Skocz do zawartości

PetersburgBlog

  • wpisy
    8
  • komentarzy
    49
  • wyświetleń
    7552

Początki bywają...


Petersburg

554 wyświetleń

...ciekawe.

Szczerze? Niespowiedziałem się, że w ciągu kilku godzin ponad setka osób odwiedzi i przeczyta mój pierwszy post. Kompletnie mnie to zaszokowało.

Oczywiście, moja skromna osoba musiała popełnić jakiś błąd, i w którejś linijcie wkradł się ort, który został poprawiony, a tym, którzy mi go wytkneli serdecznie dziękuje.

Nie chce wstawiać tak krótkiej wiadomości, więc nie wiem... Może opowiem o dzisiejszej, krótkiej,

rozgrywce MW3.

Gre zainstalowałem wczoraj z płyty, a dzisiaj rano zacząłem ściągać pacze ze steama. Jest ich koło 1,5 GB, zajeło mi to godzine z hakiem. Uradowany, odpaliłem gre, czekałem minute wpatrując się w piękne okienko "Wczytywanie Call of Duty Modern Warfare 3 - Multiplayer", aż w końcu się włączyło.

W menu głównym wyświetliła mi się informacja o tym, że dostałem mapke z MW2 (No Russian, yay).

Co sobie Peters będzie żałować, wyszukujemy gry za pomocą wybierałki serwerów!

Scrolluje z pełną kulturą, i szukam zwykłego Team Deathmatchu, niestety, poszukiwania zakończyły się fiaskiem. Po pogodzeniu się z porażką - włączyłem pierwszy lepszy serwer na modyfikacji "Zarażony". Odradzam się, stoje z P90 po środku terminala lotniskowego i się rozglądam. Ruszam się do przodu, i bum, umarłem. Ninja zarażony zabił mnie nożem. Mówie sobie spoko, Ocaleni cały czas siędzą w jednym miejscu, to mam czas pozwiedzać sobie mapke, co naprawde lubie.

Zawiodłem się. Po rozwaleniu kilku szyb, telewizorów i kielonków z winem, pochodziłem jeszcze bezcelowo po mapie, przypadkiem zabiłem jednego Ocalonego i wyszedłem z serwera.

Powróciłem do wybierałki, i moim oczom ukazał się piękny napis "Terminal - Team Deathmatch".

Uradowany bez zastanowienia klikam na niego dwa razy, po czym buch - serwer zapełniony, klikam ponownie, udało się! Wszedłem na serwer.

Po załadowaniu uważnie przeglądam swoje klasy, i zastanawiam się co musiałem pić, kiedy nadawałem im nazwy. Zmienie je potem - pomyślałem -. Więc wybrałem pana szturmowca z fajnym karabinkiem (ACR o ile się nie myle) wyposażonym w tłumik i czekoladowe kamuflowanie (sic!).

Zaczyna się zabawa!

Rushowanie bez sensu po mapie, umieranie, zabijanie, umieranie, zabijanie, wybicie szyb, umieranie. Tak w kółko. Aż w końcu przypadkiem podkosiłem jednemu ze swoich drużynowych kumpli fraga. Zaczął się flejm. Wyzywał mnie od retardów, dzieci, polaczków (trafił, chociaż się w ogóle nie odzywałem, a nie mam emblematu polskiego na bannerze!) i innych złych ludzi.

Zignorowałem go, i grałem do końca rundy.

Zdecydowanie straciłem swojego "skilla" o ile kiedyś go miałem. Dla mnie skillem jestem posiadanie chociaż 2+ fragów nad śmierciami, lub na równi.

Zakończyłem ze statami 12/4/20 (nie, 4 to nie śmierci, 4 to asysty.) i mniejszą chęcią do dalszej rozgrywki.

A wy? Kiedy powracacie do gier, w których mieliście pokaźną przerwe (6+ miesięcy), dalej umiecie w nią ownić wszystkich tak jak za czasów czynnego grania? Pochwalcie się na dole!

PS. Gimp skill master **patrz Grafika wpisu**

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Z MW3 multiplayer jest tak, jak z jazdą na rowerze.. musisz umieć obcować z pedałami. A nie, to jakoś inaczej szło... Nie mogę uwierzyć, że wyzywają ludzi od polaczków obok epitetów typu "retard"... czuję niesmak.

Jedyna gra, w której miałem dobrego skilla (niemal zawsze gdzieś w czołówce listy) to... pierwsze Call of Duty. Był tam fajny tryb rifles only, gdzie każdy miał równe szanse, bo była jedna broń i liczył się tylko refleks i dobra celność. Zrobiłem sobie roczną przerwę, pograłem z godzinkę i niemal cały skill wrócił (stąd tekst o rowerze na początku;p). Nigdy nie bawiłem się w klany i tego typu rzeczy, a chyba mógłbym, ale tylko w tej jednej grze i tym jedynym trybie, bo w każdym innym multi jestem noob:)

Link do komentarza

@ARO

Oglądasz Minecrafta na youtubie? blink_prosty.gif

Dla mnie skillem jestem posiadanie chociaż 2+ fragów nad śmierciami, lub na równi.

Pogadaj z kilkoma dresiarskimi fanami CS'a (na jutubie paru pewnie nadal się znajdzie) dla nich skillem jest granie w to na piecu węglowym, a gdy już do gry dochodzi to muszą obrócić się trzy razy wokół własnej osi, zrobić herbatę, uderzyć matkę krzesłem i strzelić headshota.

nie przepadam za słowem skill właśnie przez wyżej wymienioną grupę pro gejmerów, których historia z grami zakończyła się na CS 1.6 :trollface:

Link do komentarza
Nie mogę uwierzyć, że wyzywają ludzi od polaczków obok epitetów typu "retard"... czuję niesmak.

Ale skądś to się bierze... sam często czuję niesmak z Polakami grając [i zmieniam drużynę żeby do nich strzelać :trollface:]

Co do wpisu - prawie zawsze po kilkumiesięcznej przerwie w Bad Company 2 przybywam, zdobywam Asa za pierwszym/drugim meczem po czym wracam do swojego średniackiego ratio 1:1~, ew. gorszego.

Ogólnie, rzadko gram w "prawdziwe multi" z randomowymi ludźmi, tylko BC2, kiedyś Jedi Academy i niedawno nowe AvP... gdzie byłem na szczycie listy zwykle, bo ludzie nie umieją celować inaczej niż poziomo :P

Link do komentarza
Gość
Ten wpis jest zamknięty na przyszłe komentarze.
×
×
  • Utwórz nowe...