Motyloskrzydła wróżka czy juha orków skapująca z półtoraręcznego miecza? - ... czyli fantasy fantasy nie równe!
Powodów dla których ogląda się najnowszego "Hobbita", czyta kolejną część ?Pieśni Lodu i Ognia? czy gra się "Dragon Age II" jest pewnie tyle ile widzów, czytelników i graczy. Najpoważniejszym z nich wydaje się być chęć oderwania się od naszego znanego, szarego i pozbawionego magii świata. Chęć przeżycia przygody na miare bohatera ?Fable?, chęć nadania swojemu życiu kolorów jakich nie znajdziesz na skrzyżowaniu Piłsudskiego z Mickiewicza. Fantasy, bo to o tym gatunku mowa, wydaje się przeżywać pewnego rodzaju renesans, a mówiąc szczerze zawdzięcza to przede wszystkim kinu i grą komputerowym. Popularyzacja tego gatunku odbyła się chociażby dzięki kasowym hitom na miarę trylogii ?Władcy Pierścieni? czy polskiego ?Wiedźmina?. Tak więc Fantasy trafiło pod strzechy zadomowiło się i chyba nie ma zamiaru nigdzie się na razie wybierać. Niestety jak to bywa w naszym kraju jak coś staje się za popularne, staje się niechciane.
Ustalmy jeszcze jeden fakt. Fantasy można dzielić na dwa rodzaje, light fantasy (najnowszy ?Hobbit?, gry ?Fable? czy cały cykl ?Opowieści z Narni?) w którym historia to pewnego rodzaju bajka z mocno zaakcentowanym podziałem na dobro i zło, gdzie magia jest zawsze kolorowa a miecze i zbroje lśnią. Drugim rodzajem jest dark fantasy (filmowa trylogia "Władca Pierścieni", książkowy "Wiedźmin", czy "Dragon Age: Początek"), tutaj rasy zamieszkujące są bardziej ludzkie, świat często kręci się wokół kłamstwa, zemsty i zdrad, a miecze i zbroje ociekają od krwi, często przyjaciół. Przez dorosłych bardziej lubiany jest drugi rodzaj, ze względu na to iż fantasy tym samym udowadnia, że nie jest naiwną bajeczką. Udowadnia, że osadzając akcję w świecie zmyślonym można mówić o świecie realnym, pokazać człowieka jako słabego, z wadami. Być pewną alegorią na aktualne problemy społeczne jak rasizm, wyścig szczurów czy pęd do władzy. Ba, sami twórcy wolą dark fantasy bo ma ona szanse na wybicie się z infantylizmu, ma szansę na trafienie do większej liczby osób, bo nie od dziś człowiek woli to co złe, brudne i niedoskonałe od idealnego, czystego. Ci, którzy starają się nam opowiedzieć baśń, często trafiają do worka z napisem ?nudne opowieści dla dzieci?. A to jest definitywnie niesprawiedliwe.
Przed i po obejrzeniu nowego filmu Jacksona przeczytałem kilka recenzji i popytałem znajomych co myślą. Jakież było moje zdziwienie kiedy dosłownie za każdym razem usłyszałem jeden powtarzający się zarzut. ?Film był za bardzo bajkowy?. Fakt ?Hobbit: Niezwykła podróż? to film który sam opisałem jako Narnie zrobioną przez Jacksona. Ale czy to źle? Czy lżejsza forma, przystępniej podana historia i brak scen niczym bitwa w Helmowym Jarze tworzą z tego filmu filmu obraz gorszy od ?Gry o Tron? czy bliższego mu ?Powrotu Króla?? Hobbit to film inny, opowiadający historię w inny sposób, to wreszcie film oparty na książce której nie da się w żaden z możliwych mi sposobów wpisać w nurt dark fantasy. Więc czemu stawiano absurdalne wymagania związane z mrokiem i ciężkim klimatem? Czemu wreszcie coś co jest prostsze okazuje się w opinii innych gorsze? Tego nie wiem. Ja z Hobbita jestem zadowolony, i to właśnie w głównej mierze z tego co napisałem na początku. Film ten daje trochę nadziei, przez trzy godziny zabiera Cię w świat gdzie dobro i zło jest znane od początku, gdzie krasnoludy są rubaszne i śmieszne a przy tym odważne, a magia nadal wzbudza podziw a nie strach. I myślę , że nie tylko u mnie najnowsza produkcja fantasy zaspokoiła głód magii i baśni, myślę, że nie tylko ja nie widzę w luźniejszym sposobie opowiadania problemu. Dlaczego więc milczymy? Cóż ktoś nam kiedyś powiedział, że fantasy są dla dzieci, infantylnych, zbyt ufnych i rozmarzonych dzieci. A dziś przecież nie można się przyznać światu, że od czasu do czasu potrzebuje się infantylizmu, że niekiedy chcemy odpocząć od poważnych dylematów moralnych, niekiedy trzeba po prostu bajki z pozytywnym zakończeniem. Hobbit czy Narnia nie są tworami złymi, nie są gorszę od ?Gry o Tron?. Są inne. Ja nie będę już słuchał bajek o czerwonym kapturku czy królewnie śnieżce, za to bajki o hobbicie Bilbo stają się moimi ulubionymi.
A wy lubicie fantasy? Który rodzaj wolicie dark czy light fantasy? A może zupełnie nie rozumiecie tego bumu na krasnoludy elfy i magie? A jak podobał się wam sam "Hobbit" jako film. Zapraszam do komentowania i oceniania tej publikacji.
- 10
8 komentarzy
Rekomendowane komentarze