Skocz do zawartości

Szkoła


Gość Qn`ik

Polecane posty

  • Odpowiedzi 5,5k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

BoguS to ja też jestem normalny bo też lubię fizykę^^ Tylko nauczycielki nie lubię, ale to już inna sprawa^^

A tak wogóle to dzisiaj dostałem -5 z fizyki z kartkówki i jestem happy^^ A dzisiaj mnie pani z biologii drugi raz zapytała. Wszystko przez to, że nie miała dziennika. Ale na całe szczęście dostałem 5 i mam spokój^^

A może byście coś powiedzieli o swoich szkołach. Jakieś ciekawostki. pochwalcie się swoją szkołą^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem na matmie FUNKCJE i powiem wam ,ze NIE WIEM PO CO TO KOMU beznadziejne teorjie i wogóle co to jest ??

Chyba ci sie musi ta matma naprawde nie podobac, skoro cie tak ponioslo. Sorry - nieoficjalne ostrzezenie jestem zmuszony wlepic.

Heh, ja teraz dzięki moim nauczycielom z gimnazjum, których miałam z pięciu, muszę nadrabiać ogromne zaległości z anglika (hi Cardi, hi Sol :)), nie wiem tylko dlaczego znalazłam się w tej lepszej grupie (tak wynikło z testu :P).

To prawie jak u mnie. Ja tez w ciagu 2 lat (bo w 3 klasie tez sie moze jeszcze nauczyciel zmienic :]) mialem 5 nauczycieli anglika. Teraz to niestety wychodzi, czego najlepszym dowodem jest ostatnia pala z tego przedmiotu. Tez mam teraz straszne zaleglosci i obawiam sie, co sie bedzie dzialo, jak pojde do liceum. A nie jest tak latwo nadrobic te stracone (bo co to za nauka z 5 nauczycielami?!) 2 lata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hueh, Podkościołowy widze, że ty masz jakiś monopol na ten topic, bo co drugi post jest Twój :D Opanowałeś "szkołe" ^^.

Angielski >> no ja zacząłem bardzo dobrze, bo dwoma piątkami z kartkówek. A to dlatego, bo zmieniła się nauczycielka. Przez dwa ostatnie lata gimnazjum miałem tak beznadziejną, że to jest koniec. No, ale na 4 zawsze wychodziłem, a0 w podstawówce miałem zawsze 6^^

Ścisłe przedmioty >> Z matmą w gimnazjum nigdy preblomeów nie miałem, ale ostatnio zauważyłem, że jak chodzę na kółko matemtyczne to mi gorzej idzie z tego przedmiiotu niż gdybym na nie nie chodził :D Hmm, chyba mi się miesza kółko z lekcją :D

Fizyka, średnio lubię, ale rozumiem.

Chemie lubie bardzo i mam naprawde bardzo dobrą nauczycielkę. Pomine fakt, że w zeszłym roku miałęm oceny 5,5,5, 4, 4, 6, 6 i przy wystawianiu ocen wachała się jeszcze między 4 a 5, no ale cóż :P

Biologia średnio mi podchodzi, bo dużo trzeba wkuwać i w ogole takie tam bleblanie :D

A jak wygląda u was sprawa z pedagogiem szkolnym? U mnie jest bardzo fajna pani :D Wczoraj gadałem z nią na GG i na dobranoc przysłała mi link do Happy Three Friends :D No comm^^

Tez mam teraz straszne zaleglosci i obawiam sie, co sie bedzie dzialo, jak pojde do liceum

To do której chodzisz teraz klasy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arnie, III gimnazjum? WOW! Myślałem, że conajmniej 2 klasa liceum.

A może byście coś powiedzieli o swoich szkołach. Jakieś ciekawostki. pochwalcie się swoją szkołą^^

Na prawdę tego chcesz? Na historię miałem się nauczyć przeszłości swoijej szkoły. Niestety potem go już na lekcji nie było. Ale nareszcie mam się z kim podzielić wiedzą ^_^

Moja szkoła, 2LO we Wrocławiu jest najstarszą szkołą świecką w Polsce. W 1643r. szkoła otrzymała miano gimnazjum. Na początku XVIII w. dołączono do szkoły nowy budenek, niestety w 1867 r. został on oddany.

W roku 1943 odbyła się tam ostatnia matura, przed zamianą szkoły na szpital. Na szczęście po 3 latach, decyzją władz miejsckich powołano 2LO im. Piastów Śląskich.

KONIEC :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sobie trochę pokomentujemy:

Hueh, Podkościołowy widze, że ty masz jakiś monopol na ten topic, bo co drugi post jest Twój :D Opanowałeś "szkołe" ^^.

--A co^^ Jak chcesz zobaczyć zmonopolizowany temat to wejdź na motoryzację^^

Angielski >> no ja zacząłem bardzo dobrze, bo dwoma piątkami z kartkówek. A to dlatego, bo zmieniła się nauczycielka. Przez dwa ostatnie lata gimnazjum miałem tak beznadziejną, że to jest koniec. No, ale na 4 zawsze wychodziłem, a0 w podstawówce miałem zawsze 6^^

--ja też w podstawówce miałem zawsze 6. A przez dwa ostatnie lata podstawówki też miałem strasznie głupią nauczycielkę. Z Ukrainy^^

Ścisłe przedmioty >> Z matmą w gimnazjum nigdy preblomeów nie miałem, ale ostatnio zauważyłem, że jak chodzę na kółko matemtyczne to mi gorzej idzie z tego przedmiiotu niż gdybym na nie nie chodził :D Hmm, chyba mi się miesza kółko z lekcją :D

Fizyka, średnio lubię, ale rozumiem.

Chemie lubie bardzo i mam naprawde bardzo dobrą nauczycielkę. Pomine fakt, że w zeszłym roku miałęm oceny 5,5,5, 4, 4, 6, 6 i przy wystawianiu ocen wachała się jeszcze między 4 a 5, no ale cóż :P

Biologia średnio mi podchodzi, bo dużo trzeba wkuwać i w ogole takie tam bleblanie :D

--tu się już wypowidałem^^

A jak wygląda u was sprawa z pedagogiem szkolnym? U mnie jest bardzo fajna pani :D Wczoraj gadałem z nią na GG i na dobranoc przysłała mi link do Happy Three Friends :D No comm^^

--Ja jakoś do pedagoga nie chodzę, ale była raz u nas w klasie i sympatyczna jest. A mój ksiądz ma GG^^

Tez mam teraz straszne zaleglosci i obawiam sie, co sie bedzie dzialo, jak pojde do liceum

To do której chodzisz teraz klasy?

--a ty?? Do której chodzisz klasy??^^

A teraz opowiem o mojej szkole (szczegóły na www.slowak.vt.pl)

A więc tak:

Moja szkoła została założona w 1628 roku (starsza od Tyskiego^^) i jest w 12 najstarszych szkół. Na którym miejscu dokładnie to nie wiem^^

Budynek, do którego chodzę został zbudowany w 1895 roku i jest taki średnio duży. Mamy fajne boisko szkolne, baaardzo długi korytarz na drugim piętrze i wogóle w środku jest fajnie, aż się czułem jak w Hogwarcie, tylko ruchomych schodów nie było^^. Moja klasa jest na pierwszym piętrze niedleko auli im. św. bs. Jana Pelczara. W szkole jest ok. 700 uczniów. Klas pierwszych gimnazjum jest sztuk 2^^. Moja szkoła jest połączona z LO, a dokładniej to my jesteśmy połączeni z LO^^. No to chyba tyle. Jakby coś mi weszło do głowy to dopiszę^^

jeszcze tylko sławni absolwenci LO:

-Przemek Babiarz

-Kornel Makuszyński

-Henryk Jordan

-św. Jan Pelczar

Więcej mi sie nie chce szukać. To już naprawde koniec^^

PS. To chyba mój najdłuższy post^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BoguS to ja też jestem normalny bo też lubię fizykę^^

Co ty nie powiesz^^ A jak bym chciał wypisywać wszystkich, którzy mówili dobrze o fizyce, to mój post byłby ze dwa razy dłuższy^^

EEHHEHE ja jestem normalny??

A nie? No może masz rację, ten twój bawół najnormalniejszy nie jest :wink:

Jeśli chodzi o szkolnego pedagoga to my trafiliśmy na straszną jędzę. Nie można z nią normalnie porozmawiać, zaraz doszukuje się podtekstów. Poza tym ma manię prześladowczą - jednego z moich kumpli ciąga po wszystkich konkursach (znaczy zmusza do robienia prac na nie) antynikotynowych, bo widziała go jak palił. Paranoja.

Jeśli chodzi o historię szkoły, to przyznam się, że nie znam dziejów LO. Nie jest to zbytnio znana szkoła, poza tym po co mi znać jej historię. Do niczego się nie przyda, a tylko głowę zaśmieca.

A ja dzisiaj miałem ogólnie udany dzień - po pierwsze "numerek bez pytania" w szkole przez co upiekło mi się z biologii (choć tu i tak bez nauki na 5 bym odpowiedział, ale po co się przemęczać jak nie trzeba), a potem nie musiałem zgłaszać nieprzygotowania przed niezapowiedzianą (choć my się domyśliliśmy bo nauczycielka wymieniła się salami, na większą, żeby nas porozsadzać). I jeszcze na biologii z kartkówki z tamtego tygodnia 5 wyłapałem jako jedyny w klasie, bo wszyscy zapominali o trzech literkach (DNA) przy nazwie jednego enzymu - polimeraza DNA.

Poza tym jutro tylko 5 lekcji (a miało być 8 ), a w środę 4 zamiast 7 i czwartek wolny.

Oprócz tego fizyka, której miałem uczyć się cały dzień weszła mi do głowy w 40 minut, a jutrzejszy sprawdzian z chemii zignorowałem, a pewnie i tak 5 dostanę.

Żyć nie umierać. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze gada... trzeba mu postawić sok marchewkowy ^^. A poważnie mówiąc ostatnio mój brat , który chodzi do liceum. (w tym roku mam maturę :D) Chodzi po domu tak zdenerwowany i wyklina na przedmioty ścisłe , że ło boziuuuu. Ostatnio pokłócił się z nauczycielką "Po ci mu fizyka , skoro idzie na inny kierunek"

Jak to powiedział ostatnio mój kumpel na fizie: "Co tam dynamika, ważne żebyśmy zdrowi byli." Pani profesor była innego zdania. ;)

Ja mam zamiar zdawać oczywiście polaka, angola oraz historię i geografię. Więc matma, fiza to tylko "na zalicznie". Choć muszę się pochwalić, że dziś z kartkówki z chemii dostałem 4+ - a większość klasy 1.^^ Wynik cieszy, zwłaszcza, że test z wiedzy z gim napisałem na 1. :)

No i dziś opdowiadałem z angola(chyba pisałem już, że nazwisko pani prof. ze zmienioną jedną literką daje nam ang. "cruel" czyli "okrutny/a":D). Odpowiadam, na początku bezproblemowo, zaciąłem się lekko w końcówce - klasa myśli, że dostanę 4, a tu 2-. LOL!

I miałem dziś kolejną lekcję PO - nie za dużo się odzywałem, bo ostatnio podpadłem. Za co? Otóż uczy mnie pan chyba spokrewniony z "Krzyżowcem" - nazwisko też na G. i ogromne uprzedzenia w stosunku do gier i graczy.

Pan opowiadał o przemocy, morderstwach itp(powód - oczywiście gry), a ja śmiałem zapytać, czy pan chociaż grał w jedną grę. "Nie, bo mnie to nie bawi!" Zacząłem mówić, że po filmach też ludzie zabijają itp(ogółem - cytowałem Smugga;P), ale pan dalej lał swoje farmazony. I poskarżył do wychowawczyny, że się wymądrzam. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tutaj sie z ocen nie bede zwierzal bo nie ucze sie dla nich tylko dla siebie ;) (a byloby sie czym pochwalic :D). Moge co najwyzej napisac o zachowaniach i wypowiedziach zarowno moich jak i nauczycieli. Nauczyciel matematyki np. ma bardzo ciekawe przyzwyczajenia. Uczy pierwszy rok, ma zaledwie 24 lata. W czasie lekcji bardzo lubi...glaskac sie po rekach powtarzajac non stop swoje ukochane "mhmm". Procz tego kilkukrotnie dopuscil sie stwierdzen typu "to fizycznie jest mozliwe, ale nie jest mozliwe", czy tez udowadniajac ze 2>1 to zero. Jednak apogeum osiagnal podczas lekcji zwiazanych z logika kiedy to stwierdzil ze zajac to ryba. Zaznaczyl jednak ze zdanie to jest prawdziwe tylko wtedy kiedy krowa daje mleko. Czyli zajac jest ryba wtedy i tylko wtedy kiedy krowa daje mleko. Oczywiscie upieral sie ze to zdanie jest prawdziwe.

W szkole rozni nauczyciele roznie tez pytaja. Na ten przyklad z biologii odpowiedz czasem wyglada tak: najpierw wymienione nazwisko, potem pada pytanie w ktorym jest zawarta nazwa substancji niemozliwej do wypowiedzenia dla normalnego czlowieka po czym nastepuje cos takiego "licze do trzech. raz dwa trzy pała siadaj". INny sposob odpytaywania to znow zadanie pytania i po dluzszej chwili stwierdzenie ze trzeba wstawic jhedyneczke dla zachety. Mialem jeszcze opisywac wlasne zachowania ale juz mi sie odechcialo :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż jeśli chodzi o moją szkołe to nie ma tu zbyt dużo opowiadania, bo została wybudowana chyba w rok po wprowadzeniu reformy szkolncistwa, więc jest raczej nowa. Jedyne co ją wyróżnia to pomalowanie na wiejskie kolory^^

Pantera - do III klasy gimnazjum.

Oo, to Arnie witam w klubie. Kolejna osoba do panikowania w okolicach kwietnia^__^

U nas w szkole jest pedagog szkolny, ale jakos nigdy z nia nie gadalem. Po prostu nie musze i nie mam o czym

No ja u naszej pani pedagog też nigdy nie byłem z jakimś problemem. Znam ją, bo zdarza mi się czasem udzielać w jakichś imprezach szkolnych. Np. teraz chce mnie wkręcić w prowadzenie gali na dzień nauczyciela. Nie powiem żeby mnie to zadowalało jakoś, bo oznacza to, że mam być na siłe zabawny przed całą szkołą. A średnio mi taka opcja odpowiada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pedagodzy to takie draństewka biorące na dywanik ^_^

Raz tylko u takiej siedziałem. W sumie to cała płeć męska wzywana była po kolei. Za co? A no za to, żeśmy kolegę gnębili (przynajmniej on tak twierdził) :roll: Ale prawda była taka, że tylko udawaliśmy. Miał parę odcisków podeszw na swojej koszulce, ale żeby za raz takie halo robić? W sumie to wszyscy po kolei się kopaliśmy. Niestety jedynie on poczuł się dotknięty :/

Każdy miał pedzi przedstawić wersję wydarzeń. Jak się pewno domyślacie - każda była inna ^_^ W związku z tym zaprzestano śledztwa, niestety dostaliśmy minusy(rotfl) z zachowania. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pedagodzy to takie draństewka biorące na dywanik ^_^

A mi się jeszcze nigdy nie udało trafić na dywanik do kogokolwiek. W szkole jestem niezwykle spokojny człowiek i jeszcze nie zdarzyło się nic, przez co musiałbym iść do dyrektorki/pedagoga. I może to i dobrze, bo ani w podstawówce, ani gimnazjum, ani LO nie są to miłe osoby.

Oo, to Arnie witam w klubie. Kolejna osoba do panikowania w okolicach kwietnia^__^

Czy wy już lekko nie przesadzacie z tym marudzeniem o panikowaniu przed egzaminami :wink: Czy ja naprawdę jestem tak spokojny, że się egzaminami nie przejmowałem? Bo z tego co słyszę od trzecioklasistów to wszyscy z egzaminów robią niewiadomo jak trudny etap życia. A to jedynie 4 godzinki siedzenia w garniturku nad 2 testami. Nic trudnego. A i szczegółowej wiedzy nie trzeba mieć, żeby to dobrze napisać, wystarczy trochę pomyśleć i satysfakcjonujący wynik murowany. Nie ma się co wcześniej zrażać, bo ja zawsze, dobre nastawienie to połowa sukcesu. 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczymy jak będą panikować przed maturą. Albo przed sesją 8) .

A mi się jeszcze nigdy nie udało trafić na dywanik do kogokolwiek. W szkole jestem niezwykle spokojny człowiek i jeszcze nie zdarzyło się nic, przez co musiałbym iść do dyrektorki/pedagoga. I może to i dobrze, bo ani w podstawówce, ani gimnazjum, ani LO nie są to miłe osoby.

Czy standardem jest, że to nie są miłe osoby - nie wiem. Ja osobiście nieźle się przejechałem na pedagogu (nie mówiąc już nic o dyrektorze) - stąd zaliczałem 2 szkoły średnie zamiast jednej. Naiwnie sądziłem, że kiedy kobita mówi, że "nic, co się powie nie opuści jej gabinetu", to znaczy, że nikomu nie powtórzy tego, co właśnie opowiadam. Najwyraźniej tak nie było. Inna sprawa, że sam przesadnie nie byłem. A zmiana szkoły, jak się okazało, okazała się zbawienna - gdyby nie ona, nie wiem czy w ogóle bym przez maturę przebrnął, nie mówiąc już o zdawaniu na studia. Jeżeli więc ktoś w Warszawie planuje wybrać jakieś lepsze LO - Rej=NIE, Kopernik=TAK.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oo, to Arnie witam w klubie. Kolejna osoba do panikowania w okolicach kwietnia^__^

Czy wy już lekko nie przesadzacie z tym marudzeniem o panikowaniu przed egzaminami :wink: Czy ja naprawdę jestem tak spokojny, że się egzaminami nie przejmowałem?

Hehe przed matura to wam chyba serce siadzie :D

Ja jak sobie szedlemna egzamin gimnazjalny to nucilem: "But in the end It doesn’t even matter".

Bo z tego co słyszę od trzecioklasistów to wszyscy z egzaminów robią niewiadomo jak trudny etap życia. A to jedynie 4 godzinki siedzenia w garniturku nad 2 testami. Nic trudnego. A i szczegółowej wiedzy nie trzeba mieć, żeby to dobrze napisać, wystarczy trochę pomyśleć i satysfakcjonujący wynik murowany. Nie ma się co wcześniej zrażać, bo ja zawsze, dobre nastawienie to połowa sukcesu. 8)

Dokladnie ^^ Co do gimnazjalnego, to ja poszeldem na niego calkowicie nieprzygotowany :) No i skonczylo sie tym, ze mialem 47/50 ptk. Zeby bylo smieszniej o wszystkich swoich bledach wiedzialem 5 min po tym jak oddalem kartke. Dwa razy wylozylem sie na testowych ( pamietne pytanko z szyszka - masz skseropwany obrazek na ktorym nic nie widac i pytanko: "Jakiej rosliny to szyszka?", gdyby nie pytanie to nigdy bym nie wpadl, ze te czarne plamki to szyszka :) ) i raz na ostatnim zadanku z chemii ( zle porownalem strony ). Ale co tam.Bylem zadowolony.

Polski to inna historai - nigdy nie bylem dobry w piasniu, dlatege moj wynik to zaledwie 36/50

Zobaczymy jak będą panikować przed maturą. Albo przed sesją 8).

No ciekawe :D...

Czy standardem jest, że to nie są miłe osoby - nie wiem. Ja osobiście nieźle się przejechałem na pedagogu (nie mówiąc już nic o dyrektorze) - stąd zaliczałem 2 szkoły średnie zamiast jednej. Naiwnie sądziłem, że kiedy kobita mówi, że "nic, co się powie nie opuści jej gabinetu", to znaczy, że nikomu nie powtórzy tego, co właśnie opowiadam. Najwyraźniej tak nie było. Inna sprawa, że sam przesadnie nie byłem.

Ej no co wy? Bez jaj... U mnie jest zupelnie inaczej. Pani pedagog jest spoko i slucha Meatllici m/^-^m/ . Jedna dyrektorka uczy mnie matmy, druga jest spoko. Kilka razy gadanlem z nie, min. aby opowieedziec jaki to "wspanialy" jest opiekun radiowezla. No a pan dyrektor sam mnie zaczepia na przerwie aby porozmawiac o tym i o tamtym :) Tak to jest jak sie bylo szefem radiowezla i trzeba bylo zalatwiac rozne sprawy, to trzeba bylo zalatwic sibie znajomosci. Dzieki mnie do radiowezla trafil komputer i stale zlacze do internetu ( pokoj radiowezla jest obok gabinetu pani pedagog wiec... powiedzialem co i jak i dzieki temu i radio i pedagog dostali stalke :D )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O RIP dałeś mi pomysł. Czy macie radiowęzeł w szkole??

Ja niestety nie mam. Ale da się przeżyć. A naszym ulubionym przedmiotem w szkole jest tablica ogłoszeń, na której pisze komu lekcje przepadają, jakiś zastępstwa itd. I codziennie na tej tablicy jest nasza klasa^^ Np. nie mamy dzisiaj matmy i mamy całość angielskiego^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O RIP dałeś mi pomysł. Czy macie radiowęzeł w szkole??

Jasne ze mamy^^ I nawet muzyka leci na przerwach :D

Ja niestety nie mam. Ale da się przeżyć. A naszym ulubionym przedmiotem w szkole jest tablica ogłoszeń, na której pisze komu lekcje przepadają, jakiś zastępstwa itd. I codziennie na tej tablicy jest nasza klasa^^ Np. nie mamy dzisiaj matmy i mamy całość angielskiego^^

U nas to sie nazywa dziennik zastepstw i jest to ksiazeczka lezaca u dyzurnego. Ale i tak raczej nie zagladam, bo sie okazuje ze jak jakiegoss nauczyciela nie mamy to mamy... Matematyke :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O RIP dałeś mi pomysł. Czy macie radiowęzeł w szkole??^^

U nas teoretycznie coś takiego istnieje, tylko że bardzo rzadko da się usłyszeć z porozwieszanych głośników choćby najcichszy głos. I może to dobrze, bo te głośniki jakościowo słabe są niesłychanie i przy większości odtwarzanej muzyki tak trzeszczą, że zagłuszają to co leci i człowiek nie jest w stanie się skupić nad przepisywaniem zadania :D

Co do gimnazjalnego, to ja poszeldem na niego calkowicie nieprzygotowany No i skonczylo sie tym, ze mialem 47/50 ptk.

To tak jak ja - specjalnie nie uczyłem się nic na egzaminy. Tylko to co w szkole (choć tu też ciężko mówić o systematyczności). Wynik z testu przyrodniczego nie był zły, bo większość zadań dało się rozwiązać logicznie myśląc i wykluczając błędne odpowiedzi. A polski kilka (ale bliżej kilkadziesiąt niż zeru) punktów mniej.

Zeby bylo smieszniej o wszystkich swoich bledach wiedzialem 5 min po tym jak oddalem kartke

A ja tuż po egzaminie wiedziałem że nie zrobiłem żadnego błędu. :D Pozostało tylko wierzyć że nie zabiorą mi zbyt dużo punktów za nie do końca jasne rozwiązanie jednego zadania – i nie zabrali^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wy już lekko nie przesadzacie z tym marudzeniem o panikowaniu przed egzaminami

To był taki mój mały żarcik troszku ironicznie powiedziany, a tu się taka rozmowa wywiązała :D

Radiowęzeł >> Eee, mamy głośniki na ścianach i w klasach, ale jeszcze nie słyszałem, żeby się z tamtąd jakiś głos wydobył :D Raz coś tam dyro miał powiedzieć, ale okazało się, że coś nie działa. Standard. Zresztą i tak nas zawsze na dwór wywalają na przerwy, więc mało kto by słuchał tej muzyki, a jak w zimie jesteśmy na korytarzach to by w ogóle masakra była, bo i bez tego jes za głośno na przerwach. Kiedyś było u nas tak, że jeśli ktoś chce w ciszy pogadać to można było na aule iść, ale potem drzwi zamknęli i wszyscy się po korytarzach cisną :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radiowęzeł-> w mojej starej szkole był i byby dosyć regularnie audycje na rózne tematy. Sama brałam w wielu z nich udział. W obecnej szkole jest tylko na korytarzu i na każdej przerwie leci muzyka^^

Dziś w naszej klasie została postawiona pierwsza 1. Zgadnijcie kto ją zdobył? JA:D Za źle prowadzony zeszyt do angielskiego, brak tytułu pracy domowej i okłamywywanie nauczycieli. Coś eznadziejny dziś dzień miałąm - 2 klasówki i to na tej z biologi zawsze trzeba dać ćwiczenia do sprawdzenia, a ja nic nie miałam, więc wypełniałąm na innych lekcjach a których natomiast robiliśmy ćicenia z których bedzie na następnej lekcji sprawdzian. No super :evil:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^_^+-->

(3wcia ^_^)
na tej z biologi zawsze trzeba dać ćwiczenia do sprawdzenia, a ja nic nie miałam, więc wypełniałąm na innych lekcjach a których natomiast robiliśmy ćicenia z których bedzie na następnej lekcji sprawdzian. No super
Jak byś miała jakies problrmy z biologią, to służe pomocą - GG czeka 8)

Co do radia węzłowego, w mojej szkole nie ma. I bardzo dobrze, bo po co? Jak ktos chce muzy słuchać, to przynosi własny sprzęt. Natomiast wszelkie komunikaty są wywieszane na tablicy ogłoszeń. Ale za to mamy fajny tartan na stadionie :) Zarąbiście się biega. Nie to, co w gimnazjum/podstawówce na żwirze, gdzie nogi się ślizgały przez co traciło się cenne dziesiąte sekundy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas w szkole teoretycznie jest radiowezel, ale po odejsciu zajmujacego sie nim licealisty zmienia sie na gorsze. Raz na jakis czas na przerwie puszcza jakas muzyke, ale jest to tak rzadko, ze szkoda gadac. Nie mam pojecia czemu, poniewaz w zeszlym roku wszystko gralo super. Byc moze jest to spowodowane zajeciem sali obok radiowezla przez Morguli, ale tego dowcipu niestety nikt nie zrozumie :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w szkole też jest radiowęzeł, przynajmniej w zeszłym roku był, no są odpowiednie rzeczy do tego, ale jakoś ostatnio jest cicho.

Nie wiem, czy w waszych szkołach jest tez cos takiego jak kartka z zastępstwami. Taka karteczka jest w gablotce przy sekretariacie. Są na niej wszystkie zastępstwa dla gim i Liceum. Związany z nią jest specjalny rutuał :D. Codziennie jak przychodzę do szkoły to pierwsze kroki kieruje do gabloty z kartką i modlę się o przynajmniej jedno zwolnienie :wink:.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radiowęzeł -> miałem coś takiego w podstawówce :D - ale służyło głównie do podawania komunikatów przez dyrekcję o wywaidówkach/apelach/innych takich :] . Raz chyba sie zdażyło, że puścili muzykę na przerwie^^.

A kartkę z zastępstwami miałem w gimnazjum i wtedy to faktycznie była świętość :] . A teraz, jako że mam codziennie te same lekcje to dzień wcześniej nauczyciel mówi nam po prostu, że przedmiotu nie będzie i zwykle z tej okazji mamy okienko 8) . Tylko coś niezbyt są podatni na choroby moi ticzerzy :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w szkole był dawno dawno temu radiowęzeł (jeszcze w podstawówce), ale teraz go nie ma - ale głośniki zostały :D

No i żadnej tablicy z ogłoszeniami też nie mam :(

Zawsze trzeba się ulatać po sekretariacie, pokoju nauczycielskim żeby się dowiedzieć czy mamy zastępstwo albo co innego :]

To ja was dobije ^^:

Jutro mam tylko jedną godzinę :D

Po pierwszym polskim idę sobie trenować jazdę na rowerku bo 18 idę na jakiś konkurs o ruchu drogowym (czyli w poniedziałek mnie nie ma w szkole :D)

Oo, to Arnie witam w klubie. Kolejna osoba do panikowania w okolicach kwietnia^__^

Trzeci ^___^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...