Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Hut

Jakim graczem jesteś?

Polecane posty

Rozmawiałem wczoraj z bratem i zaczęliśmy wymyślać nazwy na różne rodzaje graczy. Oto kilka naszych (tj. moich i mojego brata) pomysłów - macie inne?

Psuj

Gracz, którego ambicją jest zepsuć grę. Nie zastanawia się nad tym, jak dojść do końca, jak pokonać tego, czy innego bossa, czy też jak rozbudować swoją postać, tylko robi wszystkie najgłupsze rzeczy, z nadzieją znalezienia jakiegoś buga.

Calak

Ktoś, kto nie odchodzi od gry, dopóki nie zaliczy jej w 100%. Siedzi nad nią całym dniami, ślęczy nad nią całymi nocami i co chwila sprawdza statystyki i najróżniejsze podpowiedzi w necie, aby zobaczyć absolutnie wszystko.

Niedzielniak

Dodany przez grzeczność, bo właściwie nie pojawił się w rozmowie, która zainspirowała ten wpis. Niedzielniak to taki gracz, który siada przed komputerem/konsolą głównie w niedziele, szybko się denerwuje, kiedy gra jest - dla niego - za trudna i nie ma ambicji, żeby zobaczyć jak kończy się ostatni etap. On sobie po prostu pyka.

Pykacz

A propos pykacza. Podochodzi do gier podobnie, jak niedzielniak, ale gra dużo. A nawet bardzo dużo. Chce "liznąć" każą grę, sprawdza wszystkie ważniejsze tytuły, jakie ukazują się na rynku, ale w żaden nie gra dłużej niż 4-5 godzin. Rzadko kiedy zdarza mu się skończyć grę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudny wybór, ale wydaje mi się że nie należe do żadnej z tych grup. Albo należe ale tylko po części. Jestem graczem który siada codziennie do komputera dzieląc czas na przeglądanie wiadomości, siedzenie na pewnym forum, a na końcu gre. Gram średnio 2 godziny dziennnie i sprawia mi satysfakcje gdy gre przejde do końca. Ale czasami zdarzają się dnie, a nawet tygodnie gdy to nie włączam komputera. Więc myśle że należe do grup z pogranicza Calaka - Niedzielniaka - Pykacza. Mała rozbieżność ale co zrobić :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie ma kategorii dla mnie ;p

Jestem (ostatnio dopiero to odkryłem) Biernym graczem (Bierniak?)

Znam większość tytułów, przełomowych dla tego środowiska. Przed moimi oczami przewineły się gry każego typu od ekonomicznych, przez fps'y aż po plaformówki - lecz w mało które z nich grałem. Bedąc młodszym czerpałem radość z samego oglądania jak gra ktoś z rodziny. Stosunkowo dopiero od niedawna sam zaczołem również grywać i teraz jestem gdzieś pomiedzy Niedzielniakiem, a Pykaczem :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc można dodawać swoje?

Bandzior - Dla niego gra, to narzędzie do męczenia. Występuje często w grach online. Jego "rola" to wymuszanie, atakowanie i inne męczenie początkujących graczy, robi to nie dla korzyści, a zabawy, do czasu, aż spotka się z innym Bandziorem, tylko lepszym.

Ulubieniec - To ktoś, kto ma swój ulubiony typ. Znam dwa jego rodzaje:

a)Gatunkowy - Poświęca się konkretnemu gatunkowi gier, np. RPG, czy FPS. Rzadko kiedy testuje inne gatunki, chyba, że jest to ich mieszanka. Nie lubi konkretnych patentów w innych grach.

b)Gierkowy - Taka osoba gra głównie w konkretna grę lub jej cykl, inne spychając na drugi plan. Po odkryciu wszystkich tajemnic instaluje mody, a następnie gra w multiplayer (jeśli jest dostępny) do czasu kolejnej części gry...

Tia, trzeba przyznac, że ja jestem raczej Ulubieńcem Gatunkowym....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze wszystkich przedstawionych to do mnie pasuje Calak-Pykacz jednak z drobną przewagą Calaka. Najczęściej gram w to co jest w CD-A, czasami po prostu nie chce mi się kończyć gry ponieważ własnie zabrałem się za jakąś nową ciekawszą. Dlatego gram tylko w dwie-jedną grę na raz. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zdecydowanie pykaczem ;) Lubię dużo grać, jednak nie mam manii przechodzenia jakieś gry w 100 % ( wyjątek - GTA), oczywiście czasami mam zadatki na calaka ( szczególnie w FPS-ach)..;DD

Natomiast ja w tej chwili gram jednocześnie w Prince of Persia, Burnout Paradise, GTA 4, STALKER, Call of Duty 4 Modern Warfare i PES 2009 :DD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Retrosnob - patrzy z wyższością na ludzi grających w gry które chodzą tylko pod Windows i w rozdzielczości większej jak 320x240. DOSBox ma w autostarcie. W FPSy gra bez myszki i nadal ma w komputerze Gravis Ultrasound. Ma jeden napęd CD, podwójnej prędkości oraz stację dyskietek na dyski 5-cio calowe. Zbiera nałogowo komputery i peryferia do nich starsze od Clinta Eastwooda. Uważa Win 3.11 za najlepszy system, o przepraszam, nakładkowy interfejs graficzny dla DOS. Kolegów nie ma, bo wymarli wraz z ostatnim zlodowaceniem. Chwali się że na swej Amidze potrafi słuchać mp3 i nawet Quake mu się włącza! Po części do komputera jedzie do lasu, oczywiście na równie "retro" pelikanie.

Hardkor - gra tylko w gry które wymagają pełnej integracji z komputerem na poziomie fizycznym. Pojęcie "tryb arcade" traktuje jak ciężki epitet. Rąbie tylko w symulatory lotu oraz turowe strategie wojenne gdzie liczba współczynników wpływających na przebieg starcia uwzględnia ostatni posiłek z kuchni polowej oraz plamy na Słońcu. Kod źródłowy Arden 1944 ma wytatuowany na plecach. Patrzy ze zgrozą na Starcrafta. Tryb graficzny w grach uważa za zbędny. Jadąc pociągiem na rekonstrukcje bitew z nudów rysuje w notatniku mapę Europy z 1942 r. wraz z rozkładem wojsk. Uczy informatyki w zawodówkach, gdzie uczniom pozwala grać w CS'a a sam układa plan bitwy na wieczorną sesję "Theatre Europe". Praktycznie na wyginięciu.

Ojciec hardkora - komputera (286) używa tylko do Flight Simulatora, jak chce pograć wyciąga Atari 2600 i tnie w Defendera. Uważa że jeden przycisk na joysticku (i 640kb pamięci) should be enough for everybody. Programy wczytuje z taśm perforowanych. Wie jak obsługiwać Elwro Junior. Dziwi się że w sklepach nie może kupić Zorka.

Wychowanek osiedla - gra tylko w gry gdzie się zabija i które są "zaj$$$$$", bo jego koledzy też w nie grają. Oczywiście piraty, ponieważ fajki i tigery swoje kosztują, nie? Tytułów gier nie pamięta, rozróżnia tylko te w których się zabija lub jeździ i zabija.

Materiał do "Uwagi" - jw. ale barwnie opisuje rodzicom w co grał. Na odłączenie od komputera reaguje (auto)agresją oraz krzykiem. Wzrok ma w proporcjach takich sam jak jego monitor. Kiedy trafi do studia telewizyjnego siedzi spokojnie ponieważ boi się że wyjdzie na jaw jego nieumiejętność składania sylab w wyrazy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie jestem "calakiem" i do tego "calakiem recydywistą" :wink: . Jak jakiś tytuł mnie mocno wciągnie (bez względu na rodzaj/gatunek - choć najczęściej są to strategie) to gram "do ostatniej strony". Po przejściu takiej gry, jak czuję niedosyt, rozpoczynam zabawę od nowa: gram inną postacią, inną frakcją, wreszcie próbuję swych sił na różnych poziomach trudność, muszę poznać np. wady i zalety takiego czy innego budynku/samochodu/karabinu etc, cechy np. każdej z jednostek, jej "moce", czary, alternatywne działanie/atakowanie i to w różnych warunkach bojowych, do tego wszystkie misje poboczne muszą być "odfajkowane" - muszę grę "wykręcić na lewą stronę".

Poza tym jak już siądę do gry to nie korzystam z podpowiedzi/solucji/poradników/kodów/trainer'ów i innych pokus czających się w sieci - chcę wszystko sam przetestować (najczęściej metodą "prób i błędów") zbadać, odkryć; czasami trwało to dniami ale jak w końcu się udało, byłem bardzo zadowolony i sam siebie pytałem: "gamoniu, jak mogłeś tego nie zauważyć??". Dodatkowo wszelkie niepowodzenia w grze są dla mobilizujące - nie spocznę do puki nie zobaczę napisu "mission completed/victory/well done etc".

Natomiast nie staram się na siłę wkręcić w daną grę - jeśli nie "urzekła mnie jej historia" to adios amigo, nawet wtedy Hut, jak dacię "dychę" :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie ja też się do żadnych z tych grup nie zaliczam.

Może "calak". Bardziej może "zaliczacz" - musi przejść każdą grę którą ma do końca nie koniecznie ze wszystkimi misjami pobocznymi/ciekawostkami/tajemnym złomem do odnalezienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem polaczeniam Singleplayerowego Powtarzacza z Lekkim Hardkorem. Interesuja mnie tylko gry SP, wszelki Multi przewaznie omijam szerokim lukiem, najchetniej zakleil bym napis Multiplayer w Menu gry czarna tasma, ale niestety w roznych grach ten napis jest w roznych miejscach.

Co do 'Powtarzacza', to sekrety, achievementy(BTW: ktore uwazam za przejaw konsolizacji[czytaj debilizacji]) czy inne takie, olewam cieplym moczem. Interesuje mnie ponowne przezywanie historii w grach, nawet jesli znam ja na pamiec. Sama grywalnosc czy grafika nie jest dla mnie tak istotna, jak fabula i klimat. Jesli jednak jakas gra mnie nie wciaga(Gears of War - IMO najnudniejsza gra w jaka gralem), to czasem nawet jej raz nie ukoncze.

Jesli idzie o 'Hardkora', to uwazam, ze im gra bardziej zlozona tym lepsza, jednak do pewnego momentu. Gry przesadnie skomplikowane mnie nie ciagna, jednak ludzi odpowiedzialnych za 'Dumbing Down' najchetniej to bym zeslal na syberie.

No i jeszcze troche Cheaterem, czyli uzywaczem kodow. Cheatow uzywam tylko gdy przechodze gre ktorys raz i przewaznie dla zabawy. Na przyklad Jedi Outcast: Podmiana modelu na Vadera(pozniej Nihilusa), wylaczenie biegania(Vader biegac? NO WAI!) i GOD MODE(Vader ginac? NO WAI!) i sobie przyjemnie wszystkich tne.

Czasem w Multi zagram(Counter Strike Source czy TF2 od czasu do czasu), ale tam nigdy cheatow nie uzywam(bo i po co? Wiem, ze jestem 'noga', ale mimo wszystko obrywanie od znajomych jest calkiem przyjamne).

A no i oczywiscie Previous Gen Gamer, czyli uwazam, ze wszytko co jest reklamowane jako 'Next Gen' jest 'Dumbed Down' dla posiadaczy konsol. W takiej sytuacji cytuje uzytkownika 'Skyway'(obecnie 'MetalCraze') z RPGCodex: Game that requires brains does not meet system requirements of a console.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też raczej do żadnej z tych się nie klasyfikuje, wszystko zależy od nastroju i poziomu znudzenia. :turned: Ale mogę dodać dwa rodzaje graczy:

No-lifer - tłumaczyć chyba nie trzeba

Kafejkarz - gra w kawiarenkach internetowych (widzę takich pełno zawsze kiedy jestem w MediaMarkt lub przechodzę koło jakiejś kawiarenki)

Na Xfire mamy też do wyboru kilka nazw, np:

Uber-pwner

Sniper only

I'm bot! Ding! Ding!

n00binator

h4x u53|2 (chociaż to łatwiej nazwać po prostu Cheater)

MMO Addict

Weekend Warrior (Niedzielniak :turned: )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety i ja nie mogę doszukać się swego stylu grania w propozycjach podanych przez Huta. Jestem typowym single playerowcem i nigdy nie korciło mnie zagranie w jakąś grę przez sieć. Wszystkie gry przeszedłem w całości, ale bez wysilanie się na znajdowanie wszystkiego we wnętrzu tychże.

Co do innych nazw rodzajów graczy, to zbyt ciekawych pomysłów nie mam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jakby to powiedzieć jestem jestem gatunkowcem(od jakiegoś czasu multigatunkowcem).Tzn gram w RTSy(jak w multi mam grać to gram ze znajomym bo jakoś nie lubię grać na multi z całkowicie obcymi graczami) no i od niedawna zacząłem grać w FPSy(póki co w single ale jak trochę skilla poprawie zacznę grać na multi).Czasami jednak jak dostane jakaś ciekawą grę z innego gatunku trochę w nią popykam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja jestem mieszanką (wstrząśniętą i zmieszaną) z "gatunkowca" (ograniczam się do FPS'ów i RPG'ów, oczywiście od czasu do czasu pogram w coś innego), "gierkowca" (serię Gothic znam na pamięć, "wywróciłem ją na lewą stronę"), i "calaka" (każdą grę z mojej kolekcji przechodzę w całości, niektóre, lubię wałkować, inne przechodzę raz, i o nich zapominam).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Calak, calak^^

Bardzo często jeden level/akt/cokolwiek innego mogę przechodzić po kilka godzin, przeszukując każdy zakamarek albo niszczyć wszystko w poszukiwaniu ukrytych miejsc, byleby tylko ukończyć grę w 100% ;]

I... Powtarzacz. Na przykład takie Sudeki - przeszłam n razy, do tej pory przechodzę i ani trochę się przy tym nie nudzę Oo

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem wychowankiem osiedla. Bo życie w bloku jest straszne i trzeba piracić jak cholera. A tak prawdę mówiąc - jestem raczej pykaczem podchodzącym pod ulubieńca gatunkowego. RPG i FPS, oczywiście również mieszanki obu gatunków. Mało gier rozwaliłem do końca, nie jestem na tyle wytrwały by przechodzić każdego nawet najdurniejszego questa w stylu: zbierz kartofle z posesji sąsiada, no i oczywiście nie siedzę całymi nocami i dniami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...