Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

Age of Wonders (seria)

Polecane posty

hej,

giera jest naprawde ciekawa, gralem w nia jakis czas temu i pare nocek zarwalem:) tylko tak patrze co piszecie i Wam wychodzi ze to polaczenie Heroes 3 i Civ'ki. jak ktos sie lubi bawic dosboxem to sugerowalbym sciagnac z netu gre Master of Magic, widzialem ja na kilku stronach abandonware, chociazby abandonia.com (dawno nie wbijalem wiec nie wiem czy jakas madra osoba jednak nie wycofala jej jako abandonware i znow nie zaczeto krzyczec kasy za ta gre, majaca juz parenascie dobrych latek, co, jako milosnik starych gier, niejednokrotnie juz widzialem). wtedy zobaczycie czego tak naprawde AoW jest kontynuacja :) do kupna antologii tez sie przymierzam, na razie jednak brak czasu zeby ja nalezycie potraktowac ;)

pozdrawiam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano masz rację z MoMem. Ja co prawda MoM nie lubię (mało zrównoważona, niezbyt przyjemny interfejs, średnia przyjemność gry), ale fakt faktem, AoW to duchowy następca tej gry (a może raczej hybryda karcianki z herosem?)

Nie cytujemy poprzedniego posta w całośc... chwila... o_O - Ran

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wyższości AoW nad MoM, w AoW jest hardcoded ograniczenie statystyk jednostek do 20, co powoduje mniejsze zróżnicowanie ich siły niż w MoM.

W MoM ilość punktów skill, odpowiedzialnych za szybkość i ilość rzucanych w turze czarów, rosła z zainwestowaną mocą praktycznie bez ograniczeń, a na każdą bitwę był osobny limit. W AoW kolejny hardcoded limit do 70 (o ile pamiętam), włączając czary bojowe, a dodatkowo rozwijając tę zdolność nie można było jednocześnie odkrywać nowych czarów.

Tylko w Master of Magic naprawdę mogłem poczuć się jak prawdziwy Władca Magii - miasta i wojska mogły mieć drugorzędne znaczenie, gdyż zasięg oddziaływania czarodzieja był nieograniczony - wzrastał tylko koszt czarów.

Poza tym, doświadczony bohater dorównywał tam najsilniejszym potworom.

Istniało tam Spell of Mastery, :klaszcze: dzięki któremu nie trzeba było przeprowadzać nudnej w gruncie rzeczy "dożynki" przeciwników.

Magiczne bestie przywoływało się do kręgu przywołań, położonym w wybranym mieście maga, a nie "desantowało" ich w dowolny punkt w zasięgu czarów.

Handel zaklęciami nie wymagał zapasu many na wysokie koszty własne transferu od maga do maga.

Zawsze przedkładam losowo generowaną mapę nad scenariusze, które kiedyś muszą się wyczerpać.

Aha, przeciwnicy startowali tam z takiej samej pozycji - jedno miasteczko z wieżą maga, a nie z imperium na pół mapy.

Jedyne, czego trzeba było mi do pełni szczęścia, to multiplayer. :ermm:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż... to kwestia gustu, ale... dobrze rozwinięty bohater, z dobrymi przedmiotami jest silniejszy od większości potworów.

Poza tym - to jest właśnie strategia, a nie h'n's, gdzie jedna Czarodziejka rozniesie w prof legiony demonów Pana Grozy w kilka(naście) minut. Magia jest potężna i jest dużym wsparciem, ale samą magią nie wygrasz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ale samą magią nie wygrasz.

W karciance, na której wzorował się system magii Age of Wonders, Master of Magic i Etherlords, czyli Magic:The Gathering, skuteczne były też talie pozbawione potworów, nastawione na czysty damage, więc nie widzę powodu, dla którego takie podejście do gry miałoby być bezsensowne.

...strategia, a nie h'n's, gdzie jedna Czarodziejka...

A co pomoże jeden dowolnie silny bohater, jeśli masz napór od czterech przeciwników, którzy zamiast szukać guza, szukają luki w obronie? Jedna "czarodziejka" żadną miarą nie wystarczy.

Zapomniałem dodać, że w MoM doświadczenie rosło w czasie, w tempie 1pt. na turę, po równi wszystkim jednostkom, natomiast w AoW - tylko bohaterom.

Istnienie maga jako osobnej jednostki trochę kłóci się ze zdrowym rozsądkiem - kto ryzykuje opuszczenie swojego "haven" bez bardzo ważnego powodu, a zwłaszcza na czas bitwy pod bramą głównego miasta. To trochę tak, jakby generał pchał się do pierwszych linii obrony - można, ale po co?

Główną różnicą było istnienie dwustopniowego Fog of War w AoW oraz dysproporcja z MoM w tempie poruszania się najwolniejszych jednostek (4 tiles po trawie, zamiast 1). Jakoś trudno było mi zareagować w porę na "rajdy" wrogów, ale to może kwestia przyzwyczajenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc nie widzę powodu, dla którego takie podejście do gry miałoby być bezsensowne.

Dlatego że Age of Wonders w przeciwieństwie do MtG rozgrywa się na dużej planszy podzielonej na heksy, a źródła wszelkich zasobów trzeba zdobyć i utrzymać?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo na tym właśnie polega strategia, także w MtG, żeby masą słabych zniszczyć silnego,

szukając luki w obronie
.

Prawdę powiedziawszy, zaskoczyłeś mnie z tym, że AoW był wzrorowany na MtG... Jakoś nigdy by mi to na myśl nie przyszło, szczególnie biorąc pod uwagę, że w MtG stwory się przywoływuje, a bitwy to pojedynki magów, a tutaj masz wojnę pomiędzy nacjami. Może i kierowanymi przez magów, ale to są nacje, rasy. A to jest wojna! Więc nie widzę związku między jednym a drugim.

I odnośnie talii ustawionej na DMG... Tak jak powiedziałem, to nie jest MtG. Tutaj nie ma zaklęć, którymi blokujesz ataki wroga i rzucasz zaklęcia, którymi chcesz go zgładzić. Wystarczy, że jedna jednostka przeżyje bitwę i jest ona wygrana! Nawet jeśli dowódcy/magowie nie żyją...

I to co mówisz o "talii na DMG".... sprowadza nas z powrotem do mojej Czarodziejki i Pana Grozy :P... To by było zbyt monotonne, jakby jedne bohater, blokując/powstrzymując ataki wroga, zniszczył by(samodzielnie!) ten

napór od czterech przeciwników

??

A jednostki nie dostają jednego punktu doświadczenia, bo wtedy wystarczyłoby się okopać dużą liczbą jednostek, które same z czasem stałby się silniejsze. Wtedy bezsensowne byłoby atakowanie "świeżakami", bo miały by one mniejsze szanse. A tak - doświadczone jednostki mają tylko "aktywni" i agresywni gracze. I częściowo także ci, którzy czczą Boga Wojny :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie polemik z moim "nastawieniem na damage" - w AoW limit punktów zaklęć na rundę był dla mnie bardzo niewygodny, gdyż, gdy już miałem silne zaplecze ludności z bonusami do many, zbierał mi się jej duży zapas (> 600), którego nie miałem jak wykorzystać. Zaznaczam - stały limit, łącznie z zaklęciami rzucanymi w czasie bitew.

W MoM dało się obsadzić punkty strategiczne mapy symboliczną ilością 'mięsa armatniego', a przewagę liczebną wroga zniwelować użyciem mocy własnego maga - nie było 'wąskiego gardła' w postaci podanego wyżej limitu. Najdroższe zaklęcie bitewne (masowej niewidzialności) kosztowało 80 pts, a limit łatwo było wywindować w setki (i to na każdą bitwę z osobna). Dawało mi to wiele frajdy, której brakowało mi w AoW, gdzie musiałem uciekać się do sztuczek w rodzaju tworzenia artefaktu-nakrycia głowy dla maga, by podnieść ten limit o kolejne 10 (do maksymalnie 90 :unsure:). Kilka bitew w turze - i mag zostawał biernym ich obserwatorem.

A waszym zdaniem, czy brak możliwości jakiejkolwiek konwersji 'magia <-> złoto' można postrzegać jako krok w dobrą stronę? Wiem, że można było wymieniać złoto za manę z sojusznikiem, ale to uważam za słabą rekompensatę.

Co do porównania z Diablo 2 - proszę porównać daty wydania MoM i nawet pierwszego Diablo. Skąd wówczas miałoby wziąć się to pejoratywne skojarzenie?

[...] Prawdę powiedziawszy, zaskoczyłeś mnie z tym, że AoW był wzorowany na MtG... Jakoś nigdy by mi to na myśl nie przyszło, [...].

System magii w Master of Magic bezpośrednio nawiązywał do Magic'a, a wykorzystany w Age of Wonders był modyfikacją pierwszego opartą na żywiołach (z natury, chaosu i czarodziejstwa do powietrza, wody, ziemi i ognia).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cena dość duża... więc pewnie zaczekam, aż trafi na promocje. Mam tylko nadzieję, że w odróżnieniu od Disciplesów, nie będą potrzebowali reinkarnacji, żeby być dobrą grą. Jak na razie więc - czekam z niecierpliwością. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, premiera Age of Wonders 3 podobno dzisiaj. Grał ktoś już (z preordera np.)? Bo zastanawiam się, czy czasem sobie nie kupić (wg recenzji gra jest bardzo dobra), a oliwy do ognia dolewa fakt, że ta cała edycja premium kosztuje już mniej niż 100zł, co wydaje się bardzo dobrą ofertą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, zagrałem parę tur i mogę powiedzieć, że jest to w gruncie rzeczy stare, dobre Age of Wonders z oprawą graficzną, szczególnie interfejsem, przywodzącym na myśl Civ 5. Największym problemem gry jest słaba polonizacja, na dodatek wykorzystująca czcionkę Arial - po przełączeniu w launcherze na angielski, wszystko wygląda lepiej, oraz bardzo nieczytelny interfejs - być może dlatego, że dopiero co zacząłem grać, ale IMO wiele rzeczy jest trudniej ogarnąć, szczególnie podczas walki - "tooltip" informujący o przewidywanym wyniku ataku jest OK, ale takie health bary są trudne do zauważenia, a i umiejętnosci mogłyby być nieco lepiej przedstawione. All in all - jestem zadowolony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę. Jeżeli ktoś lubi turówki, to się powinien zainteresować. Mogą cię najwyżej zdziwić niektóre rozwiązania (że nie można stackować jednostek jak w Herosach itp), ale sama rozgrywka ci się raczej spodoba. W końcu nie ma tu połączenia fabularnego czy coś :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszą częścią IMO jest jedynka, szczególnie ze względu na mega fajną i nieliniową kampanię zarówno dla "dobrych", jak i "złych". Większość mechanizmów jest bardzo podobna, więc jak się ma ogarniętą jedną część, nie powinno być kłopotów z pozostałymi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie ją mam. Nie załapałem się na tą edycję premium, gdzie były książeczki itp, przez co troche mi smutno, ale mniejsza o to, gra jest i chodzi. Rozegrane 3 godziny, jak zawsze w przypadku strategii, wpierw ogarniam rasy, klasy w potyczkach z botami, gdzie tutaj na Rycerzu już mam mały problem z ciągłym traceniem i odbijaniem miast, ale to lubię, pewnie za pare dni ogarne już poziomy przynajmniej do tego trudnego, ale gra jest świeża, więc i ludzie chętni na potyczki powinni być :P

Kampanii nie tknąlem jeszcze, tak samo jak nie przeszedłem jej w Tronie Czarnoksiężnika i Magii Cienia, tak tutaj pewnie jej nie skończę, co mnie troszkę zasmuciło? mało ras. Magia CIenia plusowała u mnie tym, że ras było od groma, mimo że niektóre były podobne ( Demony CIenia i Syronii np. ) to było tez kilka pomysłowych, Tigranie czy Szroniaki, super się nimi grało, tutaj mamy tylko 6 ras, i do tego dość pospolitych...jedynie Drakoni odbiegają jako tako od klasycznych ras w strategiach, ale zostali strasznie 'uczłowieczeni" , liczę że będą jakieś dodatki, gdzie dodadzą parę stron konfliktów, zabrakło mi jakoś również pospolitych Undead, lubiłem ich bardzo w Magii, mam nadzieję że cos z tymi rasami zrobią. Na temat klas za bardzo się nie wypowiem, grałem tylko Czarownikiem i Arcydruidem jak dotąd, natomiast ciekawi ten Drednot, który chyba mechanizuje jednostki rasy którą gramy ( tak mi się wydaje, że tak działa ta klasa, albo pomylilem wrogie jednostki z wynalazkami Krasnalów którymi jeszcze nie grałem i mało ich widziałem ) ten aspekt gry do obczajenia. Grafika jak najbardziej okej,muzyka nie utkwiła mi jeszcze w głowie ale jest przyjemna, interfejs przejrzysty, wszystko pięknie widać, bardzo duży plus za dyplomację, jest też więcej opcji przy zdobywaniu miast, bardzo cieszy ten fakt, bo poza zwykłym odbijaniem./plądrowaniem jest z nimi co robić.

Mam naliczone raptem trzy godziny, wszystkiego jeszcze nie ogarnąłem, ale już stawiałbym AoW3 ocenę 9/10, fajnie że ktoś jeszcze robi sequele starych, dobrych tytułów. Mam tylko mały problem z trybem wieloosobowym, nie mogę zarejestrować gry, mimo że dobrze wpisuje kod, no ale cóż..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam identyczny problem z trybem wieloosobowym....

Pomijając jednak ten fakt uważam, ze gra jest świetna. To prawdziwy godny następca cyklu Na razie męczę kampanię elfów -jestem w drugiej misji... kurcze gdyby nie to że rano musiałem wstawać pewnie grałbym nie zmrużywszy nawet oka :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, kilkanaście godzin na karku, trzeba by napisać coś o "trójce".

Przede wszystkim jest to powrót do korzeni w wielkim stylu. Wiele średnio udanych założeń dwójki (statyczni i śmiesznie słabi magowie, nieciekawy system rozwoju herosów...) wycofano, jest wiele callbacków do "jedynki", jest nawet sporo odświeżonych utworów muzycznych w kompozycji tego samego autora, co pracował nad "jedynką".

Poza tym gra jest bardzo grywalna, wszystko pasuje i współgra, wykazując przemyślane i spójne zasady, pomysł ze specjalizacjami dowódców jest też dość intrygujący i w pewnym stopniu mityguje obcięcie połowy ras. Podobnie jest fajny pomysł z siedliskami ras, które nie mają cywilizacji, choć ich rozwój jest dość powolny, to nie mogę się doczekać, kiedy w mojej armii będą walczyć smoki (nie smokowcy - smoki) i fey (soon.jpg).

Jest co prawda parę "ale" - po pierwsze, trochę boli obcięcie dwóch miejsc w drużynie, teraz mam pewne problemy z optymalnym ułożeniem stacka, a ruszać się dwoma drużynami krok w krok nie za bardzo mi się chce w normalnych warunkach (inwazja pełnoskalowa to co innego). Po drugie, SI nie jest przesadnie inteligentne w warstwie strategicznej (choć jeśli chodzi o taktykę, jest bardzo przebiegłe i niejeden raz ubije postać, która wydawała się być bezpieczną). Po trzecie, endgame jest trochę monotonny - ot, spamowanie swojego Tier IV, ew. tych paru Tier III, do kórych mamy dostęp.

All in all, jak dla mnie to minimum 9/10 i obok Disciples Reincarnation najlepsza turówka fantasy od czasu HoMM 3 / AoW 1. Twórcy zapowiadają, że będą grę wspierać przez "wiele lat", a ja mam zamiar zbierać wszystko, co do niej wyjdzie, o.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak to jest z jednostkami? W sprawdzonych non-herp-derp miejscach dużo się pisze o tym, że jednostki niższych szczebli są kompletnie bezużyteczne, da się szybko dojść do tier IV i spamuje się tylko to. Zresztą AI podobno robi to samo? Nie wiem, jakoś nie jestem przekonany do końca do tej gry i czekam na jakieś patche przed kupnem. To chyba syndrom Elemental i CiV, od tamtej pory nieprędko zaufam jakiejkolwiek grze 4x od razu po premierze. Muszę jednak przyznać, że powrót do rozwoju bohaterów z jedynki to świetny pomysł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...