Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odyniec15

Łamigłówki

Polecane posty

NIe...urodzili się na południku 180 stopni? W jego okolicach? Tam, gdzie się zmienia datę? O godz. 23 pierwszy? W ciągu godziny był dzień póżniej, a po drugiej dwa.

Jasne... To jedyny - choć dość spory obszar nieciągłości czasowej na Ziemi :smile: a datę zmienia się tam o 24. Na wschód od niej data jest o jedną dobę mniejsza niż na zachód. Przekraczając linię zmiany daty ze wschodu na zachód należy dodać jedna dobę - co oznacza, że o 24 przeskakujemy np. z 10 maja na 12 maja...

Chwyt ten (a właściwie jego przeciwieństwo) wykorzystał literacko Jules Verne w powieści "W 80 dni dookoła świata"...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wyskoczę z czymś nietypowym, rodem z kryminałów. Nie będzie to zagadka, a raczej coś nad czym można by pomyśleć, czy podyskutować. Chodzi mi mianowicie o morderstwo doskonałe. Myśleliście kiedyś czy dokonanie go jest możliwe? Czy możliwe jest by znaleziony w zamkniętym na cztery spusty od środka pokoju denat został zamordowany?

Ja wymyśliłem coś takiego:

Cel siedzi sobie w swoim saloniku na parterze. Są w nim drzwi i dwa okna, jedyne drogi wejścia i wyjścia z pokoju. Mordercą jest jeden z domowników. Wieczorem odwiedza cel w jego pokoju, zabija, zamyka drzwi na klucz, i wychodzi przez okno, nie pozostawiając za sobą żadnych śladów. Oczywiście na chwilę obecną zamknięte od środka są jedynie drzwi i jedno okno. Ale w końcu nastaje ranek i ktoś martwi się, że gość nie opuszcza swojego pokoju. Domownicy się zbierają, wśród nich nasz morderca, i wyważają drzwi. Oczywiście robi się zamieszanie, w tym czasie morderca podchodzi do okna i dyskretnie przekręca zamek...

Jeśli przyjmiemy, że nikt go nie widział, i nie zostawił po sobie śladów, który mogły na niego w jakiś sposób wskazywać, uszło by mu to na sucho.

Oczywiście na potrzeby tego uproszczonego scenariusza wykluczyłem elementy takie jak motyw działania, czy sposób popełnienia zbrodni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, zależałoby to od tego, gdzie było okno w stosunku do ofiary- mogliby go zauważyć, gdy przekręcałby zamek. A poza tym- nie domknąłby okna do końca, będąc na zewnątrz- wtedy losowe wydarzenie pogodowe- burza, mogłaby jednoznacznie wskazać, że okno było otwierane. Była podobna zagadka w ostatnim "Detektywie". Czyta to ktoś?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja chciałem wykluczyć wszystkie warunki "zewnętrzne", tak aby pokazać jak morderstwo doskonałe mogło by wyglądać, gdyby przebiegło od początku do końca tak, jak je morderca zaplanował.

Zauważ, że nie napisałem nawet tego w jaki sposób ofiara została zamordowana. :)

Była podobna zagadka w ostatnim "Detektywie". Czyta to ktoś?

Ja nie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... a może będziemy tu rzucać jakieś ciekawe, zmyślone przypadki zabójstw i będziemy starali się znaleźć najbardziej prawdopodobny sposób w jaki je popełniono? Autor "przypadku", tak jak w innych zagadkach zastopował by dyskusję gdyby ktoś trafił na właściwe rozwiązanie. :)

Nie wiem tylko czy taki pomysł pasuje do działu łamigłówek, i czy w ogóle powinienem go przedstawiać w tym temacie. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja tak z innej beczki.

Poradziłem się pewnego forumowicza, forumowicz udzielił mi rady i do rady tej się zastosuję. Zadam zagadkę, mam nadzieję, że fajną i mało znaną:

Ten, kto ją zrobił, to ją sprzedał.

Ten, kto ją kupił, to ją oddał.

A ten, co ją dostał, to jej nie widział.

Co to takiego?

W moim środowisku zadałem tą zagadkę wielu osobom (nawet bardzo wielu), nikt jej nie znał, tylko jedna odpowiedziała... dopiero następnego dnia, po wielu pomyłkach i błędach. No, ale środowisko... forumowe jest "nieco" szersze niż moje własne. Życzę powodzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile jeszcze razy? Hmm, znaczy społeczeństwo forumowe tak jak myślałem - okazało się, że zagadka jest lepiej znana w necie niż w znacznie ściślejszym gronie znajomych. Jasne, że chodzi o trumnę. Jednakże... napisałeś ile jeszcze razy, to znaczy że zagadkę już znasz a więc nawet nad nią nie myślałeś (w tej chwili). Nie niweczysz więc mojego wrażenia że zagadka jest trudna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że zastygło troszkę :wink: więc oto moja łamigłówka (w sumie bardzo prosta)

zagadkao.th.jpg

Wydaje się, że trójkąty są identyczne. Dlaczego w drugim trójkącie brakuje małego kwadracika?

Nie sugerujcie się tym, że brakuje paru linijek w kratkach i są one równe

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego, że te trójkąty nie są trójkątami. Jeżeli się dokładnie przyjrzymy, to widać, że przeciwprostokątna pierwszej figury jest wklęsła, a drugiej - wypukła, więc zielony i czerwony składnik figury nie jest identyczny na obu obrazkach. Różnica w polu wynosi około 1cm3, więc tę nieszczęsną brakującą kratkę. To po prostu złudzenie optyczne ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm - nie wiedziałem :laugh:

No to może taka łamigłówka (łatwa):

Ojciec i syn mieli wypadek samochodowy. Ojciec zmarł, a syna przewieziono karetką do szpitala. Gdy chirurg go zobaczył krzyknął: "Nie mogę operować tego chłopca, on jest moim synem!".

Jak to możliwe? :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm - nie wiedziałem :laugh:

No to może taka łamigłówka (łatwa):

Ojciec i syn mieli wypadek samochodowy. Ojciec zmarł, a syna przewieziono karetką do szpitala. Gdy chirurg go zobaczył krzyknął: "Nie mogę operować tego chłopca, on jest moim synem!".

Jak to możliwe? :smile:

Zagadka znana, podobnie jak np.

"Kierowca Fiata ma brata, a brat kierowcy Fiata nie ma brata" Zasada ta sama. :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnym mieście na ratuszu był zegar, który wybijał pełne godziny (np. o dziesiątej wieczorem bił dziesięć uderzeń), a połówki godzin kwitował jednym uderzeniem.

Znużony podróżny przybył w nocy do hotelu i usłyszał jedno uderzenie zegara. Po jakimś czasie usłyszał znów jedno uderzenie... Minął jakiś czas i zegar znów skwitował porę jednym uderzeniem. Zasypiając podróżny znów usłyszał... jedno uderzenie. O której godzinie zasnął?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...