Skocz do zawartości

Kuchnia


Gość

Polecane posty

Co do bitej śmietany sprzedają teraz takie "syfony" z nabojami co2.Wlewamy do tego zwykłą śmietanę i mamy bitą.

Szkoda że nie ma już w sprzedaży syfonów , to był jedyny sposób na naturalną oranżadę!Bez żadnych barwników ani dodatków tylko zwykła woda + domowej roboty sok :D

A co do lodów i ciekłego azoty to w Chemii Gotowania pobito rekord lody z brandy w 5 sec :D Jak kolo mówił chłodzą się tak szybko ze nie mogą wytworzyć się kryształki lody i otrzymujemy kremowe lody z alkoholem(zwykłe robienie lodów z alkoholem jest trudne gdyż jak wiecie trudno zamarza).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
A co do lodów i ciekłego azoty to w Chemii Gotowania pobito rekord lody z brandy w 5 sec Very Happy
Widziałam to nawet w telewizji :) Wygląda efektownie, a co najważniejsze, ponoć lody robione w taki sposób są naprawdę dobre :)
Niespodzianka - nie Smile Ja jestem w stanie przełknąć tylko śmietanę, którą sama ubiłam - ta z puszki albo jest za słodka, albo smakuje tak, jakby tylko leżała obok śmietany. Poza tym - kto wie, co tam pakują (błeh)...
W końcu nigdy nie wiadomo, kiedy firmy produkujące bitą śmietanę i piankę do golenia zawiążą spółkę :P
Co do ulubionego owocu - banan. Słodki, sycący, przydaje energii... w sam raz dla wrednych małp mojego pokroju Smile
I bardzo niehumanitarny wobec mężczyzn, którzy patrzą na kobiety zajadające się nimi xD (patrz też: film"Celebrity" :twisted: )

A swoją drogą - skoro już podawałam przepis na kakao na upał, to teraz, kiedy znow dopadły nas mrozy (<20*C!), przydałoby się odpowiedni specjał - tym razem wytworzony przez wyobraźnię mojej siostrzycy:

-gorzkie kakao(np. Decomoreno)

-cukier

-gorąca woda

-mleko w proszku

A więc: odpowiednią porcę kakao wsypujemy do kubka, proporcjonalną(czyt. 2x większą) ilość cukru wsypujemy do kubka. następnie zalewamy 1/3 - 1/2 wrzątkiem, mieszamy aż się rozpuści wszystko, następnie sypiemy dużo mleka w proszku(które nadaje deserkowi specyficzny smak, dzięki temu, że ostatnią rzeczą, która łączy mleko w proszku ze zwykłym mlekiem jest właśnie smak; poza tym zagęszcza kakao), następnie znów dolewamy TROCHĘ wrzątku i mieszamy, aż się rozpuści.

Smacznego :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niespodzianka - nie Smile Ja jestem w stanie przełknąć tylko śmietanę, którą sama ubiłam - ta z puszki albo jest za słodka, albo smakuje tak, jakby tylko leżała obok śmietany. Poza tym - kto wie, co tam pakują (błeh)...
W końcu nigdy nie wiadomo, kiedy firmy produkujące bitą śmietanę i piankę do golenia zawiążą spółkę :P

Jeżeli koncern bitej śmietany będzie dodawał do swoich produktów tylko niewinną piankę do golenia, to ja się cieszyć będę :D

Co do ulubionego owocu - banan. Słodki, sycący, przydaje energii... w sam raz dla wrednych małp mojego pokroju Smile
I bardzo niehumanitarny wobec mężczyzn, którzy patrzą na kobiety zajadające się nimi xD (patrz też: film"Celebrity" :twisted: )

Mhm, widziałam :) Niehumanitarny... ładnie to określiłaś :>

A swoją drogą - skoro już podawałam przepis na kakao na upał, to teraz, kiedy znow dopadły nas mrozy (<20*C!), przydałoby się odpowiedni specjał - tym razem wytworzony przez wyobraźnię mojej siostrzycy:

-gorzkie kakao(np. Decomoreno)

-cukier

-gorąca woda

-mleko w proszku

A więc: odpowiednią porcę kakao wsypujemy do kubka, proporcjonalną(czyt. 2x większą) ilość cukru wsypujemy do kubka. następnie zalewamy 1/3 - 1/2 wrzątkiem, mieszamy aż się rozpuści wszystko, następnie sypiemy dużo mleka w proszku(które nadaje deserkowi specyficzny smak, dzięki temu, że ostatnią rzeczą, która łączy mleko w proszku ze zwykłym mlekiem jest właśnie smak; poza tym zagęszcza kakao), następnie znów dolewamy TROCHĘ wrzątku i mieszamy, aż się rozpuści.

Smacznego :wink:

O - kolejny napój Niziołki - nauczona doświadczeniem, już biegnę do kuchni go zmajstrować :lol2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wspominał o ulubionych owocach?

Moimi faworytami są jagody i truskawki, z tym że zawsze je jem razem. To znaczy wsypuję owe owocki do miski (po równo), dosypuję odpowiednią ilość cukru, bądź kakao lub śmietany w proszku i ugniatam całość w papkę, za przeproszeniem XD. Wygląda toto dość paskudnie, jak jakiś przeterminowany dżemik, ale smakuje wybornie :). Nie wiem czemu, ale zawsze wszyscy się ze mnie śmieją, kiedy opowiadam im o moim jakże odkrywczym przepisie ;).

Lubię też banany z grilla, ale prawdę powiedziawszy nie ma żadnej różnicy w smaku w porównaniu do zwykłych :). Po prostu są ciepłe i bardziej rozlazłe :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na początek odnosnie postu yenny - to bardzo zacnie z Twojej strony, że jesz brzoskwinki i tego typu owoce...

co do ciekawych napojów - na zjeździe zdarzyło mi się wymieszać mleko (bodaj 3,2%) z Coca-Cola - w proporcjach mniej więcej 4:1... trzeba przyznać, że smakowało całkiem...hmm... ciekawie i w ogóle nie źle, ale ja jestem studentem i mam wypaczony... znaczy się przystosowany zmysł smaku...

swoją drogą nie ma to jak własnoręcznie przyrządzone spaghetti po studencku wieczorową porą...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc nie mam konkretnego faworyta wśród owoców. Ot, wpieprzam wszystkie w ilościach hurtowych, co tylko w kuchni/gdziekolwiek znajdę. Ostatnio bardzo zasmakowały mi owoce kiwi - czasami kwaśnie, czasami bardzo słodkie. ;) Wkurza mnie tylko konieczność obierania ich przed spożyciem, ale warte są tego. Poza tym czasami uda mi się jakaś sałatka owocowa, ale nie robię ich zbyt często - z doświadczenia wiem, że po niej jeszcze bardziej jestem głodny. ;]
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto powiedział że je trzeba obierać? Ze skórką są jeszcze lepsze :lol: .

Ja preferuję czereśnie. Czemu? Bo mozna je spożywać szybko(w przeliczniu kg/h :) ) i jednocześnie grać.Na dodatek są smaczne. No i jagódki są też okej.

PS.A zastanawialiście się ile czasu zajmuje przydrożnym "handlarzom" nazbieranie 1kg tych jagódek? To już nie musice bo to sprawdziłem(na mazurach). Nazbieranie ok. 1 kilograma jagódek zajmuje dwóm niedoświadczonym osobom ok. 50 min!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto powiedział że je trzeba obierać? Ze skórką są jeszcze lepsze :lol: .

Nie zjem tego włochatego shitu. :P

Ja preferuję czereśnie. Czemu? Bo mozna je spożywać szybko(w przeliczniu kg/h :) ) i jednocześnie grać.Na dodatek są smaczne.

Racja, racja. Szkoda, że w tym roku nie ma ani czereśni, ani wiśni i gruszek chyba też nie. Bynajmniej nie w moim sadzie. ;]

PS.A zastanawialiście się ile czasu zajmuje przydrożnym "handlarzom" nazbieranie 1kg tych jagódek? To już nie musice bo to sprawdziłem(na mazurach). Nazbieranie ok. 1 kilograma jagódek zajmuje ok. 50 min!

A sprzedaż?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz coś na Grilla lub do przegryzienia :D

Pianki Jojo podobno są niezłe z kakałem na wodzie :?:

Ale ja je przyrządzam inaczej na patyk i nad ognisko. Skórka się zbrązawia i robi chrupiąca a wnętrze zaczyna być płynne.

Nie kupujcie podróbek tylko te oryginalne Jojo kupiłem kiedyś podróbę ( trudno te oryginalne dostać).

Smak za słodkie i dodatkowo nie nadają się do jedzenia po upieczeniu za dużo cukru. A z ciekawostek cukier ma temperaturę topnienia gdzieś ok 120 stopni smacznego :/

A tak dla radości feministek słyszałem o kobiecie która chciała ubarwić stosunek z chłopakiem. I wylała mu takie roztopione cuksy (120 stopni :D) na przyrodzenie ...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjazdowa jajecznica na 4 osoby

13 jajek

kilogram soli

opakowanie z pieprzem

salami

jakaś pokrojona szynka z Żabki

dwie cebule

czosnek

kostka margaryny

słoiczek chrzanu

Pod żadnym pozorem NIE KUPUJ KECZUPU!

Bierzemy najpierw patelnię i ją myjemy, bo jest brudna.

Następnie kroimy cebulkę, czosnek [w międzyczasie rozgrzewasz tłuszcz] i wrzucamy na patelę. Solimy, pieprzymy, czekamy na złoto. Odkopujemy garnek i wstukujemy tam jajca. Solimy, pieprzymy. Wysłuchujemy mądrych i życiowych rad od Amci. Wlewamy wszystko do patelni. Długo czekamy, bo to aż 13 jajek! Ale cały czas trzeba mieszać, bo przypali się od spodu, a nie nabijać się z twojej starej! Teraz trzeba poprosić (sic!) Marba, by zawołał Panzeja i Wojtusia. Gotowe. Dzielisz na 4. Jesz, aż uszy ci się trzęsą.

Słuchanie pochwał z ust Marbeca, Pantery i Wojtexa: bezcenne 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na początek odnosnie postu yenny - to bardzo zacnie z Twojej strony, że jesz brzoskwinki i tego typu owoce...

Ekhem... zdaje się, że ja się naprawdę do Ciebie wybiorę, i to w przyspieszonym tempie :twisted:

120C

Chyba najpierw sobie to do ucha wlała i pozbyła tym samym resztek mózgu...

Swoją drogą - lubicie pataty?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na smarzony ser w panierce (jak kotlet schabowy) do tego surowka jakas i piwo. 7 dni w czechach i 2 kilo sie gdzies przytylo na tej szamie :D

A jak zrobic prosto:

kroicie gruby duzy kawal sera w jajko go w bulke tarta i na patelnie smazymy az zbrazowieje i bedzie mieki w srodku. Pycha! Polecam! Jak dobrze ze do czech mam tak blisko :roll:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zjem tego włochatego shitu. Razz

Ja nie wiem, co wy macie przeciwko kiwi :P

Instrukcja przygotowywania kiwi do spożycia

Mhm, widziałam Smile Niehumanitarny... ładnie to określiłaś :>
Tak...życiowo :P
O - kolejny napój Niziołki - nauczona doświadczeniem, już biegnę do kuchni go zmajstrować Lol
Na wypadek, gdybym zapomniała dodać- powinno wyjść całkiem gęste :> tak przyjemnie, żeby na to też nakładać bitą śmietanę z niewiadomo czym :D
Zjazdowa jajecznica na 4 osoby

13 jajek

kilogram soli

opakowanie z pieprzem

Ale nie zużywamy tego wszystkiego? :P Ty tak nie robiłeś, chyba, że mnie też Amcia zagadała i nie zauważyłam :P
A tak dla radości feministek słyszałem o kobiecie która chciała ubarwić stosunek z chłopakiem. I wylała mu takie roztopione cuksy (120 stopni :D) na przyrodzenie ...
Wszystko co złe, to kobiety, tak? :P Inny mężczyzna postanowił ubarwić noc swoją i swojej kobiety, więc jakimś mazidłem czekoladowym nasmarował sobie przyrodzenie i zachęcił swojego burka do wylizania ;] Pies się zdenerwował i odgryzł :P Historia ma dalsze zakończenie, ale nie będę was zanudzać xD
A co powiecie na smarzony ser w panierce (jak kotlet schabowy) do tego surowka jakas i piwo. 7 dni w czechach i 2 kilo sie gdzies przytylo na tej szamie Very Happy
Nie strasz >.> Mój brat sobie ostatnio wymyślił potrawę - plasterek wędliny w środku nadziany żółtym serem, na patelnię z tłuszczem, grzanie, a później jedznie na sucho, nawet bez chleba >.> Zvo >.>
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na smarzony ser w panierce
Ja tam wolę ser zgliwiały. Bierze się biały, tłusty ser. Należy go pokruszyć, dosypać łyżkę kminku i odstawić w ciepłe miejsce na kilka dni (przykryć ściereczką, żeby się muchy nie dobrały). Jak Wam zacznie nos urywać, a ser zrobi się kleisty, znaczy już jest dobry. Wtedy na patelni rozpuścić łyżkę masła, wrzucić ser i roztopić cały czas mieszając. Następnie wbić 2 żółtka z jajek, posolić, popieprzyć, wymieszać i przelać do miseczek. Podaje się zarówno na ciepło, jak i na zimno. Wersja z kminkiem to wersja „classic”, równie dobrze można dodać np. chili, ziół co komu do głowy przyjdzie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zjem tego włochatego shitu. Razz

Ja nie wiem, co wy macie przeciwko kiwi :P

Instrukcja przygotowywania kiwi do spożycia

:shock:

:D

O - kolejny napój Niziołki - nauczona doświadczeniem, już biegnę do kuchni go zmajstrować Lol
Na wypadek, gdybym zapomniała dodać- powinno wyjść całkiem gęste :> tak przyjemnie, żeby na to też nakładać bitą śmietanę z niewiadomo czym :D

Wyszło nawet za gęste... ale to tylko lepiej ;) Bitej śmietany nie dodałam... o ile wcześniej miałam uraz do tych puszek pod ciśnieniem, teraz autentycznie obawiam się ich zawartości... :)

A tak dla radości feministek słyszałem o kobiecie która chciała ubarwić stosunek z chłopakiem. I wylała mu takie roztopione cuksy (120 stopni :D) na przyrodzenie ...
Wszystko co złe, to kobiety, tak? :POczywiście :twisted: Inny mężczyzna postanowił ubarwić noc swoją i swojej kobiety, więc jakimś mazidłem czekoladowym nasmarował sobie przyrodzenie i zachęcił swojego burka do wylizania ;] Pies się zdenerwował i odgryzł :P Historia ma dalsze zakończenie, ale nie będę was zanudzać xD

:shock:

Omg(s)... :>

A co powiecie na smarzony ser w panierce (jak kotlet schabowy) do tego surowka jakas i piwo. 7 dni w czechach i 2 kilo sie gdzies przytylo na tej szamie Very Happy
Nie strasz >.> Mój brat sobie ostatnio wymyślił potrawę - plasterek wędliny w środku nadziany żółtym serem, na patelnię z tłuszczem, grzanie, a później jedznie na sucho, nawet bez chleba >.> Zvo >.>

Hmmm... to, co proponuje VNV całkiem dobre może być... dzisiaj JA robię obiad :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na smarzony ser w panierce (jak kotlet schabowy) do tego surowka jakas i piwo. 7 dni w czechach i 2 kilo sie gdzies przytylo na tej szamie :D

Szczerze? Nieraz siostra fundowała mi już taki obiad. Tzn. bez piwa, poza nim tak właśnie wyglądał mój posiłek. O ile wcześniej jednak wiedziałem, czego mogę się spodziewać na obiad - zamawiałem sobie także frytki. :P I chyba sobie teraz coś takiego zrobię, bo zgłodniałem, a znając życie obiadu nie ma. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam szatański pomysł o tej porze zrobie sobie Gofry.

Przepis jest prosty

500 g mąki,

- 1 kostka margaryny roztopionej,

- cukier waniliowy,

- szklanka cukru,

- proszek do pieczenia,

- 2 szklanki wody,

- 5 jajek.

Wymieszać i wlac do gofrownicy. Więc nic nie powinno się zepsuć:D

Poleje je sosem czekoladowym i wezmę do picia trochę zimnego mleka :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gofry...Hmm... pychota :D

a ja ostatni ( dzisiaj rano ) miałęm wielką wpadke

po kroiłem sobie kiełbaske, cebulke smarze widze żę już mam jajka wbijać ..a tutaj co NIE MA JAJEK ! i na szybko co robić ! w takich mometach bierzesz sera troche kroisz jak naj drobniej lub na tarce robisz i wrzucasz czekasz aż kiedy się roztopi i dobre do jedzenia :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę uwag co do gofrów:

>Nie da sie dać za mało cukru można dać tylko za dużo. Jak jest zamało rekompensuja to dodatki (cukier puder , bita smietana , dżem , syrop , sos....)

>Można dawać o 1 jajko mniej niż jest w przepisie

>Dodać trochę więcej wody i mąki.

A wy jakie preferujecie troche bardziej wypieczone a co za tym idzie twardsze , czy mniej - miękkie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wy jakie preferujecie troche bardziej wypieczone a co za tym idzie twardsze , czy mniej - miękkie?

Twardsze i bardziej chrupiące... mmm... z samą bitą śmietaną i sosem czekoladowym (ew. z dodatkiem pokrojonego na plasterki banana) albo z malinami... a najlepiej smakują w Trójmieście na wakacjach xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gofry - pyszny temat :D. Aż ślinka cieknie :). Stało się już moją tradycją, że jak jestem w Jastarni na wczasach w wakacje to kilka gofrów przez cały podbyt po prsotu muszę zjęść. W końcu trzeba sobie zrekompensować to, że przez prawie cały rok nie jem gofrów. Jednak jaka to olbrzymia radość dla podniebienia kiedy skosztyję swojego ulubionego goferka ...mniam... Moją ulubioną "konfiguracją" gofrową jest bita śmietana i polewa toffi. Przy tym się po prostu rozpływam :). A i ciasto wolę twrdsze i tak jak Yenny (że tak się wyrażę ;)) napisała ciasto musi być chrupiące. I powiem Wam, że można sobie robić w domu, ale nigdzie tak nie zasmakuje jak w Jastarni po całym roku cięzkiej pracy :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gofry - pyszny temat :D. Aż ślinka cieknie :). Stało się już moją tradycją, że jak jestem w Jastarni na wczasach w wakacje to kilka gofrów przez cały podbyt po prsotu muszę zjęść. W końcu trzeba sobie zrekompensować to, że przez prawie cały rok nie jem gofrów. Jednak jaka to olbrzymia radość dla podniebienia kiedy skosztyję swojego ulubionego goferka ...mniam... Moją ulubioną "konfiguracją" gofrową jest bita śmietana i polewa toffi. Przy tym się po prostu rozpływam :). A i ciasto wolę twrdsze i tak jak Yenny (że tak się wyrażę ;)Ależ proszę :)) napisała ciasto musi być chrupiące. I powiem Wam, że można sobie robić w domu, ale nigdzie tak nie zasmakuje jak w Jastarni po całym roku cięzkiej pracy :).

Dokładnie ^^

Zwłaszcza spożywany na deptaku... :D Kiedyś z kolegami byłam w Juracie i na hasło 'gofry' przypomina mi się słodkie piekło, które zostawiliśmy na molo po kupieniu gofrów, było po prostu straszne... a winowajcy byli ewidentni - obsmarowani od stóp do głów bitą śmietaną i sosem... do tego średni z nich byli dżentelmeni wtedy i mnie oberwało się najwięcej (nigdy nie zapomnę, jak mnie mogłam odkleić od siebie koszulki, bo sos z bitą śmietaną zasechł na słońcu, błe) :?

Co nie zmienia fakty, że gofry uwielbiam... a co do letnich słodkości - odkryłam u siebie ostatnio nałogowe pożeranie lodów bananowo-kakaowych... nie przypominam sobie, kto wypuścił na rynek tę pyszność, ale polecam ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lody jak już to na gałki. Najlepsze według mnie są winogronowe. Lekko kwaskowate trochę słodkie pycha

Są jeszcze takie full wypas jak to mówią. Kubeczek za 5 zł ale w środku czekoladowe waniliowe + dodatki różnorakie

Jeśli chodzi o formę tak, ale nie znasz się, jeśli chodzi o smak :P Najlepsze są oczywiście czekoladowe, sprzedawane u mnie na Starym Mieście - są przepyszne, smakują naprawdę czekoladowo, a nie jak te wszystkie marne podróbki, które nam się wciska zwykle^_^ No i tylko złotówkę kosztują :D
Twardsze i bardziej chrupiące... mmm... z samą bitą śmietaną i sosem czekoladowym (ew. z dodatkiem pokrojonego na plasterki banana) albo z malinami... a najlepiej smakują w Trójmieście na wakacjach
Popieram :) Ostatnio, kiedy jadłam takie prawdziwe gofry, to było to nad morzem w Gdańsku - najpyszniejsze, właśnie z bitą śmietaną i czekoladą ^_^ Oczywiście, moja babcia zakupiła gofrownicę później... ale to już nie to samo :wink:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lody jak już to na gałki. Najlepsze według mnie są winogronowe. Lekko kwaskowate trochę słodkie pycha

Są jeszcze takie full wypas jak to mówią. Kubeczek za 5 zł ale w środku czekoladowe waniliowe + dodatki różnorakie

Jeśli chodzi o formę tak, ale nie znasz się, jeśli chodzi o smak :P Najlepsze są oczywiście czekoladowe, sprzedawane u mnie na Starym Mieście - są przepyszne, smakują naprawdę czekoladowo, a nie jak te wszystkie marne podróbki, które nam się wciska zwykle^_^ No i tylko złotówkę kosztują :D

A macie tam jabłkowe? O.o Jeśli tak, to ja wsiadam w pociąg i jadę ^^

Swoją drogą, ostatnio w tej paskudnej, znienawidzonej Arkadii, czekając na ciotecznego, kupiłam sobie lody w kulkach o smaku... różanym. Mówię wam, pyszności! Wstyd się przyznać, ale zjadłam 3 porcje, w tym jedną z 4 kulkami :oops: ...

Twardsze i bardziej chrupiące... mmm... z samą bitą śmietaną i sosem czekoladowym (ew. z dodatkiem pokrojonego na plasterki banana) albo z malinami... a najlepiej smakują w Trójmieście na wakacjach
Popieram :) Ostatnio, kiedy jadłam takie prawdziwe gofry, to było to nad morzem w Gdańsku - najpyszniejsze, właśnie z bitą śmietaną i czekoladą ^_^ Oczywiście, moja babcia zakupiła gofrownicę później... ale to już nie to samo :wink:

Już nie ten klimat, co na wysmarowanym bitą śmietaną deptaku i z zalanymi sosem czekoladowym koleżkami, nieprawdaż? xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...