Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Sesja Warfare

Polecane posty

Krzysztof "Wingman" Sikorski

Wybuchy i akcja A-10 zrobił dokładnie to czego się spodziewałem - totalną rzeźnię. Zadowolony z pracy zespołu rzuciłem do radia:

-Bravo 6-1 to pacage - Good work guys. Out.

Gdyby nie sporych rozmiarów panel, pewnie klepnąłbym Traviza w ramię w uznaniu jego refleksu, ale na takie rzeczy będzie trzeba poczekać aż wylądujemy. Zadowolony powoli nabierałem wysokości zastanawiając się, co mogło pójść nie tak, lub co by tu zrobić za chwilę. Jednak moje słodkie nieróbstwo długo nie trwało. Wolf 3 nadał komunikat:

- This is Wolf Three, I'm hit - zameldował spokojnie. - location: right wing, damage minimal; it's a dud. .

Przez chwilę czułem dreszcze powoli pełzające w górę kręgosłupa, jednak dotarło do mnie też coś jeszcze: to jest w końcu A-10. Ech, starzejesz się durniu. Ten złom mógłby lecieć nawet jak by podwiesili mu T-80 pod skrzydło. Choć nie ma co przeginać, niewypał zawsze może jednak postanowić wybuchnąć.

- Bravo 6-1 to Wolf 3 - copy that. Hang in there. Out.

Już miałem wywoływać AWACS'a by w zaistniałej sytuacji poprosić o zwolnienie do domu, ale HQ znów miało lepszy pomysł:

- - Sentry 1 to Bravo 6 and Wolf 3. Zbieramy właśnie dane na temat sytuacji w Samarze. Dowództwo rozkazało całkowite przegrupowanie wszystkich sił US Army na ziemi poza perymetrem miasta. Rebelianci przeważają liczebnie i generałowie potrzebuję czegoś więcej niż chaotycznej walki. Niestety, kilka naszych jednostek zostało przyszpilonych i oczekuje pomocy. Do Samarry leci już reszta kawalerii powietrznej. Ewakuację przeprowadzą BlackHawki, ale najpierw trzeba będzie pomóc w oczyszczeniu terenu. To wasze zadanie. Oczekujcie, przesyłam koordynaty...

MFD powoli nakładał kolejne punkty na siatkę mapy. A mnie tylko rosły oczy. Z niedowierzaniem patrzyłem na 3 cele, które szyderczo migały na wyświetlaczu. Żadnych informacji co to jest, żadnych informacji ile tego jest... kretyna dowodzącego operacją osobiście zastrzelę, jeśli dożyję...

Kiedy starałem się uspokoić powoli ciśnienie, które z wolna wprowadzało mnie w stan lekkiej irytacji, doszło jeszcze:

- Deal with this ASAP. Over and out.

Z totalną obojętnością włączyłem radio i spokojnym, rytmicznym aż głosem powoli rzucam słowa do mikrofonu:

- Sentry 1, Bravo 6 leader - Are you sure those orders are for us? What the hell are those targets? How much of it is there? And with what are you expecting us to deal with this? We don't have bombs, and Wolf 3 is damaged - he has a blind shell of RPG in his wing. We are unable to handle anything that we cannot destroy with cannons. And I request immediate relief for Wolf 3. Over.

Nie mogłem się powstrzymać i w każde retoryczne niemal pytanie ładowałem tyle ironii, że kolesiom z AWACSa powinno zalać słuchawki. Nim wydam jakiekolwiek polecenia do reszty zespołu czekam na odpowiedź. Żeby ich tam potłukło.... Mimowolnie przeglądam wszystkie systemy, rzucam okiem na stan baku paliwa - wszystko w normie, na tym baku jeszcze trochę polatam, jeśli nie trafią się jakieś dodatkowe atrakcje. Niby czas się dłuży, a jednak wcale tak długo w powietrzu nie jesteśmy.

- Traviz, umiesz robić bombki z powietrza i podczepiać je w powietrzu? Nie? To lepiej stary zacznij się modlić, bo przy tych pomysłach HQ, zaraz będą nam kazali rebeliantów smażyć przy użyciu silników... - milknę na chwilę - Wysyłają F-15SE uzbrojone w broń AA i oczekują, że będziemy robić za bombowce. Z jedną bombą. Co za banda durniów. Nosz kur*a! - to ostatnie rzucam już sobie pod nosem. Co jak co ale soczyste polskie przekleństwo wyraża tyle emocji na raz, że nie potrzeba gadać nic więcej.

- Bravo 6-1 to pacage - Maintaine my altitude and speed. Stay on stand by for further orders. Out.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nick "Quick" Wazalski

Słysząc rozmowę Wingmana z HQ, uświadomiłem sobie, że tak naprawdę nie jest dobrze. W A-10 tkwił niewypał, nie mieliśmy za dużo benzyny, brak bomb, a Oni chcą, żebyśmy za bombowce robili? Oscara albo Nobla dla nich i propozycja opatentowania tego pomysłu była by jak najbardziej słuszna ...

- Jackson, to nie koniec zabawy. Zostały jeszcze 3 cele, więc wszystko w Twoich rękach.

- Wiadomo Sir, wiadomo ... - powiedział trochę zawiedzionym głosem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bravo 4 (Arash, Charles)

Przez długą chwilę, niepokojąco długą chwilę, radio milczało. Po kilku minutach jednak KC-10 odezwała się.

- This is Tanker 8, got you guys. Prepare for refuelling.

"Chabee" spokojnie ustawił się za samolotem i wykonał procedurę tankowania bez żadnych incydentów. Chwilę potem tankowiec odezwał się w radiu.

- Bravo 4-1. Do you need a refuell? - co prawda, Arash nie zgłaszał takiej potrzeby, ale zapytali chyba dla pewności.

Nie zdążył odpowiedzieć na to pytanie gdy na waszą częstotliwość wciął się AWACS.

- This is Sentry 1. Sorry chłopaki za przerwanie, ale nasze radary wykryły jakiś kontakt, który właśnie wlatuje w strefę powietrzną Iraku przy jego południowej granicy. Nie wiemy dokładnie co to za maszyna, ale - patrząc na jej prędkość - nie jest to myśliwiec. Dokończcie tankowanie i przechwyćcie maszynę. Rozkaz od HQ brzmi - zmusić ją do lądowania na najbliższym, kontrolowanym przez nas, lotnisku. Over.

Sekundę potem odezwał się Tanker 8.

- Yeah, I see bogey on my radar too.

Bravo 6 & Wolf 3 (Nick, Gregory, Krzysztof)

AWACS zamilkł. Najwidoczniej operator radia długo przetrawiał otrzymane informacje. W końcu, jednak, się odezwał.

- Erm, yeah... Copy that Bravo 6. Maintain your position. - po czym znów zamilkł na dłuższą chwilę. - Macie pozwolenie na powrót do bazy. Na miejscu przezbroją samoloty i naprawią A-10 albo dadzą nowego... nie mam dokładnych informacji. Wycofajcie się z pola walki i wracajcie do bazy. X-Ray 7 i Delta 5 zastąpią was tymczasowo na patrolu. Potwierdźcie. Odbiór. - w tym czasie wzbiliście się na maksymalną wysokość tracąc możliwość zobaczenia co dzieje się w mieście.

Kilka minut później w waszym radiu odezwała się jednostka X-Ray.

- Bravo 6, this is X-Ray 7. Czołem chłopaki - pilot miał bardzo rozluźniony głos. Może dlatego, że jego jednostka dostała F-22. - Jakieś własne odczucia co do sytuacji w Samarrze? Albo burdelu organizacyjnego u dowództwa? - zaśmiał się.

Za kilka minut miniecie obie jednostki USAF.

Sierra 1 (Jake)

W radiu poszła krótka komenda.

- Begin assault.

Kilkunastu żołnierzy US Army ruszyło pędem przez ulicę, w kierunku szpitala kryjąc się wzajemnie lub chowając za opuszczonymi pojazdami na ulicy. Naturalnej osłony tutaj nie było a z okien szpitalnych można było spokojnie prowadzić ostrzał. I z tej okazji pastuchy skorzystały. Nagle, w kilku oknach wypadły szyby a chwilę potem grad kul posypał się na atakujących. Większość była niecielna, ale...

- Matt's hit! Man down! - ogarniając wzrokiem ulicę znalazłeś rannego. Już dopadł do niego medyk i podciągnął go do najbliższego samochodu, który tymczasowo mógł im posłużyć za osłonę. Reszta oddziału szturmowego dotarła do ściany budynku i szykowała się do czyszczenia od środka. Wyglądało na to, że tą dwójkę zostawiają w twojej gestii... i pewnie jeszcze tej jednostki NATO z hotelu. - Sierra! Give us covering fire! Waste those bastards in the windows!

Chwilę potem w radiu odezwało się centrum dowodzenia.

- Convoy ETA - 6 minutes. Over and out.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztof "Wingman" Sikorski"

Na mej twarzy powoli wykwita uśmiech nieskrywanej satysfakcji. No proszę, a jednak nie tak trudno użyć mózgu....

-Sentry 1, Bravo 6 - Copy that guys. Out.

Następnie przełączam się na kanał zespołu.

- Bravo 6-1 to package - We are relieved. Maintain my altitude and speed, vector variable. Maintain formation. Wolf 3 - declare an emergency landing procedures when we log in to June 2 ATC radio system. Copy that, over.

Ustawiam samolot w kierunku na lotnisko, zrzucając obroty by A-10 mogła ze spokojem nadążyć. Po chwili dochodzi komunikat od grupy, która miała nas zmienić. Przynajmniej tymczasowo. Włączam kanał bezpośrednio do nich.

- X-Ray 7, Bravo 6-1 - W Samarrze niezły burdel Panowie, bo bajzlu HQ to już nawet nie skomentuję. Bawcie się grzecznie, gdybyśmy mieli tu wrócić, to zostawcie nam jakieś zabawki w piaskownicy. Good hunting guys. Bravo 6-1 out.

W chwili gdy będziemy zbliżać się do naszych zmienników wykonuję małą beczkę na powitanie i macham skrzydłami. Niby durne zabawy, a jednak dają sporo radochy. No i to już taki niepisany zwyczaj.

Kiedy wejdziemy w zasięg systemu komunikacji z bazą i kiedy upewnię się, że Slavsky dostał priorytet, wywołuję wieżę:

- June 2 tower, Bravo 6-1 - Inbound for landing.

Po tym krótkim komunikacie grzecznie czekam na wytyczne i wstępnie włączam system naprowadzania na ILS*, by wybrać później ten nadajnik, który przyzna mi baza. Niby widoczność dobra, ale ta zabaweczka zawsze ładniej mnie naprowadzi, niż gdybym miał to robić 'na oko'.

__________________________________________________________________

ILS - Instrument Landing System - radiowy system nawigacyjny wspomagający lądowanie samolotu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nick "Quick" Wazalski

- Bravo 6-2 to Sentry 1, roger that. - jedyne, co byłem wstanie odpowiedzieć na słowa jakiegoś kmiotka z HQ, który o walce wie tyle, co ja o giełdzie. Przełączam na kanał z którego nadaje X-Ray 7.

- Bravo 6-2 to X-Rey 7- zgadzam się z przedmówcą, burdel nieziemski, aczkolwiek wole to, niż latać i nic nie robić. Szkoda tylko, że nasi muszą ginąć ... Tak czy siak panowie dajmy z siebie jak najwięcej, albo chociaż tyle, na ile pozwala uzbrojenie. - delikatnie się zaśmiałem. - Out.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gregory Slavsky

Słuchając jak Shikorsky daje opieprz kontroli uśmiechnąłem się szeroko pod nosem i obiecałem sobie że za takie balls of steel postawię mu przynajmniej piwo. Ale to później - tymczasem lądowanie i zmiana maszyn.

- Bravo 6-1 to package - We are relieved. Maintain my altitude and speed, vector variable. Maintain formation. Wolf 3 - declare an emergency landing procedures when we log in to June 2 ATC radio system. Copy that, over.

- Wolf three, emergency landing, copy. - potwierdziłem.

Jakiś czas później byliśmy w zasięgu lotniska. Przestawiłem HUD w tryb lądowania i zgłosiłem się wieży na ich częstotliwości:

- Juno 2 tower, this is Wolf three, requesting straight in approach, aircraft bent.

Chwilę potem otrzymałem odpowiedź

- Wolf three, you are cleared for straight in approach at runway 1, wind is 2 for 30.

- Wolf three, copy that.

Uważnie zająłem właściwą pozycję i poraz ostatni wywołałem wieżę;

- Wolf three, finals.

Odpowiedź tym razem była natychmiastowa:

- Wolf three, clear to land.

Dwie minuty później byłem już na ziemi, przed hangarem. Saperzy zabierali się do usuwania niewypału ze skrzydła podczas gdy ja opuściłem niespiesznie kokpit i obszedłem A10 dookoła, czekając aż wyląduje lot Bravo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jake "Howdy" Robinson

- Roger that. Keep your heads down, commencing fire.

Mój Black Hawk uniósł się na wysokość okien, z których padał ostrzał. Zawiśliśmy w powietrzu kilkanaście metrów od rannego.

- Guys, keep the poor dude safe! - mówię do operatorów karabinów - Watch this, Michael. Time for a little payback.

Rozkręciłem przednie działko i zasypałem okiennice gradem pocisków. Trafienie z czegoś takiego może urwać głowę i nieraz widziałem takie rzeczy na oczy. Nigdy jednak nie mogłem powiedzieć, że mogłem na to zwyczajnie patrzeć. Wykrzywiłem tylko odrobinę usta w kwaśnym uśmiechu zemsty i lekko zmrużyłem oczy nie koncentrując wzroku na widokach największej masakry. Nie używam rakiet, jeszcze osłabię część konstrukcji i budynek zwali się naszym na głowy.

- This is Sierra 1 to the assault team, we are laying down suppresing fire. Stay clear from the windows on the entry side if you don't want to get shot, aye? Keep reporting the situation, over.

Jednocześnie mój wzrok wciąż ucieka w górę w stronę dachu. Teraz jesteśmy idealnym celem dla RPG właśnie z góry. Jeśli nagle ktoś wyskoczy trzeba będzie robić unik.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arash "Madafaka" Crushewski

Spojrzałem na radar.

- It's Bravo 4-1, I see it too. I'll end refuelling end we will intercept it. Over and out.

Włączam autopilota w celu dokonania tankowania. Gdy się już podłączyłem, usłyszałem od drugiego pilota tankowca, kobiety:

- Oh, you're in! Nice....

- Heh, I'm good in that.- po chwili kontynuowałem- Ok, thank you Tanker 8. It should be enough. We owe you one at the base. Over and out.

Nie ma to jak trochę się odstresować. Po dokończeniu tankowania, wywołuję "Chabiee'go".

- Bravo 4-2, this is 4-1. Follow me! Over.

Schodzę jednocześnie na 6000 metrów i przyspieszam do 1500 km'h, kierując się w kierunku niezydentyfikowanego obiektu. Obiektu? UFO może, hehe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Charles ?Chabee? Rickenbacker

W końcu się skończyło. Myślałem, że umrę z nudów w czasie tankowania.

- This is Sentry 1...

Cóż... Może nie jest to coś szczególnie ciekawego, ale przynajmniej nudził się nie będę. Co? Pięknie, teraz tankuje Crushewski. No to sobie poczekam...

Czekając na Madafakę usłyszałem w radiu, że nadchodzi jakiś komunikat. Co? Jakieś zmiany? Może nalot na miasto?

- Oh, you're in! Nice....

- Heh, I'm good in that. Ok, thank you Tanker 8. It should be enough. We owe you one at the base. Over and out.

Na mojej twarzy zagościł złośliwy uśmiech. Ale wy jesteście zabawni, normalnie boki zrywać. A już miałem nadzieję, eh... Co jest? Znowu jakieś tandetne flirty?

- Bravo 4-2, this is 4-1. Follow me! Over.

Koleś ewidentnie za dużo sobie pozwala. Na ziemi muszę go jakoś przytemperować. Przynajmniej ruszamy...

- Bravo 4-2 to 4-1, copy that. Over.

Dostosowałem prędkość i wysokość. Hmm... Ciekawe co powie wieża?

- Bravo 4 to Sentry 1. Shall we annihilate contact first and after that we'll have brought it to airport?

- Don't joke, dont't joke Bravo 4 and let's do task.

- Ok, ok... Over and out.

Za grosz poczucia humoru w tej wieży.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bravo 4 (Arash, Charles)

Po zakończeniu procedury zatankowania KC-10 wzbiła się na wyższy pułap i zniknęła wam z oczu. Docisnęliście do maksymalnej prędkości i kilka minut później udało wam się nawiązać kontakt wzrokowy z nieznanym samolotem. Podlecieliście trochę bliżej, ale nadal ciężko było wam stwierdzić jakiej klasy to samolot. Mieliście tylko pewność, że jest jednostką cywilną - żadnego uzbrojenia nie było widać. Maszyna była dosyć średniej długości, mogła albo zabrać kilku pasażerów albo trochę wyposażenia dla rebeliantów...

- ... *static*

Radio po tamtej stronie milczało mimo tego, że pilot was zauważył. Widzieliście jak odwraca głowę w waszym kierunku.

Pułap oraz prędkość i kierunek lotu maszyny pozostał bez zmian.

Bravo 6 & Wolf 3 (Krzysztof, Gregory, Nick)

Lądowanie odbyło się bez żadnych niespodzianek. Czysto, gładko, rutynowo.

Do A-10 zaraz zbiegło się kilku saperów z specjalistycznym sprzętem, którzy nadzorowali odprowadzenie maszyny do jakiegoś pustego hangaru. Dwie F-15-stki zostały w hangarze czwartym w rękach obsługi naziemnej, która dokona sprawdzenia wszystkich systemów, dokona dozbrojenia i upewni się czy samoloty nie rozlecą się zaraz po starcie.

Kiedy zebraliście się koło jednego z hangarów powitał was, o dziwo, Davis Doughan - dowódca bazy.

- Piękna robota panowie w Samarze. Naprawdę piękna robota. - na moment na twarzy pułkownika wystąpił uśmiech - Obserwowałem waszą akcję z wieży kontrolnej i muszę powiedzieć, że takiego cholernego burdelu to nie widziałem już dawno... Dobrze, że ktoś miał jaja, żeby im dogadać - spojrzał wymownie na Krzysztofa - Cała procedura zajmie góra piętnaście minut. Widząc was w boju najchętniej dałbym wam F-22 albo F-35 lecz i tutaj na ziemi poramy się z[beeep] wielkim bałaganem... Przeżyjcie to będziecie mieli okazję dosiąść tych maszyn. - zrobił krótką przerwę. - No... to jakieś pytania?

Sierra 1 (Jake)

Serie z działka poszatkowały przestrzeń w oknach. Nie byłeś pewien czy kogoś trafiłeś, ale ostrzał rebeliantów ustał.

- Hey, up there! - w radiu odezwał się medyk. - Thanks for that, but I still need cover to drag Matt from firefight...

Medyk najwyraźniej czekał na twoją odpowiedź, żeby podnieść trafionego żołnierza i zanieść go z powrotem do hotelu albo gdziekolwiek indziej gdzie będzie spokojniej... Ciężkie jest życie piechociarza. Przez kilka chwil panował względny spokój. Pomijając sporadyczne strzały dochodzące z wnętrza szpitala.

- This is assault team. - radio znów się odezwało, ale skala zakłóceń była większa - First floor and basement are clear. Rebels are making hard stand at the second floor, but for now we're good. Stay in touch if we need fire support. Over?

Chwilę potem jeden z twoich strzelców zobaczył szybko zbliżający się konwój.

- Armor Train convoy here. - w tle dało się słyszeć pracę silników - Cavalary arrives. We are entering city of Mosul now... Over and out.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arash "Madafaka" Crushewski

Ah, jak mnie to nudzi...Ale cóż, zatrzymać, nie zestrzelić- rozkaz to rozkaz.

- This is USAF air patrol Bravo 4 to undenitfied airplane. Zidentyfikuj się i podporządkuj naszym instrukcjom. Póki co proszę bardzo grzecznie, zastosujcie się, nim będę musiał zrobić coś drastycznego.

Sam nie wierzyłem, że się mnie posłuchają. Cholera jasna, nie jestem dyplomatą. Podlatuję póki co bliżej samolotu i ruszam skrzydłami w górę i w dół, komunikując, że mają lecieć za mną. Na kanale taktycznym mówię do skrzydłowego.

- Bravo 4-2, zajmij pozycję trochę za tym samolotem, z góry. Na mój znak zapodasz serię ostrzegawczą.

Czekam na odpowiedź ze strony transportowca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztof "Wingman" Sikorski

Wieża zezwoliła na lądowanie, procedura przeszła pomyślnie i rutynowo. Gdy koła dotknęły pasa, otworzyłem hamulce aerodynamiczne i gdy prędkość spadła już na tyle, że mogłem ze spokojem manewrować ustawiłem przepustnicę na 10% mocy i przekulałem się do hangaru docelowego, gdzie samoloty przejęła obsługa, a my mogliśmy rozprostować kości. Wygasiłem systemy maszyny i wyszedłem z kabiny. Nie bez uczucia przyjemności dotknąłem stopami asfaltu lotniska i rozprostowałem kości. Gdy Traviz wygrzebał się w końcu ze swojego miejsca, uścisnąłem mu serdecznie dłoń i z uśmiechem na twarzy pogratulowałem świetnej roboty.

- Mam nadzieję, że to nie był nasz ostatni wspólny lot Traviz. Bo dawno nie miałem tak dobrego strzelca i towarzysza w piętnastce.

Reszta powoli się schodziła. Uścisnąłem dłoń również Slavskiemu i Nesquickowi.

- Świetna robota Panowie. Przyjemnie jest latać z ludźmi znającymi się na rzeczy.

Wyjąłem paczkę fajek z kieszeni, włożyłem jedną do ust, odpaliłem i łapczywie zaciągnąłem się dymem porządnego, amerykańskiego szluga.

- Papieroska komuś? - proponuję przyjaźnie innym.

Stałem tak oparty o hangar wraz z resztą ciesząc się dymem wypełniającym płuca, gdy podszedł do nas nie kto inny jak pułkownik Doughan. Zagasiłem ćmika, stanąłem na baczność i zasalutowałem przepisowo. Oddał salut i dał komendę "spocznij" i od razu zaczął mówić:

- Piękna robota panowie w Samarze. Naprawdę piękna robota. - na moment na twarzy pułkownika wystąpił uśmiech - Obserwowałem waszą akcję z wieży kontrolnej i muszę powiedzieć, że takiego cholernego burdelu to nie widziałem już dawno... Dobrze, że ktoś miał jaja, żeby im dogadać - spojrzał wymownie na mnie, a ja uśmiechnąłem się wrednie czując jakąś wewnętrzną satysfakcję - Cała procedura zajmie góra piętnaście minut. Widząc was w boju najchętniej dałbym wam F-22 albo F-35 lecz i tutaj na ziemi poramy się z[beeep] wielkim bałaganem... Przeżyjcie to będziecie mieli okazję dosiąść tych maszyn. - zrobił krótką przerwę. - No... to jakieś pytania?

- Za pozwoleniem Panie Pułkowniku - mówię spokojnie - Jeśli o mnie chodzi, nie mam parcaia na F-22 czy F-35. Owszem, to świetne maszyny, ale jakoś więcej tam zależy od techniki niżeli od człowieka. A jako, że w Orłach i Sokołach spędziłem niemal cał swój czas w powietrzu, mam jakiś sentyment do tych maszyn. Tak więc ja się specjalnie nie obrażę, jak będę miał pozostać przy F-15 lub F-16. Co do pytań, mam jedno - czy po otrzymaniu rozkazów co do profilu misji sam mogę sobie wybrać uzbrojenie? - uśmiecham się ironicznie wyraźnie dając pułkownikowi do zrozumienia, co mam ochotę powiedzieć na temat człowieka, który dobierał prezenty do mojej piętnastki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jake "Howdy" Robinson

- This is Sierra 1, we are holding fire, reporting no bad guys in the windows. We are going to pick up Matt and take him further away from the danger zone. Report any need for backup. Good luck.

Zdaję sobie sprawę, że nie o to prosił medyk, ale w tej chwili mój śmigłowiec nie ma zbyt wiele do roboty. Powinniśmy zdołać przysiąść w ich pobliżu by ten wraz z Mattem zapakowali się na pokład, po czym polecimy w kierunku hotelu. Wypakuję ich od strony tylnego wejścia, by nikt nas nie zaskoczył celnym strzałem z RPG. Wiązało się z tym wszystkim pewne ryzyko, ale na pewno nie większe niż z wiszeniem w powietrzu ponad ich głowami, kiedy w każdej chwili możemy dostać rakietą.

Kiedy wyczułem lekkie szarpnięcie Black Hawka przy lądowaniu odwróciłem głowę do tyłu.

- Get them on board, pronto!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Charles ?Chabee? Rickenbacker

A o to i nasze UFO. Nie wygląda zbyt kosmicznie, chociaż może w środku ma jakichś brudasów albo efektowne fajerwerki. Ale znając życie znowu będzie nudno... Może jednak odpalę rakietę? Nie. Rozkaz to rozkaz. Ledwo zobaczyłem cel, a Crushewski już nadał komunikat. On naprawdę myśli, że jest dowódcą. Doigrasz się kolego, oj doigrasz.

- Bravo 4-2, zajmij pozycję trochę za tym samolotem, z góry. Na mój znak zapodasz serię ostrzegawczą.

Skąd go wyciągnęli? Wystarczy korek od butelki, by posłać maszynę na ziemię, a ten każe mi oddawać serię ostrzegawczą. A co tam, przynajmniej będzie na kogo zwalić.

- This is Bravo 4-2. Are you sure that, 4-1? A warning shot is able to annihilate target, but OK. I'll do it. Copy that. Over.

Ustawiłem się za teoretycznie bezbronną maszyną i wycelowałem Gatlingiem. Teraz tylko rozkaz Madafaki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gregory Slavsky

Ostatecznie zeszliśmy się pod hangarem. Shikorsky pogratulował mnie i Nickowi. Uśmiechnąłem się szeroko - biorąc pod uwagę warunki logistyczne, i tak zrobiliśmy wiele. Chwilę potem poczęstował nas papierosami, ale uprzejmie odmówiłem.

Niedługo potem zjawił się Doughan i przemówił:

- Piękna robota panowie w Samarze. Naprawdę piękna robota. - na moment się uśmiechnął - Obserwowałem waszą akcję z wieży kontrolnej i muszę powiedzieć, że takiego cholernego burdelu to nie widziałem już dawno... Dobrze, że ktoś miał jaja, żeby im dogadać - spojrzał w tym miejscu na Sikorkyego, a ten uśmiechnął się niemal zaczepnie. - Cała procedura zajmie góra piętnaście minut. Widząc was w boju najchętniej dałbym wam F-22 albo F-35 lecz i tutaj na ziemi poramy się z[beeep] wielkim bałaganem... Przeżyjcie to będziecie mieli okazję dosiąść tych maszyn. - Krótka przerwa. - No... to jakieś pytania?

Pierwszy odezwał się Sikorski:

- Za pozwoleniem Panie Pułkowniku, jeśli o mnie chodzi, nie mam parcaia na F-22 czy F-35. Owszem, to świetne maszyny, ale jakoś więcej tam zależy od techniki niżeli od człowieka. A jako, że w Orłach i Sokołach spędziłem niemal cał swój czas w powietrzu, mam jakiś sentyment do tych maszyn. Tak więc ja się specjalnie nie obrażę, jak będę miał pozostać przy F-15 lub F-16. Co do pytań, mam jedno - czy po otrzymaniu rozkazów co do profilu misji sam mogę sobie wybrać uzbrojenie?

Przytaknąłem mu i dodałem:

- Sir, tu muszę się zgodzić, każdy powinien latać na sprzęcie, który zna i do którego był szkolony. A własnoręczne dobieranie uzbrojenia na pewno zaoszczędziłoby nam... niespodzianek, jak na ostatnim locie.

A w myślach zastanawiałem się czy pofatygował się do nas osobiście dlatego że było mu autentycznie głupio, dlatego że chciał żebyśmy myśleli że jest mu autentycznie głupio, czy z jakiegoś innego, a póki co nieznanego powodu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bravo 4 (Arash, Charles)

Ustawiliście się na uzgodnionych pozycjach a Arash dał znak skrzydłami obcej maszynie. Brak reakcji. Wywołanie maszyny w radiu też na początku nie dało żadnego efektu a dopiero po dwóch, trzech minutach kiedy szykowaliście się do ostrzału dali odpowiedź.

- Don't shooott... Don't shoot. - pilot odparł niesamowicie łamanym angielskim. Równie dobrze mogło się okazać, że nie zareaguje wcale. - After you... - prawie na pewno był to ktoś z rejonu Bliskiego Wschodu, mocno arabski akcent.

"Madafaka" zmienił kierunek i teraz prowadził w kierunku północnym do jednego z lotnisk polowych we wschodniej części pustyni Al Anbar. Obca maszyna posłusznie ruszyła za nim ustawiając się trochę z boku. Koniec zamykał Charles mając na celowniku cel, który w razie czego mógł poszatkować na kawałeczki.

Nie minęło wiele czasu gdy zbliżyliście się na wystarczającą odległość do lotniska, żeby tamtejszy radar was złapał.

- This is Hidden Dragon 94. Identify yourself and state your mission, over.

Bravo 6 (Nick, Gregory, Krzysztof)

Pułkownik odetchnął z ulgą.

- To dobrze wiedzieć, że nie macie jak wszyscy parcia na te maszyny jakby były ósmym cudem świata. - po chwili dodał. - Chociaż nie sądzę, że latania nimi was ominie. Nawet jeśli będzie chodziło tylko o loty szkoleniowe. Niedługo powinny pojawić się bardziej szczegółowe informacje, a teraz...

Zasalutował i na odchodne dodał.

- Postaram się załatwić kwestię uzbrojenia z obsługą naziemną, ale goście strasznie nie lubię gdy ktoś wcina im się do roboty. - rzekł po czym odszedł żwawym krokiem.

Mieliście jeszcze około 10 minut przerwy nim wasze samoloty nadadzą się do użytku - chociaż najwięcej roboty mają z A-10 - a w bazie nie działo się nic poza rutynowego. Praca wrzała w hangarach, kolejne maszyny przylatywały z misji a inne wyruszały do boju, gdzieś przelatywał Chinook. W obserwowaniu tego wszystkiego przeszkadzał tylko niesamowity upał.

Sierra 1 (Jake)

- Copy that, sir! - odkrzyknął jeden z strzelców kiedy maszyna dotknęła ziemi.

Wyskoczył na zewnątrz i pędem ruszył do medyka. Nie minęło więcej niż trzydzieści sekund a do BlackHawka wpakowała się cała trójka.

- Everyone on board! - krzyknął medyk. Zwiększyłeś obroty wirnika, strzelcy zamknęli drzwi i helikopter wzbił się ponownie w powietrze.

Bezpiecznie doleciałeś do tylnego wyjścia hotelu i znalazłeś odpowiednie miejsce na lądowanie. Strzelec pomógł medykowi przy wynoszeniu rannego z BlackHawk'a i szybko wrócił na swoje miejsce. W międzyczasie zwróciłeś uwagę gdzie Matt oberwał, pomyślałeś, że raczej przeżyje. Ponownie wzbiliście się w powietrze nie mając na chwilę obecną co robić.

- Sierra 1, we've got this injured. Preparaing medic point now. - jednostka NATO podała krótki komunikat do twojego radia. Chcieli coś dodać, ale wcięła się inna jednostka:

- Armor Train to all units. Taking cover position at main crossroad near hospital. Preparing rescue operation for Sierra 1-2. Over. - po kilku chwilach szukania dojrzałeś konwój. Dwa Abramsy rozstawiły się prawie na wysokości szpitala blokując dojazdy na główną drogę do Niniwy. Cztery Bradleye zajęły pozycję na drodze biegnącej wzdłuż hotelu po obu stronach wiaduktu wysadzając z każdego z nich po sześciu ludzi. Mając osłonę snajperów z hotelu kryli teren po drugiej stronie drogi. Ruch cywilów całkowicie ustał w tym rejonie więc żołnierze nie musieli dodatkowo zawracać pojazdów i uważać na możliwy w każdym momencie atak wroga.

Kolejne dwa Strykery z granatnikami rozstawiły się na plecach Abramsa czekając na dalsze rozkazy. Wysadzili też dodatkowych osiemnastu żołnierzy. Większość z nich ruszyła czym prędzej do szpitala od strony głównego wejścia.

- Backup for assault team is going in!

Kilka chwil później, w końcu, usłyszałeś, że ruszają do wraku.

- Allright. Rescue teams are moving now to wrackage. Sierra 1, give us air cover, will you? Over. - żołnierze przy Bradleyach ruszyli do przodu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arash "Madafaka" Crushewski

Chciałoby się pogratulować dowództwu wymyślaniu kryptonimów. Cholera, my mamy po prostu "Bravo", a oni "Ukryty Smok"? To nie fair. Dobra tam, robota czeka.

- Hidden Dragon94, this is USAF patrol Bravo 4. We've got here some package for you. Prepare guys down there to take it. Over.

Jednocześnie podlatuję bliżej nieznanej maszyny i ręką pokazuję mu, że ma lądować. Mam nadzieję, że zrozumie. Następnie podlatuję wyżej, by mieć oko na całe lotnisko i samolot, który tu odprowadziliśmy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Charles ?Chabee? Rickenbacker

No i jesteśmy na miejscu. Teraz tylko zostawić araba i możemy wra... Pewnie każą nam kontynuować misję. Eh... Jak ja chcę chociaż łyk zimnej koli, tu jeszcze tyle latania. Zimna kola. Czy to tak wiele? Trudno się mówi...

- This is Hidden Dragon 94...

I co jeszcze? A Przyczajony Tygrys gdzie? Mają pomysły... Zwariuję z tymi pajacami z ziemi. Jeszcze tylko trochę, jeszcze tylko trochę...

- Hidden Dragon94, this is USAF patrol Bravo 4...

Dość. Niech no tylko wylądujemy dam mu w gębę. Przechlapał sobie gnojek. Dobra, ale teraz muszę zająć się misją. Sprawdziłem czy eskortowana maszyna jest na celowniku i skoncentrowałem się czy wykonuje nasze polecenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jake "Howdy" Robinson

Michael wyraźnie odetchnął słysząc, że ruszają na ratunek zestrzelonym. Nie chciałem siać w nim czarnych myśli, ale szanse że ktokolwiek tam przeżył są znikome. Strzelcy już dawno by wypełzli, a pilot... pilot po stłuczce ma zawsze najgorzej.

- Sierra 1 here. Copy that, hang in there champs.

Przeleciałem ponad dachem budynku z powrotem w stronę szpitala.

- Nothing to shoot on this end boys. Coast clear, go.

Wtedy odezwał się Michael.

- Sir, will...

- Shh! Mike, concentrate, I need your eyes as well as mine for this. Keep on the lookout for any threats.

W razie gdybym ja czegoś nie zauważył, może jemu się poszczęści. Rozmowę zostawimy na potem, kiedy już nie będziemy możliwym celem ataku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gregory Slavsky

"Co za upał" - pomyśłałem, po raz kolejny ocierając czoło z obficie lejącego się potu. Niby stałem w cieniu ale to wiele nie pomagało, a perspektywa kolejnych paru godzin w fotelu pilota wcale nie nastawiała optymistycznie. Oparłem się o ścianę, ale że ta była również gorąca - jeśli nie gorętsza - zaraz się pochyliłem, opierając dłonie na udach.

- Wiecie co, panowie - mruknąłem. - Mam już dość czekania. Cierpliwość, owszem, ale takie rzeczy wybijają mnie z rytmu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztof "Wingman" Sikorski

Slvski rzucił coś o upale. Nie ukrywam, że mnie też cholernie wkurzał, biorąc pod uwagę, że rejon z którego sie wywodzę do tropików nie należy.

- W sumie racja. A wiesz, co jest najlepsze na zły nastrój wywołany pogodą? Spieprzenie komuś dnia.

Uśmiecham się wrednie po czym odbijam się lekko od ściany hangaru i dziarskim krokiem maszeruję w kierunku ludzi uwijających się przy mojej piętnastce. Wyłapuję największą ofiarę, którą da się łatwo wymanewrować, ale wyglądającą na na tyle wysoko postawioną, bym dostał co chcę.

- Witam. Widzę, że się zajmujecie moją żelazną damą - mrugam porozumiewawczo - mam prośbę, jeśli to nie problem - dowództwo ostatnio wykazało się co do uzbrojenia więc chciałbym wprowadzić drobną korektę.

Biorę jakiś długopis i kartkę papieru - zawsze się taki wala w okolicy techników - i szybko bazgram swoje pomysły. Wręczam kartkę* technikowi - jeśli jest na składzie, będę wdzięczny - nacisk na to słowo jest sugestywny, znaczy tyle co zrobisz - będzie bonus - za podczepienie mi tego szmelcu pod skrzydła, cobym miał czym do brudasów rzucić. Znów uśmiech. Odwracam się na pięcie i idę na następnego ćmika.

____________________________________________________________________________

* - na kartce widnieje - AM-9x Sidewinder - po jednym na skrajnych pylonach skrzydeł, po jednym AMRAAM-120C na pierszych pylonach pod skrzydłami. Na pylony przy kadłubie po 2 [w sumie 4] CBU-87 CEM. Pod brzuchem urządzenie ECM.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bravo 4 (Arash, Charles)

- Copy that Bravo 4. Over and out.

Maszyna bez żadnych sztuczek, powoli wylądowała na pasie startowym lotniska polowego. Obserwując sytuację z góry widzieliście jak samolot zatrzymuje się w pewnej odległości od namiotów skąd zaraz wyjechały cztery Hummve, które błyskawicznie otoczyły waszą "paczkę" i szykowały się do przejęcia. Gdy żołnierze biegli w kierunku maszyny stała się dosyć niezwykła. W jednej chwili widzieliście całe zajście a w drugiej błysk i huk, który zdawał się przebijać przez kokpit.

- What the hell happened?! - wydarł się ktoś do radia.

Eksplozja była potężna. Po maszynie i całej reszcie nie było śladu. Został tylko sporych rozmiarów krater i dymiące części rozrzucone po całej okolicy.

- To any unit in the vicinity. Em, we've just lost contant with one of field airfields, codename Hidden Dragon 94. We need picture of the situation, over.

Bravo 6 (Nick, Gregory, Krzysztof)

Technik przeczytał wręczoną kartkę, zrobił kwaśną minę, westchnął po czym rzekł.

- Jak chcesz... miej tylko potem pretensje do siebie. - odpalił jak gdyby miał jakiekolwiek pojęcie o walce tymi cholernie drogimi maszynami.

Kilka minut później wasze maszyny były sprawne i gotowe do walki*. Co by nie powiedzieć o obsłudze naziemnej to goście znają się na robocie, którą wykonują. A-10 wyglądał jak nowy a po niedawnym uszkodzeniu skrzydła nie było ani śladu. Wpakowaliście się do maszyn i wysunęliście na pas startowy.

- Bravo 6, permission to take off. Good hunting. Out.

Będąc już w powietrzu odezwało się naczelne dowództwo w osobie pułkownika Doughana przekazując bardziej szczegółowe informacje.

- Jeśli nie tęsknicie do Samarry, Bravo 6, to mam do was dobrą wiadomość. Obecnie waszym celem jest miasto Mosul. Ciężko w to uwierzyć, ale rebelianci zdołali odbić to miejsce i zaczynają przemieniać je w twierdzę. Bóg jeden wie skąd mają tyle sprzętu i jaka matka napłodziła taką bandę, ale wlecicie tam, wspomożecie naszych chłopców a przy okazji rozniesiecie w pył paru brudasów. Nasi obecnie umacniają przyczółki na peryferiach miasta. Powodzenia. Bez odbioru.

Wygląda na to, że ten dzień nie skończy się dla was tak szybko jakbyście sobie życzyli.

* - prosiłbym, żebyście w waszych odpisach zaznaczyli co chcecie do swojego samolotu dokładnie w takim sam sposób jak to opisał Sowa :=]

Sierra 1 (Jake)

Przedłużająca się cisza w radiu działała coraz bardziej niepokojąco. Panujący spokój przerywały tylko wystrzały dochodzące gdzieś z centrum miasta.

- Wrackage is secure. Gunner is dead, second is badly injured and pilot... he's alive, but in critical condition. Calling med-evac chopper now.

Sytuacja wydawała się spokojna. Wystarczyło tylko poczekać aż doleci kolejny helikopter do ewakuacji, bo twoja maszyna miała zapewniać wsparcia z powietrza. Brzmiało prosto, ale jeśli dodać do tego czyhających gdzieś arabusów... praktyka udowodniła, że są zdolni do wszystkiego.

- Watch out, guys. Red car approaching from south. High speed, possibly suicide bomber. - odezwała się jednostka NATO.

- Target acquaired. Eliminate? - odezwała się załoga jednego z czołgów.

- Sure thing. Engage. - chwilę potem Abrams wystrzelił a cel, który ujrzałeś na krótko przed zniszczeniem, utonął w kuli ognia.

- Ka-boom - stwierdził entuzjastycznie strzelec czołgu.

Gdy patent z samochodem-pułapką się nie powiódł partyzanci ruszyli do ataku frontowego. Na ulicach, między zabudowaniami pojawiło się kilkudziesięciu przeciwników. Kanonada rozgorzała na nowo, ale mając wsparcie pancerne siły amerykańskie nie cofnęły się nawet o metr. Wsparcie było potrzebne gdzie indziej.

- Sierra 1-1, we could use some backup. Waste bastards at third floor and on the roof. Over.

Podleciałeś trochę bliżej szpitala znajdując kilka celów w oknach. Na dach wypadło trzech, może czterech rebeliantów. Jeden z nich miał jakąś wyrzutnię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arash "Madafaka" Crushewski

Co do ... nędzy?! A to s***syn!! Już myślałem, że obędzie się bez kłopotów, a tu taki bajzel. Ciekawe, czy ktoś żyje?

- To any unit in the vicinity. Em, we've just lost contant with one of field airfields, codename Hidden Dragon 94. We need picture of the situation, over.

- HQ, this is Bravo 4. We're over something that used to be that airfield. We were escoting some undentified plane here and when it landed it suddenly exploded. Looks like it was a suicide mission. I can't verify if anyone survived, but I suggest you send here rescue teams. Over.

Jednocześnie zwracam się do skrzydłowego

- Bravo 4-2, are you arlight? Over.

Krążę nad lotniskiem, starając zobaczyć, czy ktoś zdołał przeżyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Charles ?Chabee? Rickenbacker

- Here Bravo 4-2, I'm little bit shocked, but everything is OK. What the hell was that? Do you see somebody alive? Over.

Jasna cholera! Bydlak się wysadził. Nic nie widzę na dole. Chyba wszyscy padli.

Pięknie, - Spojrzałem na Crushewskiego, który zaczyna kołować - teraz będziemy musieli tu latać, aż ktoś przyjedzie i zabierze niedobitków, a raczej to co z nich zostało. Ciekawe czy HQ zażąda za ten wybryk kontrataku? Zwykle zlecają takie rzeczy po cichaczu, żeby świat się nie dowiedział. Ta hipokryzja mnie irytuję. Może zmienię obywatelstwo? Dobra, bierzmy się do roboty, trzeba złożyć raport, bo jeszcze uwagę do dzienniczka wstawią. Uniosłem się wyżej, aby przypadkiem nie zderzyć się z Crushewskim i skręciłem w prawo. Może ktoś przeżył?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jake "Howdy" Robinson

- Patrz, Michael, cuda się zdarzają - powiedziałem z uśmiechem. Obym ja nigdy nie miał mniej szczęścia, co tamten pilot.

W międzyczasie byłem świadkiem fajerwerków, kiedy pędzący samochód został zdjęty z abramsa.

- Ka-boom.

- Hoo-ah - odpowiedziałem.

Zaraz przed tym, kiedy rozległo się w dole małe piekiełko. Nasi mieli chyba przewagę, ale fakt, że arabowie ukrywali się nisko w ciasnych uliczkach nie dawał mi dużego pola do manewru.

- HQ, this is Sierra 1. We are unable to engage any targets in the vicinity. On standby. Out.

Nie czekałem długo na odzew żołnierzy z budynku. Wyczyścić trzecie piętro od strony okien, oraz dach.

- Piece of cake... - już podlatywałem na miejsce...

- RPG! RPG!!!

Krzyk Michael'a odwiódł mnie od zamiaru wpakowania serii z frontowego działka w okna trzeciego piętra. Na reakcję miałem sekundy, a o ucieczce nie było mowy w takiej sytuacji. Poza tym jeśli wszyscy żołnierze będą uciekali wobec zagrożenia, to tej wojny nigdy nie wygramy.

Zwiększę ciąg, by znaleźć się nieco ponad poziomem dachu i odpalę jedną HE. Jeśli nie trafię, to odpalę drugą odwracając się bokiem dając miejsce na popis strzelcowi. Jak niebezpieczeństwo z dachu zostanie zażegnane, to wystrzelę ze dwie głowice odłamkowe w okna. Oby celnie. Resztę dokończę z działka i wycofam się na bezpieczniejszą odległość pozwalając żołnierzom zdobyć piętro i dach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...