Skocz do zawartości

Kuchnia


Gość

Polecane posty

Gdybym tego czegoś nie zagryzał domowymi ogórkami kiszonymi, to bym tego nie przełknął... ODRADZAM!
Jestem pewna, że po prostu włosi zapomnieli dodać do składników ketchupu xD

Poza tym - mogło być gorzej, ponieważ to mogła być bursiana zapiekanka :] , którą zaserwowali nam na kolację na Dzień Dziecka; składała się z całego chlebka wydrążonego i pokrojonego na dwie części, starego sera, marnie podsmażonych/podgrzanych pieczarek...i...pieczonej kukuryzdzy _^_ Nie wiem jak wy, ale chociaż ja bardzo lubię kukurydzę prosto z puszki(najlepiej lekko posoloną :> ), to pieczona mnie odrzuca o_0

A samą zapiekankę(bo drugiej już się nie dało: kto byłby w stanie zjeść cały bochenek chleba?) dało się zjeść bo wyskubaniu z kukurydzy i po nałożeniu odpowiedniej ilości ketchupu :] *

Jedyne co włosi potrafią robić, to chyba tylko Pizza
A spaghetti i lasagne? :> Szkoda tylko, że nikt nie jadłam oryginalnej, włoskiej potrawy :)
Ktoś wspomniał, że uwielbia fasolkę po bretońsku...(...)po posiłku występują interesujące... następstwa.
Ja wspominałam, ale o szparagowej :) A następstwa jak widać nie po każdej fasoli i nie u każdego, bo ostatnio bezproblemowo wcięłam pół garnka tej potrawy :D

*-oczywiście Tortex. Jest najboższy :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Oho, jak widać nikt nie jest idealny
But I'm pretty f.ucking close :P

Jedyne co w taki sposób da się jeść to szparagi. Miałem tylko raz okazję spróbować i żołądek się nie zbuntował. Może dlatego, że masełka było dużo?;]

Włosi nie potrafią gotować? lol wut?? Ich makarony to pierwsza klasa, ravioli są równie dobre jak ruskie, sery miażdżą - parmezan, mmm. Na wina też ręki się nie podnosi - chyba wszyscy choć raz na języku czuli smak Chianti :) No i te desery (tiramisu, lody włoskie, niam niam).

Kto twierdzi, że kuchnia włoska jest zła, ten nigdy nie próbował indyjskiej... Danie główne: psia kupa duszona w mydlinach ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh niziolko ! Jaka z Ciebie szczensciara :) Jazsne ze bym zjadl takom DUZOM zapiekanke i bral dokladke :) W końcu to jedzenie, ja od 2 może więcej lat dostaje od matki na kolacje.... piwo .... -_-, mrok i tak się kończy kolacja ja z kabanosem, musztardą i piwem...

A wlasnie przygotowalem kotleciki sojowe i mlode ziemniaczki. Moja luba ma zapalenie pluc (tak w lato, zdolna jest) i lezy w luzeczku wienc jade do niej z śniadankiem :) Niech sobie coś cieplego hapnie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ugotowany(czyli na troszkę twardo) kalafiorek jest pyszny, zwłaszcza z porządnie zrobioną bułką tartą
Kalafiora zjem pod warunkiem, że nie gotowałem go osobiście. Niestety, drań śmierdzi podczas gotowania. Koleżanka nawet mi to naukowo tłumaczyła, że kalafior ma w sobie jakieś substancje, które uwalniają się podczas gotowania i to powoduje specyficzny zapach. Niemniej jednak, wolę brokuły, najlepiej w sosie winegret.
A co do makaronu, jak chcesz mieć mocniejszy smak to duś w wodzie z przywrami z torebki, zreszta można nimi potem posypać makaron po oddcedzeniu jak sie niema curry :D;). Dobrze w tej roli sprawdza sie diabelnie ostra z Knorra :) Makaronik robi się czerwony ^^
Podobnie jest z ryżem. Podczas gotowania można wsypać trochę „Warzywka”, czy innego „Kucharka”. A dodając szafranu lub kurkumy uzyskuje się piękny żółty kolor. Z ryżem można zrobić jeszcze jedno: zamiast wrzucać go od razu do wody najpierw należy podsmażyć go na oliwie. Następnie wlewa się tyle wody aby przykryła ryż i miesza się. Jeśli ryż wchłonie wodę należy jej dodawać, ale tylko tyle, żeby przykryła ryż. Ryż wtedy jest nie jest taki papkowaty i nie klei się.
WŁOSI MAJĄ ZWICHROWANY ZMYSŁ SMAKU! Toć to jakaś ochyda jest.
Aleś palnął. Po pierwsze: wypowiadanie się na temat kuchni na podstawie jednego dania jest lekką przesadą. Po drugie: Jak ktoś nie potrafi gotować to i wodę na herbatę przypali. Spróbuj czegoś innego i przyrządzonego przez inną osobę. Kuchnia włoska jest naprawdę dobra. Właśnie wczoraj robiłem kolację w stylu włoskim. Oto menu:

sałatka z krewetek

placuszki z pomidorów i pesto

strudel nadziewany szpinakiem i wędzonym serem ricotta, polany sosem pietruszkowo-szczypiorkowym

spaghetti z małżami duszonymi w winie i pomidorach

Do potraw wino i życie jest piękne. Żarcie w sam raz na takie upały jak teraz. I w stylu włoskim przebiegała też cała kolacja. Zaczęliśmy o 20.00, a skończyliśmy o 2.30.

Kto twierdzi, że kuchnia włoska jest zła, ten nigdy nie próbował indyjskiej... Danie główne: psia kupa duszona w mydlinach
A to już wiem co jadłem kiedyś w indyjskiej knajpie. Właśnie nie mogłem się zorientować co to było. Thx za uświadomienie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wspomniał, że uwielbia fasolkę po bretońsku... Wybaczcie, ale nienawidzę tego świństwa prawie tak bardzo, jak kaparów. Nie dość, że walory smakowe są dla mnie znikome, to jeszcze po posiłku występują interesujące... następstwa.

Co do fasoli (taże do fasolówki) to polecam ją odgazować przed przygotowaniem poprzez zalanie wrzątkiem i odstawienie na jakieś 20 minut. Po takim zabiegu nie powinny już zachodzić wiadome następstwa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wspomniał, że uwielbia fasolkę po bretońsku... Wybaczcie, ale nienawidzę tego świństwa prawie tak bardzo, jak kaparów. Nie dość, że walory smakowe są dla mnie znikome, to jeszcze po posiłku występują interesujące... następstwa.

Co do fasoli (taże do fasolówki) to polecam ją odgazować przed przygotowaniem poprzez zalanie wrzątkiem i odstawienie na jakieś 20 minut. Po takim zabiegu nie powinny już zachodzić wiadome następstwa.

Ciekawa rada. Spróbuję ją wykorzystać. Fasolkę bardzo lubię (fasolka szparagowa z bułką tartą mmmm....).

Z zup lubię nieśmiertelną grochówkę, barszcz biały i pieczarkową.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aleś palnął. Po pierwsze: wypowiadanie się na temat kuchni na podstawie jednego dania jest lekką przesadą. Po drugie: Jak ktoś nie potrafi gotować to i wodę na herbatę przypali. Spróbuj czegoś innego i przyrządzonego przez inną osobę.

Khem... gdzieś tam w poprzednim poście wspomniałem, że przepisów byłą GARŚĆ, a nie tylko ta jedna... podałem tylko ten jeden przykład... wśród pozostałych było coś podobnego do

strudel nadziewany szpinakiem i wędzonym serem ricotta, polany sosem pietruszkowo-szczypiorkowym

tego właśnie... i wszystko było w dość podobnym stylu... i zazwyczaj moja matka robi naprawde smaczne potrawy... choć może po prostu to te włoskie specjały jej nie wychodzą...

ja tam osobiście nie lubię kuchennych eksperymentów... może się to wydawać wam dziwne, ale dla mnie ideał obiadu, to kotlet z piersi kurczaka, ziemniaki i marchewka z groszkiem... i niczego więcej mi na obiad nie trzeba... (choć razdko mam taki zestaw... ale jak juz wspominałem, zqazwyczaj jest jadalne...) a te wszystkie zapiekanki łączące słone z ostrym i gorzkim, to staram się omijać szerokim łukiem... ale to pewnie mój rzołądek jest prosty i wogóle nie znam się na tym co dobre (to drugie akurat, może być prawdą ;))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie polecam wszystkim ryż z sosem pomidorowym, kawałkami kurczaka małymi kawałkami pieczarek, papryczką. Nie zaszkodzi również kiełbasa, pomidor i troszeczke ketchupu. Mówie wam nie dośc że łatwe do zrobienia to jeszcze pyszne!!! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drugie: Jak ktoś nie potrafi gotować to i wodę na herbatę przypali.

Khem... no, to święta prawda jest... tego, właśnie, yyy... dlatego nie pijam ani kawy, ani herbaty :)

A tak serio, jaki był NAJDZIWNIEJSZY przepis, jaki w życiu widzieliście? Ja sobie chyba takiego nie przypominam... przestałam tykać się książki kucharskiej, odkąd niechcący podpaliłam i ją, i przy okazji połowę kuchni. Nic nie poradzę, że nie wiedziałam o świeżo przetkanych przewodach gazowych do palników i... troszkę za bardzo się przyłożyłam do podpalenia gazu na kuchence. Ale pożar był niezły, a ja wyglądałam, jak czarownica po przejściach na stosie ;)

Jedliście kiedyś mielone z surowego mięsa? Na ostatnim obozie zaserwowali nam takie coś na obiadek w dzień po świniobiciu (mieszkaliśmy w dworku nieopodal malutkiej wsi i wszystko było słychać :/ ). I cóż, ja, jako 'pierwsza odważna' przy stole spróbowałam tych podejrzanie czerwonych kotletów... słodkie, klejące i o jakimś dziwnie metalicznym smaku. Nigdy więcej nie wezmę do ust mielonego :|

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jadłem kiedyś surowe mielone :) inaczej nazywa się to <tatar> :D nawet smaczne...

Tatar jest z zamierzenia surowy, specjalnie przyprawiony i to kompletnie odrębna kwestia... a mielony, który miał być upieczony (ale nie jest) w dodatku z mięsa świń, które przed zarżnięciem musiały być nieźle bite (bo krew rozlała się po ciele, z tego, co zauważyłam - jak ja bym dorwała tego rzeźnika, waaaghh... :evil: ).

No dobra, ale już nie zniesmaczam ;) Porozmawiajmy o jagodziankach :lol2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jadłem kiedyś surowe mielone :) inaczej nazywa się to <tatar> :D nawet smaczne...

Dobry tatar nie jest zły. :D Wystarczy odpowiednio zmielone i przede wszystkim świeże mięso, dobre przyprawy i smakuje wyśmienicie. Co z tego, że surowe? Wszystko da się zjeść, co można zobaczyć w "Nieustraszonych" na Polsacie. Choć nad zbukiem zastanowiłbym się. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tatar jest ohydny :D Blee jak to jadłem to po pierwszej wycieczce widelca z talerza do ust, ja musiałem zrobić wycieczke do toalety :D

W "Nieustraszonych" jedzą na prawdę różne rzeczy ( mój ulubieniec to madagaskarski karaluch :D ) ale nie za darmo :D Za 50 000 $ też co nieco bym zjadł :D

Co do jagodzianek :arrow: Lubię, ale wolę drożdzówki z budyniem czy po prostu pospolitą "kruszonke"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tatar jest pycha, tylko mięso musi być odpowiednie. Kiedyś zaserwowano mi w knajpie, jako tatara, ordynarne mielone wieprzowe. Tak tłuste, że aż białe. Najlepszy tatar jest wg oryginalnego przepisu, czyli z końskiej polędwicy. I mięso nie jest mielone, a skrobane na wiórki. Konina ma specyficzny, słodki smak i jest bardzo delikatna. Po wymieszaniu składników i doprawieniu – niebo w gębie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam osobiście nie lubię kuchennych eksperymentów... może się to wydawać wam dziwne, ale dla mnie ideał obiadu, to kotlet z piersi kurczaka, ziemniaki i marchewka z groszkiem...

Mi do szczęścia wystarcza noga z kurczaka z frytkami i jakąś dobrą sałatką warzywną. Ale frytki to koniecznie. 8)

A tak serio, jaki był NAJDZIWNIEJSZY przepis, jaki w życiu widzieliście?

Frytki z selera. Zdecydowanie.

jadłem kiedyś surowe mielone :) inaczej nazywa się to <tatar> :D nawet smaczne...

Ostatnio zasmakowała mi kiełbaska z grilla. Ale przed grilowaniem. Czyli de facto surowa. Mniam. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak serio, jaki był NAJDZIWNIEJSZY przepis, jaki w życiu widzieliście?
Może nie tyle najdziwniejszy, co... najbardziej fascynujący :roll:

Wedlowskie Fondue :shock:

Zamiast serowego sosu- gęsty krem czekoladowy, a zamiast chleba - na specjalnym, metalowym talerzyku -kawałki owoców, np. kiwi, wiśnie, pomarańcze i wedlowskie wafelki =P~

Znalazłam ten deser w pijalni czekolady w Warszawie - i dla uspokojenia duszy spojrzałam na cenę - od razu jakoś tak mniej apetycznie zaczęło wyglądać :wink:

Ale i tak... muaaa...

Mi do szczęścia wystarcza noga z kurczaka z frytkami i jakąś dobrą sałatką warzywną. Ale frytki to koniecznie.
A mnie dużo lżejszy ryż z kurczakiem i sosem seczuańskim :) Ale niech będzie, frytki z dobrą sałatką(z sałaty lodowej, kukurydzy, papryki itd), wraz z piersią kurczaka z rożna też nie pogardzę :)
Wszystko da się zjeść, co można zobaczyć w "Nieustraszonych" na Polsacie. Choć nad zbukiem zastanowiłbym się.
A co to jest "zbuk"? :> o_0
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drugie: Jak ktoś nie potrafi gotować to i wodę na herbatę przypali.

Święta prawda. Co prawda nigdy, mimo usilnych starań, nie udało mi się przypalić wody na herbatę. Umiem sobie usmażyć kiełbasę, czy też jajko (tyle że niestety ich nie lubię, więc ta opcja odpada), robię całkiem niezłe kanapki, jednak przy ich sporządzaniu często grozi mi amputacja palca za pomocą noża (na szczęście ostatnio coraz rzadziej). Mama jednak kijem odgania mnie od kuchni - jedyny wkład w obiad, jaki toleruje, to obieranie kartofli :) ale to też rzadko. Muszę ją poprosić o więcej zaufania do mnie. Bo przez to mój kulinarny talent się marnuje.

A jestem smakoszem - lubię jeść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testowania Fixów ciąg dalszy. Dziś Ostry boczek Knora . Nie wiem co mnie pokusiło aby to kupić :/ . Zagotowałem wodę pokruszyłem makaron i wsypałem czerwony proszek. Pierwsze wrażenie to paskudnie śmierdzi! Smak też nie najlepszy był , wyrzuciłem to bo jeść się nie dało. Jak ktoś chce spróbować czegoś lepszego to proponuje firmę TaoTao.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jadłeś wodę odtłuszczoną ?

W coca coli light zamiast cukru jest słodzik cudowna rzecz powodująca raka (miłe co?)

Nie rozumie po co coś takiego jest to tylko moda. Jak ktoś prowadzi zdrowy tryb życia to nie zaszkodzi mu trochę cukru z koli. ( a tak na marginesie to wole pepsi)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...