Skocz do zawartości

Skład Gier Sergiego

  • wpisy
    161
  • komentarzy
    916
  • wyświetleń
    178171

Blaski i cienie automatycznych aktualizacji


Sergi

1096 wyświetleń

Wstaję rano, robię sobie mocną herbatę, włączam komputer... i już wiem, że dzisiaj nie pogram. Steam ma do pobrania 3 gigabajty aktualizacji; Do obydwu gier, na które mam ochotę. Mógłbym jedną zatrzymać, ale w drugą zagram dopiero wieczorem, bo dziś pobierają to wszyscy, i serwer nie nadąża z wysyłaniem. Inteligent załatwiony na dzień cały, jak mawiał klasyk.

software-update.png

Why? Because [beeep] you, that's why

Then

A jeszcze niedawno tak nie było. Kiedyś aktualizacje wychodziły tylko, gdy były absolutnie konieczne, ważyły góra 50 mega i przynosiło się je na dysku/CD od kolegi z Internetem. Oczywiście najpierw trzeba było wiedzieć, że nie przejdziesz gry nie z własnej głupoty, tylko z powodu błędu w grze1. Innym źródłem patchy były czasopisma takie jak CDA, które co miesiąc wydawały garść takich łatek dla nieszczęśników bez dostępu do strony producenta. Czasem nawet do gier, które były na coverze2.

Now

Sytuacja zmieniła się więc diametralnie. Nie ma prawie dnia, żeby do któregoś tytułu z kolekcji nie wyszła jakaś aktualizacja. I to jaka. 200 mega to minimum, ale 2-gigowe aktualizacje też się zdarzają. Rzecz dotyczy głównie Steama i gier od Valve (gdyby wydać teraz TF2 na płycie, potrzeba by chyba dwuwarstwowego BluRaya), ale podobnie ma się sprawa z Origin, XBL czy PSN. Jeśli to single, można się skazać na banicję odpinając kabel i grać tak, jak jest. Gorzej, gdy chcemy pograć w multi. Wtedy balans musi być zachowany i nie zagramy bez nowej zawartości.

A aktualizacje gier to tylko wierzchołek góry lodowej, są jeszcze poprawki samego klienta/oprogramowania. Wtedy nic nie drgnie, dopóki nie zaktualizujesz firmware'u albo Steama.

Co tam jest?

Bardzo mnie to interesuje. Czasami changelogi są podawane ze szczegółami, czasem napomykane są pewne rzeczy, a w niektórych przypadkach nie ma ich wcale. Nowa wersja i basta. Tylko jak to możliwe, że naprawa garści polygonów waży kilkaset mega? I do tego wcale ich nie naprawia? Albo naprawia bug o którym nikt wcześniej nie słyszał, podczas gdy widoczny gołym okiem babol świeci przez miesiące.

Kolejny gatunek to DLC. Jasne, frustrująca jest sytuacja, gdy trzeba płacić za zawartość, która i tak jest już na płycie, ale zmuszanie wszystkich graczy do pobierania dodatków, których wcale nie zamierzają kupić? I to bez możliwości pobierania w tle, tylko koniecznie przed uruchomieniem?!

Jest dobrze

Ale należy też widzieć dobre strony takiej sytuacji. Powiadomienia są automatyczne, nie muszę niczego szukać. Odchodzi ryzyko, że będę brnął w wersji, która nie ma szans na ukończenie, a po łataniu save'y się zepsują. Nie muszę porównywać wersji, żeby instalować najnowszą poprawkę, nie muszę jej nawet instalować; Wszystko przebiega automatycznie. Dla twórców to też wygoda - mogą w prawie każdym momencie dodać parę linijek kodu poprawiających działanie gry.

Nie jest dobrze

Niestety, często twórcy nadużywają możliwości poprawiania gry i dłubią w niej bezustannie. Gdyby chodziło tylko o kolejne megabajty do pobrania, byłoby to do przeżycia. Ale te update'y się sumują, a wersje źródłowe nie są aktualizowane, pobieramy więc starą wersję, a potem, z tego samego serwera, kilka giga łatek.

Do tego dochodzą błędy, które pojawiają się PO łataniu. Dodatkowe przedmioty, które umożliwiają szpiegowi budowanie urządzeń inżyniera, albo drobne tweaki, które urywają Balanarowi skrzydła. Jak w dawnym dowcipie o Microsofcie, który zmieniał stare błędy na nowe.

Tylko ty tak masz

Zdaję sobie sprawę, że dla większości osób taka forma dystrybucji zupełnie nie przeszkadza. Przy łączu 4 Mbps i kompresji Steama łatki pobierają się w 20 minut, przez które można zająć się czymś innym. Gorzej jeśli ktoś ma słabe łącze albo limity, które chciałby zużyć na coś innego niż łaty do gry, w którą nie pogra, bo... limity mu się skończyły.

Rozumiem też, że nie sposób wszystko przewidzieć od razu, i niektóre rzeczy wychodzą na jaw dopiero po wydaniu. Z dodatkową zawartością sytuacja jest taka sama, jeśli nie gorsza. Ale nie obraziłbym się, gdyby firmy zajmujące się grami przyjęły politykę, jaką stosuje Microsoft z update tuesdays. I zwyczajnie trochę bardziej starali się ułatwić nam, graczom, życie.

1 - Gorące pozdrowienia dla ekipy kodującej spolszczenie Beyond Good&Evil.

2 - Pamiętny Fallout 2 który bez łaty nie widział płyty.

20 komentarzy


Rekomendowane komentarze

zmuszanie wszystkich graczy do pobierania dodatków, których wcale nie zamierzają kupić?

Tego nie kumam i uważam to za jedną z największych głupot współczesnego grania na PC.

Link do komentarza

Przypomina mi się Valve i przeniesienie Half Life'a 2 na silnik Orange Boxa/ dodanie niewyłączalnych modeli HD do pierwszego HL. Miało być cudownie, a wyszło jak zwykle - w obu przypadkach wszystkie mody poszły się paść (dużo do dziś działą wyłącznie na raczej mało legalnym w przypadku dwójki non - steamie), a przy HL2 pojawiła się masa nieobecnych dotąd bugów - szczegóły tutaj.

Link do komentarza

1. A to nie da się w kochanym Steamie włączyć trybu offline dla takich niechianych dużych aktualizacji?

2. Ktoś tu chwali Microsoft... Ladies and gentlemen, we have now reached the end of universe.

Link do komentarza
Tego nie kumam i uważam to za jedną z największych głupot współczesnego grania na PC.

W dodatku dodatkowo obciąża serwery = zwiększa koszty. Bezsens, w dodatku w czasach kryzysu... rozumiem, gdyby 80% < ludzi regularnie kupowało DLC (szczególnie te duże), ale nie wierzę.

Link do komentarza

To całe narzekanie na automatyczne aktualizacje jest zbyt przesadzone, według mnie jest to bardzo wygodne. Przykładowo ściągając patche do starszych gier trzeba się przekopać przez kilka stron, a gdy już znajdziemy, pobieramy je z wątpliwej jakości stron hostingowych, nie wspominając o tym że trzeba pamiętać o numeracji.

Teraz gra jest na bieżąco aktualizowana, a jedyne co musimy robić to cierpliwie czekać. Gorzej jeśli mamy słabe łącze, ale po raz setny w forumowej karierze przypominam że automatyczne aktualizacje można wyłączyć(!) i to w tylko we właściwościach gry bez bawienia się w tryb offline.

Ponadto wyolbrzymiasz sporo rzeczy, TF2 wraz z aktualizacjami spokojnie mogło by wyjść w formacie DVD, ale jeśli chodzi o częstość i wielkość aktualizacji to chyba dobrze że twórcy starają się dać nam produkt jak najlepszy. Jeśli chodzi o przymusowe pobieranie DLC to jest to rzadkość, a nawet jak występuje to waży niewiele, pobierane są tylko podstawowe elementy by przykładowo, gdy w TW toczysz walkę z przeciwnikiem z armią DLC którego nie posiadasz, widoczne były modele żołnierzy przeciwnika.

Podsumowując zgodzę się jedynie z tym że zawsze powinniśmy mieć możliwość ewentualnego wyboru, a twórcy powinni wcześniej informować o nadchodzących łatkach, sam się kiedyś naciąłem bo po patchu do Empire TW gra co chwilę się crashowała, dodatkowo był to weekend czyli jedyny czas w którym mogę sobie naprawdę pograć, a tymczasem mała poprawka ukazała się dopiero w poniedziałek. Zazwyczaj jestem spokojny ale wtedy myślałem że mnie rozsadzi, szczególnie że było to zaraz po premierze a na każdą część TW mocno się nakręcam. :P

Link do komentarza

Też mi czasami te aktualizacje przeszkadzają, jak chcę sobie pograć, ale wtedy najczęściej gram w coś innego. Więc w sumie straszne to nie jest.

A TF2 zajmuje na dysku 10 GB, więc wystarczyłoby dwuwarstwowe + jednowarstwowe DVD ;)

Link do komentarza

@Kiicek -

1. W niektórych przypadkach tak, ale jak mam np. update Steam, to potem w offline nie uruchomi się w ogóle (mam tak na jednym kompie).

2. Windows 8 jest dobry biggrin_prosty.gif

Serio serio

@Sermaciej - Czysty TF2 tyle zajmuje. Dodatki chyba około kolejnych 10.

@nano360 - Mogę włączyć albo wyłączyć wszystko, bez możliwości sprawdzenia, czy to 2 giga dodatków, których nie potrzebuję, czy 10-megowy patch naprawiający np. lag. I czy to działa w grach z multi? Czy mogę grać z mocniejszą snajperką, gdy inni mają już pobranego nerfa?

to chyba dobrze że twórcy starają się dać nam produkt jak najlepszy

Wolałbym żeby poczekali jednak trochę i dali mi te poprawki na płycie. Choć to marzenie ściętej głowy, niedługo w ogóle płyty nie dostanę tongue_prosty.gif

Jeśli chodzi o przymusowe pobieranie DLC to jest to rzadkość, a nawet jak występuje to waży niewiele

Chyba nie widziałeś Rocksmith, który co tydzień sypie mi 200 mega piosenek, których nie kupię i za sto lat.

@Prometheus - Sądząc po cenach VPS to takie rzeczy jak utrzymanie kilku dodatkowych serwerów dla firm wielkości Valve czy EA jest pryszczem.

EDIT: Podczas pisania tego komentarza Steam zaczął pobierać cichy update, które zwykle uniemożliwiał granie, jednak teraz się da. Czyli jednak zmienia się na lepsze ;)

Link do komentarza

Instalacja Supreme Commandera to był dramat. Przy czymś takim wszystkie automatyczne systemy update'ów robią mi dobrze. Narzekanie na TF2 też wygląda słabo przy ilości contentu jaki za darmo otrzymują wszyscy gracze. Ponadto, ciekawostka (która, moim zdaniem, powinna znaleźć się w artykule trollface.gif) - patche, prócz pierwszego, na X360 i PS3 są płatne, bodajże $10 000 za każdy w przypadku pierwszej konsoli. Nieźle to wpływa na jakość wypuszczanych produkcji, zwłaszcza mniejszych/niezależnych studiów.

Chyba nie widziałeś Rocksmith, który co tydzień sypie mi 200 mega piosenek, których nie kupię i za sto lat.

Każdy ocenia swoją miarą. Np. DoW2 sam ściągał zawartość dodatku, ale pozwalał grać z jego posiadaczami nawet jeśli nie miało się go na własnym koncie.

Link do komentarza

@Sergi

To musi być jakieś przeznaczenie, albo koszmarny zbieg okoliczności, bo zaczęło mi właśnie pobierać update Steama. I sama para działała, to na plus :D, ale nie mogłem sprawdzić powiadomień na forum. To Valve jest niereformowalne!

Link do komentarza

Ponadto, ciekawostka (która, moim zdaniem, powinna znaleźć się w artykule trollface.gif) - patche, prócz pierwszego, na X360 i PS3 są płatne, bodajże $10 000 za każdy w przypadku pierwszej konsoli. Nieźle to wpływa na jakość wypuszczanych produkcji, zwłaszcza mniejszych/niezależnych studiów.

Tym bardziej powinni uważać, co takie łatki zawierają :trollface: Ale faktycznie, musze przyznać, że na PS3 nie napastują mnie ciągłym łatami. Gdyby nie ten feleryn FW z powolnym XMB i reklamą Sing Stara, to bym złego słowa nie powiedział.

Cytuj

Czysty TF2 tyle zajmuje. Dodatki chyba około kolejnych 10.

Jakie dodatki?

Czapki, bronie etc. z braku innej nazwy tak na to mówię.

Link do komentarza
Kolejny gatunek to DLC. Jasne, frustrująca jest sytuacja, gdy trzeba płacić za zawartość, która i tak jest już na płycie, ale zmuszanie wszystkich graczy do pobierania dodatków, których wcale nie zamierzają kupić? I to bez możliwości pobierania w tle, tylko koniecznie przed uruchomieniem?!

Klik!

2. Windows 8 jest dobry

Pełna zgoda, zresztą poświęciłem mu wpis ok.gif

Powracając do meritum według mnie patche, gdy są wydawane w nagminnej ilości, a zarazem pojemności świadczą tylko o twórcach i niedopracowaniu sklepowego produktu. Gdzie są czasy, ażeby odpalić i z zadowoleniem ukończyć produkcję wystarczały płyty zawarte w pudełku? Tęsknię za nimi, już nie wspominając nawet o beta testingu, który trwa śmiesznie krótko i zazwyczaj jest robiony po kosztach. Napędzając jednocześnie hype na daną produkcję(czyli mówiąc prościej faza open-bety).

Tyle ode mnie i takie jest moje zdanie.

Pozdrawiam i dziękuje za mile spędzone parę minut podczas czytania. smile_prosty.gif

PS

Damn, dlaczego zawsze mam problem z tą czcionką?

Link do komentarza
Czapki i bronie się dodatkowo pobierają po zakupie? To nawet nie wiedziałem.

Skąd. Pobierają się zaraz po instalacji, albo kiedy wyjdą. Przecież jak ktoś inny ma czapkę, to też jest u Ciebie wyświetlana.

@BigDaddy - Dzięki. Użyj przycisku gumki w pasku nad edytorem.

Link do komentarza

Aha, czyli jeśli założę Steama z moim kijowatym netem, będą mi się aktualizowały gry po kilka godzin?

Nie będę aktualizował! 120px-Face-devil-grin.svg.png

To Valve jest niereformowalne!

No. Nie umie liczyć do trzech, czego się po nich spodziewałeś? :trollface:

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...