Skocz do zawartości
mateusz(stefan)

Dragon Age (seria)

Polecane posty

@Woli, jak grasz po raz pierwszy zacznij od poziomu łatwego np. wojownikiem - będziesz mieć łatwiej, a przy następnych przejściach jak ogarniesz to zwiększ poziom trudności. Bo DA: O nawet na Normalnym jest trudniejsze niż połowa gier obecnych ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zacznij od poziomu łatwego np. wojownikiem - będziesz mieć łatwiej

=O Gdy ostatnim razem grałem w tę grę, wojownik był jakieś 75975643575835 razy trudniejszą postacią od maga...

###

- Graj magiem

- Inwestuj w czary związane z żywiołami - te ofensywne i kilka pasywnych. Nie pamiętam jak to się dokładnie nazywało, ale były związane z żywiołami ognia, wody (bardziej lodu ^^), ziemi i czegoś jeszcze - podejrzewam, że powietrza =)

- W drużynie musi znajdować się Morrigan i najlepiej Zevran (ale Leli też się nada)

- Morrigan daj parę czarów leczących. Potem co prawda będziesz mógł mieć "healera", ale Morrigan jest ciekawsza.

- Najlepsza technika, którą rozwalisz każdego, o ile są zamknięte pomieszczenia:

1. Zevranem bierzesz niewidzialność i idziesz na "zwiady".

2. Jak już kogoś zobaczysz, to Morrigan rzuca glif odepchnięcia (w przejściu!), a swoją postacią ładujesz jakąś "obszarówkę".

3. Jak rzuciłeś jedną obszarówkę to walisz następną. I tak w kółko.

4. To wymaga trochę wyczucia: jak glif odepchnięcia się już "kończy" to czekasz jeszcze króciutką chwilę aż mięsko podejdzie trochę bliżej, po czym rzucasz glif paraliżu - daje to przypadkowo odkrytego przeze mnie kombosa, który powoduje, że wrogowie w pobliżu takiego glifu zostają natychmiastowo sparaliżowani na dość długi czas.

5. Jeśli jakiś wróg jakimś cudem przeżyje, to skracasz jego agonię przy pomocy Zevrana i jakiegoś wojownika. Polecam krasnoluda, bo jest po prostu fajny.

- Jeśli walka toczy się na otwartym polu, to spróbuj doprowadzić do sytuacji, gdzie masz grupkę wrogów w jednym miejscu - wtedy walnij ten kombos paraliż+odepchnięcie. Jak się nie da, to trzeba trochę pokombinować, ale wystarczy trochę wprawy i nawet takie pojedynki będą proste. Był taki czar instant, który powodował zamrożenie grupki wrogów. Nie pamiętam jak się nazywał, ale warto go mieć.

- Last but not least: używaj aktywnej pauzy! Bez niej musiałbyś mieć chyba szybkość reakcji koreańskiego maniaka Starcrafta, żeby to wszystko ogarnąć.

Ja tą metodą bez żadnych problemów przeszedłem grę na "trudnym", myślę że i Ty sobie poradzisz. =)

Edytowano przez Diex
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak zacząłem grę. To grałem jako wojownik człowiek i w dodatku na łatwym poziomie. Tak by poznać grę. I powiem wam że nie narzekałem. Dobrze mi szło usuwanie wrogów. Więcej powiem jak ukończę podstawkę DA.

Swoją drogą pytanko.

Czy bonusy z DLC przechodzą wraz z postacią do Przebudzenia ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre tak, niektóre nie. Jakoś dziwnie to rozwiązali... Jeszcze zależy o co Ci chodzi - czy o te dodatkowe przedmioty, które dostawało się np. za preorder gry, czy też "łup" zebrany z większych DLC jak Kamienny Więzień.

Jeśli to pierwsze, to takie przedmioty są raczej tylko do podstawki, ale niektóre pasują też do dodatku.

W tym drugim przypadku raczej przechodzą, ale głowy nie dam bo mam słabą pamięć do gier.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za pierwszym razem grałem magiem. Po prostu uwielbiam czarodziejów i im podobnych. Drugie podejście to był krasnolud szlachcic - początek klimatyczny, a gra się całkiem fajnie.

Co do maga:

- Drzewko z wysysaniem many i dążeniem do uderzenia many warto mieć: jeżeli mamy problemy z magami wroga, to uderzenie many które jest obszarówką zaraz na początku walki wyłączy ich z obiegu.

- Warto inwestować w drzewko entropii związane z dążeniem do grupowego paraliżu. Uziemionych przeciwników możemy masakrować do woli.

- Połączenie zamieci (zimno) + potęga magii (drzewko z uderzeniem many) da nam zimę stulecia. Dorzucając inne obszarówki możemy sparaliżowanym wrogom zgotować niezłe powitanie już na początku walki.

- stożek zimna i kula ognia są fajnym połączeniem

- sen i groza są niezłe na żywych przeciwników, ale w późniejszych fazach gry już wychodziły im rzuty obronne przed snem i dałem sobie spokój (tutaj jednak nie jestem całkiem pewien)

- ze specjalizacji warto brać maga krwi. Można w czasie rozmowy z demonem Connora w Redcliffe zgodzić się na jego warunki i otrzymać magię krwi w zamian za pozostawienie demona w spokoju. Potem wczytać grę. Jeżeli nie chcemy tego robić, to możemy nie wczytywać gry. Możemy poczekać, aż naszemu magowi solidnie podniesiemy perswazję i wtedy możemy się targować z demonem by nauczył nas magii krwi i jednocześnie zostawił Connora w spokoju.

- druga specjalizacja: zmiennokształtny raczej szału nie robił, więc lepszy mistyczny wojownik lub uzdrowiciel dusz: możemy wtedy lepiej leczyć towarzyszy, siebie i jednocześnie rzucać dużo zaklęć z włączoną magią krwi. Takie perpetuum mobile. :)

To tak krótko: drużyna magów masakruje i lepiej nie brać samych magów, bo przyjemności z gry wtedy nie ma zbyt wielkiej. Najlepiej mieć własnego maga, gdyż jego rozwojem możemy kierować od samego początku, a Morrigan ma na dzień dobry parę czarów które mógłbym włożyć gdzieś indziej.

Używaj tagów spoiler! Zakryłem cały post - Rankin

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Połączenie zamieci (zimno) + potęga magii (drzewko z uderzeniem many) da nam zimę stulecia.

Mała poprawka: oprócz zamieci trzeba jeszcze rzucić burzę. Ale fakt faktem, ze burza stulecia, oprócz tego, że wyglądem robi wrażenie, to jest jeszcze niesamowicie potężna. Wprawdzie many zżera całe mnóstwo, ale jeśli masz gdzie uciec (bo to kombo to naprawdę duża obszarówka) oraz masz sposób na zatrzymanie wrogów w zasięgu burzy, to śmiało korzystaj z tej kombinacji i ciesz się rozwałką na ekranie. ;)

Oprócz tego, staraj się korzystać jak najczęściej z kombinacji Roztrzaskanie (wrogów zamrożonych Stożkiem Zimna potraktuj Kamienną Pięścią, Miażdżącym Więzieniem, Silnym Ciosem, Ciosem Krytycznym, normalnym ciosem krytycznym (działają także te ze stealtha łotrzyka, tylko nie możesz mieć talentu Cios Łaski ani nie może to być cios w plecy) lub dowolnym talentem, który powoduje cios krytyczny), która natychmiast zabija, niezależnie od ilości punktów zdrowia, wszystkich normalnych wrogów, a czasami nawet tych żółtych (na bossów, niestety, to nie działa). Ta kombinacja niesamowicie uprzyjemnia i ułatwia walkę.

Ja w DA na początku grałem człowiekiem wojownikiem z nastawieniem na broń dwuręczną, ale jako że wtedy w takich oldskulowych RPGach byłem jeszcze mocno zielony, to spaprałem rozwój niektórych współczynników i talentów i potem miałem problemy, więc dałem sobie z tą grą spokój na pewien czas. Potem jednak wróciłem i zrobiłem nową postać - dalijskiego elfa łotrzyka do walki wręcz, specjalizacje Skrytobójca i Szampierz - i tym razem od samego początku uważałem na to, co robię i więcej myślałem w trakcie walki, i tym razem udało mi się bez jakichś większych kłopotów ukończyć grę na normalnym poziomie trudności, biorąc do drużyny najczęściej Morrigan do walki, Wynne do leczenie oraz Alistaira do tankowania i walki. Mój łotrzyk zaś wspierał ich na tyłach wrogów. Ogólnie rzecz biorąc, dla mnie łotrzyk to najlepsza klasa w grze; nie tak przepakowana jak mag, ale dobrze rozwinięta potrafi sobie poradzić z kilkoma wrogami naraz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woli92

Jeśli to jest Twoja pierwsza gra tego typu, to najlepiej by było gdybyś dosyć często sejwował (po każdej trudniejszej walce, żeby ich najtrudniejszych nie powtarzać). Jeśli stoi przed Tobą większy oddział nieprzyjaciela, staraj się "odciągać" pojedyncze jednostki od reszty oddziału i w ten sposób się ich pozbywaj. Posiadaj w drużynie jednego maga, który posiadał będzie czary lecznicze, dzięki czemu mniej kasy będziesz musiał wydawać na mikstury lecznicze. Jeśli stwierdzisz, że w danej lokacji jest za trudno, przenieś się do innego miejsca i tam "nabij" sobie poziom a następnie wróć do wcześniejszej lokacji.

To by były takie małe rady ode mnie. Mam nadzieję, że jeśli z nich skorzystasz nie będziesz miał aż takich problemów z ukończeniem gry :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postacią Mag + MW + MK, w ciężkiej zbroi z mieczykiem dla MW można przejść tą grę praktycznie solo (łatwy, normal). Na trudnym + Mori.

Pewnie, w sumie to warto też brać te dwie specjalizacje. Wtedy co do leczenia to wystarczy wyssać krew z wrogów, a potem rzucić ten czar magii krwi co paraliżował wrogów i przy okazji zadawał im obrażenia. Dla tej kombinacji wystarczy jeden czar uleczenie. MW obok swej zbroi ma jeszcze te swoje dwa zaklęcia co jeszcze mu pomagają. Zmiennokształtnego jak już pisałem nie polecam - Morrigan w tej postaci jakoś szału nie narobiła, nie wiem może coś źle robiłem. :P

Mała poprawka: oprócz zamieci trzeba jeszcze rzucić burzę. Ale fakt faktem, ze burza stulecia, oprócz tego, że wyglądem robi wrażenie, to jest jeszcze niesamowicie potężna. Wprawdzie many zżera całe mnóstwo, ale jeśli masz gdzie uciec (bo to kombo to naprawdę duża obszarówka) oraz masz sposób na zatrzymanie wrogów w zasięgu burzy, to śmiało korzystaj z tej kombinacji i ciesz się rozwałką na ekranie.

Oprócz tego, staraj się korzystać jak najczęściej z kombinacji Roztrzaskanie (wrogów zamrożonych Stożkiem Zimna potraktuj Kamienną Pięścią, Miażdżącym Więzieniem, Silnym Ciosem, Ciosem Krytycznym, normalnym ciosem krytycznym (działają także te ze stealtha łotrzyka, tylko nie możesz mieć talentu Cios Łaski ani nie może to być cios w plecy) lub dowolnym talentem, który powoduje cios krytyczny), która natychmiast zabija, niezależnie od ilości punktów zdrowia, wszystkich normalnych wrogów, a czasami nawet tych żółtych (na bossów, niestety, to nie działa). Ta kombinacja niesamowicie uprzyjemnia i ułatwia walkę.

Racja, troszkę mi się elementy kombinacji pomyliły. ;) A żeby utrzymać wystarczy rzucić np. masowy paraliż. Rzuca się go chwilę, jak obszarówkę, ale trzyma całkiem długo. Numer z glifem odepchnięcia też może pomóc. Nowicjusze powinni pamiętać o możliwości ataku z flanki: jak tylko mamy okazję warto atakować wrogów z różnych stron. Łatwiej trafić, więc nawet jak ktoś nie sztyletuje to będzie miał z tego pożytek. Bard jak dla mnie jest trochę cienką specjalizacją, wolę szampierza czy skrytobójcę (Zevran radził sobie świetnie, więc jak tylko mu podkręciłem otwieranie zamków to Leliana poszła w odstawkę).

Posiadaj w drużynie jednego maga, który posiadał będzie czary lecznicze, dzięki czemu mniej kasy będziesz musiał wydawać na mikstury lecznicze. Jeśli stwierdzisz, że w danej lokacji jest za trudno, przenieś się do innego miejsca i tam "nabij" sobie poziom a następnie wróć do wcześniejszej lokacji.

Nawet zwykły czar leczenia wystarczy, zresztą można też wziąć Wynnie, która oprócz zaklęć leczących miała rozwiniętą magię ziemi oraz chyba jakieś glify, to wtedy inwestujemy w glif odepchnięcia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, w sumie to warto też brać te dwie specjalizacje. Wtedy co do leczenia to wystarczy wyssać krew z wrogów, a potem rzucić ten czar magii krwi co paraliżował wrogów i przy okazji zadawał im obrażenia. Dla tej kombinacji wystarczy jeden czar uleczenie.

Ja chodziłem w zbroi Moloka (czy jak mu tam), + czar od MW na resist na magię i chyba jeszcze jakiś pierścionek/amulet był, w sumie max - czyli 75% resista na każdy rodzaj magii. Z czarami + tą zbroją obrona przed obrażeniami porównywalna do tanka (jak nie lepsza).

Pakowałem w żywotność i siłę czarów. Many miałem tylko na te czary ochronne + troszkę 'w razie czego'. Poza umiejętnościami MW i MK, oraz pasywami maga brałem bodajże czar który ma 50% odbicia zaklęć, 4 czary ognia lub piorunów lub mrozu i to chyba tyle.

Cała maa szła na ochronę, następnie magia krwi, czar paraliżujący i zadający obrażenia, 1 masówka (zależnie od elementu jaki kto ma) i wszystko leży. Do leczenia czar wysysający i postać jest chodząca fortecą, która niszczy wszystko.

Ale takie granie polecam dopiero przy 3 przejściu gry albo później, bo można stracić sporo przyjemności. Sprawdzę potem dokładnie te staty jakie tam miałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą. (UWAGA POST DLA LORE GEEKÓW !)

Ciekawe że cztery dekady przed wydarzeniami z gry. Było mnóstwo szarej straży. A gdy widzimy cut scenkę gdzie nasz bohater staję się szarym strażnikiem. To tylko on przeżywa rytuał. Jeden umiera od krwi pomiotów. A drugi zostaje zabity przez mistrza straży. Czyżby za odmowę wypicia krwi, każdy kto kandyduje na szarego strażnika, musi zostać zabity ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że szarzy strażnicy, dla dobra ludzi, elfów i krasnoludów. Najpierw przed pozyskiwaniem rekrutów. Powinni zbadać rekrutów. W sensie takim czy przeżyją wypicie krwi pomiotów. I czy będą lojalni też. Bo swoją drogą rozumiem Duncana. Musiał to zrobić, ale więcej środków ostrożności mogło by być. Swoją drogą zastanawiam się też. Czy szara straż istnieje w DA2 ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Oni badają przecież tych rekrutów. Nie biorą tam byle kogo, jeśli rozmawiałeś ze wszystkimi to powinieneś wiedzieć

:P Jeden z nich był strasznie silny (spasiona świnia), drugi to złodziejaszek, który był tak dobry że ukradł sakiewkę duncanowi no i trzeci, czyli ty - w zależności od swojego "orginsa" też jesteś kimś niezwykłym i poznajecie się w nadzwyczajnych okolicznościach pozwalających cię przetestować.

Z resztą duncan mówił chyba nawet o tym, że do nich nie zgłaszają się rekruci - oni sami ich szukają, a dzięki swojemu prawu mogą zrekrutować każdego.

Więcej chyba nie są w stanie zrobić, niż wybrać tych nadzwyczaj utalentowanych, którzy mają sporo większe szanse na przetrwanie dołączenia.

Edytowano przez SplaTt333
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Talent nie oznacza jeszcze odwagę i zdrowie.

Podczas cut scenki, widać jak jeden rekrut po wypiciu krwi umiera. Co oznacza że był za słaby by być szarym strażnikiem. Drugi stchórzył jak zobaczył co stało się z tym pierwszym.

Swoją drogą. Ciekaw jestem jak to u Elfa będzie wyglądać. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo widzisz, obaj byli utalentoawni, jeden był niesamowicie sprawny/wytrzymały fizycznie, drugi natomiast odważny. Mieli jednak nadzieję, że może uda im się odnaleźć także drugą cechę. Nie zapominaj też, że byli raczej w potrzebie - nadchodziła plaga, a tutaj strażników było zaledwie kilku (może nastu), a na pewno nie mieli armii strażników wymaganej do walki z plagą.

O co chodzi z tym elfem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...