Skocz do zawartości

Filmy


Gość

Polecane posty

Bezpodstawnie obwiniasz tutaj Sama Raimiego, poniewaz on wcale nie byl rezyserem The Grudge. Ten film wyrezyserowal (podobnie jak japonski Ju-On) Takashi Shimizu. Raimi byl "jedynie" producentem wykonawczym.

Tak? No to ciekawe, bo ja bylem swiecie przekonany ze rezyserem jest Sam Raimi i juz sie ucieszylem ze mu taki dobry film wyszedl, hehe. A Ju-On widzialem i mimo to uwazam (syndrom pierwszego wrazenia) ze amerykanska wersja jest lepsza...Widac ze definitywnie nastawiona na straszenie i robi to dobrze.

Zreszta mnie sie tam podobalo. Co prawda czulem malutki niedosyt po seansie ale i tak pozytywne wrazenie na mnie wywarl ten film jako calosc. No i ten jek towarzyszacy duchom do dzis mi sie sni po nocach

Daj spokoj, ja to w nocy ogladalem i ten "Dzwiek" mnie po prostu rozgniatal, nie wiedzialem gdzie sie schowac, hehe.

I tez uwazam ze film jest dobry jako calosc.

„Sztuka spadania” to jedna z najgorszych animacji jakie widziałem

Glupoty gadasz i tyle. "Sztuka spadania" to juz filmik z przeslaniem i tyle. I przy tym Baginskiemu udalo sie uniknac infantylizmu ktory czesto sie pojawia gdy porusza sie ten temat. Film jest w wymowie pacyfistyczny, no coz. I tak lepiej do mnie trafia niz Katedra, ktora byla czyms w rodzaju "o, zobaczcie jaki ze mnie grafik, jakie potrafie blyskotki zrobic".

Gdyby reżyser do końca robił tak psychodeliczne chwyty zamiast jakże innowacyjnego "ona jedzie samochodem, ale on za cholerę musi jej na maskę skoczyć" dostalibyśmy film którego obejrzenie bez pampersa jest ryzykowne...

Nikt jej na maske nie skoczyl. Leatherface pojawil sie z boku jezdni i chcial przeciac samochod pila. Pamietam to. Poza tym ja tam wcale nie widzialem takich tanich czy konwencjonalnych chwytow. A horrorow widzialem juz sporo, wierz mi.

Film był psychodeliczny, mroczny, a końcówka ....tak nudna i tak boleśnie przewidywalna...

Nudna? To ty jeszcze nudnej koncowki nie widziales. Nudna koncowke to moze miec "Hide&Seek"(Sila Strachu). Tutaj wszystko mi sie podobalo - jak mowie, koncowka jest podwojnym spieciem klamry kompozycyjnej i jest jak najbardziej na miejscu.

Ja w koncu ogladalem "Blair Witch Project" i musze napisac, ze jest wypas!!!

Ja tez ostatnio BWP ogladalem i zobaczylem jaki ten film jest naiwny...No coz, za pierwszym razem widzialem go jak mialem cos kolo 16-17 lat, bylem zjarany trawka i film mi sie bardzo podobal.

Nie to co "The Grudge" czy jakies inne "Freddy vs. Jasson" (pierwsze kompletna nuda zas drugie to bardziej cos na miare pojedynku dwoch postaci z horrorow jednak nie bedace horrorem).

The Grudge - nuda. Pff...To ty Bunshinsaba nie widziales, to jest dopiero spokojny film. A poza tym Ju-On jest jeszcze spokojniejsze od wersji amerykanskiej The Grudge, jesli juz przy tym jestesmy. Cholera, ja chyba jakis artykul o tym napisze - z genem milosci do horroru trzeba sie urodzic.

BTW to w miare podobal mi sie "Aliens vs Predator" poniewaz jestem fanem Lowcy to nie moglem sie doczekac film moim zdaniem wyszedl dobrze moze nie rewelacyjnie ale dobrze milo bylo ogladac Predka znowu w akcji

Łech. AVP to porazka roku...Jak nie kilku ostatnich lat. Ja tez jestem fanem Drapiezcy (bo to drapiezca, a nie lowca, hehe) i film mnie potwornie zawiodl. Przeciez tam z alienow zrobili jakies maszyny...Predek leje sie z jednym chyba z piec minut, rzuca nim po scianach, lamie przez kolano a alien nic. W Aliensach (II czesc) wystarczyla seryjka i nie bylo co zbierac...A tutaj jakies terminatory...No i zakonczenie. Niby slogan reklamowy "Whoever wins - we lose". A kto wygrywa? Czlowiek. I to w dodatku asfalt. No dziekuje bardzo...

NEC: 88 (HEIL! hyhyhy)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Łech. AVP to porazka roku...Jak nie kilku ostatnich lat.

Końcówka jest też komiczna z innych względów. No bo co to za wyjście do następnych części, kiedy jeden alienik, biedny, mały, budzi się na statku wypełnionym przez predatorów z dostępnem do wszelakiej broni???? Wynik tego starcia raczej jest przewidywalny. Boki zrywałem na tym filmie.

Qba---> bardzo dotykające przesłanie. Szczególnie, gdy biczowali Dżizusa od przodu. Ble... nawet nie chcę wiedzieć, jakie to uczucie, gdy to przesłanie pocięło mu sutki, brrrrrrr...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie obejrzenie AvP bylo tylko powrotem do ponownego zobaczenia Predzia w akcji. Film byl denny stym sie zgadzam ale czy az taka porazka, nie zapominaj o takich szmirach jak "Crossroad" bo wiekszej porazki w historii kina nie bylo chyba. Poza tym nie chodzilo mi o to, ze Predator to znaczy lowca tylko o jego profesje a raczej hobby i droge zyciowa :D bo doskonale wiem jak to sie tlumaczy i takich rzeczy nie musisz mi wpajac 8)

Ja wam polecam isc do kina na "13 dzielnice" film ten nie ma moze skomplikowanej fabuly (praktycznie to fabuly prawie nie ma) ale ma swoj klimat i niesamowite sceny akcji(dzieki David'owi Belle'owi i Cyril'owi Raffaelli'emu).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do AvP to rzeczywiście wyszła idiotyczna nawalanka. Mimo do nie zawiodłem się z tego powodu, że po prostu na mało liczyłem. Wiedziałem, że film będzie denny i poszedłem się po prostu zrelaksować. Poszedłem na film, na który można patrzeć bezmyślnie, bo wtedy na nic innego nie miałem ochoty. Coprawda liczyłem, że będzie to horror, a tu nie było momentu, w którym móżnabyło się bać.

Jednak chciałem się spytać jaki film byście mi polecili, bo zabardzo się nie orientuję co jest warte polecenia. Tka się składa, że wybieram się dzisiaj do kina, a jestem w kropce. Oto lista filmów na które mogę potencjalnie iść:

Be Cool

Hitch

Miss Agent 2: Uzbrojona i urocza

Pacyfikator

Sahara

Tłumaczka

Za wszelką cenę

Muszę przyznać, że na razie skłaniam się ku tłumaczce. co byście polecili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZA WSZELKĄ CENĘ. Zdecydowanie. Film ma wady, jest miejscami zbyt oczywisty, ale w gruncie rzeczy to dzieło. Eastowood udowodnił, że umie robić dobre kino, może trochę zbyt patetyczne, ale poruszające. Bardzo dobry film!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AvP> z calego filmu najbardziej podobal mi sie ten tunel ktory wypalili Predatorzy ;] - a poza tym dla fana [jakim jestem] zarowno Obcego jak

i Predatora to byl bolesny cios.

Freddy vs. Jason> huh, jak to ogladalem to myslalem , ze zwymiotuje... ach te blyskotliwe i dowcipne komentarze Freddego podczas walki na smierc i zycie, albo ujmujace sceny odcinania sobie kawalkow ciala jednej jak i drugiej strony... az sie lezka w oku kreci [ze smiechu ;) ]

Film ma wady' date=' jest miejscami zbyt oczywisty, ale w gruncie rzeczy to dzieło. Eastowood udowodnił, że umie robić dobre kino, może trochę zbyt patetyczne, ale poruszające./quote']

nie wiem gdzie Ciebie to wzrusza, ale jesli masz na mysli ten numer z predatorem i czlowiekiem ktorzy sobie pomagaja - to TO wedlug mnie zabilo wiekszosc klimatu i legendy Predatora... drapiezca w 'symbiozie' z czlowiekiem :? eee to ja podziekuje.... oczywiscie Obcy, ktorego tak lubie i zagrywam sie ta postacia w AvP2 ;) zostal w filmie troche pominiety i potraktowany jak mieso armatnie. Skupiono sie na Predatorze i czlowieku .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AvP> z calego filmu najbardziej podobal mi sie ten tunel ktory wypalili Predatorzy ;] - a poza tym dla fana [jakim jestem] zarowno Obcego jak

i Predatora to byl bolesny cios.

Freddy vs. Jason> huh, jak to ogladalem to myslalem , ze zwymiotuje... ach te blyskotliwe i dowcipne komentarze Freddego podczas walki na smierc i zycie, albo ujmujace sceny odcinania sobie kawalkow ciala jednej jak i drugiej strony... az sie lezka w oku kreci [ze smiechu ;) ]

Film ma wady, jest miejscami zbyt oczywisty, ale w gruncie rzeczy to dzieło. Eastowood udowodnił, że umie robić dobre kino, może trochę zbyt patetyczne, ale poruszające.

nie wiem gdzie Ciebie to wzrusza, ale jesli masz na mysli ten numer z predatorem i czlowiekiem ktorzy sobie pomagaja - to TO wedlug mnie zabilo wiekszosc klimatu i legendy Predatora... drapiezca w 'symbiozie' z czlowiekiem :? eee to ja podziekuje.... oczywiscie Obcy, ktorego tak lubie i zagrywam sie ta postacia w AvP2 ;) zostal w filmie troche pominiety i potraktowany jak mieso armatnie. Skupiono sie na Predatorze i czlowieku .

EDIT do posta ponizej: Qba sorki, glupia pomylka... :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem gdzie Ciebie to wzrusza, ale jesli masz na mysli ten numer z predatorem i czlowiekiem ktorzy sobie pomagaja - to TO wedlug mnie zabilo wiekszosc klimatu i legendy Predatora... drapiezca w 'symbiozie' z czlowiekiem :? eee to ja podziekuje.... oczywiscie Obcy, ktorego tak lubie i zagrywam sie ta postacia w AvP2 ;) zostal w filmie troche pominiety i potraktowany jak mieso armatnie. Skupiono sie na Predatorze i czlowieku .

Koleś o czym Ty piszesz? Ja pisałem o filmie "Za wszelką cenę". Z tego co wiem Eastwood nie wyreżyserował tego bubla z Obcymi w tle (dzięki Bogu!), tylko niejaki Paul Anderson... Ale co tam..."Za wszelką cenę", "Obcy kontra Predator" to przecież tak podobne filmy, że mogłeś się pomylić :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Freddy vs. Jason> huh, jak to ogladalem to myslalem , ze zwymiotuje... ach te blyskotliwe i dowcipne komentarze Freddego podczas walki na smierc i zycie, albo ujmujace sceny odcinania sobie kawalkow ciala jednej jak i drugiej strony... az sie lezka w oku kreci [ze smiechu Wink ]

Ugh...Przeciez "Freddy VS Jason" to film skierowany do jednej grupy odbiorcow, jak na moj gust. Fanow zarowno "Piatku 13" jak i "Koszmaru z ulicy wiazow". Kropka. Ten film nie jest dla kogos kto raptem slyszal kiedys o Wesie Cravenie, czy powiedzmy rzucil mu sie w oczy Jason Vorhees. Film jest skierowany dla tych wszystkich zaokularzonych, pryszczatych, amerykanskich nastolatkow - maniakow horroru.* Zreszta takie cross-overy staja sie modne i pewnie mozna sie bedzie kolejnych spodziewac.

Poza tym powiedzcie (e, wy nie z naszych, to sie nie poznacie :P) ze nie jest piekna scena imprezki w polu kukurydzy, gdzie nagle pojawia sie Jason i zaczyna sie przepiekna rzeznia.

Zreszta koncowka jest slodka - jak Jason wychodzi z wody, mniam. Tez chce taka kurtke :D

_________

* Ja nie jestem pryszczaty, amerykanski, ani nie jestem nastolatkiem, ale mam taka dusze i mnie sie FVJ podobal :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro tworcy filmow tworza ekranizacje lektur, komiksow, tid. To ja bym chcial by stworzyli ekranizacje "Lobo". Film moglby byc od 21 rokuzycia czy cso i zeby duzo sie dzialo, byla niezla fabula (bo da sie zrobic taka z Lobo w roli glownej :D ) i by efekty specjalne staly na dorbym poziomie. Dla mnie jest to dobry pomysl na ekranizacje poniewaz postac "Lobo" jest dosc ciekawa i mozna z nia byloby w filmie zrobic wiele fajnych niesamowitych i dosc makabrycznie smiesznych zwrotow akcji :D. A co do filmow to byly sluchy o zrobieniu 3 czesci Mortal Kombat (pewnie i tak do tego nie dojdzie :[ ). O ile pierwsza czesc byla jak dla mnie wypas to jej kontynuacja byla po prostu lipna. Jakby jednak powstala nowa czesc to mam nadzieje, ze jej nie skapia tak jak dwojki .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chimaera> FvsJ ma swoj pewien 'urok' co prawda kiczowaty, ale ma...

tylko , ze dla mnie to czarna komedia - nic wiecej ;] . Nic wiecej bo nie ogladalem Krugera od wiekow i cos co mnie kiedys przerazalo okazalo sie po prostu mniej straszne niz sie tego spodziewalem -

Jeszcze pamietam jak mialem 12-13 lat i robilem w gacie ogladajac koszmar z ulicy wiazow :) ,az tu nagle pare lat minelo i senny lowca okazal sie smiesznym czlowieczkiem z poparzona twarza. [w pewnych kregach jednak jest to legenda ]

masz racje, ze film jest adresowany do innych odbiorcow, a ja powinienem podejsc do niego jak do Scary Movie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największym tragizmem jaki ostatnio obejrzałem jest "Alone in the dark" ze Slaterem. Tak słabego filmu dawno nie widziałem. Kiepska gra aktorów, banalne teksty, potwory wygladają jakby wcześniej zostały zwolnione z pierwszych części Star Trek. A ja teraz słysze że ten sam reżyser zabiera sie za adaptacje gry "Bloodrayne"...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio na TVN-ie leciało "Kilerów 2-óch". Film może nie dorównuje "jedynce", ale i tak jest dla mnie jedną z najlepszych współczesnych komedii. Rany, oglądałem to kilka razy, a wciąż tak samo się śmieję (a czasem nawet śmieję się bardziej niż wcześniej). Ech, te dialogi :D A gra Kilera przez Lubaszenkę :D wymiata. No, i film jest w sumie logiczny - coś wynika z czegoś, no a fabuła też zagmatwana...

W filmie jest tylko jedna chyba taka nielogiczność - gsdy Jurek z Ewą gonią ciężarówkę, kończy się im benzyna, wychodzą i idą na piechtę <tu trochę akcji>, a później ta ciężarówka... jedzie za nimi :shock: toż to magia kina jest :D

A jakie są wasze ulubione polskie komedie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko z Vergilem się zgadzam. "Kilerów 2-óch" to według mnie kicz totalny. Film z Carrey'em też zazwyczaj są kiepskie(i jak możesz porównać JA, IRENA I JA. do ACE VENTURA? To CAŁKIEM inny poziom).... Za to "Dzień Świra" jest bardzo dobry. Z polskich komedii nawet podobało mi się "Ciało".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jackoi

Mi się podobał i podoba film : "Ong Bak : The MuayThai Warrior" film walki i pokazanie stylu MuayThai, występuje tam Tony Jaa nazywany młodym Bruce Lee

Film na którego bardzo czekam jest Tom Yum Goong z tym samym aktorem i jeszcze większą liczbą walki :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coz, ja mam za soba kolejny film. Tym razem na tapete idzie hiszpanska produkcja - "Intacto". No...Film dziwny. Opowiada (w telegraficznym skrocie) o tym ze istnieja sobie ludzie ktorzy maja cholerne szczescie. I poddaja je pewnym probom - coraz bardziej wymagajacym i niebezpiecznym - ostatnia stawka jest ludzkie zycie. Film jest taki niby sensacyjny troche, niby obyczajowy, niby jakas akcja...Ale to wszystko rozwlekle cholernie jest i nudnawe. Fakt - koncowki bylem ciekaw. Bo tam "mierzyli" sie tacy hardkorowi szczesciarze - nie zdradzam fabuly bo a noz widelec ktos obejrzy.

Jak dla mnie film sredni. Z hiszpanskich to mi sie o wiele bardziej "Darkness" podobal - ale w koncu to byl horror hehe 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się, że filmy z Jimmym Carreyem są kiepskie. "Telemaniak", "Ace'y Ventury" (zwariowane, ale mają dobre momenty :)). No i przepraszam bardzo, ale niech nikt mi nie neguje wartości "Truman Showu" i "Człowieka z księżyca". Te dwa ostatnie są świetne. A kreacja w "Masce" i człowiek zagadka w "Batmanie. Forever"? Ten ostatni batman to już taki cukierkowy, ale jeszcze niezły był. A teraz ma wejść nowy, mroczny i w ogóle jakiś wypasiony. Toteż, jak dla mnie, Jimm Carrey jest bardzo dobrym aktorem, ale niestety przyczepili mu gębę komedianta i błazna, a to błąd. Wielki niedoceniony amerykańskiego kina.

A "Dzień Świra" jest jedną z najzabawniejszych i najlepszych komedii, jakie widziałem. Heh, monolog świra jest skrótem mojej przyszłości :). Choć moim zdaniem to na własne życzenie on sobie schrzanił życie. Ale film ma jednak kiepawe momenty. Sorry, ale moment z sejmem i rozdzieraniem flagi jest kiepski i taki trochę ograny, no i nie pasuje do całości. Jeszcze sąsiedzka modlitwa jest do tyłka. I osobiście nic nie widzę śmiesznego w wersie o sąsiedzie. Tak też film jest śmieszny i dobry, ale niestety nie ustrzegł się głupich momentów :?.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Kilerów 2-óch" to według mnie kicz totalny."

Tak jest zazwyczaj gdy film powstaje na fali poprzedniej udanej produkcji... jest robiony niemalże na siłe ... bo i tak wiadomo ze sie sprzeda... jadą tylko na dobrej recenzji poprzedniego filmu i ewentualnie na obsadzie...

Co do Jima Carreya to myśle, iż jest to naprawde utalentowany aktor... specyficzny lecz świetny w tym co robi...

Dla mnie Truman Show to był szczyt wszystkiego. Carrey pokazał tam że nie jest tylko błaznem do każdej komedyjki ale naprawde wybitnym aktorem ... film myśle powinien sie znaleźć w kakonie dzieł które powinno sie obejrzeć....

Inne komedie z jego udziałem sa dobre choćby dzięki jemu specyficznemu sposobowi grania.. ten człowiek jest mistrzem komedii...

Dzień świra... Och ach o jezu... wspomnienia... świetny film... pokazuje nam szarą rzeczywistość taką jaka jest... ani nie przesłodzony ani nie nazbyt wulgarny jak dla mnie... Świetna sprawa... Niektóre teksty na zawsze pozostaną kultowe ... nie będe przytaczać ze względu na wulgaryzmy...

Ciało... obejrzałam ... jakoś tak w środku nocy ze znajomymi... film ... cóż może być ale chyba nie przemówił do mnie do końca... Spodziewałam sie czego innego ...

NEC:72

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ROZDZIAŁ PIĄTY

W którym wojownicy klanu Chimaira polerują spokojnie broń, by z niewiadomych przyczyn wpaść w Berzerkerski szał...

Jim Carrey - zgadzam sie - tego faceta trzeba po prostu zobaczyc w Truman Show i Czlowieku z Ksiezyca, a potem dopiero oceniac. Bo w tych dwoch filmach pokazal ze jest baardzo dobrym aktorem. A na Czlowieku az mi sie lezka pod koniec w oku zakrecila. No ale to zdaje sie film Formana, wiec nie ma sie co dziwic...;]

A teraz...Dzien Swira

GRRRRRRR

Jak mnie wkur...rza jedna rzecz. Komedia. Komedia. Du.pa nie komedia!

Ja sam nie przepadam za filmami silacymi sie na (tfu!) kino ambitne, ale Dzien Swira to nie jest zadna komedia! To jest dramat - a ze jest przewrotny i duzo wystepuje rzeczy typu - wulgaryzmy, ktore jak wiadomo smiesza kazdego, to po prostu poetyka Koterskiego. Tak samo jest z "Nic Smiesznego" - taaa, wielu ludzi uznaje to za komedie bo Pazura np. mowi "k**a ty babusie pier***ony co ty sobie w ch** lecisz" czy jakos tak. Ale dla mnie to sa smutne filmy. Nieskonczenie smutne filmy o przegranych z gory ludziach.

Dzien swira odbieralem podwojnie smutno - nie dosc ze mam wiekszosc natrectw psychicznych bohatera, to w dodatku studiuje polonistyke.

Fakt - jest jeden slaby moment w filmie - rozdzieranie flagi z ktorej kapie krew. To jest polityczne i nieladne moim zdaniem bo przysrywa wlasnie "głębią".

Aha - co do Batmana. Jedyny sluszny Batman to film Tima Burtona (na kolana chamy! :D), reszta to juz marne popluczyny i siodma woda po kisielu.

No i na boga...Jak mozna porownywac batmana z np. Schwarzenegerem do Jacka Nicholsona. Litosci...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Paladyn
Jak mnie wkur...rza jedna rzecz. Komedia. Komedia. Du.pa nie komedia!Ja sam nie przepadam za filmami silacymi sie na (tfu!) kino ambitne, ale Dzien Swira to nie jest zadna komedia! To jest dramat - a ze jest przewrotny i duzo wystepuje rzeczy typu - wulgaryzmy, ktore jak wiadomo smiesza kazdego, to po prostu poetyka Koterskiego.

Brawo dla Imć Chimaery!! Jest dokładnie tak jak piszesz.

Przed chwilą wlazłem na ten temat i spadłem z krzesła po tej "komedii". Jak ja oglądałem ten film to od razu wiedziałem, że to jest film, który w twórczy sposób opisuje naszą polską rzeczywistość. I robi to bardzo prawdziwie. I teraz jest pytanie: Czy ten film jest dla was śmieszny? Mnie urzekło to jak została ta rzeczywistość pokazana w tym filmie. Mnie było smutno. A komedia? Komedia to jest to co ci ludzie napisali; komedią jest to, że tego filmu nie zrozumieli. A szkoda, bo to naprawdę dobry film.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt - jest jeden slaby moment w filmie - rozdzieranie flagi z ktorej kapie krew. To jest polityczne i nieladne moim zdaniem bo przysrywa wlasnie "głębią".

Hmm... czy ja wiem, to blad ze jest polityczne? Ten film porusza duzo spraw zwiazanych z Polska i polityka ogolnie. Jak dla mnie genialnie jest zrobiony moment z Polskim sejmem, nie wiem jak wam ale wg. mnie Marek Koterski trafil tym w dziesiatke.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Jak mnie wkur...rza jedna rzecz. Komedia. Komedia. Du.pa nie komedia!

Ja sam nie przepadam za filmami silacymi sie na (tfu!) kino ambitne, ale Dzien Swira to nie jest zadna komedia! To jest dramat - a ze jest przewrotny i duzo wystepuje rzeczy typu - wulgaryzmy, ktore jak wiadomo smiesza kazdego, to po prostu poetyka Koterskiego.

Pamiętam, że jak po raz pierwszy oglądałem ten film, to jego nastrój dosłownie mnie zmiażdżył. Pierwsze pół godziny to psychiczna tortura - ale nie dlatego, że film słaby, ale ponieważ tak bardzo się wczułem. Na miejscu głownego bohatera dawno popełniłbym samobójstwo :) .

A teraz... :twisted: "Hannibal" :twisted: Yummie :) . "Milczenia owiec" nie oglądałem ( :shock: Coż, zawsze leci strasznie późno), za to czytałem książkę Harrisa, więc na ten film byłem bardzo, hmm... napalony :) . I moje oczekiwania spełnił. Po prostu doskonały film z bardzo niesztampową fabułą, pomysłami... i świetną sceną kolacji przy świecach. :) Na tą scenę byłem przygotowany, więc nie porzygałem się, ale zrobiła na mnie duże wrażenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz... :twisted: "Hannibal" :twisted: Yummie :)moje oczekiwania spełnił. Po prostu doskonały film z bardzo niesztampową fabułą, pomysłami... i świetną sceną kolacji przy świecach. :) Na tą scenę byłem przygotowany, więc nie porzygałem się, ale zrobiła na mnie duże wrażenie.

Ach ach.... uwielbiam ten film ... scena przy świecach też mnie jakoś nie poruszyła... oglądałam go dość dawno ... jakiś rok temu ... wczoraj nie miałam czasu...

Pamiętam tylko że NAPRAWDE poruszyła mnie scena jak częstuje na koniec tą małą dziewczynką mózgiem... Szokujące... Cały film uważam za geniealny... Bardzo mi sie podobał... szczególnie, że potrafie być bardzo wybredna jeśli chodzi o kinematografie...

Milczenia owiec też nie było mi dane narazie zobaczyć... cóż przyszłość pokaże... Może trzeba sie zakręcić jakoś i obejrzeć...

W ogóle chyba nadszedł czas żeby przypomnieć sobie troche dobrych starych filmów...

NEC:76

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...