Skocz do zawartości

Diablo (seria)


Gość kabura

Polecane posty

Cóż, niestety ale JEDYNYM prawdziwie sensownym źródłem zarobku jest AH. Mam ledwie 28 pargon, a mój monk wyciąga ponad 110k dps, 40k hp i ponad 600 resów. A dobre 200/300M golda sprzedałem za kase. Farmię tylko jak mi się nudzi, a na AH mam zajęte 10 aukcji. Mam nadzieję na zmiane sytuacji po patchu, kiedy to będzie więcej itemków przypisanych do konta, przez co będziemy zmuszeni do farmienia, zamiast przeglądania AH. I dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

B3rt ale czy w D2 były jakieś gwarancję? Mogłeś miliard razy zabić Mefista na hellu i nic by Ci się nie dropneło sensownego. To sicko jest RNG. Hrabina jedynie miała gwarantowane jakieś tam runy. Ja się zgodzę, że na starcie było faktycznie ciężko z lootem bo się potrafiły szajse na inferno dropić. potem dzięki bogu to zmieniono a ze wzrostem MP jest jeszcze lepiej. I owszem - magic find wpływa na JAKOŚĆ affixów. Powiedzmy z MF 0 możemy wylosować item nawet z sześcioma Affixami ale mamy większą szansę, że będą marne. Na MF 500% możemy dostać przedmiot z 4 affixami ale takimi w kosmos maksymalnie. Dlatego Ci co chcą mieć lepszy sprzęt latają na wyższym MP niż 0-1. Jasne, że tym co mają paragona na 100 i grają na MP10 dropuje się też szajs. Tak być powinno. NIC nie powinno być zagwarantowane - ofc to sicko IMO tongue_prosty.gif

Edytowano przez aliven
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakkolwiek uwielbiam Diablo 3 tak system dropów jest spartolony na maksa. Są osoby, którym cały czas leci a inni, jak ja, nie mają nic. Nieważne jaki poziom itd itp. Nic nie leci...choć nie. Miałem 3 legendy ale gorsze od niebieskich...

Aczkolwiek wierzę, że kolejne patche poprawią to i owo...a Blizzard będzie produkt wspierał kolejne 6-7 lat :)

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

B3rt ale czy w D2 były jakieś gwarancję? Mogłeś miliard razy zabić Mefista na hellu i nic by Ci się nie dropneło sensownego.

Szczerze? nie mogłeś. Po prostu te nie najdroższe, ale użyteczne w buildach przedmioty jak czaka, wodołazy, piaskowce, krucze lody, tytany itd. leciały. Można mówić "losowość", ale jednak porównywać drop i szansę na znalezienie czegoś sensownego w D2 i D3 jako takie same to delikatna demagogia jest... Można teraz też się obruszyć, że to, co wymieniam, to wcale nie takie super itemy, ale z zestaw Viper, Bezoki Mur, Czako, Amu tala, kruczy Lód, Wodołazy itd. można było praktycznie za darmo mieć fajną czarkę, a jednocześnie ta super-duper-przypakowana na PvP też kosztowała krocie i było super, bo dla każdego coś miłego.

Mogę się też zgodzić z kimś, kto pisał o tym, że po dwóch miesiącach nie trzeba wcale mieć najlepszych itemów. Problem jedynie polega na tym, że tylko takie schodzą i nie bardzo jest na czym zarobić, bo jak nie znajdziesz tych najlepszych, to nic nie sprzedasz i praktycznie nie zarobisz. Cwane handlowanie na AH to zła droga, bo nie o to w grze powinno chodzić. Ostatecznie więc bardzo wiele osób przez długi czas nie znajdzie nic użytecznego i odejdzie w poczuciu bezsensu, jak 3 miesiące temu ja i moja towarzyszka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RIP ale to sicko o czym mówisz to jest RNG. Nie można się czepiać RNG tego, że działa jak powinien. :P I owszem mój przykład z Mefistem jest możliwy. Może trochę nierealny ale teoretycznie w pełni możliwy. Wystarczy mieć nieziemskiego pecha i już :P

Ja ciągle jednak mogę sobie kupić coś tam w AH i sprzedać. A nigdy nie miałem wiecej niż 20 mln, które zresztą prawie od razu wydałem na 3 czy 4 przedmioty. Ostatnio wydałem chyba z 6 mln na pierścień Zunimasy. Teraz jestem biedny z niecałymi 2 mln i w sumie wiem, że wystarczy pare runów aby te 6 mln odrobić. Więc to nie do końca tak, że nie da się kupić. Ciężko jest kupić perf itemy. Chodzą nie po 50 czy 70 mln ale po 200-300. Sam mam takie 2 rzeczy - ofc dropnięte bo w życiu bym tyle nie wydał ;P - i dlatego ciągle się szuka je aby je znaleźć w grze. Ergo jak ktoś gra ten znajdzie i będzie miał (mówię statystycznie). To prawda stara jak świat. Ba jak się ma zgranych kumpli to można latać grupą i wymieniać się itemkami - drop tak jakby się zwiększa czterokrotnie :D.

Ale... To nic nowego. To stara jak świat recepta na ARPG. Każdy na tym bazuję. Nie ma różnicy czy za przedmiot od kogoś trza zapłacić kupę golda, kupę orbów czy kupę runów. To dalej jest ta kupa, którą trzeba zebrać gdy się chce coś kupić. Ceny w AH w d3 nigdy mnie nie odstraszały poza perfami.... Kurcze jednak one są właśnie best of the best. Mają być drogie i wręcz nieosiągalne, śnić się po nocach. Każdy kto taki znajdzie ma się czuć jak wielki bonzo. To pewnie proste i prymitywne ale strasznie satysfakcjonujące :P

Zboczyłem z tematu - farma jest możliwa, dobrze, że jest AH, jest kowal i złotnik. Teraz kowal dostanie świetne recepty aby jeszcze wspomóc tych co mają pecha. Ba moje rękawice pochodzą od kowala :D Te same co są wg Ah warte 300 mln golda ;) I nie są dla mnie nawet perfem a i w ogóle brak im witalności :P

Rozumiem, że ktoś może się czuć sfrustrowany i zły, że ma pecha. Że ciągle nic i nic. Ale im mniej się gra tym szansa na te dobre się zmniejsza. End game jest znośny w d3. Lepszy niż kiedykolwiek w d2 CHYBA. Jedyne co bym chciał w d3 to pomysł zaszczepiony z PoE czyli coś w rodzaju endless dungeonu. Tego mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że mi brakuję. Jakaś taka czysta losowość, potworów, lokacji, czempionów, elitek, bosów. Jeden wspólny motyw tematyczny na poz. Co 3 poz silny boss, który z 5 stackami nefalemów dropi np 5-6 żółtych przedmiotów. Dodatkowo do normalnej tabeli losowego lootu. Albo np 2 żółte z gwarantowanymi 6 affixami. Coś w tym stylu. Ale głównie wielka, nieznana bo losowa, PRZYGODA :)

To mój wymarzony end game w ARPG.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aliven

Może ja demonizuje, ale na pewno ty za bardzo generalizujesz :P. Losowość losowości nie równa. Grałem w D2 ponad 3 lata, i nigdy nie miałem takiej sytuacji jak w D3, że tak długo kompletnie nic nie wypadało. Zawsze po kilku przebiegach miałem te kilka itemów które mogłem wymienić na runy, które z kolei wymieniałem na itemy które ja mogłem wykorzystać. Nie wiem skąd się to brało, ale nawet jak wypadła ci średnia legenda, to prawie zawsze znalazł się ktoś kto by ją przygarnął. W D3 jakoś tego nie widać, bo tylko najlepsze rzeczy schodzą z AH. Do 60 lvl nie było takiego problemu, bo podczas levelowania każdy wymienia sprzęt poprzez AH, ale po "sześćdziesiątce" rynek strasznie się zmienia.

Jedyne co bym chciał w d3 to pomysł zaszczepiony z PoE czyli coś w rodzaju endless dungeonu.

Też miałem podobny pomysł. Coś takiego jak infernalna maszyna, tylko że nie trzeba trzech kluczy, wystarczyłby jeden. Z takim kluczem i NV5 wchodzimy do dungeonu, który jest całkowicie losowy, zarówno pod względem wystroju, rozłożenia pomieszczeń jak i odwiedzających go potworów, które byłyby odpowiednio trudniejsze, i gra wymagałaby działania w drużynie. I dostalibyśmy powiedzmy 5 poziomów takiego dungeonu który kończyłby się starciem z odpowiednio przypakowanym bossem. A w nagrodę pewny, ale losowy materiał do craftu unikatowych itemów. Takiego czegoś mi brakuje, czegoś co premiowałoby granie drużynowe, a nie farmienie z nadzieją że coś wpadnie. Tak jak wspomniałeś, oferowałoby jakąś przygodę :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@b3rt

Tyle dobrego, że blizz dłubie cały czas przy tej grze i przez następne pare/naście lat się to nie zmieni raczej ;) Więc ja tam jestem dobrej myśli, przyznali, że end game nie jest taki jak sobie życzą i chcą go poprawić. I to widać :D.

Co do tych legend w d2, że nawet średnie ludzie brali to może wynikać z tego, że wtedy tak jakoś ludzie mniej łazili po necie i raczej może nie znali dokładnie perf itemów.

I granie z kumplami jest opłacalne, można się wymieniać dropem. Wiem, że to nie ten sam poz co w MMO ale gdybym miał patrzeć na spam chatu w d3 "LF1M Tank Barb or WD Support" to bym się pochlastał ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle dobrego, że blizz dłubie cały czas przy tej grze i przez następne pare/naście lat się to nie zmieni raczej

Wiesz, każdy ma inne zdanie, ale IMO gra leży w podstawach. Dla mnie spalonym pomysłem okazało się budowanie postaci skupione na przedmiotach. Tak, wiem że całkiem niedawno ostro broniłem tego systemu, ale z czasem coraz bardziej zmieniam zdanie. Tworzenie nowych postaci tej samej klasy nie ma już sensu (nie to co w D2, gdzie miałem trzech różnych paladynów), skupowane są tylko przedmioty jednego typu (maksymalnie podnoszące crity, staty do danej postaci i ewentualnie jakiś LoH), przez co itemy które w innych warunkach mogłyby być przydatne takimi nie są. I się nie sprzedają. Nie mam zamiaru przekonywać cię do swoich racji, bo widzę że za bardzo ci się gra podoba. Zresztą, ja też nie uważam czasu z nią spędzonego za zmarnowany. Będę na bieżąco sprawdzał newsy, może kiedyś znów wrócę do częstszego grania ;)

Więc ja tam jestem dobrej myśli, przyznali, że end game nie jest taki jak sobie życzą i chcą go poprawić. I to widać biggrin_prosty.gif.

No ja tam nie widzę żadnej konkretnej poprawy. No dobra, wprowadzili MP, coś tam dłubią przy równowadze, wprowadzili ubery, ale to wszystko. Sensownego PvP jak nie było, tak nie ma (a przypominam że już minął niecały rok od premiery, po roku to mieliśmy dodatek do dwójki!) a boty jak szalały, tak szaleją dalej, rujnując całkowicie rynek. No i ten nieszczęsny system dropu, chociaż tu muszę przyznać że nie mam bladego pojęcia jak Blizz mógłby z tego wybrnąć. W ogóle to odnoszę wrażenie że Blizzard żyje trochę w innym świecie, to nie te czasy żeby można było kazać graczom czekać nie wiadomo ile na łaty, mydlić oczy ładnymi wpisami na blogu, obiecywać rzeczy bez pokrycia. Ludzie są zbyt wybredni, i jak coś im nie będzie pasować to pójdą grać w co innego.

Co do tych legend w d2, że nawet średnie ludzie brali to może wynikać z tego, że wtedy tak jakoś ludzie mniej łazili po necie i raczej może nie znali dokładnie perf itemów.

Bzdura. Ludzie kupowali itemy bo były przydatne. Bo jak znalazłeś Pięść Maga, to wiedziałeś że podniesie prędkość rzucania czarów i warto ją mieć bo się przyda. Mogłeś znaleźć lepszą Pięść, ale spokojnie sprzedałeś starą, bo każdy wiedział że przyda się mu przy budowaniu np. hammera. W D3 możesz znaleźć 10 Skornów, i się okaże że żaden nie będzie przydatny, bo ma za niski dmg, za mały crit i bonus do INTa w dodatku. I co, siarka. Diablo 2 żyło w sieci długo, powstało dużo buildów postaci, ludzie znali wartość przedmiotów. To nie było średniowiecze żeby przedmioty sprzedawały się dlatego że ładnie świecą. Miały w miarę stałe affixy i były przydatne, dlatego ciągle były w obrocie. Owszem, były też kosmicznie drogie perfy, ale system nie dyskwalifikował średniaków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tutaj system tez nie dyskwalifikuje średniaków :P Sam w takich biegam, poza paroma serio dobrymi. I legendy, sety również mają już teraz gwarantowane statsy, przeważnie jest jeden, dwa affixy losowe. Skorn jest tego bardzo dobrym przykładem, który jest prawie, że najlepszym dwuręczniakiem jaki istnieje. Poza Młotem Nieśmiertelnego Króla, który jest tylko dla barba. Podobnie ten kołczan legendarny dla DH. Można bardzo tanio kupić sredniaka i się cieszyć, bo to dalej IMO najlepszy off hand dla DH. Ale już perf kosztuję jak każdy.

Dali ubery, mp, teraz dają polowanie na recepty, gold sink w postaci nowych gemów, PvP jest PRAWIE w tej samej postaci jakie było prezentowane na trailerach. Poza tym to jedynie przedsmak poprawnego PvP o czym pisali. A no i dali paragony. Z ciekawości spytam co było end gamem w d2 poza uberami? Nie pytam złośliwie ale serio chcę wiedzieć bo grę zostawiłem jakoś szybko po patchu 1.10 czy 1.11. i nie grałem tak jak w D3, raczej ot tak dla odstresowania.

Gra mi się podoba, owszem ale nie jestem nią zaślepiony :P Po prostu te wady to są odczucia z granią w nią. Ja rozumiem jakby napisali jak byk coś w stylu, że drop jest w D3 w porównaniu do D2 o 75% mniejszy. Wtedy bym zrozumiał ale bez jakiejś informacji to sobie gdybamy ;P Dla Ciebie jest niższy odczuwalnie a dla mnie jest plus minus taki sam. Jest może większa losowość żółtych przedmiotów ale to tez bym musiał porównać sobie affixy i ich liczbę w obu grach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skorn jest tego bardzo dobrym przykładem, który jest prawie, że najlepszym dwuręczniakiem jaki istnieje.

Najlepszym dla kogo? Wypada ci Skorn z critem na poziomie 130-140, ~1000 dmg i 290 pkt. inta. I co z nim robisz? Siarka albo vendor. Już teraz gwarantuje ci że go nie sprzedasz, bo miałem chyba 3 mniej więcej takie, i wszystkie poszły na siarę, bo nudziło mnie wystawianie ich co chwile, zmniejszając cenę. Jak na Skornie nie masz porządnego dmg, crita podchodzącego pod 200 i ponad 310-320 do siły (bo w sumie tylko barby z takim czymś chodzą), to go nie sprzedasz, nie ma szans. Bo każdy ciuła kasę na te najlepsze wersje. W D2 nie było tego problemu, tam affixy były tak dobrane że sam fakt znalezienia dobrej legendy już gwarantował sprzedaż, nie trzeba było się męczyć żeby dodatkowo affixy dobrze spasowały. Ale tam budowanie postaci nie polegało TYLKO na znalezieniu dobrych przedmiotów, co też powodowało taki stan rzeczy.

Dalej: Ubery? Kolejna bezowocna farma o której pisaliśmy z RIP'em stronę temu. W D2 ubery były o wiele większym wyzwaniem, ale robiąc je miałeś prawie pewne że wyjdzie ci z tego jakiś sensowny przedmiot. Kolejnymi uberami mogłeś powiększać jakość (i tak dobrych) przedmiotów, przy okazji sprzedając stare, co dawało motywacje do robienia tego kolejny raz. Tutaj nie dość że ubery robi się banalnie łatwo (farmienie kluczy na MP5 to godzina grania), zabicie bossów ze znajomymi to pestka, a wynik tych starań jest różny. Może być tak że przez kilkanaście razy nie wyjdzie ci żaden sensowny pierścień, i nawet go nie sprzedasz. Do wyrzucenia, jedziemy od początku. Może to bawić kilka razy, ale po pewnym czasie irytuje. System MP był domyślnie w D2, nie wiem dlaczego w D3 musieliśmy czekać na niego tyle czasu, nie ma się czym zachwycać.

PvP jest PRAWIE w tej samej postaci jakie było prezentowane na trailerach.

Na ten moment nie ma ŻADNEGO PVP. Przynajmniej na normalnych serwerach. A nawet to prawie to duże niedopowiedzenie. Zapowiadano matchmaking, wewnętrzne rankingi, statystyki meczów w profilach, mówiło się wprowadzeniu specjalnych tokenów i vendorów co za odpowiednią ich ilość dawaliby fajne itemy. A co jest? Możliwość zmierzenia się z totalnie randomowymi ludźmi, bez tak trywialnych elementów jak naliczanie punktów podczas walki. Duele nudzą się dosłownie w jeden wieczór, bo nie oferują KOMPLETNIE NIC. Zagrałem na PTS chwilę, to raz dostałem do walki kolesia który chyba ledwo co wbił 60 level, zginął dwa razy i wyszedł, a za drugim razem typa z 89 paragon level (DH), do którego nie byłem nawet w stanie podejść. I ja wyszedłem po 5 minutach. Na to czekaliśmy prawie rok? Wolne żarty.

Poza tym to jedynie przedsmak poprawnego PvP o czym pisali.

Kompletnie mnie nie interesuje co Blizzard pisze. Interesuje mnie to jak to co pisze pokrywa się z rzeczywistością. A rzeczywistość jest taka, że na trailerach pokazywali prawie gotowy TDM, obiecując pvp jakiego w h'n's jeszcze nie było. Później okazało się że nie będzie walk między graczami od początku, ale dojdą NAJPÓŹNIEJ do września. Teraz mamy luty, i dają nam jakieś popłuczyny po pvp, twierdząc że poprzednia wersja nie spełniła ich wymagań, jednocześnie wrzucając do gry praktycznie ten właśnie system, tylko z wyciętymi najważniejszymi elementami. Sorry, ale to co blizzard pisze i zapowiada całkowicie mija się z rzeczywistością, i jest ostatnią rzeczą na którą zwracam uwagę.

Z ciekawości spytam co było end gamem w d2 poza uberami?

Przede wszystkim D2 był zupełnie inną grą, od tego trzeba zacząć. Dla mnie dużą przyjemność sprawiało tam samo tworzenie postaci. Miałem jednego hammera pod pvp, na którego dmuchałem i chuchałem, kupując coraz lepsze itemy (a w zasadzie wymieniając na coraz lepsze), wychuchanego Smite'a na ubery i masę innych postaci którymi testowałem sobie różne buildy. Biegałem na potwory, sprzedawałem itemy, walczyłem z innymi graczami. Ogólnie end-game D2 nie różni się teoretycznie tak bardzo od D3, z tym że tam gra jakoś bardziej wynagradzała graczy za ich starania, czego nie mogę odczuć przy D3.

Druga rzecz, to nie wiem czy zauważyłeś, ale D2 wyszło w 2000 roku, kiedy takie pojęcia jak "end-game" było praktycznie nieznane. D3 wyszedł w 2012, kiedy ludzie przesiąkli już rozgrywkami sieciowymi we wszelakich formach, i wymagania też mają trochę inne. Tymczasem D3 odstaje w wielu elementach od dwunastoletniego braciszka.

Po prostu te wady to są odczucia z granią w nią.

Oczywiście że tak, czym innym miałyby być. Problem byłby wtedy, gdyby to były tylko moje odczucia, nawet zacząłbym się o siebie martwić. Ale tak nie jest. Wystarczy spojrzeć na forum b.net, ile ludzi ma podobne podejście. Praktycznie wszyscy moi znajomi zrezygnowali z gry, wrócili do innych tytułów albo przeszli do PoE. Wśród nich ludzie którzy kupowali kolekcjonerki i zabiliby za złe słowo o D3. Niektórzy najlepsi gracze i streamerzy też przeszli do innych gier. Problem jest zawsze ten sam: po tych kilkuset godzinach okazuje się że gra jest całkowicie bezcelowa, nie ma kompletnie nic do roboty prócz farmienia i liczenia na łut szczęścia. Nie twierdze że D3 jest złą grą, ale nie potrafi do siebie przyciągnąć na dłużej.

Ja rozumiem jakby napisali jak byk coś w stylu, że drop jest w D3 w porównaniu do D2 o 75% mniejszy.

Ale kto miałby tak napisać. Blizzard? Miałby strzelić sobie w stopę otwarcie przyznając że ich nowa gra jest gorsza od poprzedniczki? A tylko oni mogliby zebrać dane do takiego oświadczenia. Mi wystarczy fakt że coraz więcej graczy się wysypuje, więc coś jest na rzeczy. No i przede wszystkim że mnie to nie bawi. Do tego nie potrzebuje pustych statystyk.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem o czym piszesz i poniekąd się zgadzam z Tobą, że gra nie przykuwa tak silnie jak d2. Ale obiektywnie nie mogę się zgodzić, że to gra gorsza, słabsza itp. Ilość negatywnych głosów na forach od zawsze była dla mnie niczym, podobnie jak arie zachwytu. A najbardziej staram się unikać for na oficjalnych stronach. Ktoś kiedyś zażartował, że wchodząc na forum dowolnej gry MMO (oficjalne) szybko nabierzemy przekonania, że to najgorsza gra we wszechświecie a każda jest od niej lepsza :P

Myślę, że owe wypalenie się (ja również od prawie miesiąca nie odpaliłem D3 :P) może być związane w moim przypadku z chęci zagrania w coś innego. Albo tego, że jakiś tam etap swoim WD osiągnąłem i obecnie nie widzę również jakiegoś większego sensu logowania się. Mam przyzwoity hellfire ring, świetny build, zbliżyłem się do magicznej granicy 100k dps (prawie:P), mam większość Zunimasy. Co jednak najważniejsze jak dla mnie to, że ciągle gdy nią gram nie straciłem tego uczucia radochy gdy słyszę, że coś się dropi a gdy pada dźwięk i pojawia się złote światło nad przedmiotem na chwilę zawsze wstrzymuję oddech.

Patrząc na to co napisałeś muszę się zacząć martwić bo chyba tylko ja i Wuwu jeszcze jesteśmy zadowoleni z gry :P. Migracja graczy to też rzecz normalna, w MMO świetnie zaobserwowana. Pojawia się nowy tytuł część graczy odchodzi do niego, część jest nim niezadowolona, wraca do poprzedniego a część części (:P) szuka innej gry. Ja w PoE zacząłem teraz w sumie grać bardziej z ciekawości co dalej, jak się potoczy moja postać niż z tego, że to lepsza gra od D3. IMO znacznie, znacznie gorsza, jedynie pomysł z miksturami i end gamem jest jak dla mnie świetny. I zaznaczę - mówię o gameplayu samym, mordowaniu potworków i to jak to wygląda a nie o loocie czy rozwoju postaci.

BTW do diabolo 2 - moje prywatne odczucie po na prawdę kupie godzin spędzonych w singlu ( bo wtedy byłem młody i głupi, online się bałem :P ) - nigdy nie dropnął mi się jakiś super przedmiot. Ani zemsta tytana, ani dziadki ani bul kathosy, no po prostu nic. Pamiętam, że ściągałem sobie czyjeś save i mody ze zwiększonym dropem aby zobaczyć co to do diabła za super rzeczy są. Ale to duuużo później. Czy wg mnie drop był zły? Niet, miałem pecha :P Chyba jakieś legendy miałem, pamiętam na 100%, że kiedyś mi się w kurast dropnął jakiś magiczny sztylet dla necro albo czary. Ale co to było to ni cholery sobie nie umiem przypomnieć. Z drugiej strony bez tych legend dało się grać, chociaż jak swoim necro pierwszy raz zobaczyłem co ja mogę se zombiakom na hellu zrobić to miałem ochotę płakać :P

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale obiektywnie nie mogę się zgodzić, że to gra gorsza, słabsza itp.

Ocena gry jest sprawą indywidualną, i możesz się z nią nie zgadzać, tak samo jak ja nie muszę się zgodzić z tobą ;). Ja nie uważam że gra jest zła. Fajnie mi się grało i nie żałuje tych 200 zł w dzień premiery. Ba, która gra w obecnych czasach może ci zaserwować ponad 200 godzin rozrywki za taką kasę. Problemem jest to, że w takim D2 miałem spokojnie z 1000 godzin jak nie więcej, w Starcrafta grałem też dużo, w W3 do teraz gram. Że o WoW'ie nie wspomnę. Blizzard przyzwyczaił mnie że na ich gry czeka się latami, ale później latami można w nie grać. Tutaj dostaliśmy kosmiczny okres oczekiwania, a okazało się że na dłuższą metę nie ma co robić. Nie ma sensu robić dwóch postaci tej samej klasy, bo każda będzie taka sama, nie ma starć między graczami, i patrząc na to jak gra się rozwija, nie wiadomo czy i kiedy w ogóle będą. Jedyne zajęcie to ciągła farma skrajnie losowych przedmiotów. Jak dla mnie to trochę za mało. Tak, wiem że d2 też nie oferowało wiele więcej, ale to były inne czasy, inaczej patrzało się na gry i wystarczało trochę mniej niż teraz.

Migracja graczy to też rzecz normalna, w MMO świetnie zaobserwowana. Pojawia się nowy tytuł część graczy odchodzi do niego, część jest nim niezadowolona, wraca do poprzedniego a część części (tongue_prosty.gif) szuka innej gry.

Widać nie do końca widzisz jak działa MMO :P. Ten gatunek ma to do siebie, że jak gra jest dobra to przyciąga na lata. Ja dużo czasu grałem w MU, Lineage 2, WoW'a i Diablo 2. Jest to czas który można liczyć w latach. Latach, przez które przez myśl by mi nie przeszło grać w coś innego. Skończyłem dopiero jak twórcy zaczęli olewać grę albo tworzyć przepakowane item shopy (Mu), gra stawała się niegrywalna (D2 i boty) albo po prostu znajomi się sypali (L2, WoW). Z D3 jest ten problem że nie potrafi przyciągnąć, większość ludzi nabije 60 jedną postacią i na tym kończy, bo dalej nie ma co robić. Community coraz bardziej się rozpada, znudzeni gracze odchodzą, a nowi nie przybywają, bo Blizzard ociąga się z poprawkami i dodatkami. Zresztą widzę to po moich znajomych, jak na początku nigdy nie grałem sam, zawsze miałem party do gry, tak teraz zawsze biegam sam bo nikogo na Friend List nie ma od tygodni. Jak próbuje wejść do gry publicznej na innym akcie niż 3, to z reguły ląduje w pustej grze. Nawet na globalnym czacie w godzinach szczytu jest może ~50 graczy. Dla mnie to wystarczające sygnały mówiące że coś jest nie tak.

Ja w PoE zacząłem teraz w sumie grać bardziej z ciekawości co dalej, jak się potoczy moja postać niż z tego, że to lepsza gra od D3.

No właśnie. Ja z reguły jak grałem w jakieś MMO, albo Diablo 2, to testowałem jakąś inną grę, z reguły robiłem smętne "meh" i wracałem do poprzedniej gry. Z PoE jest tak że zacząłem, gra bardzo mi się spodobała na początku, ale z czasem mój zapadł zaczął opadać, ale nie przyszło mi do głowy żeby wracać do D3. Po prostu na ten moment nie ma tam nic co mogłoby mnie przytrzymać na dłużej.

moje prywatne odczucie po na prawdę kupie godzin spędzonych w singlu ( bo wtedy byłem młody i głupi, online się bałem tongue_prosty.gif ) - nigdy nie dropnął mi się jakiś super przedmiot.

Ja do dzisiaj pamiętam dzień w którym przeszedłem z singla do ladderowej gry na b.net. Byłem zachwycony, bo do drugiego aktu miałem praktycznie pełny zestaw żółtych przedmiotów (co było dla mnie nie do pomyślenia w singlu). Nie wiem co ta gra miała w sobie, ale cały czas doskonale się bawiłem. Chodziłem sobie na duele, czasami pomagałem w uberach jak ktoś chciał, farmiliśmy ze znajomymi szereg hrabina->mefisto->diablo->baal, i nigdy nie było tak żeby za cały okres farmy nie mieć kompletnie nic ciekawego na sprzedaż. Robiłem taxi chętnym ludziom (N Taxi O Kuznia :D), a w ramach luzu testowałem różne postacie (samych paladynów miałem chyba 5, druidów drugie tyle). Zawsze było co robić, a w D3 jakoś nie potrafię tego znaleźć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diablo to tytuł, który zmienił moje poczucie estetyki w kwestii przebiegu rozgrywki. Bez reszty pochłonął mnie ten świat, w którym przybierając postać Wojownika, Łuczniczki lub Maga znikałem w czeluściach podziemnych labiryntów, by siać zniszczenie w szeregach diabelskich pomiotów.

Niesiony szczerą miłością do części pierwszej, z niecierpliwością oczekiwałem kontynuacji i gdy tylko wpadła ona w moje łapki, wszystko inne przestało się liczyć... Mmmm wspaniały to czas, gdy powróciłem do świata Sanktuarium jako Nekromanta o imieniu Xymoteus. i wiecie co? Pod różnymi postaciami trwam w nim po dziś.

Diablo III - ... Pozwólcie że z szacunku dla legendy przemilczę ten tytuł i niech milczenie stanie się najlepszym komentarzem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz B3rt sam przyznałeś, że inaczej teraz patrzymy na gry. Wtedy formuła d2 nie przeszkadzała a teraz już wadzi. Ja się własnie spodziewałem D2 więc w sumie jestem zadowolony, dostałem to na co się nastawiłem. Z ręka na sercu, gdyby ktoś mi przystawił pistolet do głowy i obudził w środku nocy i kazał wyznać jakie jest najlepsze ARPG w jakie grałem bym powiedział, że D3. I nie musisz się zgadzać ze mną :P Tak przynajmniej się interesująca gada, przytakiwanie sobie jest nudne.

Co do friendsów to ja zawsze mam na swojej liście ze 2-4 osoby dostępne. Także jakbym chciał to mam z kim grać chociaż wolę granie i farmienie solo ogólnie. Poszukaj ludków w publicznych grach i się z nimi zgadaj na granie. Ja tak zrobiłem.

Oj ja też grałem w MMO i to mogę chyba powiedzieć, że w znakomitą większość na rynku. Dłuuuugo w WoWa i w tym czasie sprawdzałem inne MMO, kwitowałem je meh po jakimś czasie i wracałem do Azeroth. Paradoksalnie jedynie SwTor i obecnie Secret World są w stanie mi zapewnić podobny poz grywalności, aczkolwiek ten pierwszy jest za słabo IMO rozbudowywany abym w niego grał. Ale zabawa jest super. A ten drugi to dla mnie na prawdę świetna gra, wspaniałe MMO. Łączy dobrą fabułę i dialogi z mechaniką czysto MMO jak trudni bossowie i ciekawe umiejętności, doskonały rozwój postaci.

Community D3 się rozpada, zgodzę się z Tobą. Nie stety. Ja jednak wiem, że za nic w świecie na chwile obecną nie zostawię tej gry :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz B3rt sam przyznałeś, że inaczej teraz patrzymy na gry. Wtedy formuła d2 nie przeszkadzała a teraz już wadzi.

heej smile_prosty.gif Tylko, czy nie widzisz, że formuła D3 nie jest w niczym lepsza? Bo tak naprawdę w czym? Co ma większy sens w trójce niż w dwójce? Tak jestem ciekaw. Dla mnie trójka wyprzedza dwójkę gameplayem, bo dzięki technice wyszło to znacznie miodniej. Ale inne rzeczy? Wtedy nie istniało w zasadzie pojęcie endgame'u, a tak naprawdę niczym nie różnił się od tego w D3. I tu i tu lata się za itemami. I tu i tu można (można będzie w przypadku D3) walnąć innego gracza w czerep. Tu mamy ubery, które są najczęściej stratą czasu, tam zawsze były ciekawym wydarzeniem, bo nagroda zawsze była wartościowa i przydatna (i możliwa do przehandlowania...). Czym więc D3 przewyższa dwójkę? Przecież tam nawet tych engame'owych nagród z eventów było więcej! tam były anni i torch, a tu jest tylko pierścień póki co. To jest regres, nie progres. A jeśli nawet coś się zmieni, to niemal rok po premierze, po szeregu łatek, a lepiej powinno być już na starcie. Porównaj sobie, co zrobiła na starcie dwójka z jedynką... system umiejętności, znacznie większy zróżnicowany świat, mnogość przedmiotów, znacznie lepiej zarysowana fabuła itd. A D3 w stosunku do D2? W moim odczucie, gdyby nie mieli do dyspozycji nowego silnika graficznego i fizycznego, wyszłoby gorzej.

W D2 chociaż mogłem tworzyć masę różnych postaci, dzięki resetem rynek fajnie się regulował póki nie było botów itd. Tu im dalej w las, tym bardziej perfekcyjne przedmioty trzeba znajdować, by w ogóle je przehandlować... No i ja też mam pustkę, jeśli chodzi o aktywność znajomych, której się zresztą nie dziwię, skoro sam dałem sobie spokój dawno temu. A dzień zapowiedzi D3 był dla mnie najważniejszym growym newsem w życiu... i kolekcjonerkę mam... i mimo masy szans, które grze dawałem, dla mnie geniusz serii skonczył się na dwójce, a trójka jest pierwszą grą Blizza, od której odchodzę z negatywnymi odczuciami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RIP odnosisz się do D2 z dodatkiem i upatchowanym jak cholera :P Ktoś kiedyś zauważył, że w dwójce na początku legendy też były crapowate i gorsze od żółtych. Dopiero LoD to zmienił. I nie zakrzywiajmy czasoprzestrzeni :P Dopiero mamy luty, ledwo 9 miechów minęło.

Masz rację, że w niczym nie jest lepszy w założeniach. Napisałem, że mi to absolutnie nie przeszkadza bo własnie tego oczekiwałem i to dostałem. Dla mnie ciągle D2 jest miodne z uwagi na założenia. Ja po prostu lubię ARPG i uważam, że zarówno D2 jak i D3 mnie wynagradzają. Im więcej czasu w nie włożę tym więcej dają mi od siebie. Poza tym IMO ubery nie są bezsensowne. Dają pierścień, który jest całkiem OK. może się trafić crap ale taki już urok tego.

Cóż mi się akurat podoba fakt, że nie muszę robić sobie n WD aby go testować na sickie możliwe sposoby. Nigdy nie robię dwóch takich samych postaci :P Nie lubię takiej powtarzalności. Gdy już robię alty to zawsze różne od maina. Jak dla mnie to gigantyczny plus i wg mnie w takim własnie kierunku powinno być rozwijane ARPG. Możesz być sickiem ale tylko jednym naraz ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RIP odnosisz się do D2 z dodatkiem i upatchowanym jak cholera tongue_prosty.gif Ktoś kiedyś zauważył, że w dwójce na początku legendy też były crapowate i gorsze od żółtych. Dopiero LoD to zmienił.

Czyli mamy akceptować drugi raz ten sam model? Mam czekać na płatny dodatek za dwie stówy, żeby gra wyprzedziła jakością (pomijamy tu oczywiste kwestie techniczne) dwójkę? Żeby twórcom chciało się usiąść i stworzyć takie legendy, które będą nawiązywać jakością do tych z dwójki, bo przez 5-6 lat nie mieli czasu? To tworzymy gry "when it's done", czy pomijamy wszystko, co osiągnęliśmy wcześniej i odkrywamy to od nowa? Jak już powiedziałem - dwójka w momencie premiery zostawiała jedynkę o lata świetlne. Trójka jest za dwójką. Co to za argument, że dwójka była lepsza dopiero po łatkach? Skoro mam grę, w której istnieją:

-ubery

-szczątkowe, ale jednak PvP

-przemyślany system losowania statystyk na przedmiotach

-przedmioty do gniazd dające losowe bonusy (klejnoty wprowadzone w LOD)

-system craftu, w którym wiemy mniej więcej, jakie statystyki bedzie miał stworzony item

To dla Ciebie uczciwym i dobrze działającym na wizerunek firmy jest to, ze 12 lat po premierze poprzedniej części dostajemy grę, w której w dniu premiery:

- Nie było żadnego PvP

- Nie było żadnych uberów

- Klejnoty zostały popłuczynami po kamieniach i klejnotach z D2. O runach nie wspominając

- Endgame'owy łuk losuje mi siłę...

- Craft jest zupełnie bezużyteczny, bo znów możemy zrobić np. młot z inteligencją

To jest fajne? Dla mnie to jest kpina Blizza. A potem ludzie się podniecają, jaki to on dobry, bo ubery wprowadza... albo PvP... Nie rozumiem takiej logiki. Masz dobre rozwiązania, to dawaj je od początku, a nie wycinasz, a potem wklejasz po kolei to, co było już w poprzedniej częsci, tylko gorsze (wspomniane ubery) i mówisz, jaki to nowy content po wielogodzinnych dyskusjach i przemyśleniach wprowadzasz...

I nie oszukujmy się. Od ostatniego dużego patcha minęły juz prawie 3 miesiące i dalej nawet daty premiery następnej łatki nie ma. Rok, o którym wspomniałem z palcem w nosie stuknie zanim wprowadzą jakieś niby przemyslane PvP, a nie ten żart, który wejdzie w 1.0.7.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po prostu lubię ARPG i uważam, że zarówno D2 jak i D3 mnie wynagradzają. Im więcej czasu w nie włożę tym więcej dają mi od siebie. Poza tym IMO ubery nie są bezsensowne. Dają pierścień, który jest całkiem OK. może się trafić crap ale taki już urok tego.

Cały czas cholernie generalizujesz. Albo grałeś w grę na tyle mało, że nie do końca masz świadomość tego co mówisz tongue_prosty.gif. W D2 nie było sytuacji, żebyś po kilku runach na bossy nie miał ekwipunku. Albo dla siebie, albo pod sprzedaż ale zawsze coś było. Wiadomo, były też perfekcyjne itemy, cholernie drogie, ale miałeś świadomość że farmiąc prędzej czy później na nie uzbierasz. Nie ma tego w D3, tam możesz farmić miesiąc, dwa, sześć i kompletnie nic sensownego pod sprzedaż ci nie wypadnie. Po prostu blizzard stworzył zbyt losowy system, jednocześnie opierając na nim budowanie postaci. Więc nie mów że D2 i D3 nagradzają tak samo.

Z uberami jest podobnie. Robienie uberów w D2 to dość długa i fajna przygoda, ale nagroda była pewna. Miałeś 100% pewności że wypadnie ci item tak dobry, że nawet jeśli go nie założysz na siebie, to go sprzedasz. Nie było sytuacji, żeby czas na uberach był zmarnowany. D3 to całkowite przeciwieństwo. Machiny zbiera się szybko, bossy nie są aż tak trudne, a przedmiot to kolejny, losowy bubel. I nie ważne jakie masz staty, jakie mp i ile czasu grasz. Staty się losują i trzeba mieć cholernego fuksa żeby coś sensownego stworzyć. A jak się nie uda? To pierścień do wywalenia i jazda od początku. Tak jak mówiłem, ja przy piątym razie dałem sobie spokój, jak się okazało że pierścienie za którymi tyle czasu się ubiegałem były gorsze od żółtków z mojego ekwipunku. Czas stracony, nic więcej. Możesz mieć swoje zdanie, ale nie wmawiaj mi że jak będę dużo czasu poświęcał na granie to się dorobię przedmiotów, bo system jest zbyt losowy żeby mi na to pozwolić. To tak samo jakbym powiedział że masz 50% szans na wygranie w totka: albo trafisz, albo nie.

Cóż mi się akurat podoba fakt, że nie muszę robić sobie n WD aby go testować na sickie możliwe sposoby. Nigdy nie robię dwóch takich samych postaci tongue_prosty.gif

Widzisz, a ja znowu uwielbiałem tworzyć różne kombinacje wewnątrz jednej klasy. Tak się składa że gram tylko postaciami walczącymi w zwarciu, nie lubię magów. Nabiłem mnicha na 60 level, expie teraz barba i co? Jak go nabije na 60 to będzie koniec. Nie będzie najmniejszego sensu tworzenia drugiego mnicha, bo wyjdzie dokładnie taki sam jak pierwszy, i będzie tylko kolejną dziurą na pieniądze. Na początku podobał mi się taki pomysł, bo miało być rozbudowane PvP, a tam sprawdziłaby się opcja testowania skilli bez konieczności tworzenia postaci od początku. Ale jak wiemy PvP nie ma, i pewnie jeszcze długo nie będzie, więc system też jest spalony, bo dramatycznie skraca grę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

B3rt a w czym ten system przeszkadza Ci jak chcesz tworzyć różne kombinacje w obrębie jednej klasy? Możesz i to łatwiej niż w d2. Gra się krócej wg Ciebie to wywalono potrzebę biegania od początku aby sprawdzić sobie np inny build? Tak wg Ciebie ma wyglądać wydłużanie rozgrywki w ARPG? No bez żartów... To tak jakby zrobić w RPG bohatera a potem wyruszyć z jednym questem na drugi koniec świata ciesząc się, że tak długo się szło i w ogóle. A potem można od początku zrobić drugiego bohatera, wziąć inny quest i ruszyć dokładnie tą samą drogą aby ponownie zdać quest w tym samym miejscu, ale inny. Wybacz ale ja nie znoszę takiego typu rozgrywki, rzecz gustu nie ma co dyskutować.

Ok bez generalizacji. Żeby porządnie zrobić sobie postać w D2 musiałem imać się modów zwiększających drop albo wręcz go gwarantujący. To fakt dla mnie. Tak mi się grało. Nie wiem czy miałem pecha czy coś było nie tak. Mówię o singlu, byłem za głupi na online wtedy. Drugi fakt - w D3 po tygodniowej posiadówce jakiś czas temu wydropił mi się perf dagger. Drugi zrobiony Hellfire Ring był całkiem przyzwoity, na tyle abym go załozył i nawet 1k dpsa zyskał. Nie generalizując gdybym się tylko na tym opierał to mogę w pełni powiedzieć, że loot w D2 był do [beeep], nic dobrego nie leciało i w ogóle szajs jakich mało. Nie opieram swojego zdania na swoich doświadczeniach. Komuś się super dropiły rzeczy. I co? I nic. RNG działało ja miałem pecha. Nikt tajemniczo nie obniżał lootu jak siadałem do gry. I ja Ci nic nie wmawiam, nie chcesz to się ze mną nie zgadzaj ;) Opisuję Ci swoje doświadczenia z gry, nie są takie czarne jak Twoje. Pokazuję Ci, że ta gra nagrodziła mnie za poświęcenie jej czasu. Ciebie widać nie. Bywa. Ja się odbiłem od Dishonored a każdy prawie ją sobie chwali, dla mnie to kawał szajsu.

RIP - system craftu swtorzył mi rękawicę warte kupę kasy. Za pierwszym razem. Wymieniłem je dopiero jak mi się dropneły takie warte ok 300 mln.

Ogólnie nie rozumiem narzekania na zbytnia losowość przedmiotów. NIGDY nie miałem problemu z ubraniem swojej postaci. Zawsze coś się przydatnego znalazło a jak nie to mogłem sobie kupić na AH, gdy szukałem czegoś konkretnego. Bo 90% rzeczy to szajs nie przydatny dla mojej postaci? Ok, przeżyje. W moim odczuciu w D2 było tak samo. Jedynym minusem bylo to co się działo na starcie z legendami i dropem na inferno. To było złe. Szybko to naprawili. Czy obecny system da się polepszyć? Pewnie, że tak. Dochodzą nowe recepty z gwarantowanym statsem na poz 100-200 (+). Endless dungeon byłby świetnym rozwiązaniem. Nie wiem czy będzie, nigdzie w sumie tego nie wyczytałem. Zaczynają się pojawiać pierwsze wzmianki o dodatku. Ogólnie ja widzę, przed D3 świetlaną przyszłość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Postacie

Czyli twoim zdaniem lepsza jest opcja w której jedna postać posiada wszystkie skille, można przetestować wszystko w 10 minut i koniec? Pograne? Jedną z esencji h'n's zawsze była możliwość budowania postaci na różne sposoby. Często liczba klas była ograniczona (albo w ogóle nie było klas), ale poprzez rozłożenie kilkunastu punktów pomiędzy umiejętności pasywne i aktywne, i doprawienie wszystkiego odpowiednimi przedmiotami można było stworzyć swoją indywidualną postać. D2 miał do tego tą zaletę że większa część terenu była całkowicie losowa, więc nie czuło się znużenia podczas kolejnego przechodzenia tych samych etapów. D3 jest wyprane całkowicie z tych elementów. Nie ma najmniejszego sensu tworzenia nowej postaci tej samej klasy, bo będzie dokładnie taka sama jak poprzednia. Mało tego, nie ma żadnej różnorodności wśród postaci, bo wiadomo że barb będzie biegał z wirem i amokiem, bo nic innego się nie opłaca itd. To już D2 z synergiami miało większą różnorodność buildów.

Faktycznie, jest to rzecz gustu, ale jednocześnie ślepy by zauważył że gra jest zrobiona tylko pod AH. Znikomy wpływ na rozwój skilli, zerowy wpływ na statystyki -> postać całkowicie oparta na przedmiotach -> żeby nie było za łatwo, to przedmioty lecą rzadko -> zakupy na AH -> o golda też ciężko, ale od czego jest RMAH -> PROFIT! Przecież tu aż bije po oczach chęcią czystego zarobku, niczym więcej.

w D2 musiałem imać się modów zwiększających drop (...) Mówię o singlu

Zastanawia mnie, jakim cudem od dwóch stron porównujesz opcje sieciowe obu gier, podczas gdy w D2 w ogóle nie grałeś w sieci. Tak się składa że pod względem dropu i affixów zamkniętego battle.neta i singla dzieli niesamowita przepaść. No ale to trzeba zagrać.

Ale tak poważnie, to w D2 podczas jednego sezonu laddera miałem dwie postacie na 99 poziomie, o których wspomniałem wyżej. Nie kupowałem przedmiotów ani runów na allegro, wszystko z dropu i handlu. Bo było wiadomo że jak sobie pobiegam trochę dłużej, to coś fajnego znajdę. Nie farmiłem godzinami, nie zarywałem nocek, po prostu grałem, wszystko przychodziło z grą. W D3 gram od premiery, głównym mnichem mam bardzo średnie przedmioty, wszystkie kupione na AH (prócz jednej broni która faktycznie wypadła z dropu). Nie pamiętam kiedy coś ostatnio sprzedałem za jakąś sensowną kasę. Od kilku tygodni nie mogę przekroczyć nawet 100k dps, bo nie mam kasy na przedmioty, a nie ma żadnej możliwości żeby tą kasę zarobić, bo sypie się szrot, a gold drop jest marny. Powiedziałeś coś takiego:

Pokazuję Ci, że ta gra nagrodziła mnie za poświęcenie jej czasu. Ciebie widać nie.

I to dokładnie podsumowuje jakie jest D3. Całkowicie niesprawiedliwe. Wydaje mi się że każda gra powinna być zbudowana tak, żeby nagradzać każdego gracza który poświęca jej czas. Im więcej grasz, tym jesteś lepszy, im więcej czasu spędzasz w sieci, tym bardziej jesteś nagradzany, w ten czy inny sposób. Tymczasem w D3 możesz grać latami i nie osiągnąć nic, a możesz grać tydzień i zarobić więcej niż możesz wydać. Kurde, przecież ja mam znajomego z którym grałem od premiery i nawet jedna legenda mu nie dropła, a miał więcej godzin nabite ode mnie. Dla mnie losowość D3 jest chora i przesadzona w skrajnie możliwy sposób, i to że tobie akurat się udało kompletnie niczego nie zmienia. Grałem w wiele h'n's i MMO, ale w żadnym nie było tak żeby czas na grę był całkowicie stracony, żeby nie było żadnych korzyści z godzin przesiedzianych na serwerach.

Na tym prawdopodobnie zakończę tą dyskusje. Nie chce mi się poświęcać czasu na pisanie długaśnych postów na temat gry na którą nie mam ochoty patrzeć, że o graniu nie wspomnę. Może jak w końcu wyjdzie jakiś dodatek, albo sensowne PvP to pogadamy, na ten moment szkoda mi klawiatury.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

B3rt ale to co opisujesz w kwestii robienia postaci pod swój styl, dopieszczania jej nie wymaga robienia nowej. Spójrz w ten sposób. Mamy PoE. Wielgachne drzewko rozwoju, które nie jako definiują naszą postać. Dwie wiedźmy mogą się różnić jak ogień i lód. Pomijam kwestie faktycznej mocy danego buildu i tego co jest lepsze. To zostawmy. I teraz wystarczy dodać opcję respeca - niech nawet będzie zabójczo droga coś w stylu jakiś tam orb za jeden punkt, z tym, że cofamy ostatnio wydane jako pierwsze. W ten sposób zmiana buildu u podstaw wymaga masy tych orbów. To tak na szybkiego, chodzi o to aby respec był, nawet drogi jak sam diabeł. W ten własnie sposób mamy to o czym ja mówię - możemy być sickim ale nie sickim naraz. Musimy się specjalizować. Ba nawet kilka różnych setów ekwipunku trza trzymać przy zmianach. Powiedzmy, że tak by było. To jest właśnie to co opisujesz, chyba, że faktycznie chcesz przechodzić grę od początku do końca tą samą postacią budowaną pod coś innego.

Losowość lokacji - wiem, jest marna w D3 ;/ Mile za D2. Może w dodatku to zmienią.

Chwila, chwila - drop się różnił od tego z singla w closed battle necie? o.O

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

B3rt a w czym ten system przeszkadza Ci jak chcesz tworzyć różne kombinacje w obrębie jednej klasy? Możesz i to łatwiej niż w d2. Gra się krócej wg Ciebie to wywalono potrzebę biegania od początku aby sprawdzić sobie np inny build? Tak wg Ciebie ma wyglądać wydłużanie rozgrywki w ARPG? No bez żartów... To tak jakby zrobić w RPG bohatera a potem wyruszyć z jednym questem na drugi koniec świata ciesząc się, że tak długo się szło i w ogóle. A potem można od początku zrobić drugiego bohatera, wziąć inny quest i ruszyć dokładnie tą samą drogą aby ponownie zdać quest w tym samym miejscu, ale inny. Wybacz ale ja nie znoszę takiego typu rozgrywki, rzecz gustu nie ma co dyskutować.

Ale tu o to chodzi. Co mi po tym, że mogę zrobić jedną postać i grać nią pod jakiekolwiek skille w każdej chwili? W takim D2 mogłem sobie zrobić nekromantę na przywołania, a potem mogłem zrobić następnego, na czasy kości, którym będzie mi się grało kompletnie inaczej, a potem takiego na trucizny, albo takiego wykorzystującego jako główną umiejętność wybuchu zwłok. Co inny build to inny gameplay. Może trochę ciężko to wyjaśnić, ale sprawiało to niesamowitą przyjemność tworzyć różne postaci, które pod pewnym względem są kompletnie różne. Idąć tropem, którym idzie D3 i który wydaje mi się, że podobałby się również Tobie to stworzyć jedną klasę, która posiada skille wszystkich innych i możesz je bez problemu, w każdej chwili zmieniać. W końcu po co tracić czas, na tworzenie innych postaci, które tylko sztucznie wydłuża rozgrywkę. D2 dawało wrażenie, tfu! To nawet nie było wrażenie, że klas w grze jest więcej niż bazowe 5 (lub 7 z LoD'em).

Żeby porządnie zrobić sobie postać w D2 musiałem imać się modów zwiększających drop albo wręcz go gwarantujący. To fakt dla mnie. Tak mi się grało. Nie wiem czy miałem pecha czy coś było nie tak. Mówię o singlu, byłem za głupi na online wtedy. Drugi fakt - w D3 po tygodniowej posiadówce jakiś czas temu wydropił mi się perf dagger. Drugi zrobiony Hellfire Ring był całkiem przyzwoity, na tyle abym go załozył i nawet 1k dpsa zyskał. Nie generalizując gdybym się tylko na tym opierał to mogę w pełni powiedzieć, że loot w D2 był do [beeep], nic dobrego nie leciało i w ogóle szajs jakich mało. Nie opieram swojego zdania na swoich doświadczeniach. Komuś się super dropiły rzeczy. I co? I nic. RNG działało ja miałem pecha. Nikt tajemniczo nie obniżał lootu jak siadałem do gry. I ja Ci nic nie wmawiam, nie chcesz to się ze mną nie zgadzaj wink_prosty.gif Opisuję Ci swoje doświadczenia z gry, nie są takie czarne jak Twoje. Pokazuję Ci, że ta gra nagrodziła mnie za poświęcenie jej czasu. Ciebie widać nie. Bywa.

To ciekawe, bo jakoś ja nie musiałem żadnych modów używać (i tak nie moglem bo grałem na b.necie ale to inna sprawa), żeby dorobić się dobrych itemów. Robiło się runy na określonych bossów i wypadały różne mniej lub bardziej przydatne itemy. Nie mówię, że leciały same wypasione legendy, ba! Takich poleciało mi raptem kilka. Ale leciało sporo tańszych, aczkolwiek fajnych itemów, które mogłem spokojnie sprzedać. 3 razy dropneło mi popularne Czako, każde sprzedałem za runę Pul i już mogłem wymienić ją na Ist'a. Poleciało mi kilka innych takich itemów i już mam runy na stworzenie swojej pierwszej Enigmy albo zakup setu IK.

A tu co mamy? W tej chwili albo dropnie coś naprawdę wypasionego, co przy tym poziomie losowości graniczy z cudem i będę mógł to sprzedać i kupić itemy, albo wypadnie mi średni sprzęt, którego w chwili obecnej nikt nie chce, albo sprzedam go za 10k gdzie do zakupu jakiegoś fajnego przedmiotu potrzebuję np. 30kk. Jak ja mam to uzbierać? Grać 10 000h? A może wydropić? Szkoda tylko, że ostatni item dla swojej klasy jaki był warty używania wydropiłem przy patchu.. hmm.. nawet nie pamiętam, który to był. 1.0.2? 1.0.3? Jakoś po nerfie attack speeda. Super co nie?

A obecne legendy? Nawet te z fajnymi statami gwarantowanymi jak nie wylosują tych dwóch niezbędnych affixów (np. cc, cd, as, all resów w zależności od rodzaju przedmiotu) to jest to crap lub jest to warte grosze i tak czy siak nikt tego nie kupi. Tutaj problem leży w całej mechanice gry i temu na jakiej podstawie postać jest tworzona. Potrzebujesz jedynie statu głównego twojej klasy, życia, dużego dpsu w broni, szansy i obrażeń od kryta, ew. w zależności od klasy i buildu mogą się jeszcze przydać resy i szybkość ataku. Item użyteczny dla jednej klasy jest często szrotem dla drugiej, gdzie w Dwójce jeden, ten sam przedmiot mógł być przydatny dla wielu klas. Tutaj D2 niszczy D3 pod tym względem.

RIP - system craftu swtorzył mi rękawicę warte kupę kasy. Za pierwszym razem. Wymieniłem je dopiero jak mi się dropneły takie warte ok 300 mln.

No to miałeś farta, ja władowałem kilkanaście tysięcy w craft (bo w sumie więcej nie miałem lub było mi szkoda) i chyba jeden item nadawał się na założenie (choć i tak ledwo), a może ze dwa poszły na sprzedaż. Nie wiem nawet czy zwróciły mi koszt ich wytworzenia, ale kosztu zabawy całym craftem na pewno nie.

Potem próbowałem rozwalać przedmioty i sprzedawać składniki, ale na dłuższą metę też się to nie opłaciło gdyż więcej kasy dostawałem za sprzedanie przedmiotu kupcowi.

W tej chwili największą radochę sprawa mi granie na HC na mp10, chociaż jest ciekawie, ale długo tak nie pociągnę bez itemów (których nie chcę kupować na AH, zobaczymy jak długo dam radę).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma najmniejszego sensu tworzenia nowej postaci tej samej klasy, bo będzie dokładnie taka sama jak poprzednia. Mało tego, nie ma żadnej różnorodności wśród postaci, bo wiadomo że barb będzie biegał z wirem i amokiem, bo nic innego się nie opłaca itd.

Ale ja mam właśnie dwie postacie klasy "Demon Hunter". Jedna ma kuszę dwuręczną + kołczan, a druga ma dwie kusze jednoręczne. Jak będę w następnej kolejności grał klasą "Barbarzyńca", to jego również zrobię sobie w dwóch sztukach. Jeden będzie wałczył bronią jednoręczną + tarcza, a drugi będzie dzierżył w łapkach miecz dwuręczny.

Nie wiem - może to dziwny pomysł, ale taki mam plan :trollface: .

W ogóle to uważam za fascynujące, że w momencie zabicia potwora, w tym ułamku sekundy następuje losowanie, od którego zależy, czy wypadnie uszkodzona różdżka, czy legendarny topór. Do tego dochodzą bonusy do statystyk, gniazda i tak dalej. I to wszytko jest losowane i kalkulowane w praktycznie mgnieniu oka. Niesamowite.

Kiedyś to myślałem, że jak wchodzimy na dany obszar, to potwory mają już z góry założony "w sobie" loot. Okazuje się, że tak wcale nie jest.

Skłamałbym, jakbym powiedział, że gra mi się nie podoba. Podoba mi się bardzo. Nawet podczas pisanie tego posta mam ochotę przyexpić sobie w dniu dzisiejszym i mam nadzieję, że nie zmienię o niej swojego zdania nawet po wbiciu 100. levelu mistrzowskiego moją pierwszą postacią.

Mam jeszcze pytanie do kolegi b3rt. W jednym z poprzednich postów pisałeś coś o jakichś taksówkach w Diablo II. O co chodzi z tymi taksówkami :trollface: ?

Z góry dzięki z odpowiedź.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taxi:

W Diablo 2 po prawdzie można było lvlować postać po "przejściu" wszystkich poziomów trudności. Chodzi generalnie o to, że człowiek, który tworzył kolejną postać, chciał ją mieć bardzo szybko na ok. 80lvl, zamiast mozolnie przechodzić 3 poziomy trudności akt po akcie. Prosił więc kolegę/innego gracza o pomoc (darmową bądź nie). Wyglądało to tak, że "nowy" zakładał grę, dołączał do niego ten pomagający przypakowaną postacią z teleportem, tworzyli drużynę i zaczynało się...

W pierwszym akcie teleportacja z miasta do katakumb Andariel za pomocą punktu nawigacyjnego (takiego jak w D3), szybko do niej docierał i zabijał. Ten drugi w tym czasie stał tylko w mieście, a i tak zaliczało mu zadanie. Potem w podobny sposób akt 2,3,4,5 i wykonywanie tylko questów niezbędnych do przejścia. W ten sposób postać, która samodzielnie nie miała prawa skonczyć piekła, miała je zaliczone, a potem dołączała sobie do takich exp-gier, typu dobiegamy do tronu Baala, ubijamy sługi i nowa gra. I tak na okrągło. Niedoświadczona postać mogła w jednej grze w kilka minut zarobić z 2-3 poziomy i w kilka godzin dobić do tego 80-tego od którego w zasadzie mogła ubrać wszystkie przedmioty, które gracz już wcześniej miał już dla niej przygotowane (bo kupił albo znalazł inną postacią) i samodzielnie farmić itemy na bossach z piekła, albo uczestniczyć w duelach itd...

Ja miałem 16 postaci, a tylko jedną przeszedłem faktycznie norm, koszmar i piekło tongue_prosty.gif

aha...takie taxi przez cały jeden poziom trudności zazwyczaj trwało z 5-15 minut smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach, to o to chodzi. O levelowanie :) . Nie powiem - pomysł ciekawy i jakże skuteczny. Uprzednio pewnie była tylko kwestia dogadania się, ile się chce sztuk złota w zamian za odwalenie "brudnej roboty", a później i tak wszyscy byli zadowoleni.

W Diablo III by coś takiego chyba nie przeszło :trollface:...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...