Niegdyś jednym z najpopularniejszych określeń wśród internautów było dziecko neo. Internet był wtedy limitowany i tylko nieliczni posiadacze modemu neostrady mogli szaleć bez ograniczeń. Z reguły to były dzieci, które wprawiały internautów y limitem w irytację tym, jak bardzo nie wykorzystywały jego potencjału.
Na przykład pisały blogi, dokładnie takie jak ten tutaj, zamiast uzupełniać wikipedię, udzielać merytorycznych odpowiedzi w poważnych forach i popularyzować ruch pacyfistyczno-ekologiczno-każdy.
Gdyby ten termin nie był neologizmem i nie szpanowałbym nieudanym zdjęciem dowodowym, byłbym dzieckiem neo. Mam profil na każdym serwisie, moja skrzynka na gmailu jest zapchana, na dzień dzisiejszy, dwoma tysiącami dziewięćset dziewięćdziesięcioma czterema nieprzeczytanymi wiadomościami i nawet nagrywałbym vlogi, gdybym miał jakikolwiek mikrofon poza tym z kamery. A tego byście nie chcieli słyszeć.
Ale jeden serwis się szczęśliwie przede mną uchował. Ask.fm, portal społecznościowy pozwalający z założenia na zadawanie pytań i udzielanie odpowiedzi. No i wszystko fajnie, jakaś znana osoba może sobie stworzyć tam konto i odpowiadać na pytania fanów. Ciekawie jakby zadomowili się tam politycy. Jeśli już tam są, przepraszam za brak rzetelności- po prostu o tym nie słyszałem. To by miało duży potencjał w komunikacji z wyborcami. Chociaż hejt mógłby biednych, poczciwych grubasów przytłoczyć?
Okej, ustaliliśmy, że w przypadku celebrytów omawiany serwis ma potencjał i rację bytu- mógłby nieźle dopełniać z jakiegoś powodu obleganego przez środowiska polityczne twittera.
Ale na cholerę używają tego zwykli, szarzy ludzie? Oczywiście mam na myśli tych, co chcą udzielać odpowiedzi na pytania. Za kogo się oni niby mają? Myślą, że są ciekawi? Czym się zajmują i kim niby są? Marzy wam się udzielanie wywiadów, przebojowi frajerzy? To zróbcie w końcu coś, żeby ktoś chciał go z wami przeprowadzić! Nie wiem? Nagrajcie płytę, pokażcie dupę w telewizji, cokolwiek!
I jak niby miałyby brzmieć te pytania? W w wypadku profilów posiadaczy płci brzydszej, ?pytania? ograniczają się do obelg, a płci pięknej- niezbyt subtelnych zachęceń do uprawiania miłości. Francuskiej. Kto jest większym frajerem- ten co w ten sposób poniża innych, czy ten, kto dobrowolnie dają się poniżać?
W każdym razie najbardziej zainteresowała mnie pewna prawidłowość. Gdzie ci pytający zapodziali pytajniki? Czemu na stronie służącej zadawaniu pytań, wcale ich nie zadają? Prawie żadne pytanie nie jest pytaniem. Większość odpowiedzi trudno uznać za odpowiedź. Portal mógłby równie dobrze nazywać się ?kalafior? i wiele by na tym nie stracił.
tekst pochodzi z bloga
Zachęcam do polubienia strony mojego bloga na facebooku, by być na bieżąco z nowymi tekstami.
23 komentarzy
Rekomendowane komentarze