W kompanii graczy nazbierało się już dość punktów żeby je za coś wymienić. I to nie za jedną nagrodę, ale za dwie. Właściwie w katalogu nagród nie było nic ciekawego, jakieś książki niewiadomych autorów, smycze czy inne pierdoły, promocje w podejrzanych sklepach i pizzeriach, w których i tak nigdy nic nie będę kupował...
W gadżetach od razu rzuciły się w oczy figurka Vault Boya i pudełko śniadaniowe, oba z gry Fallout 3. Edycję zwykłą, premierową Fallouta 3 mam, kiedyś był w CDAction kupon na niego i jeszcze King's Bounty, co miałem nie kupić. Opłacało się. Skoro teraz mam jeszcze figurkę i pudełko, chyba bliżej temu wszystkiemu do edycji kolekcjonerskiej?
Robione komórką, jakby co.
Dobrze więc, jako że jestem graczem, postaram się tym obnosić, zatem wystrój będzie to odzwierciedlał. Figurkę położę sobie na biurku, będzie kiwała głową do basów (łeb na sprężynie), jako że mam dość mocne.
18 komentarzy
Rekomendowane komentarze