Ten zły Ja...
Jestem nowym użytkownikiem CDA. Jako że postanowiłem pisać bloga, na początek może coś o mnie...
Nie lubię swojej szkoły. Zmieniłem ją i jest to jeden z poważniejszych błędów jakie popełniłem. Otacza mnie banda kujonów i donosicieli, którzy nie widzą świata poza nauką. Codziennie, minimum dwie, trzy kartkówki. Jako, że nie uczę się po 8 h. dziennie, nie jestem w stanie się do wszystkiego przygotować. Cała klasa mnie nie lubi (co mnie nie dziwi) i stara się mnie "zjechać". Nie ma to jak nienawiść 34 osób...
Jestem samotnikiem z wyboru. To prawda, posiadam dziewczynę, ale nie jest to związek typu "zrobię dla niej wszystko". Jak zawsze, ona chce mnie zmienić a ja to wykorzystuje. Koledzy? Jacy koledzy... Mam jednego przyjaciela, osobę, której jako jedynej (chyba) mogę zaufać. Choć i jego wkurzam... co również mnie nie dziwi. Jestem aspołeczny, nie potrzebuje innych ludzi do niczego. Dlaczego ludzie w dużej większości mnie nie lubi? A czy wy lubilibyście osobę, która rzuca złośliwe, seksistowskie i rasistowskie uwagi? Która jest narcyzem, manipuluje innymi po to by osiągnąć korzyść dla siebie? Która jest arogancka i cyniczna i wszędzie doszukuje się kłamstw i stara dotrzeć się do prawdy, nieraz brutalnej? No właśnie, nie lubilibyście...
Rodzice? Nawet oni mnie nie znoszą. Mieszkam z ojcem (z własnego wyboru) i jest nam ok. Matka? Uważa mnie za drania. Brat? Kocha mnie (ma trzy lata), ale jeszcze nie rozumie całej sytuacji. Dogaduje się z tatą - przynajmniej się staram. Z matką - w ogóle. O sobie słyszałem wiele złych rzeczy - zarówno od kolegów, jak i własnej matki. Czy jest mi źle? Nie. Czy jestem szczęśliwy? Nie. I nie będę. Nie chodzi tu o całą tą "sytuację". Jestem po prostu niezdolny do szczęścia. Bo nic mnie nie cieszy. Jestem obojętny na wszystko. Może teraz powiecie "pewnie dlatego jesteś taki zły, masz po prostu trudno". Nie, jestem taki od zawsze. Od kiedy się urodziłem...
Przyszłość? Chce być chirurgiem. Konkretniej neurochirurgiem albo chirurgiem ogólnym. Zamierzam pracować w renomowanym szpitalu (być może za granicą) i operować w dzień w dzień. Czy to będzie dla mnie przyjemnością? Leczenie ludzi? Nie. Chce zostać lekarzem, bo pasjonują mnie zagadki - pacjent to tylko efekt uboczny. Jedyną mądrą i prawdziwą rzeczą która powiedziała o mnie matka (a raczej nie o mnie, lecz o mojej przyszłości) jest ten cytat " Naprawdę sądzisz, że celem twojego życia jest poświęcenie się, nie dostając nic w zamian? Nie... Sądzisz, że wszystko jest pozbawione celu. Nawet życia, które chcesz ratować. Chcesz wybrać jedyną uczciwą rzecz w swoim życiu i skazić ją, pozbawić jakiegokolwiek znaczenia. Jesteś nieszczęśliwy po nic.?
20 komentarzy
Rekomendowane komentarze