Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Qn`ik

Szkoła

Polecane posty

erzony WOS ' date='języki obce(osiem godzin w tygodniu) i wiedza o UE).[/quote']

Taaa.... Ja od 1 września będę miał... 10 godzin języków w tygodniu -.-

5 inglisz i 5 dojcz :] . I dodam, że wcale nie jestem w klasie językowej - tam mają 16 godzin :D :D :D . Niemieckiego nigdy w życiu się nie uczyłem - umiem tylko tyle co z ET :D . No, ale nieważne - z językami nigdy problemów nie miałem, wiec chyba nie będzie źle :] . A angielski od 1 podstawówki, czyli jakby nie patrzeć - 9 lat [ + zajęcia dodatkowe od 3 klasy do teraz :] ]. Było tez trochę[podstawy] francuskiego i włoskiego, ale sobie odpuściłem ;)

:D +-->

(Podkościołowy :D )
Ciekawe jak nas będą traktować nauczyciele.

Przez pierwszy tydzień będzie spoko, później będą was gnębić, a później im się znudzi i do połowy 3 gim macie spoko :] - u mnie tak było :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe pamiętam u nas w liceum dyktanda - w podstawówce zawsze miałem 5 albo 4 z dyktanda, a w liceum na 39 osób w klasie było raz 37 baniaków. Dwie pozostałe, pozytywne oceny to dopuszczający i dostateczny. Oceny były oczywiście wpisywane. Zresztą na każdym dyktandzie pojawiały sie podobne oceny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam z dyktanda tylko raz, w tym roku, dostałem 4+. Za zwyczaj to było 2 lub 3 ;] Jednak na egzaminie gimnazjalnym się zmobilizowałem, zrobiłem tylko 1 błąd i otrzymałem satysfakcjonujący wynik z części humanistycznej. Tym samym dostałem się do wymarzonej klasy w wymarzonym liceum :)

Dzisiaj z rańca pojechałem zobaczyć czy jest jakaś informacja o rozpoczęciu i książkach. Na szczęście podręczniki zostaną podane 1 września i narazie nie muszę martwić się wyjazdami do księgarni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyraże swoją opinie o gimnazjum - ja właśnie e tym roku skończyłem gimnazjum, które kiedyś było szkołą prywatną (czesne itd.) ale obecnie dostała dotacje, i to normalna szkoła publiczna. Tyle, że:

1. Jest mało klas - tzn. jest tam liceum i gimnazjum, każdy rok to jedna klasa (!)

2. Jest mało osób - tzn. każdy każdego zna

3. Mało osób = ostra selekcja - tzn. brak dresów, ćwierćinteligentów itd.

4. Ostra selekcja = wysoki poziom = ciężko jest - ale IMO to lepiej, niż jakby było za łatwo

5. Podsumowanie - super szkoła, zgrana klasa, świetne 3 lata robienia sobie jaj (i do tego jeszcze ofc uczenia się ;) ), fajni kumple i ogólnie świetna atmosfera.

6. Jedynym minusem szkoły był 3 rok - co 2 tygodnie próbne egzaminy :/ - straszyli nas belfrzy przez cały rok, a ostatecznie okazało się, że ten cały test to banał na resorach :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm gimnazjum - jedno z milszych miejsc jakie pamiętam (teraz zaczynam LO)

dlaczego:

- nauki prawie nie ma bo to co jest to można olać a i tak są stopnie pozwalające dostać się do 90% szkół

- jest punkt humoru - kujoni którzy przez trzy lata trują o egzaminie który osoba nie ucząca się a myśląca zdaje na 80-90 pktów a kujon miał z obu razem - około 40 pktów a potem się tłumaczy "nerwy były straszne"

- jest to szkoła w której większość ludzi zaczyna przygodę z alkocholem

- w tym ja

- i bardzo mi to pasuje

- do tego dochodzą (_!_) stąd też polecam klasy humanistyczne tudzież różne rozwijające człowieka plastycznie lub muzycznie :D

a i jeszcze małe info - 9 LO w Łodzi rozpoczęcie roku w środę 1IX o 9:30

mam pytanie wagarowaliście kiedyś na rozpoczęciu roku ? mi się zdarzyło jak narazie raz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Bimber89
Taaa.... Ja od 1 września będę miał... 10 godzin języków w tygodniu -.-

5 inglisz i 5 dojcz :]

Ja mam 4+1 angielskiego(cztery lekcje z nauczycielką ,jedną z Native Speakerem) no i trzy Francuskie(swoją drogą mam kolegę mającego 9 Francuskich ,6 Angielskich i 4 Łaciny w tygodniu). SWoją drogą od tego roku będę się na poważnie uczył Czeskiego(cztery godziny w tygodniu). No i rok temu uczylem się Rosyjskiego.

No i już dopiero wróciłem z wakacji ,a zaraz będe wyjeżdżał-tygodniowy wyjazd integracyjny ze szkołą-od szóstego września(Boże jak ja tego nie lubię).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie wagarowaliście kiedyś na rozpoczęciu roku ? mi się zdarzyło jak narazie raz.

Ja nie wagarowałem na początku roku, ba, wogóle nie wagaruję^^, ale w szóstej klasie spóźniełem się na rozpoczęcie roku, bo mi kolega powiedział, że jest na 9, a było na 8. No i w kościele było zrzynanie planu lekcji i przegadaliśmy całą mszę o tym jak było na wakacjach. Przynajmniej raz się w kościele nie nudziłem^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi też jeszcze nie zdażyło sie wagarować na początku roku. Swoją drogą, to ucieczki też nie zdażąją mi się zbyt często (pierwsza w 6 klasie z ostatniej biologi, żeby z kumplem kupić pada, bo potem robiliśmy rozgrywki w FIFIA: Road to World Cup 98 (a tydzień póżniej w EURO2000 :lol: )) przez 10 lat nauki mniej niż 10 godzin :D . Ale tutaj, nie liczę opuszczania lekcji pod koniec roku (na rzecz grania w siatkę na boisku szkolnym), kiedy już nie sprawdzają obecności. :D Bo jeślibyśmy te godziny też liczyli, to mój prawdziwy wynik trzeba byłoby conajmniej podnieść do kwadratu :D:D:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam na części lekcji bywałem w gimnazjum tylko po to, by wyrobić tą normę 50% :] . Co nie przeszkadzało temu, żeby na koniec 3 klasy mieć 4.9 i wzorowe :lol: :lol: :twisted: . No, ale w 1 LO będzie trzeba trochę więcej pochodzić... a w drugiej już po staremu, by w 3 zakuwać do maturki^^. A zresztą - wszystko wyjdzie w praniu :D . Jak na razie to się specjalnie LO nie przejmuję w końcu jeszcze są wakacje :D . A jutro jadę się integrować z "nową" klasą, w której prawie wszystkich znam z naszych "leśnych libacji" :D - na szczęście wcześniej chodziłem do klasy tylko z 2 z tych osób^^ - będzie ślicznie na obozie integracyjnym :twisted: :twisted: :twisted: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm na rzecz fify: rtwc 98 straciłem kawał nauki, a dość powiedzieć ze w klasach 1-2 w gim miałem semestralnie około 50-70 godzin nieobecnych nieusprawiedliwionych (a tych usprawiedliwionych było duuużo więcej) ale juz pisałem czemu.

Zap ja z tego powodu (50%) byłem jedną z dwu osób które w 1-2 klasach bywały w szkole w czerwcu :D drugą była offcoz osoba która... często bywała ze mną w czasie roku, ale dość powiedzieć że nigdy nie wagaruję w zimie - (a że wtedy są święta i ferie to inna sprawa)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale dość powiedzieć że nigdy nie wagaruję w zimie - (a że wtedy są święta i ferie to inna sprawa)

Nie dziwię się, w zimie to żadna przyjemność. Bo co to za wagary, kiedy siedzi się w domku. Jeśli ucieczki to tylko w parku, na polanie, wszędzie tam gdzie świeci słońce, i można z kumplami wypić (orenżadę oczywiście :lol: ). A jak wiadomo zima, czyli śnieg i mróz, raczej takim wypadom nie sprzyjają.

Co do świąt, to są, ale i tak mroźnych, czy deczowo-chlapowych dni jest i tak sporo, kiedy nikomu uciekać się nie chce. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, ja to jakoś zawsze miałem taką klasę, że w ciagu roku szkolnego za bardzo nie dało się z nimi uciekać. W ostatniej klasie wszystko się jednak zmieniło. Dziwnie w ogóle kiedy juz zaczyna się jakaś lekcja, a wszyscy zastanawiają się czy na nią iść. Pod koniec roku to sie nikt nawet nie zastanawia, ale takie pojedyńcze godziny zimą czy jesienią... Ech, to były czasy... Nie wiem, jak będzie teraz (zmina szkoły z gimnazjum na liceum:)), mam nadzieję, że jakoś da się z ta nową klasą dogadać...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, my to uciekaliśmy, ale w I i II gimnazjum :) W ostatniej klasie nie ryzykowaliśmy i wszyscy byliśmy zgodni by nie uciekać, gdyż znając naszą wychowawczynie mogliśmy mieć obniżone oceny z zachowania :roll: A pod koniec każdego roku szkolnego, nawet w II gimnazjum uciekają zawsze wszyscy, a zostaje na lekcjach po kilka osób, gdyż twdey to już i tak nie ma lepkcji i można sobie na to pozwolić :D A i nauczyciele czasem się z tego ciezą, gdyż mają wtedy wolne :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wy uciekaliście całą klasą? :-s

No, u nas by taki numer nie przeszedł - baniaki z zachwoania by poleciały równo - a jak ucieka kilka osób to tylko nieusprawiedliwienia mają :D . My zwykle zbieraliśmy z każdej klasy po 2-3 chłopa i szliśmy na wino[ nawet nie wiecie jak fajnie się żuli na deptaku - mniejsza o to, że kasy by nam wystarczyło spokojnie - przechodnie o tym nie wiedzą :P ]. Poza tym, jak spyla cała klasa to już nie to samo...

A pod koniec roku to nawet nie uciekamy, tylko zamiast do szkoły idziemy do miasta[ew. lasu - zależy od planowanego miejsca spożycia^^ ]. No i wszyscy są zadowoleni - nauczyciele wcześniej wrócą do domu - my wrócimy w nocy :twisted: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz podczas ucieczki moja kochana, mądra klasa zamiast obejść mój dom (mieszkam bardzo blisko szkoły) to poszła sobie obok niego, moja mama to zauważyła (byłem akrurat w domu, czasami na przerwach ide sobie do domu 8) ) i zaczeła mnie [beeep]ć że uciekłem, no i musiałem wrócić :evil: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedy to czytam to zal sciska ze ja mam taką glupia klase(mialem), cokolwiek chcemy uciekac z qmplami to [beeep] bo mielismy !@@#$%^^ wychowace i jakby ktos powiedzial to by bylo pieklo:/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D+-->

(Zaper (a to było?) :D)
My zwykle zbieraliśmy z każdej klasy po 2-3 chłopa i szliśmy na wino[ nawet nie wiecie jak fajnie się żuli na deptaku

Zap, a ja się zawsze jak w Zielonej Górze jestem to się zastanawiam kto tu tak co chwilę żuli tą kase na co drugiej ławce :D . A już na maksa polany byłem jak kiedyś w winobranie przyjechałem. Średnio co 3 metry jacyć panowie i wszyscy zbierają. Ale to mi się podoba, nie ma ściemniania, że niby zbieram na lekarza bla,bla,bla tylko szczerze powiedzą, że na wino.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My nigdy całą klasą nie uciekaliśmy. Raz padł taki pomysł i się nawet zgodziłem żeby nie mówili, że jakiś laluś jestem. No i mamy wychodzić i nagle wszyscy się rozmyślili. Uciekła jedna osoba!!^^

Ale mnie jakoś ucieczki nie kręcą. Po pierwsze mieliśmy taką głupią wychowawczynie, że obniżone zachowanie na koniec roku by nam wsadziła (a na koniec i tak wszystkim do wzorowego podwyższyła. Wtedy się dobrze zachowała^^). A z resztą pod koniec roku zostanie w szkole może być ciekawsze niż wagary. Ostatnie 2 tygodnie to pełna laba. Codziennie albo szliśmy do parku, albo na podwórko szkolne, albo nas puszczali do domu. Najlepiej było jak miałem mieć 7 lekcji, a miałem tylko 1, na której siedzieliśmy na podwórku. Ehh...to były czasy. Następny raz za rok^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, lipne szkoły jakieś macie, w naszym gimnazjum w 3 klasie to dosłownie noise, alcohol & stuff był a obniżonych nie było (nochyba że wybitne przypadki, typu 40 uwag na półrocze), bo dyro chciał żeby nas dali do jak najlepszych szkół (doszło do tego, że miałm świadectwo z paskiem, mimo że jak się mnie wychowawca spytał w maju czy będzie czerwony to go w żywe oczy wyśmiałem). No i dostałem się do szkoły o największym progu w mieście, a jako bonus dowiedziałem sięostatnio, że dostałbym się nawet do jedynki w Gdańsku (tutejsi wiedzą, że nielichy wyczyn) do najciaśniejszej klasy. Miło. BTW jako że Liceum Katolickie zażyczono sobie w mojej szkole jakieś zaświadczenie od katechety (którego notabene nikt nie pokazał, to nic), że na religięchodzi czy coś. No i stracha miałem lekko, bo na religię i owszem, chodziłem, zaś co tam się działo... huh, może ja brój boski nie byłem, ale wystarczyłoby wspomnieć z jakiej byłem klasy i niechybnie katechetka spieprzyła by w buraki (wszyscy nam mówili, że jesteśmy najgorszą klasą w całej ich karierze). Pytania w stylu "A czy w Niebie jeżdżą pociągi" czy akcje typu jaranie włosów (kilkoro forumowiczów zna tą jakże nieciekawą historię :P ) były na porządku dziennym. A najlepszy fragment całej historii był wtedy, jak na jednej lekcji, podczas początkowej modlitwy cała klasa rzuciła się na kolana, wzniosła ręce do góry i jęła odmawiać pacierz z ogniem w oczach. Niezapomniany widok :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wy uciekaliście całą klasą? :-s

Tak, uciekaliśmy całą klasą, jednak zawsze uchodziło nam to prawie na sucho :) Oczywiście ja nie byłem do tego chętny, no aloe jak wszyscy to wszyscy, nie było innego wyjścia, bo sam na lekcjach bym nie został :roll:

Fakt, ja np. miałem bardzo zgraną klasę

Ja to miałem takze bardzo zgranąlase i do dziś żałuje, ze to był nasz ostatni rok :roll: Ale planujemy się co jakiś czas spotykac i wspominać dawne czasy :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja nigdy nie miałem problemu z wyjściem z lekcji (np. jak były dwa polskie z rzędu to a pierwszym byłem a na drugim już nie :D)

albo numer "trzecia ławka za drzwi" - usłyszeliśmy taki tekst od nauczycielki reli pare lat temu i ... ławka wylądowała za drzwiami a my grzecznie wróciliśmy do środka po czym powróciliśmy do gry w kości - tym razem w innej ławce :D

a i mnie nie chcieli przyjąć do LO katolickiego - nie pasowało im że w 2 klasie miałem z reli ndst a w trzeciej byłem zwolniony :D hehe szkoda żeście nie widzieli miny tego ich guru gdy usłyszał dlaczego mam kreskę na świadectwie przy pozycji "religia/etyka"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Wam powiem tak: 2 klasę zarówno w gimnazjum jak i w liceum miejcie porostu w... nosie ;). Bo druga klasa pratkycznie wogole się nie liczy. W 1 wyrabiasz sobie opinie, a w 3 musisz miec jak najlepsze oceny. 2 klasy są tylko i wyłącznie dla luzu. A co do uciekania to powiem tak: bedziecie mieli mniej przerąbane u wychowawcy jaki i u innych nauczycieli jeśli uciekniecie całą klasą. Zresztą jeśli to będą ostatnie lekcje to nauczyciele po cichu wam podziękują, bo skoro nie ma klasy to nie ma kogo uczyć i mogą iść do domu. W szkole można się nieźle bawić i zarazem uczyć się, wszystko zależy od podejścia. Jeśli podejdziecie do kwesti szkoły na luzie, to będziecie się mniej stresować. Jak wkońcu skończycie edukacje, będziecie mieli masę świetnych wspomnień.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe jak już o religii mowa to przypomniało mni sie jak to u nas było w liceum fajnie na religi :) W pierwszej klasie mieliśmy jakąś katechetke- była nawet fajna, można było robić co sie chciało, to miała spokój. Jednak po pierwszej klasie katechetka z niewiadomych przyczyn odeszła.

Rozpoczyna sie drugi rok... Przyszedł nowy ksiądz... Taki niski i śmieszny. Na początku było ok, ale po pewnym czasie zaczął wszystkich swoimi tekstami i głupotą wkurzać... (my robiliśmy swoje oczywiści- nikt go nie słuchal, rozmowy, śmiech, jednym słowem ubaw na całego). Kiedyś koledzy wpadli na pomysl, żeby sie kręcić w kółko w miejscu, ajk ksiądz przyjdzie na lekcje. No i tak zrobiliśmy. Kilku gości sie kręci, ksiądz na poczatku nie zauważyl, sprawdza obecność, patrzy na klase a tam sie gości kręcą hehe. Mówi żeby przestali, oni nic, zaczął sie wydzierać, oni nic. To ksiądz na to, że idzie po dyrektorke hehe. No dobra czekamy, zaraz wpada ksiądz z dyrektorką i z wychowawczynią. POwydzierali sie powydzierali i poszli.

Od tej pory ksiądz miał jeszcze gorzej :) Pewnego razu wynikła kłótnia (nie pamiętam już o co) między kolegą a księdzem, tak sie kłócą, kłócą, w końcu ksiądz sie wydarł do kolegi, że nic nie robi, a kolega na to (cytuje, więc sorry za słowa): "my sie przynajmniej w dupaka nie ruchamy" i wyszedł z klasy (oczywiście rodzice do szkoły itp). Juz sie więcej na religii nie zjawił. Druga sytuacja byla podobna tyle że inny kolega powiedział do niego "Mama i zawsze mówiła, że głupszemu trzeba ustąpić" i też wyszedł z klasy :)

Jednak najlepsze było to jak mi kolega z innego liceum opowiadał, jak to mieli na religii w podstawówce- ksiądz ich ciągnął za uszy, w ogóle znęcał sie ;) Kiedyś jeden gość wyszedł na lekcji z klasy, bo mu ksiądz kazał, zamknął drzwi... za chwile wychodzi za nim ksiądz, a reszta klasy zobaczyła tylko jak ksiądz dostaje z buta zaraz po otworzeniu drzwi hehe. Nie wiem co pózniej sie stało z tym gościem, ale to nie mój interes :)

dziękuj i przepraszam że sie tak rozpisałem, kto chce i tak przeczyta :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, niezłe macie przygody na religii^^ U nas było raczej spokojnie, nie słuchaliśmy co do nas siostra mówi i robiliśmy swoje (ja gadałem o sporcie albo o komputerach z kolegą zławki, inni chłopcy rzucali się samolotami, a dziewczyny przeglądały najnowszy katalogu Avonu^^). shmehr, twoje przygody (i twoich kolegów też) z księdzem są extra. Normalnie ROTFLa zaliczyłem^^

Jak tak przeglądam wasze posty i patrzę na opisy na GG to wszyscy mają rozpoczęcie roku albo dziś, albo jutro, albo w poniedziałek. Ja mam rozpoczęcie 1 września (tak myślę^^), chyba, że coś się zmieniło^^ Możecie mi powiedzieć osohozzi??^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...