Skocz do zawartości
  • wpisy
    192
  • komentarzy
    3216
  • wyświetleń
    227134

Ludzkie cechy i zachowania, które wzbudzają we mnie obrzydzenie - część I


Lord Nargogh

735 wyświetleń

Nadszedł chyba czas, żeby zebrać do kupy wszystkie przemyślenia na tytułowy temat i zrobić swoistą czarną listę ludzkich zachowań, zjawisk i innych rzeczy, których wyjątkowo nie lubię oglądać z różnych przyczyn - czy to głupoty, która z nich uderza, czy zwykłego draństwa. Wprawne oko zauważy pewne związki z tym, o czym już kiedyś pisałem (np. rodziny wielodzietne), tym razem jednak zamiast skupiać się na jednym negatywnym zjawisku zrobimy sobie maluchną kumulację. Oczywiście nie sposób wymienić WSZYSTKIEGO co mi działa na nerwy, szkoda na to czasu i zdrowia (mojego i ewentualnych czytelników), a poza tym na pewno nie byłbym sobie w stanie wszystkiego naraz przypomnieć. W związku z tym lista prawdopodobnie będzie aktualizowana, więc jeśli przyjdzie Wam coś do głowy - to śmiało dajcie mi o tym znać.

Żeby było ładnie, estetycznie i czytelnie, powymieniam wszystko w punktach. A ponieważ wyszło mi ich póki co aż 16, tekst zostanie podzielony na kilka części (każda opublikowana innego dnia ? nie przesadzajmy z rozmiarem jednorazowej dawki jadu), spośród których ostatnia będzie zawierała ankietę w której spytam Was które z wymienionych przeze mnie zjawisk obrzydzają Was najbardziej.

1. Niekompetencja i przyzwolenie na nią

W dzisiejszych czasach ze świeczką można szukać 'właściwego człowieka na właściwym miejscu', a wynika to z prostej przyczyny - dzisiaj często zatrudnia się ludzi niekompetentnych/zostawia się ich na dawnym stanowisku pomimo skarg etc. Dlaczego się tak dzieje? Z różnych przyczyn - czy to pokrewieństwo z daną osobą/jej krewnymi, czy sympatia, jaką darzymy tą osobę, niechęć do wycieku na zewnątrz informacji o posiadaniu niekompetentnej ekipy (i szukania rozwiązania tego kłopotu za pomocą zmiecenia problemu pod dywan! Po prostu kpina) czy po prostu ignorancja ze strony osoby odpowiedzialnej za zatrudnienie. Ile razy zdarzało się że rozmaitym lekarzom/pielęgniarkom/nauczycielom/komukolwiek karygodne zaniedbania uchodziły na sucho tak długo, jak długo sprawa nie wyciekła do mediów?

Człowieka często uderza bezsilność w takiej sytuacji. Co zrobić, jeśli wykładowca kluczowego przedmiotu jest niekompetentny (niewyraźnie mówi, po raz osiemnasty wygłasza dokładnie ten sam (!) wykład stanowiący zaledwie 1% materiału który nas będzie obowiązywał na egzaminie), ale posiada na uczelni mnóstwo znajomych i jest nietykalny z tego względu że jest w Polsce cenionym naukowcem?

Nic nie można zrobić. I to jest dobijające.

2. Nieodpowiedzialność

Pisałem niedawno na tym blogu o tym, że nie podoba mi się niekontrolowane rozmnażanie się ubogich rodzin wielodzietnych. I tak sobie myślę że to może być doskonały przykład nieodpowiedzialności ? dla czerpania przyjemności seksualnej bądź czerpania pieniędzy na utrzymanie z budżetu państwa tacy ludzie są w stanie zrujnować życie swoim przyszłym ubogim/upośledzonym dzieciom. Kompletny brak odpowiedzialności.

A innych przykładów na tego typu zachowania jest mrowie. Ba, jestem pewien że każdy z nas byłby w stanie znaleźć dziesiątki nieodpowiedzialnych zachowań które ?popełnił? chociażby w ubiegłym tygodniu. Ile razy zastanowiłeś się jakie skutki może przynieść Twoje zachowanie? Czy za każdym razem uwzględniasz ewentualne konsekwencje Twoich działań, które mogą spłynąć na Ciebie lub innych ludzi? Nie? W takim razie jesteś nieodpowiedzialnym człowiekiem. Tak? W takim razie God Bless you, oby takich jak Ty było jak najwięcej. Najlepiej rozmnażaj się ile tylko będziesz w stanie (dobrze to wpłynie na pulę genetyczną ludzkości).

O dobro Twojego potomstwa się nie martwię ? w końcu ich przyszły rodzic jest odpowiedzialnym człowiekiem.

3. Piractwo i ogólnie cwaniactwo (joł!)

Nasz ukochany temat na tym forum ? piractwo. Zastanawiam się czy ci niezbyt inteligentni ludzie, zwani potocznie ?piratami? (ja mam na to inną nazwę, ale ze względu na stanowisko jakie tu piastuję nie wypada mi jej napisać) zdają sobie sprawę z konsekwencji swoich czynów (swoją drogą znów wracamy do tematyki odpowiedzialności). Poza tym że piracenie jest zwykłym draństwem niezgodnym z prawem i niewątpliwie niepoprawnym moralnie, przynosi ogromną szkodę dla całej społeczności graczy. Utrata znaczenia komputera PC dla producentów gier jest bezpośrednim skutkiem ogromnego rozpiracenia tej platformy. Piraci niemal każdy ? ze świecą szukać w 100% legalnej kolekcji gier/filmów/muzyki, a przyznanie się do posiadania takowej w dowolnym towarzystwie zwykle grozi co najmniej wyśmianiem.

Najbardziej żenujące są argumenty piratów o cenach gier. Gra jest produktem luksusowym i opcjonalnym, nikt nie zmusza do skorzystania z jej uroków. Jeśli nie stać Cię na kupowanie gier, które kosztują 200 zł (a tylko takie Cię interesują) ? trudno, poszukaj sobie tańszego hobby! Takie zachowanie jest najbardziej oczywiste dla myślącego człowieka, i sprawdza się doskonale w innych rodzajach rozrywki. Jako przykład można wymienić podróże dookoła świata, skoki ze spadochronu, szybkie i luksusowe auta ? jeśli człowiek ma na te rzeczy ochotę (nawet wieeelką), a nie ma na nie pieniędzy ? to zwyczajnie rezygnuje i szuka sobie innych zainteresowań.

Pirat niestety po prostu bierze to, co mu się nie należy i karuzela marginalizacji PC-ta kręci się dalej?

W tytule padło również słowo ?cwaniactwo?, jako że piractwo jest przykładem właśnie cwaniactwa, które też samo w sobie jest jednym z największych problemów niedoskonałych i małostkowych ludzi.

4. Popadanie w nałogi i sprzeciw wobec prób uwolnienia od nich

Czy to papierosy, czy alkohol, czy narkotyki, czy słodycze, komputer lub cokolwiek innego ? ludzie bezlitośnie potrafią się od tego uzależnić. Oczywiście wszystko jest dla ludzi (z wyjątkiem narkotyków [one są dla kretynów] i papierosów [one są dla niedojrzałych emocjonalnie dzieci]), ale trzeba pamiętać o tym, żeby potrafić zachować umiar. Życie pokazuje że wszystko w nadmiarze może nam zaszkodzić, nie wspominając już o tym że dowolna przyjemność której doznajemy zbyt często traci swój urok.

Jak można sobie zrobić coś takiego? Nigdy tego nie zrozumiem. Oczywiście ludzie w zasadzie z definicji popełniają błędy i to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, jednakże gdy ktoś stawia opór przeciwko ich naprawieniu ? to jest zwyczajnym debilem. A taki opór stawiają osoby, które już się od czegoś uzależniły.

Ostatnio rząd wpadł na genialny pomysł wprowadzenia bardzo restrykcyjnych przepisów wobec palenia papierosów, co wzbudziło ogromny sprzeciw i oburzenie ludzi uzależnionych od palenia, uważających że ktoś próbuje im ograniczyć prawa obywatelskie i traktować ich jak ludzi drugiej kategorii!

Damn, mają doskonałą szansę na uwolnienie się od jednego z najgłupszych możliwych nałogów, i nie chcą z niej skorzystać!

Ale wróćmy do tego ?ograniczania swobód obywatelskich? i ?ludzi drugiej kategorii?. Czy kiedykolwiek jakikolwiek palacz zapalając kolejny papieros w pubie czy na przystanku autobusowym (gdzie mu tego robić nie wolno) zastanowił się w jaki sposób wpływa na swobody obywatelskie ludzi, którzy papierosów nie palą a mają nieszczęście znajdować się w jego otoczeniu? Czy zdaje sobie z tego sprawę, że dym wylatujący z jego papierosa ogranicza moje obywatelskie prawo do oddychania świeżym powietrzem? Czy spytał mnie o zdanie, czy nie mam nic przeciwko jego zatruwaniu środowiska, do którego mam takie samo obywatelskie prawo jak on?

Nie.

I dlatego uważam że nikt ich nie powinien pytać o zdanie przy wprowadzaniu tego restrykcyjnego przepisu.

5. Hipokryzja

Rak który toczy polskie (i nie tylko ? każdy człowiek ma w związku z nią coś za uszami) społeczeństwo od niepamiętnych czasów. Uwielbiamy wprost krytykować innych za rzeczy, które sami bardzo często robimy.

Najczęściej hipokryzja jest w jakiś sposób związana z religią. Jest to niefortunne, zwłaszcza biorąc pod uwagę że większość religii świata piętnuje w ludziach tą cechę i nakłania ich zasadniczo do czynienia dobra. A w jaki sposób się ta hipokryzja objawia? Wytykanie grzechów innym, samemu mając mnóstwo za uszami. Można hipokrycić (uwielbiam wymyślać nowe słowa) bezpośrednio ? czyli skrytykujesz sąsiadkę, która ma kochanka samemu mając jednego lub też podświadomie ? piętnując tego geja, który mieszka piętro niżej jako człowieka który łamie wszystkie możliwe prawa boskie i utrudniając mu życie jak się tylko da, zapominając że ?nie wolno czynić drugiemu, co Tobie niemiłe?.

Wszyscy jesteśmy hipokrytami. Nie będę ukrywał tego, że sam nim jestem ? paradoksalnie hipokryzją byłoby twierdzenie, że nie ma się z tą cechą nic wspólnego. Ważne natomiast jest aby być świadomym tej swojej wady i zrobić co w swojej mocy, by ją zminimalizować. To wymaga wielkiej pracy i odwagi, żeby dostrzec w sobie cechy, które się wypomina innym i spróbować je naprawić bądź przyznać się na głos do tego.

I to by było na tyle na dzisiaj, palce mnie już od pisania bolą, a poza tym wątpię żeby ktokolwiek miał ochotę czytać dłuższą ilość tekstu we wpisie na blogu, zwłaszcza mojego wrednego, jadowitego autorstwa wink_prosty.gif

17 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Gdzie tu był niby jad, że się tak zapytam? A poza tym co do odpowiedzialności, to nie można przewidzieć wszystkich skutków ze 100% pewnością. Człowiek nie jest nieomylny, więc mimo, że starał się być odpowiedzialny i przewidzieć wszystko, to nie zawsze się to niestety udaje.

Nie mogę się doczekać kolejnej ''części'' Twoich przemyśleń.

Link do komentarza

Oczywiście że nie mozna wszystkiego przewidzieć - i nie można mieć pretensji do osób, które próbowały to zrobić, a im nie wyszło, ale mi chodzi o takie osoby, które mają to gdzieś i nawet nie próbują ;]

Link do komentarza

Jeez. Sama prawda... Czekam na kolejną część. ^^

A z tym bezsensownym oporem z punktu 4-go spotkałam się kilka razy... Nie rozumiem takich osób i przez to, jakie głupoty wygadują, mam ochotę je zamordować, cóóż.

Link do komentarza

1: wiadomo ze nikt nie jest idealny.

2: czytaj 5 ze swoje bloga to dowiesz jaki z ciebie hipokryta.

3: czyli jakbyś biedny to byś nie ukradł chleba lub kilka złoty przetrwać kolejny dzień.{żal}

4: czytaj 5 ze swoje bloga to dowiesz jaki z ciebie hipokryta.

5: sam udowodniłeś ze jesteś hipokrytą w tym artykule.

Link do komentarza

Jakieś przykłady, argumenty? Same zarzuty bez uargumentowania to czcza paplanina. A najciekawszy jestem jaki jest związek pomiędzy piraceniem a kradzieżą chleba z głodu, który wyraźnie zauważyłeś. I współczuję jeśli dla Ciebie granie na komputerze jest potrzebą równie istotną co jedzenie...

PS: Twoja poznać polska mowa. Ułatwić dużo podczas czytania Twoja słowa :)

Link do komentarza

dobrze, że nie ma na liście codziennego spamu modom na gg, bo bym miał duuuuży problem ;D

Niekompetencja to zła rzecz, tu 100% masz rację.

Nieodpowiedzialność również jest złą cechą ;]

Piractwo. Ja tego nie pochwalam, kupuję gry, a jak nie mam kasy to nie. Ale nazywanie piratów 'niezbyt inteligentnymi' to dziwna rzecz... w końcu nazywasz tak pół polski, Lordzie... Niestety. I uważam, że wyśmiewanie ludzi kupujących oryginały to wkurzająca rzecz. Człowiek jest uznawany za frajera, bo jest uczciwy. Najbardziej mnie wkurza ta ich ignorancja "ale dlaczego płacić za coś co mogę mieć za darmo?", "przecież inni to kupią"...

O nałogach dużo nie wiem, bo nie piję ani nie palę ani nie biorę - jak Lord :)

Hipokryzja... to jakby niekompetencja i nieodpowiedzialność naraz ;]

Ja bym jeszcze dodał, ze wkurza mnie niemiłosiernie, gdy ludzie do mnie strzelają bykami ortograficznymi. To nie jest taka 'cecha', ale człowiek za to wiele traci w moich oczach. Można coś spudłować literkę, napisać taką a nie inną, ale jak ktoś palnie 10 'bykuw' na jedno zdanie to mam ochotę po prostu powiedzieć "mószę jurz iść". Co ty mysłisz, Lordzie?

Link do komentarza

Nie powiem żebym zgadzał się z twoim podejściem do rzeczywistości. Ironicznie mógłbym stwierdzić że chyba jesteś podobnym robotem do tego z avatara :P. Ale do rzeczy, czyli analiza poszczególnych punktów (co będzie troszkę trudne, bo jako moderatorowi nie wypada mi niektórych rzeczy poruszać, i do niektórych zachowań się przyznawać):

1. W kwestii przydziału stołków rozchodzi się głównie o znajomości i powiązania rodzinne czy biznesowe. Wiadomo, lepiej dać dobrą posadę żonie, bratu, sąsiadowi czy psu niż osobie która ma na ten temat jakiekolwiek pojęcie. I akurat podany przez ciebie przykład wykładowcy jest dość mało szkodliwy jeśli chodzi o całokształt społeczności. Bo co ma powiedzieć np. człowiek chory na serce którego leczy ktoś kto nie za bardzo nadawałby się na lekarza rodzinnego, a co dopiero na kardiologa? Albo kierowca karetki który nie ma prawa jazdy? Tak, znam osobiście taki przypadek. Że nie wspomnę o wszelakich inżynierach budowlanych czy innych zawodach, od których jakby nie patrzeć zależy ludzkie życie. Również jestem zniesmaczony tym faktem. I tutaj dostajesz plusa.

2. Oczywiście trzeba być człowiekiem odpowiedzialnym, ale popadanie w paranoje też nie jest dobrym rozwiązaniem. Stosowanie się do ściśle wytyczonych zasad i reguł sprawia że nasze życie staje się nudne i monotonne. Spanie, szkoła/praca, nauka, spanie itd. Prawda jest taka, że rzeczy które najdłużej będziemy pamiętać robi się w chwili zapomnienia, kiedy wszelakie zasady są w odwrocie. Nieplanowane imprezy trwające niekiedy po kilka dni, różne, również niezaplanowane wypady w przeróżne miejsca i wiele innych rzeczy o których pisać mi nie wypada. To naprawdę są rzeczy które pamięta się całe życie. A idąc za głosem odpowiedzialności nie powinny mieć miejsca. "Jak to jedziemy za godzinę na drugi koniec Polski, jak to na tydzień, co z kasą, jak wrócimy, za co będziemy żyć itd..." Powiedz szczerze, co będziesz wspominał kiedy będziesz stary, o czym opowiesz swoim dzieciom? Jak to się uczyłeś na egzamin całą noc? Jak to nie poszedłeś na noc do znajomych "bo tam będą dziewczyny, może coś się wypije, nie mam zabezpieczenia, może któraś zajdzie w ciąże, będzie na mnie, będę miał przerąbane... nie idę". Oczywiście nie zamierzam się bawić w drugiego dab'a, bo wszystko powinno mieć swój umiar. Człowiek odpowiedzialny powinien znaleźć czas na zabawę i czas na obowiązki (kolejność dowolna ;)). I utrzymać te proporcje na dobrym poziomie. Bo jak przedobrzymy to albo staniemy się niedouczonymi bucami, albo wspomnianym na początku Silver One :)

3. Nic dodać, nic ująć. Z tym że mnie drażni nie tyle samo piractwo, co społeczne przyzwolenie na nie. Bo kiedy ktoś ukradnie samochód, czy obrabuje dom, to jest złodziejem, kanalią, mendą itd. A jak ktoś ściąga kilkaset gigabajtów tygodniowo, to "nie ma pieniędzy na granie, więc ściąga". I ludzie to akceptują. Rodzice, znajomi, rodzina, dla wszystkich ściągnięcie gry, filmu czy muzyki jest czymś bardziej oczywistym niż zajście do sklepu czy wbicie na allegro czy innego ebay'a i legalny zakup. I to mnie najbardziej w tym wszystkim boli. Bo ktoś może być idiotą, ale dlaczego ludzie na to przyklaskują...

Masz kolejnego plusa ;)

4. O ile samo podejście do nałogu jestem nawet w stanie poprzeć (mimo że sam jestem nałogowcem), o tyle nie rozumiem dlaczego rząd czy inni, zupełnie obcy mi ludzie mieli mi w jakikolwiek sposób dyktować co mam robić. Skoro chcę się truć, to się truje. I również uważam że wprowadzanie zbyt restrykcyjnych praw wobec palaczy jest ograniczaniem wolności. Zacząłem palić z własnej woli, więc jak będę chciał to rzucę. Nikt nie ma prawa mi w tym na chama pomagać, a już NA PEWNO nie ma prawa mi nakazywać co mam robić. Mam swój rozum, i wiem co robię. Ja podejmuje swoje decyzje, i ja poniosę ich przyszłe konsekwencje, nie rząd który "na siłę" pomaga palaczom rzucić swój nałóg.

5. Cóż, tutaj też muszę się zgodzić. Hipokryzja jest tym co zżera nas niczym choroba. Ludzie obgadujący, niekiedy nawet oczerniający innych, mimo że "sami lepsi nie są". Żeby się odpowiednio wypowiedzieć musiałbym powtórzyć twoje słowa, więc po prostu ograniczę się do postawienia symbolicznego plusa :)

To tyle na dziś. Dziękuje i do następnego razu :heej:

Link do komentarza

MacTavish - o ortografii będzie w kolejnym wpisie, więc nie będę spoilerował :P

b3rt - wszystko pięknie, ale punkt 4.:

Skoro chcę się truć, to się truje. I również uważam że wprowadzanie zbyt restrykcyjnych praw wobec palaczy jest ograniczaniem wolności. Zacząłem palić z własnej woli, więc jak będę chciał to rzucę.

Te przepisy nie tyle podobają mi się z powodu zwiększenia szansy wielu ludzi na rzucenie nałogu, co z tego powodu że ułatwi to znacznie życie osobom niepalącym. Spróbuj wejśc do pubu i nie śmierdzieć fajami po pięciu minutach. Palenie bierne jest strasznie szkodliwe (dużo szkodliwsze od normalnego, bo nie ma żadnego filtra). Poza tym jak już pisałem - nikt mnie nie pyta o zdanie czy nie będzie mi przeszkadzało jeśli przy mnie zapali. A BARDZO mi to przeszkadza. I w związku z tym że palacze nie potrafili przez dziesiątki lat rozwiązac problemu palenia w miejscach publicznych na zasadzie zwykłej ludzkiej grzeczności, to uważam że należy wprowadzić przepisy które ich do tego zmuszą. Nie dało się po dobroci, to może biczem da się trochę oczyscić powietrze.... :]

Link do komentarza

@Lord

Co do palenia, to IMO rozwiązania szuka się nie w tej szufladzie. Zarówno twoje poglądy, jak i te ustawy rządowe mają na celu ograniczenie ilości palaczy. "Bo jak im będziemy to maksymalnie utrudniać, to w końcu rzucą" (jednocześnie rujnując budżet państwa, bo z akcyz na tytoń do kasy wpływają niesamowite ilości czystych pieniędzy). Ja natomiast uważam że powinno się robić tak, aby wszyscy byli zadowoleni. Bo co za problem zrobić w jakiejś knajpie przedziały dla palących i niepalących. W mojej ulubionej pizzerii takie miejsca rozdzielone są tylko gustowną, słomianą matą (czymś na kształt kurtyny :)), i nie zdarzyło mi się jeszcze żebym wyszedł stamtąd śmierdzący. To samo przystanki. Co za problem zamiast jednej, większej budy postawić dwie mniejsze, ewentualnie wywalić palaczy poza budy. Co również stoi na przeszkodzie, aby w najczęściej odwiedzanych przez ludzi miejscach, np. na dworcach stworzyć specjalne strefy dla palaczy. Fakt faktem, dopóki ludzie nie zaczną szanować siebie nawzajem to lepiej nie będzie, ale rozwiązywanie burzliwych problemów przez zakazy nie jest dobrym rozwiązaniem.

Link do komentarza

Takie rozwiązanie by mnie satysfakcjonowało, ale po pierwsze to palacze już dzisiaj mają problemy z uszanowaniem takich miejsc (przykład: przystanki na których JEST zakaz palenia, przedziały dla niepalących, itp) i nie spotykają ich żadne konsekwencje z tego tytułu, a po drugie to właściciele pubów/restauracji itp nie palą się (zabawnie użyte słowa w tej sytuacji) do wydzielania takich stref.

Więc może najlepiej pośrodku: wymusić ustawowo wydzielenie specjalnych miejsc dla palaczy (brak wydzielonych miejsc = zakaz palenia w lokalu), i karać grzywnami osoby, które te ograniczenia złamia, czyli właściciele lokali i konkretni palacze.

Link do komentarza

Również uważam takie rozwiązanie za najlepsze, ale na drodze stoi największy problemem Państwa Polskiego: kasa. Jak wiadomo każda taka inwestycja wiąże się ze sporymi kosztami. A jak wiadomo trzeba oszczędzać na czym się da (najlepiej na ludziach), bo czym będziemy jeździć jak się nam jedno z tych czterech samochodów zepsuje. Ale to już sprawa na osobny wpis :P

Druga rzecz, to że tego typu przewinienia nie są odpowiednio traktowane. Trzeba mieć ogromne szczęście aby trafić na strażnika miejskiego wlepiającego mandat za palenie w miejscu publicznym. Władza na to przyzwala, więc ludzie czują się swobodnie i robią co chcą. Jeśli faktycznie byłoby tak jak mówisz, czyli wprowadzono by odpowiednie przepisy i kary, przy jednoczesnym tworzeniu specjalnych miejsc dla palaczy, to mogłoby być lepiej. Ale niestety w tym kraju jest to nie do końca możliwe...

Link do komentarza

Prawdę rzeczesz, ale mam dwa zastrzeżenia:

1. Odnośnie pkt. 2 - Napisałeś, Lordzie:

Czy za każdym razem uwzględniasz ewentualne konsekwencje Twoich działań, które mogą spłynąć na Ciebie lub innych ludzi? Nie? W takim razie jesteś nieodpowiedzialnym człowiekiem.

Ja, dla przykładu, staram się za każdym razem przewidywać skutki mych działań, rozmów i decyzji, natomiast wiadomo - jak to w życiu - nie zawsze wychodzi. Czasem, z różnorakich względów, zupełnie o tym zapomnę. Czy przez to jestem równy zupełnie nieodpowiedzialnemu gówniarzami umysłowego? ZA KAŻDYM RAZEM - NIET. ZA WIĘKSZOŚCIĄ - JO.

Tak, wiem, nie to chciałeś ująć, gdyż, będąc rozsądnym człowiekiem, na pewno uznałeś (w myślach) także starania. Jeno w tekście taki zgrzyt...

2. Odnośnie pkt. 4 - Napisałeś:

(...)papierosów [one są dla niedojrzałych emocjonalnie dzieci](...)

Czyli rozumiem, że na frontach obu wojen światowych ginęły niedojrzałe emocjonalnie dzieci? Tak samo ja jestem niedojrzałym emocjonalnie dzieciakiem tylko i wyłącznie dlatego, że zapalę sobie w MIESZKANIU (w którym wszyscy palą takoż, iż przypominają kominy fabryczne) JEDNO MAŁE CYGARO raz na 3-4 miesiące?

Tak, wiem, tu jest tak samo jak wyżej - tak, wiem, nie to chciałeś ująć, gdyż, będąc rozsądnym człowiekiem (...) - jednakże (najwyraźniej) znowu szukam dziury w całym...?

Hmm?

Link do komentarza

A.d. 1 - Myślałem że to się rozumie przez samo się. Wiadomo że nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli; ważne żeby próbować ile się da żeby szło :]

A.d. 2 - specjalnie tak napisałem bo jestem wredny ;D

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...