Skocz do zawartości

Hobbicia Stopa

  • wpisy
    286
  • komentarzy
    1809
  • wyświetleń
    445604

Hobbit: Pustkowie Smauga


otton

2672 wyświetleń

f7c7178e14dddec5cd504a5fe1db379c.jpg

Krótko mówiąc już tylko Wilk z Wall Steet ma szansę

by odebrać Hobbitowi tytuł... rozczarowania roku

W tegorocznym podsumowaniu...

Recenzję pierwszego filmu z serii Hobbit zakończyłem życzeniem, by Peter Jackson wykorzystał w Pustkowiu Smauga postać tytułowego smoka i odsunął jednocześnie na bok kilka niekanonicznych wątków, by zbytnio nie rozdrażniać fanów. Czy poszedł w tym kierunku?

Premiera filmu Hobbit: Niezwykła Podróż dobitnie pokazała, że praktycznie wszyscy pisarze fantasy mogą Tolkienowi co najwyżej buty czyścić. Potęga marki sprawiła, że produkcja dołączyła do prestiżowego grona najbardziej dochodowych filmów w historii kina zarabiając grubo ponad miliard dolarów. Na stworzenie kontynuacji wydano całe 250 baniek i nie oszukujmy się, będzie to podobnie opłacalny biznes. Dlaczego jednak ten Tolkien taki dobry i niezwykły? Może dlatego, że jego dzieła odwoływały się do klasycznych, dziś już uznawanych za śmieszne, wartości, przy tym nie przypinając do tego fałszywej łatki dorosłości.

458092_1.1.jpg

Proza Petera Jacksona

Jeżeli ktoś bowiem uważa, że książka wypełniona ?ch*jami? i ?k*rwami? oraz wiadomymi wątkami staje się automatycznie dziełem dojrzałym ? jest w głębokim błędzie. Tyle słowem wstępu, na szersze uzasadnienia geniuszu mistrza Śródziemia przyjdzie jeszcze pora, tym razem historię opowiada nam Peter Jackson. Trzeba to niestety dobitnie podkreślić, historia z Pustkowia Smauga jest praktycznie odrębnym tworem. Wiadomo, że nie da się z tak niewielkiej książki zrobić trzech filmów bez dodawania dodatkowych wątków. O ile jednak w pierwszej części było to dla mnie - jako fana twórczości Tolkiena ? dość strawne, o tyle w Pustkowiu Smauga doszło chyba do przekręcenia licznika.

Kolejna część opowieści o wyprawie do Ereboru rozpoczyna się przy tym tam, gdzie skończyła się poprzedniczka, czyli po scenie, w której orły pomogły bohaterom oddalić się od łańcucha gór Mglistych. Na początku dostaniemy co prawda jeszcze jedną, krótką scenkę, ale jak dla mnie niewiele wnosi do filmu ? ot zwykła retrospekcja ze spotkania Gandalfa z Thorinem. Oś fabuły kręci się dalej wokół podróży po skradzione przez Smauga klejnoty i urywa się mniej więcej po XIII rozdziale powieści, czyli momentu w którym smok postanawia złożyć wizytę w Dale. Niestety większość z tego, co po drodze widzimy wcale nie powala.

458181_1.1.jpg

Wyciąć momenty spokojne, dodać flaków

Już od początku biją po oczach bardzo liczne zmiany w scenariuszu i bardzo dziwne podejście reżysera do powieści. Zanim przejdziemy do nieobecnych w książkowym Hobbicie wątków, które Jackson dorzucił do opowieści, czas na parę słów o zabiegu, który mnie w Pustkowiu Smauga zmierził najbardziej. Rozumiem dodawanie do filmu motywów rzucających nowe światło na wydarzenia, stanowiące swoisty wstęp do historii z Władcy Pierścieni. Nie mam nic naprzeciw takowym, o ile toczą się obok wydarzeń znanych z książki, a Jackson niestety dużo dodaje? i przy tym trochę zabiera. Dla mnie to niestety grzech niewybaczalny. Pominięto chociażby motyw zaklętej rzeki, przez którą bohaterowie przeprawiali się łódką. Mogła ona w prosty sposób rozbić zbyt szybkie tempo wydarzeń z filmu, ale podejrzewam, że reżyser chciał uniknąć kłopotliwego tłumaczenia tego, jak na małej łódeczce zmieścił się cały oddział goniących ekipę Thorina goblinów, których Tolkien w swojej opowieści nie przywidział w tym miejscu.

Oczywiście ci dalej pchają się wszędzie, za każdym razem muszą wywołać jakąś zadymę i szczerze powiedziawszy sceny walki w pewnym momencie przestają już cieszyć oczy, a zaczynają zwyczajnie nużyć. Kolejny problem jest taki, że Jackson wykazuje się pewną niekonsekwencją w kreowaniu postaci Bilba. W Niespodziewanej Podróży dodał hobbitowi pewną zasługę w wykiwaniu trolli, tutaj natomiast? zmarginalizował jego rolę w odkryciu ubytku w pancerzu Smauga. To zwyczajny brak pomyślunku i tyle. Zmian względem pierwowzoru jest więc od groma, ale nie zamierzam też wypisywać ich po kolei ? rozumiem, że nie da się wiernie wszystkich szczególików powieści. Kino rządzi się swoimi prawami. Nie podobają mi się jedynie zmiany wyraźnie psujące klimat pierwowzoru.

458097_1.1.jpg

Chleba i igrzysk

W oczy rzuca się masakryczna ilość potyczek. Jackson wciska na chama walki praktycznie wszędzie. Zepsuł spływ beczkowy zamieniając go w walkę nie tyle z rzecznym nurtem, co całym zastępem goblinów. Dodatkowo dorzucił tu jeszcze elfy, żeby pokazać fikającego po skałach, szyjącego z łuku Legolasa. Postać ta jest wrzucona do Hobbita ewidentnie na siłę. Oczywiście Jackson stwierdził też, że bez wątków miłosnych nie może być dobrego filmu, więc i tu coś wymyślił. O ile jednak spotkanie Aragorna i Arweny, przewidziane przez Tolkiena, było we Władcy Pierścieni logicznie uzasadnione, tak tutejszy wątek miłosny to nudna, niepasująca do reszty doklejka. Wrzucono ją zapewne po to, żeby film trwał prawie trzy godziny i nikt nie zarzucił Jacksonowi, że robi trzy krótkie filmy, które możnaby spokojnie zredukować do dwóch.

Tu dochodzimy do najistotniejszej wady Pustkowia Smauga. Wcale nie są nią liczne odstępstwa od oryginału a fakt, że film jest zwyczajnie? nudny. Większość scen to zwykła, bezpłciowa nawalanka. Nie powiem, podczas sceny z pająkami czy spływu beczkowego jeszcze jakoś wygląda. Potem niestety goblinów jest zwyczajnie za dużo, brak tu jakiejś przeciwwagi. Pojawia się też wątek Gandalfa, który próbuje wyjaśnić pewną, niepokojącą sprawę. Jest to bardzo dobry pomysł, ale i tutaj bardzo militarny charakter tego wątku zwyczajnie nuży. W Nieoczekiwanej Podróży Jackson dość sprawnie balansował pomiędzy walkami, a momentami spokojniejszymi. Tym razem niestety gdzieś to zniknęło, przez co Pustkowie Smauga staje się z biegiem czasu straszliwie monotonne.

458106_1.1.jpg

Efekty specjalne nadal bez zarzutu

Oczywiście film jest technicznie świetny. Wszystkie efekty zostały dopracowane w każdym calu. Tym razem dałem się namówić na wersję 3D i szczerze powiedziawszy nie żałuję tej decyzji, bo faktycznie jest tu parę momentów, przy których użycie tak nielubianej przeze mnie technologii jest uzasadnione. Postanowiłem dodatkowo sprawdzić jak sprawuje się wersja w 48 klatkach i choć nie miałem podglądu z wersji klasycznej, mam wrażenie, że faktycznie wygląda to trochę przyjemniej. Szczególnie dobrze wykonano natomiast zamykającą film walkę. Nie mogę niestety zdradzić żadnych szczegółów z nią związanych, bo również jest ona w całości wymysłem reżysera. To chyba jedyny dodatek Jacksona, który jako tako mnie przekonał - jest fajnie rozpisana i ucieka trochę od zwykłej siekaniny.

Pustkowie Smauga przedstawia nam też bliżej kilka postaci, które następnie odegrają w całej opowieści dość ważną rolę: poznamy choćby zarządcę miasta na jeziorze czy Barda. Ten drugi wydał mi się nazbyt opryskliwy, ale na szczęście przynajmniej dobrze odgrywa napisaną mu rolę. Zdecydowanie nie można zapomnieć też o okrutnym smoku Smaugu. Poczwara również robi dobre wrażenie i jest zdecydowanie przykładem sprawnego wykorzystania technologii przy produkcji filmów. Mamy też wreszcie tytułowego bohatera, czyli Pustkowie pomiędzy jeziorem długim, a Ereborem. Ono jest jednak jakoś takie mało przekonujące, a Samotna Góra coś za blisko brzegów jeziora leży. Ot, szczegół...

458093_1.1.jpg

Film jak wszystkie

Jak zatem podsumować Pustkowie Smauga? To zwyczajny, poprawny film (perfekcyjny pod względem technicznym), ale niczym nie wybijający się ponad stertę innych pozycji z gatunku. Proza Tolkiena zbyt wyraźnie została tu sprowadzona do roli zarabiającej wagony dolarów maszynki. Najbardziej bolał mnie nie tyle sam fakt zmian w pierwowzorze, co brak właściwego wyważenia pomiędzy walkami, a elementami spokojniejszymi ? większość jest zbyt ewidentnie zrealizowana na jedno kopyto. Papierowa wersja na zawsze pozostanie ikoną literatury fantasy. Pustkowie Smauga jest natomiast co najwyżej symbolem zepsucia współczesnego kina. To chamski, zrobiony bez polotu blockbuster, pozbawiony magii Hobbita, której było jeszcze dość sporo w pierwszym filmie z serii. Szkoda w sumie, że tak wyszło?

PS. Zanim pojawią się głosy, że jadę po filmie tylko dlatego, że nie jest wierny książce ? Nieoczekiwaną Podróż umieściłem w zeszłym roku na trzecim miejscu listy najlepszych, a też wiele można by jej w tym względzie zarzucić.

15 komentarzy


Rekomendowane komentarze

I dlatego chyba jednak nie wydam szesnastu złociszy w kinie, tylko popatrzę kiedy tvn po raz setny puści Władcę Pierścieni.

Ja stwierdziłem przy okazji pierwszej części, że nie pójdę, ale w sumie magia Tolkiena popchnęła mnie wtedy do kina. Tym razem poszedłem zachęcony tym, że jedynka była naprawdę niezła. Cóż, miało być lepiej a wyszło jak zwykle. Ale na trójkę pewnie i tak w końcu pójdę :)

Link do komentarza

Trochę muszę się z tobą zgodzić. Film najlepiej opisuje właśnie spływ rzeką i bieganina orków. Akcja ani na chwilę nie zwalnia. Aczkolwiek dla mnie jest to zaleta - nie wada.

Link do komentarza

Łapka w górę, film cienki jak ostrze mieczy elfickich. Szczególnie, że po premierze obejrzałem rozszerzoną wersję WP, która jest przegenialna i świetnie oddaje klimat książki, czego o tym nowym potworku powiedzieć nie można.

@Otton - a jak byś ocenił Niezwykłą Podróż 1-10?

Link do komentarza

Och, nie zgadzam się wcale. Po pierwsze krasnoludów nie ścigają gobliny tylko orki. Po drugie wątek Gandalfa i czarnoksiężnika nie jest zmyślony - pochodzi z książek Tolkiena. Po trzecie nie w nim nic nudnego, wręcz przeciwnie cieszy oczy i mija bardzo szybko. Walki są spektakularne a Smaug rozwala system.

9/10

Link do komentarza
Po pierwsze krasnoludów nie ścigają gobliny tylko orki

TO NIE SĄ ŻADNI ORKOWIE. Polecam poczytać Tolkiena zatem. Cytat z powieści dotyczący bitwy pięciu armii:

Oto nastała chwila grozy! Niestety nadeszła prędzej, niż się spodziewałem. Nadciągają gobliny! Przybywa też Bolg z północy!

Bolog owszem był orkiem, ale stał przy tym na czele armii goblinów.

Po drugie wątek Gandalfa i czarnoksiężnika nie jest zmyślony - pochodzi z książek Tolkiena
Pokaż mi gdzie napisałem, że jest zmyślony. Ale tak, wątek ten w oczywisty sposób jest z Tolkienem sprzeczny. Pojawia się tam Azog, który według niedokończonych opowieści zginął z ręki Daina w Morii. Przypominam, wydarzenia w Morii miały miejsce przed rozpoczęciem akcji Hobbita.

Reszty subiektywnych rzeczy nie będę komentować :)

Link do komentarza

Otton nie musisz mi polecać niczego. Dobrze wiem o czym mówię. A mówimy o adaptacji książki - przełożenia jej na język filmowy. Może cię to zdziwi, ale Jackson zmienił tę sprawę i gobliny są tylko w swoich tunelach, nie podoba mi się ta zmiana, że zamiast nich w pogoń za nimi ruszają orki pod przywódzctwem Azoga. Poczytaj sobie książki filmowe, które pokazują anatomię orków i goblinów. I cała wataha ścigająca krasnoludy w filmie to orkowie nie gobliny.

PS Odnośnie wątku Gandalfa odniosłem takie wrażenie z twojej recenzji, najwyraźniej się pomyliłem i sorry za to :D.

Link do komentarza

nie rozumiem kłótni między wami czy były to orki czy gobliny skoro w książkach nie było żadnego podziału a jedynie w filmach jacksona który robiąc orki z WP nie myślał jeszcze o hobbicie. różnice między orkami z mordoru, z kopalni z 1 i grupy Bolga można wytłumaczyć tym że były to różne szczepy orków rozpanoszonych po całym śródziemiu

Link do komentarza

Gorąco polecam Ottonowi Hobbita z 1977 roku. Widziałem go dawno temu ale niedługo po przeczytaniu książki i jedno, czego nie mogłem odmówić temu filmowi, to wierności pierwowzorowi. Do osobistej oceny zostawiam, czym miałby być film na podstawie Hobbita (bajki dla dzieci, nie ma co ukrywać), a czym są filmy Jacksona i ten starszy.

A gobliny były rozróżnione w hobbicie i w wp. Poza tym co napisał Tolkien, to różniły się od siebie również na rysunkach Lee, Howe'a i chyba też Nasmitha.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...