Skocz do zawartości

Knockersa Blog

  • wpisy
    312
  • komentarzy
    2083
  • wyświetleń
    221101

generalnie epickie, tak?


Knockers

1312 wyświetleń

Język to delikatna sfera życia. Niby nań plujemy, jednak szanujemy. Skutecznie odpieraliśmy rusyfikację, do teraz zaś odpieramy germanizację. Niby zachowujemy swą małą, środkowoeuropejską suwerenność, jednak nie możemy uchronić się przed tendencjami burzącymi budowany przez pokolenia ład. Starsi załamują ręce nad młodszymi, którzy powtarzają starszych. Błędne koło. W którą stronę się toczy? W dobrą?

1652175809.jpg

Niby słyszę to, co mówię, jednak ci, co to słuchają mnie wychwycić potrafią pewne charakteryzujące mnie niuanse. A to, że lubię powtarzać jakieś konkretne słowo, a to, że mam jakieś swoje powiedzonka. Dajmy na to kolega zarzucił mi nadużywanie słowa "absolutnie". Jakkolwiek się z nim nie zgadzam nie jestem w stanie mu zaprzeczyć. On to tak słyszy. Ja natomiast rozmawiając z nim słyszę słowa charakterystyczne dla niego. Każdy tak ma i dopóki zostaje to niepowszechnie, jest zabawne.

Niestety mainstream wiecznie próbuje nam coś narzucić. Najstarszym, niezmiernie obrazującym problem przykładem jest dziś już może trochę mniej, ale wciąż nachalnie używane słowo "generalnie". Rzecz jasna zapożyczenie z angielskiego. Popularny zamiennik "właściwie", "w sumie" i tym podobnych. Oczywiście nie może budzić do zastrzeżeń, dopóki nie jest w koło Wojtek powtarzane. Przez wszystkich. Puśćcie sobie jakiś program w telewizji. Najlepiej Ewę Drzyzgę. Zakładam, że słowo "generalnie" niejednokrotnie z ust rozmówców padnie. Wręcz nie obyłoby się bez niego. Czemu?- Bo to brzmi mądrze.

Jak tak powiem będę mędrek, dojąc pomyślał Jędrek.

Efekt jest skrajnie inny. Zamiast intelekt ukazuje buractwo i braki językowe. Podobnie uważam na temat "iż". Jako zamiennik "że" ma rację bytu, ale nie na odwrót. Moja mama jest polonistką i bardzo tego nie lubiła. Wśród uczniów krąży opinia, że "iż" od "że" używać lepiej, bo świadczy o... No własnie, o czym? To archaiczna forma.

572e678e-9f6d-424c-888f-9d2b13e48757_200

Jesteśmy optymistami. Chcemy dowieść prawdy. Kiedyś zrodziła się tendencja dodawania członu "nie?", bądź "no nie?" dla zaakcentowania zdania. Obecnie notorycznie powtarza się "tak?". Wyrazu "tak" wszyscy używają jakby był czymś uniwersalnym i pasującym do wszystkiego. W roli "wzmagacza" sprawuje się poprawnie, jednak jest to bardzo denerwujące. Dziwna moda.

Istnieją również słowa charakterystyczne dla grup społecznych naruszające wszelakie przyjęte normy językowe. Najtrafniejsze będzie przytoczenie słowa "epicki". Pierwej przymiotnik określał tekst pisany prozą. W wyniku nieodwracalnej amerykanizacji wszystkiego dziś wciąż słyszymy "epicka fabuła", "epicki bohater" i "epickie przygody" a także "epicka gra" i... "epicka piosenka". Wzięło to się ze słowa epic, które ma dość szerokie znaczenie. Teraz my ciągle mówimy, że coś jest epickie nie pamiętając, że może to być monumentalne, wzniosłe... Skąd się to wzięło? Z niewiedzy i nieumiejętności tłumaczenia i interpretacji. Słysząc wszędobylskie "epic" szukaliśmy polskiego zamiennika i pierwsze, co wpadło nam na myśl, to podobnie brzmiące słowo "epickie".

Język jest giętki i elastyczny. Zmienia się. Przechodzi mutację. Czytając pierwsze polskie teksty nie rozumiemy co drugiego słowa, a co trzecie teraz jest zupełnie inne. Sto lat temu z resztą też mówiono zupełnie inaczej. Teraz krzywimy się, jak słyszymy, jak nasi dziadkowie jadą starą gwarą typu "Weszłem do jeich domu, a tam elegancko, centralne, gaz.". Mało tego, śmiejemy się z tego, co niegdyś sami mówiliśmy. "W dechę", "odlotowe"- tak już się nie mówi. Wszystko stale się zmienia. Dotychczas ganiony wyraz "fajnie" dziś spowszechniał i zestarzał się. Możemy tylko niemo przypatrywać się, co dzieje się z naszym językiem. W jakąkolwiek stronę by nie podążał, generalnie w epicką stronę, tak?

21 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Moim zdaniem nie ma już sensu narzekać na słowo "epicki". Poprzez nadużywanie i tego słowa i kreowanie go w mediach nabrało ono nowego znaczenia - taką samą historię przeszło wiele innych słów bądź zwrotów.

Martwi mnie jednak totalna wulgaryzacja języka polskiego. "Fajne" się zestarzało, dzisiaj wszystko co warte uwagi musi być co najmniej za***iste. I im większy stopień wspaniałości, tym bardziej wulgarne określenie :rolleyes:

Link do komentarza

To jest taki wyj*&%$( w $@u! tekst, że ja p($*%#le! Generalnie można też uznać, iż epicki ten tekst jest, tak?

Pierwszy raz spotkałem się ze zwrotem "tak" na końcu zdania. Ja jakiś inny jestem, nie?

Co do wulgaryzacji, nie jestem pewien. Może to po prostu cecha szczególna dla danej grupy wiekowej? Niech starsi się wypowiedzą, jak to oni za młodu się odzywali.

Link do komentarza

W sumie/w zasadzie/generalnie( choć to ostaniej najrzadziej stosuję) to moje powiedzonka. Czasem bawię się składnią i piszę trochę jak w średniowieczu :) Zauważyłem, że potrafię narzucać rozmówcom pewne powiedzonka i dla mnie jest to czasami srogo zabawne, gdy siłą sugestii podpowiadam komuś, co ma na myśli :P

Link do komentarza

Jak ktoś ma silną osobowość, to i potrafi wywierać na kimś aż taki pływ. Albo po prostu ma takie powiedzenia, ttóre wchodzą w głowę i jakkolwiek głupie by nie były, to nie wychodzą.

Link do komentarza

Azaliż onegdaj nie było obowiązkiem, ażeby prawdziwy obywatel RP nie mógł się posługiwać należycie językiem swym? Do tego dodać należy, iż do dziś ten swoisty obyczaj szanować należy.

Link do komentarza

Mi się czasem zdarza mówić w sposób, który znajomym się kojarzy raczej z ich rodzicami, niż ich kolegą. Zazwyczaj wtedy się śmieją, sądząc, że powiedziałem "tak a nie inaczej" właśnie po to, by ich rozbawić. Chociaż ostatnimi czasy sam zauważyłem, iż nadmiernie zacząłem używać słowa "generalnie" i lekko mnie to zasmuciło, więc go unikam. O ile o tym pamiętam ;-) W każdym bądź razie (także ciekawe wyrażenie) staram się. Z kolei partykuły "iż" używam tylko raz na wypowiedź, bo choć ją lubię, to zdaję sobie również sprawę z tego, że nadmiernie używana po prostu brzmi sztucznie. Dodam jeszcze, że zatrważające jest ciągłe "upraszczanie" języka tylko dlatego, że część (niestety dość spora) Polaków nie potrafi porozumiewać się poprawnie i naszą mowę wręcz okalecza.

Link do komentarza

Gorsze są niektóre slangi młodzieżowe:zamiast ?rozumiesz?? to ?kąsasz bryłę?? bardzo irytuje również mylenie ?bynajmniej? i ?przynajmniej?,albo ciągłe mówienie ?fajowo!? lub ?ekstra!?(ekstra to po angielsku oznacza ?dodatkowo?)

Link do komentarza

Nie mogę się powstrzymać i nie przytoczyć:

Hrabia puka do drzwi Hrabiny:

- Hrabino azaliż mogę wejść?

Hrabina na to:

- A wejdź, a zaliż

Archaizmy są OK, o ile świadomie używane i nie nadużywane. Slang i inne idiolekty też są OK, ale w gronie, które ten slang rozumie (niekoniecznie akceptuje). Niektóre zapożyczenia (epic: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=10510) wyglądają tragicznie, ale uciec od nich się nie da. Wpływ mamy w zasadzie tylko na swój język, a kryterium nadrzędnym i tak jest zrozumienie przez odbiorcę.

Choć sam mógłbym długo ponarzekać ;)

Link do komentarza

Właśnie dlatego lubię ludzi, którzy nawet w mowie mają własny styl. Gdy poznajesz kogoś takiego, to po jakimś czasie nieświadomie zapożyczasz jakieś teksty, które spodobały ci się najbardziej i "podajesz dalej". Człowiek czuje wielką radość, gdy w przypadkowej grupie przechodniów usłyszy tekst, który sam wymyślił. A i archaizmy potrafią trafić w dzisiejszy gust. Często zapożyczam sobie tekst babci "czego tak barabonisz", gdy ktoś zachowuje się głośno. Zazwyczaj ludzie są na tyle zaskoczeni, że zaczynają się śmiać :)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...