Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kortens

Nieszablonowe gry

Polecane posty

Tak jak w temacie, chodzi mi tutaj o podanie gier, które przyciągnęły was swoją oryginalnością, zainteresowały nowymi rozwiązaniami i świeżością jaka od nich powiewała.

1. World of Goo. Wielu z was słyszało pewnie o tej gierce logicznej, która wciągnęła mnie na długie godziny. Gra logiczna o glutach zrobiona w bardzo ciekawy sposób.

2. Lugaru. Mała gierka o królikach kung-fu. Najbardziej innowacyjny według mnie system walki jaki powstał.

3. Mount & Blade, tutaj opis jest chyba zbędny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

* Noctis - gra o... zwiedzaniu wszechświata. Fikcyjnego wszechświata. Nie ma walki, nie ma elementów zręczościowych, najgorsze, co może spotkać gracza to brak paliwa, a i wtedy można się uratować. Można zwiedzać planety, nazywać całe systemy słoneczne, zaznaczać ciekawe punkty i wymieniać się notatkami z innymi graczami. Grafika jest brzydka - gra jest stara - ale dość dobrze oddaje atmosferę innych światów.

* Narbacular Drop - pierwsza gra z portalami, od twórców Portala. Jedyny naprawdę nowy element w samym Portalu to "flinging" a.k.a. "speedy thing goes in, speedy thing goes out".

* Lemmings - czy muszę cokolwiek dodawać? Gra w zasadzie logiczna, choć w sumie bardziej zręcznościowa, którą ciężko przyrównać do czegokolwiek, i która nadal bawi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie całkiem sporo było takich gier; o kilku oryginalnych pomysłach, moim zdaniem, należałoby wspomnieć.

Tak na szybko:

"The Sims" - opis gry jest zbędny. Niemniej jednak drugiej takie produkcji, bazującej na niezwykle trywialnym i jednocześnie oryginalnym wątku, jak na gry komputerowe, czyli codziennym życiu to ze świecą szukać. Przeciwnicy serii mogą sobie pisać, że "The Sims" to gniot, nuda, gra tylko dla dziewczyn itp. Jednak nie da się ukryć, że jest to chyba jedna z najbardziej rozpoznawalnych serii ever. Jakby nie było "Sims'y" to jakość sama w sobie, gdzie wyraz "sims" stał się jednocześnie tytułem jak i gatunkiem. Niewiele jest tak "jakościowo suwerennych" tytułów ("Diablo"?)

"Dune 2" - jeden z pierwszych RTS'ów - jak na ówczesne czasy (1992r) zrobiony z prawdziwym rozmachem. To strategia, która nie bez przyczyny nazywana jest "matką RTS'ów" - mechanika gry stała się inspiracją dla kolejnych strategii rozgrywanych w czasie rzeczywistym, począwszy choćby od "pierwszego" C&C, który również stał się pewną wytyczną, punktem zwrotnym dla, wtedy jeszcze młodego, gatunku.

Gameplay:

http://www.youtube.com/watch?v=So2r8qVRniY

"Moonstone" - amigowa gra zręcznościowa z elementami "przygodówko-erpregowymi". Kapitalna produkcja, sporo w niej walki; starcia są bardzo krwiste, fabuła również niczego sobie a przede wszystkim niepowtarzalny jest klimat owej gry - mroczny, surowy, idealnie odzwierciedla średniowiecze od strony legend i mitycznych stworów.

Gameplay:

Seria "Lego" - jak dla mnie najlepsze logiczno zręcznościowo platformowe uniwersum ostatnich lat. Fajnie wygląda, podobnie się gra, szczególnie we dwójkę.

"Life&Death" - to nic innego jak... symulator ogólnie pojętej chirurgii czy praktyki medycznej w ogóle. W grze wcielamy się w postać lekarza, którego zadaniem jest np. wycięcie wyrostka robaczkowego (przed zabiegiem następuje wywiad, pacjent jest badany, sprawdzamy co i gdzie owego boli itp.). Pamiętam, że gra była piekielnie trudna - nigdy nie udało mi się operacji zwieńczyć sukcesem... Pacjent nonstop zaliczał zgon :/ Tak czy siak "Life&Death" to jedna z najbardziej oryginalnych produkcji jakie miałem okazję zobaczyć. Szkoda, że żadne studio nie postanowiło wskrzesić tej serii...

Gameplay:

Gameplay do "dwójki":

"Dungeon Kepper" - o tej grze mówiono, że "to coś jak 'Diablo' ale odwrotnie" - gracz staje na czele złych, piekielnych istot. Jego zadaniem jest przeprowadzenie swych zastępów prze kolejne misje by wreszcie podbić zielony i sielankowy świat. Oponentem gracza są szlachetni bohaterowie, chcący zniweczyć plany "Pana Podziemi". Dungeon Keeper to walka dobra ze złem ale złem jesteśmy my. I to jest właśnie piękne w tej grze.

Gameplay:

"Theme Hospital" - strategia ekonomiczna czy też tzw. "tycoon", oferująca graczowi zarządzanie szpitalem, szpitalem, w którym wszystko co z medycyną przedstawiane jest z dużym przymrużeniem oka, np. wodogłowie w tej grze leczy się igłą i sprężarką - wielką głowę, niczym nadęty balon, lekarz specjalista (a jak ;) ) przebija igłą a następnie, wiszący "flak" napełnia... powietrzem.

Gameplay:

"Magic Carpet" - słyszał ktoś o grze, w której latamy za pośrednictwem bryki rodem z "Baśni tysiąca i jednej nocy" czyli latającego dywanu? ;) To jest właśnie "Magic Carpet".

Gameplay:

"Syndicate" - jedna z moich ulubionych gier. Właściwie to strzelanka z elemntami strategi, taktyki i ekonomii. Stajemy na czele jednego z syndykatów - organizacji opracowującej nowe technologie cybernetyki, broni, zajmującej się wykonywaniem przeróżnych misji - począwszy od zlikwidowania konkretnej osoby/osób, odbicie sojuszników, po werbowanie obcych agentów do naszego syndykatu. Generalnie celem gry jest przejęcie przez naszą organizację, podzielonego na wiele terenów, świata.

Gameplay:

To by było na tyle; dodatkowo ciekawym jest, że ostatnie cztery tytuły wyszły z tego samego, niestety nie istniejącego już, studia - Bullfrog

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

World of Goo... Nigdy wcześniej nie widziałem takiego czegoś, a tu proszę - gra logiczna, która spokojnie zasługuje na ocenę 9/10. Skończyłem ją jakieś 2-3 godzinki temu, i muszę powiedzieć, że takie gry od niezależnych twórców, które mogą trafić do czasopism, są naprawdę świetnym pomysłem. Szkoda, że takie akcje przeprowadzane są zbyt rzadko - jedyne przypadki takich ciekawych, nieszablonowych gierek jakie pamiętam, to: Puzzle Quest i World of Goo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na World of Goo trafiłem przypadkowo (przeglądanie gier do kupienia na gram.pl) i tak sobie ją dorzuciłem do zamówienia, z tego co pamiętam to kosztowała coś około 20 złotych. To chyba właśnie z tą grą była związana akcja, że na stronie producenta można było ją kupić za podaną przez siebie cenę. Ta informacja była chyba w którymś numerze CDA. World of Goo też był w CDA w numerze 175, bodajże to marcowy numer. A na temat gry. Zaskoczyła mnie ta gra totalnie, układanie glutów w wieże itp. pomyślałem można spróbować pewnie do ukończenia kilka małych plansz, może 2 godziny zabawy, a później tylko odinstalować i na półkę. Myliłem się. Przesiedziałem przy tej gdzie kilkanaście ładnych godzin. Nawet teraz mam ją na komputerze i co jakiś czas ją włączam. Miło jest otrzymać taki nieszablonowy produkt i mam nadzieję, że twórcy WoG, zrobią jeszcze jakąś grę tego typu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Night Watch - gra nie przypominała żadnej, w jaką dotychczas grałem. To było coś zupełnie nowego i oryginalnego!

-W tym temacie wg mnie na wzmiankę większą lub mniejszą zasługuje Fahrenheit. Pomijając, iż to najlepsza gra, w jaką grałem, jest grą zupełnie innowacyjną.

-No i świetne World of Goo

W ogóle lubię gry dziwne, takie jak Trine, Braid albo The Path.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Knytt Stories - Świetna prosta zręcznościowa gierka podana kiedyś na łamach tegoż serwisu. Świetna muzyka ambientowa, i ciekawie zrobione mapy.

Mirror's Edge - nigdy czegoś takiego nie widziałem, nie grałem, świetnie oddana dynamika, ciało głównej bohaterki. Czuć klimat wielkiej metropolii... na dachach :P

Borderlands - Grafika zrobiona metodą cell shading. Z początku odpychał mnie ten cell shading ale jak chwile pograłem, utopiłem się na "Pandorze", planecie na której rozgrywa się historia.

World of Warcraft (jak wychodził) Krótko: Uniwersum Warcrafta jako MMO z wielkim światem i bez "sektorów" jak to większość MMO miało, wielki otwarty świat. To się nie mogło nie udać :P A i przypomniał mi się i to każdy gracz przyzna, pierwszy lot gryfem, niezapomniane :P

To chyba na razie tyle, jak coś przyjdzie do głowy to dopiszę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Portal - chyba nie trzeba uzasadniać ;) . Sam pomysł na rozgrywkę jest obłędnie dobry i świeży.

Dead Space - mieli fantazję ci twórcy, oj mieli, trzeba im to przyznać. Szczególnie etapy bez grawitacji robią duże wrażenie.

Guild Wars - podczas gdy wszystkie MMO od Ultimy po WoWa powtarzają jeden schemat, ArenaNet zrobiła coś zupełnie nowego i świeżego. Minimalizacja grindu, nacisk na umiejętności gracza, swoboda w zmianie atrybutów, bardzo dobrze pomyślany, niedenerwujący na dłuższą metę, ale i "karzący" za porażkę system DP za śmierć.

Swoją drogą - każda z tych gier niedługo będzie miała sequel... i każdy z nich jest dla mnie must-havem. :)

I jeszcze:

Zanzarah: The Hidden Portal - połączenie FPS, action-adventure i... Pokemonów. A wszystko w baśniowej oprawie high fantasy. Urocze, grywalne, inne niż wszystko, niestety zapomniane.

The Sting! - o tej grze już pisałem w "niedocenianych", o tu: http://forum.cdaction.pl/index.php?s=&...t&p=1472387

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o najbardziej oryginalną która mnie zaciekawiła, zafascynowała, przyciągnęła swoją nowatorskością to bezapelacyjnie jest Sacrifice, w tamtych czasach nie spotkałem się z takim rozbudowanym systemem, połączenia RTS z RPG, a nawet więcej, trudno to zarazem nazwać pełnoprawnym RTS, to raczej coś bardziej innowacyjnego, kierujemy swoim jednostkami jako dowódca z widokiem TPP czyli za pleców coś jak dziśiejszy Mount&Blade. Zarazem rozwijamy własną postać i nie jesteśmy bierni w naszych poczynaniach można w każdym momencie wziąć udział w walce, lub po prostu trzymać się z tyłu i wydawać rozkazy, sposób tworzenie jednostek też jest dość oryginalny, zbieramy manę z tzw ujść żeby następnie móc przyzwać stwory, lecz nie tylko mana jest na to tego potrzeba, również dusze, które otrzymujemy z poległych sojuszników jak i wrogów lecz w tym wypadku musimy wcześniej nawrócić duszę, możemy rzucać przeróżne czary, zarówno te destruktywne jak i wspomagające nasz postać i jednostki, a jeśli chodzi o destrukcje to rzecz naprawdę piękna w tej grze, efekty są naprawdę wyśmienite, trzeba to zobaczyć na własne oczy, trudno to opisać dla mnie jest to prekursor późniejszych gier gdzie istnieje destrukcja na taką skalę , grafika też jest piękna, krainy są żywe, jeśli ktoś uważa że gry nie mogą być sztuką, to wystarczy spojrzeć na genialne działo grafików, pełne kunsztu, dzięki cudownej wyobraźni tych ludzi otrzymując naprawdę piękny i zróżnicowany świat , ale nie tylko to jest świetne, postacie są stworze wręcz nieszablonowo, trochę dziwacznie, ale osoba która je wymyśliła musiała mieć naprawdę ogromny talent. Co dalej, każda ze światów posiada własnego Boga, i to właśnie oni dają na zadania, lecz musimy się liczyć z tym że jeśli zawrzemy pakt z jednym Bogiem, drugi może zmienić do nas nastawienie, jest pięciu bogów:

Charnel - bóg wojny i śmierci

James - bóg ziemi

Persefona - bogini życia i sprawiedliwości

Pyro - bóg ognia, zniszczenia i chaosu, postępu (jak sam uważa :P)

Stratos - bóg nieba, wiatru

Muzyka jest przecudowna, świetnie dobrana, momentami bardzo spokojna, by nagle w momencie szarży wroga zmienić się na dynamiczną. Trochę przerodziło się to w recenzje, nie zamierzenie :P. Lecz żeby docenić tą oryginalną grę, trzeba naprawdę w nią zagrać, jest to dla mnie najbardziej nowatorska gra w jaką miałem okazje zgrać. Zresztą twórcy tej gry to nie byle kto, Shiny Entertainment to ludzie od takich gier jak MDK i Messiah. Jeśli popatrzeć na tą grę z perspektywy czasu to nadal jest świetna, i można powiedzieć że wyprzedzała swoją epokę, szkoda że przez wielu została zapomina.

Następną grą jak uważam za coś przełomowego to właśnie The Sims przez kilku już wypisana, symulacja wirtualnego życie to nie było do końca coś nowego, ale zostało wykonane w tak świetny sposób że do dziś ludzi w nią grają.

Jeszcze kilka gier równie oryginalnych

System Shock coś dla starszych wyjadaczy, nie wiem czy do końca oryginalna, ale na swój specyficzny sposób miała coś czego wcześniej nie ujrzałem w innej grze, i pewnie szybko nie ujrzę, jest co prawda namiastka tego w Death Space, ale na pewno DS nie można już nazwać czymś oryginalnym

Dość specyficzna jest też gra Sanitarium pierwsza przygodówka która nie pozwoliła mi zasnąć :P. Taki przodek Fahrenheit, który jest równie świetny lecz już nie zaskakuje tak jak właśnie wcześniej wymieniona gra.

Takich nieszablonowych gier mógł na prawdę jeszcze dużo wymienić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniałem sobie również o świetnej gierce platformowej Glum Buster, w którą zagrywałem się dosyć niedawno. Wędrujemy w niej po różnych wymiarach niszcząc różnego rodzaju stworki itd, jednak jest w niej coś bardzo nieszablonowego i oryginalnego, co wciągnęło mnie na długi czas. Gra cały czas potrafiła mnie zaskakiwać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

XIII było kiedyś na pełniaku w CDA.

Czy Gears of War nazwałbym nieszablonową? Raczej nie. Fabuła prosta jak drut. Idziemy na przód zabijając hordy wrogów przed nami. Innowacyjny wtedy system chowania się za osłonami. Ale czy porównywać to do World of Goo? Oprócz tego systemu osłon nie wprowadził nic czego byśmy nie widzieli.

Moim typem nieszablonowej gry jest Little Big Adventure 2. Mało znana gra, która jest połączeniem przygodówki z...no właśnie nie wiadomo z czym. Mamy grafikę 3D, otwarty świat, epicką przygodę i wciągający klimat. I to gra wydana w 1997! Świat gry jest połączeniem magii, kosmitów i zwykłych ludzkich problemów. Gra oprócz komicznych dialogów ma elementy logiczne, które delikatnie podnoszą poziom trudności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kojarzy ktoś grę na playstation 2 Katamari Damacy? To dopiero nieszablonowa gra. Swoją drogą, w pojedynku [Dowolny bohater gry] vs. Książę (powiedzmy, że główny bohater Katamari), zawsze stawiałbym na tego drugiego. On by po prostu wszystkich zawinął!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie, że ponownie piszę w swoim temacie, ale nie mogę się powstrzymać, przed dopisaniem tych dwóch gier.

Na pierwszą z nich trafiłem przeglądając "Temat w którym pytamy o tytuły gier" i dzięki użytkownikom Paveloo951 i VanillaBear będę nolifem jak kiedyś przy World of Goo ^^. A chodzi mi konkretnie o grę:

Rigs of Rods - Symulator poruszania się wszelkimi pojazdami mechanicznymi, z niesamowitym modelem zniszczeń. Nie chodzi w niej o to, żeby się ścigać, zdobywać zlecenia czy zabierać pasażerów, ale o to, by po prostu cieszyć się z jazdy pojazdami przeznaczonymi między innymi do wyżej wymienionych czynności ^^.

Kolejną grę przypomniałem sobie jakiś tydzień temu a jest to:

Fallen Lords: Condemnation - walka pomiędzy piekłem, niebem i czyśćcem (demony, anioły i ludzie). Jest to nieszablonowa siekanka, w której opowiadamy się po jednej z tych legendarnych (mitycznych, biblijnych czy jak to nazwać inaczej) stron. Możemy być dowódcą, szeregowym żołnierzem itd. Jednak ta gra to strasznie niewykorzystany potencjał, czego bardzo żałuję. Gdyby była stworzona lepiej (o co nietrudno by było w tym przypadku) pewnie w ogóle nie wychodził bym z domu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Portal - nigdy jeszcze nie było takiej gry logiczno/zręcznościowej. Granie w to, bo jest się ciekawy kolejnych wyzwań stawianych przed nami. Granie w to, bo chce się przejść jeszcze jeden poziom. Nawet tu fabuła daje radę, szczególnie podobała mi się ostatnia scena.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Earthworm Jim (Dżdżownica Jim)

Shiny Entertainment

Nie wygląda to na typową platformówkę. Chodzi się dosyć dziwacznie wyglądającym robakiem, który ma w zanadrzu pistolet czy bicz. Jest tutaj wiele humorystycznych rozwiązań, dlatego bardzo polecam.

http://img256.imageshack.us/img256/1348/earthwormjimf1jn.png

Wormsy-sterujemy drużyną malutkich robaków. Naszym zadaniem jest za pomocą przeróżnych rodzajów broni zniszczyć przeciwnika. Mamy do dyspozycji cały arsenał (od zwykłej strzelby, bazooki, po bombę atomową oraz dosyć egzotyczne bronie, np: wybuchające gołębie, owce, szalone krowy, skunksy, krety i betonowe osły) oraz teściowe. Przed strzałem musimy uwzględnić siłę wiatru, siłę wybuchu pocisku, siłę wystrzału. Gra rozgrywa się w turach.

http://img709.imageshack.us/img709/5852/wormsm.png

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio doszukałem się kolejnych nieszablonowych gier, które przypadły mi do gustu.

1. Audiosurf, jest to futurystyczna gra zręcznościowa, w której poruszamy się po torze wykreowanym przez muzykę. Najlepsze jest to, że nie musimy pobierać torów z internetu, lecz gra renderuje tor z każdego utworu jaki tylko mamy na dysku. Wystarczy podać ścieżkę i odczekać kilkanaście sekund. Tryby rozgrywki to właściwie tylko niepotrzebne komplikacje, gra cieszy samą jazdą po torach.

2. Ragdoll kung-fu, gierka na pierwszy rzut oka dla mnie odrażająca i dziwna. Jest trochę psychodeliczna, albo nawet bardzo, zależy z której strony patrzeć. Jednak mimo wszystko po przełknięciu pierwszej fali wymiocin oraz opanowaniu drgawek i nerwicy możemy zacząć cieszyć się grą. Interesujące rozwiązania, ciekawe ataki i swoboda ruchu, mimo iż to tylko dwa wymiary sprawiają, że gra jest całkiem przyjemna na 10 minut dziennie.

3. Ninja Reflex. Miałem przyjemność grać na WII, i stwierdzam że konwersja PC jest strasznie kiepska. Mimo wszystko można wyćwiczyć refleks godny Ninjy, jeśli nie wyrzucimy komputera przez okno, przy kolejnej próbie złapania super szybkiej muchy, pałeczkami do ryżu.

4. Dodam jeszcze Frets on Fire, chociaż wiem, że z pewnością wiele razy było wymieniane na tym forum. Jest to swojego rodzaju imitacja Guitar Hero, z tym że w wersji na PC. Podstawowo mamy tylko 3, albo 5 piosenek, jednak bardzo wiele możemy pobrać z internetu. (legalnie (?))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie mi przychodzi do głowy staaary wspomniany już "Life And Death" 1,2 - Ciekawa gra. Dawno temu w nią grałem i właściwie chciałem choć raz dobrze przeprowadzić operację, ale z moim angielskim było wtedy kiepsko i raczej przypominało to jakąś czarną komedię, którą kończył zawsze nagły zgon pacjenta. Czasami robiłem sadystyczne badania na jakiejś kobiecie. Zagrałbym we współczesną wersję jak jest. Pamiętam, że gra chyba miała wyraźny komunikat żeby się nie sugerować - jakby się np. zachciało otwierać komuś czaszkę w realu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. World of Goo za genialny pomysł, jeszcze lepszą realizację, świetne rodzaje glutów, ciekawy, czasem psychodeliczny klimat, prostą, lecz ładną grafikę ze świetnymi, klimatycznymi tłami, ogromne zróżnicowanie poziomów i, oczywiście, za bezcenne rady Artysty Malarza.

2. Zeno Clash, za genialny, psychodeliczny klimat, świetną fabułę, niekiepską mechanikę i system walki i najbardziej porąbane, niezwykłe i intrygujące postacie w historii gier. Ghat, Deadra, Golem, Ojczymatka, Łowca i Metamok. to najciekawiej wykreowane i najbardziej niezwykłe postacie, jakie miałem okazję spotkać w grach.

3. Portal, za fabułę, zagadki, genialne wykorzystanie możliwości Porta Guna, genialny pomysł na samego Portal Guna, za napisy na ścianach, psychodeliczny klimat, wieżyczki, które swoim "Are you still ther?...Good night." zawsze wywoływały uśmiech na mojej twarzy, no i oczywiście za GLaDOS, która przebija wszystkie postacie z Zeno Clasha, które wymieniłem przed chwilą.

4. Gumboy Crazy Adventures - za Gumboya, ze swoimi dziwnymi tekstami (coś jakby zaklęcia) rzucanymi w czasie gry (jakoś mi w pamięć zapadło coś w stylu "Sala Bim, Sala Bum"), za magnetyzer i zbieranie pyłu i fasolek z jego pomocą i za niezwykły klimat, potęgowany jeszcze przez fantastyczną, rysunkową oprawę graficzną.

5.LocoRoco, za świetny pomysł, by poruszać planszą, a nie bohaterem, za wspaniałą oprawę muzyczna, w skład której wchodzi śpiewanie LocoRoco, za same LocoRoco, które są tak sympatyczne, ze nawet Ivan Groźny by je polubił i za Moja Troops, które są najmroczniejszym czarnym charakterem z gier ever :laugh:

6. Fable: The Lost Chapters, które z pozoru jest zwykłym Action - RPG, ale dzięki systemowi starzenia się postaci, zmianie wyglądu zależnie od poczynań gracza i fabule, która rozciąga się na wiele lat, jest to gra jedyna w swoim rodzaju, absolutnie nie do podrobienia. Dodatkowo fantastyczny, baśniowy klimat w połączeniu z takąż oprawą sprawiają, że nie chce się odchodzić od monitora.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...