Skocz do zawartości

Free Sesja - dyskusje


Gość Radyan

Polecane posty

No, wróciłem. Nie napisałem o mojej nieobecności, bo forum padło Oo. Jeśli bedę zamulać, to wina tego, że spałem dzisiaj tylk 4 godziny (viva la harcerskie rajdy xD). No dobra dobra, przechodze do meritum, czyli...narzekań.

Pierwszym najpopularniejszym wskrzeszeniem jest ozywienie samego ciala. Taki trup ma zerowa inteligencje, kieruje sie najprymitywniejszymi instynktami, nie mozna go kontrolowac, dwa ciosy i juz po nim, wiec wskrzesza sie tym czarem standardowo kilkadziesiat i wiecej trupow.

Oj strasznie, strasznie opierasz się tu na grach komputerowych, czy co niektórych ksiażkach. Weźmy np. RTSy...taki zombiak. Zawsze jest jedną z najsłabszych jednostek. Mało życia, mała mobilność, jako takie obrażenia i wtórny analfabetzym czynią z nich jednostki bezużyteczne, dlatego są tanie, produkowane szybko i tanio (bo z recyclingu). Ale w prawdziym świecie nie ma tak dobrze. Człowiek zmarł. Dusza uleciała do nieba/piekła/Valhalli/pól elizejskich/tartaru czy gdziekolwiek chcecie, ciało stygnie. Żeby animować trupa trzeba wpoić w niego duszę zastępczą, gorszą niż oryginał. Dlaczego? Trup musi się poruszać, musi posiadać szczątki inteligencji (mówienie "yyyyyYyyy" i wykonywanie oraz rozumienie rozkazów) oraz jako tako walczyć. Do tego nie mam pojęcia dlaczego, od tak sobie, każdy zombias jest 4 razy silniejszy niż ciało w oryginalne. Niby dlaczego? Mięśnie się napompowują? Nie, nekromanta musi tchnąć w ciało siłę, a to także wymaga energi. Manipulacja armią zombiasów przez całe dnie zużywa astronomiczne sumy energi magicznej, bo sztuczna dusza żywi się magią nekromanty. Tak widze to ja, i niepodoba mi się wizerunek nekromanty pstrykającego palcami animując 50-ciu nieumarłych.

Istnieje jeszcze poziom czwarty i piaty wszkrzeszania

Wow...potrafią jednocześnie dziergać na drutach, recytować wiersze i podawać herbatę? A poza tym, jak już mówiłem, animacja martwego i wskrzeszenie to dwie całkowicie różne rzeczy.

No dobra Paul - ale dlaczego do mnie ten zarzut tylko (no, może nie tylko) - skoro kotś może przyzwać całą armię ghuli, to równie dobrze ktoś może je wypędzić. I wclae nie musi to być potężny czarnoksiężnik. Zauważ, że wielu bohaterów posiada specjalne uzdolnienia, a w większości konwencji elfy są przeciwne śmierci i nieumarłym - więc chyba logicznym jest, że potrafią ich wypędzać.

No wiesz, krasnoludy raczej nienawidzą orków (z wielu powodów), więc logicznym by było, żeby krótką piosenką i rzempoleniem na gitarce zabijali ich całą armie. I wcale nie muszą być poteżni aby to uczynić. Wystarczy zwykły górnik, szary zjadacz chleba, który w pojedynke zmiecie z powierzchni ziemi szwadron zielonych, zasapie się, po czym rzeknie zadowolonym tonem "gotowe".

Osobiście lubię twoje "skrytobójcze" akcje Vysoki. Rozumiem także, że dla bardów pieśń jest alegorią inkantacji, a gra na instrumencie gestami oraz także inwokacją. Rozumiem triki, zwodnicze iluzje, jakieś czary defensywne, może kilka ofensywnych, ale zabicie całego miasta pełnego ghuli nie rozumiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,3k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

A ja i tak mam ochotę lać na was wrzącą wodę... szczególnie na Reva (za FS, za NS).

Jeśli jesteśmy przy animacji;

- Animacja trupa to tchnięcie w martwy zezwłok siły woli osoby, która kontroluje umrzyka. Raz, że taki koleś ślepo wykona każdy rozkaz (bo kieruje nim TYLKO I WYŁĄCZNIE wola pana), dwa ze nekromanta użycza mu swej energii by poruszać (niezgrabnie bo niezgrabnie ale jednak) ożywieńcem, trzy ze kontrola większej ilości martwiaków wymaga większej koncentracji i więcej mocy trzeba im użyczać (czyli można nawet zemdleć z powodu ubytku takiej ilości energii, nie mówiąc już o tym, że poruszanie się jest mocno utrudnione).

Wkrzeszenie;

- Przyzwanie z zaświatów duszy zmarłego, ożywienie (faktyczne, bardzo skomplikowane) ciała i przywrócenie umysłowi możliwość sprawnego funkcjonowania. Problem w tym, ze taka osoba nic (albo prawie nic) nie pamięta, że swego przeszłego życia... Ja ich nazywam Przywróconymi, zmarli przywróceniu światu żywych bez pamięci ani umiejętności jakie mieli za życia.

Podsumowanko:

Człowiek składa się z trzech rzeczy: ciała by mógł działać, umysłu by mógł myśleć i duszy by mógł czuć, u zombie brakuje duszy i okrojone umysł (wolę), u Przywróconego występuje amnezja (i związku z tym utrata wspomnień i umiejętności) i jest on w pewnym stopniu związany z przyzywającym go.

Taka jest moja wizja.

całego miasta pełnego ghuli nie rozumiem.

To mogliście mi powiedzieć, że byliśmy w Decko, czy innym mieście ghuli... To już nie rynek a całe miasto???

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spell - trochę to wszystko po niewczasie. Jak widzisz, post nad tobą zrezygnowałem już z takiego stylu gry. Nie wiem, co chcesz jeszcze osiągnąć, komentując sytuację, która zaszła już dość dawno temu (a z internetowej perspektywy nawet całe wieki) i wywlekając jeszcze raz wszystkie brudy. To nie wybory do sejmu ;)

PS. A rozumiesz podniesienie całego miasta ghuli?

Chciałbym prosić o zaprzestanie tej jałowej dyskusji, która raczej do niką nie wiedzie, a psuje nam zabawę, i wprowadza jakiś taki kwas. Było, minęło - ot, a życie toczy się dalej. To jak będzie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedługo powinienem napisać kolejną notkę w FS, jeśli forum zechce działać wtedy kiedy ja jestem, co zdarza się nie często.

To, że piszę dość rzadko nie oznacza, że nic robię i jestem drzewem :). O ile sobie dobrze przypominam jestem(a przynajmniej powinienem być) w grupie z niziołką, vysokim, P_aulem, darkiem i Hawkiem. W takim razie co znaczą zdania:

Po chwili odnalazla nas reszta "wesolej kompani" w postaci dwojga eflow. (...)Rozgladam sie.- A gdzie ten lesniczy, czy mysliwy,

I jeszcze jedno. Nie leśliniczy, tylko gajowy ;)(w porywach Ten-Który-Lubi-Być-Związany).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce rozkopywac tematu bo rzeczywiscie bylo to dawno. :wink:

A teraz do rzeczy. Wszyscy pasjonaci i hobbysci wiedza, ze np. w akwarystyce kupienie jakiejs ryby to duzy jednorazowy wydatek (powiedzmy 60 zyli) ale juz utrzymanie jej to wydatek jakichs 5 zyli na tydzien, ale ten wydatek jest ciagly.

Tak samo jest w nekromacji. Mozna na te dwa spoosby animowac trupy. Pierwszym latwiejszym spoosbem jest animowac trupa ktory nie czerpie sil z nekromanty poniewaz nekro wladowal w niego znaczna nadwyzke mocy, tak ze animowany trup bedzie przez jakis czas mogl sam funkcjonowac (np. dwa dni) po czym sie wyladuje i zginie. Koszt takiego czaru jest znacznie wiekszy niz np. bardziej zaawansoawne czary ale jest to wydatek jednorazowy. Czarujesz i masz umarlaka na 2 godziny.

Nekromacja na wyzszym poziomie pozwala stworzyc trupa mniejszym jednorazowym kosztem, lecz skoro taki ozywieniec czerpie sily do bierzacego istnienia z maga to wydatek relatywnie jest wiekszy.

Dlatego pierwszy poziom nekromancji tworzy takie slabizny i do tego nie sluchajace swego stworcy. Tak jak karzdy moze kupic rybe tak niemal kazdy moze stworzyc tego najprostrzego umarlaka, lecz utrzymanie tego trupa przez dluzszy czas (tak jak ryby) wymaga juz wprawy, wiedzy i doswiadczenia.

W szkole nekromancji ktora zaprezentowalem wszystko wlasnie rozbija sie o dusze, bo to dusza produkuje sily zyciowe. Dlatego czary animacji na wyrzszych poziomach mozna nazwac wskrzeszaniem. Im bardziej doswiadczony nekromanta tym skuteczniej potrafi przywiazac dusze do ciala. Wyjasnie na jakiej zasadzie.

Czlowiek ginie, jego dusza ulatnia sie z ciala. Ale czy uleci bezpiecznie? To juz zalezy od nekromanty. Wedrowka duszy do zaswiatow jest bardzo dluga. Dobry nekro potrafi ja wbrew naturze przywolac spoworotem do ciala z ktorego uleciala i zwiazac pedami czarnej magii czyli ja spaczyc. To tak jakbyscie magnesy tych samych biegunow chcieli przysunac do siebie, jest to mozliwe ale potrzeba do tego sily i ta sila jest stała, bo magnesy bez przerwy sie odpychaja (im potezniejsze magnesy/dusza tym wiecej sily potrzeba aby je wiazac). Tak tez jest z animowaniem, nekromanta nie tworzy wlasnej zastepczej duszy. On poprostu w ciele czlowieka wiaze czesc jego wlasnej duszy. Paladyni blogoslawiac cialo lub chowajac je w poswieconej ziemi tworza dla odchodzacej duszy pewnego rodzaju tunel bezpieczenstwa, ktory chroni przed wplywem czarnej magii. Oczywiscie im silniejszy nekro tym silniejsze mosi byc zaklecie ochronne aby obronic dusze.

Wyzsze poziomy zaawansowania sprawiaja, ze Nekromanta jest w stanie wieksza czesc duszy zwiazac z cialem, az do mometu kiedy dusza bedac zwiazana zaczyna produkowac wlasna energie a sam ozywieniec jest bardziej samodzielny i posiada lebsza inteligencje, bedac jednak ciagle pod wplywem stworcy. Nie posiada jednak wspomnien.

Najwyzszym poziomem nekromancji jest stworzenie nowego zycia (lub jak kto woli antyżycia) czyli zwiazanie na tyle solidnie duszy z cialem, ze to samoistnie zaczyna produkowac energie wiazaca swoja dusze. Taki nieumarly ma juz wspomnienia, troski i doswiadczenia z czasow kiedy zyl.

To tyle :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki nieumarly ma juz wspomnienia, troski i doswiadczenia z czasow kiedy zyl.

I potrafi dziergać na drutach, deklamować wiersze i podawać herbatę! xD

A jeśli chodzi o wykład Revotura na temat animacji nieumarłych to podoba mi się o wiele bardziej od tezy Holy'ego. Zwłaszcza to porównanie do magnesu :wink: .

Vysoki, nie miej do mnie żalu. Rozdrapałem rany, ponieważ mnie nie było przez jakiś czas, a mimo to chciałem wypowiedzieć się na temat, który jest dla sesji bardzo ważny, ponieważ buduje klimat, więc wypowiedziałem się nieco później. Jeśli cię uraziłem, przepraszam. Przecież wiesz, że nie miałem tego na celu. A przy najbliższej okazji (kiedy znowu nasze drużynki połączą siły) to postawie panu bardowi przednie, pieniste piwo. Zgoda?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj blad Spell, a powinno byc tak:

(...)Taki nieumarly ma juz wspomnienia, troski i doswiadczenia z czasow kiedy zyl, oraz potrafi potrafi dziergać na drutach (gustuje w hawcie krzyzowym), deklamować wiersze (lubi Tuwina, choc Andersem nie pogardzi) i podawać herbatę(zielona, bez kofeiny, w malych chinskich filizankach, z plasterkiem cytyny i srebrna lyzeczka)! :D

Acha skoro juz ruszyliscie temat przeciwnikow to ci ktorych nam (naszej grupce) zaserwowalem nie sa na jedengo posta! sa wparwdzie do ubicia lecz bedzie milo jesli ich rozbijemy na jakies 3 posty na gracza. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha skoro juz ruszyliscie temat przeciwnikow to ci ktorych nam (naszej grupce) zaserwowalem nie sa na jedengo posta! sa wparwdzie do ubicia lecz bedzie milo jesli ich rozbijemy na jakies 3 posty na gracza.

Hej hej, nie podpowiadaj! Prosze mi tu nie spojlerować!

A tak na poważnie to od razu się zreflektowałem...dlaczego?

1. Nie są goblinami.

2. Mają czarne, lśniące zbroje.

3. Animują umarłych.

4. Mówią teksty w stylu : "Pójdziez z nami", a mimo to nie są strażnikami miejskimi.

5. Nie są goblinami.

6. Rzucają melodramatyczne teksty, w stylu "zginiesz".

7. To gadające szkielety.

8. Jest ich czterech.

9. Nie są goblinami.

Nie martw się, nie rozwalę ich pierdnięciem xD. Od początku, gdy się z wami sprzymierzyłem (ah, uwielbiam wasze posty. Co drugi zaczyna się w stylu "jak ja go nienawidze", albo "poczekaj, kiedy staniesz się bezużyteczny, wsadze ci nóż w plecy" ^^, kocham was! <3) oczekiwałem rozpaczliwej walki o przetrwanie. I (nawiasem) mówiąc dzięki, że ją wprowadziłeś.

"Krzyknąłem"

Moge się założyć, że to był okrzyk w stylu "MotyyyyYYYyyyla NoooOOOoogaaaAAAaaaarghhhhHHHhhh!!!".

A co do medyka Kalafiora...wybaczcie, byłem w takim wesołym nastroju, że nie mogłem się powstrzymać xD.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego ale sadze, ze masz cos do goblinow :wink:

Nie wiedzialem, ze Ellor walczyl za mlodu z nieumarlymi. Dobrze to wiedziec, opowiesc bedzie pikantniejsza.

Ojczysty jezyk nieumarlych przypomina w wymowie jezyk wezow zaprezentowny przez Harrego w Komnacie Tajemnic :D z ta roznica, ze zywe trupy glosniej sie wydzieraja. Dougan tylko czarujac gada w swoim ojczystym dialekcie, zwykla rozmowe prowadzi we Wspolnym (nawet z kosiotrupami.)

Zabwne, ze o Zenie zapomnialem :D Domyslam sie, ze nie o takie wskrzeszenie drucha ci chodzilo :wink: jak tylko (jezeli) uporam sie z zolnierzami Surta to nalezycie zajme sie twoim towarzyszem :D

P.S.

Jako, ze walczyles juz przeciw nieumarlym to mozesz "przypadkiem" (jak ja kocham te nasze "przypadki" na FS) skojarzyc, ze tylko jeden z czterech kosiotrupow jest Liszem i zabijajac go rozproszysz rzucone czary.

Robi sie ciekawie na sesjii... :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że wam się podoba, ale mam kilka zastrzeżeń:

- Jeśli jestem przytomny to proszę łaskawie mnie nie podnosić/dźwigać_jak_worek_kartofli itp. itd. Jeżeli będę nieprzytomny droga wolna, ale to JA jestem jedynym sędzią swych poczynań (Ardana)

W ogóle proszę o nie łapanie mojej poły płaszcza, mości paladynie.

- Zamiast tych setek tysięcy (wiem, wiem... kilkuset) zombie prosiłbym o mniejszą liczbę, ale za to jakościowo lepszych przeciwników. A tu mamy 4 szkieletory i masę zombie. :

- Rozpaczliwa walka o przetrwanie? Proszę bardzo, ale wolę by nie odbywało się to w stylu Diablo. Dwóch mocnych przeciwników, albo zgoła jeden wymagający oponent.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jeśli jestem przytomny to proszę łaskawie mnie nie podnosić/dźwigać_jak_worek_kartofli itp. itd. Jeżeli będę nieprzytomny droga wolna' date=' ale to JA jestem jedynym sędzią swych poczynań (Ardana)

W ogóle proszę o nie łapanie mojej poły płaszcza, mości paladynie.[/quote']

Ależ oczywiście. Rób co chcesz. Ja nie powiedziałem "Arden poszedł za mną", ale "Chwyciłem Ardena w pół i wyskoczyłem z nim przez okno". To była szybka akcja, nie miałeś się jak wyrwać (poza tym byłeś słaby). Ja kierowałem tylko i wyłącznie Ellorem, a nie Ardenem.

:P+-->

(Holy znowu narzekając :P)
- Zamiast tych setek tysięcy (wiem, wiem... kilkuset) zombie prosiłbym o mniejszą liczbę, ale za to jakościowo lepszych przeciwników. A tu mamy 4 szkieletory i masę zombie. :

Ale nie byle jakie szkielety. Samych mrocznych paladynów chyba. I licha. A zombiaski, nie powiem, smakowite. Nie ma to jak pełzające, odcięte kończyny, czy głowy spadajce z haków ^^.

- Rozpaczliwa walka o przetrwanie? Proszę bardzo' date=' ale wolę by nie odbywało się to w stylu Diablo. Dwóch mocnych przeciwników, albo zgoła jeden wymagający oponent.[/quote']

Teraz w ogóle nie mam pojęcia, dlaczego porównałeś to do diablo. Chciałbyś dramatyczną walkę 1 na 1 nad morzem lawy? (hi Star Wars ^^)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ oczywiście. Rób co chcesz. Ja nie powiedziałem "Arden poszedł za mną", ale "Chwyciłem Ardena w pół i wyskoczyłem z nim przez okno". To była szybka akcja, nie miałeś się jak wyrwać (poza tym byłeś słaby). Ja kierowałem tylko i wyłącznie Ellorem, a nie Ardenem.

Takie słów "cięcie-gięcie" mnie nie bawi. ~^ Rozumiem, więc, że możesz sobie robić z postaciami innych graczy co ci się spodoba? :evil:

Ale nie byle jakie szkielety. Samych mrocznych paladynów chyba.

Hm... coś tam P_aul mówił o przeciwniku w stylu Ghosta. Rozumiem, że tylko najważniejszy szkielet ucieknie?

Teraz w ogóle nie mam pojęcia, dlaczego porównałeś to do diablo. Chciałbyś dramatyczną walkę 1 na 1 nad morzem lawy?

Dobra. Rozumiem. Ale żeby nie było - jak wprowadzę moich przeciwników/ka to też, żeby mi na 1 posta nie było.

Ba, on/i ma/ją w ogóle nie ginąć, i kiedy się pojawi/ą to poinformuję o tym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, więc, że możesz sobie robić z postaciami innych graczy co ci się spodoba?

Zależy od sytuacji. Ale w sesji jak w życiu. Nie to co w grach komputerowych. Nieograniczona interakcja ze wszystkim i wszystkimi ^^.

Hm... coś tam P_aul mówił o przeciwniku w stylu Ghosta. Rozumiem, że tylko najważniejszy szkielet ucieknie?
Dobra. Rozumiem. Ale żeby nie było - jak wprowadzę moich przeciwników/ka to też, żeby mi na 1 posta nie było.

Ba, on/i ma/ją w ogóle nie ginąć, i kiedy się pojawi/ą to poinformuję o tym.

Teraz to już wchodzimy w stereotypy. Czy zawsze musi być TEN ZŁY, który zawsze musi uciec? Który zawsze zregeneruje siły? I jest tak nieprzewidywalny, że staje się to przewidywalne? Jeśli ktoś lubi takie rzeczy, to szczerze polecam "Ostatniego Bochatera" Terry'ego Pratchetta (moim zdaniem jeden z najlepszych tomów Disworlda) ilustrowany wspaniałymi dziełami Paula Kidbiego. Było to prześmieszne w książce (ilekroć czytam fragment o bandzie Posępnego Harry'ego, to zaliczam DOSŁOWNEGO rotfla), ale na sesji...jestem na nie za tworzeniem "tego-jedynego-potężnego-wroga".

A jeśli chodzi o te szkielety...to już tylko od nas zależy (od nas, a nie krasnali i elfów ;P) jak szybko je zabijemy (heh, bardzo spodobał mi się ten tekst w poście Reva o zabijaniu nieumarłych xD) i czy w ogóle to zrobimy. Rób co chcesz przyjacielu, wprowadzaj jakich tylko sobie chcesz wrogów, w końcu wszyscy są MG, ale ja za takim przeciwnkiem osobiście jestem na nie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby sie nad tym zastanowic to masz racje. Przekonales mnie ze taki "nieprzewidywalny głwony zły" jest "przewidywalny" w swojej "nieprzewidywalnosci" a tak byc nie powinno :wink:

Tak jak Holly ja rowniez chce wprowadzic swojego głownego przeciwnika, lecz wlasnie uznalem, ze nie bede go wspomagal w ucieczce jesli go spotkamy. Jesli pisane bedzie mu zginac to zginie, jesli nie, to jeszcze sie spotkamy :twisted:

Masz tez racje co do jednego, wszyscy sa tu MG, wiec wyjscie z zalozenia, ze ktorys z przeciwnikow zginie badz nie zginie jeszcze przed sama konfrontacja jest bledne. Szystko moze sie zdarzyc :D

P.S.

Tak zasadniczo to te kosiotrupy nie sa paladynami, to zwykla piechota Imperatora Surta wspomagana przez jednego Lisza-dowodce. Jako, ze Dougan nie jest w pelni sil to raczej starcie z nawet jednym Paladynem Mroku skonczylo by sie dla naszej trojki niechybna smierci :wink:

Uwaga, czesc nie obowiazkowa do czytania :wink:

A jako, ze lubie (jak juz pewno zauwazyliscie :wink: ) czesc opisowa to krotko scharakteryzuje prawdziwych Paladynow Mroku (tu nadmienie, ze Dougan juz dawno wyszedl z formy i "prawdziwym" paladynem zwac sie nie moze.)

Wiec a, Paladyn Mroku tak jak Paladyn Światła ma szeroki wachlarz zaklec ochronnych oraz czarow ofensywnych. Umie magia zwiekszyc swoja siłe, itd.

Najprosciej rzecz ujmujac Paladyni dlatego sa najsilniejszymi jednostkami karzdej armii poniewaz sa okutymi w ciezka plytowa zbroje doskonalymi szermierzami, kieruja sie kodeksem, nie posiadaja strachu, nie boja sie smierci, fanatycy chodz z wlasnym wyksztalconym rozumem. Sa za to uzdolnieni magicznie, czerpiacy sile nie tyle z wlasnej duszy co od samego Boga ktoremu służa. Sa esencja dobrego wojownika i swietnego maga, dlatego stanowia trudnego przeciwnika i rowniez dlatego jest ich bardzo mało w stosunku do reszty armii. To jednak jest opis prawdziwych paladynow.

Z czasem ideał prawdziwego paladyna zatarł sie z latami. Wspolczesni paladyni sa tylko namiastka prawdziwych swietych wojow. Spotkac prawdziwego paladyna to zaszczyt poniewaz jest ich jeszcze mniej niz kiedys.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak Holly ja rowniez chce wprowadzic swojego głownego przeciwnika, lecz wlasnie uznalem, ze nie bede go wspomagal w ucieczce jesli go spotkamy. Jesli pisane bedzie mu zginac to zginie, jesli nie, to jeszcze sie spotkamy

Fatalista :twisted:

Teraz omówię pokrótce osobę mojego Wroga:

W zasadzie... ON wcale nie musi przeżyć. I tak ma wejść późno, a gdy powie to co ma powiedzieć, to czy przeżyje nie ma znaczenia. I nie chodzi o to, ze on ma być nieprzewidywalny. Będzie częścią mojej zamotanej fabuły a najważniejsza jest jego... osoba. Kim tak naprawdę jest. I kiedy się pojawi i powie to co ma powiedzieć, życie Ardena nie będzie już takie jak kiedyś. :P Intryga w stylu A.Christie.

Reszta jest milczeniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam w kolejnej odslonie programu "Analizy Wujka P_aula". Wlasnie skonczylem czytac ostatnie trzy strony postow na FS. Dokladniej od momentu, gdy rozdzielilismy sie na druzyny. Zrobilem to z dwoch powodow. Po pierwsze nie mialem wczesniej okazji poczytac o przygotach "Mrocznych", po drugie Revo prosil, aby ktos "doswiadczony" kontrolowal to co sie dzieje w ich grupie. Przypomne, ze chodzilo mu o to, ze w grupie jest trzech graczy "nowych", ktorzy nie maja doswiadczenia, a chcieliby sie uczyc. Dochodze jednak do wniosku, ze mlodosc to nie wada lecz zaleta, poniewaz nie popadli oni jeszcze w rutyne i zniechecenie! Co wiecej, to oni powinni uczyc nas jak sie gra! Moze przesadzilbym, gdybym stwierdzil, ze ich przygoda jest porywajaca, bo nie jest. Ale i tak czyta sie to dosc przyjemnie, a drobne bledy logiczne czy chaotycznosc wypowiedzi zdazaja sie na tyle rzadko, ze nie psuja obrazu calosci. Za to psychologia postaci, opisy dzialan oraz - co najwazniejsze - poziom "mistrzowania" sa swietne. To ostatnie jest szczegolnie wazne, poniewaz chlopaki zlapali ducha FS. Lepiej nawet niz my. Oni przez wiekszosc czasu nie "zgadzaja sie na zrobienie czegos" tylko po prostu to robia! Moze nie bylo jeszcze wielu takich sytuacji, ale wystarczy proste porownanie - gdzie jest nasza druzyna (doszlismy juz do tego %$#%^@# miasta?) a gdzie ich. Nawet czasowo wyprzedzaja nas o jeden dzien. Maja tez ochote pisac, wiec akcja plynie dosc wartko. REasumujac powtorze pytanie, ktore juz raz zadalem - Nie potrzebujecie czasem krasnoluda-szermierza w druzynce? :D

No dobra, nie zamierzam was opuszzcac moi starzy doswiadczeni druchowie :D Ale niech zawiarze sie wreszcie jakas powazna fabula, nie polegajaca na uciekaniu, ani na ratowaniu rannych (pare razy to bylo zabawne ale mam juz dosc...)

Darek -> niziolka cie zniszczy xD Ale dzieki za poparcie. Ja tez uwazam, ze jej postac nie przypomina kobiety xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomne, ze chodzilo mu o to, ze w grupie jest trzech graczy "nowych", ktorzy nie maja doswiadczenia, a chcieliby sie uczyc.

No wiesz co Paul, obraziłeś mnie. Jestem tutaj niemal od początku. Ja niedoświadczony? Przy grze wraz z takim wspaniałym graczu jak ty? (dzień bez wazeliny to dzień stracony ;P).

Za pochwały dziękuje w imieniu całej mojej grupy ^^.

A na koniec podsumowanie posta Paula...dobro nie zawsze zwycięża :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, wiem, że się czepiam, że jestem jak stetryczały tetryk, ofkoz, wiem, ale... Muszę się przyczepić, jakiś głosik szpece w mej głowie "Kill the hobbits..." ups, to nie ta bajka... Szepce mi "Przyczep się, toż to profanacja... Argh..." No więc muszę ulec. Otóż, powodem, dla którego marnuje Wasz czas, który poświeciliście na czytanie tego posta, jest zdanie imć SpellCaster'a, które brzmi, cytuję: "Jestem tu niemal od początku". Gdybym był obiektywny, to zapytałbym: "Przepraszam Waszmościa, ale początku czego?" Lecz nie, ja jestem subiektwynym chamem, który, właśnie w tym momencie, zaprzeczy: Bynajmniej nie jesteś tu niemal od początku, co to, to nie :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to przyznac trzeba, ze dzisiaj i wczoraj nalezal do tych aktywniejszych jesli chodzi o mroczna druzyne. Maksymalnie wykorzystane limity postow per day :D

Nie wiem jak reszta ale ja uwazam, ze ciekawie rozwija sie FS bo az nie moge wytrzymac i chyba odpisze mimo poniej/wczesnej pory:P

Do Uriah, serca ciemnosci! :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie zaglądałam do tego tematu... ale wrodzona złośliwość i czepialstwo nie pozwoliły mi milczeć, kiedy przeczytałam...:

I jak się powstrzymać, jeśli jest to takie łatwe...

Miasto wygląda, jakby jeszcze poprzedniego dnia ktoś prowadził na nie ostrzał altyleryjski...

ROTFL :D Może i komentować nie trzeba, ale na wypadek, gdyby ktoś nie widział, czego się czepiam:

-nie ma czegoś takiego jak altyleria, za to artyleria się zdarza :3

-ekhm, konwencja fantasy i artyleria? Czy to trochę nie przesada? I jaka? ciężkie działa przaeciwlotnicze, człogowe itd? :D

No, chyba, że nasz ulubiony wampir w ciągu kilku lat nie-życia widział więcej niż ktokolwiek z drużyny - w tym najnowsze wynalazki, które nam się nawet nie śniły :P

Zamiast narzekac to bys posta na poligonie nabazgral bo cala akcja stoi Cala druzyna w ciebie wierzy
Albo mi się wydaje, albo ostatnio trochę przesadzacie- i tutaj, i napewno w dyskusjach po sesji pełno jest postów 'chyba napiszę coś tam... a jak nie teraz to za parę minut... albo napiszę gdzie indziej - jeśli chcecie napisać, to napiszcie, a nie piszcie o tym, że chcecie pisać(tak tak, skomplikowane, ale da się zrozumieć)- jestem pewna, że i bez waszego wskazania,że to zrobiliście wszyscy zainteresowani zobaczą waszego nowego posta :)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym powiedzieć wiele, ale powiem tylko jedno. Ups.

W sumie owszem, popełniłem językową gafe wielkości jeziora Bajkał, owszem, jest ona karygodna i owszem, w najbliższym czasie nie zapomnę sie ubiczować. A pisząc "artyleria" miałem na myśli... katapultę? Hę? Czepiają się biednego wampirka... Wyssiemy ich, co? Mogą być ssssmaczni :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rezygnuję z gry w Free Sesji. Od dłuższego czasu zabawa w FS już przestała mnie kręcić, czego można było się domyśleć przez częstotliwość postów. Nie sądzę bym miał zmienić decyzję. Free Sesja dała mi sporo radości (szczególnie FS Classic), że mogłem odgrywać swoją postać(która nie była idealna :P) tak jak chcę, że uczestniczyłem w ciekawej przygodzie i bawiłem się razem z wami przez ostatnich kilkanaście miesięcy. Mam nadzieję, że nowy chętny szybko zajmie moje byłe miejsce. Adieu(czy jakoś tak :)).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...