Dzień konferencji - o oklaskach, wyżerce i prezentach
Berlin, Adzior i Piotrek wykonali kawał dobrej roboty, relacjonując wszystkie konferencje, więc ja skupię się tylko na tym, czego na streamach nie widać.
Microsoft
Kolejka przed salą Galen Center była długa na - nie przesadzam - około pół kilometra. Gdy jednak organizatorzy zaczęli wpuszczać ludzi, poszło całkiem sprawnie, widać wprawę. Usiadłem sobie z boku od sceny zaraz za dwójką pracowników Microsoftu. Co chwilę się witali ze znajomymi z firmy, którzy rozchodzili się po całej sali. Czemu nie siedzieli razem? No cóż - jeśli zastanawiałeś się, kto tak gwiżdże, piszczy i bije brawo, to odpowiadam: przede wszystkim była to właśnie pracownica MS z rzędu przede mną. W tak ważnych chwilach nie ma co liczyć na spontaniczność. (Co było widać zwłaszcza wtedy, gdy gasł dźwięk, a prompter nie podpowiadał, co trzeba mówić - nikt nie był na to przygotowany).
EA
Elektronicy to mistrzowie mikropłatności - krążyło złośliwe hasło po braci dziennikarskiej. Dlaczego? Bo na otworzenie drzwi do budynku, w którym odbyła się konferencja, trzeba było czekać jakąś godzinę. A że w Kalifornii około południa nikt nie rzuca cienia (słońce świeci centralnie w czubki głów), sprzedające napoje budki rozstawione obok miały spory zarobek. Sama konferencja była już w pełni poprawna, zgodna z tym, co pokazywały kamery.
Ubi
Masakra. Ubi zaprosiło więcej dziennikarzy niż jest miejsc w wynajętym teatrze, więc niektórzy rezygnowali, a inni - jak np. ja - musieli zadowolić się miejscem w piwnicy, obok toalet. Ustawiono tam dwa telewizory LCD (jakieś 37"), w które wpatrywali się zgromadzeni dziennikarze (kilkadziesiąt osób). Ale nie jest źle - podłoga, na której siedziałem, była wygodna, i prawie nie śmierdziało. Za to po wszystkim każdy dziennikarz dostał prezent - srebrne pudełko z etui na iPhone'a 5 (komu go oddać - gemowi czy Aleksowi? Tylko oni z redakcji mają ten telefon) i trzy spinki. Cool.
Sony
Zdradzę tajemnicę poliszynela: Sony jest najlepiej karmiącą dziennikarzy firmą (podczas E3). Mnóstwo punktów gastronomicznych rozłożonych na wielkim placu przed halą pozwala się rozerwać, zrelaksować, a także - dla chętnych - skosztować procentów w postaci piwa. To dobra taktyka, bo owacje, jakie miało Sony po niektórych zapowiedziach, były zdecydowanie autentyczne. Żeby jednak być sprawiedliwym: to nie ze względu na alkohol, ale naprawdę dobre wiadomości dla graczy.
I to na tyle. Na zegarze już pół do 2 w nocy, a jutro pierwszy dzień biegania po targach. Oj, będzie się działo.
PS Na koniec małe zwierzenie: napisałem wcześniej długachny wpis podsumowujący wszystkie konferencje, analizujący szczegółowo relacje międzyludzkie i ogólnie bardzo wspaniały, ale... cóż - początkujący blogerzy, tacy jak ja, nie muszą wiedzieć, że opcja "zapisz" jest zdaje się tylko do ozdoby, bo przez niedziałający przez chwilę internet straciłem wszystko, co napisałem. Teraz więc możecie sobie tylko wyobrażać, jak wspaniały był to wpis w swojej pierwotnej wersji.
7 Comments
Recommended Comments