Historia przyśpiesza, czyli realnie o Ukrainie.
Protestującym na Majdanie udało się zrealizować połowicznie swój pierwotny cel - prezydent Janukowycz, blokujący drogę integracji z UE został pozbawiony mandatu, dzięki krwi zwykłych ludzi ( niestety odbyło się to kosztem zerwania porozumienia i kompromitacji zagranicznej misji, w tym rządu polskiego ) w ślad za premierem i strukturami prorosyjskiej Partii Regionów, wybrany został p.o.o prezydenta, ogłoszono nowe terminy wyborów i .. co dalej ?
,, ... łatwo przemawiać na placach i wznosić apele. - Ale jutro zaczną się przecież problemy gospodarcze i finansowe. Ludziom trzeba wypłacać emerytury, pensje, dać pracę. Przed takimi kwestiami staną jutro rewolucjoniści.
Słowa białoruskiego dyktatora A. Łukaszenki doskonale oddają niebezpieczną sytuację gospodarczą w jakiej znalazł się nowo utworzony rząd i cały kraj. Co jak co, ale na pieniądzach Bat'ka ze wschodu się zna. Żadne zaklęcia i dobra wola nie zmienią tego że Ukraina jest bankrutem i obecnie potrzebuje natychmiastowej pomocy liczonej w mld dolarów. Jest to efekt wieloletniej złej polityki gospodarczej różnych rządów, również korupcji i rządzących. Wydaje się to niemożliwe, ale realne dochody Ukraińców są niższe niż w CCCP, co kolejne ekipy tuszowały układami gospodarczymi z Kremlem ( obniżka cen gazu w zamian za przedłużenie pobytu floty w Sewastopolu itp ) Losy pożyczki z Kremla są niepewne, naturalne wydaje się więc zwrócenie po pieniądze do Międzynarodowego Funduszu Walutowego czy UE.
Problemem jest to, jak Ukraina tę pomoc spłacić zamierza. Tutaj bowiem należałoby by przeprowadzić trudne reformy gospodarcze. Fakty mówią same za siebie - ukraińska sieć gazociągowa jest tak przestarzała że straty na przesyle sięgają 9%, w dodatku za gaz Ukraińcy płacą niemal najwięcej w Europie, produkcja przemysłowa jest bardzo duża, niestety sam przemysł jest nie nowoczesny i źle zorganizowany i nie znajdzie rynków zbytu w zachodniej Europie czy Ameryce ( cena jednostkowego wydobycie węgla jest dużo wyższa niż w innych częściach świata ), rolnictwo dzięki najlepszej na świecie glebie jest wydajne ( wydajniejsze niż w Polsce ) ale rynek europejski czy amerykański od dawna generuje znacznie większą niż może skonsumować liczbę żywności. W dodatku duża część własności ukraińskiej znajduje się w rękach kilkunastu ludzi, tzw. oligarchów którzy również są znaczący na scenie politycznej, a część z nich jest negatywnie nastawiona do zmiany korzystnego dla nich układu sił.Tutaj nie pomoże zniesienie ceł czy liberalizacja handlu, potrzeba wielkiej pracy i wielu wyrzeczeń. Od obalania pomników nie wzrosną pensję. Zależna od Rosji i słaba Ukraina sama tego nie dokona.
Podstawową kwestią jest więc, jakiej pomocy skłonne będą udzielić kraje zachodnie i czego zażądają w zamian. Przykro mi to mówić, ale w mojej ocenie jest to wariant cięć wydatków państwa, podnoszenia podatków i zwiększaniu zadłużenia, może prywatyzacji majątku, co odbija się na bezrobociu, pensjach itp. bo obecnie o wejściu zagranicznego biznesu do kraju ciężko mówić poważnie. W grę wchodzi sprzedaż majątku za granicę, ale ekonomicznie to byłoby samobójstwo.
To wszystko odbije się na i tak niezbyt zasobnych portfelach Ukraińców. Każdy wie że byłby to najmniej optymistyczny wariant dla samych Ukraińców. Nie znam szczegółów oferty stowarzyszeniowej UE z Ukrainą, ale wydaje mi się że ekonomicznie nie była ona tak dobra jak oferta FR ( niskooprocentowany kredyt + obniżka cen gazu )
Do tego należy dołożyć wyzwania społeczne i polityczne - największa mniejszość na Wschodniej i Południowej Ukrainie, Rosjanie, otwarcie krytykują zmiany jakie zaszły i plotkuje się o możliwym działaniu Rosjan do separacji strategicznej części kraju. Baza na Krymie, przemysł ciężki i czarnoziemy, strategiczne położenie to łakomy kąsek dla Kremla, a protesty ludności dają pretekst do ,, demokratycznego " przejęcia władzy. Wojsko rosyjskie już kieruje się do Ukrainy, flota jest postawiona w stan gotowości, tak samo jak armia lądowa Okręgu Zachodniego FR. Kijów nie zostaje dłużny i sytuacja robi się coraz mniej ciekawa. Niestety i tutaj FR ma więcej możliwości nacisku na Ukrainę, a reakcja Zachodu dalej nie została dobitnie ogłoszona, potwierdzona ( szczątkowe sankcje dla urzędników poprzedniego prezydenta )
Serce mnie boli gdy piszę te słowa, ale fakty mówią same za siebie - najwięcej na ukraińskiej scenie politycznej zyskał Prawy Sektor i Swoboda, ironicznie początkowo najmniejsza z formacji na Majdanie, zwolennicy potęgi Ukrainy, negujący zbrodnię Wołyńską i domagający się zwrotu ziem, także polskich. Pozostali opozycjoniści, a zwłaszcza Kliczko na umowie z Janukowyczem stracili w oczach Ukraińców. Ten element jest naprawdę kontrowersyjny i daje argumenty do ręki Rosjanom i wzbudza niechęć części komentatorów, także w Polsce.
Błyskawiczne zniesienie ustawy o językach, w której chroniono m. in język polski jest dowodem ideologii tych ludzi i oskarżenia wschodnich Ukraińców, Rosjan, nieważne jak bardzo nie lubimy Putina, bezzasadne nie są i są wyzwaniem zarówno dla nowego rządu, jak i zachodnich partnerów. Bunt prorosyjskiego wschodu i południa dodatkowo zaognia konflikt i patriotyczne, czy miejscami szowinistyczne nastroje wśród ludności.
Zatem, co stanie się dalej ?
Jeśli pomoc MFW zostanie udzielona szybko, oparta na preferencyjnych warunkach, za czym pójdą konieczne zmiany, i poprawa sytuacji będzie faktyczna, uda się osiągnąć trudny kompromis ( przekonanie Rosjan na Krymie, oligarchów) moim zdaniem zarówno integralność terytorialna jak i wejście Ukrainy do UE będzie możliwe. Jeśli jednak zmiany odbędą się na modłę Pomarańczowej Rewolucji ( Turczynow, wybrany p.o.o prezydenta, wywodzi się z bloku politycznego Julii Tymoszenko ) i rząd ugnie się pod naciskami Rosji, sytuacja wewnętrzna może się pogorszyć, a Krym w formalny bądź nieformalny sposób zyskać niezależność.
Reakcja USA i Zachodu zapowiedziana jest jako zdecydowana na takie posunięcia, zapowiadane są sankcje - Kreml oczywiście nie pozostanie dłużny, i ma w ręku atut ropy i gazu. Nie jest również oczywistego czy państwa zachodnie poświęcą dotychczasową przyjacielską politykę wobec Rosji w imię Ukrainy i czy nie jest to zwykła gra pod publiczkę. To że Rosja walczyć będzie do końca o swój cel odbudowy Imperium, a także matecznika Rusi jest jasne jak Słońce i jest to niemal jak wyzwanie dla Putina, od którego zależy być albo nie być.
Były doradca prezydenta USA zasugerował wariant fiński dla Ukrainy, czyli budowa dobrych stosunków z Rosją i Zachodem bez wejścia do UE/NATO, a przecież to właśnie odrzucenie umowy stowarzyszeniowej było powodem protestów na Ukrainie. Wydaje się że, - oficjalnie przynajmniej - trwa gra psychologiczna i próba sił Zachodu ze Wschodem.
Jeśli rzeczywiście tak się stanie - sytuacja geopolityczna przybierze zdecydowanie niekorzystny dla świata obraz.
Na sam koniec zostawiłem ocenę polskiej pomocy dla działań i muszę powiedzieć że w moich oczach zarówno premier, minister Sikorski jak i wczesne wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego zasługuje na najwyższe uznanie. Lider opozycji mógł sobie pozwolić na otwarte poparcie dążeń, co na pewno poprawiło obraz Polaków u naszego wschodniego sąsiada, minister zaś umiejętnie lawirował z jednej strony ze skandalicznym działaniem Janukowycza, z drugiej - z realną siłą gospodarczą Moskwy i interesem Polski.
- 14
9 komentarzy
Rekomendowane komentarze