Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Artek

Star Wars: The Force Unleashed (seria)

Polecane posty

Co wszyscy tak tej długości się czepiają, doprawdy. Mi zajęła trzy dni (7 godzin, jakby pododawać :P) - i co? W porządku. Każda gra akcji tyle trwa dzisiaj. Ba, już pierwsze Call Of Duty da się przejść w 5 godzin, ale jakoś nikt się wtedy nie czepiał. Teraz zaczęła się jakaś dziwna moda na bluzganie na "krótkość" :P

Właśnie chodzi o to, że to nie jest w porządku. Nie w porządku wobec graczy, którzy dają ciężką kasę na grę, która starczy na popołudnie. I to nie jest żadna moda tylko stwierdzanie faktów. Gra, która zajmuje na dysku niemal 30 GB nie ma do zaoferowania nawet przyzwoitej długości rozgrywki. To jest jakaś paranoja. Ale pewnie i tak ją sobie sprezentuję. Choćby dla porównania z inną starworsową grą Jedi Outcast 2. Jak dla mnie niedościgniony ideał.

Jak dla mnie to nie sama długość gry jest problemem tylko właśnie stosunek wagowy do tego co prezentuje - i nie chodzi o to jak SIĘ prezentuje - bo jest ładna kolorowa i w ogóle - ale to, że to by sugerowało jakieś gigantyczne ilości filmów, dzików i tekstur... A w tak krótkiej i liniowej grze tego po prostu NIE WIDAĆ! Co by sugerowało spory brak optymalizacji gry również pod względem objętości.

Osobiście uważam że grę mozna było bardziej usprawnić, stworzyć nieco lepszą fabułę, spodziewałem się czegoś więcej po byciu uczniem Vadera, a od samego początku jest się traktowanym jak niewolnik.

No ba - ciemna strona mocy - co chesz :P

Na PC grało mi się po prostu źle , a na X360 fantastycznie. :laugh:

Więc w dwójkę zagram. TYLKO na konsoli.

No ja nie rozumiem w czym rzecz - podpinam sobie pada Xboxowego albo dwa (co prawda nie do tej gry) a PC po HDMI do TV i mam tak samo dobrze albo i lepiej jak na X360 :)

Nie odczułem problemu z celowaniem - ale ja często używam do zręcznościówek pada :P

A co do płynności jedynki - to ja nie zauważyłem żadnych problemów (ale... przy jakim configu...) Natomiast gra jest BAAARDZO wrażliwa na niestandardowe ustawienia pamięci - zarówno over jak i underclocking... Chyba, że to po prostu mój blaszak tak robi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Star Wars: The Force Unleashed PC

Wszystko wydaje się być takie fajne, w końcu konwersję robi jakże znane studio... Aspyr?

company that specializes in porting Windows games to Mac OS

Eee...

n recent years, it has begun porting console games to Windows and Game Boy Advance

To nie brzmi dobrze. Ale cóż, mają większość cywilizacji na koncie konwersji, znalazło się miejsce dla CoDa dwójki i czwórki więc nie może być... uoo, 28 GB na dysku?

Ok, włączamy ten Sithański pomiot i zaczynamy. Opcje sterowania i grafiki poza grą? "Gra będzie wyświetlała domyślne ustawienia, chociaż sterowanie będzie zmienione"? Co to kurde jest? Nie potrafili zaimplementować zmiennych znaczków w samej grze?

Gra się odpala, na full detalach wygląda ładnie. Oczywiście zmieniliśmy ustawienia, stąd 3/4 podpowiedzi i kombosów trzeba sobie przetłumaczyć na inny język. Z czasem wszystko zaczyna iść gładko, poruszanie przedmiotami za pomocą myszki jest bardzo fajne i skuteczne a najlepszy ficzer pierwszej części:

ściągnięcie z orbity Star Destroyera

na pc też ma tą moc (Do tego jeszcze Master Kota cię zagrzewa do dalszych działań xD).

W czym konwersja zawiodła? Jest awaryjna, jak sam Windows. W ciągu 2 godzin gra zdążyła mi 3 razy wyjść do windy - bo tak. Zero symptomów, gra siętoczy i nagle bum - i pulpit. Do tego Aspyr nie ustrzegł się błędów, które posiadają nowoczesne, sandboksowe gry na PC czyli - nawet na najniższych detalach, grafice 800x600 gra potrafi zacząć się ciąć. To nie wina sprzętu a ewidentny babol, który potrafi się uaktywnić nawet po kolejnym wczytaniu się tego samego etapu.

O właśnie. Pamiętacie pierwszego Half-Life'a? Tam napis "loading" atakował nas w najmniej spodziewanym momencie. Tu jest podobnie - wchodzisz do nowej lokacji - loading, zginiesz - loading. Żeby to było krótkie. Gdzie tam - zdążysz się przejść do lodówki po prowiant albo skoczyć na chwile do klopa. Żeby cohciaż było widać, ile się załadowało. Jakiś pasek?

Tu muszę przyznać, że problem "ładowania się gry" po tym jak znów polegniemy nie występuje w jednej z dodanych misji - Hoth. Tam, kiedy spadniesz w przepaść, 3 sekundy później jesteś w punkcie kontrolnym. To DLC wydano parę miesięcy po premierze, ale to było na konsolach. Widać, czegoś się nauczyli.

Fabuła może służyć za doskonały przykład "Alternatywnego Star Wars", gdzie Starkiller załatwia mistrzów Jedi, których nie powinien i uczestniczy w powstaniu Rebelii. Do tego mamy za zadanie uratować Baila Organę, który najwyraźniej odnalazł źródło młodości. Ile lat mógł mieć imć Bail, kiedy kończyła się Zemsta Sithów? O co mi chodzi - w grze pojawia się Leia i wygląda na już wyrośniętą (tak z 16 lat), a Bail wciąż tak samo młody - nawet jednego siwego włosa :D

Sam Starkiller - cóż, gdyby były adaptacje filmowe, zagrałby go znany wszystkim Daniel "Bond" Craig. Wtedy blond fryzura była by dopuszczalna. No i jego zimny charakter pasuje nawet do wyrachowania ostatnich dwóch filmowych "agentów 007". czasem oczywiście zaczyna wątpić, a już w ogóle, kiedy Vader robi mu niemiłe kuku.

Narzekałem i nadal będę narzekał, że w tej grze Lightsaber = kijek. Potężne ataki przechodzą przez ciała rebeliantów i szturmowców, kompletnie nic im nie robiąc. Trzeba się bawić kombinacjami, które w normalnych warunkach wyrywały by flaki z niemiluchów a Wampy latały by bez kończyn. No ale przez to walki z bossami są trochę "mangowe". Nawet zwykły "force push" nie wygląda jak "pchnięcie" - bardziej jak kamehameha.

QTE - niektóre są naprawdę niedorzeczne i w filmie nie miały by sensu. Ot Starkiller rozrywa maskę Vadera a ten wstaje sobie bez hełmu jak gdyby nigdy nic. Albo to - Luke rzucony w powietrze i przypadkiem potrącony przez przelatujący Snowspeeder . Gdyby Kajl Katarn albo Jaden wiedzieli, co blondas przechodził w Altered Reality, opadły by im szczęki.

Zakończenie gry jest dosyć jednoznaczne

i brutalnie dobitne: NIE ŻYJESZ! "Oh, trudno, skopałem dupę Vaderowi, połamałem parę czarnych kości Imperatorowi, opóźniłem powstanie rebelii, pieprzyć to - zrobią klona". I w Dwójce gramy już jako klon

:D Priceless

Głównym daniem "Altimejt Syf Edyszon" są trzy epizody, które na konsolach każdy musiał sobie dokupić. Jedi Trials pachnie starym Outcastem a walka ze swoim złym alter ego jest całkiem fajna. Dwa kolejne to niezłe nawiązanie do filmów starej trylogii i swoiste "co by było gdyby" - ot jesteśmy jako nowy Vader, i musimy dorwać Luka. Najpierw próbujemy to zrobić na Tatooine

gdzie rozwalamy Obi-Wana - dwa razy. Jako staruszka, i potem jako ducha

a potem wkraczamy do bazy Echo na Hoth

i po raz pierwszy w grach widzimy mrocznego Luke'a xD

Cóż, gra dała mi sporo radochy, kombosy wchodzą łatwo, w niektórych misjach czuje się oldskulowy klimat Jedi Outcast/Jedi Academy (epizod na Gwieździe Śmierci na przykład), konwersja ma parę(naście) bugów, ale grać się da. Dałbym 7.

DygresjA: Do tej gry da się powracać, jak do JA, tyle tylko, że system sejwów nie pozwala ci zacząć np od samego pojedynku. Niemniej misja na Hoth daje chyba najwięcej satysfakcji.

Aspyr zróbcie tym razem dobrą konwersję PC, potraktujcie to jako pełnoprawną maszynkę a nie jak IPC, to może nie będzie narzekań na TFU 2.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że w dwójce wyelminowali element baseball-sabre z gry, z tego co widać w gameplayu wygląda, że w końcu tniemy wrogów zamiast ich rzucać.

Niestety inny babol pozostał, a mianowicie wrogowie odporni na moce - no ja rozumiem, że inny jedi, rancorn czy wielki robot może być jako tako odporny, ale szturmowce z tarczami (gdyby to były tylko np. energetyczne, ale jeszcze takie które bronią przed każdym rodzajem mocy? ...) ?!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.cdaction.pl/news/15243

Kolejny mocny trailer :) Tym razem jednak oprócz samej renderowanej - a może nie? - cutscenki jest jeszcze sporo scenek z samego gameplayu, które prezentują się ciekawie. Nawet bardzo ciekawie bym rzekł - może jakaś walka w kosmosie będzie :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym co dotychczas można było zobaczyć, ja waham się tylko nad wyborem platformy :)

Zastanawia mnie jedna rzecz,

mianowicie jak Vader przeżył? Sam siebie sklonował?

Trochę nużą mnie już gry między 3 a 4 częścią double-sagi, bez przedstawienia alternatywnej historii, bo zawsze znamy zakończenie. Co za różnica, czy starkiller jest klonem czy nie, skoro i tak zginie / zniknie, bo w części 4 filmu już go nie ma...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Hmm?

Ja mam zwykłą wersję (czyt. bez USE) i pod koniec gry

miałem wybór, czy rzucić się na pomoc komuś tam (bodajże był to ten stary Jedi) a walczyć i dobić Vadera (do czego podsycał imperator). Wybrałem to drugie i chociaż nie zmieniło to zakończenia (bo starkiller po walce i tak rzucił się na pomoc) to przecież Vader był już wykończoy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale właśnie to zakończenie NIE jest kanoniczne. No bo w końcu które jest... to w którym Vader przeżył i powstała rebelia czyli idealnie wpasowuje się w późniejszą fabułę filmów czy to gdzie Vader zginął a Starkiller stał się nowym Vaderem co w sumie przekreśla wszystko co stało sie potem w filmach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.youtube.com/watch?v=gCTfMlAMn5M

"osom! Brend niu dżedaj manjnd trik!"

Ech...

Idiotyzm i absurdalność biją od tego tytułu od początku. Szkoda, że obecnie jest to najlepsza gra SW, bo granie w nią to raczej nie jest to, co Jedi Academy (Tak, odwołuję się wciąż do tego tytułu, gdyż tam po prostu masz Moc i Lightsaber a nie energy blast z dragon balla i jakieś dwa latające kijki).

Zacznijmy od trailerów - Starkiller z części na część rośnie w siłę tak niedorzecznie, że nie jestem w stanie tego pojąć. Dezintegracja szturmowców? Zniszczenie części lasu? Rzucanie Vaderem przez ściany, jak w jakiejś kreskówce z Looney Tunes? Od ilości przekroczonych "granic nieprzekraczalnych" aż boli głowa. Lucas będzie musiał pomyśleć o komputerowym przerobieniu starej sagi - np pozwolić trochę polatać staremu Obi Wanowi na 10 metrów w górę, albo wtedy, kiedy mota szturmowców jakimś dźwiękiem - BAAAM dezintegruje ich! W końcu przecież walczy potem z Vaderem - kolesiem który przetrwał Force Atomic Bomb!

A sama gra?

Na tym akurat demo gameplayu odcinania kończyn nie uświadczyłem. Wciąż jest dziwnie, lightsaber pomimo zapewnień wciąż wymaga kilku(nastu) uderzeń, by w ogóle cokolwiek zrobić wrogom. Pioruny są w zasadzie tylko dodatkiem, który nic nie daje. Tutaj liczy się wypychanie w przepaść. I to mnie wkurza - skoro przeciwnicy fruwają na 50 metrów z krzykiem, jęcząc żałośnie i NADAL NIE UMIERAJĄC, czemu taki Tie fighter możemy zgnieść w ułamku sekundy? Niechże ten Stary Kiler złapie 4 szturmowców Mocą, pokręci nimi, powyrywa flaki albo coś... w trailerze przecież dezintegrował, co jest?! "Lucas Arts oszukaliście mnie" krzyczy wnerwiony działkowicz. Brak spójności z wszystkim...

A co gorsza - w to się będzie cięło, bo w sumie to jest fajne, ale nie porywające. Ot idealne, by zarobić, a się zbytnio nie narobić. Mamią nas tym mind trickiem, że TFUII to coś zupełnie nowego. A to przecież nieprawda.

A w TFUIII - rozwalanie Gwiazdy Śmierci skinieniem dłoni, Alderaan, który imploduje, bo Starkiler wyrwał źdźbło trawy, Vader robiący słynny ruch Trinity z matrixa, Starkiler z trzecim mieczem w zębach, albo lightstafem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co masz do wielu ostrzy? : ) Są zupełnie OK, IMO.

Gorzej z tą Mocą, ale to też jest kwestia dyskusyjna... Zawsze się mówiło, że dzięki Mocy można w zasadzie zrobić wszystko, nie? A, że w filmach tego nie widać? Czy to na pewno jest kwestia ograniczeń Mocy, a nie ograniczeń w możliwościach gości od efektów specjalnych?

Jedyne co może niepokoić, to brak późniejszych wspomnień o kimś tak potężnym jak Starkiller, ale to już jest problem tworzenia nowej postaci w gotowym świecie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przeszedłem na PSP i choć ta konsolka piękną grafiką nie błyszczy, to ta gra akurat graficznie była bardzo ładna. Mimo to bardzo fajna fabuła, siekanie klonów ;) i wszystko co do szczęścia fanom (i nie tylko) Gwiezdnych Wojen potrzeba. Już nie długo część 2!!

:starwars:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od pierwszej zapowiedzi. :rolleyes: Na stówę kupię na święta bo nic bardziej interesującego nie będzie no i na poprzednie kupiłem jedynkę to czemu nie teraz dwójkę. XD Swoją drogą ironia że dwójka zajmuje 10GB jak dójka zajmowała 26... ale przynajmniej wiadomo że ten element optymalizacji poprawili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po ograniu dema zmieniłem nastawienie do gry. Po prostu staram się ograniczać swoje marudzenie: "Ten Starkiller jest za silny, co to ma być" :P

Gra jako slasher jest naprawdę bardzo fajna, a używanie przeróżnych mocy daje masę frajdy. Nie kupię, bo raczej nie będę mieć kasy, ale pewnie za coś się wymienię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co masz do wielu ostrzy? : ) Są zupełnie OK, IMO.

Tylko takie jakby bez Mocy...

Przeróbmy stare filmy na modłę TFU - przy walce Obi vs Vader niech będzie taki lag przy uderzeniu, albo dodajmy pioruny do ich kling...

A w tych nowych filmach, gdzie Moc była w pełnej krasie wyeksponowana w zasadzie też dużo więcej nie ujrzeliśmy. W końcu to były Midichloriany, nie "pole energii".

Nie no, trochę przesadzam.

Ale nadal nie czuję, że Starkiler ma w sobie Moc. Ot fruwają sobie te szmaciane lalki, miecze można wyłączyć - ich dmg jest żaden. Na gameplayu dopatrzyłem się, że jeden stormtrooper nie ma rąk ale przecież Starkiler wyprowadza masę cięć, które w większości są nieefektywne i najważniejszego nie widać. Zresztą, ciała i tak znikają w ciągu 10 sekund. Ale liczę na mój ulubiony atak z jedynki - podniesienie przeciwnika Mocą i jednoczesne przebicie go mieczem. Może będzie rozkrajanie?

Wersji PC spodziewałbym się po nowym roku - podobnie, jak Assasina.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie ma wrażenia walki ciężkim cepem"!? W jedynce miałeś takie wrażenie!? IMO jedynka miała chyba najlepiej (jak dotąd) odwzorowaną walkę lightsaberem w historii gier - płynnie, leciutko, zręcznie. Inna sprawa, że te cięcia w zasadzie nie dawały żadnego efektu...

Kiedy się doczekam gry, w której przeciwnik będzie sprawiał problemy z powodu ogromnej inteligencji i/lub umiejętności bojowych, a nie liczebności i wytrzymałości na obrażenia...?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siema, właśnie skończyłem SWTFU 2... Aż wstyd się przyznać, po zakończeniu gry ŻAŁUJĘ że kupiłem oryginał. 4 godziny gry?! to jakiś żart...... bugów mnóstwo, przeciwnicy ciągle ci sami, Finish-moves też takie same. NUDA NUDA NUDA. Myślałem że jedynka była krótka ale to przechodzi ludzkie pojęcie. Niedługo cepy z LA zrobią grę na 15min...... Jedyne co było fajne to grafika i fizyka obiektów. Pamiętam jak z wypiekami na Twarzy grałem w Jedi Outcast albo KotOR, a teraz? ŻAL!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio naszła mnie ochota, by kupić SWTFUUSE (ale powalony skrót :P), bo jestem wielkim fanem uniwersum SW, a cena zdążyła już trochę spaść.

Przed kupnem chciałem się jeszcze o coś zapytać. W jaki sposób spolszczona jest gra? Mam nadzieję, że kinowo, bo dubbingu nie zniosę... Słuchanie tych samych, drętwych "aktorów" w kilkunastu grach jest torturą...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...