Skocz do zawartości

Świątynia Behemorta

  • wpisy
    16
  • komentarzy
    180
  • wyświetleń
    40928

Top 10 głównych antagonistów w grach + mała notka odnośnie piractwa


behemort

1930 wyświetleń

  

88 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Który z listy, według Ciebie, jest najbardziej godny mienia największego?

    • Tytan Ognia
      0
    • Kagan
      0
    • Darth Malak
      0
    • Król Cieni
      0
    • Frank Horrigan
      0
    • Diablo
      0
    • Mistrz
      0
    • Frank Tenpenny
      1
    • Jon Irenicus
      1
    • Sarevok
      0
    • Inny (proszę o podanie w komentarzu)
      0

W ostatnich postach poruszałem głównie tematy, które mnie wkurzały, także najwyższy czas na zmiany. Opiszę listę top 10 antagonistów gier, które przeszedłem. Wspomnę też o paru antagonistach z gier, których nie przeszedłem i\lub słyszałem o nich wiele ciekawego lub nieciekawego. Będzie także sporo spoilerów, gdyż nie chcę, by jakiś losowy oglądający zepsuł sobie zabawę, zanim ją zacznie.

Miejsce 10:

tytanognia.jpg

TYTAN OGNIA

Niestety, główny boss

Risena

srodze mnie zawiódł. Właściwie nic o nim nie wiadomo, poza tym, że to on

powoduje zagrożenie dla ostatniej ostoi ludzi w świecie Risena

. Żadnych ciekawych zapisków, żadnych jego knowań, żadnego wpływu na rozrywkę, żadnego STYLU, NIC! Nic o nim właściwie nie wiadomo, nie wiemy czego po nim oczekiwać, zanim go nie spotkamy. A co wtedy? Dla mnie to nic więcej niż kawał ciała i metalu, mimo iż zawiera szeroką gamę ciekawych umiejętności bojowych, a walka z nim jest co najmniej średnio trudna, to jest to o wiele za mało, by zaciekawić mnie na dłużej niż sekundę. Jedynym ciekawym elementem jest projekt tejże postaci, który jednak na dłuższą metę nie zachwyca. Dziesiąte miejsce jest jedyną alternatywą lub nagrodą pocieszenia od całkowitego zapomnienia... O wiele lepszy był Mendoza - miał swój styl, ciekawe poglądy i w miarę oryginalną historię, lecz nie załapał się on na miejsce w top 10. Wspomnę (także) o nim pod koniec.

Miejsce 9:

bloodraynec.jpg

Ups, to nie to

smile_prosty.gif

Mans_cloth_kagan.jpg

KAGAN

Ojczulek Rayne - przed jego spotkaniem można się spodziewać stylowej i ciekawej postaci, a tu ZONK - jest to ostatnia pierdoła, nie tylko w walce, zresztą od której stroni, ale także w projekcie postaci, dialogu, ruchów, stylu i walki. O ile w filmach wewnątrzgrowych został on przedstawiony dobrze - jego sposób bycia, cele i sposoby działania są co najmniej ciekawe, a moce są olbrzymie, to sama gra nie przedstawia żadnych wątpliwości - zupełnie spartolony potencjał na głównego bossa, który jest wielokrotnie słabszy od swojej córeczki już na początku podróży. W połowie wielu walk, które z nim stoczyłem (a było ich wiele, bo nie mogłem uwierzyć jak szybko pada) nie zdołał mnie nawet zranić... W pozostałych zabierał mi co najwyżej 50% HP. Walki nie trwały zazwyczaj dłużej niż minutę... Chyba jedynie Gołota padł szybciej... Jego plusem jest to, że całkiem nieźle knuje w czasie gry i sprowadza nie lada chaos w świecie, tylko co z tego, skoro jest silny jak mucha w Dungeon Keeperze. Licho, Pane, licho!

Miejsce 8:

Darthmalak01.jpg

DARTH MALAK

Kolejny główny antagonista, na którym się srogo zawiodłem - jest on podobnie jak poprzednik całkowitą pierdołą, jeżeli chodzi o poziom i styl walki. Mroczny lord sithów w zasadzie nie korzysta z mocy, a lepszy styl od niego ma jego uczeń, który pada od trzech ataków mieczem świetlnym. Mówiąc o machaniu jarzeniówką, również się nie popisuje - nie prezentuje nic ponad przeciętność. Mimo jego dziur w walce, szkoleniu i jedynie nasyłaniu na nas kretyńskich zabójców, prezentuje całkiem ciekawe cechy, takie jak determinacja, nieodparta chęć władzy, uwielbienie techniki i okpiwanie sporej części cech przeciwników oraz bezwzględność czynią z niego całkiem niezłą postać, jeżeli chodzi o cechy, jednakże ponownie - schrzaniony potencjał powoduje, że walka z nim nie jest żadnym wyzwaniem.

Miejsce 7:

<Niestety, bez obrazka, nie mogłem już umieścić ich więcej>

KRÓL CIENI

Główny boss całkiem niezłej gry, chociaż znacząco ugrzecznionej i z całkiem niewykorzystanym potencjałem - Neverwinter Nights 2. Mimo iż jego działania towarzyszą nam od samego początku gry, to sam jest co najwyżej przeciętnym bossem - nie prezentuje on dla mnie nawet średniego poziomu trudności w walce, nie mówiąc już o jego mizernych dialogach. Całkiem dobrze wypada za to na arenie knowań -

organizacja nieumarłych wojsk, tajnych agentów (którzy mają zdecydowanie lepszy styl od niego), szpiegowania, przekabacanie przyjaciół

- całkiem niezłe metody, chociaż styl mało oryginalny. Budzi on jedynie strach w postaciach gry - we mnie ni szczypty, nie wspominając już o braku siania grozy. O nim samym nie dowiadujemy się zbyt wielu konkretów, poza jego historią, która jest oszałamiająca. Niestety, to trochę za mało, by zaskarbić sobie przychylność i wysokie miejsce na tej liście - brakuje "tego czegoś" i polotu. Mimo wielkiego potencjału, nie został on wykorzystany tak jak chociażby u Piramidogłowego (o nim pod koniec).

Miejsce 6:

fo02npcfrank.jpg

FRANK HORRIGAN

Uwierz mi, nie chciałbyś spotkać go w ciemnym zaułku, gdyż nie bez powodu jest nazywany przez co gorliwszych falloutowców Hooligan'em smile_prosty.gif. Możemy go swobodnie uznać za głównego bossa Fallouta 2. Spotykamy go niedługo po rozpoczęciu gry, i jest to 100% pewne spotkanie - w każdej grze tego samego tygodnia. Już wtedy widzimy, że jest to postać całkowicie bez skrupułów, niszcząca wszystko, co zechce, z całkowicie spaczonym charakterem, brakiem wyższych odczuć i siłą oraz możliwościami walki, które wręcz powalają. Samo jego pojawienie budzi grozę zarówno wśród wrogów, jak i sojuszników. Z oczywistych względów, nie ma on przyjaciół. Mimo, że nie spotykamy go więcej niż 3-4 razy (w tym tylko 2 razy bezpośrednio), to samo jego pojawienie budzi grozę, przez co styl jaki kreuje pozwala sądzić, że jest niemalże nie do zabicia. Niestety, to tylko pozory - grając średnio wykoksowaną postacią, nie zrobił mi większej krzywdy. Nie prowadzi także żadnych działań mających wpływ na rozgrywkę (poza nielicznymi, niewiele znaczącymi wyjątkami). Niemniej jego styl, sposób działania i eksterminacji oraz niewątpliwie ciekawe umiejętności plasują go na szóstym miejscu. Zapamiętajcie sobie wszakże jedno: Frank NIE MA przyjaciół.

Miejsce 5:

diablo.jpg

DIABLO

Pan grozy - takoż zwan, a określenie to pasuje do niego jak ulał. Aktualny władca piekła zadziwia nas nie tylko swoimi potężnymi umiejętnościami bojowymi i magicznymi, lecz także chaosem i grozą, jakie pozostawia po sobie już od pierwszej części gry. Gdziekolwiek się pojawi, tam pozostaje jedynie płacz i zgrzytanie zębów, a my mamy to naprawić, co nie jest łatwym zadaniem. Właściwie, stał się on symbolem zła i nikczemności - nic dziwnego, zresztą był tworzony na podstawie ludzkich wyobrażeń.

Nie poznajemy go bezpośrednio więcej niż raz, a szkoda, bo przydałyby się mniejsze próby siłowe z nim w międzyczasie, jednakże tym ostatnim razem albo zwyciężymy, albo świat zatonie we wiecznym mroku (ew. skorzystamy z miejscowego portalu i wrócimy do ciała smile_prosty.gif). Ogólnie projekt jego postaci wypada bardzo dobrze, tak samo jest w filmach wewnątrzgrowych, skąd bije całkiem niezłym widowiskiem (czekamy na film, tylko błagam(y) - NIE UWE BOLL!!!). Jak grafika pozwoli, efektowniej będzie się prezentował w "trójeczce".

Miejsce 4:

Master.jpg

MISTRZ

Główny wróg w

Falloucie

. Jego postać wzbudziła we mnie szczere i głębokie zainteresowanie. Z holodysków znalezionych podczas naszych wojaży oraz relacjach postaci możemy zbudować jego całą historię oraz kartotekę zbrodni. Jest to postać zdecydowanie bezwzględna, posługująca się znaczącymi wpływami i umiejętnościami, które pozwalają mu zbudować pozornie niezniszczalną armię ślepo lojalnych sług. Sam również ma różnorakie możliwości - zarówno bojowe, jak i mentalne, jako że

pochłonął wiele umysłów znamienitych ludzi

. Siła jego oddziaływania jest na tyle wielka, że potrafi przekonywać do swojego planu -

Jedności

- znaczne rzesze zwyczajnych ludzi, mimo że obiektywnie, jego metody budzą głęboką odrazę. Jest on głęboko oddany swojej idei, a jego działania widzimy

dopiero pod koniec gry

, co nie przeszkadza w tym, aby uplasować się tuż za podium, za swój styl, możliwości, oddziaływania na innych oraz siłę pozwalającą mu na kreację potencjalnej siły do rządzenia całym światem.

Namów klasowego dresa z aparatem na górnej szczęce, z wielkimi mięśniami i wzrostem (zalecany zielony kolor skóry smile_prosty.gif) aby woził Cię na przyczepce po szkole; wlej do niej brązowy kisiel z kawałkami różowego mięsa; przyklej sobie laptopa do czoła z włączonym syntezatorem mowy; wskakuj i... gratuluje! Jesteś Mistrzem smile_prosty.gif, a twój porucznik wozi Cię po szkole. Znajdź jeszcze salę od chemii i zabunkruj się w kanciapie i otwórz Mariposę. happy.gif

Miejsce 3:

Frank_Tenpenny_(SA).jpg

FRANK TENPENNY

Kto raz go spotkał, nigdy go nie zapomni. Od pierwszego spotkania wiedziałem, że niesamowitą przyjemnością sprawi mi załatwienie go. Gość ma niesamowity charakter, właściwie nie potrafię go dobrze opisać - trzeba zagrać w GTA:SA, by wiedzieć o czym mówię. Mogę powiedzieć, że cholernie często uprzykrza nam życie w tak upierdliwy sposób, że w końcu

zapędzi nas na skraj grobu

, gdy tylko wykorzysta nas do cna. Jest także całkowitym koszmarem patrząc na niego jak na policjanta - wymuszenia, haracze, zastraszenia, zabójstwa dla zabawy, kradzieże, tuszowanie spraw, mordowanie bezbronnych, usuwania świadków, korupcja, narkotyki - to jego życie, o czym dowiadujemy się często w trakcie rozgrywki. Udał się Rockstarowi, nie ma co!

Miejsce 2:

Jon_Irenicus.jpg

JON IRENICUS

Koleś daje nam ostrego łupnia już na początku - porwanie dziecka boga mordu jest nie lada odwagą lub głupstwem. Miał on jednak swoje plany odnośnie naszego głównego bohatera. Jak widać w trakcie naszych podróży, nie stroni on od tortur, od których twórcy "Pił" zaczynają wymiotować i mdleć. Życie, w jakiejkolwiek formie, nie ma dla niego żadnego znaczenia - możnaby się pokusić o stwierdzenie, że jest on wrogiem całego życia. Potrafi on skutecznie niszczyć nie tylko ciało, i to w sposób tak okrutny, że aż strach mówić, ale i duszę - potrafi pozostawić w stanie nie-życia istoty, które wiernie mu służyły, odebrać uczucia, zniszczyć miłość, przyjaźnie, nadzieje, wiary i dusze. Niszczy on wszystko z czystej chęci mordu, chęci zemsty oraz innych własnych pokręconych celów, które napawają strachem i obrzydzeniem. Walka z nim należy do jednej z najtrudniejszych w grze, jeżeli nie zna się trików. Czego chcieć więcej?

A co z minusami? Jego postać (chodzi o projekt ciała i portretu postaci) została przedstawiona, według mnie, w kiepski sposób. Moim zdaniem prezentowałby się lepiej, jako starzec z siwymi włosami i bródką bez dziwnego kostiumu, za to z twardym i dumnym krokiem, z bardziej solidną i napawającą strachem posturą.

Miejsce 1!!!:

Sarevok_in_armor.jpg

SAREVOK

Zapewne wielu westchnęło lub jękło, gdyż spodziewało się kogoś innego. Dla mnie jednak, przynajmniej na razie, zajmuje on pierwsze miejsce wśród antagonistów. Jego pogarda dla życia jest zdumiewająca - jest on właściwie całkowitym niszczycielem wszystkiego. Nie stroni od zbędnej przemocy, brutalności, tortur, oszustw, spisków. Prezencja, jaką posiada w swej pełnej zbroi jest niesłychana i przypomina o boskim dziedzictwie. Wszelkie emocje i uczucia, mogące w jakimkolwiek stopniu służyć pomocy innym są mu obce. Uwielbia się w zadawaniu bólu ofiarom, niszcząc nie tylko ich ciało, ale wszelkie człowieczeństwo, miłości, nadzieje i odbierając jakiekolwiek szanse na przeżycie. Na pierwszy rzut oka, można by stwierdzić, że jest prostym brutalem. Nic bardziej mylnego - nie stroni on od intryg, jest niesamowicie zaradny i inteligentny, potrafi zorganizować spisek niszczący władze polityczne bądź zamach na życie, z którego właściwie nie ma szansy się ujść. Najgorszym jest to, że nie wiadomo, czego tak do końca pragnie - wiecznego mordu, władzy, niszczenia oponentów czy czegoś innego? Groza, strach, rzeź i okrucieństwo, to jego starzy kumple.

Ankieta otwarta, możecie głosować wedle własnego uznania.

Oczywiście umieściłbym w ankiecie jeszcze wiele innych przykładów, takich jak chociażby: Śniący, Avatar, Archimonde, Piramidogłowy i Mendoza którzy swój udział w grach, które przeszedłem, mieli. Nie ukończyłem Morrowinda, Obliviona, Wiedźmina i paru innych gier, w których podobno występują ciekawi antagoniści. Może z czasem zaktualizuję tę listę.

A na deser, mała notka o piractwie. Nie dotyczy ona mojej osoby, tylko pewnego znajomego. Będzie ona przykładem prawidłowej nauczki dla pirata.

Otóż pewien znajomy za wszelką cenę postanowił zdobyć Fallouta 3, będąc wielkim fanem tejże serii (widać pozer...), a że wyznawał "filozofię" pod tytułem: "Zasysam z internetu, więc jest dobrze, bo tak naprawdę nie kradnę, bo nic z półek nie znika, a ja nie tracę kasy!!!111one", postanowił skorzystać z jakże "użytecznych" torrentów. Minęło parę dni - hurra, udało mu się zassać wymarzony produkt. Klika instalację... Sorry, wirus, zmarnował kilka dni ściągania i zyskał niezły problem, gdyż wirus nie za bardzo chciał się usunąć. W końcu jakoś mu się udało.

Minęło kolejnych kilka dni - ściągnął nową wersję, o dziwo, bez wirusa! Bierze się do instalacji... D'oh! Cyrylica... Jakże to typowe... Na ślepo klika next, next, next, yes, no, never register, itd... Udaje mu się zainstalować... Po skopiowaniu cracka, mając nadzieję na zanurzenie się w świat post-nuklearny dostaje... ruski komunikat o błędzie... No cóż... Pech - płytę ze złości zniszczył.

Kolejnych parę dni - hurra, udało się znowu zassać bez wirusa! Ale cóż to? Nie chce się instalować... Spędził on godzinę szukając rozwiązania w isoku z grą i na forach. Dowiedział się, że grę należy zainstalować poprzez wpisywanie do rejestru... Mówiąc szczerze, to "niezbyt" dobry pomysł, ale co tam, zaryzykował. Gra instaluje się, instaluje się... mijają cztery godziny... Fajnie, zainstalowała się, crack skopiowany i... DZIAŁA!!! Hurra! Jazda zainstalować spolszczenie (najwyraźniej nie zna w ogóle angielskiego) i jazda do gry, która okazała się... koszmarem. Znajomemu gra wysypywała się dosłownie co 10 minut, nie mógł porozmawiać z połową NPC'ów, a na dodatek, i chwała programistom za to, gra zawsze, ale to zawsze wysypywała się w tym samym momencie -

śmierci ojca

. Na nic zmiany konfiguracji, ustawień i szukanie pomocy na forach - There's no solution! Just download it again...

Znajomy nie wyrobił i bezpowrotnie zniechęcił się do gry... Jak oni śmieli zepsuć mu zabawę! Wstrętni producenci!

Krótko to skomentuje - dostał to na co zasłużył i może gdyby było więcej tego typu przypadków (zamieszczania przez podstawionych ludzi dużej ilości zepsutych piratów), zmalałby odsetek tegoż procederu.

Behemort

26 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Jakub de Aldersberg z Wiedźmina. A to ze względu na to, że okazuje się nam bliższy niż się z początku wydaje. Ale, chwała twórcom za to, trzeba skupić się na smaczkach aby zakumać co nas takiego łączy z de Aldersbergiem.

Jako boss sam w sobie (pod względem bitewnym) to nic specjalnego, ale ten motyw z jego przeszłością...

Link do komentarza

Kerrigan - wiadomo, ma moce życia zeszłego, obecnego i nadnaturalnego i jest kandydatem nr 1 do tytułu nadświadomości... ale nie lubię jej smędzenia o potędze i, niestety, dziecinnego charakteru.

Nadświadomość - w sumie tak, ale nie walczymy z nim\nią bezpośrednio. Natomiast na tej liście, tak czy siak, walczymy (oczywiście można ominąć Mistrza i Horrigana, ale najczęściej się z nimi walczy).

Dodałbym jeszcze wielu, ale... to mój blog, przedstawiłem listę w taki sposób jaki uznałem za słuszny. Wielu bym wrzucił jeszcze nawet zapewne na średnie miejsca, ale... wolałem tak.

No i chciałem przedstawić kilku, na których bardzo liczyłem, a się zawiodłem.

No i szkoda, że niektórym się nie podoba... Ale nie można mieć wszystkiego, nieprawdaż? :)

Może następnym razem pójdzie lepiej.

No i zero komentarzy odnośnie notki o piractwie? Licho.

No i widać, że Diablo wysuwa się na prowadzenie!

Link do komentarza

Cóż, ja bym trochę tą listę zmienił, ale to twój blog i to uszanuję. Co się tyczy piractwa - masz wytrwałego znajomego, ja bym po pierwszym razie wypieprzył torrenty w cholerę i popędził do Empiku.

Link do komentarza

No więc tak:

10. Ja na pewno usunąłbym w ogóle tego bossa z zestawienia. Nie dość, że nie jest on ani trochę trudny, to tak naprawdę jest nieciekawy i nudny. Twoja propozycja, Mendoza, jest tu na miejscu.

9. Nie wiem z jakiej gościu gry się urwał, ale myślę, że nie ma sensu dawać tych złych bossów tylko tych najlepszych w Top 10, wtedy są największe emocje i rozterki. Ja bym tutaj na pewno postawił Big Smoke'a, również z GTA SA. Mimo, że trudny nie był, ale jakoś on mi zapadł w pamięć, może jestem dziwny.

8. Ja osobiście zmieniłbym Malaka na Vadera, z gry Star Wars The Force Unleashed. Wg. mnie to w zasadzie niekoniecznie jest trudny, ale dosyć ciekawy jest on i jego kłamstewka.

7. W Neverwintera nie grałem, ale tutaj postawiłbym na 100% Smoka Ożywieńca z Gothica 2. Tak jakoś.

6. OK

5. OK

4. Właśnie tutaj plasuje się u mnie Śniący, chyba jeden z najlepszych bossów w serii Gothic.

3. Mimo, że Tenpenny naprawdę jest fajną postacią, to nie zasługuje u mnie na 3. miejsce w top 10 bossów. Ja bym tutaj dał Archimonde'a z W3.

2. Saren z Mass Effect. Po prostu on musi być. Jeżeli jeszcze mogę, to dałbym tutaj też Suwerena, również z Mass Effect. Można by rzecz, że to są prawie te same postacie, poza tym obie zasługują na ten tytuł (obie cholernie mnie zainteresowały).

1. No i właśnie, kto ma miejsce pierwsze? Ja was zadziwię. Bo to wcale nie takie trudne. To jest Jakub de Aldersberg z Wiedźmina, polskiej gry, na wyciągnięcie ręki. Ci co grali, wiedzą zapewne dlaczego. Bardzo rozbudowana postać, wiemy o niej tyle, że można książkę napisać.

Link do komentarza

Morrowind... nie wiesz co tracisz. Walczysz z pewnym bogiem - twoim dawnym przyjacielem... tak jakby. Trochę skomplikowane - dlatego ZAGRAJ a potem możesz go umieścić.... tak na moje starcze oko, po Tenpennym, albo Sarevoku - twoja lista, twój wybór.

Link do komentarza

Z Nadświadomością chodziło mi o tyle że jest ona jakby duszą Zergów, nawet jeśli nie żyje jej realna postać (wielki mózg) to i tak czujesz że zabijając każdego zerga masz kontakt z siłą nimi kierującą i która ich wykreowała. Swoistego boga żyjącego w każdym z tych potworów.

Link do komentarza

Niestety, Wiedźmina nie ukończyłem, a Mass Effecta, SW: TFU w ogóle nie dorwałem. Może i bym zmienił tę listę, ale tak na razie wygląda moje zdanie. Zresztą chyba lepszym tytułem miast "top 10" byłoby - "dziesięciu antagonistów, którzy najbardziej wpadli mi w pamięć".

10. Mendoza, niestety, nie był głównym antagonistą. Jeżeli byłby, to zająłby miejsce na pewno blisko podium.

9. Ten antagonista, według mnie, miał olbrzymi potencjał i zapowiedzi... Niestety, wyszło jak wyszło. Walczyłeś w ogóle z nim?

8. Nie grałem, a na Malaku tylko trochę się zawiodłem, ale moim zdaniem zasłużył on na to miejsce.

7. Smok Ożywieniec - brałem go pod uwagę, ale ostatecznie wziąłem Króla Cieni... Może ze względu na to, że smoki stawały się strasznie wtórne - dziwnym trafem wiedziałem już za pierwszym razem, że na końcu będzie smok.

4. Znajesz Mistrza?

3. Archimode'a również brałem pod uwagę - świetne umiejętności, niezły styl, etc. ale u mnie zająłby miejsce ex aequo z Diabełkiem.

2. Nie grałem, niestety... Kiedyś się dorwę.

1. Nie przeszedłem, przykro mi. Może wybudowałby we mnie większe poczucie wspaniałości niż Koveras :)

@Gryzek

Od Morrowinda się, niestety, odbiłem. Nie podoba mi się graficzny styl; zdecydowanie schrzaniono tryb rozmowy; nabijanie poziomów może i jest bardziej zgodne z realnością, ale wolę stare, dobre expienie; żadnym problemem nie jest mieć wykoksowaną na maksimum postać, która (pół)boga zabija na kilka strzałów (at. speedrun); dziwią mnie zadania i brak większej reakcji postaci na bohatera - chodzisz wykoksowanym w niebiosa Nordem, a jakiś Dunmer prosi Cię o znalezienie gaci... Toż to boli; praktycznie większość przeciwników pada na 1-3 strzały, także była to gra zbyt łatwa i skutecznie mnie zniechęciła.

@Sciass

W pewnym sensie to prawda, ale dla niej\niego - Nadświadomości - zergowie będąc tworem doskonałym (przy ew. mieszaninie genów z protossami) okazywały się jedynie narzędziami - to był jeno ul (Hive).

Link do komentarza

Szanuj wiek... dobra, to nie taki znów dobry argument. Masz trochę racji, zwłaszcza z systemem dialogów, a na moda poprawiającego ten element czekam od kiedy po raz pierwszy w to zagrałem. Ale... Fabuła - jęczę tu przeraźliwie, doceń to - to...

A na poziom trudności są mody - pewnie, powinny być wbudowane w grę, ale... Ah, te kraby z Obliviona.

Jednym słowem, poza jednym elementem, nie masz tu nic, czego nie poprawisz modami - ale rozumiem, zniechęcenie... a przeze mnie przemawia Babka Sentyment ;]

Link do komentarza

Całkiem fajne zastawienie, ale jeśli chodzi o mnie to zamienił bym miejscami Sarevoka i Iremicusa. ;)

Sam miałem zamiar zrobić podobne zastawienie tych złych tyle że z czegoś innego.

Link do komentarza

Gdybyś zrobił konkurs na najabrdziej odrażającego antagonistę to Mistrz wygrywa w przedbiegach. Swoją drogą, polecam posłuchać jego tekstów na youtubie, naprawdę niezapomniany sposób komunikowania się ma 'chłopina' ;]

Link do komentarza

Szanuję wiek, sam jestem stary, chociaż wiosen mam mało. Grywam w gry starsze od siebie samego. A Morrowind po prostu nie przypadł mi do gustu, to wszystko. Fabuła jest niezła, a doszedłem +/- do połowy, ale po prostu za łatwa, zły system levelowania i expienia i cała reszta z poprzedniego wpisu.

Jeszcze system podróży jest koszmarny... Jeszcze pamiętam podróże po Vivek... toż to jakiś koszmar - to miasto nie miałoby żadnej racji bytu - brak oznaczeń, brak tablic, nic!

Właśnie skończyłem KotOR'ka przed chwilą. Z Malaka został szaszłyk.

Kurcze, kiedyś widziałem remix z dialogów Mastera... Teraz nigdzie nie mogę go znaleźć. Pomógłby ktoś?

Link do komentarza

Jadąc po kolei już miałem zagłosować na doskonale pamiętanego mi Irenicusa, a tu nagle Sarevok wyskoczył! O ile Jon Irenicus jeszcze jakiś taki normalny (jeśli można tu o normalności mówić) w miarę był, to brat (Sarevok znaczy) ani trochę! Stawiam właśnie na boskiego braciszka, któremu - jako postać dobra - oddałem kawałek duszy, ale od drużyny trzymałem z daleka. :D

Link do komentarza

W Morku były znaki, a w Vivek oznaczenia dzielnic (znaki na budynkach oraz chorągwie). Do tego masz mapę.

Co do poziomu trudności, za łatwa była przy suwaku na maksa? Wtedy tak, mod się przyda. Chociaż z drugiej strony, jako wcielenie wielkiego bohatera i zabójca bogów, trudno żeby jakiś szczur czy zwykły śmiertelnik stanowił jakiekolwiek zagrożenie (w dalszej części gry). Co do reakcji osób i zadań - niby tak, powinni stawiać pomniki i wiwatować jak tylko nas zobaczą, ale osobiście cieszę się, że tak nie jest - w Fable było to przez jakiś czas fajne, ale potem można było nerwicy dostać - do tego stopnia, że kilka razy zakończyło się to małą rzezią :diabelek:

Morrowind ma specyficzny klimat, który rzeczywiście nie każdemu przypadnie do gustu. Dla mnie jest to dark fantasy o dekady lepsze od aspirującego do tego miana Dragon Age, z naprawdę niezwykłą historią i mnóstwem pobocznych zadań, a co najważniejsze - potężny edytor pozwala na modyfikację właściwie całej gry. Tak więc przygoda w Morrowindzie może trwać praktycznie bez końca. I właśnie za to Poczciwy Morek ciągle dumnie pręży się na półce i błyska porozumiewawczo z monitora, bo wie, że nieprędko pokryje go kurz zapomnienia :thumbsup:

Link do komentarza

Wybacz Kamiliusie, ale znaki na budynkach oraz chorągwie za wiele mi nie mówią. Poza tym mapa również nie odzwierciedla prawidłowego ułożenia terenu - nie pokazuję pięter ani drogi do celu, przez co żeby znaleźć początek quest musiałem na jednej wysepce krążyć kilka minut, zanim się nie zorientowałem, że to ta zła, lecz nazwę ma podobną do tej której szukam.

Tak, zbyt łatwa była na najwyższym poziomie trudności - większość daedr (to chyba tak się pisało...) padała na 2-3 strzały max.

Powiedz to, jak dunmer poprosi Ciebie, wykoksowanego Norda lub Orka o przyniesienie gaci... Przywaliłem mu, a każdemu strażnikowi, który chciał mnie zatrzymać, zrobiłem z mordy puzzle.

Fable było tak ugrzecznione, że z braku innego zajęcia skończyłem je...

Faktycznie, nie przypadł mi do gustu. Może jak nareszcie zrobią dobre mody do poziomu trudności, dialogów, mapy, pathfindingu i innych wkurzających sytuacji, to z chęcią zagram.

Jest to gra wybitna, przyznaję, ale nie przypadła mi do gustu.

Dixi

Link do komentarza

Podzielam zdanie behemorta i Markosa. Sarevok dostał zasłużone pierwsze miejsce. Do całej listy dodałbym dwie postacie - jedną z ME i jedną z Wiedźmina. Nie będę pisał o akie postacie mi chodzi, bo być może ktoś nie zauważył, ale twórca tego bloga i tego wpisu MÓGŁ W PEWNE GRY NIE GRAĆ!!! Tym samym zepsuliście mu zabawę. Tak więc, gratuluję co poniektórym (tym od Wiedźmina np.).

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...