznie na to narzekają, ale taki już jest Chaos. Pamiętam, że w kulcie opętanych w stołowym Mordheimie mutanty były bazowo bardzo mocne i prawie żadna początkowa postać nie miała z nimi większych szans (ranienie na 5+ lub 6). A potem były już tylko mocniejsze...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...