Modern Warfare 3 - Drugie podejście.
Siemcia.
Dzisiaj po południu włączyłem sobie na spokojnie MW3, w celu dania mu drugiej szansy i spokojnej rozgrywki. Na szczęście obeszło się bez obelg w moją strone za jakikolwiek błąd, i nawet nie szło mi tak źle!
Znowu znalazłem jakiś dziwny serwer, z jakąś mapą o której pierwsze słyszałem. Nie pamiętam nazwy, na pewno coś na litere A.
Zaintrygowany ową nazwą, znowu szukałem serwera TDM, znowu nie znalazłem. I znowu musiałem grać w trybie "Zarażony". Mus to mus, pozwiedzam.
Respie się, mam ACR'ke customową. Pacze, zarażony - strzelam bez celowania.
Bum - frag.
I tak jeszcze z 2 razy, aż mnie w końcu dorwali. Olałem kompletnie rozgrywke, i zwiedzałem sobie.
Musze przyznać, że mapa mnie urzekła. Wrak statku, kamieniste wybrzerze, dokładnie tak jak w książce Szymuna Wroczka, Piter.
Mapa bardzo mi się podobała i chciałem dalej na niej grać, lecz niestety ktoś zaczął głosowanie, aby zmienić mape na Terminal (geez).
(Przepraszam za jakość screena, steam <3. Do tego wszystko na wysokich mam, ale DirectX 9 <3)
Cóż, po przeprowadzce na Terminal, odkryłem fajną rzecz!
Można skakać wiele wyżej, niż normalnie w CoD'zie, dzięki temu można dostać się na fajne kampy na mapie. Skakałem, zabijałem, skakałem, zabijałem. Podobało mi się!
Hopsa hopsa!
Popołudnie spędziłem przyjemnie, poskakałem, pozabijałem zarażonych. Humor mi się poprawił!
Potem sobie spokojnie wyskoczyłem z kumplem na miasto, i małe piwko, ogólnie przyjemnie. Wam jak minął dzień? Właśnie... Dzisiaj ostatnia sobota wakacji!
ps. Polubiłem zabawe w gimpie : D
1 komentarz
Rekomendowane komentarze