Orzechonek Napisano Listopad 13, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 13, 2014 Jak tak czytam was, to bardzo się cieszę, że u mnie jeszcze za wszystko płaci mamusia Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
b3rt Napisano Listopad 13, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 13, 2014 >wiek nieznanyNie wiem jak ty, ale ja miałem jakieś 16 lat jak zacząłem zarabiać na swoje wygody. Jak sobie teraz przypomnę co robiłem i za jakie pieniądze to mnie śmiech ogarnia (robota w warsztacie stolarskim, całe weekendy, 4 zł. na godzinę), ale wtedy byłem z siebie piekielnie dumny że nie muszę prosić rodziców o pieniądze. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Orzechonek Napisano Listopad 13, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 13, 2014 Spokojnie, nie martw się o moje zarobki. Myślę, że trochę zbyt poważnie wziąłeś moje słowa.Powiem Ci tak, buty za 3 stówy kupuję sobie sam Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stillborn Napisano Listopad 13, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 13, 2014 Bo miałeś komunię? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Elano Napisano Listopad 13, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 13, 2014 Spokojnie, nie martw się o moje zarobki. Myślę, że trochę zbyt poważnie wziąłeś moje słowa.Powiem Ci tak, buty za 3 stówy kupuję sobie sam Sam do sklepu idziesz, ale pieniądze daje mama. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
b3rt Napisano Listopad 13, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 13, 2014 Sam do sklepu idziesz, ale pieniądze daje mama.Kupuje buty za 3 stówy, więc zero szacunku dla pieniądza widać z kilometra Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SilentBob Napisano Listopad 13, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 13, 2014 Zasada "Ja stawiam, ty płacisz" obowiązuje... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
deffik Napisano Listopad 13, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 13, 2014 Kupuje buty za 3 stówy, więc zero szacunku dla pieniądza widać z kilometra Jaką kwotę na buty może przeznaczyć człowiek szanujący pieniądze? Na przykładach najlepiej, tylko mam nadzieję, że nie masz na myśli żadnych tandet pokroju ccc, deichmanna czy podobnych. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sedinus Napisano Listopad 13, 2014 Autor Zgłoś Share Napisano Listopad 13, 2014 Czyżby jakiś market?Ta, oszołomTylko dzisiaj musiałem tachać jakąś dziwnie ciężką mikrofalę klientowi który był 'za delikatny na taki wysiłek fizyczny' (dobrze chociaż jak do wózka władowałem to poszedł w cholerę), migiem stać się ekspertem od tych suszarek z śmiesznymi końcówkami, przekonać jakąś babunię że żarówka o większej mocy nie spali jej mieszkania, tłumaczyć że antena o większej mocy faktycznie jest lepsza i uprzejmie poinformować że personel działu AGD nie może pokroić komuś sera na nabialeJaką kwotę na buty może przeznaczyć człowiek szanujący pieniądze? Na przykładach najlepiej, tylko mam nadzieję, że nie masz na myśli żadnych tandet pokroju ccc, deichmanna czy podobnych.A tu odpowiem, bo zwykle biorę kamasze z allegro, ew. używane - 150 zeta za porządne buty to spoko cena Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Orzechonek Napisano Listopad 14, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 14, 2014 Zawsze kupuję porządne adasie, bo wiem, że nie jest to badziewie i nie posypia się po 3 miesiacach.$WAG teź musi być Edit: Komunię miałem, dawno temu. A pieniędzy jak większość, na oczy nie widziałem Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sedinus Napisano Listopad 14, 2014 Autor Zgłoś Share Napisano Listopad 14, 2014 Witam i pozdrawiam, przerwa, a za półtorej godziny fayrant Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
b3rt Napisano Listopad 14, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 14, 2014 Jaką kwotę na buty może przeznaczyć człowiek szanujący pieniądze?Porządne buty kosztują 150-200 zł. 250 to już na wypasie. Czy to Nike ze sportowych serii (np. Vapor Court), Reebok Court Rush, jakieś Cormaxy czy nawet Osirisy itp. Za 300+ to już jest tylko lans, za tyle kupuje się jakieś tandetne Air Maxy (miałem, rozwaliły mi się po pół roku użytkowania a sklep nie uznał reklamacji bo "widać że były użytkowane na wodzie, podczas deszczu"), lansiarskie DC czy tenisówki z CK czy innego Tommy Hilfiger, gdzie 50 zł. płacisz za buta a 250 za logo. Buty za taką kasę jest sens kupować np. jak uprawiamy jakiś sport i potrzebujemy dobry sprzęt, np. biegówki z Asicsa. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stillborn Napisano Listopad 14, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 14, 2014 Ba, nawet wypasione glanuchy (nie piszę o obitych blachami cudakach z mega platformą) kosztują 150-200 zł. I to od np. Lasockiego (miałem takie - po czterech latach zdarłem podeszwy ). Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sedinus Napisano Listopad 17, 2014 Autor Zgłoś Share Napisano Listopad 17, 2014 Witam i pozdrawiam z przerwy, za 15 minut fayrant Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
[Ekspert] Xerber Napisano Listopad 17, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 17, 2014 Byłem, wróciłem, od jutra zaczyna się hardkor aż do końca miesiąca... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stillborn Napisano Listopad 17, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 17, 2014 U mnie zadziwiająco spokojny poniedziałek był*. Cisza przed burzą? Mam nadzieję, że nie.* Moim zadaniem np. było "naprawienie" wózka kablowego zaopatrzonego w trafo. Awaria polegała na tym, że (tutaj cytat) "nie działał". Okazało się, że trzeba było załącznik ustawić z pozycji OFF na ON. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
deffik Napisano Listopad 17, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 17, 2014 Awaria polegała na tym, że (tutaj cytat) "nie działał". Okazało się, że trzeba było załącznik ustawić z pozycji OFF na ON.Jak jeszcze pracowałem w Netii to takie awarie były całkiem spoko i rozmowy z klientem trwały zwykle mniej niż 3-4 minuty, a kończyły się obustronnym dziękowaniem i zadowoleniem.Długo, nudno i #nikogo, więc wrzucam w spoilery, jak kogoś jednak to zainteresuje i będzie chciał zapytać to niech pyta.K: Nie działa mi internet!J: Jaki ma pan router/modem?K: NetiaspadłJ: Na jaki kolor świeci dioda na urządzeniu?K: Na czerwonoJ: Proszę wyłączyć urządzenie od prądu na ok 20 sek (w międzyczasie sprawdzałem faktyczny stan sieci)K: Ale już to robiłem i nic nie pomagało!J: Proszę zrobić jeszcze razK No dobra, ale mówiłem, że nie działa!Po 20 sek router się zdarzało, że router zaczynał łapać sieć (gdy nie była to jakaś inna awaria, na linii/centrali whatever)- Ło panie, jest internet! Dzięki śliczne!Konfiguracja PPPoE czy samo podawanie passów do neta też było spoko, zwykle chwilka roboty, o ile klient współpracował (bardzo dużo ludzi nie miało żadnych problemów z postępowaniem wg instrukcji, nawet ludzie starsi, na dobrą sprawę trafiło mi się tylko paru bardzo opornych, którzy wybitnie nie chcieli, żebym im pomógł), a neta zwykle dało się przywrócić.Z innych prostych zgłoszeń to awarie linii telefonicznej.Choć zdarzali się też klienci, którzy mieli poważne problemy, np nasłuchałem się przez 20 minut jak klient tworzył wiązanki na netię, ale wobec mnie był bardzo kulturalny i wyrozumiały (rozumiał, że to nie moja wina, że net nie działa, ale tam był jakiś większy problem ze światłowodem)Pamiętam też jednego z klientów, który potrzebował większy upload, bo lecpleje na youtuba wrzucał (nie, nie pytałem o nazwę kanału), downloadu to on ma dość (miał 20/1), ale wolno się uploaduje. Próbował się nawet mnie pytać czy mu tak po prostu nie mogę włączyć czegoś lepszego (prawdę mówiąc, mógłbym, miałem takie możliwości, ale prędzej czy później bym za to odpowiedział ) Olso, byłem na rozmowie w jakimś śmiesznym startupie, który nie ma nawet swojego własnego biura i rozmowa odbyła się galerii handlowej. Wiedziałem, że coś jest nie tak, jak przez telefon mówili gdzie trzeba przyjść na rozmowę. No nic, trzeba się rozglądać dalej. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
[Ekspert] 47 Napisano Listopad 18, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 18, 2014 Ale se robotę znalazłem... Praca od 11:30, więc se chociaż pośpię, ale że muszę dojeżdżać, to do domu będę wracał coś koło 21. Meh. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
[Ekspert] Xerber Napisano Listopad 18, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 18, 2014 Co za dzień... Cały czas pojawiają się nowe problemy przez które nie możemy pracować. Niby fajnie bo przez dwie godziny murzynowałem przy słuchawce może jakieś 20 minut, ale z drugiej strony za bezczynne siedzenie na tyłku nikt mi nie zapłaci... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sedinus Napisano Listopad 18, 2014 Autor Zgłoś Share Napisano Listopad 18, 2014 Podpinam się pod marudzenie - po urwaniu głowy, rąk, nóg i dpuska w końcu mogę usiąść na przerwie i zjeść drugie śniadanie. Do tego czasu trzymałem się na kranówce. Jutro na 7 I według grafiku mam wolny łikęd. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sedinus Napisano Listopad 19, 2014 Autor Zgłoś Share Napisano Listopad 19, 2014 Postrafiam lut pratzujontzy. Rankiem zagadał do mnie jakiś ważny jegomość I zaprosił mnie do swojego biura po 13:00, bo "musimy porozmawiać". Momentalnie uszło ze mnie powietrze jak z przekłutego balonu, bo pomyślałem że już są jakieś problemy z jakością mojej pracy I chcą mnie wywalić, więc większość dnia spędziłem na pseudodepresji. Okazało się, że to zaległa pogadanka między nowo przyjętym pracownikiem a przełożonym, pełna świńskich dowcipów i anegdot. Gdzieś tam jeszcze przewijały się moje obowiązki. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
[Ekspert] 47 Napisano Listopad 19, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 19, 2014 A ja się dogadałem z firmą, że będę przychodził wcześniej do roboty o pół godziny i wychodził wcześniej o te pół godziny właśnie. Dzięki temu mogę zdążyć na powrotny pociąg o normalnej porze, a nie czekać na dworcu ponad godzinę. o tej porze gniłem jeszcze z zimna na dworcu, a kończyłem robotę o 19 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
b3rt Napisano Listopad 20, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 20, 2014 No i po trzecim etapie rozmowy, teraz już tylko czekać na odpowiedź. Do tej pory jak szło mi do bani to się okazywało że przechodziłem, a jak mi się wydawało że szło dobrze to odpadałem, więc nie oczekuje niczego, zobaczymy. Menago z US okazał się całkiem spoko gościem, spodziewałem się jakiegoś buca rzucającego pytania z podręcznika "interview for dummies", a rozmawiałem z bardzo wyluzowanym gościem który zadawał bardzo precyzyjne pytania i co najważniejsze, po moich odpowiedziach tłumaczył dlaczego takie pytanie i dlaczego moja odpowiedź jest dobra/zła, z czym się jeszcze nie spotkałem. W każdym razie czekam, do końca miesiąca ma się wszystko wyjaśnić. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
b3rt Napisano Listopad 21, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 21, 2014 PIONTEK! Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stillborn Napisano Listopad 21, 2014 Zgłoś Share Napisano Listopad 21, 2014 Jeszcze 4 godziny i idę się kąpać. A cały jestem w opiłkach amelinium. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polecane posty
Zarchiwizowany
Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.