Skocz do zawartości

Kuchnia


Gość

Polecane posty

Witam forumową brać od rzeczy jadalnych ;).

W czasie ostatniej sesji wypracowałem u siebie wprost niebywałe przywiązanie do kawy :). I zacząłem się zastanawiać jaką wy lubicie? Możecie polecić przepis na dobrą kawkę?

Muszę się przyznać że mi najbardziej smakowała Grande Coffee z mlekiem z automatu Nescafe w Hali Wisły (mniam!) :). Wiem że nie napracowałem się przy jej przygotowaniu ale to pewnie dlatego dało się ją wypić :). Chociaż nie, coś zrobiłem - musiałem wrzucić w końcu to 1,60zł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Szukam przepisu na żabnicę, jakby ktoś miał, to byłbym wdzięczny. Nawet nie chodzi o konkretny przepis, ale o sposób postępowania z takim gadem. Czy, skoro jest to ryba denna, należy ją przyrządzać tak jak halibuta, czy też nie, ponieważ jest to zupełnie inna rodzina ryb. Głównie mi chodzi o wskazówkę i odniesienie do bardziej popularnych gatunków, czy sposób jej przygotowania powinien bardziej przypominać sposób na dorsza, czy rekina, a może jeszcze inaczej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mam ochotę na kebaba :D Kurde, zjadłbym sobie jakiegoś, najlepiej rynkowego wrocławskiego :) Na starówce są przepyszne, już się nie mogę doczekać wygłodniałej ekipy zmierzającej po taniego, smacznego kebabka :) Sosik czosnkowy, ostry jakiś i łoooh, mniam.

Pzkw - wrócę z Portugalii, to spytam mamy i ci napiszę, ona powinna wiedzieć, bo dosyć często dogadza mnie i staremu właśnie rybką :) Ostatnio szczególnie zasmakowałem w pincie (pinta), ale i tak nie ma nic ponad tuńczyka z ryżem, albo łososia na kanapce ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czasie ostatniej sesji wypracowałem u siebie wprost niebywałe przywiązanie do kawy :). I zacząłem się zastanawiać jaką wy lubicie? Możecie polecić przepis na dobrą kawkę?

Ja tam należę do dziwnego podgatunku ludzi, którzy kawy nie cierpią. Co innego herbatka - najlepiej oolong. Oczywiście cierpię na tym okrutnie (nocne wkuwanie), ale co tam.

A natomiast zadam takie pytanie, może FOSopodobne, ale niech tam :D. Najwyżej wytną.

Czy spotkaliście się z przypadkiem gdy wasze ulubione żarcie w innej części kraju je się zupełnie inaczej niż u was? Jedziecie gdzieś, zamawiacie i ZONK, co nadto, inni patrzą się na was jak na kosmitów albo barbarzyńców.

Ja na przykład nie spotkałem się gdzie indziej, by pierogi ruskie podawano z czerwonym barszczykiem (i zawsze muszę zamawiać jakiś Gorący Kubek do tego). A gdy mi we Wrocku polali pierogi ruskie sosem czosnkowym to już zupełnie nie wiedziałem co mam z tym zrobić. Miałem styczność jeszcze z wersją z surówką z kapusty (ale to była wersja cateringowa podczas Festynu Średniowiecznego, papu było darmowe a artyści biedni i głodni, więc nie wybrzydzaliśmy; nawet dobre było).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czasie ostatniej sesji wypracowałem u siebie wprost niebywałe przywiązanie do kawy :). I zacząłem się zastanawiać jaką wy lubicie? Możecie polecić przepis na dobrą kawkę?

Przepis na kawę? Służę: Dobra, aromatyczna, o lekko czekoladowej nucie kawa, najlepiej ziarna; maszyna, a więc ekspres; młynek, a więc coś do zmielenia ziaren; spore umiejętności obsługującego. Wyśmienita kawa gotowa, polecam :wink:

Dariusz -> Pierogi ruskie z barszczykiem? Muszę wypróbować, polecam jednak takowe z gęstą śmietaną, wyborne :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dariusz -> Pierogi ruskie z barszczykiem? Muszę wypróbować, polecam jednak takowe z gęstą śmietaną, wyborne :D

Żeby nikomu przeze mnie nie zrobiła się kaka na talerzu, spieszę z wyjaśnieniem. Ruskich nie zalewa się (u mnie) barszczem, ale podaje się go w osobnym naczyniu. Barszcz jest "klarowny", tzn nie podbity śmietaną. A same pierogi czasem posypuje się skwarkami (cholesterol, ale co tam, mniam!).

Jeśli komuś marzą się pierogi w barszczu, to poszukam przepisu na pierożki z mięsem (suto przyprawionym tymiankiem, jak ktoś nie lubi tymianku trudno), które przyrządza się z ciasta kruchego i piecze w piekarniku. Takie pierożki można zalać barszczykiem, ponieważ mają twardą "skorupkę" i szybko nie rozmiękną. :D

Anyway - pierogi ruskie ze śmietaną? Muszę wypróbować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dariusz - ja jadam ruskie ze skwarkami i też preferuję czysty barszcz do popicia. Jakby mi ktoś ruskie śmietaną polał, to bym zabił. A jako wkładkę do barszczu preferuję kołduny. Na święta zaś uszka z grzybami. Z potraw, przy których szczęka mi opadła najlepiej pamiętam hot doga na Centralnym w Warszawie, zamiast całej parówki w bułce był to zwinięty w rożek naleśnik, do którego wrzucono surówkę zmieszaną z pokrojoną w plasterki parówką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepis na kawę? Służę
Mój przepis:

1. zaparzyć kawę

2. wylać kawę

3 zrobić herbatę :D

Nie no, od czasu do czasu sobie zjem jakieś kopiko, lody czy torcik, ale żebym miał pić to czarne... coś codziennie? Serio: kawę w życiu piłem 2, może 3 razy !!!

Dariusz - ja jadam ruskie ze skwarkami i też preferuję czysty barszcz do popicia. Jakby mi ktoś ruskie śmietaną polał, to bym zabił.

Hej, bratnia dusza, niestety w niektórych miejscach w Polsce (o czym boleśnie się przekonałem) ten sposób serwowania ruskich jest kompletnie nieznany. Trzeba ludzi uświadamiać :).

Z kolei w śmietanie preferuję śledzie, nie znoszę natomiast takowych w oleju.

Na święta zaś uszka z grzybami.

Co ciekawe, we Wrocku można (na przykład w „Jacku i Agatce”) zjeść takowy barszcz codziennie (oczywiście z pieczarkami, nie z grzybami leśnymi). Jak można się tym opychać na co dzień? Cały nastrój świąteczny idzie na ryby...

Tam też po raz pierwszy spotkałem się z barszczem z fasolą, cieniutka, najtańsza zupka, czysty barszczyk z kilkoma fasolkami.

Co do kulinarnych udziwnień, to parę tygodni temu oglądałem na TVP2 program „Ostoja”. Tam gotowano bigos. Dopóki w garze lądowało mięso, kapusta, śliwki i grzyby, wszystko było ok. Ale gdy ujrzałem, że facet wrzuca tam jeszcze jabłka, musztardę i miód, to szczęka mi opadła.

zamiast całej parówki w bułce był to zwinięty w rożek naleśnik do którego wrzucono surówkę zmieszaną z pokrojoną w plasterki parówką.

To nie po Henrykowemu! :D :D :D (sorry Pzkw, nie mogłem się powstrzymać, kto nie łapie niech poszuka w google tekstu „Uwierzyć w Henryka”, uwaga, wierzący mogą się poczuć obrażeni – dlatego nie wrzucam linka ;) )

Dobra, koniec offtopu, wrzucam obiecany przepis na pierożki:

30 dag  mąki 

25 dag mielonego mięsa

15 dag pieczarek

1/8 litra kwaśnej śmietany

8 dag masła

1 żółtko

1 cebula

1 pęczek tymianku [może być z torebki]

2 łyżki oleju

pół łyżeczki proszku do pieczenia

sól, pieprz, ostra papryka

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:

1. Mąkę połącz z proszkiem do pieczenia, masłem i szczyptą soli. Dodaj śmietanę i wyrób ciasto, potem zawiń je w folię i włóż na 45 min do lodówki. 2. Przygotuj farsz: obraną cebulę, pokrój w kosteczkę lub drobno posiekaj. Oczyść pieczarki. Pozostałe pokrój w kostkę. Opłucz, osusz i posiekaj tymianek. Mięso przypraw solą, świeżo zmielonym pieprzem oraz ostrą papryką. Dodaj cebulę, pieczarki i tymianek. Jak ktoś lubi, może dołożyć czosnek. Mocno rozgrzej na patelni olej. Następnie zmniejsz nieco płomień i usmaż (przez kilka minut) mięso. 3. Ponownie zagnieć ciasto. Potem rozwałkuj je na cienki placek. Wytnij z niego kola. Pośrodku każdego umieść łyżkę farszu, brzegi posmaruj rozmąconym żółtkiem. Złóż krążki na pół i zlep krawędzie. Pierożki posmaruj resztą żółtka. Umieść je na wyłożonej pergaminem blasze i wstaw na 25 min do piekarnika (temp. 200-C). Gotowe pierożki przełóż na talerze. Można je wyciąć większe i wtedy jeść jak ruskie, albo malutkie i jeść w barszczu.

:chef:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Tam też po raz pierwszy spotkałem się z barszczem z fasolą, cieniutka, najtańsza zupka, czysty barszczyk z kilkoma fasolkami.
Typowa zupka z barów mlecznych i stołówek pracowniczych. Gotować tego nie gotuję, ale zjeść zjem. Fasola nieźle komponuje się z barszczem. W domu wolę ugotować barszcz ukraiński, też zawiera fasolę, ale cieniutki to on nie jest.
Co do kulinarnych udziwnień, to parę tygodni temu oglądałem na TVP2 program „Ostoja”. Tam gotowano bigos. Dopóki w garze lądowało mięso, kapusta, śliwki i grzyby, wszystko było ok. Ale gdy ujrzałem, że facet wrzuca tam jeszcze jabłka, musztardę i miód, to szczęka mi opadła.

Bigos robię raz w roku, w grudniu, zaczynam gotować w okolicach mikołaja i jest w sam raz na sylwestra. Musztardę dodaję, miodu nie, bo ja ze słodyczy to tylko śledzie i baleron jadam. Co do jabłek to też nie dodaję, gdyż jest to najszybciej psujący się składnik. Jabłka dodaje się albo, gdy kapusta jest zbyt mało kwaśna (kwaśne), ale to mi nie grozi, bo żona sama kisi kapustę, albo winne, żeby dodać „winnego” posmaku, a to drugie łatwo osiągnąć dolewając wytrawnego, czerwonego wina o dość mocnym aromacie. Bez dodatku jabłek bigos spokojnie może stać nawet do połowy lutego, o ile wcześniej oczywiście nie zostanie zjedzony. Z jabłkami tak długo się nie utrzyma. Podobnie ze smalcem, jak dodasz jabłek do własnoręcznie topionego smalcu, to szybciej Ci się zepsuje.

Na koniec przepis na zupę cytrynową:

1.5 l bulionu z kurczaka

2 cytryny

2 żółtka z jajek

zielona pietruszka

ryż lub groszek ptysiowy

Najlepiej ugotować bulion na paru skrzydełkach z kurczaka. Można wziąć bulion z kostki, ale wtedy zupa nie jest tak smaczna. Do osobnego naczynia wycisnąć sok z dwóch cytryn. Żółtka z jajek ubijać przez jakieś 2 minuty w miseczce dodawszy uprzednio łyżkę zimnej wody, wlać do nich sok z cytryn i ubijać póki składniki się nie połączą (można dodać trochę białego pieprzu). Do masy dolać kilka łyżek gorącego bulionu i dokładnie rozmieszać. Następnie powoli i cały czas mieszając wlewać masę cytrynowo-jajeczną do bulionu. Dodać siekanej zielonej pietruszki. Zupę podgrzewać na małym ogniu przez 2 minuty, ale tak, aby się nie zagotowała. Przelać do misek. Podawać z ugotowanym ryżem, lub groszkiem ptysiowym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

A ja podam przepis na pizzę, jaki stosuje moja babcia :):D :

Do zrobienia pizzy potrzebujemy 300g mąki. Z mąki formujemy kopczyk z wgłębieniem, do którego wlewamy około 0.5 szklanki letniej (nie gorącej! to ważne!) wody i wsypujemy drożdże (ok. 20g).

Po chwili na powierzchni wody powinna się utworzyć skorupa z pęknięciami - znak, że drożdże pracują. Dodajemy sól (pół łyżeczki) i ze dwie łyżki oliwy (z oliwek, nie jakiś tam olej).

Całość mieszamy i ugniatamy rękami aż do poczucia skrajnego zmęczenia nadgarstków i uzyskania jednolitej miękkiej masy. Posypujemy mąką i zostawiamy na jakieś 20 minut w cieple, aby podrosło.

Wyrośnięte ciasto rozwałkować lub rozgnieść rękami w celu zyskania żądanego kształtu i pozostawić na blasze na parę minut, aby jeszcze podrosło. Blachę wcześniej natłuścić, a najlepiej wyłożyć specjalnym papierem do pieczenia ciast.

W międzyczasie należy zrobić sos, wykorzystując do tego roztarty pomidor, oliwę, posiekaną cebulę i czosnek. Do sosu dodajemy obowiązkowo pieprzu, a zależnie od nastroju i fantazji także papryki, soli i innych przypraw (Oczywiście można pójść na łatwiznę i kupić gotowy sos w słoiku) :wink:

Na górę kładziemy salami, warzywa - np. cebula, papryka. Można położyć przesmażone wcześniej i przyprawione pieczarki. Całość obficie przesypujemy startym serem (w ideale jest to mozzarella, choć nie koniecznie). Na koniec możemy posypać bazylią, oregano lub ostrą papryką .

Pizzę należy wstawić do piekarnika i piec w temp. 180-220 stopni przez około 10-15 minut

:chef:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pochwale sie swoim ubogim talentem do robienia deserow na zimno.. rozumiecie galaretki bite smietanki owoce i rozne drobne dodatki ;D? ale to nic jesli ktos jadle smietankowca to wie o co chodzi, ja mam to szczescie ze potrafie go sobie przygotowac ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiosna w pełni, a więc w domu mam już takie elo warzywa jak rzodkiewka, sałatka, świeży ogóreczek, szczypiorek, pomidorek. Wszystko pyszne, naturalne, nie to co na zachodzie, gdzie przez cały rok możesz kupić np. truskawki wielkości piłki do tenisa. Swoją drogą, jeszcze z miesiąc i truskawy będą u nas :) Śmietanka, cukier i poszedł!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, jeszcze z miesiąc i truskawy będą u nas :) Śmietanka, cukier i poszedł!

Błee, jak można psuć coś tak fajnego jak truskawki. Dla mnie istnieją tylko dwa sposoby jedzenia truskawek: solo, albo z delikatnym dodatkiem octu balsamicznego.

Poza tym osobiście bardziej czekam na szparagi. Też powinny pojawić się niedługo. Już wypatruję po stoiskach tych fallicznych kształtów.

BTW, swego czasu jakiś WaFeL obiecał mi dowiedzieć się o sposób przyrządzania żabnicy. Czekam cały czas, żabnica też.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, jeszcze z miesiąc i truskawy będą u nas :) Śmietanka, cukier i poszedł!

Poza tym osobiście bardziej czekam na szparagi. Też powinny pojawić się niedługo. Już wypatruję po stoiskach tych fallicznych kształtów.

BTW, swego czasu jakiś WaFeL obiecał mi dowiedzieć się o sposób przyrządzania żabnicy. Czekam cały czas, żabnica też.

Ja znowu czekam na szczaw (i czas na zebranie tegoż). Zupa szczawiowa jest naprawdę dobra... Tym bardziej że można roślinkę względnie łatwo znaleźć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znowu czekam na szczaw (i czas na zebranie tegoż). Zupa szczawiowa jest naprawdę dobra... Tym bardziej że można roślinkę względnie łatwo znaleźć...
Szczawiowa jest bardzo dobra, taka kwaskowa i do tego jajko na twardo. Szczaw już widziałem „u chłopa” na placu. Niestety, zbierać nie mam gdzie, gdyż mieszkam w centrum miasta, a na wycieczki poza nie bardzo mam czas. Inna roślinka, na którą czekam to szpinak. Wprawdzie zawsze można kupić mrożony, ale to nie to samo. Najlepszy jest taki liściasty, gdy liście się samemu kroi na odpowiednie kawałki, doprawia czosnkiem i podbija śmietaną Jedyny jego problem jest taki, że czuć go malizną. Ile by człowiek nie zrobił, to i tak braknie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepis na kawę? Służę: Dobra, aromatyczna, o lekko czekoladowej nucie kawa, najlepiej ziarna; maszyna, a więc ekspres; młynek, a więc coś do zmielenia ziaren; spore umiejętności obsługującego. Wyśmienita kawa gotowa, polecam
To ja chyba podziękuję :P Nie znoszę aromatu parzonej kawy, jedyna forma, w jakiej znosze jej smak to albo w różnej maści słodyczach, albo w kawie na zimno(frappe, produkują taką w saszetkach) - opcjonalnie, gdy takiej nie ma, a ja naprawdę muszę się obudzić - wsypuję jedną - lub pół łyżeczki kawy rozpuszczalnej, 2x więcej cukru, odrobinę wrzątku na dno, żeby rozmieszać, a reszta - zimne mleko, najlepiej 3,2%. I odrobina kakao, jeśli jest pod ręką :D
Anyway - pierogi ruskie ze śmietaną? Muszę wypróbować.
Hm, u mnie jada się te pierogi z kefirem - oczywiście, z wyjątkiem w postaci mnie - preferuję je raczej ze skwarkami(ale takimi prawdziwymi, wytapiantmi przez cały wieczór przez dziadka), albo z jakiś dobrym gulaszem, np. wieprzowym i dobrym sosem ^_^
Do zrobienia pizzy potrzebujemy 300g mąki. Z mąki formujemy kopczyk z wgłębieniem, do którego wlewamy około 0.5 szklanki letniej (nie gorącej! to ważne!) wody i wsypujemy drożdże (ok. 20g).

Po chwili na powierzchni wody powinna się utworzyć skorupa z pęknięciami - znak, że drożdże pracują. Dodajemy sól (pół łyżeczki) i ze dwie łyżki oliwy (z oliwek, nie jakiś tam olej).

U mnie proporcje wyglądają trochę inaczej - 400 g mąki, 250ml wody, łyżeczka soli, pół łyżeczki cukru, 30 g drożdży, 1 łyżka oleju z oliwek - ciasto wyrośnięte, że aż miło, mieści się na całej, dużej blasze(chociaż przyznam, że ostatnio trochę zmniejszam ilość drożdży, bo jednak czasami aż zbyt wyrośnięte po bokach. No, ale przynajmniej nic przy pieczeniu nie spada, a nakładam zwykle mnóstwo dodatków). Zwykle jest to:

-40-50 dag sera żółtego(gouda)

-30 dag lekko podsmażonych na cebulce i kostce grzybowej knorra pieczarek

-10 dag padlinki, albo kiełbaski - zależy co się znajdzie

-pomidory z puszki z dużą ilością przypraw

Oczywiście - żeby ciasto ładnie się wypiekło, najpierw sypię połowę startego, żółtego sera, potem zmieszane wcześniej pomidory z przyprawami, potem resztę dodatków, a na samą górę znowu ser ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inna roślinka, na którą czekam to szpinak.

Od szpinaku wolę zdecydowanie liście białej odmiany buraka liściowego. Przyrządza się je podobnie jak szpinak (i również ma tendencję do "kurczenia się" w obróbce cieplnej), ale w smaku jest zdecydowanie jest łagodniejszy i słodszy. Mój ulubiony sposób to parzone, leciutko podsmażane liście z ćwiartkami gotowanych na twardo jajek, do tego nieco keczupu i majonezu. Mniam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbował ktoś jeść liście czosnku? Podobno niezłe i całkiem zdrowe. Dostać je nie jest łatwo. Kiedyś posadziłem na ogródku czosnek, ale kiepska ziemia jest i nie chce rosnąć. A poza tym nie mogę się doczekać aż mi wyrośnie szczypiorek w doniczce. Uwielbiam go z jajecznicą, na chleb z pomidorem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Ja musze ciągnąc na jajecznicy (która CZASEM mi wychodzi bardzo dobra) i moje ulubione czyli zupki VIFONA matka mi mówi że podobno niezdrowe ale co tam smak mają zupełnie nie rosołowy (pewnie z psa) ale są świetne. A i umiem robić placki ziemniaczane, co sztuką wielka nie jest, ot zetrzec na tartce surowe ziemniaki i główke lub wiecj(zależy od gustu) cebulki i papke smażyć na oleju na patelni. Całkiem niezłe

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, moi drodzy, zarzecze forum zrobiło ciasto! :twisted:

Tarta migdałowo-gruszkowa.

Ingrediencje:

300-350 g mielonych migdałów (równie dobrze można dać pół na pół z mielonymi pestkami dyni czy też po 100 g migdałów, pestek dyni i orzechów laskowych)

2 gruszki

3 łyżki cukru

łyżeczka cynamonu

6 jajek

3 szklanki cukru

aromat migdałowy (wedle uznania)

Potrzebna będzie jeszcze tortownica (czy też okrągła blacha) o średnicy 20-25 cm.

Zaczynamy: Najpierw wysypujemy migdały na nasmarowaną masłem i wyłożoną pergaminem (folia też może być) i podpiekamy je przez 10 minut w piecu o temp. 180'C. W tym czasie zabieramy się do gruszek - obieramy, wykrawamy gniazda i kroimy w grubą kostkę. Następnie mieszamy je z trzema łyżkami cukru i łyżeczką cynamonu, odstawiamy. Podpieczone migdały odstawiamy do wystygnięcia i już chłodne mieszamy z jajkami, 3 szklankami cukru i aromatem migdałowym. Masę wylewamy na tortownicę/blachę, na wierzch wrzucamy gruszki i przez 40-50 minut pieczemy w temp. 180'C.

Wyborne, choć nie wygląda - najlepiej podawać na gorąco, z lodami waniliowymi.

Tak więc debiut mam za sobą. Mam nadzieję, że ktoś się pokusi i skorzysta :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio kombinuje z ulepszeniem Smugglerowego przepisu na zupe czosnkową którą sie gryzie (a gdyby tak dodać do tego ser pleśniowy i troszke żurawinki? :D) ale i tak specjalizuje sie w kkuchni włoskiej, już nawet zrobiłem własny makaron w sosie pesto :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam kuchnie meksykańską ;D Czemu? Bo jest pikantna. Ja zawsze, każde danie muszę mieć przyprawione na ostro, choćby schabowe:) Dlatego zdecydowanym faworytem jest dla mnie mexico. Może ktoś zna jakiś ciekawy przepis (tylko nie typu tortilla, to już się przejadło).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...