Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tosz

Metallica

Polecane posty

Nie zapomnieli o co chodzi, tylko poprostu dorośli i dojrzeli do pewnych spraw. Nie można wymagać od zespołu żeby przez całe 31 lat swojej działalności cały czas bawili się w niegrzecznych chłopców. Mi tam nie przeszkadzają takie zachowania, popłakać se, ludzka rzecz.

Oglądał ktoś może streamy jakie leciały wczoraj i przedwczoraj na youtube?

Metallica na żywo wykonała po raz pierwszy w historii całe Ride The Lightning od początku do końca, włącznie z utworem "Escape" którego James zarzekał się że nigdy nie zagrają live. Wszystko wypadło naprawdę fajnie, a Kirk nie popełnił aż tyle kiksów co zazwyczaj ;)

Gorzej było wczoraj, na standardowym koncercie z trasy Black Albumu. Tam już Kirk pokazał na co go stać w kwestii błędów :D

W sumie to było już 5 streamów Metalliki w tym roku. Wszystkie widziałem, bo obecna trasa podoba mi się bardzo.

Co do używek w muzyce - może i dużo pomagają w tworzeniu i ułatwiają kontakt z fanami, ale jaką cenę się za to płaci. Zdrowie, czasami głupie decyzje.

Posłuchałem sobie Load, i powiem wam, nie jest to zły album. Jeżeli spojrzy się na niego jako na hard rocka, to przyjemnie się tego słucha. Nie rozumiem całego hejtu na jego temat, ale możliwe że jest to tak jak ze sporą ilością opini - "Dużo ludzi mówi że Henriks jes najlepszy to napewno taki jes" i później tworzą się takie bajki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą "nowszą" Metallicą (w sensie, że od, powiedzmy, '90 roku) kontaktu jakoś specjalnie dużego nie miałem, ale też wydaje mi się, ze sporo ludzi przesadza w kwestii ocen tych albumów od "Czarnego" w górę. Strzelam, że po prostu zbytnio chcą je porównywać z pierwszymi płytami chłopaków, co faktycznie może stawiać te nowsze w nie najlepszym świetle - oczywiście, ich prawo, ale sam preferuję raczej ocenianie płyt indywidualnie, niż przez pryzmat poprzednich dokonań zespołu. Po co mam na siłę obrzydzać sobie potencjalnie wcale niezłe albumy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co myślicie o Lulu? Według mnie gorszej płyty nie nie mogli nagrać... i ten Lou(czy jakoś tak) na wokoalu... ani trochę nie pasuje to do Metalliki. Może chcieli poeksperymentować, ale w porównaniu z tą płytą, punkowo-rockowo-hardcoreowy eksperyment o nazwie Saint Anger był arcydziełem (żeby nie było: jako tako nawet lubię tą płytę).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam, że to najlepsza płyta Mety od czasu ...AJFA. I jedna z lepszych płyt, które słyszałem w tamtym roku (choć fakt: nie ukrywam, że nie słyszałem ich zbyt wielu - co nie zmienia faktu, że mi się po prostu podoba). A już na pewno lepsza od ostatniego Megadethu. Choć to nie sztuka, bo Rudy nagrał najbadziej bezwyrazowy i bezjajeczny album, jaki w miarę ostatnio słyszałem (A co! Skoro inni mogą porównywać te dwa albumy nie mające zbyt wiele wspólnego, to czemu nie ja? tongue_prosty.gif).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również sądzę, że to fajna płyta i gromy które na nią spady są spowodowane raczej tym, że nie jest to muzyka jakiej oczekuje przeciętny fan Metalliki. To bardziej płyta Reeda (choć wkład Mety jest oczywiście widoczny - nawet przemycili tam riff wyjęty prosto z Disposable Heroes). Co do wokalu to się zgodzę - Lou fałszuje nawet jak mówi (a zawodzenie Jamesa wcale nie jest wiele lepsze) i niby można wytłumaczyć to zamysłem artystycznym, ale ta maniera jest po prostu denerwująca.

Swoją drogą, to o ile mogę zrozumieć czemu wielu osobom płyta nie podchodzi jako całość, to nie mam pojęcia co nie podoba się ludziom w The View - przecież to jest bardzo chwytliwy, wybitnie singlowy kawałek ze świetnym riffem, czadowym refrenem i fajną solówką.

PS: Aż sobie z ciekawości przesłuchałem tę płytę przed chwilą i podtrzymuję swoje zdanie: bardzo dobra. Poczytałem też kilka jej recenzji i w jednej z nich już na samym wstępie znalazłem zdanie, które idealnie obnaża gust muzyczny, wiedzę i poziom przeciętnego krytyka Lulu. A oto i wspomniana linijka:

"Dużo bym dał, by przeżyć to znów" - pewnie to właśnie słowa "Wehikułu czasu" nucił sobie Lou Reed idąc ze starannie wypełnionym CV i butelczyną czystej do chłopaków z Metalliki, by ci chcieli z nim współpracować i jeszcze raz wywindować jego nazwisko na szczyty chwały.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O gustach akurat się dyskutuje, za to aksjomatom się już nie zaprzecza wink_prosty.gif

Nie mówię o obecnej kondycji Metalliki jako zespołu coverującego samych siebie na koncertach i nagrywających popłuczyny po tym, co nagrywali kiedyś, ale o wczesnych płytach. I mam na myśli nie tylko No Life 'Til Leather i Kill'em All - płytę, która całkowicie zmieniła oblicze metalu jako takiego, ale i o późniejszych czterech-pięciu. Tak jeszcze co do Kill'em All - oczywiście można smęcić, że to nie tylko oni zaczęli modę na thrash, że podkradali riffy Rudemu, że Kirk przyniósł z Exodus masę materiału, że już wcześniej inne zespoły nagrywały pojedyncze kawałki w takim stylu - co z tego, skoro to oni pierwsi nagrali taką płytę? To oni zainspirowali masę zespołów do cięższego grania, to po ich koncercie panowie ze Slayer postanowili założyć zespół. Potem nie było wcale gorzej - nagrali Ride the Lightning, płytę już nie tak rewolucyjną, ale lepszą i dojrzalszą kompozycyjnie. Kto w 1984 grał tak ostro, gdzie był taki wykop jak na Fight Fire With Fire? Exodus, który nie nagrał jeszcze płyty? Slayer ze swoim Show no Mercy, będącym jeszcze takim ostrzejszym Iron Maiden (swoją drogą bardzo dobra płyta, ale to jeszcze nie ten kaliber)? A może Anthrax na swoim bardzo przeciętnym i bezjajecznym debiucie? Nie, tylko Metallica. O Masterze nie będę się rozpisywał, bo prywatnie nie jestem wielkim fanem tej płyty, dla mnie to takie 7/10. Bardzo lubię Disposable Heroes i Sanitarium, ale jako całość nie robi na mnie ta płyta wrażenia. Nie można jednak nie doceniać jej wpływu na metal oraz (znowu) dojrzałości kompozycyjnej i brzmieniowej. Potem mamy ...AJFA, prywatnie moją ulubioną Metallikę - świetną, bardzo "zimną" płytę, zbliżoną pod pewnymi względami do metalu progresywnego. I tutaj dochodzimy do Black Albumu - sam nie lubię większości piosenek z tej płyty, no ale nie można zaprzeczać, że wyniósł on metal do mainstreamu. Do tego stopnia, że teraz o Metallice słyszał każdy. Raczej wątpię, żeby niezorientowana osoba znała równie ważne i wpływowe kapele pokroju Venom, Celtic Frost, Slayer, Voivod, Death, Morbid Angel itp. itd - mógłbym wymieniać jeszcze długo. No i na koniec Load - wbrew obiegowej opinii uważam, że jest to bardzo dobra płyta pomimo kilku mniej udanych kawałków. Może już nie tak wpływowa i ważna, to po prostu świetna muzyka, inspiracje Kyuss (z którymi z resztą mieli chyba wtedy trasę) widać już od samego początku. Poza tym mam wrażenie, że na tej płycie Kirk odwalił najlepszą robotę w swojej karierze. Gitary w środku The Outlaw Torn brzmią obłędnie, co z resztą często powtarzam. Dalsza kariera? Cóż, Reload to to samo co na poprzedniej płycie, tylko słabiej, St. Anger męczy jako całość, choć ma swoje momenty, Death Magnetic to taka nieśmiała próba powrotu do grania thrashu - niezła płyta, ale nic wielkiego, jej mastering potwierdza moją teorię, że służy do grania w tle podczas prowadzenia samochodu/jazdy autobusem. Dobrze, że nagrali bardzo fajny album z Reedem.

Ja rozumiem, czemu możesz nie przepadać za Metalliką - fan Godflesh (swoją drogą również uwielbiam, JK Flesh już słyszałeś?wink_prosty.gif), czy innego Meshuggah może mieć problem z przełknięciem tak "normalnej" muzyki trollface.gif Warto pamiętać, że muzyka ma wiele różnych zastosowań i nie chodzi w tym o to, kto gra bardziej ekstremalnie. Ci od "Metallica się sprzedała" tego nie zrozumieją... Eh, żeby jeszcze chociaż słuchali naprawdę ekstremalnej muzy, a nie takiej tandety, jaką Meta nigdy nie była i nie będzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, ujdzie trollface.gif.

Osobiście Metalliki nie lubię, ich wpływ na metal mnie nie interesuje, chodzi mi bardziej o aspekty czysto techniczne - czyli elementy składowe ich muzyki oraz ich jakość. Hetfield to wokalista co najwyżej przeciętny - jednowymiarowy i nudny, a Lars Ulrich... tego lepiej przemilczmy, bo można go w sumie umieścić na liście najgorszych metalowych perkusistów. Gra jednostajne beaty w tym 4/4 i wyraźnie ma problemy z podwójną stopą, zresztą "Some Kind Of A Monster" (film dokumentalny) to już klasyk biggrin_prosty.gif.

Ogólnie dla mnie ich muzyka jest czerstwa i nieciekawa, jest wiele zespołów, w których znajdzie się więcej energii, bardziej soczystych riffów, lepszych muzyków i większego zróżnicowania i "ułańskiej fantazji". No i po tym, jak Newsteada skrzyczeli za to, że grał w innych projektach, gdy był w Mecie wnioskuję, że ten Hetfield to jakiś [beeep] jest ;D (z drugiej strony sam bym się wkurzył, gdybym odkrył, że jeden z członków mojego zespołu zrobił sobie poboczny projekt, który jest dużo lepszy trollface.gif - ale Newsteada bym z wokali wyrzucił, tak to IR8 było dobre).

Jednego im nie odmówię - gust muzyczny mają dobry. Meshuggah, Godflesh... biggrin_prosty.gif

Jak ktoś sobie chce ich słuchać - proszę bardzo, to może być taki łagodniejszy zespół do wkręcenia w metal i stopniowego wchodzenia w bardziej ekstremalne rejony czy czegoś w tym stylu, ale nie lubię, jak dzieciarnia zna Metallicę + Slayera i na tym ich znajomość metalu się kończy, ale to już dla nich "najlepsiejsze" zespoły, od których niczego lepszego nie ma. Dorosną, to może zrozumieją, że jednak jest - a jak nie lepsze, to na pewno równie dobre i przede wszystkim INNE. Metal nie kończy się na czerstwym thrashu itp. Ale to już na marginesie.

Inna sprawa, że ja jestem z innej muzycznej bajki... JK Flesh słyszałem, ale jakoś mnie nie kręci to coś. Lepsze było Techno Animal, zresztą za dużo tych projektów Broadrick trzaska i praktycznie co jakiś nowy album zamierza wydać, to pod co raz to innym szyldem. Ja sam prawie wpadłem w tę pułapkę, ale szybko się z tego otrząsnąłem tongue_prosty.gif. Ale na nowego Godflesha czekam - a ma być album, a może i EP-ka do tego?

P.S. Ale "St. Anger" jakoś mi przypadło do gustu, kilka kawałków było niezłych - tytułowy, Frantic, The Unnamed Feeling, Shoot Me Again... Całkiem sympatyczne, no i podobało mi się brzmienie perki - puszka jak należy! Ale to niepopularna opinia... :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zapomniałem napisać, że powinieneś lubić Metallikę ze względu na inspiracje bardziej industrialnymi brzmieniami ;P W takim The House Jack Built, czy niektórych piosenkach z St. Anger słychać to bardzo wyraźnie, a na płycie z Reedem to już w ogóle mogli się pod tym względem wyszaleć. Dragon - mistrz kawałek, najlepszy na Lulu.

Hetfielda nie uważam za złego wokalistę, pokaż mi thrashowego gardłowego, który potrafi tak czysto i pewnie śpiewać. Większość thrashowych wokalistów piszczy jakby mieli ściśnięte imadłem jaja, bądź po prostu drze ryja. Nie żebym mówił o każdym wink_prosty.gif Oczywiście nie jestem też jakimś wielkim fanem Hetfielda, daleko mi do uważania go zarówno za wokalistę wszech czasów, jak i jednowymiarowego i nudnego.

Jeśli chodzi o Newsteda, to z jego przedmetallikowych projektów kojarzę tylko Flotsam and Jetsam - całkiem fajna muza. Z jednej strony szkoda, że nie załapał się na złoty okres twórczości Voivod, z drugiej może to i dobrze, bo dla mnie ta kapela to Piggy, Blacky, Away i Snake (z wyjątkiem znakomitego Phobos, gdzie skład był już zmieniony). A wokalistą też jest niezgorszym, polecam filmiki z 20 urodzin Mety, gdzie jest na wokalu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zapomniałem napisać, że powinieneś lubić Metallikę ze względu na inspiracje bardziej industrialnymi brzmieniami ;P

Nie, czemu?

Hetfielda nie uważam za złego wokalistę, pokaż mi thrashowego gardłowego, który potrafi tak czysto i pewnie śpiewać.

Nie pokażę, bo mi darcie ryja zupełnie nie przeszkadza, a czasem się podoba (warunek jest jeden: mają to być mocne, budzące grozę ryki, ale to raczej w deathu), dwa - nie siedzę w thrashu i generalnie to nie lubię tego gatunku. Ale jakby większość thrashowych zespołów, albo przynajmniej Metallica brzmiała tak jak poniższy kawałek, to może nawet i bym się nią jarał (niekoniecznie jak helikoptery w Afganistanie):

Och, zapomniałem, że kawałka jako takiego już na YT nie ma. W każdym razie szybkie, solidne łojenie z ostrymi, nowocześnie brzmiącymi gitarami.

Ale Meshuggah, w okresie, gdy grali jako taka lepsza Metallica zupełnie mi nie przeszkadza :trollface:.

A wokalistą też jest niezgorszym, polecam filmiki z 20 urodzin Mety

To raczej temu przeczy:

http://www.youtube.com/watch?v=3rJvBx3ox1w&feature=related

Ale zobaczę tamte filmiki, bo może po prostu do darcia ryja się nie nadaje...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pokażę, bo mi darcie ryja zupełnie nie przeszkadza, a czasem się podoba

Sprostuję tylko, że dla mnie darcie ryja, a porządny, głęboki growl, czy nawet mocny krzyk to dwie zupełnie różne rzeczy :)

A ten kawałek IR8 to rzeczywiście wokalna porażka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś czuję, że mylisz inspirację ze zwykłym zrzynaniem. To nie jest tak, że Metallica gra industrial metal, no weź przestań... Jest to bardziej coś w stylu słyszalnego wpływu danego zespołu, na takiej zasadzie, że słuchasz Deathspell Omega (black metal) i słyszysz w tym nieco Voivod (thrash, progresywny metal, na dwóch płytach industrial), słyszysz wpływy psychodelicznego rocka w muzyce 90% kapel stoner rockowych itp. itd. wink_prosty.gif Posłuchaj sobie takiego St. Anger i zwróć uwagę brak solówek, motorykę, tempo, zapętlone riffy, brzmienie, "mechaniczną" atmosferę... Inaczej ci tego nie wyjaśnię, bo po prostu nie potrafię ;D A jeśli chodzi o Lulu, to elementy industrialowe tam występują i koniec.

#edycja

A z resztą, co się będę produkował:

http://en.wikipedia....arly_innovators

"Though not a top-seller,[14] Godflesh nonetheless became an influential act, their name mentioned by Korn,[15] Metallica,[16] Danzig,[17] Faith No More,[18] and Fear Factory.[15]"

Podają źródło, więc to raczej prawda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

St. Anger było raczej porównywane do alt i nu-metalu...

Chodziło mi o to, że spodziewałem się jakichś przemysłowych elementów i brudu, a tego tam nie ma. A o Lulu nic nie pisałem, ba, "Metal Machine Music" to przecież jeden z wczesnych noise'owych albumów i prekursorów noise rocka, muzyki industrialowej i innych takich.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubie metallice. Nie jest to może najlepszy zespół ale 4 pierwsze płyty są dla mnie świetne i często je słucham. Następne są różne. Jedne lepsze drugie gorsze ale ogółem do posłuchania. Ostatnio do gustu przypadło mi Death Magnetic i Load. Nie są wybitne ale jakoś mi wpadły w ucho.

Ogółem bardzo bawią mnie ludzie uznający metallice za komerche zło konieczne nie licząc trzech pierwszych płyt/ killem all. Już nie mówiąc, że często nie potrafili z nazwy wymienić pierwszych płyt. No ale kluć się z takimi znawcami. Ogółem nie wiem czemu wzięło się to, że tylko trzy pierwsze płyty są dobre. Przecież ajfa jest równa o ile nie lepsza.....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubie metallice.

Jasny *, "Metallikę" Jak już wypowiadacie się o tym zespole, to może się nauczycie odmiany w języku polskim?

No spróbujcie sobie przeczytać "Nie lubię Metallici." Metallici?

Tak samo jak: Epica, Indica, Apocalyptica. "K" zamiast "C" w niektórych przypadkach.

Co do posta powyżej, zgadzam się, AJFA też jest świetna. Tak samo jak niedoceniany Load.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopex wiem o tym k ale jak piszę szybko zawszę zapominam jakieś takie mam przyzwyczajenie.

No to wracając do nowej sceny MetalliKi ogólnie fajnie to wygląda. Większość rzeczy mi się podoba tylko ta waląca się scena nie wygląda zbyt realistycznie ale nie ma co wymagać cudów. Jedyne co mi nie odpowiada to ta podłoga.....

A ogólnie jakie macie oczekiwania co do nowej płyty Metalliki?? Ja nie jestem optymistycznie nastawiony ale mam nadzieję, że się mylę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już nie mówiąc kto wpadł na taki pomysł.......

Kirk Hammett, bo się zachwycił teledyskiem Godflesha i wziął z niego jedną fotkę, o co zresztą było później Justinowi przykro trochę, bo nikt o Godfleshu nie wspomniał. No ale chłopaki pogodziły się później, gdy Hammett pożyczył Broadrickowi gitarę na trasę koncertową, bo mu ukradli, no i uznał Godflesha za "najcięższy zespół na świecie". W sumie jest coś na rzeczy, bo o ile pod względem ciężaru instrumentalnego z takim Black Sheep Wall mało co może się równać, to atmosfera Godflesha jest bardzo przytłaczająca, szczególnie w kapitalnym "Perfect Skin". Ale to tak na marginesie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem fanem Metalliki, posiadam wszystkie płyty i edycje kolekcjonerskie/limitowane oraz koszulki. :)

Z albumów na nr 1 zawsze stawiam "...And Justice for All" ze względu na najlepszy wg mnie wokal Jamesa oraz najlepsze brzmienie, takie klasyki jak "Harvester of Sorrow" czy "One". Później wszystkie albumy na równo, jednak najbardziej nie lubię "St. Anger", jedynie 3 piosenki z tej płyty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okładki od load i reload ogólnie są genialne ;]

Ha,ha, nie byłbym taki pewien oczko2.GIF W czasach fascynacji Load'em kupiłem sobie koszulke z owym nadrukiem i dopiero po paru miesiącach dowiedziałem się, co tam jest... NIe spodobało mi się. Na szczęście znalazł się kolega który ode mnie ją odkupiłok.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okładki od load i reload ogólnie są genialne ;]

Ha,ha, nie byłbym taki pewien oczko2.GIF W czasach fascynacji Load'em kupiłem sobie koszulke z owym nadrukiem i dopiero po paru miesiącach dowiedziałem się, co tam jest... NIe spodobało mi się. Na szczęście znalazł się kolega który ode mnie ją odkupiłok.gif

-Hej, nie chciałbyś ode mnie odkupić koszulki Metalliki ???

-A co na niej jest ?

- A nic. Krew wymieszana ze spermą biggrin_prosty.gif

A co do samej Metalliki:

Pierwsze 3 albumy. Potem zmarł Cliff i wszystko poszło się j****. Potem nastąpił Newsted i Justice które było całkiem dobre. Potem jednak nastąpił Bob Cock który niszczył każdy album do St.Anger Amen. Potem nastąpił Rubin, zrobili Death Magnetic, i tak Metallica zaczęła się na nowo smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...