Fani CoD`a i BF bliżej niż kiedykolwiek ?
No i stało się, Activision jak i EA wypuściły swoje najgłośniejsze produkcje, wielka bitwa o portfele graczy rozpoczęła się. Jak to zwykle bywa wraz z premierą, na forach po raz kolejny rozpoczęły się starcia fanów poszczególnych produkcji, którzy to z uporem maniaka starają się udowodnić nie tyle to która gra jest lepsza, co dlaczego konkurencyjna produkcja jest gorsza.
Zarówno CoD jak i BF mają masę niedoróbek oraz cierpią na ostatnio niepokojąco często występujące choroby wieku młodzieńczego. W BF`ie są to problemy z stabilnym funkcjonowaniem gry, a w CoD`zie absurdalne i niczym nie uzasadnione wymagania sprzętowe. Mimo wszystko to nie jest największy moim zdaniem problem, problemem jest recykling i wciskanie nam po raz kolejny tego samego. Fani obrzucają "przeciwne" produkcje błotem, zarzucając żerowanie na kliencie, odgrzewanie kotleta itd.. Tylko ktoś stojący obok tego zamieszania, ktoś całkowicie niezaangażowany emocjonalnie w sprawę jest wstanie zauważyć do jak absurdalnej sytuacji doszło. Fani zarzucają konkurencyjnym tytułom wtórność , nie będąc w stanie zauważyć, że ich ulubiona gra cierpi dokładnie na tą samą przypadłość. Swoje wrażenia i opinie o BF4 wyraziłem już w poprzednim wpisie, jeżeli chodzi o serię Call of Duty zdanie mam identyczne. Od jakiegoś czasu raczeni jesteśmy tym samym tytułem w nowych teksturach. Activision przekroczyło jednak wszystkie granice, bo recykling nie był stosowany aż w tak dużym i bezczelnym stopniu :
Spotkałem się z opiniami, że to Easter Egg, nawiązanie do MW2 itp itd. Nie, to jest po prostu oszukiwanie swojego klienta.
Co chciałem przekazać tym wpisem ? A no to, że zarówno fani BF`a jak i CoD`a są w tej samej sytuacji. Coś co zawsze pewną grupę ludzi różniło, paradoksalnie może zacząć łączyć. Wystarczy tylko(albo i aż?) zauważyć, że obie grupy graczy są oszukiwane w ten sam sposób. I w tym momencie apeluje do tych, którzy jeszcze myślą (bo niestety ale zdaję sobie sprawę, że wielu z targetowanej grupy klientów tych gier, zdania nigdy nie zmieni, albo zwyczajnie ma to w dupie) o to aby przestać użerać się miedzy sobą, a zjednoczyć się i zdać sobie sprawę że "wrogiem" są giganci tej branży, którzy w sposób bezczelny nas oszukują. Jest szansa, aby dać wyraz naszemu niezadowoleniu i pokazać, że nie pozwalamy na takie praktyki. Gracze muszą udowodnić, że nie chcą płacić za markę, tylko za jakość produkcji, w innym wypadku dalej będziemy mieli takie same produkcje, różniące się wyłącznie numerkiem w nazwie. Na przywrócenie kultury do "gamingowego dialogu" już dawno nie liczę, mam jednak nadzieję, że gracze będą potrafili zakopać wojenny topór, aby osiągnąć wspólny cel, jakim bez wątpliwości jest otrzymywanie lepszych gier.
16 komentarzy
Rekomendowane komentarze