Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

krzyhu

"Szkoła Przetrwania"

Polecane posty

grylls.jpg

Szkoła Przetrwania, znana najbardziej jako Ultimate Survival oraz Man vs Wild to seria programów prowadzonych przez największego turbo kozaka w sztuce survivalu, Beara Gryllsa - byłego żołnierza służb specjalnych.
Każdy odcinek odbywa się w innym miejscu kuli ziemskiej, prowadzący pokazuje jak przeżyć i wydostać się z tych miejsc. Daje on wskazówki niezbędne do przeżycia, posiadając przy tym tylko, w zależności od warunków, manierkę, krzesiwo, nóż, ubranie i spadochron.
340px-Bear_Grylls_Survivor_world_map.png
Mapa miejsc, w których nagrywany był program.


Program jest emitowany codziennie na antenie stacji Discovery Channel. Bardzo ciekawa formuła, super prowadzący Bear Grylls, naprawdę polecam!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Program fajny i to wszytko jeśli chodzi o survival, polecam ten filmik http://www.youtube.com/watch?v=p0qyKyWaNEQ i ten

Jeśli chodzi o prawdziwy survival to polecam Survivorman - Les Stroud : Człowiek , który przetrwa wszystko z Discovery World.
Inna też sprawa że survival polega na spokoju i nie podejmowania ryzyka. Znaczy nie żebym miał coś do Bear'a Grylls'a na pewno chciał bym takiego gościa gdybym się zgubił w dżungli :happy:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bear Grylls to faktycznie przekozak, uwielbiam go. A co do tych linków co Bacardi podał to przecież piszę przed programem, że niektóre sceny zaaranżowano.

Ta mapka to trochę nieaktualna jest. Pamiętam, że był jeszcze m.in. w Turcji i na Syberii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przecież piszę przed programem, że niektóre sceny zaaranżowano.

Pisać piszą, ale dopiero od 3 sezonu, właśnie po całym nagłaśnianiu przez innych survivalowców, że to co on głownie pokazuje w programie jest sztuczne i jak napisałem wyżej survival polega na spokoju i nie ryzykowaniu, a czasami pan Grylls biega, skacze i zachowuje się jak jakiś dzieciak z ADHD.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Program pierwsza klasa. W niektórcyh momentach naprawdę zapiera dech w piersiach. Najlepiej obrazuje to jego wyprawa do dżungli z Belize kiedy to prawie ześlizgnął się ze skały wprost do rwącego potoku wody. Najdziwniejszy moment to napewno jego wybebeszanie flaków wielbłąda po czym zaczął pić wodę z jego garba. :biggrin:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolę program Lesa Strouda. Jest o wiele bardziej prawdziwy i lepiej zrealizowany. Bear też jest niezły, ale zawsze ma do kogo gębę otworzyć, a program jest wyreżyserowany. Stroud musi sobie radzić nie tylko z naturą, ale też z samotnością ;P

Całkiem dobry poradnik, ale dramatyzmu nie uświadczymy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Program naprawdę świetny, ale ma się wrażenie takiej nieprawdziwości. Zawsze jest przy głównym bohaterze kamerzysta, który mu czasem pomaga. Żeby Bear Grylls tak sam powędrował po dżungli, to jestem ciekaw co by było :rolleyes:. Pewnie koniec programu po 2 dniach :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja staram się oglądać każdy odcinek. Bardzo lubię patrzeć na jego zmagania z naturą. Pewnie większość z pokazywanych rzeczy nie przyda mi się w życiu, ale program jest ciekawy.

Niestety ostatni odcinek, był poświęcony pokazaniu jak tworzony jest program. wreszcie mozna było zobaczyć kim jest ten kamerzysta co idzie za Grylls`em krok w krok, ale martwi mnie czy to nie ostatni program :icon_sad:

A tak na koniec bardzo często słyszę od osób teksty w stylu "łeee on ma ekipę filmową ze sobą, to co to za sztuka", a ja patrzę na ten program inaczej. Bear nie udowadnia, że jest tam sam. jemu chodzi o to, żeby pokazać techniki przetrwania i jak zachować się w trudnych sytuacjach, tworzy rodzaj takiego wademekum przetrwania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, gdyby przyszło ci żyć z dala od cywilizacji i normalnego jedzenia to dziękowałbys Bogu nawet za tego pająka. Bardzo lubię ten program, można naprawdę duzo się nauczyć. Osobiście podziwiam Gryllsa za jego wiedzę i umiejetnosci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoła Przetrwania to jeden z moich ulubionych seriali na Discovery i rzeczywiście się przydaje. Oglądam każdy odcinek, jeśli tylko mam czas. Naprawdę, w życiu bym nie wpadła na to, że można zdobyć wodę na plaży przelewając morską do dołu i zakrywając, by słońce ją 'zagotowało'. Facet jest świetny, choć oczywiście ciekawa jestem, czy bez ekipy i normalnych środków do życia rzeczywiście z takim uśmiechem poradziłby sobie w lasach Amazonki, czy na Syberii. Ale cóż. Tak czy siak, program jest pożyteczny i z pewnością się przyda :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Program ciekawy i rzeczywiście może czegoś nauczyć. Jednak bardzo mnie ciekawi jak oni to nagrywają i jak liczna jest jego ekipa. Czasami to trochę śmieszy, że kamerzysta ciągle za nim chodzi, nawet przez głębokie wody czy wspina się obok niego na niebezpiecznej skale. Świadczy to o tym, że jego towarzysz musi być równie dobrze wysportowany i wyćwiczony. Ciekawi mnie też gdzie ten drugi śpi.. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świadczy to o tym, że jego towarzysz musi być równie dobrze wysportowany i wyćwiczony.

Albo posiada sprzęt wspinaczkowy i zwyczajnie spuszcza się przypięty na linie z gwarancją bezpieczeństwa.

Ciekawi mnie też gdzie ten drugi śpi.. :)

Cóż, mogę się założyć, że ekipa ma zdecydowanie lepsze warunki w każdej podróży. A co, w końcu nie oni mają przeżyć o własnych siłach. Pewnie niedaleko rozwalają się na dmuchanym fotelu z oranżadą w ręku :D Cóż, jeśli chodzi o spanie, to pewnie mają namioty, czy coś, gdyż większość kryjówek Bear'a nie pomieści większej liczby osób.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekipa jest zawsze zabezpieczona jak Bear pływa oni pływają na pontonie, jak się wspina oni razem z nim, ale są zabezpieczeni. Nie chodzi tu już o realia, ale jak byś miał nagrywać program na jakieś skale też byś chciał być zabezpieczony linami. Jak liczna to nie wiem, ale podejrzewam że mają stała ekipę i paru zmieników(jak na Saharze), a śpią pewnie w namiotach :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry za wznowienie :) tematu ale wczoraj oglądałem o 21:30 odcinek jak pojechał do polski :D to jeszcze nic do mojej opuszczonej hali stoczni w gdyni HA HA HA bo chciał pokazać że praktyki te co stosuje też się przydadzą w miejskiej dzungli, co tam on robił ho ho, na początek z kamerzystą po sznurze zwisającą z dźwigu i na dach, i tam robił jakąś rurą zardzewiały daszek aby wejść do......szybu wentylacjnego i prawie w nim się zaklnował, najgorsze było jak od wyważał drzwi, wraz drzwiami o mało co sam nie wpadł na dół, z najdziwniejszych rzeczy co zrobił i jak okreśił mój brat i ojciec...."nie było by prościej schodami" otóż schodzil na dół w szybie nieczynej windy, do zejscia urzywał urwanego kawałek węża strażackiego, moim zdaniem dziwny ten odcinek, nawet chodził tiptopkami nad wysokością niczym ksiąrze z persji :D aby się dostać do jajeczek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A bo Polska, ojczyzna nasza to kraj srogi i nieprzyjazny. A z nas to prawdziwi survivorzy od urodzenia i żadna tam Sahara niestraszna, matka Ziemia na łonie swoim do trudów przysposobiła.

Mnie najbardziej zapadł w pamięć odcinek kiedy odwiedzał jakąś dżunglę (dawno to było, dobrze nie pamiętam) i sporządził sobie drabinę z bambusa do przeprawy przez rzekę. Rzucił ją na wodę i wszystko poszło w drobny mak. Ciekawi mnie tylko czy to wszystko co on tam jada i pije jest prawdziwe. Co do niektórych "zwierzątek" nie ma wątpliwości, ale moczu i "wyciągu ze słoniowej kupy" chyba nie spożywał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak liczna to nie wiem, ale podejrzewam że mają stała ekipę i paru zmieników(jak na Saharze), a śpią pewnie w namiotach :happy:

A ja wiem :tongue: Kiedyś puszczali "Makeing of..." i dokładnie jest ich tylko 3 - nie licząc Bear'a - jest kamerzysta, dźwiękowiec i gość od zabezpieczeń - który czuwa nad ekipą właśnie.

A serial świetny, naprawę ogląda się go "z zacięciem" - najlepsze są momenty z jedzeniem - Bear ma chyba jakiś wyłacznik w mózgu skoro potrafi jeść jakieś robale - upieczone, to jeszcze rozumiem - ale "na żywca i na surowo" :blink:

ale moczu i "wyciągu ze słoniowej kupy" chyba nie spożywał.

Mocz tak, w Australii - nawet parę razy bo nic innego do picia nie znalazł przez długi czas. A do tego "słonia" to nie wiem, może przegapiłem akurat ten odcinek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...