Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Hut

Jakim graczem jesteś?

Polecane posty

Hm, po równo Calak i Pykacz. Chce grać w najważniejsze tytuły i wyciągać z nich najwięcej jak tylko można. Nie interesuje mnie pogranie w gierke dla samego pogrania ;] A bugi to nie dla mnie, denerwują mnie tylko, jeśli je przypadkiem znajdę ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Calako-pykacz ;]

Jak mi się gra spodoba to całą przejdę i to często nie jeden raz :P

A jak mi się gra nie spodoba to pogram, pogram i zostawię i może kiedyś do niej wrócę jak już nie będę miał w co grać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to będzie taki mały mix;) Średnio dziennie gram około 2 godzin - od dawien dawna nie znalazłem tytułu który skłoniłby mnie do wydłużenia tego czasu.

Generalnie jak gra jest dobra to przechodzę ją całą a więc z jednej strony jestem Calakiem. Gdy gra którą przeszedłem w 100% jest na tyle dobra by po pewnym czasie skusiła mnie do ponownej gry, wtedy powoli zamieniam się w Psuja. Szukam wtedy, szczególnie zaś w RPGach, gdzie można coś spierniczyć aby gra była nie do przejścia:) Często też zdarza mi się zagrać w coś ot tak na parę minut i sio z dysku, dość częsta przypadłość gier z coverka, tak więc czasem jestem Pykaczem - szczególnie gdy się po prostu nudzę. A na koniec przychodzi taka gra jak Trackmania i tutaj to ja hardcorem jestem - walka o każda setną sekundy na trasie o długości minuty to jest hardcore;)

Podsumowując: gram 2 godzinny dziennie, gra dobra przejdę całą, później przejdę ją jeszcze raz aby coś zepsuć, w wolnym czasie popykam pół godziny w coś z covera, odpalę Trackmanie i włącza się hardcore:) mix wszystkiego, no może poza tym Niedzielniakiem bo do tej grupy nie należę z pewnością, codziennie chociaż chwilę przeznaczam na grę (zaliczam do tego również granie na komórce!)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm jestem chyba miksem calaka z pykaczem. Ot jak gra mnie zainteresuje to przechodzę ją niemal z marszu i do końca. Jednak jak gdzieś się zacinam., to odstawiam grę na jakiś czas, by przejść dalej. W zasadzie byłem hardcorowcem, bo potrafiłem siedzieć nad grą/garmi całymi dniami, ale na szczęście się od tego uwolniłem. Mam czas to gram. Nie ma, to zazwyczaj robię coś bardziej pożytecznego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jam jest PYKACZ w całej okazałości, kupuje gry mimo że nie ukończyłem poprzedniej (nie znaczy to że nie ukończyłem żadnej), gram praktycznie codziennie od 3 do 5 godzin z przerwami, próbuję każdej gry która mnie zainteresowała a czasem z ciekawości liznę jakąś grę z gatunku za którym nie przepadam (zdarza się że zostaję przy takiej pozycji na dłużej). W większości przypadków gram w znane tytuły a jednocześnie strasznie lubię popykać w gry mniej znane,nowe, dziwne, proste (Path, Flower, Flow, Braid, Pain, Trash Panic, World of Goo, i jakieś tam pomniejsze puzzle i klocki, itd. itp).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem do końca pewien czy piszę w dobrym do tego temacie ale raczej tak, bo odnosi się to do osobistego odniesienia do gier.. pytanie: kimże jestem, jeżeli ciarki mnie przechodzą gdy kuzyn (19 lat) spogląda na moją "świętą" półkę z grami z pytaniem, czy mam coś fajnego do pogrania? A ja (już pełen lęku) mogę mieć tylko nadzieję, że nie spojrzy na mojego świeżuteńkiego, jeszcze nie instalowanego Stalkera Czyste Niebo. Jak już mówiłem, jestem raczej celebrantem, a on haniebnie poniekąd zmusił mnie do zainstalowania również Dark Messiah i Devil May Cry 4, którymi chciałem się cieszyć wedle własnej woli... :down:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie wszystko zależy od tytułu...

Jeśli chodzi o "zwykłe" gry, to skłaniałbym się ku Calakowi, ale nie do końca. Jeśli gierka mi się spodoba, to staram się wyciągnąć coś więcej niż standardowe 'od intra do outra', ale nie mam potrzeby ukończenia tytułu na 100%. "Enough is enough" :)

Są jednak tytuły, które darzę szczególnymi względami i w ich wypadku jestem full Celebrantem. Podobnie, jak Maril staram się mocno wczuć w klimat świata i postać której poczynaniami będę kierował. Pudełka trzymam na honorowym miejscu na półce, a przy każdym wyjęciu z nich płytki uważam żeby nawet jedna rysa się na niej nie pojawiła...

A przy 'onlajnach' to Pykaczu :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem trochę calakiem trochę pykaczem. Lubię grać w wiele gier, mam ich dużo gram baaardzo dużo (trochę za dużo xD) ale na półce mam wiele gier z dopiskiem "kiedyś przejdę" xD. Czy to ze znużenia bo za dużo grałem i się przejadło (KotOR) czy ze strachu (Silent Hill 2) xD. Jednak mam też pokaźną listę gier które ukończyłem aczkolwiek rzadko zdarza się, żebym po ukończeniu danej gry drążyć ją do 100%. Zazwyczaj po zobaczeniu napisów końcowych czuję się jak żołnierz po ciężkiej bitwie i gra odchodzi w glorii i chwale (ewentualnie pasek kasowania odchodzi w stronę zachodzącego słońca) xD. Raz się to zresztą na mnie zemściło bo skończyłem Sacreda i gdzieś wrzuciłem savy które mi zaginęły jak kupiłem sobie Podziemia przez co do dziś na dobrą sprawę terenów z dodatku nie zbadałem. Pewnie dopiero dzięki CDA wreszcie ukończę grę jeszcze raz tym razem również z dodatkiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodałbym jeszcze jeden (pod)gatunek gacza.

Badacz

Lubi sprawdzać wszystkie(lub prawie wszystkie) możliwe rozwiązania danego w grze problemu, zanim przejdzie dalej.

Wielokrotnie mam tak, gdy gra jest nieliniowa: np. Po zaszlachtowaniu niemilca jakimś kozikiem, sprawdzam jak by tu wyszło spalenie go na skwarka. Albo sprawdzanie kwestii dialogowych(od dobrych, przez złe, po zwyczajnie po@#$!ne) i efektów tychże. Nawyk czasem wkurzający bo może wybić z klimatu, a zamiast iść do przodu z wątkiem, bada się teren :confused:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...