Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nerf0

Kiedy byłem mały...

Polecane posty

Całkiem nieźle zapamiętałem moment, w którym do rozgrzanego glinianego pojemniczka ze stearyną, który miał wielkość może z pół filiżanki do kawy dolałem kilka kropli wody. Kolumna ognia wystrzeliła na 2 metry. Była by większa, ale zatrzymał ją sufit. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazdy z patyczkami nie znałem. :/ Wymyśliłem za to, że draski z paczek od zapałek można przywiązać do kciuka i strzelać z palców podpalonymi zapałkami. Na tym pomyśle opierał się mój projekt fireballa, czyli styropianowej kulki ponabijanej zapałkami. Przesuwasz kciukiem, czekasz sekundę aż się rozpali i rzucasz. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy byłem mały, nie wiedziałem, że świnie są wszystkożerne. Przekonałem się o tym, będąc na wakacjach u babci na wsi. Dorwałem małą kaczuszkę i postanowiłem, że wrzucę ją do świń, żeby się razem bawiły.

To był moment, w którym przestałem być dzieckiem, a stałem się dorosły. Dotarło do mnie, że świat to nie bajka, a plac boju. Plac boju, z którego zwycięsko wyjdą tylko najsilniejsi. Reszta zostanie pożarta i zapomniana na wieki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podkladalem ogien pod matchboxy/resoraki/zelazniaki (w roznych rejonach kraju inaczej je nazywano) lub traktowalem je ogniem z zapalki potraktowanej dezodorantem. :P A jadac pociagiem czesto nim nie jechalem, tylko patrzylem przez okno stojacego pociagu na mijajace nas transporty wojskowego sprzetu nalezacego do naszych sojusznikow, braci Rosjan. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sed

I do tego spluwy z odciętych od plastikowych butelek szyjek i balona, ładowane najlepiej jakimiś niejadalnymi owockami. Rosły u nas na osiedlu takie, które rozpryskiwały się na ścianach malowniczą, krwistą czerwienią. :]

U shurikeny wycinane z pokrywek od słoików. :]

Kiedyś ścięliśmy też z kolegą małą brzozę (nożami) i z pnia wystrugaliśmy sobie kije bejsbolowe. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

A to różnie...

BTW, wy też bawiliście się w Harry'ego Pottera za pomocą tych petard wystrzeliwanych z kijka? Wiecie, stajesz z kolegą ze 40 metrów od siebie, odpalacie lont i szyjecie do siebie ognistymi kulami. Dałem wtedy prawdziwy popis uników. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...