Skocz do zawartości

Okruszki Gofruszki

  • wpisy
    77
  • komentarzy
    914
  • wyświetleń
    81839

Pingwin kłamie!


Gofer

1025 wyświetleń

Zazwyczaj wszystkie teksty traktujące o windowsowo-linuksowej wojence omijam szerokim łukiem, zwłaszcza te na blogach. Dla "Wywiadu z Pingwinem." (co kropka robi w tytule?! ;x) niejakiego Pokrakki zrobiłem wyjątek, za sprawą rekomendacji na stronie głównej CDA.

Muszę przyznać, że wpis wywołał u mnie wiele sprzecznych uczuć. Rozbawienie, żal, współczucie, podziw i nawet nutkę smutku. Ta manifestacja to marna próba oszukania czytelników, a przede wszystkim siebie i udowodnienia, że migracja była słusznym wyborem.

Nie zrozumcie mnie źle, podziwiam użytkowników Linuksa za ich upór. Sam mam słabość do pingwinka ze względu na wspomnianą przez Rankina elitarność tego systemu, ale nie jestem gotów na tak wielkie wyżeczenia. Używanie wyłącznie Linuksa jest jak prawdziwa przyjaźń z kobietą - możliwa, ale wymaga ogromnych poświęceń. Jeśli umiejętnie podejdzie się do sprawy, może być to jedna z najpiękniejszych rzeczy w życiu ludzkim. Trzeba być niestety świadomym tego, że nie wszystkie nasze wymagania będą mogły zostać spełnione i jeśli będziemy chcieli zbyt dużo, nasz związek się skończy i ograniczy do sporadycznego kontaktu.

Pokrakk w swoim manifeście twierdzi, że jako jeden z niewielu potrafił świadomie wybrać system operacyjny. Moim zdaniem jako jeden z wielu nie potrafił tego zrobić, co jasno widać po jego argumentacji. Sporo przeszedłem z Okienkami i Linuksami w różnych wersjach - moje doświadczenie nijak nie pozwala zgodzić się z argumentem, jakoby Windows wymagał "pierdolenia" się z nim. Fakt, może postawienie systemu od zera wymaga poświęcenia godzinki czy dwóch, ale czy to naprawdę wysoka cena za system uniwersalny, potrafiący bezawaryjnie działać przez lata? Nie krzyczcie mi tylko, że się nie da! Da się, wiem z doświadczenia. Linux, jeśli dobrze pójdzie, jest gotowy do pracy nieco szybciej. Pół godziny i po robocie, jeśli... Mamy szczęście. Jeśli nie, rozwiązanie naszych problemów może zająć wiele godzin. Problemy ze sterownikami, choć rzadsze niż przed laty, wciąż się zdażają. Co jest trudniejsze - wrzucenie do napędu kilku płyt, czy googlanie swoich problemów i bieganie po omacku po forach? "

A ile trzeba bawić się z produktem od MS w czasie eksploatacji. Hoho! Żeby odpalić wiele użytecznych problemów, musimy używać "emulatora" i odpowiednio go dopieścić, ich natywne zamienniki często wypadają blado jakościowo. Zachowanie zgodności z obowiązującymi standardami i bezproblemowa praca na plikach z różnych źródeł to spore wyzwanie. Ale chwila... Czy ja na pewno mówię o Windowsie?

Konsole są do grania, a tani laptop z Linuksem do internetu!" A co z resztą zastosowań? Zresztą cena lowendowych lapków z oboma systemami jest zbliżona, ale w przypadku okienek mamy większy wybór i gwarancję sprawnego działania "out of the box".

Prawda jest taka, że Windows jest lepszy niż Linuks... A Linuks jest lepszy od Windowsa, tyle tylko, że w specjalistycznych zastosowaniach. Linuks od lat pokazuje swoją siłę jako oprogramowanie do routerów, jako platforma serwerowa, jako system do obsługi superkomputerów, jako system mobilny etc. Nigdy nie dogonił i już raczej nie dogoni Okienek w walce o klienta domowego, którego komputer jest tak najbardziej uniwersalną maszyną świata. Ja, jako jeden z wielu zwykłych użytkownikó, lubię na komputerze czasem pograć (ale nie w przeglądarce...), pobawić się przy obróbce filmu/dźwięku/obrazu, zająć się 'papierkową' robotą, obejrzeć film, posłuchać muzyki, (...), czy pogadać z kimś poprzez Skype. Czy Linuks mi to zapewni? Nie, próbowałem.

Linux wpadł w pułapkę, z której bardzo ciężko będzie mu wyjść. Z jednej strony jest mało popularny ze względu na małe w porównaniu z Windowsem możliwości, a z drugiej nie cieszy się zainteresowaniem twórców softu, przez małą popularność wśród użytkowników, co przekłada się na niski zysk. Jeśli dodać do tego rozbicie na tysiące dystrybucji, podczas gdy król żyje jedynie w trzech wersjach... Nawet nie będę próbował się nad tym rozwodzić.

Na koniec pozwolę sobie sparafrazować Pokraczne słowa: przy Linuksie trzymała mnie elitarność - ale czy tak niepoważna kwestia ma być właśnie tym koronnym powodem by codziennie użerać się z totalnie skopanym systemem w zamian za podziw kilku znajomych? Nie sądzę.

20 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Ja, jako jeden z wielu zwykłych użytkownikó, lubię na komputerze czasem pograć (ale nie w przeglądarce...), pobawić się przy obróbce filmu/dźwięku/obrazu, zająć się 'papierkową' robotą, obejrzeć film, posłuchać muzyki, (...), czy pogadać z kimś poprzez Skype. Czy Linuks mi to zapewni? Nie, próbowałem.

Nie próbuj. Da się, ale nie próbuj. Szkoda czasu.

przy Linuksie trzymała mnie elitarność - ale czy tak niepoważna kwestia ma być właśnie tym koronnym powodem by codziennie użerać się z totalnie skopanym systemem w zamian za podziw kilku znajomych? Nie sądzę.

Komentujesz nie tyle sam wpis co moją polemikę z innymi.

Nikt z moich znajomych nie wie, że siedzę na Linuksie. Nikt z moich znajomych nawet nie bardzo wie, ze coś takiego istnieje. Nikt z moich znajomych po prostu nie przywiązuje do tego wagi.

Nie musisz mi wierzyć, pewnie i tak kłamię.

Porównując Linuksa i Windowsa - sam, czysty system jako środowisko pracy - Linuks wygrywa. Obiektywnie.

Siłą jednak produktu Microsoftu jest oprogramowanie, którego na Linuksie nie ma, lub jest go za mało.

Tylko, że wtedy zaczynamy rozmawiać nie o systemie operacyjnym (co było tematem mojego wpisu) a o oprogramowaniu (co już tym tematem nie było).

Sam Linuks jest naprawdę przyjemny, łatwy i szybki w obsłudze. To, że nie da się na nim odpalić niczego (w porównaniu do Windows) to już zupełnie inna para kaloszy.

Trzeba to jasno rozgraniczyć: SYSTEM - OPROGRAMOWANIE NA TEN SYSTEM.

Mam jeszcze kilka argumentów w zanadrzu, ale zaczyna mnie męczyć polemika z każdym, kto nie zadaje sobie trudu, by doczytać ze zrozumieniem wpisu w którym uzasadniam WŁASNĄ NIEZALEŻNĄ DECYZJĘ A NIE SZERZĘ EWANGELIĘ WOLNEGO I OTWARTEGO OPROGRAMOWANIA.

Link do komentarza

Dwa lata męczyłem się z rożnymi dystrybucjami Linuxa. Takiego wała! Ni minuty więcej z tym systemem!

Używałem Mandrivy / Mandrake (ongiś), Ubuntu, Fedora, openSUSE. Wniosek? Niektóre są OK, ale znacznie mniej stabilne od Windy (doprawdy, argumenty o stabilności Linuxa są ŚMIESZNE!). Windows też jest... wróć! BYŁ niestabilny. ZAcofany Xp. Bo "7", której używam od ponad 2 lat nie zawiesiła mi się ANI RAZU! A Linux? Dziesiątki razy w podobnym okresie...

Może ktoś mi zarzuci: bo nie umiesz korzystać z Linuxa. Bzdury, byłem dobrze obeznany z rożnymi dystrybucjami, umiałem w miarę swobodnie posługiwać się konsolą (w codziennych zastosowaniach może i jest nieco szybsza, ale kompletnie psuje przyjemność użytkowania - klepać komendy to ja mogę przy biurku w pracy, ale nie w weekend w domu, kiedy chcę odpocząć!).

Gry? Na Wine odpala się góra ułamek całości. Czyli co najwyżej 5-10% nowszych (!) gier AAA, a nierzadko działają tragicznie. Emulacje - sremulacje również nie dla mnie.

Wniosek? Linux - tak. Ale tylko do specjalistycznych zastosowań. Do normalnej pracy to jest męczarnia i nit mnie nie przekona, że jest inaczej.

Linux - zalety i wady:

+ większość dystrybucji jest darmowa

+ w specjalistycznych zastosowaniach czasami radzi sobie lepiej od Windowsa

+ kombajn darmowych (acz nie najlepszych) aplikacji w zestawie

- nierzadko mało stabilny

- nie dla hardkorowego gracza

- potrafi odwalać "fochy" (zawiesza się, powoduje błędy)

- do bardziej profesjonalnej pracy wymaga przyswojenia sporej wiedzy, w przeciwieństwie do Windy

- cała reszta (n/c)

Winda - zalety i wady:

+ bardzo przystępny (szczególnie 7)

+ radzi sobie świetnie we wszystkich zastosowaniach

+ uczciwa cena dla użytkowników domowych (HP ~300 zł)

+ nie licząc drobnych wyjątków, bardzo stabilny (szczególnie 7)

- w pewnych sprawach (np. serwery) ma się nieco gorzej od Linuksa, ale to i tak niewielki minus

Link do komentarza
Nie próbuj. Da się, ale nie próbuj. Szkoda czasu.

Pomiędzy "nie" a "próbowałem" jest przecinek :P To naprawdę dużo zmienia.

Tekstu nie skomentuję, bo na kompach systemach i innych takich się nie znam zupełnie.

Link do komentarza
Trzeba to jasno rozgraniczyć: SYSTEM - OPROGRAMOWANIE NA TEN SYSTEM.
Mądre słowa. To właśnie oprogramowanie jest determinantem przydatności systemu. Ja miałem kilka podejść do Linuksa, ale zawsze się od niego odbijałem z bardzo prostego powodu - gier. Linux nie jest systemem dla gracza i jest to fakt niepodważalny. Inna kwestia, że pomijając zastosowania specjalistyczne, jest totalnie olewany tam, gdzie zupełnie by wystarczył - czyli u ludzi mających lewego Windowsa, którym komputer jest potrzebny tylko do Gadu Gadu, YT, obejrzenia i posłuchania czegoś. Wygrywają jednak przyzwyczajenia, powodowane mentalnością i brakiem chęci poprawy.

Są miłośnicy Linuksa, ba - nawet całe mrowie, którzy hejtują Windowsa "dla zasady" - że się sypie, że podatny na uszkodzenia, że nie zapewnia odpowiednio wysokiego poziomu bezpieczeństwa itd. Prawda wygląda jednak tak, że większość użytkowników Pingwina, którzy bawią się nim od x czasu, to ludzie ogarnięci w temacie, a Windowsa może mieć praktycznie każdy, bo wynika to choćby z jego popularności. I stąd cała masa gości z lewymi rękami, którzy potrafią świeży system zaśmiecić i zamulić w ciągu miesiąca oraz jeszcze więcej "szpeców" z jedną radą: "zrób formata". Dobrze administrowany Windows, zwłaszcza 7, może pracować przez długi czas bez konieczności reinstalacji.

Link do komentarza

@Gofer

Linux jest niestabilny... nie sądzę. Debian potrafi bez zwiechy i 10 lat trzymać (bez żadnych reinstalacji) :P

lubię na komputerze czasem pograć (ale nie w przeglądarce...), pobawić się przy obróbce filmu/dźwięku/obrazu, zająć się 'papierkową' robotą, obejrzeć film, posłuchać muzyki, (...), czy pogadać z kimś poprzez Skype. Czy Linuks mi to zapewni? Nie, próbowałem.

Tyle, że do wszystkiego - oprócz grania - linux właściwie wystarcza, chyba że efek "papierkowej roboty" musi być otwierany w szmelcowatym MS Office - który odt nie potrafi otworzyć poprawnie. A jakoś LO/OO sobie dają radę z dokumentami z MSO.

Ale zgadzam się z jednym - linux nie jest do nowych gier.

@GuyFawkes

czyli u ludzi mających lewego Windowsa, którym komputer jest potrzebny tylko do Gadu Gadu, YT, obejrzenia i posłuchania czegoś. Wygrywają jednak przyzwyczajenia, powodowane mentalnością i brakiem chęci poprawy.

Żadne przyzwyczajenia - lenistwo i głupota/niska inteligencja. Bo takiemu nie wytłumaczysz że istnieje np. Kadu.

Link do komentarza

Ja tam mam windę i linuksa na kompie i w zależności od potrzeb się przełączam między systemami. Wszelkie działania zawodowe klepię w Linuxie. Jak czasem muszę coś napisać w .NET, to mnie krew zalewa, bo się musze tłuc z programowaniem na windzie :P Okna mam do okazjonalnego pogrania. Co do stabilnosci, to IMO LInux wygrywa w tej kwestii, wszystko jest tam bardziej przejrzyście i sensownie ułozone, tyle tylko, że żeby to rozkminic to trzeba na to trochę czasu poświęcić, a patrzac obiektywnie na oczekiwania przeciętnego usera, to nie zależy mu na tym, żeby się dokopywać do plików konfiguracyjnych, czy męczyć się dwa tygodnie z Fluxboxem, po to, zeby X'y wyglądały tak jak sobie wymarzy :)

Odpalanie gier na Linuxie - dla mnie osobiście mit, niczego nowszego większego, nie udało mi się nigdy odpalić, ale też wiele czasu nad tym nie spędziłem, bo po prostu nie uważam, żeby to miało sens.

Tak czy owak wojna stara jak świat i w mojej opinii zmuszanie kogokolwiek do jakiegoś toku myślenia jest bezsensowne. Niech każdy sobie pracuje czy stosuje ten system który mu odpowiada. Po to przecież one są, po to są one...

Link do komentarza

Mówisz, że Linucha da radę używać równie łatwo i przyjemnie? Skajpaj prawie ma tej platformie nie istnieje, o obróbce wideo można zapomnieć, Open/LibreOffice nie zapewnia dostatecznej kompatybilności z pakietem Microsoftu, który (niestety) wiedzie prym w szkołach i urzędach. Próbowałem, nie da się robić tego równie łatwo, przyjemnie i DOBRZE jak na Windowsie.

Co do kłamstwa, to źle zinterpretowałeś moje słowa. Moim zdaniem popełniłeś błąd przechodząc na Linuksa i wiesz o tym, ale tego typu notkami próbujesz utwierdzić się w przekonaniu, że jest inaczej.

Trzeba to jasno rozgraniczyć: SYSTEM - OPROGRAMOWANIE NA TEN SYSTEM.

A-a! Nie można tego w żadnym razie zrobić. Jako użytkownicy nie rozpatrujemy systemu jako takiego, musimy rozpatrzyć cały ekosystem, razem z aplikacjami. Nie wybierzesz sobie żony, patrząc tylko na jej ciało... Co Ci po super systemie, jakim jest Linux, bez softu? Będziesz w konsoli zakładał i kasował foldery? Yay, ale frajda. Na Windowsie można chociaż ułożyć pasjansa... :P

Tomsto - gdzie ja się przyczepiłem do stabilności Linuksa? Pokażesz mi palcem? :P

Link do komentarza

Zasadniczo chodziło mi o to, że "czysty" Linux jako sam system nie pozwoli na nic więcej. Trochę przesadzam, wiem, ale dużo się z prawdą nie mijam!

A jak mam bardzo dużo zabaw z folderami, to nawet na Windzie robię to z poziomu 'konsoli'. Wygodniej :)

Link do komentarza

Jaka wojna ;) Ja tylko dodam, że instalka/konfiguracja windy kiedyś była katorgą, ale od czasów 7 to bajka - wszystkie stery po reinstalce ściągają się same i komputer po chwili jest gotów do użytku.

Link do komentarza

@Gofer

Open/LibreOffice nie zapewnia dostatecznej kompatybilności z pakietem Microsoftu, który (niestety) wiedzie prym w szkołach i urzędach.

To M$ Office NIE dostarcza kompatybilności z LO/OO. Dokumenty z MSO otworzysz w OO i LO bez problemów żadnych - ale na odwrót już nie. Tak - rozumiem o co chodzi. BTW, to promowanie WinZgrozy i MSO jest nienormalne - propaganda ;)

Moim zdaniem popełniłeś błąd przechodząc na Linuksa i wiesz o tym, ale tego typu notkami próbujesz utwierdzić się w przekonaniu, że jest inaczej.

Nieprawda. Korzystam często WinZgrozy - stąd moja niechęć do niej :P

@damianyk

A kto Ci broni kompilować od rana do wieczora :P

Link do komentarza

Chciałbym tylko dodać, że Pokkrak najpierw zedytował mojego posta pod jego notką tak abym wyszedł na idiotę. Jednak napisał wiadomość, więc uznałem to za przypadek/błąd. Następnie po wyjaśnieniu sprawy na blogu i ponownym napisaniu argumentów przeciw...wszytko, jak dzisiaj widzę, zostało skasowane oO

Link do komentarza

@tomsto100 - Jako zwykły zjadacz chleba nie mam czasu na dochodzenie, czy winę za brak zgodności ponosi MS, Oracle czy niezależni deweloperzy. Używając MSO mogę szykować dokumenty dla linuksiarzy, do szkół i urzędów. Używając OOo/LO już nie zawsze. Przykro mi, ale jeśli chce się walczyć z liderem, trzeba grać na jego zasadach. Taka jest niestety presja społeczeństwa - dokumenty mają ładnie działać pod MSO.

Tak, wiem, nie wszyscy mają takie wymagania. Ja niestety muszę mieć pewność, że wytworzone na moim PC pliki ładnie otworzą się u kogoś i że ja widzę dokumenty takimi, jakimi je stworzono.

Jasne, wolałbym używać darmowego softu, ale niestety życie nie pozwala.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...