Skocz do zawartości

Fallout (seria)


Gość CRD

Polecane posty

gram w wersji czysto angielskiej, więc nie wiem co z nimi zrobili ?tómacze?, ale w wersji angielskiej nie rażą, są stylowe, a parokrotnie wywołały uśmiech. Fakt, bywały lepsze, ale niestety tak jest z większością życiowych spraw ? zawsze drzewiej było lepiej

i teraz kontrrozmówca:

Dialogi są ok. Bo są

Cóż kolego, poprowadziłbym dalsza dyskusje z Tobą, ale nie ma to sensu, skoro i tak nie będziesz w stanie przeczytać tego, co napiszę. Sam czepiasz się braku argumentów innych, a fakt faktem WYMYŚLASZ sobie argumenty, których tak naprawdę nie masz :P

Ale ja nie prowadziłem z tobą żadnej dyskusji. Powiem więcej - nie zamierzałem.

Nie wiem, czy stwierdzenie "dialogi są stylowe" jest argumentem. Na pewno nie pasuje do dialogów tego typu:

Dialog

Zwróćcie uwagę na opcję "inteligentną" i "zabawną". Ta. Są ok. Bo są.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był przykład JEDNEGO dialogu. Wierz mi, jakbym chciał, to bym znalazł w obydwóch poprzednich Falloutach sto razy głupsze dialogi.

A argument że dialogi są stylowe i zabawne w jaki sposób jest niewłaściwy? To jakie mają być? Grube? Łyse? Motylkowe? Może podsuniesz "inteligentne"? Tylko co rozumiesz przez słowo "inteligentne"? Jakby w jakiejś grze zrobić prawdziwie inteligentne dialogi, to nikt by jej nie kupił, bo większośc graczy by byla za głupia, żeby je zrozumieć. Zaś slowo "stylowe i zabawne" jak najbardziej przemawia na korzyść gry.

PS1: - nie wiem co było takiego strasznego w tym dialogu co przytoczyłeś. Mogę podać przykład większej głupoty z F2, w wersji inteligentnej dialogu.:

Rozmawiamy sobie w Enklawie z doktorkiem który zajmuje się FEV, który ma zabić wszystkich mutantow na ziemi. Na początku doktorek mówi że mutanci już nie są ludźmi tylko ich inną odmianą, i potem opowiada o genialności swojego planu, i dobru jakie da to ludzkości. Nasz bohater ma go przekonać co do niesłuszności jego decyzji i przeciągnąc doktorka na swoją stronę. Więc stosuje argument: "a nie pomyślałeś, że to po prostu inna odmiana ludzi?" - czyli dokładnie to samo, co doktorek mówil na początku. Swoją drogą, argument powalający, ale jeszcze bardziej powalająca jest reakcja doktorka: "ojej... nie myslałem w ten sposób... muszę to przemyśleć..." po czym po chwili wraca gotowy wymordowac tysiące ludzi z bazy Enklawy żeby tylko uratowac tych mutantów

- czy to nie jest idiotyczne? Albo

Najeźdźcy z F1 porywają Tandi, i nasz bohater ma zadanie ją uwolnić. Wpada do ich bazy, po czym bez ogródek mówi do przywódcy bandy "uwolnij dziewczynę, albo Cie zabiję". Nadmienię, że ma niezbyt dużą charyzmę i retorykę, nie nosi żadnej zbroi, a jedyna broń, jaką posiada, to slabiutki pistolet 20mm. Bandziorow w bazie jest 20. No więc przywódca bandy kierując się zdrowym rozsądkiem, oddaje dziewczynę bohaterowi i pozwala mu odejść.

i jeszcze

podchodzisz do prezydenta USA w Enklawie, i mówisz mu, że go zabijesz. Więc to naturalne że jak nasz bohater odchodzi, to nie reaguje w najmniejszy sposób, a następnym razem jak do niego zagadujemy, jest uprzejmy i radosnie odpowiada na nasze pytania.

Tak więc zanim ktos zacznie sie czepiać "yakości" dialogów w F3, niech sobie przypomni wady tych z poprzednich części. "Dużo" nie musi znaczyć "mądrze"....

PS2: Jak juz krytykujesz, to dobrze ze starasz się to robić porządnie. Wyjątkowo nie lubie ludzi, którzy piszą "Bethejzda jezd gubia, bo zniżdżyła mojom ukochanom gierkem Falołta"

Edytowano przez Lord Nargogh
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był przykład JEDNEGO dialogu. Wierz mi, jakbym chciał, to bym znalazł w obydwóch poprzednich Falloutach sto razy głupsze dialogi.

A argument że dialogi są stylowe i zabawne w jaki sposób jest niewłaściwy? To jakie mają być? Grube? Łyse? Motylkowe? Może podsuniesz "inteligentne"? Tylko co rozumiesz przez słowo "inteligentne"? Jakby w jakiejś grze zrobić prawdziwie inteligentne dialogi, to nikt by jej nie kupił, bo większośc graczy by byla za głupia, żeby je zrozumieć. Zaś slowo "stylowe i zabawne" jak najbardziej przemawia na korzyść gry.

PS1: - nie wiem co było takiego strasznego w tym dialogu co przytoczyłeś. Mogę podać przykład większej głupoty z F2, w wersji inteligentnej dialogu.:

Rozmawiamy sobie w Enklawie z doktorkiem który zajmuje się FEV, który ma zabić wszystkich mutantow na ziemi. Na początku doktorek mówi że mutanci już nie są ludźmi tylko ich inną odmianą, i potem opowiada o genialności swojego planu, i dobru jakie da to ludzkości. Nasz bohater ma go przekonać co do niesłuszności jego decyzji i przeciągnąc doktorka na swoją stronę. Więc stosuje argument: "a nie pomyślałeś, że to po prostu inna odmiana ludzi?" - czyli dokładnie to samo, co doktorek mówil na początku. Swoją drogą, argument powalający, ale jeszcze bardziej powalająca jest reakcja doktorka: "ojej... nie myslałem w ten sposób... muszę to przemyśleć..." po czym po chwili wraca gotowy wymordowac tysiące ludzi z bazy Enklawy żeby tylko uratowac tych mutantów

- czy to nie jest idiotyczne? Albo

Najeźdźcy z F1 porywają Tandi, i nasz bohater ma zadanie ją uwolnić. Wpada do ich bazy, po czym bez ogródek mówi do przywódcy bandy "uwolnij dziewczynę, albo Cie zabiję". Nadmienię, że ma niezbyt dużą charyzmę i retorykę, nie nosi żadnej zbroi, a jedyna broń, jaką posiada, to slabiutki pistolet 20mm. Bandziorow w bazie jest 20. No więc przywódca bandy kierując się zdrowym rozsądkiem, oddaje dziewczynę bohaterowi i pozwala mu odejść.

Tak więc zanim ktos zacznie sie czepiać "yakości" dialogów w F3, niech sobie przypomni wady tych z poprzednich części. "Dużo" nie musi znaczyć "mądrze"....

PS2: Jak juz krytykujesz, to dobrze ze starasz się to robić porządnie. Wyjątkowo nie lubie ludzi, którzy piszą "Bethejzda jezd gubia, bo zniżdżyła mojom ukochanom gierkem Falołta"

Proszę, wklej screeny z tymi najgłupszymi dialogami z F2 (tylko mają być dosłowne cytaty/screeny, a nie twoje upoś... ubogie interpretacje) i porównamy je z przykładami głupich dialogów, które mogę przygotować z F3.

Przeczytaj moją reckę i przestań robić z siebie takiego, pardon my french, bęcwała, bo robi się to cokolwiek żenujące.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie jestem fan boyem Fallouta (ukończyłem 1 i 2 część [2 ze 4 razy ^^]) ale musze powiedzieć że 3 część nie jest taka zła... oczywiście jest w niej sporo błędów :P wiec wypisze jej plusy i minusy :)

+Klimat otoczenia

+Trzeba się starać żeby zdobyć amunicje (lubie takie gry ^^)

+Zużywające się bronie

+Grafika

+V.A.T.S

+Wybuch bomby w Megaton (Po prostu mnie zatkało ^^)

+Pare śmiesznych momentów ^^

+Wolność! Robisz co chcesz

+Bardzo szybkie load timey

-Kolesia w Power Armor da się rozwalić Baseballem

-Mało typów broni i pancerzy (musimy poczekać na Construction Set ^^)

-Kilka przegięcie trudnych momentów np. Miasto z minami

Nie dość że miny leżą co 5m od siebie to jeszcze snajper stara ci się odstrzelić łep

:P Wróciłem z tego questa ledwie żywy i cały okaleczony

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lord

Zasadniczo masz rację, ale niestety: z tego co ja pamiętam doktorek nie mówi, że

mutanty to inna odmiana ludzi, tylko że to już NIE są ludzie. W tym momencie, gdy dzięki dużej retoryce/Charyzmie przekonujesz go że mutanty jednak ludźmi SĄ, to uświadamia sobie w jakiej zbrodni brał udział. Reszta zachowania jest faktycznie dość skrajna, ale facet widać należał do takich co to idą zawsze na całego.

Należy również pamiętać o jednej rzeczy: to, że czasami przekonujesz NPCów w dziwny sposób jest cechą wszelakich RPGów. Gdyby przy testach Zastraszania, gra doliczała średnią z wyglądu zbroi, broni i umięśnienia bohatera, ludzie uznaliby że ktoś tu przekombinował i w ogóle czegoś takiego nie kupili. Ten argument miał szansę powodzenia, bo nasz bohater był na tyle dobry w retoryce, że umiał przekonać bandytów. A nuż

wódz mógł uznać, że żaden idiota nie pchał by się tak uzbrojony do bazy bandytów i w dodatku mówił tak hardo, więc musi mieć jakiegoś asa w rękawie. A może miał wcześniej wizytę Bractwa Stali, która zaczęła się podobnie?

Nie wiemy i wiedzieć nie będziemy, ale te sytuacje wbrew pozorom nie są takie bezsensowne jak mówisz.

@Mandarynek

Pardon za wycieczkę osobistą, ale jeśli ktoś tu zgrywa "bęcwała" to Ty. Lord odpowiada Ci rzeczowo, dając całą masę argumentów i cytatów, na co Ty odpowiadasz w sposób cokolwiek niegrzeczny, jednocześnie jako argument podając jedną kwestię z F3 (BTW, moim zdaniem nie widzę w niej nic dziwnego, zresztą jest na tyle wyjęta z kontekstu, że nie wiem tak naprawdę co Ci w niej przeszkadza). A na inne zarzuty odpowiadasz po prostu, że dyskutant nie ma racji i na tym kończysz...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://img.villagephotos.com/p/2003-4/1475...lout2aar046.jpg - kobieta rozmawia z naszym bohaterem w najlepsze, chociaż plecie on glupoty, z ktorych nie da się nic zrozumieć.

Przeczytaj moją reckę i przestań robić z siebie takiego, pardon my french, bęcwała, bo robi się to cokolwiek żenujące.

Wyobraź sobie że przeczytałem. I jakoś nie widze żeby była szczególnie błyskotliwa. A na pewno nie bardziej od pozostalych recenzji (bo mam na myśli te dłuższe teksty, a nie kilkulinijkowe wypowiedzi) innych.

Ale nie, czekaj, przeciez Twoja Recenzja To Jedyna, Ktora Ma Prawo Bytu, Bo Jest Słuszna. Opinie innych, nie maja tu nic do rzeczy, a jak ktos ma zdanie inne od Twojego, to jest

bęcwała
.

No i powtarzam, że screen który zamieścileś, o niczym nie świadczy, a bynajmniej w żaden sposób negatywnie nie swiadczy o F3. Pokaż proszę kolejne, z głupimi dialogami, to może przyznam Ci rację.

I ja tych dialogow nie wymyśliłem. Oryginaly róznią się symbolicznie od tego, co napisalem. A już ten z prezydentem to przytoczylem niemal słowo w słowo. Było po prostu "zabiję cię" i odpowiedź "zginę będąc dumny, z tego co robię dla dobra narodu". Przy dalszym grożeniu prezydent tracił trochę pewności siebie, ale po odejsciu od niego i powrocie z kolei słyszeliśmy "witam obywatelu, czym mogę służyć?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za ostatni argument - punkt dla Ciebie, Prezydent ma widać jakąś wybiórczą sklerozę :P . Co do jednak pierwszego - mam wrażenie, że jeśli mieszka się i prowadzi bar w mieście opanowanym przez gangi, ćpunów i prostytutki można przyzwyczaić się do "nieco" nienormalnych klientów. Jeśli nasza bohaterka zachowuje się tak jakby chciała coś zamówić i i płaci za zamówiony towar, to barmanka nie widzi problemów, bo to pewnie nie pierwszy i nie ostatni klient tego dnia, który jest/zachowuje się jak przygłup.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://img.villagephotos.com/p/2003-4/1475...lout2aar046.jpg - kobieta rozmawia z naszym bohaterem w najlepsze, chociaż plecie on glupoty, z ktorych nie da się nic zrozumieć.

Jeśli się nie mylę, jest to dialog z postacią o inteligencji mniejszej niż 4. Co widzisz w tym głupiego? Na początku (po dziwnej odpowiedzi głównego bohatera) pyta się czy wszystko w porządku, a potem się domyśla. Weź pod uwagę, że taki idiota, który nie potrafiłby się wysłowić, na pewno mocno by gestykulował i starałby się ciałem przekazać o co mu 'kaman'.

Przy dalszym grożeniu prezydent tracił trochę pewności siebie, ale po odejsciu od niego i powrocie z kolei słyszeliśmy "witam obywatelu, czym mogę służyć?"

A w trójce wybijesz pół miasta, wrócisz do niego za kilka dni i wszyscy Cię kochają. Co jest bardziej idiotyczne?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale nasuwa się pytanie jak można ukończyc gre z czlowiekiem o inteligencji 1? Taki koleś nigdy by nie zrozumial, że ma zdobyć GECK (przeciez i mądrzejsze NPC myliły go z gekonami) ani nie zapamiętał, co ma zrobić. Nie wspominając o uruchomieniu tankowca :P

I jak w OGÓLE można zrobić jakiekolwiek zadanie? Przecież otrzymanie zadania powinno wygladać tak:

NPC: O, witam, czym mogę slużyc?

JA: ghffkrrr...

NPC: miło że pytasz. Wiesz, ostatnio porwano mi syna... bandyci trzymają go w jaskini, i grożą, że go zabiją. Potrzebuję kogoś, żeby z nimi porozmawial i jakos ich przekonał do uwolnienia go...

JA: ghhraakk! pffrr! prrr!

NPC: dzięki Bogu, proszę, odnajdź go i uratuj,

to akurat wymyślilem, ale teraz inny przykład z zadaniem jakie istnieje naprawdę:

JA: kghhgkrkrrkrk.

NPC: Aha, masz na myśli Hydroelektryczny Kontroler Magnetosfery (czy jakoś tak)?

JA: fgofjkgfjkgf.

NPC: No, skoro Prokonsul Gregory powiedział, że mam Ci go dać....

A co do wybicia miasta w trójce: kilka paczek plastiku, lub kilkaset superstimpaków, i wybijesz miasto tak, że nikt nie zauwazy. Ciekawe, koleś Ci zakłada na ramię wielgachną strzykawę 10 razy, a ty nie zauważasz... :P

No sami widzicie, nie powinno się dac zrobić żadnego zadania. Nawet z Torrem byśmy się nie dogadali :P

Edytowano przez Lord Nargogh
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to w tym momencie nie rozumiem do czego zmierzasz. Starasz się nas przekonać, że Inteligencja nie powinna mieć wpływu na dialogi? Wtedy by było jojczenie, uzasadnione, pt. "zrobiłem se przygłupa, a on używa trudnych słów, jak tak w ogóle można?!?!" Jak widać - i tak źle, i tak niedobrze, ale zastosowane w F1/2 rozwiązanie jest IMO bardziej sensowne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale nasuwa się pytanie jak można ukończyc gre z czlowiekiem o inteligencji 1? Taki koleś nigdy by nie zrozumial, że ma zdobyć GECK (przeciez i mądrzejsze NPC myliły go z gekonami) ani nie zapamiętał, co ma zrobić. Nie wspominając o uruchomieniu tankowca :P

I jak w OGÓLE można zrobić jakiekolwiek zadanie? Przecież otrzymanie zadania powinno wygladać tak:

NPC: O, witam, czym mogę slużyc?

JA: ghffkrrr...

NPC: miło że pytasz. Wiesz, ostatnio porwano mi syna... bandyci trzymają go w jaskini, i grożą, że go zabiją. Potrzebuję kogoś, żeby z nimi porozmawial i jakos ich przekonał do uwolnienia go...

JA: ghhraakk! pffrr! prrr!

NPC: dzięki Bogu, proszę, odnajdź go i uratuj,

to akurat wymyślilem, ale teraz inny przykład z zadaniem jakie istnieje naprawdę:

JA: kghhgkrkrrkrk.

NPC: Aha, masz na myśli Hydroelektryczny Kontroler Magnetosfery (czy jakoś tak)?

JA: fgofjkgfjkgf.

NPC: No, skoro Prokonsul Gregory powiedział, że mam Ci go dać....

A co do wybicia miasta w trójce: kilka paczek plastiku, lub kilkaset superstimpaków, i wybijesz miasto tak, że nikt nie zauwazy. Ciekawe, koleś Ci zakłada na ramię wielgachną strzykawę 10 razy, a ty nie zauważasz... :P

No sami widzicie, nie powinno się dac zrobić żadnego zadania. Nawet z Torrem byśmy się nie dogadali :P

I co?? I swietnie, że mozna przekjsc gre jako kompletny przyglup! Wprost doskonale, szkdoa ze 3 nie ma takich opchi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto by było zauważyć, że te dialogi miały być z założenia idiotyczne. To jakby się czepiać Pratchetta, że niektóre jego porównania/wyrażenia są bez sensu. Są. I co z tego? Takie miały być.

Edytowano przez alton
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na F3 mozna wieszac psy, bo jest miejscami za co ale niektore zadania sa GENIALNEi 120% klimatyczne - jak chocby to z odzyskaniem deklaracji niepodleglosci :) Robot w ostatnim pokoju mnie rozwalil - cale szczescie udalo mi sie go zbajerowac ;)

Edytowano przez FireStorm^
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I mnie od 10 godzin gra się świetnie, i mam ochotę na więcej, oczekiwałem tej gry od dawna i stwierdzam że w 100% była warta pieniędzy którą na nie wydałem. A czytając opinie malkontentów zastanawiam się jak wyglądała by gra która by ukoiła ich grzeszne żądze. I dochodzę do przewrotnej konstatacji którą zamieściłem już wcześniej ? w dupach się poprzewracało. A takie jęczenie ?Panie, 10 lat temu trawa była zieleńsza, powietrze było lepsze, a w grach komputerowych była lepsza AI, mniej idiotyzmów i ładniejsza grafika? ? Panowie, w młodym wieku to nie przystoi.

Nikt nie twierdził, że grafika była ładniejsza. Ale paradoksalnie dlatego tamte gry były lepsze. Nie było shaderów, antyaliasingu i innych bajerów graficznych, więc żeby się sprzedać, gra musiała przyciągać czym innym. Dlatego siedziało się nad scenariuszem, potem nad kodem i starało się zrobić jak najlepszy, najgrywalniejszy tytuł, aby gracze nie zwracali uwagi na ubogość grafiki. Bo wtedy nie było jak zatuszować błędów i braków w grywalności. Teraz zwykle grafika uber alles. Można fabułę spłycić, dialogi zeszmacić, wszystko uprościć - byle technicznie było kolorowo i bogato, to jakoś przejdzie. Nad AI się w ogóle nie siedzi, bo w razie czego się krzyknie, że gra jest tworzona pod multi, a single to tylko dłuższy trening, więc AI niepotrzebne. Teraz gry są tak robione, że po roku potrafią stracić niemalże wszystko ze swojej magii, a co tu porównywać do tytułów, które odpalone 10 lat później wciąż przyciągają.

Już nie wspominając o cudownej metamorfozie recenzentów. Takie Arcanum: chwalone za świat, fabułę, rozbudowanie, ale jechane za bugi i grafikę. Fallout 3 od bugów wolny nie jest, tylko jakoś dziwnie w recenzjach o tym cisza. Tylko w sumie po co klawiaturę zużywać, skoro i tak najważniejsze są wyniki sprzedaży i nic więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mandarynek się zacietrzewił, co może pozytywem jest, bo do jego postów głównie piłem w swojej quasi recenzji (a quasi bo recenzja była bardziej polemiką niż obiektywnym wyliczeniem zad i walet). A pozytywem jest tylko może, bo w swoim poście właściwie tylko się wyzłośliwił zamiast ukryć myśl logiczną. A szkoda, ale życie jest pełne rozczarowań. Apropos pierwszej części wypowiedzi mógłbym napisać: proszę przeczytać jeszcze raz ze zrozumieniem. Ale że wpieniłoby mnie to jak zapewne wpieni Mandarynka, więc cierpliwie tłumaczę:

Fallout to dla mnie gra osadzona w post-apokaliptycznej rzeczywistości, z zachowanym cudownym klimatem ameryki lat 60-tych i 70-tych, z dużą swobodą wyboru postępowania, z fabułą która prowadzi nas przez bezdroża ameryki, na której spotykamy mutantów, ghoule, łowców niewolników, czyli klimaty rodem z mad maxa. Czy wobec takiej definicji fallout jest falloutem? Jest. Powstaje pytanie wobec czego w takim razie fallout nie jest falloutem. Fallout nie jest falloutem wobec definicji: ?seria dwóch gier stworzonych w 1997 i 1998, z izometrycznym rzutem grafiki, i systemem akcji wzorowanym na takich pamietnych hitach jak laser squad, ufo etc?. Well, ja wybieram drzwi numer jeden, mimo wszystko, co za tym idzie fallout 3 jest falloutem.

RPGiem jest -?. Naprawdę chcemy się boksować w kisielu? Współczynniki som? Som. Rozwijane? Rozwijane. Kreacja postaci jest? Jest. Fabuła jest? Jest. Możliwość wyboru różnych ścieżek postępowania? A jakże. Doświadczenie dostajemy? Dostajemy. Wykorzystujemy je na rozwój postaci według wybranego przez nas wzorca? Bo ja wiem, chyba tak. Mamy zadanie główne, questy poboczne? Coś mi się chyba przyuważyło jak se szedłem. Dobra, więc zgodnie z poprzednim paragrafem stwierdźmy dlaczego RPG-iem gra ma nie być. RPG-iem nie jest gra która w dokładny sposób nie kopiuje rozwiązań zawartych w fallout 1 & 2. Nigga, że tak powtórzę, plizz. Są Rpg bardziej skomplikowane i mniej, są neverwinter nights i kotory i są mass effecty, ale i jeden gatunek i drugi rpg-iem jest. To czy się podoba czy nie podoba to zupełnie inna bajka, ale nie kłóćmy się na temat zawartości rpg-a w rpg-u.

Dialogi są ok ? bo nie przydarzyło mi się trafić na coś głupszego ponad standard. A jeżeli istnieje faktycznie ekstra głupi dialog ? bardzo proszę go podać w oryginale, przeczytamy i stwierdzimy czy faktycznie był oryginalnie głupi, czy zmasakrowała go polonizacja. Bo też wydaje mi się odpowiedzialnym podejściem, żeby dialogi oceniać na podstawie oryginalnej anglojęzycznej wersji gry.

Zwiechy mi się nie trafiły ? i właściwie czego to dowodzi? Czy tego że gra jest wadliwa, a ja mam sprzęt z tysiąca i jednej nocy, czy że wszyscy inni zapomnieli sobie poinstalowac sterowników i mają 3 lata od ostatniego formatu c:? Odpowiem: nie dowodzi niczego poza tym, że istnieją komputery na których gra potrafi chodzić bez zwiech. I to bardzo przeciętne.

Odnośnie VATS-a : kurcze może faktycznie strzelanie ze snajperki w czasie rzeczywistym jest skuteczniejsze, chociaż bardzo chciałbym żeby ktoś to przeliczył, a nie podał na zasadzie swojego widzimisie, ale lubię stosowac VATS-a właśnie dlatego, że jest bardzo rpg-owym elementem w tej grze : i ciężko mi też sobie wyobrazić miłośnika rpg-ow który będzie w nią grał jak w fps-a. To chyba lepszy jest painkiller?

Co do kolesia w power armorze i kilku sekundach z pistoletem 10 mm ? może to się da zrobić z przyłożenia i na samych krytykach, ale, kumie, nie pinkolmy ze zawsze z każdym ? bardzo proszę o komentarze innych osób grających w tą grę, bo ja sobie strzelam i strzelam i taki super mutant dostaje w głowę trzy serie z chińskiego karabinu zanim zejdzie ? mamy inne gry, jakąś inną ikonkę naciskam, sam już nie wiem. Strejfowanie nic nie daje ? okej, byłem nieścisły: daje natychmiastowy skutek w postaci bezsensownej straty hp i amunicji bez zadnych wymiernych korzyści, Powaga, to serio jeszcze raz zapytam o poziom trudności, bo coś dużo rozbieżności dostrzegam.

I tak poważniejąc to proszę next time: jak ktoś chce dyskutować to dyskutujmy, a nie walmy w internet postów w stylu ?No ja nie mogę jak można być tak ograniczonym żeby napisać takie bzdury. To, to i to ? no comments. To pewnie pisał człowiek o profilu psychologicznym miłośnika Obliviona. Co samo w sobie nie jest niczym złym, może w końcu wykonywac proste prace fizyczne?. Bo supremacje intelektualną sobie można w ten sposób udowadniać, a i tak na końcu wychodzi jakby...na odwrót.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego siedziało się nad scenariuszem, potem nad kodem i starało się zrobić jak najlepszy, najgrywalniejszy tytuł, aby gracze nie zwracali uwagi na ubogość grafiki.

Ten trend, zauważę, został odwrócony przez Final Fantasy 7 i Baldur's Gate. O ile FF7, chociaż ma bardzo dopieszczone filmiki, jeszcze jakoś się swoich - wschodnich - standardów fabularnych trzyma, to BG1 jechało głównie na ładnej grafice Infinity Engine, a w Polsce - na tym, że była to pierwsza gra spolszczona z takim rozmachem, bo fabularnie była do tyłu zarówno w stosunku do Falloutów, jak i Ultim (spiski na skalę światową, przypominanie o wartości cnót w mrocznych czasach), Might and Magiców (VII: zdobywamy własny zamek, zawieramy sojusze, pomagamy przybyszom z innych światów), czy też Wizardry (VI, VII, VIII: wyścig z Dark Savantem i dwoma innymi frakcjami o zdobycie artefaktów tworzących światy, a w ostatniej części - o stanie się bóstwami).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe post scriptum do mojej wstępnej opinii - przydałby się jednak jakiś patch. Wczoraj w pewnym momencie grafika zaczęła sie sypać - nie obeszło się bez restartu gry, a 2 razy wywaliło mnie do Windowsa (na szczęście autosave jest szybki i dość częsty). Z tym, że drugi "zrzut" wyszedł mi akurat na zdrowie - miałem czas żeby zerknąć na zegarek i uświadomić sobie, że gra po prostu mnie wchłonęła i zrobiło się baaardzo późno. Ok, każdy miał jakieś oczekiwania co do nowego Fallouta, ja również bałwochwalczo wpatrzony w jedynkę i dwójkę byłem przygotowany na zawód. Ale szczerze mówiąc teraz nie rozumiem niezadowolenia cześci osób - gra jest fajna, wciągająca, ma klimat, daje ogromne poczucie wolności. Kolejny quest i kolejne zaskoczenie ilością sposóbów w jaki można go rozwiązać. Coś pięknego.

Edytowano przez Norbi77
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to w końcu pograłem na tyle, żeby móc coś napisać w temacie.

Jak pamiętacie, byłem baaardzo pozytywnie nastawiony do F3. A jak jest z moim nastawieniem teraz ? Różnie. Marzył mi się nowy Fallout jako F2 w nowej grafice z nową fabułą. Mechanika, S.P.E.C.I.A.L, perki, traitsy itd - to przecież było idealne. No i przede wszystkim turowa walka ! W tym aspekcie pomijany kompletnie w tej dyskucji Tactics pokazał, jak to wszystko ma wyglądać. A przekonując się czym jest F3, to właśnie do Tacticsa należy go chyba również mocno porównywać ( nastawienie na walkę ).

OK, od początku. Najpierw technikalia. Niedopuszczalne jest, żeby TAKA premiera była tak dramatycznie zabugowana. Minął ponad tydzien od ukazania się gry, a B ciagle nie wydała patcha poprawiającego stabilność. Nie da sie wczuć w klimat gry, która zawiesza system po 15 min grania. To jest żenujące i już mialem myśli, zeby isc do empiku i oddać grę. Na wysokości zadania stanęli ...piraci. Skulptura wydała Fixa, który w końcu umożliwia granie. Piracki fix, do oryginalnej gry - ciężka paranoja. Dlatego nie mam ani sekundy zawahania ssając obecnie RedAlert3 z tej stajni. Przynajmniej będzie działal. Taka ot dygresja.

Grafika...w krypcie średnio przypadła mi do gustu. Modele postaci całkiem niezłe, twarze ładne, mimika za to jakaś marna. Usta to doklejone na siłe 2 wary. I jak ktoś zauważył, każda baba wygląda jakby miała wąsy. Nie ładnie. Jakość textur jest okropnie słaba. W czasach Crysisa, czy FC2, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Widać konsolowość niestety ( Fallout na konsole, do czego doszło :| ). Ale trudno, nie grafika jest istotna w RPG ( choć decydując sie na perspektywę FPP, jednak zwraca się mimochodem na to uwagę ). Kiedy jednak otworzyly sie drzwi krypty i oślepiło mnie słońce, przestałem jojczeć. Postnuklearny świat wygląda świetnie. Linia horyzontu baaaaardzo odległa, co tylko potęguje wrażenie pustkowi. Nie zastanawiam się nad sensem tego co zastaje ( jak ktos pisał, Megatona rzut beretem od Vault[ ale dalej wyjaśnia się, że ludzie z krypty często tam zachodzili, tylko po co o tym wspominać ] ), tylko daje się porwać. TPP odpada, bo lewitujący, sztywny kloc nie jest specjalnie atrakcyjny wizualnie. Ta gra to tylko FPP. Na szczescie modele broni są wykonane dość atrakcyjnie.

Walka. W Realtime jest szokująco słaba. Strafe rzeczywiscie dużo ułatwia, ale między bajki można wsadzić rozwalanie 5 nacierających Raidersów 10mm pistoletem mając 20 naboi i jeden stimpack ( gram na Hard ). V.A.T.S. jest całkiem interesujący. Ktos pytał, czy można odrąbywać po kolei kończyny - można. Kompletu mi się nie udało, ale ręka i noga poszły, nim delikwent umarł. Wprawdzie z jakiejs strzelby myśliwskiej, ale w starych F tez byly takie niedorzeczności, wiec dla mnie nic sie nie dzieje. Dzieje się jednak w momencie, gdy okazuje się, że VATS jest jakoś zupełnie oderwany od rzeczywistości. Niby są jakieś pkt Akcji, ale skąd mam wiedziec z góry ile strzał z danej broni punktów mi zabiera ? Używanie chemii to juz tylko PipBoy, pkt akcji nie lecą, nic sie złego stać nie może - głupota i zbeszczeszczenie.

Dialogi...czasem owszem, dość durne, czasem jednak można się uśmiać. Za mało grałem, żeby coś konkretnego o fabule powiedzieć, jednak skoro glupią radość sprawia mi łażenie za pierdółami do tworzenia poradnika przetrwania, to chyba jednak toto wciaga. Mimo bugów i wywalania, chce mi się ciągle do gry wracać i działać. ( Fix naprawił all, wiec teraz będzie jeszcze lepiej ). Wracając jeszcze do PipBoy'a. Za dużo na nim wszystkiego. Do tego znikło to, co stanowiło o klimacie Falloutów ( przynajmniej dla mnie ) - piekne rysowane obrazki broni i przedmiotów! Zostało to zastąpione przez paskudne, totalnie nieklimatyczne zielone kontury - dramat. Jak już wspominalem, brakuje starego, doskonałego systemu rozwoju postaci. Teraz windowanie skilli do 100% i koniec to lekka lipa, do tego nie ma to jakoś bezpośredniego i namacalnego przełożenia na efekty. W starych F mając bron energetyczną na 30 nie mogleś trafić w łeb z dwóch kroków, mając 200, waliłeś z połowy mapy - tam się to czuło - tutaj, średnio.

Taki ten mój wywód lekko chaotyczny, jednak takie własnie są moje odczucia i taka jest ta gra. Jeśli chcielibyśmy zobaczyć F1/2 w nowej oprawie z nową głębią - nic z tego - zawód na całej linii. Jeśli jednak chcemy pograć sobie w nową grę zlokalizowaną w świecie Fallouta - jest całkiem fajnie. I tak tą grę postrzegam. Delikatnie czuje klimat świata F, robie tam różne ciekawe rzeczy, w gruncie rzeczy bawie się dobrze...ale nie gram w stary dobry Fallout.

I ciagle nasuwa mi sie taka myśl...Gdyby można było ustawić kamerę w rzucie izometrycznym, gdyby dołożyło się wtedy stary interface F z trzema okienkami u dołu ekranu, gdyby wróciło się do starego SPECIAL'a, byłoby swietnie. Moderzy do roboty, a Bethesda do pulpitów tworzyć patcha. Ja wracam do pracy, a wieczorem na Stołeczne Pustkowia.

A ja nie mam zawahania, żeby w takim razie wstawić Ci osta. Zapoznaj się z regulaminem.-mateusz(stefan)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RPGiem jest -?.

Maluch samochodem jest ? Jest. Ale tak samo jak maluch jest słabym samochodem F3 jest słabym RGPiem. Właścicwiej byłoby nazwać tą grę fpsem z elementami rpg ( zresztą sami twórcy porównywali rpgowosć F3 do Bioshocka !!! ). Czasy się zmieniły i jak widać definicja rpg też. Recenzenci jarają się uproszczoną do bólu grą, a kilka lat temu wieszali psy za mniej istotne wady. Swoją drogą recenzent w CDA się ośmieszył oceną i recenzją gry - przynajmniej moim zdaniem.

Gra się w to to moze i przyjemnie, ale nie oszukujmy się że dostaliśmy rpg roku ?!?!?

W F3 fabuła prowadzi nas za rączkę żeby przypadkiem gracz się nie zgubił. Po niedługim okresie grania mamy w ręku miniguna i power armor. Pełno idiotycznych zachowań w stylu - rozwalamy jednego gościa a jego kumpel stoi i nie reaguje, a sekundke potem pyta się w czym może nam pomóc. Dialogi bez polotu. Cała gra maksymalnie uproszczona żeby przypadkiem gracz nie musiał się zbytnio wysilać intelektualnie i żeby nic nie zmąciło wszechobecnej krwawej sieczki. O porównaniach do starego fallouta nawet nie ma co marzyć.

Gdzie jest humor z poprzedniej części fallouta ? Gdzie są takie postacie jak Cassidy czy Markus, gdzie są intrygi w stylu Lynette z VC czy smaczki w postaci kościoła hubologistów. Gdzie ciekawe i rozbudowane zadania jak wojna mafii w NCR, gdzie trudne wybory jakie gra przed nami stawia ? Gdzie dialogi w których trzeba uważać na to co się mówi i ponosic ich konekwencje. Gdzie ciekawe żyjące lokacje ? Mógłbym tak pytać jeszcze dłuuugo.

Rzeczywiście nie ma co, F3 król rpg powrócił, obejrzyjmy sobie po raz setny animację wybuchającej głowy rozszalałego zombi ( o przepraszam ghoula ) albo mutanta - orka...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gra jest fajna, wciągająca, ma klimat, daje ogromne poczucie wolności.

Tak, jest "fajna", zgadzam się niemalże w 100% ze wszystkim. Problem jest tylko jeden: "Halo? Gdzie tu Fallout"?

Coś pięknego.

Raczej "fajnego", tak na 7/10. Ja w tej grze nie widzę nic pięknego. Dobra: zniszczony świat jest świetny, ale grze poprzez masę błędów w realizacji (nie chodzi tylko o bugi) daleko do rewelacji.

BTW mam wrażenie, iż napisanie czegoś innego niż "F3 JEST [beeep]ISTY" zawsze będzie się wiązać z atakami. Zastanawiam się co niektórym się nie podoba. To, że napisałem, iż F1 oraz F2 są od F3 lepsze? A może to, iż "bezczelnie" wymieniłem wady F3 i śmiałem podważyć jego wspaniałość? A może to, iż stwierdziłem, że w F3 raczej kiepskim Falloutem i RPGiem jest? Nie, moment... już wiem! Najbardziej chyba wkurzyło tu co niektórych to, iż F3 jest wg mnie mimo wszystko grą DOBRĄ (7/10). Opanujcie się, proszę. Z ręką na sercu przyznaję, że podszedłem do F3 bardzo neutralnie i - ku mojemu zdziwieniu - ze spokojem. Przestałem szukać w nim Fallouta i wspaniałegoo RPGa po go tam po prostu nie ma i zacząłem się cieszyć tym czym F3 jest: rozbudowanym shooterem RPG w klimatach postapo. Tępcie tu sobie dalej zęby a ja wrócę do grania w F3 i czerpania z niego to co dobre, a wszystkie spostrzeżenia nt. spierniczonych przez Bethesdę rzeczy zapiszę sobie "w koncie" umysłu, podyskutuję z community oraz zastanowimy się "jakby je zmodować".

Bethesda zrobiła grę dobrą/OK/fajną, ale nie pozbawioną wpadek oraz niestety nie będącą Falloutem. Pograć z przyjemnością jednak można.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piwa mu! Bo dobrze gada, Fallout 3 jest dobra gra niepozbawioną wad i wielu niedociągnięć. Lecz ja osobiście we własnej nieprzemyślanej opinii, niepopartej jakimkolwiek obiektywizmem, wyłącznie subtelnie: Fallout 3 dla mnie jest klimatem starym falloutem, ale tyko to moje zdanie nikomu nie wytykam, ot co!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, mylicie pojęcia. Karma nie jest równa reputacji, nie jest nawet podobna. Według zdaje się buddyjskich wierzen, karma działa na zasadzie, że jeśli zrobisz coś złego, to masz złą karmę, i zło wróci do Ciebie. Nie ma tu nic do rzeczy czy ktoś Cie widzial czy nie - chodzi o sam uczynek, czy był dobry, czy byl zły.
Hmm nie grałem w F3 , więc chciałbym zapytać , ze względu na co oceniają nas ludzie ? Jeśli nie ma osobnej reputacji , to niestety ci narzekający mają rację , no chyba , że jest ;)

@EDIT

Właśnie przeczytałem recenzję F3 w CDA i trochę mnie zdziwiła. Wyjścia są 2 :

a ) wszyscy narzekający ludzie , wymieniający słabe elementy i niedociągnięcia kłamali

b ) autor nie chciał/nie mógł , lub nie uznał za istotne wymieniania tych 'paru' skopanych elementów.

Teraz proszę powiedzcie mi , czy :

a ) Panowie z CDA się sprzedali

b ) Anty-fani Beth specjalnie nawymyślali te idiotyzmy , by zniechęcić graczy do F3

Edytowano przez Padaka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...