Uważaj, w co gra twoje dziecko
To mała adnotacja do znanego wam pewnie fragmentu serialu Na Dobre i Na Złe z młodocianym graczem w roli głównej. Abstrahując od tej absurdalnej misjonarskiej papki i wciskania bublu społecznej ciemnocie, chciałbym Was zastrzec przed kilkoma grami, które przedstawiają przed graczami bardzo nieodpowiednie treści, częstokroć pomijane w systemie klasyfikacji PEGI.

W grze wcielamy się w męża, który planuje obudzić żonę włożeniem czegoś pomiędzy jej kształtne pośladki. Do dyspozycji gracza, poza tradycyjnymi środkami, oddano latarkę, która jakże nadaje się do tego niechlubnego zadania.

Niemniej kontrowersyjne tematy porusza Ass Effect, gra, która, o zgrozo, doczekała się już drugiej części. Obie opowiadają o miłosnych podbojach kosmicznego komandora. Na początku możemy zmienić płeć naszej postaci. Potem pomagamy mu flirtem doprowadzić go do kolejnych partnerek. Co gorsza, budzą one wśród graczy chore instynkty. Bohater może uprawiać miłość z kobietą z akwarium na głowie, niebieską MILF itd.

W odróżnieniu od wyżej podanych gier, w fifce, jak sama nazwa wskazuje, palimy pewne, zakazane na terenie naszego kraju, zioła. Nic dziwnego, że jej amatorzy nie mający tymczasowego dostępu do jointów, grają w tę uzależniającą grę. Gra, mimo łagodnych oznaczeń PEGI, stanowić może zachętę do rozpoczęcia palenia wspomnianego już specyfiku. Robi więc z graczy tumanów i kryminalistów. Nie podawajcie dzieciom, nawet w obecnej głupiej modzie wynikłej z artystycznej działalności Łukasza Bednarka.

Zagrożenie istnieje również na rynku gier idiie, gdzie ostatnimi czasy sporą popularność zdobyła wyżej wymieniona gra. Niestety. W grze, poza działaniem, którego rubaszne określenie odnaleźć można w pierwszym członie tytułu, można robić takie perwersyjne rzeczy, jak zwalić klocka, albo i kilkaset klocków, bo gra oferuje ich nieograniczoną ilość. Jak zobaczycie wasze dziecko bawiące się tą grą, bezpowrotnie pozbądźcie się narzędzia szatana, jakim jest jego komputer.

Zamaskowany, tajemniczy i niebezpieczny facet od stóp do głów zawoalowany w śnieżnobiały kostium należy do bractwa niosącego trwogę na poczciwych mieszkańców średniowiecznych miast. Co robią? Otóż wykorzystują swoje akrobatyczne zdolności i małpią zręczność, żeby ni stąd ni zowąd pokazać potencjalnej ofierze swoje pośladki.
Niecna intryga w kolejnych częściach rzuca nas po różnych okresach czasu. W pierwszej części świeciliśmy tyłkiem przed samym Ryszardem Lwie Serce, w drugiej przed Leonardem Di... Da Vinci. Ten drugi, broń Boże, nie protestował.
A wy? Znacie inne gry, w które nie powinny grać dzieci? To poważny temat. Powinniśmy zakasać rękawy i spalić wszystkie egzemplarze wyżej wymienionych plugastw. Ku chwale Świętej Rodziny wiadomego radia i TVP.
Danke, Brüder!
19 Comments
Recommended Comments