Skocz do zawartości

Z kultury bez cenz**y

  • wpisy
    89
  • komentarzy
    1673
  • wyświetleń
    143943

Gracz rozłożony na czynniki pierwsze


Soaps

696 wyświetleń

wallpaper_tom_clancys_rainbow_6_patriots


Czasami może wydawać się, że gry nie są kierowane do graczy. Są zbyt marudni, skorzy do narzekań, a od gier oczekują przede wszystkim efektowności i czystej akcji zamiast dojrzałości i ambicji. Czy aby napewno? Czy nasze narzekanie na efektowność kolejnych odsłon Call of Duty gdyby odniosło sukces rzeczywiście bylibyśmy usatysfakcjonowani? Wszyscy?

Czego oczekujemy, a co dostajemy?

Różnorodność gier się zmienia, wszystko wędruje w stronę akcji, inne gatunki koncentrujące się na czymś innym (strategie, survival horrory, ale o tym kiedy indziej) sprowadzają niestety wirtualną rozrywkę do jednego. Dlaczego tak się dzieje? Możemy narzekać i krzyczeć najgłośniej jak się da iż potrzebujemy innowacyjności lecz to daremny trud. By producenci wreszcie zaczęli koncentrować się na głębi fabuły i dorosłym podejściu do tematu musielibyśmy przestać hurtowo wydawać pieniądze na gry akcji. Skoro dobrze gra się nam w pełne efektów specjalnych i wybuchów produkcje, a jeszcze lepiej wydaje się na nie pieniądze to w którym momencie twórcy mają widzieć sens zaprzestania produkowania takowych tytułów? Chciałbym by częściej niż teraz rozgrywka w poszczególnych grach koncentrowała się trochę bardziej na poważnych tematach wywołujących żywe emocje, kontrowersje i chociaż bez wątpienia misja No Russian wywołuje i to i to jest tak naprawdę tanim chwytem który miał zapewnić wyłącznie darmową reklamę.Developerzy doskonale wiedzą (niestety najwyraźniej lepiej od nas) czego trzeba by zapewnić tytułowi sukces komercyjny i tego też kurczowo się trzymają. Nakręcają wszystkich nowymi screenami, trailerami czy filmami z rozgrywki przygotowanymi w taki sposób by ukazywały rozgrywkę zabawą z najwyższej półki. Ale konkurencja daje się we znaki, a każda gra ma swoich wiernych fanów. Tylko sęk w tym, że bardzo łatwo dajemy się zaczepić i równie łatwo przychodzi nam fanboystwo. Bo nie ma to jak się pokłócić z innym podobnym do nas co jest lepsze nie widząc szerokich uśmiechów gości od promocji. Bo kłótnie graczy o to która z gier jest lepsza jest doskonałą reklamą za którą nie trzeba płacić ani grosza (chyba wszyscy pamiętamy najświeższy przykład takich walk, która gra zwycięży czy jaka jest lepsza, żenujące).

I znów, dlaczego tak się dzieje? Zakup gry, komputera, konsoli czy czegokolwiek innego (nawet nie za bardzo powiązanego z tematem) to w większości przypadków spory, a nawet duży wydatek (wiem iż nie zawsze, są reedycje, promocje itd.) nad którym musimy dłużej posiedzieć by się zastanowić. Gdy już pieniądze wypłyną z portfela bardzo trudno jest oswoić nam się z faktem, że popełniliśmy błąd, dlatego zaczynamy nerwowo szukać argumentów uzasadniających nasz wybór. Przez to też agresywnie odrzucamy argumenty innych podważających naszą decyzję. Gdy brakuje uzasadnienia sami zaczynamy je tworzyć i tak kłótnia się rozwija. Po prostu nie lubimy gdy ktoś podważa nasze racje. Nie lubimy również ograniczeń. Jakich? Nie wiem jak wy, ale ja nie cierpię gier na czas. Czasówki mnie męczą, stresują, irytują i ogółem wkurzają. Nie lubię mieć odbieranego poczucia, że będę grał ile mnie się tylko podoba i nikomu nic do tego. Dlatego także, bardzo rzadko ściągam triale czy demka, a gier narzucających na mnie przymus skończenia ich w określonym czasie (na przykład Dead Rising i Dead Rising 2) nie kupuje w ogóle. Chyba, że za przejście zostanę sowicie wynagrodzony?

Gdzie moja nagroda?!

PSNFacebook_FeaturedImage.png


Prowadzenie statystyk, punkty doświadczenia, liczby ofiar, zarobionego złota i tak dalej. Wszystko to daje nam nieocenioną satysfakcję z tego iż mamy coś czego może inni nie mają, a tak naprawdę nie mamy nic. Gdy pierwszy raz po zabiciu wroga zostaniemy sowicie wynagrodzeni tego samego będziemy oczekiwać też dalej. Cały czas będziemy czekać na nagrodę bulwersując się gdy dostaniemy coś słabego lub, co gorsza, niepotrzebnego. I na odwrót. Jeżeli mamy pecha i dostajemy same śmieci satysfakcja ze znalezienia czegoś bardziej wartościowego jest nieoceniona. Słowem, lubimy być nagradzani za to co robimy. Może stąd bierze się u nas taka pazerność na osiągnięcia i trofea rozdawane przez większość gier, a służące tylko do szpanu.

Nie trzeba daleko szukać by zobaczyć jak dowolny gamertag (nieważne czy dotyczy konsoli, gry, komputera czy jeszcze czegoś innego) zawiera pełno informacji o tym ile mamy wszystkiego. A przecież lubimy się chwalić i tak samo lubimy być wychwalani. To jakie mamy rangi, levele czy stopnie umiejętności sprawia iż czujemy się przyłączeni do jakiejś grupy. A dzięki temu czujemy się inni od reszty, w sytuacji gdy chcemy poczuć się lepsi. Pewnie to też popycha niektórych do oszustw i sabotowania rozgrywki w meczach. Otóż gdy odczuwamy, że ktoś za to samo i tyle samo co daliśmy z siebie my dostał dużo więcej czujemy się oszukani jednocześnie szukając sposobu na stanie się lepszym. A ci leniwi wybierają drogę na skróty.

Stare lepsze czasy?

29570-bigthumbnail.jpg


Częste są narzekania graczy na to iż kiedyś gry były lepsze i było ich więcej. Czy naprawdę tak było? Jak wiemy dawne gry nie zachwycały grafiką nawet w najmniejszym stopniu tak jak dzisiejsze hity nadrabiając to wysoką grywalnością. Czy rzeczywiście były lepsze? Nie. Inne tak, lecz nie były w żadnym wypadku lepsze ani gorsze. Wydaje nam się tak ponieważ dawniej mieliśmy mniejsze wymagania względem produkcji bo technika była o wiele mniej rozwinięta. Szybko zapominamy o negatywnych doświadczeniach związanych ze starymi grami jak przykładowo wyśrubowany poziom trudności który dzisiaj by się nie przyjął, a bardzo dobrze pamiętamy doświadczenia pozytywne. To co wtedy wywoływało nerwy i frustracje dzisiaj przywraca miłe wspomnienia. I gwarantuję iż za 10 lat o dzisiejszych tytułach będzie się mówiło jakie to były lepsze od tych nowych. W cyfrowej dystrybucji można znaleźć od groma starszych gierek nie trzeba nawet szukać bóg wie gdzie. Tylko czasami po prostu szkoda nam cennych pieniędzy czy jak się okazuje równie cennych Microsoft Points. Bo gdyby tytuły z Xbox Live sprzedawane były za normalną walutę wydać je byłoby nam jeszcze ciężej.

A wszystko przez wszechmocne liczby. Dlatego, że to one rządzą tym systemem za 80 zł dostajemy aż 2100 MSP warte 80 zł. Zagmatwane? Owszem, ale za to genialne. Z taką liczbą punktów na koncie czujemy się dużo bogatsi niż gdybyśmy posiadali na przykład 100 MSP lub po prostu 80 zł. Na koniec jeszcze troszkę o podejmowanych przez nas decyzjach które mają nam wmówić iż gra jest nieliniowa (to jest niemożliwe, tytuł może co najwyżej posiadać wiele linii), a sprawiają pewną trudność. Czy jest ktoś kto je po prostu przeklikuje na chybił trafił nie zastanawiając się ówcześnie jakie przyniosą ze sobą skutki? Pewnie ktoś się znajdzie, ale na pewno wszyscy lubią mieć dostęp do wszystkiego nie lubiąc tym samym gdy odbiera im się jakąś perspektywę czy drogę działania. A więc drogi graczu wybieraj, masz dużo czasu. Popatrzcie jak mimo to iż jesteśmy inni potrafimy być do siebie podobni. Bo skoro wszyscy gramy, to i myślimy trochę podobnie.

16 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Akurat tutaj niezbyt się zgodzę z wyśrubowanym poziomem trudności. Czuć to wyzwanie i satysfakcję z grania z samego faktu, że się gra w trudną produkcję. A nie takie bieganie w multiplayer "OJEJCIU! ZABIŁEŚ 3 LUDZI SŁOWAMI - acziwment".

Link do komentarza
Akurat tutaj niezbyt się zgodzę z wyśrubowanym poziomem trudności. Czuć to wyzwanie i satysfakcję z grania z samego faktu, że się gra w trudną produkcję. A nie takie bieganie w multiplayer "OJEJCIU! ZABIŁEŚ 3 LUDZI SŁOWAMI - acziwment".

Nie powidziałem iż był on wadą wręcz przeciwnie, lubię trudne gry o czym napisałem już we wpisie Gry są dla nas za dobre? chodziło o to, że jak kiedyś nie było checkpointów i miało sie ze 3 życia to po pewnym czasie (po 50 zgonie...) mozna było się wkurzyć. I wkurano się lecz negatywne emocje rozmyły się w czasie.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Kiedyś gry były lepsze nie dlatego, że mieliśmy mniejsze wymagania, ale dlatego, że to było coś nowego i świerzego. A co do tego poziomu trudności to dlatego, że wtedy nie postrzegano gier jako coś na czym można zarabiać miliony tak jak to robią dzisiejsze średnie, ale słynne marki typu Call of Duty tylko jako rozrywkę dla elity jaką byli wtedy gracze.

Link do komentarza

Przede wszystkim mam dosyć BOHATERSKIEJ, NAJLEPSZEJ I JEDYNEJ W ŚWIECIE AMERYKI. Rzygam już Stanami i tym, że są najlepsze. Jeszcze są, ale niebawem dogonią je Chiny, Indie czy Brazylia, a już dogoniły (pod pewnymi względami) Zjednoczone Emiraty Arabskie. ŻĄDAM NOWOŚCI, ŻĄDAM INNOWACJI W GRACH.

Link do komentarza

Coś czuję, że jednak nie. Chyba, że masz na myśli grafikę - to się zgodzę. :) Wszystko inne będzie kuleć, jestem przekonany. Kasa rządzi światem, od niedawna także branżą grową. :)

Link do komentarza

Kasa zawsze rządziła branżą gier. Zmieniał się jednak pułap finansowy czy ilość egzemplarzy wymagana do przetrwania. Dzisiaj np. milion sprzedanych egzemplarzy gry być może wystarczy do przetrwania, kiedyś to była ogromna liczba.

Więcej było gier średniego szczebla np. cRPGów z trudnymi zagadkami (Arx Fatalis na ten moment przychodzi mi do głowy).

Twórcy nigdy nie byli maszynami co bez jedzenia i opłat na czynsz przeżywali dłużej niż czas produkcji :]

Link do komentarza
@ SpecShadow - a Ty byś chciał pracować charytatywnie robiąc gry? Bo ja nie, chyba, że w ramach czasowego stażu. Inna sprawa, że kiedyś w twórcach było więcej pasji, bo nie ograniczali ich sztucznie developerzy. A teraz takie kwiatki są, że Assassins Creed III nie został zapowiedziany, ale datę premiery już znamy.
Link do komentarza
Coś czuje, że na innowacje przyjdzie poczekać do next gen.

Nie, a na pewno nie w mainstreamie. Nowa generacja -> nowe technologie do opanowania -> wzrost kosztów produkcji - > jeszcze większe stawianie na pewniaki. Innowacje pozostaną w segmencie indie, ale ten nie potrzebuje ani nowej generacji ani samych konsol (Shafer przyznał niedawno w wywiadzie, że Live i PSN to nie są dobre miejsca dla indyków). AAA będzie mieć jeszcze lepszą grafikę i tyle.

@ SpecShadow - a Ty byś chciał pracować charytatywnie robiąc gry? Bo ja nie, chyba, że w ramach czasowego stażu. Inna sprawa, że kiedyś w twórcach było więcej pasji, bo nie ograniczali ich sztucznie developerzy.

Ale oni nie pracują charytatywnie. Dostają normalnie wypłaty od wydawcy, a po premierze ewentualne premie jak sprzedaż jest wysoka. To potem wydawca własnie chce, aby mu się inwestycja zwróciła i przyniosła zysk. O ile nie ma w tym nic złego, o tyle droga jaką obierają nie jest dobra. I Gracze bardziej świadomi mają tego dość, dlatego rośnie segment indie gdzie kasa idzie w większości do developera. Niestety, ale branża gier obecnie jest chora. Wyobrażasz sobie, żeby taki Tolkien, gdyby żył, musiał chodzić i szukać wydawcy dla nowej książki? A Shafer chodził i wszędzie mu pokazali drzwi, bo nie oferował kolejnego mainstreamowego FPSa dla tresowanych małp.

Link do komentarza

Nie zgodzę się co do tego, że kiedyś grafika w grach zachwycała mniej niż dzisiaj. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jest odwrotnie. Dzisiaj mamy piękne graficznie gry, do których jednak już jesteśmy przyzwyczajeni i chcemy coraz więcej. A to na konsoli nie ma antyaliasingu, a to rozdzielczość tylko 720p, a tam słabe tekstury biją po oczach. A gdy przypomnieć sobie czasy, kiedy zaczynaliśmy swoją przygodę z grami? Siadało się przed malutkim monitorem i gdy zobaczyło się pierwszy raz na oczy na przykład takiego quake'a to już nawet nie był zachwyt. To było wniknięcie w ten niesamowity (dzisiaj co najwyżej niesamowicie kanciasty) świat. Nie było wtedy mowy o tak zaawansowanych technicznie produkcjach jak teraz, a mimo to wzbudzały większe emocje, niż dzisiejsze. Może to tylko moje osobiste odczucia, ale im więcej znamy gier, tym trudniej jest się daną produkcją zafascynować.

Link do komentarza

@ajst47: Mi sie wydaje, ze dawne gry fascynowaly bardziej, bo byly bardziej roznorodne niz dzisiejsze. Ot, chocby FPSy: Wolf 3d. doom, heretic, hexen, duke 3d, quake. Wszystko strzelanki, ale kazda byla wyrazista i inna. Dzisiejsze strzelanki zas - przynajmniej dla mnie - sa znacznie bardziej podobne do siebie. W FPSach jeszcze calkowite skosnienie nie nastapilo (dzieki takim mackom z The Darkness, kombinezonom z Crysis, czy chocby skillshotami z Bulletstorm) ale juz strzelanki "zza plecow" to chyba totalnie stanely w miejscu i nikt nawet nie probuje zrobic czegos innego niz kolejnego Gears of War (mam nadzieje ze Max Payne 3 pokaze, ze mozna zrobic TPSa w ktorym nie trzeba spedzac polowy czasu przyklejonym do sciany...).

Link do komentarza

To tak jak w życiu. Kiedy się było dzieckiem czasy były lepsze. Nie trzeba było pracować. Przejmować się tym co się będzie jutro. Skakało się po drzewach, strzelało dziewczynom ze stanika. Robiło się dziwne rzeczy, które dziś um... nie przystoją dorosłemu facetowi.

Osiągnięcia? Proszę bardzo :P. "Uprawiaj seks po raz pierwszy w życiu". Achievement Unlocked. Chwaliliście się? A może ktoś chwalił się Wam.

Niedługo Twoi koledzy będą tatuażem odznaczać każdą zaliczoną dziewczynę :D

Ale gdy ktoś jest szczęśliwy gdy ma to wszystko co opisujesz. To czy należy mu to odbierać?

Link do komentarza

Świetny tekst, sam uważam tak samo. Kiedy pewnego razu odkryłem, że jestem fanboyem Xboxa, zacząłem się zastanawiać, dlaczego tak jest. I doszedłem do tych samych wniosków.

Co do nieliniowości, której poświęciłeś bardzo mało miejsca - byłoby fajnie, gdybyś przeczytał moje wypowiedzi w komentarzach pod tym newsem: http://www.cdaction.pl/news-24925/wiedzmin...x360-wideo.html

(nie zraź się na początku dyskusji, gdzie podszedłem do tematu z nieco innej strony - potem mówię właśnie o fabule)

i się do nich ustosunkował, tzn. powiedział, czy chodzi Ci o to samo. Bo myślę że to jest bardzo ważny temat, warty wpisu, albo i kilku, na blogu.

Link do komentarza
To tak jak w życiu. Kiedy się było dzieckiem czasy były lepsze. Nie trzeba było pracować. Przejmować się tym co się będzie jutro. Skakało się po drzewach, strzelało dziewczynom ze stanika. Robiło się dziwne rzeczy, które dziś um... nie przystoją dorosłemu facetowi.

Osiągnięcia? Proszę bardzo :P. "Uprawiaj seks po raz pierwszy w życiu". Achievement Unlocked. Chwaliliście się? A może ktoś chwalił się Wam.

Niedługo Twoi koledzy będą tatuażem odznaczać każdą zaliczoną dziewczynę :D

Ale gdy ktoś jest szczęśliwy gdy ma to wszystko co opisujesz. To czy należy mu to odbierać?

Oczywiście, że nie, ale trza dostrzec jak jesteśmy do siebie podobni pod wieloma względami :diabelek:

  • Upvote 1
Link do komentarza

Korzystamy z tego co mamy, mógłbym napisać, że wszyscy jesteśmy tacy sami bo oddychamy powietrzem. Jemy, myjemy się.

Jestem gdzieś po środku osoby, która opisujesz. Zaczynając od początku. W czasach ery PS1 zostałem fanbojem Final Fantasy. Przeskoczywszy erę FF na PS2, rozkoszowałem się więc remejkami na konsolę przenośne. Nadal nim po części jestem i gdy uzbieram na PS3 wrócę do tej serii. Obecnie aktywny fanboj Assassin's Creed. I kocham tą serie. Założę się, że każdy jest fanbojem, czasami będąc tego nieświadomym.

Osiągnięcia to IMO fajny sposób na wydłużenie gry dla tych, którym ona się spodobała. Bo tak po zakończeniu gry, wymaksowaniu jej na 100% nie ma już co robić... Wracając do AC, Ubi stworzył stronkę Assassin's Network gdzie możesz sprawdzić swoje statystyki, Osiągnięcia. Pod koniec gry latałem, skakałem, zabijałem aby zdobyć je wszystkie i osiągnąłem swój cel. Ale coś się popsuło i połowa jest wyświetlona jako nieodblokowana. Czy się tym przejąłem? Nie. Muszę dodać, że w ogóle do osiągnięć nie zaglądam dopóki nie ukończę gry.

Stare lepsze czasy. Czy stare czasy dały by mi to co dają mi dzisiejsze gry? Nie. I vice versa. Tyle w tym temacie.

eh... mógłbym tu jeszcze wiele napisać. Bardzo dobry Wpis, poruszający ciekawy temat.

PS: Wolał bym mieć 80zł niż jakieś dziwaczne 2100 MSP :D. Tak po za tym MS ma te punkty zlikwidować.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...