Skocz do zawartości

Filmy


Gość

Polecane posty

Jedna, dwie sceny z krwią? Więc tak: biczowanie - 1 scena, cierniem ukoronowanie - 2 scena.

Hm, a teraz włącz sobie "Pasję" i zauważ ile te sceny zajmują łącznie czasu... :)

A co ze śmiercią na krzyżu? Bezkrwawa? Czy może zastąpiona zieloną substancją jak w grach? Krew i to w dość znacznych ilościach musiała być obecna w filmie.

Co Ty się tak zielonej krwi czepiłeś? Krew może być nadal czerwona, sceny nadal mogą być dość sugestywne, ale mogą być sugestywne w bardziej ambitny i mniej łopatologicznie podany sposób.

Taa, działanie na wyobraźnie. Więc takiemu jak ja wystarczyłby sam obraz krzyża i śmierci Jezusa, zresztą sam krzyż by wystarczył, albo nawet sam tytuł - "Pasja". Przecież mamy taką wyobraźnię, że Gibson nie musiałby nic kręcić, a kasa i tak by była. Ciekawe podejcie. ;]

Popracuj jeszcze nad swoim sarkazem. Aha, i nie wiem co Cię bawi w stawianiu na domyślność widza. :) Wielcy reżyserzy zdają sobie sprawę, że nigdy nie stworzą obrazu idealnego, dlatego często odwołują się do wyobraźni widza. Mechanizm ten jest zresztą widoczny w horrorach - to właśnie one pokazują, że bardziej na nas działa to czego nie widzimy i to co samemu sobie wyobrażamy jest dla nas bardziej poruszające. Hm, widocznie Mel Gibson doszedł do wniosku, że grupa docelowa odbiorców "Pasji" jest na tyle mało domyślna, że trzeba wszystko pokaza pokazać dosłownie, to też możliwe. :P

Weźmy przykład z życia. Np. naszą dyskusję. Przecież piszesz i masz świadomość, że ja na te słowa odpowiem, ergo przyczyniasz się do zwiększonej liczby postów na moim liczniku. A czym będę miał więcej postów, tym częściej ludzie będą słyszeli co ja mam do powiedzenia. Więc robisz mi kampanię reklamową. Zrozumiał aluzję?

Przyjmując, że w rzeczy samej będziesz bardziej słuchany mając 1500, a nie 500 postów - zrozumiałem. ;)

Proszę na kozetkę i zrelaksować się. Dojdziemy do tego traumatycznego wydarzenia, które zmieniło Twoje poglądy. ;]

Daruj sobie takie gadki.

Moje oceny są dość niemiarodajne? I tak ma być. Nie chcę być obiektywny. TO nie jestem moim celem, film oglądałem, aby mieć czysto subiektywne odczucia.

A jak można mieć obiektywne odczucia po obejrzeniu czegoś takiego jak film? Twoje oceny były niemiarodajne w tamtej sytuacji - podchodziłeś do "Kodu da Vinci" w zły sposób, zapominając, że ten film to już w założeniu fikcja. Nie miałem tutaj na myśli Twojej ogólnej oceny filmu.

Nieważne czy człowiek jest mądry czy głupi, w wierze są sobie równi. Dlatego też tak szybko chrześcijaństwo stało się religią o największej liczbie wyznawców.

Wszyscy są równi powiadasz? W szczególności osoby, które się rozwiodły, mają poglądy lewicowe, są związane ze środowiskami feministycznymi. ;) Nie powiesz mi, że dla KK równy jest Dan Brown i Benedykt XVI, co? :P

Jeszcze słówko - lada moment - przynajmniej z mojej strony, temat rozmowy będzie skończony. Mam nadzieję, że powoli zmierzamy do jakiegoś podsumowania, bo i tak ciągłe przytaczanie podobnych argumentów przypomina zawracanie kijem Wisły...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Nie no... uczta, uczta, po trzykroć uczta... pozwolicie, że zacznę od konca i się nieco powtrącam do waszych (znaczy się niko) postów...

Jedna' date=' dwie sceny z krwią? Więc tak: biczowanie - 1 scena, cierniem ukoronowanie - 2 scena. A co ze śmiercią na krzyżu? Bezkrwawa? Czy może zastąpiona zieloną substancją jak w grach? Krew i to w dość znacznych ilościach musiała być obecna w filmie. [/quote']

widzisz... nasuwa mi się w tym momencie Jasnogórska droga krzyżowa stworzona przez niejakiego Dudę-Gracza - całkowicie bezkrwawa, a jakby nie patrzeć wielokrotnie więcej przekazująca niż ów film Gibsona... i w niej nie ma brutalnych scen - są tylko obrazy-symbole... widać można... co do biczowania - sam podałem kilka postów wcześniej jak można by to rozwiązać... poza tym jeżeli nie widzisz różnicy pomiędzy przemocą konieczną (choćby ukazanie śmierci na krzyżu - choć i ją można by ukazać symbolicznie), a waleniem mięsem na wszystkie strony (choćby zrzucenie Chrystusa z mostu gdy jest prowadzony przez strażników) to nie bardzo wiem, po co ciągnąć dalej tą dyskusję... dam taki banalny przykład - horrory Lovecrafta - zero opisów mięsa, flaków czy koszmarnych stworów z czeluści, a serce bije szybciej i w zdecydowanie nerwowym rytmie gdy się je czyta...

Weźmy przykład z życia. Np. naszą dyskusję. Przecież piszesz i masz świadomość' date=' że ja na te słowa odpowiem, ergo przyczyniasz się do zwiększonej liczby postów na moim liczniku. A czym będę miał więcej postów, tym częściej ludzie będą słyszeli co ja mam do powiedzenia. Więc robisz mi kampanię reklamową. Zrozumiał aluzję?[/quote']

tyle tylko, że my prowadzimy (bądź staramy się prowadzić) z Tobą rzeczową dyskusję, a więc ktoś kto czyta Twoje posty czyta także nasze i może sobie wyrobić opinię... a kościół (choćby owa katechetka, której przykład dała Teneniel Djo) tylko krzyczy, a nie robi nic, by podejść do problemu od racjonalnej strony... baaa... wyręczają go wszelcy nie związani z KK naukowcy, którzy piszą przeróżne opracowania Kodu...

Na jedno wychodzi' date=' gdyż Jezus powierzył władzę na ziemi św. Piotrowi i jego następcom. Wybrał apostołów, aby głosili słowo Boże. Przykazał im sprawowanie sakramentów świętych. Więc nie można wybrać samego Boga. [/quote']

a to ciekawe, bop widzisz, ale urząd kleru powstał dopiero w okolicach 200r. - przedtem wszyscy równo byli kapłanami i braćmi przed Bozią... więc jak to się ma do tego - Bozia zeszła z niebios i powiedziała im, że teraz ma być tak - wyraźny podział na "oświeconych" i laików, czy jak? A może po prostu co poniektórzy bardziej wpływowi uznali sobie, że pora zacząć z tego biznesu ciągnąć jakieś wymierne profity?

Dlatego też tak szybko chrześcijaństwo stało się religią o największej liczbie wyznawców.

czy litery: L O L... słyszałeś o czymś takim jak Islam... bo ja się może nie znam' date=' ale to chyba oni mają największe udziały wśród religii... no chyba, że mnie źle uczono bodaj na geografii...

Bo Bóg nie równa się kościół ani tym bardziej księża.

tja... jakby tam można było postawić ten znak równości to straciłbym cały szacunek jaki mam do Bozi...

Zdziwiłbyś się jak wiele zależy od pochodzenia i przodków.

ocho... za chwilę się jeszcze pewnie dowiemy' date=' że kolega (taaa... jasne) niko jest błękitnej krwi...

Bóg tak umiłował świat, że Syna Swego jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne.

mitologia piętro niżej... własnymi słowami nie łaska? A może nie bardzo rozumiesz co owe słowa oznaczają? Bo moja opinia na ten temat może być zdziebko inna, co już parę razy prezentowałem (element systemu kontroli i utwierdzania ludzi w przeświadczeniu jacy to my jesteśmy maluczcy)... zresztą jak to powiedział bodaj arg kiedyś: czy wysyłanie na smierć 1/3 samej siebie, by odkupić ludzi we własnych oczach jest logiczne? To tak jakby uciąć sobie rękę by móc wybaczyć koledze, że ci ją kiedyś złamał... a nawet lepiej - kazać owemu koledze, by to on ci ją odciął. Ale ponoć niektórzy potrzebują dość... egzotycznych pretekstów do działania...

Dla Ciebie oba dzieła to bajka' date=' dla setek milionów Biblia jest źródłem prawdy.[/quote']

jak to ktoś kiedyś tu powiedział - kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą?

A człowiek nie opierający się w życiu na żadnej wartości jest tylko marnym prochem.

tja... i lepiej żyć w przeświadczeniu "z prochu powstałeś itd."... czy też "korzę się przed tobą' date=' ja proch mizerny"... no chyba, że ów proch to jakaś wysokokaratowa wersja deluxe...

A ja siędoszukałem w "Pasji" miłości, nienawiści, pogardy, uwielbienia, szyderstwa i wielkości, dobroci i zła.

równie dobrze tego typu uczuć można się doszukać także w przypadkowym odcinku Mody na Sukces... pytanie tylko czy coś one z sobą niosą, czy też są tylko sztuką dla sztuki...

Lepiej' date=' aby miliony obejrzało ten film i wiedziało, że to są kłamstwa, niż aby obraz ten zobaczyło powiedzmy sto tysięcy ludzi i wszyscy uwierzyliby, że to prawda. [/quote']

tja... podziwu godna miłość bliźniego... skazać miliony na katusze piekielne by ocalić dziesiątki przed zagładą...poza tym - kto tu mówił że owe miliony nie będą miały wątpliwości - wszak już wielokrotnie powtarzałem, że lepszy efekt byłby jakby wydali w porozumienie z twórcami filmu czy książki jakieś sensowne jego opracowanie... ba... mogliby je potem dorzucac darmowo do gościa niedzielnego czy choćby Rodziny Radia Maryja, skoro tak im zależy na owieczkach...

Kościół dba o wiarę wiernych' date=' więc tłumaczy i naucza, co jest prawdą a co nie. [/quote']

LOL... i to mówi osoba, która w pewnej dyskusji przyznała, że w d ma opinię pewnej znanej biblistki (która wszak jest od nauczania) bo woli opierać się na własnej wierze... to tak a propo także fragmentu, że należy przestrzegać nauki które serwuje nam kościół miast opierać się na własnych przemyśleniach, bowiem żeśmy niegodni...

a teraz do konkretnego fragmentu, który odnosi się do mojej działki, czyli "komentarzy" niko odnośnie mojego postu... a korzystając z okazji - kilka słów - czy tylko ja mam wrażenie, że pominąłeś najbardziej merytoryczne fragmenty, a w pozostałych miast sensownie odpowiadać popisywałeś się swą jak to ktoś powiedział "plastikową ironią"? Może się jednak mylę... zobaczymy i jedziemy po kolei...

Dostaje od tego tylko marne 0' date='1 promila. Ale i tak się opłaca przeprowadzać negatywną kampanię reklamową. Nieważne co mówią, ważne, że mówią i dobrze wymieniają tytuł. ;']

tja, fakt, że zajmiesz poczesne miejsce obok Xiędza, kibica, czy Nomen Omen mnie masz już zapewniony...

To ja mam jakieś odczucia? A może nawet poglądy? Wow' date=' a w FOS-ie piszą, że nie mam żadnych. Czegoż to człowiek się dowiaduje na forum. [/quote']

widzisz... niestety wg mnie jakieś poglądy to Ty masz... bo na dobrą sprawę nawet d ma własne poglądy... mniejsza już o ich jakość...

Ależ to fascynujące. Zmienia to cały mój światopogląd. Już nic nie będzie takie jak przedtem. A na poważnie to CYPHER mógł zostać zmanipulowany przez media? Niemożliwe.

czy mi sie wydaje' date=' czy to już trzeci z kolei cytat, w którym ewidentnie prztykasz się ze mną po noskach zamiast pisać coś sensownego?

Ktoś z nas się jednak myli. Ale niestety na ziemi nie dowiemy się kto.

no, nareszcie coś logicznego... Widzisz - wedle prawdopodobieństwa i biorąc pod uwagę ile przerróżnych światopoglądów istnieje to największe szanse ma... fakt, że obaj nie mamy racji...

Najlepszy dyskutant to taki' date=' który nie ma poglądów. ;']Choć czekaj. Mi to zarzucają w FoS-ie. Podobno nie mam poglądów, a jednak mam skrajne. Coś tu nie gra.

tja... jesteś przewrażliwony na tym punkcie czy jak?

Czekaj' date=' czekaj, kogoś tu obrażasz. Zacytuje "Maverickowi woda sodowa nie uderzyła na tyle do głowy by uważać się za osobę inteligentną..." - napisał Maverick undead. Wychodzi, więc, że wg Twojego podziału ludzi trafia do 3 grupy. Maverick pamiętaj, że to nie ja napisałem, ja tylko zbieram wypowiedzi. [/quote']

i czyż to nie jest słodkie z jego strony... tyle wszelakich możliwości napisania sensownej odpowiedzi wręcz się ciśnie na klawiaturę, a on w wielkim wysiłku postanowił wciąż się przerzucać tego typu "prztyczkami"...

Przepraszma CIę bardzo' date=' ale jednak Gwiezdne wojny, to nie Kod da Vinci. Prawa fizyczne, to nie wiara. Więc porównanie imho nietrafione. [/quote']

a bo ja wiem... jakoś nie znam wielu ludzi, którzy mieli by okazję przekonać się, że laserty nie są słyszalne w próżni... czyli jednak trzeba zawierzyć w tej kwestii komuś mądrzejszemu...

Wiedziałem' date=' że ktoś to napisze, po prostu wiedziałem. Biblia to bestseller wszech czasów. Jeśli można użyć do opisu sprzedaży takiej Księgi tekiego słownictwa. [/quote']

i kolejny post nic nie wznoszacy do dyskusji... no przynajmniej za bardzo... cóż... po pierwsze - dla ciebie jest to taka księga... ja to równie dobrze mógłbym umieścić wśród bajek braci Grimm... a co do tego, że jest bestsellerem - to znaczy, że owe kłamstwo było powtórzone naprawde dużo razy?

Ktoś się nie poznał na twórczości Prachetta' date=' albo twoja praca musiała być marnej jakości językowej. Innej racjonalnej przyczyny otrzymania 1 nie widzę. [/quote']

bo ja wiem... nauczycielka nawet tego nie poprawiła... ale to tak gestii offtopiku...

Jeśli tak odebrałeś film' date=' to Twój problem. [/quote']

tja... pytanie tylko czyj odbiór jest bardziej racjonalny...

Kreacja Chrystusa' date=' czy jak woli autor Ha-nocri była ludźka. (itd.) [/quote']

i właśnie dlatego mi się podobała - autor nic nie ujął filozofii Jeszuy, ba nawet stworzył ją bardziej dla ludzi... bo powiedz - jaka to sztuka umrzeć, skoro się wie, że zostanie się wskrzeszonym chwilę później? Jeszua poświęcił swe JEDYNE ludzkie życie i za to został wyniesiony... swoją droga swego czasu istniał odłam kościoła, który głosił właśnie coś w tym guscie - że Bóg usynowił Jezusa po jego śmierci - spór został zażegnany na którymś z pierwszych soborów...

a o dziele Bułhakowa (swoja drogą gościu nabawił się choroby spowodowanej ciągłą niepewnością, czy władza się do niego nie przyczepi z powodu napisanych przez niego książek) mozemy porozmawiać w innym temacie i może w innym terminie...

a może tylko jestem przewrażliwiony i nadinterpretuje. Who knows ;]

raczej właśnie ta wersja...

Kościół przez ponad tysiąc lat palił niewiernych na stosie? Ciekawe.

rok 312 - bitwa pod mostem mulwijskim. Chrześcijaństwo staje się jedną z religii państwowych pogańskiego Rzymu. Powstanie instytucji Kościoła Katolickiego (o... czyli jednak Bozia po raz kolejny zeszła z nieba by poinstruować co poniektórych jak to ma być... no chyba że...). Początek prześladowania i mordowania niechrześcijan.

tak poza tym - wiesz' date=' że Jezus czczony jako Bóg (Dwójca Święta) został ustanowiony dopiero w 325 roku (a Duch św. i ufomowanie Trójcy miało miejsce dopiero w 381 r)? Bozia coś często się na ową ziemię fatygowała...

Odpowiadam - żadną. Wiedza, inteligencja i to co zwiemy mądrością nie mają wiele ze sobą wspólnego.

więc wytłumacz mnie prostemu zacofanemu biednemu co ma wspólnego wywodzenie się z chłopstwa (które posiadało raczej niewielką wiedzę) do tego jaką inteligencją czy mądrością teraz dysponujemy?

Na tym forum nie ma ludzi głupich' date=' pojawiają się czasem, ale kończą jako zbanowani. [/quote']

oni nie są głupi... oni są po prostu... intelektualnie nieprzystosowani...

Można skończyć tę dyskusję w tym temaci' date=' bo wszyscy wiedzą, że chodzi o moją osobę, a nie o żadnen film[/quote']

Ty chyba faktycznie masz jakieś kompleksy... czy myślisz, że gdyby takimi tekstami na temat "Kodu..." zaczął rzucać choćby Cypher czy Chimaira, to reszta by się na niego nie rzuciła jak psy na padlinę? Widzisz forum ma to do siebie, że pisząc widzimy posty, a nie ludzi...

równie dobrze fani SW mogliby stworzyć kult wyznawców Mocy.

wiesz... zasadniczo to w Australii wsród oficjalnych religii jest Jedi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać że źle się dzieje ze światem jak nikt sam za siebie mysleć nie potrafi. Kościół popełnił poważny błąd że wogóle zaczął się wypowiadać w kwestii Kodu. Wystarczyło powiedzieć że nie ma się czym przejmować bo to fikcyjna opowieść. A w ten sposób jedyną osobą która wygrała cały ten spór został Brown, takiego marketingu to można sobie tylko życzyć. Nie wiem czemu ludzie tak się podniecają tym filmem, bojkotować chcą <ba, nawet karzą innym>. Film jak film, nienajlepszy - po Hanksie spodziewałem się czegoś lepszego, fabułe znałem z książki to mną nie wstrząsnęła wcale.

Powieść czyta się nieźle, ale przecież to tylko parę faktów, parę półprawd, parę kłamst zmieszanych i świetnie przyprawionych przez niezłego pisarza.

Podsumowując film gorszy od książki, nudny jak flaki z olejem, nie polecam...

Pasja... wiem że w wieku niko 14, po tylu latach oglądania badziewnej telewizji, gdzie wszystko jest podane jak na tacy, gdzie nie trzeba mysleć i używać wyobraźni trudno sobie wyobrazić że można coś sobie wyobrazić.;P

Ja rozumiem Gibsona i wiem co chciał osiągnąć tak bardzo brutalizując przekaz - nie robił dzieła artystycznego tylko dokument. Mnie się to nie podobało, nie kręci mnie oglądanie hektolitrów krwi na ekranie, zwłaszcza, że wiem, że to tylko film jest. Chyba że Gibson odkopał gdzieś na pustyni kamerę ...wideo itd., itp. Używając demagogicznego - "wiadomo przecież że" - społeczeństwo nie jest na tyle głupie by nie wyobrażić sobie okrucieństwa i cierpienia, jakie spotkało biczowanego Chrystusa, czy kogokolwiek innego chociażby na podstawie wyrazu twarzy ludzi którzy to obserwowali czy odpowiedniego kadrowania tak aby jak najmniej krwi ukazać a jak najwięcej emocji wzbudzić. Łopatologia nie jest tu potrzebna.

I na koniec - czy czasem islam nie ma w tej chwili największej ilości wyznawców?

Pzdr...

k_T...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jedno wychodzi, gdyż Jezus powierzył władzę na ziemi św. Piotrowi i jego następcom. Wybrał apostołów, aby głosili słowo Boże. Przykazał im sprawowanie sakramentów świętych. Więc nie można wybrać samego Boga.

Ej no, co ty? Dziwne tylko, że kościół już dawno wybrał siebie i mamonę odrzucając Boga (oczywiście jest to drobna przesada, bo i chlubne wyjątki się zdarzają). Co powiesz na historie o zakonnicach robiących sobie aborcje? Po pierwsze to według kościoła zbrodnia (według mnie też). Po drugie to straszna hipokryzja (według mojej opinii). A po trzecie skąd te dzieci się biorą przecież chyba nie z niepokalanego poczęcia, bo takie było tylko jedno. A co powiesz o księżach posuwających te zakonnice (mimo celibatu) lub, co gorsza małe dzieci? I na koniec, co powiesz o wręcz bałwochwalczym a na pewno zdecydowanie przesadnym (pomniki za życia itp.) kulcie Papieża, ale i innych duchownych?

Hm, widocznie Mel Gibson doszedł do wniosku, że grupa docelowa odbiorców "Pasji" jest na tyle mało domyślna, że trzeba wszystko pokaza pokazać dosłownie, to też możliwe.

Niestety tak jest. Wielu ludzi naprawdę nie zdaje sobie sprawy z tego, czym jest takie okrucieństwo i trzeba im było objaśnić to jak krowie na miedzy. Dowody? Proszę bardzo. Wiele okrutnych zbrodni popełnianych przez ludzi, którzy potem się usprawiedliwiają, „Bo chciałem zobaczyć jak to jest, jak to wygląda.”. Współcześni ludzie nie za bardzo zdają sobie sprawę z okrucieństw antycznego świata. Im naprawdę wydaje się, że kiedyś takie ukrzyżowanie to wyglądało bardzo łagodnie. Większość filmów (które jak by nie było kształtują wyobrażenie o świecie dla wielu ludzi) przedstawia biczowania jak takie tam smaganie konia bacikiem (i mam na myśli biczowania w ogóle a nie tylko te w filmach o Jezusie). Mel zrobił „Pasje” tak jak ją zrobił ażeby uświadomić ludziom ogrom okrucieństwa, z jakim spotkał się Jezus gdyż we współczesnym społeczeństwie mało, kto jest w stanie sobie takie rzeczy wyobrazić. Swoją droga może to i dobrze, że ludzie sobie takich rzeczy nie wyobrażają bo to znaczy że żyjemy w spokojnych czasach.

tja... jakby tam można było postawić ten znak równości to straciłbym cały szacunek jaki mam do Bozi...

Wyjątkowo się z tobą zgadzam.

społeczeństwo nie jest na tyle głupie by nie wyobrażić sobie okrucieństwa i cierpienia, jakie spotkało biczowanego Chrystusa, czy kogokolwiek innego chociażby na podstawie wyrazu twarzy ludzi którzy to obserwowali czy odpowiedniego kadrowania tak aby jak najmniej krwi ukazać a jak najwięcej emocji wzbudzić. Łopatologia nie jest tu potrzebna.

To samo, co pisałem do Cyphera. A dodam tylko, że przeceniasz przeciętnego Amerykanina, ale nie tylko, bo i Europejczyka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezus powierzył władzę na ziemi św. Piotrowi i jego następcom. Wybrał apostołów, aby głosili słowo Boże. Przykazał im sprawowanie sakramentów świętych.

>>>Co do pierwszej części, to ładnie wyłuszczył Ci to Maverick. Zaś co do drugiej: zauważ ile czasu na mszy zajmuje "ustanowiona przez Chrystusa" eucharystia, a ile pozostała otoczka, która ma na celu jedynie oddziaływanie na świadomość (i podświadomość - tego nie można lekceważyć!) wiernych.

A niektórzy powtarzają sobie, że to wszyscy inni są głupi, a ja jestem "mondry". ;]

>>>I w ten sposób tworzą postęp cywilizacyjny. Beczenie w stadzie jest domeną baranów. A zobacz ile milionów pomyliło się w kwestii faszyzmu.

Bo wiara ma to do siebie, że się po prostu wierzy. Nieważne czy człowiek jest mądry czy głupi, w wierze są sobie równi.

>>>Bo wiara nie ma nic wspólnego ani z wiedzą, ani z mądrością.

Dlatego też tak szybko chrześcijaństwo stało się religią o największej liczbie wyznawców.

>>>Przyczyny ekspnasji chrześcijaństwa leżą akurat zupełnie gdzie indziej. Ale to chyba nie miejsce na taką dyskusję.

Roztrząsanie wiedzy teologicznej nie jest zajęciem dla zwykłego człowieka. W tej materii wymagana jest niesłychana wiedza i wiara. Dlatego czasem lepiej dać sobie spokój z samodzielnym myśleniem w kwestiach wiary i trwać mocnym w wierze. ;]

>>>Jeśli jest "niesłychana" wiara, to żadnego roztrząsania być nie może. Co najwyżej szukanie potwierdzenia swych przekonań. W jednym masz rację: samodzielne myślenie nie idzie w parze z wiarą. Wiara predestynuje konkretne oceny i punkt widzenia. Dlatego "Kod" jest dla Ciebie obrazoburczy a w "Pasji" dostrzegasz odkupienie. Gdyby ten ostatni film obejrzał ktoś nie znający Twojej religii dostrzegłby tylko znęcanie się nad człowiekiem.

I tym zgrabnym posunięciem uniknąłem offtopicu :P

BTW: Pamiętasz obietnicę złożoną na "Filozofii"?

Mel zrobił „Pasje” tak jak ją zrobił ażeby uświadomić ludziom ogrom okrucieństwa, z jakim spotkał się Jezus gdyż we współczesnym społeczeństwie mało, kto jest w stanie sobie takie rzeczy wyobrazić. Swoją droga może to i dobrze, że ludzie sobie takich rzeczy nie wyobrażają bo to znaczy że żyjemy w spokojnych czasach.

>>>Ale byłeś całkowicie trzeźwy pisząc te słowa? Nie chcę tu rzucać przykładami - poczytaj doniesienia agencyjne. Okrucieństwo jest wpisane w ludzką psychikę (odzięki ci panie! :wink: ) - zmieniają się jedynie narzędzia. A Gibson IMHO nakręcił "Pasję" w taki sposób, bo lubi krwiste scenki - vide "Braveheart").

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dodam tylko, że przeceniasz przeciętnego Amerykanina, ale nie tylko, bo i Europejczyka.

Być może faktycznie przeceniam, ale uważam także, że taka ilość krwi uodparnia - tyle jest tego w tv dzisiejszymi dniami że nie robi to już takiego wrażenia, nawet takie ilości w tym kontekście. Niektórzy takie cierpiernie to byliby w stanie sobie wyobrazić dopiero wtedy, gdyby to ich to spotkało.

„Bo chciałem zobaczyć jak to jest, jak to wygląda.”

Tak, tylko że takie myślenie bierze się z tego że tyle tego wszystkiego jest dookoła, że ludziom zaczyna się zacierać różnica między fikcją a rzeczywistością.

tja... jakby tam można było postawić ten znak równości to straciłbym cały szacunek jaki mam do Bozi...

Dokładnie. Jak pisałem posta to jeszcze tego nie było ale niemal całkowicie się z nim zgadzam.

Co do wiary i myślenia i niko wybacz ale dałeś ognia. Ja rozumiem jeśli coś takiego jakiś moher by mi powiedział, ale że młodzież - przyszłość narodu - takie pierdoły opowiada to już nic tylko ręce załamamywać pozostaje. Myślenie nie boli, naprawdę;P Co na wiarę to na wiarę, ale bez przesady. To że lud nie jest w stanie sam Pisma Świętego rozgryźć to księża twierdzą od zawsze, ale tylko po to aby mieć co żreć, żeby byli potrzebni. No bo co by to było gdyby nagle okazało się że nie muszą kazań prawić, w których niezmiernie rzadko objaśniają ewangelię, w zamian kiwając paluszkiem że z dzwonnicy tynk odpada - jak to tak może być że nikogo w parafii to nie obchodzić. "Masz księdza w rodzinie, to ród twój nie zginie" trochę inaczej to było - nie pamiętam -ale tak już jest niestety.

Mało prawdziwków zostało wśród księży, oj mało...

Pzdr...

k_T...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ah i bylbym zapomnial. Wybiera sie ktos moze w dniach 27-28.05 do Gdyni na Masakre Filmowa III? Program diabelnie dobry, starczy powiedziec ze wyswietlane beda takie perelki jak: Cannibal Holocaust, Suspiria, Guinea Pig, Guts of a Virgin czy Tetsuo: The Ironman. Cena tez nie jakas wygorowana: 20 zl z jeden dzien, 35 za pelne dwa dni.

Nie jestem jakimś wielkim zapaleńcem tego gatunku ( lub gatunków ), ale w sumie bym sobie nawet pojechał... Ale kasa. W Poznaniu gdyby było to na coś bym się przeszedł na pewno. Ale skoro o festiwalach mówimy - będzie się ktoś może wybierał na Era Nowe Horyzonty do Wrocławia? Z zeszłym roku byłem w Cieszynie i było bardzo dobrze... Ciekawe jak Wrocek wypadnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może faktycznie przeceniam, ale uważam także, że taka ilość krwi uodparnia - tyle jest tego w tv dzisiejszymi dniami że nie robi to już takiego wrażenia, nawet takie ilości w tym kontekście.

Fakt może niektórych uodparnia. Ale zaręczam ci, że przeciętny zdrowy psychicznie i normalny człowiek na widok prawdziwego trupa, ale nie takiego w trumience przed pogrzebem tylko ofiary np. wypadku lub morderstwa zemdlałby lub przynajmniej zwymiotował. Bo film to film nikt nie mierze tego na serio a życie to życie i nie każdemu na tym świecie zatarła się już ta różnica.

Powiesz: „Dobra, ale „Pasja” to też film”. Ja odpowiem, że ja „Pasje” potraktowałem jak coś więcej niż film jak realistyczny i możliwie najdokładniejszy obraz odwzorowujący mękę Jezusa. Po prostu oglądałem to z przeświadczeniem, że to miało kiedyś miejsce. Dlatego „Pasja” mnie poruszyła.

Niektórzy takie cierpiernie to byliby w stanie sobie wyobrazić dopiero wtedy, gdyby to ich to spotkało.

No właśnie. Tak, więc biorąc pod uwagę fakt, że przeciętny człowiek nie wyobraża sobie takiej męki, ale na widok okrucieństwa, krwi i zwłok reaguje w sposób gwałtownego sprzeciwy (np. krzyk, niezrozumienie, obrzydzenie itp.) a na dodatek większość chrześcijan zareagował na opisywane w „Pasji” wydarzenia jak na fakty, które miały miejsce (sam tak reagowałem). Zrozumiałe jest, czemu Mel użył tak drastycznych środków przekazu. Porostu jego targetem był przeciętny chrześcijanin przy zdrowych zmysłach. I żeby był jasne nie twierdzę, że jeśli dla kogoś film przesadnie emanował okrucieństwem lub był zabawny to zaraz ten ktoś jest czubkiem (no może trochę, jeśli „Pasja” go śmieszyła) może po prostu nie uwierzył w historie taką jaką opowiedział Mel.

Co na wiarę to na wiarę, ale bez przesady. To że lud nie jest w stanie sam Pisma Świętego rozgryźć to księża twierdzą od zawsze, ale tylko po to aby mieć co żreć, żeby byli potrzebni. No bo co by to było gdyby nagle okazało się że nie muszą kazań prawić, w których niezmiernie rzadko objaśniają ewangelię, w zamian kiwając paluszkiem że z dzwonnicy tynk odpada - jak to tak może być że nikogo w parafii to nie obchodzić. "Masz księdza w rodzinie, to ród twój nie zginie" trochę inaczej to było - nie pamiętam -ale tak już jest niestety.

A tutaj zgodzę się z przedmówcą w 100%. No może w 99% bo ja znałem inną wersje przysłowia. :wink: „Kto ma księdza w rodzinie tego bieda ominie.”

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tym że wszystko ładnie-pieknie 'Pasja' jest naturalistyczna, realistyczna, dokładna etc tak?

ale mnie raziło w oczy to że Chrystus po 30 minutach tortur powinien paść i kwiczeć- nie ma opcji- oni go męczą, męczą a on jeszcze belkę nosił? immpossible- nie jestem pewien czy jakis twardziel by to wytrzymał (powiedzmy Tong po) a co dopiero zwykły koleś? niespecjalnie zbudowany, przypadkowy (no może nie za bardzo :wink: ) wytrzymał tyle czasu nie mdlejąc, nawet jeśli nie z bólu to z powodu utraty osocza... przeszkadzało mi to w oglądaniu niesamowicie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, ze nic tak mnie nie wkurza, jak to, że ktos cytuje czyjeś zdani, póxniej wtrąca swoje itd. NIe można od razu całej wypowiedzi skomentować? Nie dość że źle się to czyta, to zdania wyrwane z kontekstu zmieniają czasem sens. A tak w ogóle - o co to halo?? Powstała książka lekko fantastyczna, powstał na jej podstawie film. I tyle. Ani książka super nie jest, ani film. Czysta rozrywka. A wy tu na księży zaczynacie najeżdżać i takie tam. Bez sensu. J arozumiem, jak by to były dzieła warte takiej dyskusji...

No "Pasja" pewnie lepsza, ale nie oglądałem. Świadomie zresztą. Jakoś oglądanie z włąsnej woli pół godziny katowania średnio mi przypada do gustu. Jeszcze bym stał się antysemitą (albo antyrzymianinem :wink:) i co by było. Większych pozytywów nie widzę. Jakoś potrafię sobie wyobrazić kaźnię Jezusa, nie musi mi ktoś jej pokazywać.

Ale do rzeczy - dzisiaj leci "Łowca jeleni". Świetna rzecz, z de Niro w najlepszej formie i Walkenem jak zwykle świetnym. Scena z ruletką przeszła do historii, a jak gościu odstrzelił sobie głowę, to pamietam, że zrobiło to na mnie wrażenie. Taki film o wojnie, ale bez pokazywania wojny (parę scen). Polecam. Chociaż wątpie, czy ktoś jeszcze nie oglądał. Ale ja tylko 2 razy, więc jest szansa, że może ktos zero.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zaciekawiły mnie te groźby pobicia. Ktoś Ci groził? Trzeba było na policję go podać. ;]

Ha ha... Mnie nikt nie grozil :P Mowilem w kontekscie tego, ze w Moskwie zdarzaly sie przypadki zastraszen ludzi, ktorzy wybierali sie do kina - ze jesli pojda na Kod DaVinci to zostana pobici :P

Widzisz parę stron temu w tym temacie ktoś poradził mi żeby zacząć od książki. Skołowany teraz jestem.

No ja Ci radze isc na sucho jesli chcesz obejrzec niezly thriller. :wink: Bo ktos Ci zapewne radzil przeczytac najpierw ksiazke w kontekscie pojscia na adaptacje filmowa bestsellera Dana Browna...

„Nowy Gość”. W roli głównej ten wychudzony z Road Trip. Wiecie ten, co to grzanki z cukrem nie chciał.

A tam DJ Qualls (tak sie nazywa ten chudzielec)... Najlepsza w tym filmie byla Eliza Dushku :D

Mnie jakoś baaardzo nie ruszył CH, no może scena ze żółwiem i końcowe obcinanie członków wszelakich jakimiś kamiennymi toporkami.

Mnie jakos wogole nie ruszyl... Tam scena z zolwiem troche, ale tylko dlatego ze szkoda mi bylo tego zwierzaka :wink: (bo ogladajac wiedzialem ze to prawdziwy zolw i naprawde go zabijali przed kamera - zreszta w wielu krajach tylko za to zostal zakazany).

No szkoda, szkoda tego festiwalu :wink: Bo taka okazja, moznaby zobaczyc takie okropne wspanialosci... Miejmy nadzieje ze organizatorzy pojda po rozum do glowy i juz Masakra Filmowa IV odbedzie sie gdzies na poludniu :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stało się - właśnie byłem w kinie na "Kodzie...". I moje pierwsze wrażenie jest..jak najbardziej pozytywne! Nie wiem, co się wszyscy czepiają tego filmu. Fakt, nie jest rewelacją...Ale ile tak naprawdę filmów jest bezbłędnych? Dla mnie to po prostu solidne kino...powiedzmy, że akcji. Chociaż akcji nie ma tyle, co w np. kolejnych "Miszonach" i Bondach.

W fabule nie widzę nic złego, a jeśli nawet to jest to "wina" książki - wszak to na niej był bazowany film. Muzyka doskonała (ale to chyba był jedyny aspekt filmu, który był chwalony). Gra aktorska też bardzo dobra (choc Audrey Tatou bardziej mi się podobała jako Amelia :)). Podsumowując - bez rewelacji, ale też wszystkie zarzuty (a w każdym razie większośc) są imo bezpodstawne. Amen :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, a teraz włącz sobie "Pasję" i zauważ ile te sceny zajmują łącznie czasu... :)

Nie zakupiłem sobie egzemplarza DVD, więc nie mogę tego zobić.

Co Ty się tak zielonej krwi czepiłeś? Krew może być nadal czerwona, sceny nadal mogą być dość sugestywne, ale mogą być sugestywne w bardziej ambitny i mniej łopatologicznie podany sposób.

Tłumaczyłem już, że dla mnie to film mógł być tak ambitny, że mógł zostać wyświetlony tylko obraz krzyża. Znam dobrze pasję, więc nie potzrebowałem obejrzeć filmu, aby dowiedzieć się czegoś więcej. A jak film jest za mało ambitny dla Ciebie, to obejrzyj bez lektora i napisów. Spodoba Ci się aramejski i ambitnie będzie ;]

Aha, i nie wiem co Cię bawi w stawianiu na domyślność widza. :) Wielcy reżyserzy zdają sobie sprawę, że nigdy nie stworzą obrazu idealnego, dlatego często odwołują się do wyobraźni widza. Mechanizm ten jest zresztą widoczny w horrorach - to właśnie one pokazują, że bardziej na nas działa to czego nie widzimy i to co samemu sobie wyobrażamy jest dla nas bardziej poruszające. Hm, widocznie Mel Gibson doszedł do wniosku, że grupa docelowa odbiorców "Pasji" jest na tyle mało domyślna, że trzeba wszystko pokaza pokazać dosłownie, to też możliwe. :P

>>>Chciałeś chyba obrazić inteligencję katolików, ale raczej obraziłeś niewierzących i ludzi innego wyznania. Katolicy znają doskonale motyw męki Pańskiej. Zobaczymy jak mało domyślna jest grupa docelowa jak wyłączysz obraz i pozostanie Ci kwestie m.in. w języku aramejskim. Duzo się będziesz domyślał, więcej niż w horrorach. ;]

Daruj sobie takie gadki.

>>>Zabolało? Z innymi można jechać sobie jak się chce, a nędzny dowcip o kozetce się nie spodobał?

Twoje oceny były niemiarodajne w tamtej sytuacji - podchodziłeś do "Kodu da Vinci" w zły sposób, zapominając, że ten film to już w założeniu fikcja. Nie miałem tutaj na myśli Twojej ogólnej oceny filmu.

>>>Nie przesadzaj. Fikcja, ale po części. Z tego właśnie wynika cała awantura. W rózróżnianiu prawdy od kłamstwa. Ale widać po Twojej wypowiedzi, że niektórzy uważają cały film za fikcję, a to jest w moim odczuciu również przesada.

Wszyscy są równi powiadasz? W szczególności osoby, które się rozwiodły, mają poglądy lewicowe, są związane ze środowiskami feministycznymi. ;) Nie powiesz mi, że dla KK równy jest Dan Brown i Benedykt XVI, co? :P

>>>Wiara jest równa. Wszyscy przed Bogiem jesteśmy tacy sami. Liczą się uczynki, a nie osoba. Zaś księżka przyjmują na siebie jeszcze większą odpowiedzialność i będą znacznie surowiej oceniani.

Jeszcze słówko - lada moment - przynajmniej z mojej strony, temat rozmowy będzie skończony. Mam nadzieję, że powoli zmierzamy do jakiegoś podsumowania, bo i tak ciągłe przytaczanie podobnych argumentów przypomina zawracanie kijem Wisły...

>>>Skoro skończysz temat, to nie będę miał na co odpisywać i też nie będę pisał. Proste i logiczne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, to ostatni raz odpisuję, jeżeli uznasz za stosowne - odpisz i zakończ temat.

Zabolało? Z innymi można jechać sobie jak się chce, a nędzny dowcip o kozetce się nie spodobał?

Widzisz, sam zauważyłeś - był nędzny.

Nie przesadzaj. Fikcja, ale po części. Z tego właśnie wynika cała awantura. W rózróżnianiu prawdy od kłamstwa. Ale widać po Twojej wypowiedzi, że niektórzy uważają cały film za fikcję, a to jest w moim odczuciu również przesada.

Hm, no tu się akuat zgodzę, cały film nie jest przecież niezgodny z teoriami głoszonymi przez KK (to czy są prawdą - to inna kwestia), ale chodziło mi tu głównie o te sceny, momenty "zapalne", te które są przedmiotem kontrowersji.

Wiara jest równa. Wszyscy przed Bogiem jesteśmy tacy sami. Liczą się uczynki, a nie osoba. Zaś księżka przyjmują na siebie jeszcze większą odpowiedzialność i będą znacznie surowiej oceniani.

To w końcu równi, czy nierówni i surowiej oceniani?

Powstała książka lekko fantastyczna, powstał na jej podstawie film. I tyle. Ani książka super nie jest, ani film. Czysta rozrywka.

I tymi słowami chyba warto zakończyć tą dyskusję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no... uczta, uczta, po trzykroć uczta... pozwolicie, że zacznę od konca i się nieco powtrącam do waszych (znaczy się niko) postów...

>>>Pytanie retoryczne, bo nie czekałeś na odpowiedź. ;] Ale dlaczego pytaz się o pozwolenie wszystkich, skoro chcesz odpowieadać na moje posty? A uczta aż taka genialna nie jest, choć skoro temat w FoS-ie został zakończony przez Cardinala, to z braku laku...

widzisz... nasuwa mi się w tym momencie Jasnogórska droga krzyżowa stworzona przez niejakiego Dudę-Gracza - całkowicie bezkrwawa, a jakby nie patrzeć wielokrotnie więcej przekazująca niż ów film Gibsona... i w niej nie ma brutalnych scen - są tylko obrazy-symbole... widać można...

>>>Dla mnie może być sama nazwa, znam wszystkie stacje, wydarzenia i fragmenty Pisma. ALe trzeba przyjąć do jakiego odbiorcy chcemy trafić. Gibson postawił na szeroką rzeszę ludzi, a nie tylko katolików.

poza tym jeżeli nie widzisz różnicy pomiędzy przemocą konieczną (choćby ukazanie śmierci na krzyżu - choć i ją można by ukazać symbolicznie), a waleniem mięsem na wszystkie strony (choćby zrzucenie Chrystusa z mostu gdy jest prowadzony przez strażników) to nie bardzo wiem, po co ciągnąć dalej tą dyskusję...

>>>Dochodzimy do czegoś niebezpiecznego. Skoro śmierć na krzyży miałaby zostać ukazana w sposób symboliczny, to nasuwa się pytanie - czy Jezus w ogóle umarł. Czy może Ewangelia jest tylko metaforą. Niebezpieczne dywagacje, więc dlatego wolę, aby pasja była ukazywana w sposób realistyczny. Męka ma być ludzka, ale zarazem Boska- zbawcza.

dam taki banalny przykład - horrory Lovecrafta - zero opisów mięsa, flaków czy koszmarnych stworów z czeluści, a serce bije szybciej i w zdecydowanie nerwowym rytmie gdy się je czyta...

>>>Kolejny z przykładem horrorów. Powariowaliście z tymi porównaniami. "Kod da Vinci" podważający wiarę porówanany do s-f Star Wars, "Pasja" przyrównana do horrorów. Czyż naprawdę nie widzicie różnicy?

tyle tylko, że my prowadzimy (bądź staramy się prowadzić) z Tobą rzeczową dyskusję, a więc ktoś kto czyta Twoje posty czyta także nasze i może sobie wyrobić opinię...

>>>Wishful thinking. Myślisz, że wiele osób czyta ten temat i nasze cytat - odpowiedź? Wątpię. Jedynie palu zapaleńców i forumowiczów wiedzących co oznacza post niko14. ;]

a kościół (choćby owa katechetka, której przykład dała Teneniel Djo) tylko krzyczy, a nie robi nic, by podejść do problemu od racjonalnej strony... baaa... wyręczają go wszelcy nie związani z KK naukowcy, którzy piszą przeróżne opracowania Kodu...

>>>Dawno już się nie czepiałem, więc pora znowu. Budynek potrafi krzyczeć? Taka metafora jak bamboocha? Dobrze, że ludze wyręczają budynek w pisaniu opracowań. ;]

A, żeby nie było, że wymiguje się od odpowiedzi. Roma locuta causa finita. Kościół ujawnił swoje poglądy na temat tej sprawy, więc nie ma problemu.

a to ciekawe, bop widzisz, ale urząd kleru powstał dopiero w okolicach 200r. - przedtem wszyscy równo byli kapłanami i braćmi przed Bozią... więc jak to się ma do tego - Bozia zeszła z niebios i powiedziała im, że teraz ma być tak - wyraźny podział na "oświeconych" i laików, czy jak? A może po prostu co poniektórzy bardziej wpływowi uznali sobie, że pora zacząć z tego biznesu ciągnąć jakieś wymierne profity?

>>>Wczesniej chrześcijanie byli prześladowani, więc trudno było mówić o jakimś Kościele i hierarchi. Z czasem Kościół zaczął się rozrastać i wymagana byla pewna hierarchia, aby nie dochodziło do konflików. Pamiętajmy, że zaraz nadejdzie okres średniowiecza, a więc system feudalny.

czy litery: L O L... słyszałeś o czymś takim jak Islam... bo ja się może nie znam, ale to chyba oni mają największe udziały wśród religii... no chyba, że mnie źle uczono bodaj na geografii...

>>> pieć liter: ROTFL. A czy ja pisałem o obecnych czasach? Chrześcijaństwo stało się wiarą o największej liczbie wiernych, a nie, że obecnie tak jest. Czytaj ze zrozumieniem, bo z premedytacją tak napisałem. ;]

mitologia piętro niżej... własnymi słowami nie łaska? A może nie bardzo rozumiesz co owe słowa oznaczają?

>>>Bóg - najwyższa Istota, Stwórca, Ojciec etc.

TAk - tak mocno

Umiłował - kocha, darzy miłością

Świat - wszystko co stworzył

Że - iż

Syna - potomka

Swego - własnego

Jednorodzonego - ukochanego, umiłowanego

dał - ofiarował

Aby - by

Każdy - wszyscy

KTO - którzy

W - taki przyimek

Niego - przedimek

Wierzy - ufa mu

Nie - zaprzeczenie

Zginął - umarł

Ale - lecz

Miał - posiadał

Życie - trwanie

Wieczne - nieprzemijające

Starczy tej zabawy? ;]

zresztą jak to powiedział bodaj arg kiedyś: czy wysyłanie na smierć 1/3 samej siebie, by odkupić ludzi we własnych oczach jest logiczne?

>>>Wiara jest irracjonalna i nielogiczna, dlatego zwana jest wiarą. To nie jestm przyjmowanie rzeczywistości, którą możemy dostrzeć. Patrzymy na Śłońce i mówimy, że świeci. Ale zadamy pytanie czy Bóg istnieje i odpowiedzi są różne.

jak to ktoś kiedyś tu powiedział - kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą?

>>>JAk to ktoś? JA to pisałem. Nie jestem żadnym ktosiem. Najwyżej nikosiem, jak sobie upodobaliście. ;] W takich rozumowaniu to wszystko jest kłamstwem, ale powiedz to swojemu psychologowi, że wszędzie widzisz układ, kłamstwo i bure-suki. To Twój problem.

tja... i lepiej żyć w przeświadczeniu "z prochu powstałeś itd."... czy też "korzę się przed tobą, ja proch mizerny"... no chyba, że ów proch to jakaś wysokokaratowa wersja deluxe...

>>>A narkomanii jeszcze inaczej interperują te słowa. KAżdy na swój malutki rozumek. ;]

równie dobrze tego typu uczuć można się doszukać także w przypadkowym odcinku Mody na Sukces... pytanie tylko czy coś one z sobą niosą, czy też są tylko sztuką dla sztuki...

>>>Uczucia mają niczemu nie służyć? Dość oryginalne spojrzenie.Uczucia są kwintesencją naszego człowieczeństwa.

tja... podziwu godna miłość bliźniego... skazać miliony na katusze piekielne by ocalić dziesiątki przed zagładą...poza tym - kto tu mówił że owe miliony nie będą miały wątpliwości - wszak już wielokrotnie powtarzałem, że lepszy efekt byłby jakby wydali w porozumienie z twórcami filmu czy książki jakieś sensowne jego opracowanie... ba... mogliby je potem dorzucac darmowo do gościa niedzielnego czy choćby Rodziny Radia Maryja, skoro tak im zależy na owieczkach...

>>>Dogadywać się z twórcami kłamstwa i osobami, które podważają doktrynę? Nigdy :) Zauważ, że na ten film poszli młodzi, albo sceptyczni co do wiary chrześcnijańskiej. Oni w więkości nie czytają "Niedzieli", 'Drogi", czy "Naszej Arki", a z Radiem Maryja mają tyle spólnego co ja z ufoludkami, czyli nic. Więc to nie ta grupa docelowa. Nie ten target ;]

LOL... i to mówi osoba, która w pewnej dyskusji przyznała, że w d ma opinię pewnej znanej biblistki (która wszak jest od nauczania) bo woli opierać się na własnej wierze...

>>>JA napisałem, że mam kogoś lub coś w d? Nie przypominam sobie, a w stanie wskazującym też nie podchodzę do kompa. O ile sobie przypominam to zapewne chodzi o ów owoc mylony z jabłkiem.

to tak a propo

>>>A co ma do tego PO? Z PiS-u jesteś, że obwiniasz za całe zło na świecie Platformę Obywatelską? A po co się chwalisz w tamacie o filamch, że jesteś pro - a wiec za PO? Dziwni Ci ludzie, nawet do takiej rozmowy mieszają politykę. (Taka mała złośliwość ) ;]

a teraz do konkretnego fragmentu, który odnosi się do mojej działki, czyli "komentarzy" niko odnośnie mojego postu...

>>>To ja tu się tyle naodpisywalem, aby teraz zająć się jeszcze Twoją działką, czy nawet może ogródkiem? Ciężki jest żywot człowieka.

a korzystając z okazji - kilka słów - czy tylko ja mam wrażenie, że pominąłeś najbardziej merytoryczne fragmenty, a w pozostałych miast sensownie odpowiadać popisywałeś się swą jak to ktoś powiedział "plastikową ironią"?

>>>Przecież nie od dziś wiadomo, że wszyscy stosujemy takie chwyty. Łatwo to ukryć w gęstiwnie cytowań. Dobrze, że nie robię w cytowanych postach dodatkowych błędów ortograficznych ;]

tja, fakt, że zajmiesz poczesne miejsce obok Xiędza, kibica, czy Nomen Omen mnie masz już zapewniony...

>>>Dobrze, że nie znam tych osób. Pewnie to jest uszczypliwość, ale co z tego, alepiej żyć w nieświadomości. jednak czytam już wszytskie FoS-y, więc dojdę do prawdy. BTW - Xsiadz to ta sama osoba co Ksiądz666? Bo tego drugiego zdążyłem już poznać z postów i nic nadzwyczajnego. Człowiek chwalący się wąchaniem korektora nie robi na mnie wrażenia. ;]

widzisz... niestety wg mnie jakieś poglądy to Ty masz... bo na dobrą sprawę nawet d ma własne poglądy... mniejsza już o ich jakość...

>>>COś mi tu nadużywasz wulgarnego słownictwa. Niedawno już osoba dostała ostrzeżenie za to, więc strzeż się.

czy mi sie wydaje, czy to już trzeci z kolei cytat, w którym ewidentnie prztykasz się ze mną po noskach zamiast pisać coś sensownego?

>>>Tylko trzeci? Phi, nie doceniasz mnie. W każdym cytacie doszukuję się jakiejś aluzji i tanich numerków. Skoro odkryłeś je "aż" w 3 postach to nie jest z Tobą najlepiej.

no, nareszcie coś logicznego... Widzisz - wedle prawdopodobieństwa i biorąc pod uwagę ile przerróżnych światopoglądów istnieje to największe szanse ma... fakt, że obaj nie mamy racji...

>>>Co ma rachunek prawdopodobieństwa do Boga?Jakiś rachunek prawdopodobieństwa nie zmieni mojego światopoglądu.

tja... jesteś przewrażliwony na tym punkcie czy jak?

>>>Ktoś tu żalił się, że ja nie piszę niczego sensownego. Za to ta odpowiedź wiele wniosła do dyskuji. Ja chociaż nie mam złudzeń. ;]

i czyż to nie jest słodkie z jego strony...

>>>Piszesz do mnie w 3 osobie? Z kim chcesz rozmawiać?

a bo ja wiem... jakoś nie znam wielu ludzi, którzy mieli by okazję przekonać się, że laserty nie są słyszalne w próżni... czyli jednak trzeba zawierzyć w tej kwestii komuś mądrzejszemu...

>>>Jednak na upartego moża takie doświadczenie przeprowadzić, a pytanie czy istnieje Bóg nie ma jednoznacznej odpowidzi.

rok 312 - bitwa pod mostem mulwijskim. Chrześcijaństwo staje się jedną z religii państwowych pogańskiego Rzymu. Powstanie instytucji Kościoła Katolickiego (o... czyli jednak Bozia po raz kolejny zeszła z nieba by poinstruować co poniektórych jak to ma być... no chyba że...). Początek prześladowania i mordowania niechrześcijan.

Tylko, że to wszystko "dzięki" cezarzowi Konstantemu. On jako władca Rzymu ustanowił chrześcijaństwo jedną z religii państwowych. TO za jego późniejszą przyczyną były prześladowania i mordowania. To Konstantyn odpowiada w dużej mierze za to.

tak poza tym - wiesz, że Jezus czczony jako Bóg (Dwójca Święta) został ustanowiony dopiero w 325 roku (a Duch św. i ufomowanie Trójcy miało miejsce dopiero w 381 r)? Bozia coś często się na ową ziemię fatygowała...

Muszę się dokształcić z wiedzy o tym okresie historii. Dlatego dzisiaj nie odpowiem na te zarzuty. Nie wiem jeszcze dlaczego cesarz rzymski miał taką władzę w kwestiach wiary. Przecież ni był papieżem. Jednak był osobą zwaną Pontifex Maximus, a więc decydował o wierze w Cesarstkie.

więc wytłumacz mnie prostemu zacofanemu biednemu co ma wspólnego wywodzenie się z chłopstwa (które posiadało raczej niewielką wiedzę) do tego jaką inteligencją czy mądrością teraz dysponujemy?

>>>NIe ten temat i tak już zbaczamy z tematu, więc nie ma co kontynuuować kolejnych wątków. Zadaj pytanie w odpowiednim dziale to odpowiem.

Ty chyba faktycznie masz jakieś kompleksy... czy myślisz, że gdyby takimi tekstami na temat "Kodu..." zaczął rzucać choćby Cypher czy Chimaira, to reszta by się na niego nie rzuciła jak psy na padlinę? Widzisz forum ma to do siebie, że pisząc widzimy posty, a nie ludzi...

>>>Zapomiansz również o nickach. Wiadomo czego można się po kim spodziewać. Sam szczerze przyznam, że obijam niektóre posty, ze względu na nick. Mówcie, że dyskryminuje innych, ale mnie to nie obchodzi. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótki komentarz ode mnie, bo nie chce mi sie bawić w "Cytuj - Odpisz".

Znasz wszystkie fragmenty Biblii? Ezechiel 25,17? :D

Po pierwsze - zabawna ta cała dyskusja, bo tak naprawdę coraz bardziej odchodzi się w niej od kwestii filmów, a coraz bardziej zbliża się do kwesti różnych poglądów na KK (toż to prawie KKK :D ). Ale co się bedę czepiał, jak zabawa, to na całego. Poza tym, nik(t)osiu drogi, od pewnego czasu twoje posty zawierają minimum treści opatrzonej mnóstwem idiotycznych docinek, które bawią chyba tylko i wyłącznie ciebie, więc może po prostu sobie daruj. No chyba, że nadal tak bardzo chcesz zostać w centrum uwagi...

Po drugie - "Kod", film i książka. Przyznam, że nie czytałem książki i nie oglądałem filmu, ale jestem w stanie zrozumieć, że to tylko i wyłącznie fikcja, służaca rozrywce, a nie informacji. To jest przecież beletrystyka, u diabła, a nie jakieś popularnonaukowe opracowanie. Ale jak widać, "target" kościoła, czyli chrześcijanie, jest już tak zbaraniały (owieczki, hmm?), że sam nie jest w stanie dojść do żadnego sensownego wniosku, i słucha wyłącznie tego, co mówi Watykan. Ale nie to jest najsmieszniejsze, tylko to, że Stolica Apostolska jest na tyle mało zorientowana, że nie potrafi tego wykorzystać, i nieco gwałtownie reaguje na oba dziełka...

Po trzecie - "Pasja". Już gdzieś, to kiedys pisałem, ale nie jestem pewien, czy właśnie tutaj. Cóż, najwyżej się powtórzę. Według mnie "Pasja" jest filmem efekciarskim, pozbawionym treści i niezbyt wyszukanym w formie. Tak się składa, że najlepsze sceny tego filmu to właśnie te, w których rezyser stara się oddziaływać na wyobraźnię, jak choćby te, w których występuje Judasz i męczące go dzieci (brr...). Nie sądzę, żeby masakra na Cavazielu, który nieudolnie udaje, że jest Chrystusem, była dobrym sposobem na dialog z widzem. Co najśmieszniejsze, Kościół zaaprobował ten film. Widać wiedzą, iż topornymi środkami wyrazu najłatwiej przebić się do otepiałej publiki...A poza tym, to z Gibsona taki aktor i reżyser, jak z koziej rzyci puzon, więc nie ma się co dziwić, że film wyszedł, jaki wyszedł.

I coś na koniec.

Proszę na kozetkę i zrelaksować się. Dojdziemy do tego traumatycznego wydarzenia, które zmieniło Twoje poglądy. ;]

Dochodzić, to ty sobie chłopczyku malinowy możesz w ciszy i samotności w swoim pokoju, ale takie teksty to sobie daruj. Raz, że denerwujesz nimi samego ich odbiorcę, w tym wypadku imć Cyphera. Dwa, że irytujesz nimi innych, którzy je czytają, i którzy także doświadczyli w życiu pewnych traumatycznych zdarzeń, które zmieniły ich poglądy i wcale nie mają zamiaru dzielić się nimi z kimś takim jak ty. A trzy, że tylko utwierdzasz wszystkich w przekonaniu o swoim poziomie dyskusji...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadam:) SILENT HILL obejrzany w krakowskim multikinie:)

Pierwsze co zuca sie na usta: Przerost formy nad trescią!

Christophe Gans popelnil najwiekszy grzech jaki moznabylo popelnic robiac ekranizacje SH. W grze wspaniale sugestywne lokacje, niesamowita stylistyka, odglosy i muzyka byly srodkiem do pokazania pewnej treści. W filmie wizualia graja glowne skrzypce a tresc schodzi na dalszy plan:/

Ujecia kamer, stylistyka miejscowek, dźwiek i cala wizualna otoczka to poezja ale niestety wszytko to pelni role pustej, pieknej wydmuszki:/

tresci bowiem w filmie Gansa nie ma za wiele. Misternie budowane przez caly film napiecie zostaje brutalnie rozbite przez płytkie i sztampowe wyjasnienie wszystkich wątków pod koniec filmu. Ostatnie sekundy ratuja nieco film nadajac mu troszke głebi ale to i tak za mało.

Gans wymieszal motywy z pierwszych trzech czesci gry, sam scenariusz zas oparl mocno na czesci pierwszej. wszytko byloby pieknie gdyby nie fakt ze tresc gry potraktowal po macoszemu.

To co najbardziej mnie zirytowalo to pokpienie jednago z glownych watków SH. mam namysli tak zwany: " Rebirth of paradise " Motyw odbudowy raju z pierwotnie zamieszkujacymi go stworzeniami. stworzeniami wedlog ludzkiego oka obrzydliwymi, oblesnymi i bedacymi odbiciem najgorszych ludzkich skaz. Ten szalenie interesujacy ( ale niepoprawny politycznie) motyw Gans zamienil na oklepany watek religijnego fanatyzmu. Dodajmy ze pokazanego w sposob poprostu slaby i malo przekonujacy glownie za sprawa braku sugestywnych i interesujacych postaci.

Film mimo wszystko ma swoj urok, tworzony glownie za sprawa oprawy wizualno dzwiekowej ale jednak.

Znajdziemy w nim tez kilka ciekawych elementow jesli chodzi o tresc ale to wszytko malo by stac sie godnym wizerunkiem gry na duzym ekranie.

Gry z serii SH mialy jeszcze jeden niepowtarzalny atut. Pozostawialy po sobie mase niedopowiedzen i miejsc na wlasna interpretacje. Film nie posiada tej zalety. brutalnie odziera sam siebie z jakiejkolwiek dozy tajemniczosci czy niedopowiedzen. Ot wychodzimy z kina wiedzac wszystko od A do Z:/

cóz , mam mega mieszane uczucia. Z jednej strony ciekawy i naprawde wart obejrzenia film "inny" ( to wielka zaleta )

z drugiej strony swiadomosc zmarnowanego potencjalu jaki tkwi w swiecie serii Silent Hill.

Gans dlaczego nie zekaranizowales historii Jamesa z SH 2 ??? w polaczeniu z motywem Marii ( born from a wish ) byloby poprostu 100 razy ciekawiej!

Mimo wszystko goraco polecam!! Dla scenografii, dla wycia syren

( masakra!) i jeszcze dla kilku elementow ktorych nie chce zdradzac:)

DOBRY FILM

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała dygresja, bo mnie to troszeczkę wku… ekhm… zbulwersowało. Sądzę, że nie wielu jest ludzi, którzy reprezentują postawę wierze w Boga, ale olewam go (może, co najwyżej sataniści i pseudo sataniści). Lepszym wyjaśnieniem jest postawa. Wierze w Boga, ale olewam księży (sam ją reprezentuje). Bo Bóg nie równa się kościół ani tym bardziej księża.

Kolejne dziecko nowoczesności. Mówiłem już, że wiara to nie szwedzki stół, z kórego wybierasz co samkowitsze kąski. Ku mojemu niezadowoleniu sporo ludzi tak postepuje, biorą z każdej wiary co im odpowiada i delektują się takim życiem. Dlatego już kiedyś pisałem, że bardziej szanuję poglądy tego, który jest innego wyznania, ale wierzy prawdziwie. Kościół to wspólnota ludzi wierzących w Boga. Zaś księża wypełniają posługę kapłańską, są następcami apostołów wybranych przez Jezusa. To Chrystus ustanowił kapłaństwo, to On powierzył władzę na ziemi św. Piotrowi i jego następcom. Odrzucając te elementy wiary odrzuca się cząstkę Boga. Zbulwersowany wierzący, niepraktujący. ;]

Wystarczyło powiedzieć że nie ma się czym przejmować bo to fikcyjna opowieść.
Po drugie - "Kod", film i książka. Przyznam, że nie czytałem książki i nie oglądałem filmu, ale jestem w stanie zrozumieć, że to tylko i wyłącznie fikcja, służaca rozrywce, a nie informacji.

Kolejne niepokojące spostrzeżenie. To nie jest tylko fikcja. Nie popadajmy w paranoję. Lubimy klasyfikować wszystko, ale nie wszystko się da łatwo wrzucić do jednego worka. W tym problem, że nie wszystko jest kłamstwem i nie wszystko jest prawdą. Kłopot w tym, aby ludzie odróżniali co jest fikcją, a co prawdą. Nie można przesadzać w obie strony, a Wy to zrobiliście, CYPHER również i zwróciłem na to uwagę wczesniej. ;]

Ej no, co ty? Dziwne tylko, że kościół już dawno wybrał siebie i mamonę odrzucając Boga (oczywiście jest to drobna przesada, bo i chlubne wyjątki się zdarzają).

Drobna przesada? Coś Ci się myli wyjątek z regułą. Kościół odrzucił już dawno Boga. Cudownie. Mozna byoby na tym skończyć, bo po co dalej to ciągnąc?

Co powiesz na historie o zakonnicach robiących sobie aborcje? Po pierwsze to według kościoła zbrodnia (według mnie też). Po drugie to straszna hipokryzja (według mojej opinii). A po trzecie skąd te dzieci się biorą przecież chyba nie z niepokalanego poczęcia, bo takie było tylko jedno. A co powiesz o księżach posuwających te zakonnice (mimo celibatu) lub, co gorsza małe dzieci? I na koniec, co powiesz o wręcz bałwochwalczym a na pewno zdecydowanie przesadnym (pomniki za życia itp.) kulcie Papieża, ale i innych duchownych?

Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem. Księża, zakonnice to też ludzie. Mają swoje słabości, są grzeszni. Jednak oni będą surowiej oceniani na Sądzie Ostatecznym. MAją stanowić przykład i wzór do naśladowania, a takie patologie przyczyniają się do laicyzacji. Dlatego też to oni zostaną potępieni za takie uczynki. To oni muszą martwić się o swoje zbawienie, ale powinni troszyć się o zbawienie innych, gdyż taką drogę obrali. TO są patologie wynikające z ludzkiego czynnika. Wszędzie, gdzie jest człowiek, tam pojawia się również grzech. Nie jest to powód do chluby dla Kościoła. Jednak nie generalizujmy. Media specjalnie nagłaśniają takie sprawy, a o dobrych pasterzach nic nie słyszymy w telewizji.

A o kulcie Papieża powiem tyle. Miałem przyjemność żyć w czasach, kiedy Piotrem naszych czasów był wielki i święty człowiek - Karol Wojtyła. Po zamachu tracił siły z dnia na dzień. Trwał na urzędzie piotrowym pomimo nakłaniania przez media, aby abdykował. Pomimo bólu i cierpienia wypełniał swoją misję na ziemi, umacniał i jednoczył Kościół w wierze.

A chcecie zebrać za oftopikowanie? - CRD

WIęc kończymy już ten offtopic. Dokleje jeszcze tylko odpowiedzi do pozostałych postów i można skończyć. Koniec zabawy. ;]

>>>Co do pierwszej części, to ładnie wyłuszczył Ci to Maverick. Zaś co do drugiej: zauważ ile czasu na mszy zajmuje "ustanowiona przez Chrystusa" eucharystia, a ile pozostała otoczka, która ma na celu jedynie oddziaływanie na świadomość (i podświadomość - tego nie można lekceważyć!) wiernych.

U mnie w kościele trwa mniej więcej tyle samo. Liturgia słowa i liturgia eucharystyczna. Czyżby to był wyjątek? Przecież Kościół musi nauczać wiernych prawd głoszonych przez Jezusa. Również czytane są listy apostolskie, które stanowią przykład jak powinniśmy postępować.

>>>I w ten sposób tworzą postęp cywilizacyjny. Beczenie w stadzie jest domeną baranów. A zobacz ile milionów pomyliło się w kwestii faszyzmu.

Nie wydaje Ci się, że programowo faszyzm i chrześcijaństwo różnią się? Jedni eksterminowali ludzi, a chrześcijanie głoszą pochwałę życia i ochronę człowieka.

>>>Bo wiara nie ma nic wspólnego ani z wiedzą, ani z mądrością.

Nic wspólnego z wiedzą? Też przesada, bo musisz wiedzieć, że 2000 tysiące lat temu żył na ziemi Jezus Chrystus, który poprzez śmierć na krzyżu otworzył nam drogę do Nieba. Przydaje się też znajomość Jego nauki. Więc przesadą jest, że do wiary nie jest w ogóle potrzeba wiedza.

>>>Przyczyny ekspnasji chrześcijaństwa leżą akurat zupełnie gdzie indziej. Ale to chyba nie miejsce na taką dyskusję.

Dobrze, że chociaż nie dałeś się nabrać na to, iż rzekomo twierdzę, że obecnie chrześcijaństwo ma największą liczbę wiernych. ;] A co do dyskusji ta różne tematy, to już i tak odbiegamy od filmów. ;]

>>>

BTW: Pamiętasz obietnicę złożoną na "Filozofii"?

O rzesz Ty. Pamiętałem, ale nie myślałem, że inni zapomnieli. Cóż skoro się domagasz to będę musiał wrócić do tematu filozofia. Choć nie widzę głębszego sensu dalszej dyskusji w tamtym temacie. Jednak obiecałem, więc dotrzymam słowa.

Krótki komentarz ode mnie, bo nie chce mi sie bawić w "Cytuj - Odpisz".

I ta potnę twoją wypowiedź na fragmenty. Też kiedyś nie lubiłem tego "bawienia się" w cytuj - odpisz, ale jednak to ma jakiś sens. Nie pisze się wtedy to co chce się napisać, ale to co wymaga od nas oponent. Trudniej jest tak pisać, nie można pomijać fragmentów. Jednak minusem tego jest rozwlekanie głównego wątku, na kilka pobocznych.

Znasz wszystkie fragmenty Biblii? Ezechiel 25,17? :D

A czy ja tak gdzieś napisałem? Powiedziałem tylko, że znam dokładnie Ewangelie na temat Męki Pańskiej. Czytane co roku przed Wielkanocą. ;]

Po pierwsze - zabawna ta cała dyskusja, bo tak naprawdę coraz bardziej odchodzi się w niej od kwestii filmów, a coraz bardziej zbliża się do kwesti różnych poglądów na KK (toż to prawie KKK :D ).

Zawsze tak jest, że odchodzi się od tematu, ale póki co nikt nam tego nie zabronił, więc dyskusja się rozciąga i przeciąga. A KKK to co ma oznaczać? Jest kilka rozwinięć tego skrótu. Np. Ku Klux Klan, Kino, Kolacja, Kopulacja (powiedzenie niektórych kolegów;]), a może tylko Katechizm Kościoła katolickiego. ;]

Ale co się bedę czepiał, jak zabawa, to na całego. Poza tym, nik(t)osiu drogi, od pewnego czasu twoje posty zawierają minimum treści opatrzonej mnóstwem idiotycznych docinek, które bawią chyba tylko i wyłącznie ciebie, więc może po prostu sobie daruj. No chyba, że nadal tak bardzo chcesz zostać w centrum uwagi...

Dobrze, że ktoś wreszcie zauważył zmianę stylu pisania. Podpowiem, że wszystko jest związane z nowym awatarem. Najpierw był herb Manchesteru United i znikoma ilość postów, potem zielony potworek i prawdziwkowanie w filozofii i aktualnościach, potem kula ziemska i przechwałki jaki to ze mnie debeściak, a teraz hipnoza. ;] A że mnie to bawi, to nadal bawię się w takie zagrywki. Choć już niedługo znowu przewidują zmiane awatara i co przez to następuje... :)

Ale jak widać, "target" kościoła, czyli chrześcijanie, jest już tak zbaraniały (owieczki, hmm?), że sam nie jest w stanie dojść do żadnego sensownego wniosku, i słucha wyłącznie tego, co mówi Watykan.

Targetem tego filmu są raczej młodzi, niewierzący, antyklerykaliści etc. To oni szukają w tej książce i filmie czegoś. A obrazę inteligencji chrześcijan daruj sobie.

Widać wiedzą, iż topornymi środkami wyrazu najłatwiej przebić się do otepiałej publiki...

Kolejne nieprzyjemne uwagi co do odbiorców filmu. Czasem lepszy jest naturalizm i minimalizm, niż marinizm i jego przerost formy nad treścią. ;]

Dochodzić, to ty sobie chłopczyku malinowy możesz w ciszy i samotności w swoim pokoju, ale takie teksty to sobie daruj.

Ty też mógłbyś sobie darować z tym dochodzeniem i dałbyś wzór do postępowania na forum. U innych nas to razi, a u siebie nie widzimy problemu Królu Złoty?

Raz, że denerwujesz nimi samego ich odbiorcę, w tym wypadku imć Cyphera. Dwa, że irytujesz nimi innych, którzy je czytają, i którzy także doświadczyli w życiu pewnych traumatycznych zdarzeń, które zmieniły ich poglądy i wcale nie mają zamiaru dzielić się nimi z kimś takim jak ty.

Denerwuję odbiorcę? I dobrze, niech się zastanowi nad swoją wiarą. Tak samo jak zbulwersowałem ludzi, kiedy piszę, że Kościół jest ważny i przez wspólnotę osiągamy zbawienie. Też to przeszkadza ludziom. Irytuję ludzi, a inni irytują mnie. Skoro nie mają zamiaru dzielić się przeżyciami to od niech tego nie wymagam. Jednak wiadomo, że kryzys światopoglądowy wynika najczęściej z traumatycznych przeżyć.

A trzy, że tylko utwierdzasz wszystkich w przekonaniu o swoim poziomie dyskusji...

Ciekawe kto przed chwilą mówił o zbaraniałych chrześcijanach, otępiałej publice? Kto insynuował jakieś dochodzenie? Zmień siebie zanim zmieni się świat.

Jeszcze niedawno mi zarzucano, że chodzę w różowym sweterku i darzyłbym miłością nawet ludzi, którzy zabiliby mi rodzinę. A teraz się nie podoba styl? Pisałem już, że trudno Wam dogodzić? ;]

Cardnial zainteresował się topiciem, więc rozmowa skończona. Miło było, ale się skończyło.

Tobie się chyba coś poprzestawiało. Dawno już nie widziałem takiego tupetu. Może ostrzeżenie nieco cię schłodzi. Gdy mówię, że należy skończyć to NALEŻY to zrobić. "Zaraz kończę" to możesz sobie mówić podczas łóżkowych wygibasów podczas gay party. - CRD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

slchaj no niko takie pierdoly pisz gdzie indziej to jest temat o filmach.

Kto ogladal film Aeon Flux?

Widizalem to cos, i kurde mam mieszane uczucia...

Z jednej strony: fajne efekty specjalne, niezla fabula (moze poza paroma naciaganym watkami, dorobionymi na sile...)

a z drugiej, kiepskie dialogi, i ogolna proba stworzenia czegos na wzor matrixa: ludzie zamknieci w miescie, wladze sprawuje 'rzad' :o nikt o niczym nie wie... a tylko garstka 'wybrancow' moze uswiadomix reszte... A uswiadamiaja ich miedzy innym wybiciem dziury w murze odgradzajacym ich od dzungli...

Sam pomysl filmu jest stary jak cale kino fantastyczne, nie ma w nim nic nowego... Ale jednak widac w tym 'dziele' kase wloznana na jego realizacje co troche go ratuje. Nie ma chodzenia na skroty, pomiajania czegos, fabula jest zwiezla, moze glupia ale zrobiona konsekwentnie i dobrze a obraz tego miasta przyszlosci calkiem fajny, chociaz te stroje ludzi... plakac sie chce. ze smiechu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znasz wszystkie fragmenty Biblii? Ezechiel 25,17? :D

Hehe ja za to znam! Ale tylko po angielsku :wink:

The path of the righteous man is beset on all sides by the iniquities of the selfish and the tyranny of evil men. Blessed is he who in the name of charity and good will shepherds the weak through the valley of darkness, for he is truly his brother's keeper and the finder of lost children. And I will strike down upon thee with great vengeance and with furious anger those who attempt to poison and destroy my brothers. And you will know my name is the Lord when I lay my vengeance upon thee.

Pulp Fiction, hehe... Jakbym mial na dvd to chyba bym codziennie ogladal. A ta scene z odzyskaniem walizki Marcellusa Wallace'a to juz napewno :wink:

cóz , mam mega mieszane uczucia. Z jednej strony ciekawy i naprawde wart obejrzenia film "inny" ( to wielka zaleta )

z drugiej strony swiadomosc zmarnowanego potencjalu jaki tkwi w swiecie serii Silent Hill.

To niedobrze, zmartwiles mnie :? Po Silent Hill oczekiwalem jednak przynajmniej zblizenia sie do poziomu gry... Ech no i teraz mam dylemat czy isc, czy nie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To niedobrze, zmartwiles mnie :? Po Silent Hill oczekiwalem jednak przynajmniej zblizenia sie do poziomu gry... Ech no i teraz mam dylemat czy isc, czy nie...

Idź. Najlepiej jest przekonać się samemu i ocenić. Zwłaszcza, że Silnet Hill jest naprawdę dobrym filmem. Nie genialnym, ale dobrym. Osobiście po wyjściu z kina czułam, że czegoś w nim zabrakło. Czego? Nie mam pojęcia, po prostu pozostało we mnie takie uczucie i do tej pory tak jest. Ale efekty są świetne, choćby wcześniej wspomniane wycie syren bądź postać Pyramid Head. :)

EDIT>> O tak, miasteczko wygląda świetnie *_*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóz , mam mega mieszane uczucia. Z jednej strony ciekawy i naprawde wart obejrzenia film "inny" ( to wielka zaleta )

z drugiej strony swiadomosc zmarnowanego potencjalu jaki tkwi w swiecie serii Silent Hill.

To niedobrze, zmartwiles mnie :? Po Silent Hill oczekiwalem jednak przynajmniej zblizenia sie do poziomu gry... Ech no i teraz mam dylemat czy isc, czy nie...

Ja natomiast Silent Hilla odczułem jako właśnie bardzo bardzo bliski grze film. Wszystkie motywy muzyczne użyte w filmie występowały w grach, zostały do tego użyte w doskonałych momentach. Wygląd i klimat miasteczka został odwzorowany bardzo bardzo fajnie - poznaje się miejscówki, czuje się taką samą niepewność jak podczas grania w gry - jest fajnie. Przemiany między światem realnym a alternatywnym wypadają genialnie - nie dość, że efekty specjalne zwalają hełm, to w dodatku wszystko odbywa się jak w grze - mamy wycie syreny, ekran ciemnieje i TADAM - jesteśmy w złym świecie :) Dla mnie czad.

Gra aktorska też jest bardzo dobra, choć szkoda, że rola Seana Beana jest najsłabsza - lubię tego aktora. Natomiast najlepiej wypada dziewczynka grająca Sharon i pani grająca Christabellę - kapitalne kreacje. Rose też gra całkiem całkiem, natomiast nie podpasiła mi Cybil - ale kwestia gustu :P

Fabuła jest ciekawa, trochę pogmatwana i z trochę dziwną końcówką, nie pasującą IMO do ogólnego zamysłu filmu - niemniej jednak na polu fabularnym SH też nie zawodzi.

Ja bardzo lubię gry i film mi się strasznie podobał - potwory są swietne, klimat taki sam jak w grze, jest radio, zmiany światów, opętani "NPC" :P Jestem pod wrażeniem, ale może muszę obejrzeć film jeszcze raz żeby nabrać dystansu - na świeżo jestem zachwycony :]

Ale poczekajmy na opinię Diona - on tu jest ekspertem :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast Silent Hilla odczułem jako właśnie bardzo bardzo bliski grze film. Wszystkie motywy muzyczne użyte w filmie występowały w grach, zostały do tego użyte w doskonałych momentach. Wygląd i klimat miasteczka został odwzorowany bardzo bardzo fajnie - poznaje się miejscówki, czuje się taką samą niepewność jak podczas grania w gry - jest fajnie. Przemiany między światem realnym a alternatywnym wypadają genialnie - nie dość, że efekty specjalne zwalają hełm, to w dodatku wszystko odbywa się jak w grze - mamy wycie syreny, ekran ciemnieje i TADAM - jesteśmy w złym świecie :) Dla mnie czad.

Tak jak napisalem strona wizualna i dźwiekowa jest wykonana bardzo sugestywnie i z wielkim pietyzmem. Ale jesli sie przyjzec dokladnie to ma to tez swoj minus. Nazywam to w filmach syndromem "czystego brudu"

Otoz wszystko jest tak wypacykowane, dokladnie przygotowane, kazdy rekwizyt ustawiony w idealnym miejscu, wrecz kazdy pylek kurzu i brudu nalozony dokladnie tam gdzie trzeba... ze ta cala perfekcyjnosc zabija nieco klimat. To wszystko bowiem jest lekko sztuczne:/ jakkolwiek ZAZNACZAM! scenografia, zdjecia, muzyka, dźwiek to naprawde wysoki poziom!

Gra aktorska też jest bardzo dobra, choć szkoda, że rola Seana Beana jest najsłabsza - lubię tego aktora. Natomiast najlepiej wypada dziewczynka grająca Sharon i pani grająca Christabellę - kapitalne kreacje. Rose też gra całkiem całkiem, natomiast nie podpasiła mi Cybil - ale kwestia gustu :P

masz racje- kwestia gustu bo dla mnie postac Chritabelli to dno dna:/ Absolutnie nie przekonujaca i sztuczna. Role fanatyczki odgrywa poprostu jakby czytala z kartki. Ale poptrochu jest to wina sztampowych i banalnych slow jakie wlozono w jej usta.

Natomiast zdecydowanie najgorzej wypada Dahlia. Co to ma byc? tandetnie ucharakteryzowana babka z w ogole nie dopasowaną, rozczochrana peruka o kilka rozmiarów za dużą ( bardziej jak brudny mop wyglada niz jak wlosy ). Padaka:/

Fabuła jest ciekawa, trochę pogmatwana i z trochę dziwną końcówką, nie pasującą IMO do ogólnego zamysłu filmu - niemniej jednak na polu fabularnym SH też nie zawodzi.

Nie wiem gdzie ty tu masz pogmatwanie? Przez caly prawie film Gans buduje napiecie oczekiwania na wyjasnienie a to co wreszcie dostajemy jest prosciutko wyjasnione od A do Z. to wlasnie sama koncoweczka ( ostatnia minuta) ratuje nieco film doadając mu troszenke tego co jest domena serii Silent Hill- niedopowiedzenie i miejsce na wlasna interpretacje.

Ja bardzo lubię gry i film mi się strasznie podobał - potwory są swietne, klimat taki sam jak w grze, jest radio, zmiany światów, opętani "NPC" :P Jestem pod wrażeniem, ale może muszę obejrzeć film jeszcze raz żeby nabrać dystansu - na świeżo jestem zachwycony :]

Zgadza sie. strona wizualno dźwiekowa buduje ten klimat. A gdzie podstawa czyli tresc, gdzie zagadkowe, sugestywne postacie ??? Gdzie to co bylo podstawa gry czyli PRAWDZIWA religia Silent Hill? Nie ma:/ Nie ma prastarych wierzen indianskich, nie ma dązenia do odbudowy raju

( zgoła innego niz ten jaki mamy w Biblii) Tak jak naisalem wyzej gans olal podstawe gry bo byla ona po pierwsze niezbyt poprawna politycznie, po drugie mozliwe ze zbyt zagmatwana dla przecietnego amerykanskiego zjadacza hamburgerów:/

Ale poczekajmy na opinię Diona - on tu jest ekspertem :)

Expertem od Sillent Hilla? Lol. A od czego tu byc expertem? Nie mniej jednak chetnie przeczytam opinie pana " Siekiery";) bo cenie sobie jego bardzo trafne recki horrorów. No i ma Pennywisse'a jako avika:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem z kina, więc dwa słówka ode mnie. Od razu napiszę, by zbytnio się nie rozwodzić - moje zdanie pokrywa się mniej więcej z opinią borxxa. Odwzorowanie świata SH miażdży. Przemiana miasta, syreny, pielęgniarki, kraty, rdza, klatki, wentylatory, druty kolczaste etc etc. No i oczywiście Piramidogłowy. Warto wybrać się do kina chociażby tylko dla samych scen z nim. Nawet ujęcia kamery (szczególnie na początku, przy pierwszej zamianie miasta) są żywcem wyjęte z pierwszego SH. Takich smaczków jest tu zresztą od groma (nazwy ulic, miasto sąsiadujące z SH, trzaski w radiu, miejscówki etc.). No i ta przeszywająca muzyka żywcem wyjęta z gierek; (jeśli mnie słuch nie zwiódł, nie było ani jednego nowego kawałka muzycznego). Dla mnie bomba.

Fabularnie niestety dużo, dużo słabiej. Najprawdopodobniej dla kogoś, kto nie zna kompletnie gierki, będzie to bełkot, w dodatku bełkot pozbawiony większego sensu. Nie podobają mi się niektóre zmiany wprowadzone w warstwie fabularnej, wygląd niektórych postaci też pozostawia nieco do życzenia (po kiego czorta z Dahlii zrobili jakąś babę jagę?). Zresztą, znów powtórzę za borxxem - dlaczego nie wzięli historii Jamesa na tapetę? Jest o wiele ciekawsza i z całą pewnością lepiej nadaje się do tego, by przenieść ją na duży ekran.

Jak widać, uczucia mam mieszane. Fabularnie film mnie nie porwał. Gdybym nie znał gry, pewnie ziewałbym myśląc - Chryste, co za głupoty? Za to od strony wizualnej - poezja, ale też skierowana przede wszystkim do fanów gry - tylko ci będą wstanie docenić i wychwycić wszystkie zawarte tu smaczki. No bo jak ktoś postronny może zachwycać się dźwiękiem syren, czy facetem z piramidą na głowie, który ciągnie przeraźliwie wielki miecz? Toż to absurd :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...