Skocz do zawartości

Knockersa Blog

  • wpisy
    312
  • komentarzy
    2083
  • wyświetleń
    221103

Względne wolne słowo


Knockers

497 wyświetleń

Słowacki wielkim poetą był. Nie uważasz tak?- To zaczniesz.

Pani nauczycielka omawiała z nami temat o tym, jak to wiele zmieniło się w systemie nauczania.

Gó.wno prawda. Przynajmniej w jej przypadku.

Weźmy przykład rozprawki.

Z definicji wynika, że najpierw podaje się SWOJĄ tezę na dany temat. (Lub hipotezę w razie braku pewności, czy z resztą częściej czynię), a potem za pomocą przytaczanych argumentów popieranych przykładami z literatury, z życia i ze sztuki musimy udowodnić swojej racji, lub po prostu do niej dość. Dla mnie fascynujące.

Niestety i to trzeba spieprzyć, bo jak to tak... Zamiast pozwolić uczniom na wyrażenie swojego zdania podaje się temat "udowodnij, że...". Wtedy cały sens referatu zostaje zaburzony. Musimy dowodzić... nieswoich racji? ocb? Ja pier...

Co gorsza gdy dane nam jest wyrazić opinię własną i zadecydować, czy np. każda wojna jest złem musimy, po prostu musimy napisać, że tak. Bo tak sądzi nauczyciel. Nie ważne, jak mądrze nie dowodzilibyśmy swoich racji i z jakich rzeczy nie czerpalibyśmy przykładów. Tak ma bić i tyle. Bo tak uważa nauczycielka. Ona wie więcej. Kult jednostki ;]

Drugie primo- nagle wznoszą lamenty, że nikt nie lubi literatury, każdy olewa lirykę, a z epiką miał do czynienia wyłącznie poprzez streszczenia i ekranizacje. Już nie mówię o lekturach. Wiadomo, niosą one dobra uniwersalne i ich zlustrowanie jest ważną sprawą. Mam raczej na myśli wiersze, jakie dzień w dzień oral... analizujemy na lekcjach literatury.

Nauczyciele mają jeszcze czelność dziwić się, czemu co poniektórzy wolą znajdować sobie pożyteczniejsze rzeczy i pograć na komórkach przez Bluetooth...

Może dlatego, że ciągle wałkujemy wiersze i prozę tych samych autorów... Zwykle z XVII i XVIII wieku... Raz zdarzył się Hłasko- gość, którego mam cały księgozbiór i bardzo go sobie cenię. Raz. Przez to każdy może sobie pomyśleć, że literaci, to gatunek na wymarciu, choć zupełnie tak nie jest. Zamiast poznawać nowych twórców, przeć do przodu i nie patrzeć na gów.no za sobą musimy w nim ciągle tkwić.

Kur"a, zajrzałem do książki, z której uczyła się moja mama, z resztą polonistka. Patrzę, a tam TE SAME wiersze TYCH SAMYCH autorów. Aż dziw bierze, że nie uczymy się z tych samych książek. A przecież minęło odtąd parę ładnych lat i przybyło co najmniej kilkadziesiąt godnych uwagi utworów. Co więcej... Zajrzałem do cudem ocalałej książki dziadka a tam... A tam kur"a praktycznie to samo!

Nauczyciele języka polskiego. Czemu nie omawiacie np. tekstów utowrów Comy, Dżemu, czy chociażby mniej znanego Akuratu? Przecież niosą one więcej treści (także pozawerbalnych) i przekazu, niż to, co czytamy na lekcjach! Odpowiecie: "To się nie mieści w ramach programowych chłopaczku!"

I niestety macie kurna rację.

Bo się nie mieści.

W pale też się to nie mieści.

Czemu ministerstwo edukacji pozwala na uwstecznianie jednostek, a przez to mas? Czemu wciska nam pseudo-edukacyjną, niestrawną papkę niegodną żołądka więźnia Auschwitz? Bo tak. Po kur"a tak...

13 komentarzy


Rekomendowane komentarze

cóż... taki system... Najgorsze jest to, że ludzie się zgadzają na te wszystkie głupoty pomimo, że wiedzą o ich absurdalności. Tylko dla tego, bo system tak każe. Niestety nie są świadomi, że to my wszyscy tworzymy ten a nie inny system.

To tak jak z narzekaniem na Polskę... Wszyscy mówią, że jest źle, ale ci sami "wszyscy" ją tworzą...

Link do komentarza

Ja pozwolę sobie nie do końca się zgodzić z twoją opinią. Otóż masz rację co do tego, że powinniśmy poznawać na lekcjach nowych autorów, ogólnie nowy styl pisania, lecz warto też czasami zajrzeć do tych XVIII wiecznych utworów, żeby patrzeć i porównywać jakie postępy poczynili autorzy współcześni względem tych już nieżyjących. No i czasami po prostu interesujące bywają stare wiersze(niekoniecznie polskie polecam Goethego)

Link do komentarza

Och, sztuka "poprzednich generacji" niesie bardzo duże ilości aktualnych treści, ale fakt faktem, aktualnych tematów w literaturze się nie tyka, a szkoda.

Link do komentarza

Skłamałbym, jeśli powiedziałbym, że czytam dużo oprócz fantastyki, ale akurat opowiadania Marka Hłasko - znam (a przynajmniej kilka) i cenię sobie. Masz trochę racji, że omawianie połowy pieśni Kochanowskiego nie do końca zachęca uczniów do czytania, ale...

Zamiast poznawać nowych twórców, przeć do przodu i nie patrzeć na gów.no za sobą musimy w nim ciągle tkwić.

Eeee! Synek! Bądź co bądź, ale to, że literatura renesansowa czy tym bardziej średniowieczna dotyczy na ogół innej problematyki niż współczesna i jest pełna archaizmów, to nie znaczy, że to kupa. To co było za nami też powinniśmy znać. Tym bardziej, że jest wiele dobrych także dla nas utworów z przeszłości.

Zamiast pozwolić uczniom na wyrażenie swojego zdania podaje się temat "udowodnij, że...". Wtedy cały sens referatu zostaje zaburzony. Musimy dowodzić... nieswoich racji? ocb? Ja pier...

To w dużej mierze zależy od nauczyciela, pamiętam jak gdzieś zaraz na początkach gimnazjum miałem w rozprawce rozważyć (sprawdziłem w zeszycie na strychu, gdzieś się walał) słowa Józefa Piłsudskiego "Być zwyciężonym i nie ulec, to zwycięstwo". Sprzeciwiłem się, biorąc pod uwagę nadmierną brawurowość młodych Polaków w czasie II wojny światowej, przez co ucierpiała nasza piękna stolica (oczywiście nie negując w pracy wkładu powstańców). I dostałem 6, za "świetnie wybronioną tezę".

Link do komentarza

Well, dopóki ocenianie będzie "pod klucz", nauczyciel przedmiotu będzie nauczał w 7 klasach, przez 6 godzin dziennie, użerał się z "pojetnom" młodzieżą - to takie będą nasze Rzeczpospolite...

Link do komentarza

Nie do końca się zrozumieliśmy. Nie chodzi mi o absolutną rezygnację z kanonów, tylko równy lub większy nacisk na twórczość nowożytną.

A co do rozprawek... No niby "da się" ale to "da się" powinno być standardem.

A co do Piłsudskiego nie znoszę gościa. Gbur... I to jak na Polaków wyzywał... Bohater [beeep]...

Ramzes: Bo Język Polski traktowany po macoszemu być musi. Ile nie byłoby nauczycieli. Z resztą podobnie jest z innymi przedmiotami... Przytoczę pewną anegdotę. Otóż pokazując nam jakieś tam doświadczenie fizyczka powiedziała "weźmy NA PRZYKŁAD jabłko". Inna sprawa, że w zeszycie miałem notatki wcześniejszego właściciela, a tam (kto by pomyślał...) w przykładzie też było jabłko. Jakież to było spontaniczne!

Link do komentarza

ja ani w gimnazjum, ani w liceum wogóle nie doszedłem do omawiania dzieł takich naprawdę współczesnych. W liceum to chyba poza lata '60 nie wyszliśmy. W gimnazjum było trochę lepiej, może doszliśmy do lat '80... W każdym razie doszliśmy do fantastyki... Tylko szkoda, że z fantastyki był Stanisław Lem, który imo wielkim twórcą fantastyki nie jest. Ot kolesiem, który stworzył głupie trendy w polskiej s-f, których potem masa naśladowców się trzymała.

Link do komentarza

@farturess - jak dla mnie Lem jest WIELKIEM twórcą fantastyki.

Sto razy bardziej cenię sobię literaturę chociażby renesansową czy barokową niż współczesną.

Link do komentarza

Czasem program da się potraktować z przymrużeniem oka... Ale to na świetnego nauczyciela trzeba trafić.

Słofacki fielkim poetom był, bo tak mufie, a ja jezdem prowesolem. A wienc fielkim poetom był!

Może i był, wszakże Balladynę bardzo cenię, ale... cóż z tego, skoro ÓWCZESNEJ EPOKI nie toleruje się i nie naucza się o niej... Ale taka rzeczywistość... Docenią nas (albo i nie) dopiero przyszłe pokolenia.

Link do komentarza

@JackStrify

No, ale wolałbym, żeby na lekcji omówić Asimova niż Lema. Lema fakt zbytnio nie czytałem, a to co czytałem to było na lekcjach polskiego właśnie (i to co na nich było to cienizna jakaś była ;) ). No jeszcze trochę o Lemie w starych fantastykach (po ojcu) wyczytałem, że u niego była przedstawiona rasa z kosmosu wśród której panował dobry komunizm (wcześniejszy okres), lub zły komunizm (okres późniejszy). Możliwe, że po prostu nie trafiłem na jakieś porządniejsze dzieła jego autorstwa. Rozejrzę się jeszcze kiedyś.

Co do dzieł literatury starszej, to taki Molier lub Shakespeare są całkiem nieźli :)

Link do komentarza
Wtedy cały sens referatu zostaje zaburzony. Musimy dowodzić... nieswoich racji?

Ja także patrzę z dezaprobatą na tego typu zadania. To zabawne, ale uczą... bycia obłudnym? ;) W końcu piszesz co innego, niż myślisz. Ja, odkąd dostałem rozprawkę na temat "Miłość do ojczyzny jako najwyższa wartość w życiu człowieka" (czy jakoś tak; w każdym razie z tym twierdzeniem absolutnie się nie zgadzałem!) zacząłem dopisywać na samym końcu rozprawek "powyższa praca nie wyraża prawdziwego zdania autora na podany temat", co zresztą moją polonistkę doprowadzało do szału. Ponadto jeszcze jedna rzecz jest całkowicie niezrozumiała dla mnie: argumenty z literatury mogą pochodzić tylko z lektur! Fantastyka, kryminały, nawet poeci inni niż Władysław Broniewski czy Leopold Staff (których, dla jasności, bardzo sobie cenię) - odpadają. Z utworami Kaczmarskiego i Wysockiego - to samo. Z (współczesnymi) dziełami kinematografii - to samo. Gry (nawet Planescape: Torment) - ani się waż! Żenujące.

Link do komentarza

Dokładnie. Wszystko jest bardzo ograniczone, zamknięte na nowości. Klasa, jak i polonistka zdziwili się, że w rozprawce o wojnie przytoczyłem przykład z Fallouta.

Link do komentarza

Po twoim wpisie na usta ciśnie mi się pewno zdanie, które ktoś w internecie wymyślił: "Kto jest twoim ulubionym politykiem i dlaczego właśnie W. Lenin?"

Ale to trzeba trafić na nauczyciela takiego. Nie każdy taki jest. Faktem jest, że kanon lektur jest dość ubogi. Ostatnio mieliśmy Oskara i panią Różę. Jak ktoś czytał, to wie cóż to za męka.

W innych krajach z tego co słyszałem od kolegi, który ma rodzinę z Białorusi czy z tych terenów, z Polaków się naśmiewają, jakie to mamy kanon lektur. Nie wiem jak tam jest, ale to trochę mi do myślenia dało.

W ogóle Polska jest jakaś tak ograniczona trochę moim zdaniem - Słowacki, Mickiewicz czy Sienkiewicz to są lubiani przeze mnie autorzy, ich utwory są dla mnie ok. Ale nie rozumiem właśnie czemu musimy czytać jakieś badziewie (nawiązanie do Oskara), zamiast porządnej książki? Dodam jeszcze, że całą lekturę w 2 dni omówiliśmy! Czy to nie bezsens?

Ja i tak zawsze będę czuł się niedoceniony, bo Gwiezdnych Wojen nie ma w kanonie...

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...