Skocz do zawartości

Free Sesja - dyskusje


Gość Radyan

Polecane posty

Ale kolosa skrobnąłeś:D. Dobra już zabieram się za punktowanie:D.

Mowimy o lokciach' date=' pachach itd. Zbroja byla tak skonstruowana, ze maxymalnie utrudniala taki rodzaj zagrywki, dlatego ciezko mi sobie wyobrazic lekkiego piechurzyste, ktory probuje trafic w slabe punkty opancerzenia, kiedy rycerz nie jest jeszcze powalony./quote']

Francuzi też myśleli że płytówki ich ochronią, ale jak było Crecy i Agincourt to chyba zmienili zdanie. Walijskie łuki, mimo że niezbyt celne raziłi skupione masy rycerstwa francuskiego, przebijając nawet najgrubsze pancerze. Nie protestuj to historia, a ona jest moim konikiem:). Skuteczną strategię na rycerstwo zachodnie(pięknie pokazywane na filmach) mieli także tatarzy. Mieli lekkie oddziały łuczników, nieopancerzone, stosowały taktykę harcowniczą, czyli podjeżdżanie, ostrzał, odwrót. Ciężko opancerzone rycerstwo nie miało szans na reakcje i szybko się męczyło. Reszty dokonywały elitarne pułki mongolskiej ciężkiej jazdy. Istotnym elementem było podporządkowanie się oddziałów. Mongołowie i wojska angielskie złożone w większości z wojsk zaciężnych, opłacanych żołdem nie miały problemu z dyscypliną. Znamy natomiast problemy z porywczością rycerstwa, a później nawet szlachty. Przepraszam za ten krótki wykład:).

I tutaj mam kolejne pytanie. Czy Ty na miejscu elfow' date=' chciala bys sie bratac z nicnieszanujacymi, krotkowiecznymi i gburowatymi ludzmi?[/quote']

Potraktuj to jako opiekę. Elfy czują się odpowiedzialne za losy świata i traktują ludzi jako swoich podopiecznych, troszczą się o nich i dają im dobre rady. W razie problemów są skłonni udzielić im pomocy.

Posiadam pewną wiedzę związaną głównie z druidami galijskimi. Chociaż i tak zapewne nie może się ona równać z twoją niziołko:). No więc zbierali się na swoje zjazdy w miejscach kultu, używali różnych zwierzęcych wnętrzności do produkowania różnych mikstur/zaklęć. Chcecie wiedzieć co druidzi robili ze schwytanymi jeńcami rzymskimi? I tak wam powiem:D.

No więc takiemu delikwentowi rozcinali brzuch i przywiązywali go do drzewa za jelita. Taki człowiek konał później przez wiele godzin. Byli to w końcu dzicy, bardzo okrutni ludzie. Mam nadziję, że nie palnąłem żadnej głupoty, ale wyczytałem to w różnych książkach.

To dlaczego litwini przegrali to starcie

No bo zostali zaatakowani czołowo przez krzyżackie czołgi. Nie mieli jak ich okrążyć bądź zwabić w pułapkę. Jednak jak część krzyżackich wojsk popędziła za nimi na bagna gdzie zdołali sobie z nimi poradzić.(oczywiście lwia część krzyżackich wojsk była pochłonięta walką z Polakami)

Legolas akurat tym zdaniem troche IMHO sie osmieszyl. Nie mozna celowac w miejsca nie osloniete pancerzem mierzac z luku i strzelajac do ruchliwego celu. Zdanie "celować w miejsca nie osłonięte zbroją"

Jeśli mówimy tutaj o elfach to nie traktujmy tego w kategorii świata realnego' date=' rzeczywistości. Elfy są znakomitymi łucznikami i możemy założyć że są w stanie tak precyzyjnie umieszczać strzały w swoich celach.

Indianie to zacofana nacja ktora stanela w rozwoju jakies 500 lat wczesniej. Dlaczego tak sie stalo? Bo nie prowadzili tylu wojen co czlowiek z Europy, a to wojny sa kolem napedowym wszlekiego rozwoju. Ironicznie, indianie zostawli wybici prawie calkowicie z powodu tego, ze wczesniej postanowili zyc zgodnie z natura. Przyklad o dziwo trafny, bo to samo czeka elfow.

Nie wiem czemu trafny ponieważ jakim cudem ludzie mają pokonać elfów skoro ci stoją od nich na wyższym poziomie rozwoju? W przypadku Indian było odwrotnie.

W polapke BT nie wpadlby' date=' bo Dougan wyszedl kiedy byli 10 krokow przed nim. Sam zobacz, ze to znaczna odleglosc. [/quote']

Nie chodzi mi czy wpadł, ale zaklęcie wyczułby ze znaczniejszej odległości i pomyślałby że to pułapka. Przecież nie napisałem że to była pułapka tylko że on by takpomyślał. Jego postać jest bardzo ostrożna i na pewno po otrzymaniu informacji że ich ścigają wzmożył by środki ostrożności.

No nie wiem czy szczęk oręża, ale jakiś hałas na pewno zrobiliście machając na oślep bronią bądź próbując wypatrzeć przeciwnika. Skoro tylko wam się tak wydawało to nie możecie do końca wiedzieć co się stało.

Na pewno łowczyni musiała was usłyszeć albo wyczuć bo z tego co napisałeś już po chwili spotkali was.

Też przepraszam wszystkich za bardzo długi post, mam nadzieję że nnie zanudzam:D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,3k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Dzieki Face, ze odpowiedziales, teraz nie bede posadzony o duble posta jakiego chcialem wstawic :wink:

Ten post jest kontynuacja do wczesniejszego mojego posta.

post Yossi-ego

OŻ! to nie moja dyskusja itp. ale to zdanie mnie powaliło. Bo tutaj powiedziałeś coś głupiego. Może cię zdziwie, ale zanim Jackson zaczął się brać za Władce Pierścieni, to już większość (wszyscy?) fani fantasy powinni znać jego nazwisko, głównie dlatego, że bez niego mogłoby nie być czegoś co dziś zwiemy fantastyką... A każdy uczeń podstawówki/gimnazjum MUSI znać Tolkiena. Czemu? Bo Hobbit jest lekturą szkolną

OŻ :shock: To teraz Tolkien jest lekturą? :D

Juz to widze: "Władca Piescieni reż. A. Wajda" :lol:

Ale wracajac do tematu, to nie przecze, ze Tolkien odswierzył fantazy. Był typowym Newtonem (dobrze napisalem nazwisko?) swiata fantazy. Newton nie byl wielki bo mial wielki umysł, on byl wielki bo byl pierwszy. :wink:

Ponizej zawarłem moja wlasna opinie, mozna sie znia nie zgadzac :D

Trylogie Tolkiena sie bardzo opornie czyta i przeczytalem ja tylko i wylacznie dlatego, "że musialem, bo jaki fan fantazy nie przeczytal Tolkiena?" Znam wielu tworcow lepszych niz on, ktorzy z roznych powodow nie doczekali sie ekranizacji swoich dziel. Takich tworcow, ktorych cale tomy czyta sie "jednym tchem" i zdecydowanie wole wybierac sobie ksiazki kierujac sie wlasnym gustem niz gustem innych. :wink: Chlubny wyjatek od tej zasady nosi tytuł "Harry Potter" mimo, ze jest rowniez komercyjnym gniotem to ma te roznice, ze pani Rowling umie pisac ksiazki a twory jej piora czyta sie lekko i przyjemnie. Z niecierpliowscia poczekam na inne dziela jej piora. :D

ale zanim Jackson zaczął się brać za Władce Pierścieni, to już większość (wszyscy?) fani fantasy powinni znać jego nazwisko

Wiekszosc znac powinna, ale niestety (co jest smutnym faktem) wielbiciele swiata fantazy stanowia nizowa grupe spoleczną. Mozna to zauwazyc chocby na rynku wydawniczym i ilosci pozycji poswieconych tej grupie spolecznej. Dlatego gdyby nie film, to szersza "tusza" nie miala by pojecia kto to był Tolkien...

Ja tymczasem piszę w innej sprawie. Otóż tak, wiem, wypadałoby, żebym w końcu napisał, co się dzieje z moją postacią w nocy... mam już pomysł co napisać, pogadałem z kim trzeba, odświeżyłem wątek... siadam do pisania, a tu... nic. Totalny brak weny ilekroć patrzę na moje "dzieło" w wordzie to widze, że jest do kitu... obiecuje, że jak tylko post mi wyjdzie jakoś po ludzku, to go zamieszczę... bo narazie tylko jakieś koszmary mi wychodzą, zamiast porządnego tekstu

Znam ten bol :D

Powiem tak, nigdy nie skonczysz postu kiedy bedziesz go wiecznie poprawial. Zawsze bedziesz "czuł" ze post nie jest idealny. Ja bym tak nie mogl. Dlatego ja nie robie zadnych wczesniejszych notatek. Całe moje "wielko formatowe" posty sa robione "od reki". Wiem, ze sa dalekie od ideału, no ale jak to sie mowi, czlowiek uczy sie przez cale zycie a poddajac swoja forumowa tworczosc pod ogolna dyskusje widze, moje bledy i moge ich w przyszlosci uniknac :wink:

post Spell-a

Heh, wszyscy na Revotura się rzucają. No nic to, sam żeś do tego doprowadził

A czy ja nazekam? :D Wrecz przeciwnie, sprawia mi to wielka przyejmnosc i przy okazji poznaje zupelnie nowe rzeczy (bojowy scyzoryk do otwierania zbroi :lol: tego juz nie zapomne)

Yoss mnie ubiegł. Tak, to prawda, LotR to biblia fantazy, a Tolkien jest...hmm...bogiem, niech wam już będzie. To on wymyślił elfy i krasnoludy et cetera et cetera. Za to film przyciągnął do siebie tych, co z książkami mają się na bakier. Przykre, ale prawdziwe.

Zgodzic sie musze z przedmowca :D

Mam tylko male sprostowanie. On nie wymyslil ani krasnoludow ani elfow :wink: Te twory juz krazyly we wczesniejszych ksiazkach fantazy (np. elfy mialy swe korzenie w mitach i legendach, wiec mozna pokusic sie o stwierdzenie, ze "istniały" juz od tysiecy lat :wink: ) Tolkien nadał im tylko nowy krztałt. :wink:

Pozatym ciekawe ilu znasz katolikow co przeczytało biblie? :D

Ave Niziołka! Potrzebowałem twojej pomocy i tak, zapomniałem o potędze magii elfów. Zmieniają kształt drzewa magią, nie ścinając ich.

LOL :D zgodze sie, drzewa moga zmieniac krztalt na zyczenie i powiedzmy dac mozliwosc postawienia budynku w koronie drzew, ale juz o stół, czy ksiazke, czy wspomniane wczesniej 10 tysiecy strzał poprosic drzewo bedzie ciezko (Zauwazcie ile legolas dziesiatek strzał wystrzeliwuje :D Srednio jedna na sekunde ^^ zalatuje mi tu pewnym filmem z rambo, gdzie gubernator strzelał, strzelał, strzelał i je szcze raz strzelał a amunicji nie ubywało 8) )

Pytanie. Skad elfy brały:

a) strzały tudzien łuki

B) skory (stare zwierze ma sucha i pomarszczona skore. Z kolei skora zwierzecia chorego (jak i mieso) nie nadaje sie do obrubki, to tak na wszelki wypadek mowie (^_^) )

Dla twojego własnego dobra Rev, nie odpisuj na ten kawałek posta Niziołki. Bo zaleje nas fala jej nieujarzmionej, przedwiecznej wiedzy. To jej konik, lepiej nie wchodź na te tereny. Polegniesz na miejscu. Bo praktyczna wiedza a domysły, którymi nas tutaj częstujesz od kilku postów mają między sobą wielką przepaść.

Za pozno :D Zreszta zauwazylem Spell, ze dysponujemy podobną wiedza. Wiec nie mow o "domyslach", ewentualnie mozesz uzywac slowa "pomysly" :D

Jak to Face napisał wyżej, w szyję. A o tym otwieraku do pancerzy to nie wiedziałem. Śmisznie musiało wyglądać, harcerski scyzoryk na kiju . Ale mi w moim ostatnim poście chodziło raczej o czasy, kiedy na wojnie bito się jeden na jednego, honorowo. Płytówki były, a miecze jakoś dawały sobie radę. Chociaż podejrzewam, że wchodzę na tereny mi raczej kiepsko zanane. I chyba nie doceniam płytówki...

"Czasy honoru" to tylko w balladach i romansach z tamtego okresu. Wieki srednie sa uznawane za najbardziej okrutne w dziejach historii czlowieka. Nie zdajesz sobie sprawy za jak trywialne przewinienia byly wymierzane okrutne tortury :twisted: a wszystko w imie Boga :twisted:

Kiedys juz przytaczalem ten przyklad i zrobie to jeszcze raz. Film z pania Joanna Dark. :wink: Rezyser milosciwie pominal kilka brutalnych aspektow tamtych czasow a i bez tego dzielo uchodzi za "krwiste i brutalne"

Pytanie co do tego fragmentu brzmi:

Gdzie jest miejsce w "takim" sredniowieczu na walke 1 vs 1 ? :twisted:

Ale powiedziałeś, że jeden z nich to druid. Ładny mi druid. A jak doszliśmy właśnie do wniosku, częściowo bez twojej zgody, każdy elf jeśli nie kocha, to przynajmniej szanuje przyrodę. Dlatego bestia, która idzie przez las bezmózgo tnąc wszystko, co przeszkadza/wystaje/odstaje/stoi na drodze to istoty niższe niźli ludzie, bowiem nawet oni jakiś szacunek mają i gałęzie dłonią odgraniają, a nie głupio miecz se tępią i siły marnują.

Juz wiem o co ci chodziło, niestety wysnules nie trafny wniosek :wink: Poniekad to jest moja wina bo istotnie zabrzmialo to tak jakby pancerniaki lubowały przyrode. Wstyd mi za moj brak literackiego kunsztu :oops:

Powiedzialem, ze klasa Terensisa czyli Obserwator nazywała sie w swiecie ludzi "druidem". Chodzilo mi o aspekt, ze Ternsis potrafil "wyciagac" przydatne informacje od nawet najmniejszych zyjatek. Klopot w tym, ze on po wyciagnieciu tych informacji nie bedzie mial skrupolow przed zdeptaniem takiego zyjatka, jesli wejdzie mu pod nogi.

Pancerniaki tak jak juz to pisalem wczesniej znaja pojecie lasu z ksiazek. Oni traktuja las i inne zyjatka tak samo jak Prachetowskie Skalne Trole :D

A teraz kawałek o pancerniakach :wink:

Pancerniaki dawno, dawno temu wygldaly jak zwykle elfy (powiedzmy leśne) Z jakis powodow musieli wyemigrowac w gory. Nie bylo tutaj drzew a pobliskie grunty bogate byly w zloza metali i poprostu przystosowali sie (lub jak ktos inny zauwazy "wyeowoulowali" [LOL, niezłe słowo. Moze ktos mi powiedziec jak to sie pisze? :D ]) Stali sie wielcy i krzepcy, zaczeli budowac domy z stali i kamieni oraz uzbrajac sie w bron z szeroko dostepnego zrodla czyli żelaza, stad tez nie znajdziesz u nich jakiegokolwiek elemtu drewnianego. I dlatego nie miej im za złe, ze nie sznuja przyrode. Oni poprostu jej nie znają.

Dlatego bestia, która idzie przez las bezmózgo tnąc wszystko, co przeszkadza/wystaje/odstaje/stoi na drodze to istoty niższe niźli ludzie

Kiedy sa "zakamuflowani" pod skora drowa to tak nie robia. Ofkoz, oni nie sa msciwi czy cos w tym stylu. Jezeli obejscie galezi bedzie przynosilo wieksza korzysc niz jej sciecie to ja obejdą :wink: Zrobia dokladnie co czlowiek, czy krasnolud.

Dla mnie łowca to łowca. Twoi kumotrzy to tropiciele. Tropią. I tyle. Jak psy, co, gdy coś zwęszą, a węch mają nieziemski, naraz wycie i rejwach podnoszą, ujadają. Twoje pancerniaki to moim zdaniem skrzyżowanie krasnoluda z człowiekiem o TYLKO wyglądzie elfa. Bo takich bestii nijak godnym mianem elfa nazwać nie można.

Nie nazywaj ich bestiami, bo z zachowania wspasowauja sie najbardziej do ludzi. Co do twojego porownania to jest nawet trafne. Oni maja wielkosc i krzepe co tez upodabnia ich bardziej do orkow. Maja blada skore bo zyja na zasnierzonych gorskich szczytach i pod ziemia. Z elfami maja wspolne korzenie, rysy twarzy, podobny dialekt i elfie uszy. Fizycznie wygladaja jak wypadowa orka, krasnoluda i elfa. :D

Bo takich bestii nijak godnym mianem elfa nazwać nie można.

Przyklad powyzej. "Prachetowskie Skalne Trole i ich sostunek do przyrody ozywionej" :D

Elfy już ładnie, skrótowo, ale dobitnie, wybroniła Niziołka, przed którą czoło chylę. Coś jesce, Rev? Może elfy to po prostu dzicy ludzie, co mieszkają w lesie, bo na roli się nie znają, hm?

Bez watpienia obydwie rasy maja ze soba wiele wspolnego a fizjonomia wskazywalaby wspolnych przodkow.

W dragonlands były "Leśne Elfy" ktore z dzikimi ludami mialy wiele wspolnego :wink:

Izolacjonizm i zacofanie. To przymioty elfow jakich wczesniej zdaje sie nie wymienilem. Zdecydowanie ty mowisz o "zaletach" elfow, ja kontruje to ich "wadami" :D

Kto wie, moze uda nam sie stworzyc elfa doskonalego? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wracajac do tematu, to nie przecze, ze Tolkien odswierzył fantazy. Był typowym Newtonem (dobrze napisalem nazwisko?) swiata fantazy. Newton nie byl wielki bo mial wielki umysł, on byl wielki bo byl pierwszy. :wink:

Ponizej zawarłem moja wlasna opinie, mozna sie znia nie zgadzac :D

Trylogie Tolkiena sie bardzo opornie czyta i przeczytalem ja tylko i wylacznie dlatego, "że musialem, bo jaki fan fantazy nie przeczytal Tolkiena?" Znam wielu tworcow lepszych niz on, ktorzy z roznych powodow nie doczekali sie ekranizacji swoich dziel. Takich tworcow, ktorych cale tomy czyta sie "jednym tchem" i zdecydowanie wole wybierac sobie ksiazki kierujac sie wlasnym gustem niz gustem innych. :wink: Chlubny wyjatek od tej zasady nosi tytuł "Harry Potter" mimo, ze jest rowniez komercyjnym gniotem to ma te roznice, ze pani Rowling umie pisac ksiazki a twory jej piora czyta sie lekko i przyjemnie. Z niecierpliowscia poczekam na inne dziela jej piora. :D

Łjejku, że się tak wyrażę... Tolkien nie "odświeżył" fantasy, on je - nie boję się tego powiedzieć! - STWORZYŁ, podwaliny, fundament do tego, co mamy dzisiaj...

Tolkiena, owszem, czyta sie ciężko. Facet pisać nie umiał, a przynajmniej jego literacki warsztat pozostawiał wiele do życzenia. Mimo to jego dzieło miało przesłanie, stworzył w nim autonomiczny świat. Co do książek, które "czyta sie jednym tchem"... Wiesz, co to "lektura wagonowa"? :P Oczywiście są od tego wyjątki, ale... No właśnie, "ale" :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to znowu kolejna porcja argumentów. :D

Więcej już pisał nie będę bo tak można z tobą Rev do końca świata :D. Niech inni mnie teraz wyręczajaą.

OŻ To teraz Tolkien jest lekturą?

Juz to widze: "Władca Piescieni reż. A. Wajda"

No przepraszam kto napisał że Władca Pierścieni jest lekturą? Przecież Yoss napisał że chodzi o "Hobbit czyli tam i z powrotem". Jest to lektura szkolna, którą osobiście przerabiałem w ostatniej klasie gimnazjum - 3lata temu.

Trylogie Tolkiena sie bardzo opornie czyta i przeczytalem ja tylko i wylacznie dlatego, "że musialem, bo jaki fan fantazy nie przeczytal Tolkiena?"

No to ja mogę powiedzieć że się nie zgadzam bo czytało mi się lekko i przyjemnie oraz bardzo szybko się skończyło bo chciałbym więcej. Władca Pierścieni to jest kultowa książka i była nią jeszcze zanim powstał film tylko nie wiadomą było jak książkowy hit zostanie zekranizowany przez Petera Jacksona.

(Zauwazcie ile legolas dziesiatek strzał wystrzeliwuje Srednio jedna na sekunde zalatuje mi tu pewnym filmem z rambo, gdzie gubernator strzelał, strzelał, strzelał i je szcze raz strzelał a amunicji nie ubywało )

No i tu już muszę się radykalnie sprzeciwić i na dowód dam fragment z drugiego tomu Tolkiena.

Chodzilo mi o aspekt, ze Ternsis potrafil "wyciagac" przydatne informacje od nawet najmniejszych zyjatek.

Brzmi to trochę komicznie, ale nie chcesz mi chyba powiedzieć że wyciąga informacje od mrówek i chrabąszczy, które akurat przechodziły przez drogę. Bo jednak nie mogą one wiedzieć dokładnie ilu było osobników, jak wyglądali itp. Może jeszcze potrafią dowiadywać się ciekawych rzeczy od sterty cegieł czy żywych kultur bakterii żyjących w kałuży?

Z elfami maja wspolne korzenie, rysy twarzy, podobny dialekt i elfie uszy. Fizycznie wygladaja jak wypadowa orka, krasnoluda i elfa. Kto wie, moze uda nam sie stworzyc elfa doskonalego?

No nie znowu tworzysz uberludzi? Skoro te pancerniaki są takie doskonałe to jakim cudem pokonała je Wielka Armia? Nie uwierzę w połączenie trzech zupełnie różnych ras. Jeśli wywodzą się od elfów to z krasnoludami łączą je wyłącznie sprawy środowiskowe. Nie można powiedzieć że posiadają cechy wszystkich ras. Ale skoro je posiadają powinny mieć jakieś wady, nie sądzisz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Niniejszym oświadczam, iż moje pole do popisu właśnie się skończyło. Bez jakiejklowiek reakcji z Waszej strony napisać więcej nie mogę, bo ostatecznie skończę na jakimś madejowym łożu. Tak więc na mnie już proszę nie liczyć, dopóki jakimś cudem nie znajdziecie się w okolicach siedziby władcy/rynku.

Pozostaje mi tylko czekać na Wasze ruchy, a dopiero potem zdecyduję, z jakiej sytuacji będziecie mnie chcieli wyciągnąć. :)

I tak na przyszłość - nie obrażę się, gdy nikt mnie nie uratuje, bo nudzi mnie już moja postać i przydałoby się, abym przedstawił jakąś oryginalniejszą kartę. Teraz jednak - czekam tylko na Wasze posty. :compress:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Errr... Hawk, to nie latwiej bylo zginac w ktorejs walce? W tym momencie naprawde gleboko zastnawiam sie nad sensem twojego odlaczenia sie od druzyny. Twierdziles, ze chcesz opowiedziec jakas historie, zamiast tego rzuciles niejasne strzepy informacji, z ktorych nic w sumie nie wynika. Do tego teraz oczekujesz, ze nasi bohaterowie siodmym i osmym zmyslem wyczuja ze staremu znajomemu grozi jakies niebezpieczenstwo i rzuca sie na ratunek, zapominajac tymczasem o wlasnych, duzo wazniejszych, zadaniach... A na koniec stwierdzasz, ze w sumie to nie musimy sie wysilac, bo i tak chcesz zrobic nowa postac. To ja sie pytam - po co traciles tyle czasu? Bylo tyle okazji zeby ubic polorka. Mozna nawet bylo zrobic to bardzo epicko, chocby w czasie drugiego oblezenia, gdzie (choc nic na to nie wskazuje) wszyscy walczyli o zycie (lub uciekali, po czym walczyli :D ) Nie obraz sie, ale w tej sytuacji twoje ostatnich pare postow to po prostu zasmiecanie sesji. A jesli taka decyzje podjales trzy dni temu to po pierwsze gratuluje konsekwencji :twisted: a po drugie trzeba bylo sluchac madrzejszych, jak pisali ze granie samemu ze soba szybko sie nudzi i nie ma wiekszego sensu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Errr... Hawk, to nie latwiej bylo zginac w ktorejs walce?
Nie.
Twierdziles, ze chcesz opowiedziec jakas historie, zamiast tego rzuciles niejasne strzepy informacji, z ktorych nic w sumie nie wynika.
Byłem zmuszony zmienić wszystko, kiedy FaceDancer uświadomił mnie, że Orkowie nie są w tym mieście mile widziani.
Do tego teraz oczekujesz, ze nasi bohaterowie siodmym i osmym zmyslem wyczuja ze staremu znajomemu grozi jakies niebezpieczenstwo i rzuca sie na ratunek, zapominajac tymczasem o wlasnych, duzo wazniejszych, zadaniach...
Mylisz się. Miałem nadzieję, że odwiedzicie miasto, a moja postać zostanie stracona np. na rynku za dnia. Przypuszczałem także, że ktoś z Was za mną zatęsknił i spróbuje mnie uratować w momencie, gdy zobaczy mnie tuż obok szubienicy/dybów.
A na koniec stwierdzasz, ze w sumie to nie musimy sie wysilac, bo i tak chcesz zrobic nowa postac.
Napisałem:
nudzi mnie już moja postać
Po pierwsze: Czas niedokonany. :)

Po drugie: Czy ktoś powiedział, że nudną postacią nie da się grać? Owszem, nie jest to zbyt komfortowe, ale aż tak bardzo do zabicia siebie mi się nie pali.

To ja sie pytam - po co traciles tyle czasu?
Żeby nie wyprzedzać Was i dać Wam czas na dogonienie mnie w czasie.
Mozna nawet bylo zrobic to bardzo epicko, chocby w czasie drugiego oblezenia, gdzie (choc nic na to nie wskazuje) wszyscy walczyli o zycie (lub uciekali, po czym walczyli :D )
Ok, ale wtedy jeszcze byłem w miarę bliżej grupy i było ciekawiej.

A tak poza tym to uważam, że to, iż teraz grałem sam to Wasza wina, bo nie zatrzymaliście mnie, gdy odchodziłem do swojego domu podczas spotkania w lesie po ucieczce z miasta (a miałem nadzieję, że to zrobicie). :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drugie: Czy ktoś powiedział, że nudną postacią nie da się grać? Owszem, nie jest to zbyt komfortowe, ale aż tak bardzo do zabicia siebie mi się nie pali.
Hm, a jaka jest szansa, że kolejna stworzona postać ci się znów szybko nie znudzi? Dla mnie to strasznie dziwne, ponieważ jeśli robię jakąś postać, to staram się zawsze aby czymś się wyróżniała, choćby charakterem, jednak dość, by pozostawić sobie pole do popisu na wypadek, gdyby to było dla mnie za mało... Tak samo możesz zrobić ty: dodać coś, co wcześniej, choć ważne - nie było widoczne, albo pod wpływem jakiegoś wypadku zmienić trochę i nagiąć swój dotychczasowy pomysł na tą postać :)
A tak poza tym to uważam, że to, iż teraz grałem sam to Wasza wina, bo nie zatrzymaliście mnie, gdy odchodziłem do swojego domu podczas spotkania w lesie po ucieczce z miasta (a miałem nadzieję, że to zrobicie).
Lol wut? :D Po pierwsze, do grupki która od początku trzymała się razem(ja, P_aul, Vysoki, Darek) nagle dołączyło mnóstwo osób, które nagle chciały zostać naszymi przyjaciółmi i stworzyć drużynę bohatersów, więc trochę trudno było nad tym zapanować(i dalej jest - przynajmniej ja mam problemy z połączeniem w myślach graczy i ich postaci... :3). Druga sprawa: Free Sesja, ze względu na to, że nie ma w niej MGa, który mógłby prowadzić wątek z graczami osobno sprawia, że Free Sesja jest grą GRUPOWĄ - czyli taką, gdzie w każdym poście i działaniu musimy uwzględnić zachowanie innych postaci i losowych wypadków, rzucanych nam pod nogi przez pozostałych graczy(z nawiązką :twisted: ) - również mogę się oddzielić od grupy i po każdym czyimś poście wpisywać swój(aby nie pisać jednego pod drugim), opisując prywatną historię dotyczącą mojej postaci... Tylko po co? Nie lepiej od razu napisać książkę i zarobić sobie na tym? :P No i nikt nie będzie cię wtedy mógł oskarżać o dobrze ukryte statsiarstwo xD

A swoją drogą - fiolet rezerwuję sobie na kolor moderatorski, wybacz :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, a jaka jest szansa, że kolejna stworzona postać ci się znów szybko nie znudzi?

Właściwie żadna, ale zauważ, że moja postać to typowy napakowany warrior z bonusem, jakim jest kowalstwo. A takim magiem czy złodziejką gra na pewno jest ciekawsza.

Tak samo możesz zrobić ty: dodać coś, co wcześniej, choć ważne - nie było widoczne, albo pod wpływem jakiegoś wypadku zmienić trochę i nagiąć swój dotychczasowy pomysł na tą postać :)

Dzięki za rady, na pewno coś postaram się wykombinować. Niemniej jednak teraz nie mogę napisać zupełnie nic, więc liczę na Was w dalszym ciągu.

Lol wut? :D Po pierwsze, do grupki która od początku trzymała się razem(ja, P_aul, Vysoki, Darek) nagle dołączyło mnóstwo osób, które nagle chciały zostać naszymi przyjaciółmi i stworzyć drużynę bohatersów, więc trochę trudno było nad tym zapanować(i dalej jest - przynajmniej ja mam problemy z połączeniem w myślach graczy i ich postaci... :3).

Nie szkodzi. Jeśli tylko odwiedzicie miasto - postaram się szybo do Was dołączyć. Obiecuję.

No i nikt nie będzie cię wtedy mógł oskarżać o dobrze ukryte statsiarstwo xD

Dokładnie. XD

A swoją drogą - fiolet rezerwuję sobie na kolor moderatorski, wybacz :P

Ja piszę kolorem #2D0070, wybacz. :twisted:

A poza tym uważam, że nie powinno nikomu przeszkadzać to, jakim kolorem piszę. Dlaczego?

CDA (ciemnoniebieski, czyli "darkblue")

CDA (fiolet)

CDA (mój kolorek z Hex Color Finder, specjalnie pod avika)

CDA (kolor znany jako "indigo")

Jak widzisz - mój kolorek #2D0070 jest ciemniejszy od "indigo", ale bledszy od ciemnoniebieskiego, a więc problemu nie widzę. Sorry, no bonus. :)

Przykro mi misiu, ale musisz dalej kombinować z kolorami, żeby trafić 8) Co nie zmienia faktu, że skoro macie tu tylko jednego aktywnego moda, to możecie mu(a raczej jej) odstąpić jeden kolor? :P -nzk

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra Hawk wygrales. Nie wiem, w jakim miescie jestes, ale przez przypadek bedzie to dokladnie to miatso, do ktorego przybylismy! Co wiecej uratujemy cie przy pierwszej okazji, bo choc moze niziolce sie pokrecilo, ja doskonale pamietam, ze byles z nami prawie od samego poczatku (tylko dlatego Abbarin ganial z twoim toporem na plecach...) Jest tylko jeden problem... ktos MUSI cos napisac. Moze to byc Rozowa (skoro X-Meni maja Ruda :D ) moze to byc ktokolwiek, bylebym nie musial ja pisac dwoch postow pod rzad (nie fizycznie, ale jesli chodzi o sklady druzyn...)

No i gdzie bud guys?

Gdzie nowe nabytki?

Gdzie cala reszta graczy?

Gdzie?

No?

:P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie nowe nabytki?

Gdzie cala reszta graczy?

Gdzie?

No?

:P

Ja? Wciąż aktywny, czekający na rozwój wydarzeń... przypominam, jednak, że przebudziłem się ze straszliwego snu (a P_aul nawet się tym wrzaskiem nie przejął :P) i teraz dopóki ktoś mnie nie wyrwie z myśli o moim ZUYM braciszku, to nie za bardzo będe miał ochotę na dialogi... :P no i w dodatku noc się nie skończyła, a ekipa wciąż przy murach (choć bliżej wyjścia :P) przy okazji: dawno temu (chyba jeszcze w ten dzień kiedy był ostatni odcinek OK) pogadałem z P_aulem na temat sytuacji obecnej i doszedłem do wniosku, że jeśli Krasnolud z Wampirem pójdą, za El, to ja zostanę z bardem na lodzi przed murami :P W odpowiedzi na to P_aul mi powiedział, że w sumie to nie napisał dokładnie co i jak i obie postacie mogą się podpiąć pod ekspedycje... i tu pojawia się problem... bo 5 osób to nie to samo co 3, łatwiej będzie nas dostrzec, a sama niziołka raczej zachwycona nie będzie :D

no ale ja się musze dostać teraz do miasta... im szybciej, tym lepiej... no i wkrótce razem z Mavrm wprowadzamy zły plan :devil: (choć pewnie co bardziej spostrzegawczy ludzie wiedzą co się święci...)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ktos MUSI cos napisac.

Tak, i po tym jak to nastąpi, zobowiązuję się do jak najszybszego napisania posta, w którym moja postać będzie prowadzona na egzekucję. Będzie już poranek, więc z czasem jesteśmy OK.

Chętnie skrobnąłbym tego posta już teraz, ale niestety to ja ostatni coś pisałem na FS, więc sorry. :)

Przykro mi misiu, ale musisz dalej kombinować z kolorami, żeby trafić 8) Co nie zmienia faktu, że skoro macie tu tylko jednego aktywnego moda, to możecie mu(a raczej jej) odstąpić jeden kolor? :P -nzk

Ależ oczywiście. Odstępuję Ci darkviolet, którym teraz piszesz, a sam zadowolę się moim #2D0070. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc za radą Yossa postaram się wbić na tą sesję (o ile będziecie mnie chcieli, oczywiście). Nie mam doświadczenia z RPG, bo nigdy moi kumple nie interesowali się tym (sam przecież bym nie grał). Chciałem spróbować swoich sił w tego typu rozrywce. Postać mam już z grubsza opracowaną, muszę jeszcze tylko wymyślić jakąś historię dla niej. Pewne jest, że dołączy do "gud gajsów", będzie też powiązana z misją postaci Paula (o ile się zgodzisz, żeby ktoś próbował ci przeszkodzić). Niebawem zamieszczę kartę postaci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Turambar - o ile dobrze wszystko uzasadnisz, to nie mam nic przeciwnko ;) Zawsze jeszcze jeden wrog sie przyda. Zauwaz jednak ze sesja ma to do siebie, ze stoi. Po prostu nic sie nie dzieje. Zazwyczaj. Czasem zdaza jej sie ruszyc. Przez dwa - trzy dni kilka osob odpisuje. A potem znow staje na dlugie tygodnie. Wiec za duzo sobie nie pograsz :D

Mam tez pewna propozycje. Vysoki chyba zapomnial o istnieniu sesji RPG, Darek wyniosl sie na dluugi czas. Moze skorzystamy z okazji i zamiast wlec te dwie postacie (ktore juz nieco powiazalem) zostana oni sobie w miescie? Jezeli ktorys sie pojawi, to moze wykonac magiczny teleport i dolaczyc do druzyny lub tez krotko pociagnac watek osobisty, po czym przylaczyc sie do druzyny. Ostatecznie wychodzi na to, ze teraz bede podrozowal tylko z niziolka i Hawkiem, gdy go uwolnimy. Czekam na wprowadzenie mrocznych planow Yossa i Mavericka. No i gdzie jest Face?

Niziolko - zadanie bojowe dla ciebie. Napisz, ze wchodzimy do miasta, postacie Darka i Vysokiego gdzies sie ulotnily i ze nastal ranek. Wtedy wszyscy bedziemy w jednej strefie czaso-przestrzennej. Nie licze oczywiscie mroczniakow, ktorzy nie_wiadomo_gdzie_sa_i_co_robia :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niziolko - zadanie bojowe dla ciebie. Napisz, ze wchodzimy do miasta, postacie Darka i Vysokiego gdzies sie ulotnily i ze nastal ranek. Wtedy wszyscy bedziemy w jednej strefie czaso-przestrzennej. Nie licze oczywiscie mroczniakow, ktorzy nie_wiadomo_gdzie_sa_i_co_robia
Da się zrobić. Ale nie spodziewaj się posta prędzej niż w niedzielę-poniedziałek, kiedy to opuszczam okolice twojego paskudnego miasta, bo akuratnie tu przebywam :>
Ależ oczywiście. Odstępuję Ci darkviolet, którym teraz piszesz, a sam zadowolę się moim #2D0070.
Ale mi nie chodzi tylko o darkviolet, ale o fiolety w ogóle :P Bo jak? Powodowana reklamą P_aula nagle nadciągnie wielka rzesza graczy, którzy mogą potrzebować porad prawnych... któreś z was będzie chciało im pomóc i odeśle je do osob piszącej na fioletowo i co? Psikus, wezmą cię za kobietę xD
pogadałem z P_aulem na temat sytuacji obecnej i doszedłem do wniosku, że jeśli Krasnolud z Wampirem pójdą, za El, to ja zostanę z bardem na lodzi przed murami W odpowiedzi na to P_aul mi powiedział, że w sumie to nie napisał dokładnie co i jak i obie postacie mogą się podpiąć pod ekspedycje... i tu pojawia się problem... bo 5 osób to nie to samo co 3, łatwiej będzie nas dostrzec, a sama niziołka raczej zachwycona nie będzie
Zacznijmy od tego: jak to P_aul i i Darek mają podążać za mną? :D Ja chodzę za P_aulem i udaję, że groźnie wyglądam, a on za to udaje, że mi płaci :P A dodatkowe osoby towarzyszące nam? Spokojnie, jak zaczną zawadzać, kłopot się rozwiąże 8)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imię: Karnatas Blackhair

Rasa: Niziołek

Klasa: Złodziej

Wiek: 45

Wygląd: Kruczoczarne włosy, błękitne oczy, wzrostem przewyższa większość niziołków, włochate stopy :D . Ubiera się w czarny, skóżany wams, ciemne, materiałowe spodnie, na wierzch zakłada ciemnoszary płaszcz sięgający kostek. Po wewnętrznej stronie płaszcza ma specjalnie ukryte kieszonki wiadomego przeznaczenia. Jak każdy współplemieniec nie używa butów. Na plecach nosi niewielką kuszę i takiż kołczan z bełtami. U boku przypasany ma długi sztylet.

Wezwał mnie jeden z tutejszych magów. Jego słudzy zaprowadzili mnie do jego pracowni na najwyższym piętrze północnej wieży. Komnata była skąpo oświetlona, łatwo jednak dojrzałem pentagram wymalowany na podłodze, ustawione wzdłuż ściany półki z różnymi odczynnikami we flakonikach i regały z magicznymi księgami. Sługa wskazał mi krzesło:

- Mojego pana jeszcze nie ma. Zjawi się niebawem - wyszeptał. Wskoczyłem na krzesło - było trochę za wysokie, jak dla mnie. Ci ludzie mają chyba manię wielkości. Nie mogliby robić niższych sprzętów? Moje nogi zwisały bezładnie. Sługa wyszedł. Oby mi dobrze zapłacili, bo inaczej... Nie zdążyłem dokończyć myśli, bo w drzwiach pojawił się niezbyt wysoki, owinięty w długi płaszcz jegomość. Twarzy nie mogłem zobaczyć, bo spowijał ją głęboko naciągnięty kaptur, spod którego wystawał dość długi nos.

- Witam mości niziołku - odezwał się chrapliwie - dużo słyszeliśmy o tobie, nie zawadzi jednak, gdy sam opowiesz swoją historię...

Cóż mogłem robić? Zacząłem swoją opowieść:

- Urodziłem się w wielkim, kupieckim mieście Khandris. Wielu zbiło tutaj fortunę na handlu, moja rodzina zajmowała się jednak zgoła czymś innym... mój ojciec był przywódcą niziołkowej gildii złodziei - zrzeszała ona niziołków, którzy nie mieli talentu kupieckiego, byli jednak wyjątkowo sprytni. Nie wim, czy wiesz, ale my - niziołki...

- Dosyć. Masz opowiadać swoją historię. Znam niziołków lepiej niż ty sam.

- Po co się tak pieklicie mości magu? Na czym to ja skończyłem... aha mój ojciec był przywódcą gildii złodziei. Nie miałem więc innego wyjścia, niż odziedziczenie zawodu po ojcu. Miałem najlepszych nauczycieli - ojciec dbał o moje wykształcenie. W wieku 25 lat udało mi się obrabować jednego z najbogatszych kupców w mieście. Ach, cóż za zamieszanie było potem. Alcjonici rozbili chyba całą ludzką gildię złodziei - o istnienu naszej wiedzieli tylko nieliczni. Rozpoczął się okres prosperity - konkurencja była wyeliminowana. Nie trwał on jednak długo - gdy miałem 30 lat grupa młodych, niedoświadczonych złodziei została schwytana, wydali oni nasą gildię i alcjonici rozbili ją. Zginął wtedy mój ojciec i liczni moi krewniacy i przyjaciele. Ja uratowałem się, bo wówczas miałem misję poza murami. Nie miałem po co pokazywać się w Khandris. Wyemigrowałem tutaj, do Losthings. Przystałem do ludzkiej gildii, i od największych mistrzów uczyłem się fachu. Cóż to za zadanie mają dla mnie Wielcy Magowie? Nie dostrzegł ironii... ci ludzie wogóle jacyś tacy mało spostrzegawczy - lepiej dla mnie.

- Pewien krasnolud podróżuje w stronę ziem orków. Znamy mnij więcej trasę jego przemarszu, dostarczymy cię na miejsce. Musisz ukraść mu pewne ważne dokumenty. Jeśl to zrobisz, będzemy ci dozgonnie wdzięczni.

- Swoją wdzięczność, to możecie sobie... Ile za to dostanę?

- Powiedzmy... 50 tysięcy złotych monet?

Dużo. Mógłbym spokojnie przejść na emeryturę, rozkręcić jakiś własny interes...

- Umowa stoi. Kiedy mam wyruszyć...

Łatwa robota. Ukraść dokumemty jakiemuś niezdarnemu krasnoludowi... phi. Co za interes możnaby rozkręcić za tyle złota...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Turambar... dalbym ci TAK tylko po to, zeby zobaczyc twoj pojedynek z El. Minimum trzy-postowe podchody :D Do tego piszesz w miare skladnie, bez powazniejszych bledow stylistycznych, a logiczne pewnie wytkna ci inni. Jedyna wada - bardzo stereotypowa postac na dodatek dublujaca (klasa) postac niziolki. Licze jednak, ze w przyszlosci postarasz sie o pare oryginalnych pomyslow. Podsumowujac - brakuje ci jeszcze dwoch glosow ;)

Yoss - czy tylko ja mam takie wrazenie, czy tez moze mag od jakiegos czasu utrudniajacy nam zycie jest w jakis sposob z toba spokrewniony?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Turambar... dalbym ci TAK tylko po to, zeby zobaczyc twoj pojedynek z El. Minimum trzy-postowe podchody :D Do tego piszesz w miare skladnie, bez powazniejszych bledow stylistycznych, a logiczne pewnie wytkna ci inni. Jedyna wada - bardzo stereotypowa postac na dodatek dublujaca (klasa) postac niziolki. Licze jednak, ze w przyszlosci postarasz sie o pare oryginalnych pomyslow. Podsumowujac - brakuje ci jeszcze dwoch glosow ;)

O tak... zaiste... to będzie coś. Złodziej-Niziołek vs Złodziej-Elfka. Robimy zakłady? ;) Co do samej postaci, to nie mam zastrzeżeń i historii też się nie będe czepiał, bo jest powiązana z postacią P_aula... intryguje mnie jedna rzecz... mianowicie:

50 tysięcy złotych monet?

Holly Crap! :shock: ci magowie chyba nie mają co z kasą robic... nie za dużo trochę, mości niziołku? ;) 10 złotych monet, to w D'n'D i tym podobnych światach fantasy, to całkiem niezła sumka... a 50.000 złotych monet? Tyle, to chyba będzie dopiero jest w królewskim skarbcu ;), ale i tak jestem na TAK

Yoss - czy tylko ja mam takie wrazenie, czy tez moze mag od jakiegos czasu utrudniajacy nam zycie jest w jakis sposob z toba spokrewniony?

Eee... to tylko twoje wrażenie ;) majne braciszken czeka na swe wielkie Entre'e (czy jakoś tak... Francuskiego dopiero we wrześniu się będe uczył ;)), a do tego potrzebuje Mava... a żeby zdobyć Mava, muszę się dostać do tego cholernego miasta... a żeby się tam dostać, ktoś musi napisac posta... żeby ktoś napisał posta, to się musi komuś zachcieć... a z tym to już chyba mamy problem :P Bo P_aul pisał ostatnio, a ja i Mav nie mamy teraz o czym pisać, dopóki nie znajdą się w mieście... pozostało czekać na nizołke... ponoć jutro coś skrobnie :>

I tak BTW: w samym mieście szykuje się niezła zadyma... więc przydałoby się, żeby akcja moja i Mava nie kolidowała z misją ratunkową... toteż przydałoby się spotkać na gg z kimś z pary P_aul-nizołka, bo to oni raczej będną ciągneli za sznurki w odbijaniu Hawka...

i tak na koniec... Hawk: Odpuść jej ten kolor... ja nawet zrezygnowałem tutaj z pisania w zieleni, bo to jakoś mi nie pasuje do eRPeGowego klimatu ;] Korona ci przecież z głowy nie spadnie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do postaci Turambara - jestem zbyt krótko na sesji (i to znacznie zbyt krótko) by oddawac swój głos, ale mimo wszystko nie przeszkadza mi to powiedzieć kilku słów: postać bardzo schematyczna, w zasadzie mało oryginalna, ciekawie pomyślany cel postaci zazębiający się z celem przynajmniej części drużyny, historia bez wodotreysków ale zdaje się poprawnie napisana. Poza tym tak jak resztę interesuje mnie ewentualna reakcja El...

ci magowie chyba nie mają co z kasą robic...

może wymyślili w międzyczasie kamień filozoficzny... ewentualnie jest to zadanie z gatunku tych co to po pomyślnym wykonaniu zadania obrywa się fireballem czy inną ognistą burzą, względnie jest się umawianym na małe rendez-vous z jakimś potężnym i paskudnym summonem... swoją drogą po owej sumie widać, że grał przynajmniej w jedną grę dziejąca się w świecie FR - wszak to właśnie w takim Baldurs Gate 2 czy innym NWN powszechne były przedmioty warte kilkadziesiąt tysięcy sztuk złota...

żeby ktoś napisał posta, to się musi komuś zachcieć... a z tym to już chyba mamy problem

LOL... przypomniała mi się Imitacja:

-miasto ponownie jerst w potrzebie, wsiadajmy do taczmobilu!

po 20 minutach...

- czemu nie jedziemy?

- zabrakło nam motywacji.

a ja i Mav nie mamy teraz o czym pisać, dopóki nie znajdą się w mieście...

taaa... czego to się nie robi byleby zachować ciągłość czasoprzestrzenną....

co do zadymy - proponuję przesunąć ewentualną egzekucję Hawka do godziny 12, przy założeniu, że aktualny czas Sesji wynosi około godziny 7 rano... do godziny 11 ja z Yossarianem załatwimy swoje sprawy i potem będziemy mieli chwilkę na obejrzenie krwawego widowiska... ale to tak ogólnie - dobrze by było zrobić jakiegoś konfa i się mniej więcej wywiedzieć co planmujecie w kwestii ewentualnego ratowania skazańca i to opracować...

Ale mi nie chodzi tylko o darkviolet, ale o fiolety w ogóle

mówił Ci ktoś kiedyś, że jesteś strasznie zachłanna? Bo nie wiem jak inni, ale dla mnie różnica między Twoim kolorem, a kolorem Hawka jest aż nazbyt wyraźna... poza tym prościej by było odsyłać do niziołki vel nzk...

a tak poza tym interesuje mnie jedno - jaki jest stosunek waluty na Sesji?

tj. ile sztuk srebra składa się na jedną sztukę złota i ile pensów (dobrze pisze?) składa się na jedną sztukę srebra? Bo Spellcaster wytłumaczył mi tylko na jakie kategorie się pieniądze dzielą a o stosunek wymiany radził się spytać tutaj...

a tak poza tym - sugerowałbym, żeby ze dwie osoby mimo wszystko przeszły przez głowną bramę, bo nieopatrznie napisałem, że widzę poszukiwaczy przygód (i chodziło mi tutaj o was) a moja postać raczej ma dobry wzrok... no chyba, że zakładamy, że w tym samym czasie do miasta przybyła jeszcze jedna podejrzana grupka awanturników...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi oto, że ci magowie zawsze mogą mnie wykiwać. Dzięki temu mam większe pole manewru w dalszym działaniu...

Swoją drogą na śmierć zapomniałem o jednym:

Wady: Wymachiwanie mieczem jak cepem trudno nazwać fechtunkiem, mała siła postaci

Zalety: Świetnie strzela z kuszy, bezszelestny chód i skradanie się

Aha. I jeszcze jedno - postać miała być typowym przedstawicielem swej rasy i jej schematyczność jest zamierzona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Turambar - ... co na sesji idacej w oryginalnosc, pomyslowosc i odchodzenie od schematow moze byc uznane za wade. Po drugie to jesli sie przyjrzec literaturze, to najbardziej "typowy" niziolek jest hobbitem. Siedzacym na tylku w swojej wiosce i cieszacym sie zyciem. A jesli juz wyruszy w droge to zostaje zlodziejem w jednym przypadku na piec :D I to niby-zlodziejem, bo umiejetnosci Bilba to sobie Gandalf wymyslil. Prawdziwych zlodziei zrobilo chyba z nizilkow D&D (ktore, nie neguje, tez juz jest klasyka dla gatunku... powiedzmy...)

Yoss - sam pisales, ze entre'e (uczylem sie francuskie tysiac lat temu, tez nie wiem czy to tak sie pisze :D ) to on juz mial. Jak rozwalil przy pomocy najpierw orkow, a potem taurenow cale miasto. Caly czas myslalem, ze to jednego z jego podkomendnych wykonczylismy w tedy w klasycznym juz pojedynku na ulicach plonacego miasta. Zreszta nie sadzisz, ze to wszystko by fajnie pasowalo? Czarownik, wredny, majacy za zadanie mnie powstrzymac i wykorzystujacy okazje, zeby zabawic sie ze swoim braciszkiem. a do tego sluzy mu zdrajca, ktorego szuka Face (to juz bylo ustalone...) Ale, to twoja historia, ja tylko sugeruje :D

Waluta... hmmm... hmmm... Jakos nikt nigdy nie zrobil przelicznika... W swiecie fantasy najlepiej kierowac sie nastepujacymi przeslankami:

- cena jednego miecza (zwykle w systemach ustalana za nisko, bo przeciez nie kazdy wiesniak mogl sobie miecz kupic...)

- cena posilku lub zestawu kolacja+lozko w przecietnej karczmie (czyt. czasem nawet zmieniaja posciel :D)

- Cena okreslonego fragmentu ziemi.

Do tego nalezaloby doliczyc, ze El placilem zwykle srebrem, choc chyba zdazala mi sie i wieksza rozrzutnosc (musialbym przejrzec spoorooo wlasnych postow -_- )

To co, ktos sie podejmuje?

Maverick - O ile Hawk sie nie obrazi, ze bedzie musial jeszcze miesiac czekac nim do tej dwunastej dojedziemy to nie mam nic przeciwko... A i tak chcialem zrobic jeszcze male zakupy ;)

nizia (:twisted:) : tez mi sie wydaje, ze twoj kolor jest wyraznie rozny od koloru Hawka. Gdybysmy mieli popadac w taka przesade, to musialabys zakazac tez wszystkich granatowych, wszystkich niebieskich i czarnego na dodatek (i wez poprawke na to, ze my faceci rozrozniamy zwykle 16 kolorow ;) A mi jako informatykowi zupelnie spokojnie wystarczaja trzy xD ) I jeszcze jedno... Jakbys wczesniej powiedziala, ze bedziesz to bysmy sie ustawili na brow... sok pomaranczowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yoss - sam pisales, ze entre'e (uczylem sie francuskie tysiac lat temu, tez nie wiem czy to tak sie pisze :D ) to on juz mial. Jak rozwalil przy pomocy najpierw orkow, a potem taurenow cale miasto. Caly czas myslalem, ze to jednego z jego podkomendnych wykonczylismy w tedy w klasycznym juz pojedynku na ulicach plonacego miasta. Zreszta nie sadzisz, ze to wszystko by fajnie pasowalo? Czarownik, wredny, majacy za zadanie mnie powstrzymac i wykorzystujacy okazje, zeby zabawic sie ze swoim braciszkiem. a do tego sluzy mu zdrajca, ktorego szuka Face (to juz bylo ustalone...) Ale, to twoja historia, ja tylko sugeruje :D

Ach... więc widze, że ktoś tu inaczej zinterpretował mój pierwszy post... w moich zamieżeniach, to nie on nasłał orki i Taureny na miasto, tylko tam po prostu BYŁ, a ja za cholere bym go nie wyczuł, bo wszedzie krew, bród, smród i cierpienie... pozatym, w początkowych planach, on nie miał być przepotężny i władający ludzkimi umysłami itp. Tylko narazie zwykły człowiek, ale będący o krok od zdobycia wielkiej siły... no i przede wszystkim to bardziej był Demonolog niż Mag ;) ale koncepja ciekawa, nie powiem... :) można to dorzucić do "listy spraw do omówienia, na konferencji". A przyda się o tym pogadać, oj przyda...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do nowego gracza Turambara to wstrzymam się od głosu. Popieram wprowadzenie jakiegoś pomocnika arcymaga, ale nie podoba mi się bezbarwność tej postaci ukazanej w historii. Nie ma tam żadnej ciekawej opowieści z życia bohatera tylko wyliczenie samych nudnych faktów. Takie przynajmniej odniosłem wrażenie.

Ostatecznie wychodzi na to, ze teraz bede podrozowal tylko z niziolka i Hawkiem, gdy go uwolnimy. Czekam na wprowadzenie mrocznych planow Yossa i Mavericka. No i gdzie jest Face?

Tamtaram! Oto jestem! Z przyczyn niezależnych od siebie nie mogłem pojawiać się na FA. Ale widzę jednak, że przy takiej posusze bede potrzebny. Jak już napisałem jeszcze przed mundialem, moja postać poszło spać w gospodzie i czeka do rana aż wy dostaniecie się do miasta. W związku z nagłym pojawieniem się Hawka będę musiał zmienić trochę akcję i zamiast obławy, którą zastawili na nas strażnicy przerobię to wszystko w akcję ratunkową mojego pobratymca. Jeśli się nie mylę to czekamy teraz na nzk aż dokończy wątek z tą chatą i wkradnięciem się do miasta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...