Skocz do zawartości

Mama

  • wpisy
    30
  • komentarzy
    45
  • wyświetleń
    6416

Nie masz w głowie? Ja mam w nogach! PODSUMOWANIE


LukasAlexander

669 wyświetleń

     Ostatnie dwa wpisy wydają się kreować mnie jako zadeklarowanego przeciwnika wypuszczania nas- graczy, na obszar rozleglejszy niż średniej wielkości powiat. W tekstach tych zdecydowanie dominują narzekania i przytyki względem otwartych światów- tak jakbym za cel postawił sobie przekonanie wszystkich wokół, jakim to złem jest pojęcie sandbox.

Nie staram się ukryć, że większość elementów która mnie odpycha wynika ze specyfiki tego rodzaju produkcji oraz biznesowych założeń duetu developer-udziałowca. Marketingowe trendy na sztuczne podbijanie licznika czasu gry ogarnęły chyba każdą piaskownicę jaka pojawiła się na rynku. Aktywności dodatkowe przeszły transformację z małych, niezobowiązujących zadań we wtórne i niedające satysfakcji fetch-questy którymi bombardują nas przez całą zabawę. Małym kosztem zrealizowano kolejne założenie procesu produkcyjnego.

     Jak pokazuje końcówka wieku dwudziestego i początek dwudziestego pierwszego, można pogodzić wciągający scenariusz z otwartym na eksplorację światem w taki sposób, żeby nuda nie miała okazji do ujawnienia się. Nie potrzebne są nam dziesiątki odhaczanych w pośpiechu "przygód". Wystarczy jeśli "artysta" (tu zespół programistów) rozsądnie rozdysponuje tym co niezbędne do opowiedzenia historii i nie stara się przesadzić w którymś aspekcie swojego dzieła. Wcale nie dziwi mnie to, że najlepsze gry fabularne rozsądnie dawkują nam doznania- tak właśnie powinno być! 

Polowanie na smoki nie wiąże się z szukaniem kartek porozwieszanych po lesie. Agent tropiący handlarzy ludzkimi organami nie może biegać po mieście i skanować kolejnych bazgrołów wymalowanych sprayem. Żołnierz podziemia niepodległościowego raczej stroni od rajdów na torze wyścigowym albo odstrzeliwania gołębi pętających się po dachach. Ani to przyjemne ani pasujące do opowieści- jedynie zgodność ze stylistyką gry można uznać za "podpórkę" dla tego typu aktywności.

Boli mnie to dlatego, że praktycznie na każdym kroku muszę się na wymienione wyżej elementy natykać. Gothic 2 jest lepszy od swoich kontynuacji nie dlatego, że skończyły się pomysły na fabułę i rozmach tych gier wiązał się z większą ilością błędów. On po prostu był zbudowany w sensowniejszy i sprzyjający budowaniu klimatu sposób. To samo tyczy się wszystkich serii które po kolejnej, otwartej na nowych odbiorców odsłonie, straciły w oczach swoich pierwotnych fanów.

 Z gier aktualnie ogrywanych: Divinity: Original Sin.

     Świat gry składa się, uwaga, z 3 map. Tak, trzech. Do tego dochodzą podziemia, alternatywne rzeczywistości, siedliska czarowników- jednym słowem miejsca charakterystyczne dla gatunku fantasy. Ani razu nie otrzymałem zadania polegającego na zebraniu 10 notatek rozsianych po każdej z większych lokacji. Nawet misje zlecane przez mieszkańców Cysel były swego rodzaju fabularnymi ciekawostkami pomimo, iż polegały np. na szukaniu złodzieja owiec. Gracz zostaje nagrodzony ciekawie zakończonym wątkiem, dowcipnym dialogiem albo unikalnym przedmiotem. Historia Łowców Źródła ani razu mnie nie zmęczyła- a gram w D:OS już 50 godzin (z czego dużą część zajęły mi wymagające kombinowania walki rozgrywane w turach). 

Panowie programiści, scenarzyści i akcjonariusze: Nie starajcie się umieścić całości branżowego dorobku z ostatniej dekady wewnątrz jednej produkcji. Lepiej dać nam coś mniejszego ale bardziej treściwego i przemyślanego w swych założeniach. 

Gracze i recenzenci: Piętnujcie wszelkie przejawy chodzenia na łatwiznę oraz niepotrzebnego rozwlekania i tak skupionej na powtarzaniu tych samych czynności rozgrywki. W przeciwnym wypadku słowo side-quest już niedługo będzie kojarzone tylko i wyłącznie z bieganiem od znacznika do znacznika i inkasowaniem punktów doświadczenia.

Koniec

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

Fetch questy nie sa zle, ale pod warunkiem wspolgrania ze swiatem gry i aktualnym postepem fabuly. Dla przykladu w takim Morrowindzie na poczatku jestesmy w zasadzie nikim i glowna misja fabularna kaze nam tylko dostarczyc komus przesylke. Nie musimy sie tym zajac od razu i nic nie stoi na przeszkodzie, zeby zamiast bawic sie w kuriera wziac najpierw kilka pobocznych zlecen, zarobic troche grosza i zdobyc lepszy sprzet. Wspolgra to z naszym miejscem w swiecie gry i tym, ze jestesmy tylko para rak do wynajecia. Co innego gdy fabula robi z gracza kogos waznego w uniwersum gry i w zasadzie od razu stawia przed nim jakies bardzo wazne, trudne zadanie, ktore z logicznego punktu widzenia powinno byc zrobione jak najszybciej. W sytuacji, w ktorej jako zbawca swiata mamy zgladzic siejacego spustoszenie poteznego smoka, a my zamiast tego szukamy siekiery zgubionej przez drwala albo dowodow na niewiernosc czyjegos wspolmalzonka, a na dodatek enpece traktuja nas jak jakiegos przyblede, cala ta fabularna imersja trzeszczy w szwach. Tak samo kiedy jestesmy ukrywajacym sie nastepca tronu okupowanego przez wroga krolestwa, kiedy naszym celem jest zabicie wrogiego nam wladcy, pomszczenie smierci bliskich i odzyskanie krolestwa, a spotykani po drodze enpece, ktorzy wiedza, kim i w jakim polozeniu jestesmy i ktorzy niby calym sercem stoja po naszej stronie, w dalszym ciagu traktuja gracza jak popychadlo i daja zadania typu przynies, podaj, pozamiataj. Nie tylko nie wspolgraja one z fabularnymi zalozeniami gry, ale tez nie ma zadnego logicznego wytlumaczenia, dla ktorego nasz protagonista zamiast czym predzej ratowac swiat i odzyskac tron, mialby robic sobie przerwy na uganianie sie za kilogramem maki dla kucharza, robienie zdjec krajobrazu dla wydawcy lokalnej gazety albo na sciganie sie na lokalnym torze wyscigowym. 

  • Upvote 1
Link do komentarza

Wyłuszczyłem to samo w poprzednich, dwóch wpisach. Drużyna wojowników szuka lisa kradnącego kury na farmie. Królewski poseł rozgląda się za kawałkiem mięsa dla bezdomnego leżącego przy gospodzie.

To właśnie problem dzisiejszych fetch-questów. Całkowite oderwanie od realiów opowiadanej historii. Zadania dodatkowe na Feros, w pierwszym ME, współgrały z tym co dzieje się na ekranie. Uruchamianie pomp w oczyszczalni ścieków albo wybijanie drapieżnych zwierząt atakujących kolonistów doskonale pasowało do sytuacji w której się znaleźliśmy. Żaden kolonista nie kazał nam szukać gwiezdnych monet na trzech, sąsiednich planetach. Taki zabieg zwyczajnie zniszczyłby poczucie autentyczności.

 

  • Like 1
Link do komentarza

Aktualnie ogrywam Ni No Kuni II. Na pierwsze zadanie poboczne natknalem sie dopiero w czwartym rozdziale, po okolo 8h gry. Na dodatek pod wzgledem fabularnym mial sens. Mialem przekonac postac, zeby przeniosla sie do mojej bazy i tam zajela badaniami. Zgodzila sie, ale powiedziala, ze jeden z kluczowych dla jej pracy przedmiotow zostal jej niedawno skradziony, wiec przed przeprowadzka najpierw trzeba go odzyskac. Gdyby zadanie brzmialo “przynies mi troche sera, bo chce sobie zrobic kanapki na droge” bylby to typowy fetch quest, ktory swoja infantylnoscia nijak by sie mial do fabularnej imersji. Drugie z zadan pobocznych tez pod wzgledem fabularnym wypadlo calkiem dobrze. Jesli wierzyc aczikom, to w grze jest przynajmniej 150 side questow. Nie wiem, czy scenarzystom wystarczylo pomyslowosci na wszystkie i czy pozniej nie staja sie typowymi fetch questami oderwanymi od realiow gry, ale te dwa pierwsze rokuja calkiem dobrze. 

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...