Skocz do zawartości

Staram się gadać do rzeczy

  • wpisy
    2
  • komentarzy
    10
  • wyświetleń
    2080

Historia przyśpiesza, czyli realnie o Ukrainie.


MeSSer

911 wyświetleń

Protestującym na Majdanie udało się zrealizować połowicznie swój pierwotny cel - prezydent Janukowycz, blokujący drogę integracji z UE został pozbawiony mandatu, dzięki krwi zwykłych ludzi ( niestety odbyło się to kosztem zerwania porozumienia i kompromitacji zagranicznej misji, w tym rządu polskiego ) w ślad za premierem i strukturami prorosyjskiej Partii Regionów, wybrany został p.o.o prezydenta, ogłoszono nowe terminy wyborów i .. co dalej ?

,, ... łatwo przemawiać na placach i wznosić apele. - Ale jutro zaczną się przecież problemy gospodarcze i finansowe. Ludziom trzeba wypłacać emerytury, pensje, dać pracę. Przed takimi kwestiami staną jutro rewolucjoniści.

Słowa białoruskiego dyktatora A. Łukaszenki doskonale oddają niebezpieczną sytuację gospodarczą w jakiej znalazł się nowo utworzony rząd i cały kraj. Co jak co, ale na pieniądzach Bat'ka ze wschodu się zna. Żadne zaklęcia i dobra wola nie zmienią tego że Ukraina jest bankrutem i obecnie potrzebuje natychmiastowej pomocy liczonej w mld dolarów. Jest to efekt wieloletniej złej polityki gospodarczej różnych rządów, również korupcji i rządzących. Wydaje się to niemożliwe, ale realne dochody Ukraińców są niższe niż w CCCP, co kolejne ekipy tuszowały układami gospodarczymi z Kremlem ( obniżka cen gazu w zamian za przedłużenie pobytu floty w Sewastopolu itp ) Losy pożyczki z Kremla są niepewne, naturalne wydaje się więc zwrócenie po pieniądze do Międzynarodowego Funduszu Walutowego czy UE.

1651683-ukrainskie-rezerwy-w-obcych-walutach-657-438.jpg

Problemem jest to, jak Ukraina tę pomoc spłacić zamierza. Tutaj bowiem należałoby by przeprowadzić trudne reformy gospodarcze. Fakty mówią same za siebie - ukraińska sieć gazociągowa jest tak przestarzała że straty na przesyle sięgają 9%, w dodatku za gaz Ukraińcy płacą niemal najwięcej w Europie, produkcja przemysłowa jest bardzo duża, niestety sam przemysł jest nie nowoczesny i źle zorganizowany i nie znajdzie rynków zbytu w zachodniej Europie czy Ameryce ( cena jednostkowego wydobycie węgla jest dużo wyższa niż w innych częściach świata ), rolnictwo dzięki najlepszej na świecie glebie jest wydajne ( wydajniejsze niż w Polsce ) ale rynek europejski czy amerykański od dawna generuje znacznie większą niż może skonsumować liczbę żywności. W dodatku duża część własności ukraińskiej znajduje się w rękach kilkunastu ludzi, tzw. oligarchów którzy również są znaczący na scenie politycznej, a część z nich jest negatywnie nastawiona do zmiany korzystnego dla nich układu sił.Tutaj nie pomoże zniesienie ceł czy liberalizacja handlu, potrzeba wielkiej pracy i wielu wyrzeczeń. Od obalania pomników nie wzrosną pensję. Zależna od Rosji i słaba Ukraina sama tego nie dokona.

Podstawową kwestią jest więc, jakiej pomocy skłonne będą udzielić kraje zachodnie i czego zażądają w zamian. Przykro mi to mówić, ale w mojej ocenie jest to wariant cięć wydatków państwa, podnoszenia podatków i zwiększaniu zadłużenia, może prywatyzacji majątku, co odbija się na bezrobociu, pensjach itp. bo obecnie o wejściu zagranicznego biznesu do kraju ciężko mówić poważnie. W grę wchodzi sprzedaż majątku za granicę, ale ekonomicznie to byłoby samobójstwo.

To wszystko odbije się na i tak niezbyt zasobnych portfelach Ukraińców. Każdy wie że byłby to najmniej optymistyczny wariant dla samych Ukraińców. Nie znam szczegółów oferty stowarzyszeniowej UE z Ukrainą, ale wydaje mi się że ekonomicznie nie była ona tak dobra jak oferta FR ( niskooprocentowany kredyt + obniżka cen gazu )

Do tego należy dołożyć wyzwania społeczne i polityczne - największa mniejszość na Wschodniej i Południowej Ukrainie, Rosjanie, otwarcie krytykują zmiany jakie zaszły i plotkuje się o możliwym działaniu Rosjan do separacji strategicznej części kraju. Baza na Krymie, przemysł ciężki i czarnoziemy, strategiczne położenie to łakomy kąsek dla Kremla, a protesty ludności dają pretekst do ,, demokratycznego " przejęcia władzy. Wojsko rosyjskie już kieruje się do Ukrainy, flota jest postawiona w stan gotowości, tak samo jak armia lądowa Okręgu Zachodniego FR. Kijów nie zostaje dłużny i sytuacja robi się coraz mniej ciekawa. Niestety i tutaj FR ma więcej możliwości nacisku na Ukrainę, a reakcja Zachodu dalej nie została dobitnie ogłoszona, potwierdzona ( szczątkowe sankcje dla urzędników poprzedniego prezydenta )

Serce mnie boli gdy piszę te słowa, ale fakty mówią same za siebie - najwięcej na ukraińskiej scenie politycznej zyskał Prawy Sektor i Swoboda, ironicznie początkowo najmniejsza z formacji na Majdanie, zwolennicy potęgi Ukrainy, negujący zbrodnię Wołyńską i domagający się zwrotu ziem, także polskich. Pozostali opozycjoniści, a zwłaszcza Kliczko na umowie z Janukowyczem stracili w oczach Ukraińców. Ten element jest naprawdę kontrowersyjny i daje argumenty do ręki Rosjanom i wzbudza niechęć części komentatorów, także w Polsce.

Błyskawiczne zniesienie ustawy o językach, w której chroniono m. in język polski jest dowodem ideologii tych ludzi i oskarżenia wschodnich Ukraińców, Rosjan, nieważne jak bardzo nie lubimy Putina, bezzasadne nie są i są wyzwaniem zarówno dla nowego rządu, jak i zachodnich partnerów. Bunt prorosyjskiego wschodu i południa dodatkowo zaognia konflikt i patriotyczne, czy miejscami szowinistyczne nastroje wśród ludności.

Zatem, co stanie się dalej ?

Jeśli pomoc MFW zostanie udzielona szybko, oparta na preferencyjnych warunkach, za czym pójdą konieczne zmiany, i poprawa sytuacji będzie faktyczna, uda się osiągnąć trudny kompromis ( przekonanie Rosjan na Krymie, oligarchów) moim zdaniem zarówno integralność terytorialna jak i wejście Ukrainy do UE będzie możliwe. Jeśli jednak zmiany odbędą się na modłę Pomarańczowej Rewolucji ( Turczynow, wybrany p.o.o prezydenta, wywodzi się z bloku politycznego Julii Tymoszenko ) i rząd ugnie się pod naciskami Rosji, sytuacja wewnętrzna może się pogorszyć, a Krym w formalny bądź nieformalny sposób zyskać niezależność.

Reakcja USA i Zachodu zapowiedziana jest jako zdecydowana na takie posunięcia, zapowiadane są sankcje - Kreml oczywiście nie pozostanie dłużny, i ma w ręku atut ropy i gazu. Nie jest również oczywistego czy państwa zachodnie poświęcą dotychczasową przyjacielską politykę wobec Rosji w imię Ukrainy i czy nie jest to zwykła gra pod publiczkę. To że Rosja walczyć będzie do końca o swój cel odbudowy Imperium, a także matecznika Rusi jest jasne jak Słońce i jest to niemal jak wyzwanie dla Putina, od którego zależy być albo nie być.

Były doradca prezydenta USA zasugerował wariant fiński dla Ukrainy, czyli budowa dobrych stosunków z Rosją i Zachodem bez wejścia do UE/NATO, a przecież to właśnie odrzucenie umowy stowarzyszeniowej było powodem protestów na Ukrainie. Wydaje się że, - oficjalnie przynajmniej - trwa gra psychologiczna i próba sił Zachodu ze Wschodem.

Jeśli rzeczywiście tak się stanie - sytuacja geopolityczna przybierze zdecydowanie niekorzystny dla świata obraz.

Na sam koniec zostawiłem ocenę polskiej pomocy dla działań i muszę powiedzieć że w moich oczach zarówno premier, minister Sikorski jak i wczesne wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego zasługuje na najwyższe uznanie. Lider opozycji mógł sobie pozwolić na otwarte poparcie dążeń, co na pewno poprawiło obraz Polaków u naszego wschodniego sąsiada, minister zaś umiejętnie lawirował z jednej strony ze skandalicznym działaniem Janukowycza, z drugiej - z realną siłą gospodarczą Moskwy i interesem Polski.

f4ec44f7685d87773cb547390db1538a.jpg

4cbe3fbbe5c8c4d291749c96f22ddce56ce13fde.jpg

9 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Haha, nie spodziewałem się takiego wpisu tutaj. Polecam wysłać tekst serwisom "informacyjnym" żeby się troszkę podszkolili xD

Największym znakiem zapytania jest czy Ukraińcy wyciągnęli wnioski z Pomarańczowej Rewolucji, inaczej znowu będzie to samo. Najbardziej niepokojący są ci nacjonaliści, było to widać podczas samych negocjacji z Janukowyczem. Szli w zaparte nie patrząc na konsekwencje, odniosłem wręcz wrażenie, że eskalacja przemocy byłaby im na rękę. Przekonała ich prawdopodobnie delegacja MSZ.

Sama polityka przemocy wydaje mi się lekko dziwna i wydaje mi się, że teoria o samowoli SB nie jest taka bezzasadna.

UE na pewno da jakąś pomoc, choć nie liczyłbym na jakieś wielkie kwoty. Zwłaszcza po tym co przeżywała przez ostatnich kilka lat. Ukraina jest teraz w kiepskiej sytuacji ale może to być przełomowy moment do przełamania oligarchii. Do tego potrzebni są jednak wybitni przywódcy, a ja takich na ukraińskiej scenie politycznej niestety nie widzę aktualnie.

Interwencja rosyjska wydaje mi się mało prawdopodobna. Bardzo łatwo mogą uzależnić Ukrainę gospodarczo, posiadają wystarczający dostęp do Morza Czarnego, by nie ryzykować. Sytuacja Osetia-Abchazja raczej się nie powtórzy. Bardziej widzą mi się pokojowe, gospodarcze próby odłączenia regionów od Ukrainy. Z drugiej strony oligarchowie ze strachu mogą uciec w ręce Kremla i jeszcze bardziej się z nimi związać.

Dodatkowo Rosję powinna bardziej interesować sytuacja Wenezueli, która jest jej strategicznym partnerem w tej części globu. Jeżeli nastąpi eskalacja protestów w Wenezueli, Kuba jest o krok, a wtedy może się zrobić nieciekawie.

Innym poruszanym elementem jest Turcja. Od prawie ponad 2 wieków ciągle roszczą sobie terytorium Krymu, jako bezprawnie odebrane w wyniku podboju. Póki co brak jakiegoś poważnego stanowiska, jednak należy pamiętać, że mandat na interwencje wojskowe poza granicami kraju wciąż obowiązuje, a tureccy wojskowi nigdy nie byli przewidywalni.

Smuci mnie także fakt, że media strasznie milczą w sprawie Tajlandii. Dzieją się tam gorsze rzeczy niż na Ukrainie, a i kryzys jest o wiele poważniejszy. Tam podział kraju jest o wiele bardziej realny. Mówi się o kilkudziesięciu ofiarach na Ukrainie, podczas gdy w Tajlandii kilkaset ofiar to statystyka z jednego dnia. A o co poszło? O próbę obalenia oligarchii.

  • Upvote 2
Link do komentarza

Nie sądzę, żeby zachowanie integralności i kompromis byłby w tej sytuacji możliwy. Na Krymie najprawdopodobniej odbędzie się referendum ws. przyłączenia do Rosji, o czym otwarcie mówi zarówno tamtejsza ludność, jak i politycy rosyjscy - wynik raczej łatwy do przewidzenia. Co do południowej i wschodniej części kraju, trudno powiedzieć.

Tak czy inaczej, największym zwycięzcą będzie Rosja, która albo po prostu pozyska część Ukrainy, albo jeszcze bardziej umocni swoje wpływy gospodarcze i polityczne. Już teraz Kijów jest zadłużone u nich na gigantyczne pieniądze, teraz być może dojdzie pożyczka z Unii i w razie rozpadu państwa, nawet ona nie uratuje Zachodniej Ukrainy przed jakimś totalnym załamaniem - wszystkie cenne zasoby są na wschodzie, na zachodzie pozostaną jedynie biedni i sfrustrowani ludzie oraz coraz bardziej rozjuszeni neobanderowcy, którzy będą się miotać, wysuwać roszczenia względem Polski, Węgier i Rumunii, żądać kolejnych pieniędzy od UE...

Obym się mylił, ale to nie zmierza bynajmniej do dobrego finału.

Link do komentarza

Widzi pan, kapitanie, dobrzy ludzie są dobrzy tylko w obalaniu złych ludzi. W tym jesteście naprawdę dobrzy, przyznaję. Kłopot polega na tym, że to jedyna rzecz, w jakiej jesteście dobrzy. Jednego dnia biją dzwony i pada zły tyran, a następnego wszyscy narzekają, że od upadku tyrana nikt nie wywozi śmieci. Ponieważ źli ludzie umieją planować. To element charakterystyki, można powiedzieć. Każdy zły tyran ma plan, jak rządzić światem. Dobrzy ludzie jakoś sobie z tym nie radzą.-T.P

Tutaj sytuacja nie jest tak prosta.- ja

  • Upvote 2
Link do komentarza

@Murezor - przedstawiłeś obiektywnie najgorszy scenariusz, obecnie piłka jest po stronie UE, ciągle jest szansa. Jeśli Unia postąpi tak, jak do tej pory - Grecja, Portugalia, Hiszpania - to nic dobrego nie wyniknie dla Ukrainy. Mam nadzieję że nie dojdzie do wyprzedaży majątku narodowego, niestety to najłatwiejsza droga.

@Foshek - faktycznie, niepokoje występują obecnie w wielu krajach, ale na Ukrainie ich efekt jest póki co zdecydowanie największy.

Turecka interwencja na Krymie jest w mojej ocenie niemożliwa, bo siły kaukaskie i flota Turcji nijak dorasta do pięt Okręgowi Zachodniemu FR, w samej stolicy Turcji obecnie również są protesty przeciw korupcji. Na Krymie Turków nie ma od podboju rosyjskiego, a Tatarzy są nieliczni ( 300 tys. do 3.5 - 4 mln Rosjan i ok. 1.5 mln Ukrainców )

I najważniejsza rzecz - Ukraina i Rosja to głównie prawosławie, etniczni Słowianie - jako tako się zawsze dogadają. Z Turkami się nie uda.

Agresywność demonstrantów to naboje dla rosyjskiej strony i tylko najbardziej zapatrzeni w UE lub antyrosyjscy komentatorzy to lekceważą.

Nie mówię o wojnie Ukr. - Rosja, to jasne jak Słońce, raczej o korzystnej polityce w zamian za pożyczkę lub ogłoszeniu dużej współpracy między regionem a Rosją i dystansowanie się od Kijowa.

Żeby nie było - uchwała o językach odbiera zarówno polskiemu jak i rosyjskiemu status języka urzędowego na terenach zamieszkanych przez mniejszość, a na Krymie wiele osób po prostu nie zna ukraińskiego i dla nich to jest dyskryminacja. Uchwałę wprowadził Janukowycz...

  • Upvote 1
Link do komentarza

Dzisiaj rozbawił mnie niejaki Jaceniuk. Na jednej ze stron informacyjnych ktoś przekręcił przypadkowo imię nowego premiera Ukrainy i zrobił się Arsenik Jaceniuk. Zupełnie jakby to był jakiś bohater z kreskówki dla dzieci. Powiedział, że integralność Ukrainy zostanie utrzymana wszelkimi dostępnymi środkami. Czyli jak? Wyślemy wojsko i milicję jak będą demonstrować na Krymie? Szybko opozycyjni demokraci zmienią się w reżim, który sami obalili.

  • Upvote 2
Link do komentarza

Najbardziej niepokojący są ci nacjonaliści, było to widać podczas samych negocjacji z Janukowyczem. Szli w zaparte nie patrząc na konsekwencje, odniosłem wręcz wrażenie, że eskalacja przemocy byłaby im na rękę.

Oczywiście, że tak im na rękę. To jest ich czas, teraz są słyszalni i widoczni. W normalnych warunkach są problemem dla każdego rządu, nie ważne czy prorosyjskiego czy prozachodniego, więc się ich spycha na margines na zasadzie "im mniej o nich tym lepiej". Teraz mieli okazję do popisu. Przecież ugoda między rządem a opozycją była już podpisana (dlatego nie wiem, czemu w tekście mowa o kompromitacji - wysłannicy Polski i Niemiec zrobili co mogli, co niby mieli tam zrobić więcej?), to nacjonaliści dalej krzyczeli, że nie uznają i będą tam siedzieć póki Janukowycz nie zostanie obalony.

A Krym zapewne zostanie przyłączony do Rosji, według mnie to tylko kwestia czasu.

Link do komentarza

Oj, będzie trochę pisania.

1.

Nie znam szczegółów oferty stowarzyszeniowej UE z Ukrainą, ale wydaje mi się że ekonomicznie nie była ona tak dobra jak oferta FR ( niskooprocentowany kredyt + obniżka cen gazu )

Oferta FR nie ma żadnego znaczenia ekonomicznego, bo te pieniądze nie poszłyby na wzmocnienie gospodarki. Byłoby to tylko chwilowe zatuszowanie problemów finansowych państwa i tyle. Cały myk z Majdanem polegał nie na tym, że Ukraińcy chcą do Unii, tylko na tym, że chcą, żeby pieniądze były wydawane mądrze. Rosja nie stawia żadnych warunków przy pożyczkach, Unia jakieś warunki stawia, stąd lepsze jest wsparcie z Unii, bo daje nadzieje, że te pieniądze nie pójdą do portfeli oligarchów, tylko na jakieś sensowne cele.

2.

Błyskawiczne zniesienie ustawy o językach, w której chroniono m. in język polski jest dowodem ideologii tych ludzi i oskarżenia wschodnich Ukraińców, Rosjan, nieważne jak bardzo nie lubimy Putina, bezzasadne nie są i są wyzwaniem zarówno dla nowego rządu, jak i zachodnich partnerów.

Stara ustawa o językach była zła i trzeba było ją unieważnić, żeby nie dopuścić do podobnej sytuacji, jaka ma miejsce na Białorusi (język białoruski wymiera). Dawała zbyt silną pozycję językowi rosyjskiemu. Inna inszość, że ta ustawa nie miała nic wspólnego z ochroną jakiegokolwiek języka. Ochronę języków mniejszości zapewnia ukraińska konstytucja.

3.

Były doradca prezydenta USA zasugerował wariant fiński dla Ukrainy, czyli budowa dobrych stosunków z Rosją i Zachodem bez wejścia do UE/NATO, a przecież to właśnie odrzucenie umowy stowarzyszeniowej było powodem protestów na Ukrainie. Wydaje się że, - oficjalnie przynajmniej - trwa gra psychologiczna i próba sił Zachodu ze Wschodem.

Nie było. To tylko przelało czarę goryczy. Ukraińcom jest naprawdę wszystko jedno, czy będą w Unii, czy nie. Umowa stowarzyszeniowa po prostu dawała im nadzieję na normalność.

Link do komentarza

Oj, będzie trochę pisania.

1.

Oferta FR nie ma żadnego znaczenia ekonomicznego, bo te pieniądze nie poszłyby na wzmocnienie gospodarki.

To jest gdybanie. Faktem jest że budżet kona. A zadania wypełniać musi.

2.

Stara ustawa o językach była zła i trzeba było ją unieważnić, .... Dawała zbyt silną pozycję językowi rosyjskiemu. Inna inszość, że ta ustawa nie miała nic wspólnego z ochroną jakiegokolwiek języka. Ochronę języków mniejszości zapewnia ukraińska konstytucja.

Zapewniała uprzywilejowany status językom mniejszości tam, gdzie były ich wyjątkowe skupiska. Czy byłą ,, zła " czy ,, dobra " to nie mnie oceniać. Z punktu widzenia spójności kraju każda ustawa ułatwiająca życie mniejszości jest zła.

3.

Nie było. To tylko przelało czarę goryczy. Ukraińcom jest naprawdę wszystko jedno, czy będą w Unii, czy nie. Umowa stowarzyszeniowa po prostu dawała im nadzieję na normalność.

Kolejny raz gdybanie. Jeśli Ukraińcy przez normalność/UE rozumieją wyższe pensje, to się srogo pomylili. Powinni szturmować budynki oligarchów, np. Tymoszenko, a nie rządowe.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...