Skocz do zawartości

Hobbicia Stopa

  • wpisy
    286
  • komentarzy
    1807
  • wyświetleń
    445960

Filmowe Wspomnienia #17: Za zasłoną


otton

1935 wyświetleń

Wspomnienie numer 17 będzie miało na celu ? wykopanie. Czego? Tak sobie pomyślałem, że w sumie ciągle piszę o filmach mniej lub bardziej popularnych, ale jednak znanych dość szerokiej grupie ludzi. Tym razem będzie trochę inaczej. ?Walc z Baszirem? to obraz raczej niszowy, ale wart wspomnienia. Pierwszą niezwykłością jaką prezentuje jest próba połączenia ognia i wody, dwóch gatunków filmowych, które raczej się nie łączą. Już obrazki sugerują, że pierwszym będzie animacja ? drugą zaś dokument. W istocie omawiany film nie jest dziełem, które ma sprawić widzowi przyjemność, a raczej zwrócić uwagę na parę istotnych problemów.

Amnezja żołnierza

Stado wściekłych psów liczące sobie 26 osobników przebiega przez miasto. Ich pyski nie są przyjazne toteż ludzie chowają się przed nimi na bok. W końcu docierają pod okna pewnego człowieka. Ten koszmarny sen kończy się zawsze w tym samym momencie i od jakiegoś czasu regularnie nawiedza przyjaciela Ariego, głównego bohatera filmu. Ari jest reżyserem urodzonym w Izraelu, zarazem bohaterem historii jak i autorem omawianego obrazu. Próbuje pomóc koledze i wyjaśnić przyczyny jego snów. Dochodzi do wniosku, że wszystko może mieć związek z wojną w Libanie, której uczestnikami byli obaj rozmówcy. Niestety z niezrozumiałych przyczyn cierpi na amnezję i w celu odbudowania swoich wspomnień kontaktuje się z dawnymi kompanami z armii.

123646.1.jpg

?Walc z Baszirem? jest ponownym powrotem do koszmaru wojny, wojny, o której tak naprawdę nie da się opowiadać w ten sposób, żeby odmalować jej prawdziwe oblicze. Przy tym przed seansem naprawdę warto poczytać na temat wydarzeń w Bejrucie oraz o masakrze w Sabrze i Shatili. Trochę dziwnie to brzmi, bo dokument powinien przybliżać historię? Cały problem polega na tym, że wydarzenia zostały opowiedziane z innej perspektywy, niż artykuły spisywane przez kronikarzy. ?Walc z Baszirem? to film dokumentalny, który jednak stawia sobie za cel coś innego, chce opowiedzieć nam o życiu żołnierzy, nie sprawach międzynarodowych.

123645.1.jpg

Nietypowy kronikarz

Przy tym wszystkim historia trochę wykracza poza ramy klasycznego relacjonowania wydarzeń. Pojawi się również kilka obrazów surrealistycznych, nieraz będą to zapisy snów Ariego, ale też inne wizje rzeczywistości. Reżyser bowiem nieprzypadkowo ma problemy z pamięcią. Dnia masakry nie pamięta dokładnie praktycznie żaden uczestnik tamtych zdarzeń. Z drugiej strony tak intensywnych doświadczeń się nie zapomina. W takim wypadku od razu nasuwa się myśl, że mamy do czynienia z jakąś walką z samym sobą. Wszyscy bohaterowie opowieści są przy tym autentyczni, a co najważniejsze brali udział w nagrywaniu dialogów użyczając własnych głosów.

Jak się później okaże (a dla tych, którzy wcześniej sięgną do odpowiednich źródeł) Izraelczycy nie byli bezpośrednimi uczestnikami masakry, a ?jedynie? tworzyli pierścień wokół obozu. Z wyżej położonych pozycji mogli obserwować wydarzenia, ciężarówki przewożące ludzi, żołnierzy ustawiających pod ścianami kobiety i dzieci, by rozstrzelać ich. Ale przecież nikogo nie zabili? To prawda, czy jednak nie mieli żadnego wpływu na te straszne wydarzenia? Mimo, że nikogo nie zabili, nie kwapili się też z podjęciem odpowiednich kroków, a brak reakcji oznacza akceptację.

123643.1.jpg

Nie tylko fantazja, ale i część historii

Film wykonano bardzo ładnie, sama animacja jest dość minimalistyczna, trochę przypomina ruchome obrazki z komiksu. W tle cały czas towarzyszą nam opowieści z perspektywy czasu, obraz to tylko ilustracja. Pod koniec okaże się jednak, że próba połączenia animacji i filmu dokumentalnego nie jest jedynie głupawym pomysłem reżysera, a równie istotnym elementem historii. Ludzie próbują zapomnieć, wytworzyć w swojej głowie wspomnienia bardziej kolorowe, mniej drastyczne. Z biegiem czasu surrealistycznych scen zaczyna na ekranie brakować, a od sceny tytułowego walca klimat staje się cięższy z każdą chwilą. Typowy dzień żołnierzy nie jest pobytem na plaży, jajecznicą na śniadanie i wyprawą mającą na celu zabicie kilku ?terrorystów?. Wszystko to dąży do momentu, kiedy obraz animowany okaże się zwykłą zasłoną, która opada ujawniając całą prawdę.

?Walc ?? to twór niełatwy, przy jego oglądaniu ciężko mówić o jakiejkolwiek przyjemności. Nie da się określić go w kategorii fajny, niefajny. Drugie określenie jest dalekie od prawdy, ale i pierwsze brzmi trochę dziwnie biorąc pod uwagę tematykę. Mimo ledwie 83 minut całość będzie się zapewne większości odbiorców dłużyć. Animacje nie są efektowne, brak również dialogów między bohaterami. Obrazy pełnią podobną rolę jak w obrazach dokumentalnych, to tylko tło dla słyszanych w tle historii. Jednocześnie surrealistyczne wizje, sny sprawiają, że całości nie da się tylko odsłuchać. O tym wszystkim trzeba pamiętać, gdy zdecydujemy się omawianą produkcję obejrzeć.

123662.1.jpg

Nie napiszę więc, że film jest fajny, efektowny. Napiszę po prostu, że warto się z nim zapoznać, bo stanowi swego rodzaju eksperyment, a przy tym uzupełnia to, co we wszystkich tych mądrych podręcznikach o wojnie w Libanie napisano. ?Walc z Baszirem? zalicza się do grona dokumentów, jednak nie opowiada o wielkich sprawach międzynarodowych. To wszystko jest jedynie tłem, sprawcą dość drastycznych wydarzeń. Wydarzeń, o których nie chce się pamiętać, z drugiej strony zawsze pozostanie w żołnierzach pytanie o to, czy na pewno nie odegrali w tym wszystkim jakiejś ważnej roli, mimo że tak naprawdę nie podnieśli karabinów.

7 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Cóż, nietypowy projekt przyznam to z ręką na sercu, ale mam kilka razy pytań przed obejrzeniem do którego mnie zachęciłeś:

1. Czy film nie przedstawia historii tylko z jednej perspektywy?

2. Dlaczego nie napisałeś ani słowa o ścieżce dźwiękowej poza tym, że bohaterowie nie wymieniają się między sobą dialogami.

3. Z przedstawionych obrazów aż wylewa się klimat, czy ma on odwzorowanie w całej produkcji?

Daddy wraca na posterunek ;-)

Link do komentarza

1. Siłą rzeczy wszystko jest z jednej perspektywy (to jest wizji żołnierzy). Ich odczucia są różne i można uznać, że to takie inne perspektywy, ale tak naprawdę film nie komentuje bezpośrednio wojny w Libanie. Ta wojna jest w nim tylko tłem, tak naprawdę całość jest ogólnie o wojnie, trudnych tematach, o których wielu chciałoby zapomnieć. No i o ciężarze odpowiedzialności.

2. Dźwięk pominąłem dlatego, że "Filmowe Wspomnienia" nie mają być zbiorem recenzji, więc siłą rzeczy staram się bardziej skupić na samej treści filmów, nie rozbieraniem ich na czynniki pierwsze. Druga sprawa: muzyka choć dobra, to jednak doszedłem do wniosku, że są ważniejsze rzeczy, na których trzeba się skupić.

3. Sam styl filmu ma pewne uzasadnienie fabularne. To takie trochę ukazanie wojny naiwnymi oczami dziecka\oblicze spłycane przez media, ale też po części wygładzenie trudnych wspomnień reżysera (film ma przy okazji wątek autobiograficzny). Żeby nie spoilować powiem tylko, że pod koniec, kiedy wspomnienia powrócą konwencja trochę się zmieni ;)

Link do komentarza

Ciekawe. Izrael - państwo utworzone z narodu dotkniętego holocaustem, a tu ich armia przyzwala na barbarzyństwo równej klasy. Muszę obejrzeć ten film.

I jeszcze film autorstwa Żyda, którego Izrael chyba nawet nie zakazał.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...