A idź pan w pyry

Jesteś facetem, więc akurat ten egzamin nie powinien sprawić trudności

Od dawna wiadomo, że jeśli Szatan w czymś startuje, to wygra. Odpowiedzi są stronnicze

POWODZENIA

Postawiłem na Ciebie

Powodzenia...

Niemniej tutaj, w Toruniu, egzaminujący zdarzają się tacy, że udupią za nic - naprawdę za nic, bo czy "czymś" możnaby nazwać zbyt wczesny skręt na pustej drodze?

No i tutejsze statystki nie kłamią - ponad połowę pierwszy raz oblewają - z zasady, niestety Mój kumpel 5 razy podchodził do egzaminu, gdyż za każdy "błąd", który popełnił, oblewał. A błędy były takie, że cztery razy udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że egzaminujący niesłusznie go oblał... A co zrobił WORD? Znalazł NA SIŁĘ coś innego, aby się przyczepić. No i się przyczepili, że za mocno i za szybko zmienia biegi... To żałosne...

No, ale ty tutaj nie jesteś, tylko tam. Więc powodzenia, 3mam kciuki za Ciebie!

Mi się trafił dobry egzaminator i zdałem za pierwszym razem skoro mi się udało, to znaczy, że się da:) Też 3mam kciuki:)

szatan wygra! ja to wiem

Ej, myślałem że chodzi o edytor tekstu i zagłosowałem na Worda ;D

Jakbym wiedział że chodzi o TEGO WORDa, to bym zagłosował na.... WORDa. :]

Powodzenia, ja po trzech porażkach mam już długą przerwę. Niestety dorosły facet od tego nie ucieknie, więc niedługo pewnie znowu zabawię się z "eLką".

Tylko spróbuj zawieść te wszystkie osoby, które stawiają cię ponad szatanem... Poprzeczka ustawiona bardzo wysoko, ale i tak wierzę, że ci się uda, a jako iż nie jestem zabobonny, to życzę ci powodzenia, w zamian ty... Nie wiem co odpowiesz, bo nie wiesz z kolei czyś jest "poganinem z tymi czarcimi zwyczajami i wierzeniami"

najważniejsze, to nie gadać z egzaminatorem, robić swoje. W razie czego, posłać mu kilka .... jak będzie palantem. Sposób jest dobry...zdałem za 6 razem (z czego dwa razy oblałem z własnej głupoty i nikogo nie winię). Samej jazdy dopiero się nauczysz na ulicach, bez instruktora Wtedy zobaczysz, że dobre jeżdżenie teraz nijak się ma do dobrego stylu jazdy potem

Powodzenia, ja zdawałem 7 razy ale to było 10 lat temu, teraz ponoć jest inaczej więc trzymamy kciuki.

Egzamin na prawo jazdy jest bardzo prosty, cztery lata temu zdałem ja i cała moja ekipa -10 osób- za pierwszym razem. Egzaminator będzie rzucał kłody pod nogi, więc trzeba użyć pomyślunku do zdania. Zabawne są dla mnie historie w stylu: To nie moja wina to egzaminator mnie nie lubił. Oczywiście, że wina leży po stronie egzaminowanego, jeśli nie zaliczyłeś egzaminu to znaczy, że nie jesteś opanowany za kółkiem i stanowisz niebezpieczeństwo na drodze. Zazwyczaj takie historie są bardzo naciągane i nikt nie jest w stanie sprawdzić jak było naprawdę.

Powodzenia i niech szatan będzie po Twojej stronie

Ja tam zdałem za drugim razem i nie było jakieś wielkie wyzwanie. Tyko za pierwszym razem babki, czekająca na swój 10 egzamin takie bajki opowiadały, że z wrażenia zagapiłem się na jednym zakręcie. Potem wystarczyło nie zrobić tego samego błędu po raz drugi (bo trafiłem na tego samego egzaminatora).

Jakby co to mój ociec pracuje w tej branży więc jakby coś ci się nie udało to z sympatii do ciebie zawsze mogę poprosić i może wtedy lepiej Ci pójdzie

A tak serio to pewnie sam będę zdawał po maturze(albo przed, jeszcze mam czas) tak żeby nie robić sobie jeszcze więcej obowiązków. "Nie należy mnożyć roboty ponad potrzebę".

Zagłosowałem na szatana ku jego uciesze.

Dzięki wszystkim nastawionym... do Szatana. Bo to on zwyciężył Znaczy ja nie zdałem, ale nie zwyciężył też WORD. Egzaminator był w porządku, ale ja się wyłożyłem na mieście na prostych błędach. Rozpoznanie walką mam za sobą, więc za drugim razem powinno być OK

Powodzenia i nie daj się Szatanowi .

Zajrzyj do drugie linka... Tam napisano, że się nie dałem i tyłki w WORDzie skopałem. Znaczy szczęście miałem.