Kwietniowi głupcy
Zaiste dziwne to święto, które polega na robieniu drugiego człowieka w trąbę. Przecież i tak nieustannie ktoś nas w trąbę robić chce lub to robi - marketingowcy, politycy, sprzedawcy, producenci. Po co więc święto? Może po to, żebyśmy my też mogli się zabawić? Lecz przecież też i my staramy się innych zrobić w bambuko - że się uczymy, że tak pilnie pracujemy, że na imprezie przecież alkoholu nie będzie... Zresztą jeszcze bardziej często oszukujemy sami siebie. Ale może patrzę na to zbyt pesymistycznie?
będą cię kiedyś sądzić.
Twoje słowa, kiedyś, zobaczysz,
skażą cię na wieczną hańbę,
albo na wieczne potępienie.
Twoje słowa, głupcze, skażą cię
na wieczną śmierć.
Zresztą rzecz jest wątpliwa od samego początku - sama nazwa tego 'święta' jest żartem swego rodzaju. Bo co to za święto, które zwie się Pierwszy Kwietnia? I co niby ma ta nazwa mówić? Służy chyba jedynie ekscytacji dzieci i równych im inteligencją osobników dorosłych. Sam kiedyś nie miałem pojęcia, że ta nazwa jest tak przyziemnie pleonastyczna. Gdyby chociaż ten Pierwszy Kwietnia był np. pierwszego maja... Ale tu mamy do czynienia z głupotą nazwy polskiej, bo np. w języku angielskim święto to zwie się April Fools' Day lub też All Fools' Day. Co do pochodzenia samego święta (za Wikipedią):
W 1235 roku sobór we Francji ustanowił datę 25 marca jako "święto Zwiastowania". Pomimo, iż kalendarzowy 1. dzień nowego roku wypadał 1 stycznia, często, w wielu krajach np. Wielkiej Brytanii to właśnie dzień Zwiastowania NMP obchodzony był jako początek nowego roku. Prezenty noworoczne otrzymywano 1 kwietnia. Zwyczaj ten trwał do połowy szesnastego wieku czyli do reformy kalendarza. Obchodzono go w bardzo podobny sposób jak obecnie z przyjęciami i tańcami.
W roku 1562, papież Grzegorz XIII wprowadził nowy kalendarz dla świata chrześcijańskiego, nowy rok przypadał na pierwszy stycznia. Jednakże, byli ludzie, którzy nie słyszeli lub nie wierzyli w zmianę daty. Nadal obchodzili nowy rok pierwszego kwietnia. Inni w tym dniu robili im kawały i nazywali ich "kwietniowymi głupcami".
W krajach hiszpańskojęzycznych 28 grudnia obchodzony jest Día de los Santos Inocentes jako katolickie święto Dzień Niewiniątek. Jest on okazją do żartów i kawałów, jest odpowiednikiem prima aprilis
bezrozumnie wydmuchujesz.
Słowa lekkie jak bańki mydlane.
One kiedyś nabiorą wagi, urosną,
nabiorą siły i wtedy wbiją
nieoczekiwanie swój ostry nóż
w twoje plecy.
Angielska nazwa ma też związek z tzw. Feast of Fools, festum stultorum, czyli Świętem Głupców (w naszych czasach obchodzone przez cały rok). Zresztą w dawniejszych czasach z religią było nieco więcej zabawy były Święta Głupców, Święto Osła, Rubaszna Środa Popielcowa, Święto Butelki, czy nawet parodie wielkanocne. I gdzież się to dziś podziało? Przecież szaleństwo, śmiech i głupota to nieodłączne elementy naszego życie, także duchowego. A śmiertelną powagę niektórych świąt warto by było zrównoważyć odrobiną oczyszczającego śmiechu.
Ale chyba za dużo zgryźliwości jak na ten dzień. Żeby jednak nie było tylko zgryźliwie, to 'rzucę' paroma cytatami. Tak ku przemyśleniu, uśmiechowi, a może nawet i reakcji.
Parada paradoksów
Władysław Grzeszczyk
Gra w klasy
Julio Cortázar
Lepiej nie wiedzieć nic, niż wiele wiedzieć połowicznie! Lepiej być głupcem na własną rękę, niż mędrcem według cudzego widzimisię!
To rzekł Zaratustra
Fryderyk Nietzsche
[Ludzie] Są głupi, a nie źli [...]. Głupi. To nie to samo. Zło zakłada jakąś moralną determinację, jakiś zamiar i pewną myśl. A głupiec nie pomyśli ani się nie zastanowi. Działa instynktownie, jak zwierzę, przekonany, że robi dobrze, że zawsze ma rację; dumny, że przypierdala, za przeproszeniem, każdemu, kto widzi mu się inny od niego samego [...].
Cień wiatru
Carlos Ruiz Zafón
Śmiech jest więc bardzo dobrym wynalazkiem natury czy Pana Boga (bo Bóg, przynajmniej wedle Talmudu, ma poczucie humoru), jako że świat nie jest naprawdę nam przyjazny, lecz raczej wrogi, trzeba więc wrogość jego stępiać humorem.
Mini wykłady o maxi sprawach
Leszek Kołakowski
ślący puste słowa
w pustkę.
Twoje słowa, puste jak plewy.
One powrócą jak bumerang,
o którym teraz nie wiesz nic.
One wrócą odbite, rykoszetem,
aby cię zabić.
W ramach mego żartu pierwszokwietniowego... znikam do wtorku. Także wpis ten pozostanie z Wami przez te dni. A na koniec cytat bardzo ważny, zwłaszcza w kontekście pewnego bloga z naszego forum.
Jeżeli będę zajmował się tym, co myślą głupcy, nie będę miał czasu na to, o czym myślą ludzie inteligentni.
Oskar i pani Róża
Éric-Emmanuel Schmitt
15 komentarzy
Rekomendowane komentarze