Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ghost

Poezja

Polecane posty

kamiloss, szczerze powiedziawszy po przeczytaniu Twojego pierwszego dzieła miałam mieszane uczucia... poezja poezją, ale ten rozpuszczalnik? Fajna koncepcja, ale byłoby miło jakbyś popracował nad tym wierszem.

Ok, może ja pochwalę się swoją twórczością. Ostrzegam, że jest raczej dziwna, dla innych denna lub zwykła... oceńcie sami.

'Zła kobieta'

Czyż tak musi być? Oto moje dzisiejsze pytanie.

Nie rozumiem, nie rozumiem. Się nauczy, to zrozumie.

Nic nie wiedzieć, tylko siedzieć. Nie chcieć się bać, nie chodzić spać, świat mieć swój.

To tak jak marzenia nie do spełnienia.

Marzyć i śnić? Nie spać i śnić, lub by sen był jawą, więc marzyć, by być.

By być to spać, by czuć to się bać.

Być sobą, to sobie zaprzeczać.

Wiedzieć, nie wiedzieć, lecz pytać. Odpowiedzieć?

'Ć' wciąż, dość.

O czym myśleć mam?

O czym? Powiedz o czym. To pomyślę czy pomyślę o tym co myśleć powinnam, bo myslę o myśleniu nie o tym co mam.

Myślę, że bełkot, że wystarczy tego.

Dlaczego?

Pan się do mnie dobiera? Czy ja wyglądam na taką co wygląda jak wygląda?

Pan weźmie te łapy. Żadnej zapłaty. I nie!

To pan lepiej pójdzie, pan mnie zostawi. Zabawa ta mi w niesmak, ręce przy sobie.

Usta jak maliny. Nie proszę pana. To kolor jarzębiny.

Smak też inny. Pan się nie dowie... nie dowie.

Dowiedział.

Myśleć o tym, by być, by marzyć i śnić, ale nie spać, więc jak być?

Przeczę, pytam zaś, ale głucho, o tam. Halo? Halo?

Linia zajęta.

Proszę czekać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe... To momentami monologi Maleńczuka przypomina :P (tak na szybko, naprawdę NIE CHCECIE żebym oceniał waszą poezję. Prawda, Kamiloss? :P)

Prawda prawda :) Mam złe wspomnienia, choć nadal piszę :P

ktoś tam wyżej napisał, że rozpuszczalnik nie pasuje. Owszem był to niewypał, do czego się przyznaję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek wstawię tu moje 2 wiersze:

Lollipop lady

Światła uliczne mnie denerwują,

Czerwone- stajesz, zielone- ruszasz,

Na życia drodze mnie zatrzymują,

Żal mi starych, dobrych lollipop ladies.

Szkoda mi długich, samotnych wieczorów

Zmarnowanych w małej sypialni.

Brakuje mi tych oczu, zapachu sałatki z porów,

Godzin spędzonych w pralni.

O moja Lollipop lady, czemu nie powrócisz?

Czemu nie spełnisz mych życzeń,

Czemu ciszy w mym domu nie zakłócisz?

Przynieśmy do egzystencji naszej słodycze.

Poszukuję cię, codziennie wędruję pod szkoły,

Szukam w tłumie dzieci twoich obfitych kształtów,

Niech nad nami wciąż lecą szczęśliwe anioły,

Chyba że... Chyba że nie jesteś już Lollipop lady?

Miasto nocy

Widziałam liście na brudnym betonie,

Cienie ludzi całkiem nieznanych wędrowały koło mnie,

Ciemność pochłonęła wszystko,

prócz smug samochodów i pędu pociągów.

Słyszę odgłosy z odległego dworca..

głos śpiącej kobiety, która mówi o

naszym monotonnym życiu,

kiedy odjeżdża pociąg Katowice-Kraków...

Od czasu do czasu krzyk słychać w oddali,

światła ulicy oświetlają mą zmęczoną twarz...

Liście jesieni w mroku opadają,

na moje miasto,

Miasto nocy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

***

SAMOTNI II

Wiele nas łączy, mało nas dzieli,

płyniemy razem tą samą tratwą.

Potwierdzą to ci, co nas widzieli...

O ile się zbudzą. a nie będzie im łatwo...

Jesteśmy samotni. Przez świat odrzuceni.

Nie mamy przyjaciół, nie rzucamy cieni...

Jedyną naszą szansą jesteśmy my sami,

musimy być sobie szaleńczo oddani...

Oboje bardzo kogoś kochaliśmy,

razem poczuliśmy ból rozstawania...

Oboje przez to wiele cierpieliśmy,

serce nasze poznało smak rozczarowania...

Jesteśmy samotni. Przez świat odrzuceni.

Nie mamy przyjaciół, nie rzucamy cieni...

Jedyną naszą szansą jesteśmy my sami,

musimy być sobie szaleńczo oddani...

Nie wierzymy w miłość bo ta nie istnieje,

tak samo w nadzieję, bo ta z nas zadrwiła...

Nie mówimy o tym, bo to stare dzieje,

lecz dusza nasza przez to sama się zabiła...

Jesteśmy samotni. Przez świat odrzuceni.

Nie mamy przyjaciół, nie rzucamy cieni...

Jedyną naszą szansą jesteśmy my sami,

musimy być sobie szaleńczo oddani...

Me imię - Occulta. I niech to wystarczy.

Ty jesteś śmiercią. Sam przecież to widzę...

Wiem, że po tych słowach wyniesiesz mnie na tarczy,

lecz ja Cię kocham... I się tego nie wstydzę...

Jesteśmy samotni. Przez świat odrzuceni.

Nie mamy przyjaciół, nie rzucamy cieni...

Jedyną naszą szansą jesteśmy my sami,

musimy być sobie szaleńczo oddani...

KOCHAM CIĘ...

CHCĘ CIĘ UJRZEĆ

NIE WE ŚNIE

LECZ

NA JAWIE...

DO ZOBACZENIA W PIEKLE.......................

***

wakacyjne twory ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia pewnego, wesołego

Stefan kupił pomidora.

Nie zobaczył faktu tego,

Że ów zmienił się w potwora

I jak mlasnął i jak trzasnął

Tak pan Stefan zaraz wrzasnął:

"Jak pan może, pomidorze!

Toż asfaltu się nie orze!"

Lecz pomidor w swym amoku,

Asfalt orał aż do zmroku.

Zobaczyły go sprzątaczki

I trzasnęły mu z trzepaczki.

Stefan zdziwił się nieziemsko,

Pomidora widząc cielsko.

Przyzwał swoją zonę Hanie,

Aby z niego zrobić danie.

Hania przyszła, przyprawiła,

Z pomidora barszcz zrobiła.

Morał z bajki za to taki:

W sklepie u pana Zdzicha za rogiem oszukują na wadze.!

Tworczosc z laboratorium z programowania obiektowego wpisana jako komentarz do programu w C++ :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

comby - ano fajne :P dla dzieci fajne :P tylko ostatni wers kiepski .. za długi :P

coś mojego :

Było ciekawym być kiedyś,

Bawić się dziś za wszystko,

Resztę rozłożyć na trawie,

Wziąć pióro, łaskocząc.

Na policzkach lekkość mieć,

W uszach cichy śpiew,

Rysowane słowa ciszy,

Złapane, spokojne na dłoni.

Tylko noc zagłuszy sny,

Szepty zmienią świat,

Zamknę oczy wnet,

Gwiazd małych czar.

Przyjdzie w sukni,

Zdejmie lekkie buty,

Położy głowę blisko,

Powie tylko "jestem".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

proszę => prosie (tu pewnie ta zmiana dla rymu, wg mnie zupełnie zbędna)

Palladyni => Paladynni (bardziej błąd rzeczowy niż ort. ale wciąż błąd)

zgliszczom => zgliszczą (celownik [komu, czemu?] w liczbie mnogiej ma końcówkę -om)

z powrotem => spowrotem

rutyna => rytyna (podejrzewam, że to tylko literówka, ale odnotować warto, żeby bardziej uważać na to, co się napisało)

hojny => chojny

ujrzał => ujżał

Po lewej stronie oczywiście poprawne formy, po prawej te, które się znalazły w Twojej twórczości. Word ma opcję sprawdzania pisowni, FireFox 2.0 ma opcję sprawdzania pisowni. Nawet przeczytanie sobie drugi i trzeci raz tekstu nie zachwycając się treścią (sic!), a zwracając uwagę na ewentualne błędy BARDZO pomaga.

Jak już mówiłem - takie sobie rymowanki, które gdzieś się rymują, gdzieś nie; gdzieś mają równą ilość sylab na wers, gdzieś nie.

Osobiście bym nie zamieszczał ich tutaj, ale Twój wybór oczywiście.

Miłej zabawy. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyręczę pafcia w ponownym przebijaniu sie przez te wypociny: "prosie" (zamiast proszę), "zima już około"(logiczny), "co ja tu znacze", "spowrotem", "pamiętaj o tym se" (to nie tyle błąd ortograficzny, ale... bez jaj!), "z głow wroga wystawał tylko ostry pal" (to błąd merytoryczny bo pale takie duże i wysokie są i trudno by komuś z głowy wystawały), "Ojczyzno, ja Ciebie bronie!" (jak już to "bronię", bronie to w zbrojowni), "chojny", "ujżał". Tylko niektóre błędy objaśniłem, jak coś ci się nie zgadza to zajrzyj do słownika.

EDIT: o już ktoś to zrobił, ale większość błędów się pokrywa :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja ciebie proszę sapcio tak jak kamiloss nie pisz już więcej po oczy bolą a z mózgu asfalt się robi, nic w tym sztuki, teksty podobne "jakością" do "uderz w puchara" (co także ma błąd w tytule - świadczy to o wykształceniu wykonawców...)

a i jeszcze jedna sprawa czy naprawdę musisz nazywać się "sapcio" jest to jak mniemam obraza skierowana do A. Sapkowskiego i jego wspaniałej twórczości....

mój nowy wiersz:

z własnyego brzemienia

utworzę łańcuszek kwiatów

z cierniowego korzenia

uschniętych kolców pełnych nadziei

na to by jutro znów nabrały sił

z własnych uczuć

wybiorę wszystkie kolory

i pomaluje nimi

świata cztery strony

z własnego życia beznadziei

odpuszcze tobie wszystkie grzechy

okaże swe miłosierdzie

niemal z boskim rozmachem

i kiedy wszystko złączę w całość

to cały ten świat

nagle stanie się

żywy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... Hmm...

Nigdy bym siebie nie podejrzewał o zamieszczenie pierwszego posta na forum w dziale o poezji, bo jestem na nią uczulony.

Uczulenie się pogłębia podczas przeglądania tego tematu i niektórych spośród jego... "perełek". : )

Cóż, witam wszystkich, liczę na to, że trochę tutaj pobędę i nikogo zbyt szybko nie zdenerwuję. : )

Mój pierwszy i - mam nadzieję - jedyny wiersz "napisany" samodzielnie, z własnej, nieprzymuszonej woli. Wytwór nagłego przypływu weny, niesionej na falach podniesionego ciśnienia.

Reduta Ortona

Nam poprawiać nie kazano. - Wstąpiłem na stronę

I spójrzałem na forum; w błędów setkach tonę!

"Ortów" i "stylów" ciągną się szeregi,

Prosto, długo, daleko, jako morza brzegi;

I widziałem ich autora: też wszedł, palcem w klawisze stuknął

I chcąc być jak ptak ? z polotem - myślą swą błysnął...

Wylewa się z tej myśli błędów liczna hołota

Długą, bezładną strugą, jako paw u płota

I treści nie dojrzysz w tym tworze pokrętnym

Gdyż byków na manowce prowadzą zastępy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reduta Ortona

Jak zobaczyłem ten tytuł, to musiałem to skomentować. Bardzo mi się podoba oryginalna wersja tego utworu. Muszę przyznać, że twoja, satyryczna wersja jest niczego sobie :) Dobrze odzwierciedla realia niektórych for. :D

a teraz coś mojego :

Zdjęcie ... ach..

Chciałbym być znowu, za ręce trzymać jak dziś.

Słowa ... łzy..

Chciałbym, żeby było znowu pocałunkiem.

Oczy ... policzek..

Samotność w Twoich ramionach mnie opuściła.

Smutek ... przeszłość..

Pamiętasz - moje ciche szepty, słuchałaś.

Plusk... nagie stopy..

Ucieczka przed deszczem, do domu.

Następnym razem...

... pójdziemy za rękę i...

... będziemy trzymać siebie.

Będziemy motylami.

:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zatańczę rano na twoim ciele

sztywnymi krokami tańca tango

spiję z ciebie tanecznego podniecenia

uczucie rozkoszy, powonienie

Tam słońce wstaje by motyw przewodni

rozpocząć, znów identyczny

wezmę twe ciało, zatańczymy do takt

w rytmie promieni, cień utworzymy

gdzie nasze rozkosze skryją się

pod niszczycielskimi spojrzeniami innych.

marzenia śmierci:

z wolna umierać

tak jak ptaki uczą się

latać w odrobinach świata

z wolna odchodzić

w niepamięć świata

istnieć po to by być

żyć, bez serca w ciele

być, bez duszy schowanej w kredensie

i nie umieć umrzeć

tak pięknie móc odejść.

KREDENS:

w kredensie pełnym szufladek

w których poszczególne uczucia

znajdują wytłumaczenie tego czym są

w kredensie pełnym szufladek

życie rodzi się co dnia

tłumacząc czym są uczucia

a one same istnieją tylko tam

gdzie powiemy by istniały

na przykład w kredensie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więęęc, ostatnio mnie naszło na napisanie czegoś i powstały dwa wiersze. Lecz zaprezentuję tylko jeden. Krótszy. I jak zwykle przekładam treść nad formą

Strugi wody; światła miasta za oknem

A ja wychodzę i w tym deszczu moknę

Stoję w pustym parku, nikogo w okolicy

Bo wszyscy siedzą w ciepłym domu a nie na ulicy

Widzę w oddali jakąś postać niewyraźną jak chmury

Lecz jest za ciemno, bym dostrzegł jej szczegóły

Czy ona idzie do mnie, podąża z jakąś wieścią

Czy tylko patrzy na debila moknącego w deszczu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jakoś czytałam WP i nagle mnie natchnęło :) komentarze mile widziane ;)

?Dźwięk Harf?

Dawniej, Świat był piękny, a góry wysokie i łagodne

Król, na skalnym tronie siedział

W wielkiej sali, gdzie zawsze brzmiał

Dźwięk harf

Zawieszono na ścianach białe latarnie

Ich światło, jak srebro księżyca

Bez końca świeciło

Z dźwiękiem harf budzono się i zasypiano

Na rynku i w bramach pobrzmiewał ich dźwięk

Dźwięk harf

Potem zapłonęły rzeki

Dźwięk harf utulał strapiony lud

Wokół słychać było huk krwawych bębnów

I ryki dzikich istot

Rozbrzmiał szczęk dobytej broni i krzyk ludzi

Idących bronić swojej wolności

Idących na śmierć lub po zwycięstwo

W powietrzu kurz i krew

Jedna, krótka chwila i słychać dźwięk harf

Ten ostatni, najpiękniejszy

Dzisiaj Świat jest szary, a góry niedostępne i nagie

Nie słychać dźwięku harf

Królestwo zamilkło

Na wiele lat

Cisza w szumie wiatru i śpiewie ptaków

Rzeki się zatrzymały

Światło białych latarni nie pada już na posadzkę

Król leży na skalnym łożu

Promienie słoneczne nie dotykają jego twarzy

Dźwięk harf nie obudzi go ze snu

Za kilka lat, Świat będzie znowu piękny

A góry będą zielone i łagodne

Rzeki zaczną śpiewać srebrne pieśni

Nowy król zasiądzie na dawnym tronie

Rozlegnie się cudowny dźwięk harf

On ukoi zranione serca i dusze

Białe latarnie zapłoną na wieki

Księżycowym światłem, pięknym, jak mithril

Dźwięk harf na nowo zacznie budzić i usypiać

Nastanie nowy, cudowny czas

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiersz jest dużo bardziej nieprzyzwoity niż się przy pierwszym czytaniu wydaje.. ale cóż, pozostawiam wam wolność interpretacji.

Fala za falą,

uderza woda o skałę.

Fala za falą...

Piej, choć już jestem pełna,

pełna po sam brzeg piaszczysty.

A fale nadchodzą,ciągle, jedna za drugą,

nie wytrzymam.

Krzyknę.

Zapłaczę.

Fale nieubłagane,nie ucieknę,

nie chcę.

Wypełniają mnie po sam brzeg piaszczysty.

Trzymam się kurczowo skały, by zostać

ale fale nie znają litości

Atakują jak rozjuszone byki, rozbijając się o me nagie ciało.

Nie wytrzymam...

Poddam się, dam się porwać,

unieść poprzez gwiazdy.

A potem spadnę, na twardą ziemię.

Na Ciebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to coś z mojej skromnej twórczości...

Jak słowa na moim grobie wyryte

Zapisane kartki w pustym zeszycie

Marzenia których śnić nie jest dane

Jak serce które nie jest kochane

Tak stoję spoglądam prosto w siebie

Że ktoś pokocha mnie nie wierzę

Że nauczy mnie kochać sercem

chce w to wierzyć, chce wielce

Bo jedynie epitafium paznokciami w marmurze pisze

Bo jedyne słowa zapisuje jakie dało mi życie

Słowa pustki żalu goryczy cierpienia

Słowa nie do uwierzenia nie do powiedzenia

Jak myśli w mojej głowie - nie myślę

Jak sny których nigdy nie wyśnię

Jak uderzenie serca które nie bije

Tak ciało które w grobie żyje

Tak umieram żyjąc z uśmiechem

Tak wiem że jestem tylko człowiekiem

Lecz z człowieczeństwa jedno mi zabrano

I z każdym dniem zaczyna się to samo

bez serca...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SunsetOfBelchatow

Krótki wstęp: grając w Gothica 3 podczas uwalniania kolejnych miast zacząłem sobie nucić "Rotę", a następnie podśpiewywać "Nie bedą orki pluły w twarz, Ni ludzi nam niewolić". Takie małe natchnienie do parafrazy. Po chwili przemyślenia postanowiłem sparafrazować resztę tej wspaniałej patriotycznej pieśni w konwencji własnie Gothicowej. Od razu przyznaję się, że jest to bezczelne zerżnięcie z oryginalnego tekstu i aż nie wiem czy warto się przyznawać do tego. Trudno, najwyżej mnie wyśmiejecie. Na swoją obronę dodam tylko, że po prostu oryginalny tekst bardzo mi odpowiadał do tematu, inaczej nigdy nie miałbym takiego skojarzenia.

"Rota Myrtany"

Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród.

Nie damy pogrześć mowy,

Myrtany my naród, Myrtany lud,

Ludzi my nie orkowie.

Odwetu teraz nastał czas.

Wspomóż Innosie nas!

Wspomóż Innosie nas!

Do krwi ostatniej kropli z żył

Bronić będziemy ducha,

Aż się rozpadnie w proch i pył

Orkowa zawierucha.

Bronimy każdy ziemii pas.

Wspomóż Innosie nas!

Wspomóż Innosie nas!

Nie będą orki pluły w twarz,

Ni ludzi nam niewolić,

Orężny stanie hufiec nasz,

Bohater nam przewodzi.

Wyruszą ludzie wszystkich klas.

Wspomóż Innosie nas!

Wspomóż innosie nas!

Mam również nadzieję, że nie obraziłem tym niczyich uczuć patriotycznych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...